Gość Profesor Napisano 19 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2007 Bydło w akcji: Kilkunastu bandytów uzbrojonych w kije bejsbolowe, łańcuchy, kastety i noże zaatakowało wracających busem piłkarzy Regi-Merida Trzebiatów. Czekali na piłkarzy Kotwicy Kołobrzeg, ale nawinęli się akurat ci Piłkarze wracali w sobotę z trzecioligowego meczu z Viktorią w Koronowie (Kujawsko-Pomorskie). Około godz. 21.30 za Bobolicami do busa podjechał samochód, który dawał sygnały światłami. - Kierowca myślał, że coś się stało z samochodem i się zatrzymał - opowiada Dariusz Pałyga, kierownik klubu Regi-Merida Trzebiatów. - Do naszego samochodu podszedł mężczyzna, który zapytał, skąd jesteśmy. Gdy dowiedział się, że z Trzebiatowa, on i jego koledzy zaczęli być agresywni. - Nie chcieli wierzyć, że jesteśmy z Trzebiatowa - mówi Kamil Twarzyński, bramkarz drużyny i kierowca busa. - Kazali mi zgasić silnik. Zobaczyłem, że z tyłu biegną faceci z pałkami, więc wskoczyłem do busa i ruszyliśmy. Jeden z napastników stał przy drzwiach od strony pasażera. Gdy ruszałem zdążył jeszcze przez otwarte okienko ukraść leżącą na wierzchu komórkę kolegi. W pościg za busem piłkarzy ruszyły trzy samochody napastników. - Gonili nas. Na szczęście ruch na drodze był spory i nie mogli nas wyprzedzić. Udało im się dopiero w Kretominie na dwupasmówce - relacjonuje Dariusz Pałyga. - Jeden samochód nas wyprzedził i zagrodził drogę. Drugi przyblokował z boku. Wyskoczyli z samochodów: "Stawać sk...syny!" krzyczeli - opowiada Twarzyński. - Wrzuciłem wsteczny, ale po jakichś stu metrach zablokował mnie trzeci samochód. Znowu do przodu. Napastnicy zaczęli uciekać na boki, bo zobaczyli, że nie zatrzymam się. Akurat w tym momencie do akcji wkroczyła policja i antyterroryści. - Zadzwoniliśmy jeszcze w czasie ucieczki - dodaje Pałyga. - Było jak na filmie. My uciekaliśmy, potem wkroczyli antyterroryści, którzy skuli tych chuliganów, zamknięta była droga. Do w pół do drugiej w nocy piłkarze składali wyjaśnienia na komendzie w Koszalinie. W niedzielę trwało przesłuchiwanie zatrzymanych. - Zatrzymaliśmy 13 mężczyzn, głównie z Koszalina, jeden był z Konina. Trwają czynności, ustalamy która z osób dopuściła się kradzieży i uszkodzenia mienia, za które grozi do pięciu lat więzienia - wyjaśnia mł. asp. Beata Gliszczyńska, rzecznik koszalińskiej policji. Dwóch z zatrzymanych było już wcześniej notowanych za przestępstwa kryminalne. Okazało się też, że koszalińscy bandyci szykowali się na innych piłkarzy - z Kotwicy Kołobrzeg. Kotwica też grała w sobotę mecz, z Rodłem w Kwidzynie (również w Kujawsko-Pomorskiem). - Wiemy, że ta banda czatowała na nas, ale nas holowała policja i jechaliśmy okrężną drogą przez Białogard - wyjaśnia Tadeusz Jagła, kierownik Kotwicy Kołobrzeg. - Rega jechała pierwsza i nawinęła się na tę bandę. Nie wiem nawet, jak to oceniać. Chcą niech się leją między sobą, ale piłkarze muszą być bezpieczni. Konflikt między tak zwanymi pseudokibicami z Koszalina i Kołobrzegu trwa od dawna. W 2003 r. podczas sparingu Gwardii Koszalin z Kotwicą Kołobrzeg na boisko wpadła grupa chuliganów z siekierami i rozpędziła piłkarzy. Mecz nie został dokończony. Ale burdy i bójki w niższych ligach zdarzają się i gdzie indziej. Nie trzeba szukać daleko. W ubiegłą środę podczas wyjazdowego meczu Pogoni Szczecin z Pogonią Barlinek o mistrzostwo IV ligi tuż przed końcem spotkania na płytę boiska wbiegło około setki szczecinian. Jeden z piłkarzy Barlinka został pokopany. Mimo to w obawie przed jeszcze większym zaognieniem sytuacji, sędzia dokończył mecz. [LINK] Cytuj Odnośnik do komentarza
Piotr M. Napisano 19 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2007 To bydło poluje na zawodników Kotwicy, ale nie tylko z sekcji piłki nożnej. Idioci także próbują dorwać koszykarzy Kotwicy, którzy grają na tym samym poziomie co drużyna z Koszalina. Policjanci mają z nimi same problemy. :| Cytuj Odnośnik do komentarza
Spoxik Napisano 20 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2007 To chyba dobry temat, by o to zapytać. Ostatnio spadła "forma" kibiców GieKSy i młyn nie wygląda już jak kiedyś. Teraz zaczynamy coś z tym robić i wielu z nas chce wprowadzić zakaz wejścia na blaszok płci pięknej(mnóstwo lanserek, które wogóle nie patrzą na mecz) i padła też opcja z wpuszczaniem na sektor B - młyn osoby tylko powyżej 17 roku życia. Czy u Was w młynach ma takie coś miejsce?? Cytuj Odnośnik do komentarza
martin Napisano 20 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2007 To chyba dobry temat, by o to zapytać. Ostatnio spadła "forma" kibiców GieKSy i młyn nie wygląda już jak kiedyś. Teraz zaczynamy coś z tym robić i wielu z nas chce wprowadzić zakaz wejścia na blaszok płci pięknej(mnóstwo lanserek, które wogóle nie patrzą na mecz) i padła też opcja z wpuszczaniem na sektor B - młyn osoby tylko powyżej 17 roku życia. Czy u Was w młynach ma takie coś miejsce?? Hmm... na Wiśle nikt takich zakazów nie wprowadza, ale raczej wszyscy wiedzą, że X to nie miejsce dla pikników. Czasem trafi się pojedynczy niezorientowany, ale raczej rzadko Cytuj Odnośnik do komentarza
FYM Napisano 20 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2007 U nas swego czasu próbowano czegoś takiego. Dzieci (powiedzmy under 16) i dziewczyny były informowane, że lepiej będzie jak usiądą w innym miejscu. Trwało to krótko po czym stwierdzono, że nie ma sensu sobie tym głowy zawracać. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gacek Napisano 20 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2007 To chyba dobry temat, by o to zapytać. Ostatnio spadła "forma" kibiców GieKSy i młyn nie wygląda już jak kiedyś. Teraz zaczynamy coś z tym robić i wielu z nas chce wprowadzić zakaz wejścia na blaszok płci pięknej(mnóstwo lanserek, które wogóle nie patrzą na mecz) i padła też opcja z wpuszczaniem na sektor B - młyn osoby tylko powyżej 17 roku życia. Czy u Was w młynach ma takie coś miejsce?? IMHO z dzieciakami to akurat dobra decyzja, bo co jestem na blaszoku, to jest masa kilkuletnich (!!) dzieciaków w grupkach, które nawet nie wiedzą, co mają robić. Ale jest sporo prawdziwych kibicek GieKSy - na piłce to one może znają się słabo ( ), ale śpiewają więcej i głośniej od niektórych, może w tym sezonie dopiero coś się zmieniło i wchodzi więcej lanserek... Cytuj Odnośnik do komentarza
Spoxik Napisano 20 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2007 Tak no są fanatyczki, ale to jesy 10% wszystkich dziewuch. Zaczniemy od tego, że prowadzący z mikrofonem będzie głośno przy wszystkich tyrał osoby, które nie dopingują, czyli głownie lanserki Cytuj Odnośnik do komentarza
van der Vaart Napisano 20 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2007 Dobrze wiedzieć, że Kwidzyn jest w Kujawsko-Pomorskim . Nie wiem co za idioci czepiają się piłkarzy :|, chcą to niech leją się z pseudokibicami, z którymi zresztą zarząd Kotwicy powinien coś zrobić, bo w zeszłym sezonie w Kwidzynie, była taka sytuacja, ze sędzia musiał przerwać spotkanie, bo goście wyłamali bramę od klatki i urządzili sobie bieganinę po boisku [na szczęście nie ruszali piłkarzy] . Później sami wrócili i sędzia dokończył spotkanie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Buła Napisano 20 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2007 To chyba dobry temat, by o to zapytać. Ostatnio spadła "forma" kibiców GieKSy i młyn nie wygląda już jak kiedyś. Teraz zaczynamy coś z tym robić i wielu z nas chce wprowadzić zakaz wejścia na blaszok płci pięknej(mnóstwo lanserek, które wogóle nie patrzą na mecz) i padła też opcja z wpuszczaniem na sektor B - młyn osoby tylko powyżej 17 roku życia. Czy u Was w młynach ma takie coś miejsce?? Na Legii też był/jest problem jakiś lanserek czy przypadkowych osób w młynie. http://pl.youtube.com/watch?v=C-ycP8yEdYs. Choć teraz to i tak nie ma znaczenia, bo dopingu na żylecie prędko nie zobaczymy ... Cytuj Odnośnik do komentarza
Sk8ter Napisano 10 Września 2007 Udostępnij Napisano 10 Września 2007 Myślę, że tutaj powinienem to umieścić. Od kilku miesięcy aktywnie dopingujemy swoją IV-ligową drużynę. Ogólnie jest okej, mamy flagę, szykujemy oprawy itd, jednak od pewnego momentu mamy problem. Zebrało się kilku gości (nacjonalistów, takich jeżdzących na zjazdy ONR), którzy obok flagi kibiców wieszają sobie tzw. konfederatkę. Wczoraj na meczu obserwator nałożył na klub karę za wywieszenie w/w flagi, a dyrekekcja klubu zaczęła walczyć z nami. Postanowiliśmy interweniować, jednak posiadacze flagi za nic mają sobie zdjęcie jej tłumacząc się niską szkodliwością. Czy mógłbym prosić kogoś znającego się na temacie o jakąś poradę co najlepiej zrobić, aby usunąć tą patologię ze stadionu? Cytuj Odnośnik do komentarza
Bake Napisano 10 Września 2007 Udostępnij Napisano 10 Września 2007 patologią to jest to, że się nie potraficie dogadać między sobą i zamiast stanowić solidną ekipę chcecie się nawzajem 'usuwać'. Moglibyście Chełm wreszcie zaliczyć . Cytuj Odnośnik do komentarza
Sk8ter Napisano 10 Września 2007 Udostępnij Napisano 10 Września 2007 Nie utozsamiamy sie z nimi. Oni przychodza tylko po to, aby postac i pogadac sobie w kilku oraz co jakis czas powysmiewac sie z jednego z naszych czarnoskorych pilkarzy. Chełm zaliczymy kiedys, przynajmniej mam taką nadzieję Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 22 Września 2007 Udostępnij Napisano 22 Września 2007 Świętokrzyska policja wyjaśnia okoliczności, w jakich w nocy z piątku na sobotę - po meczu piłkarskim Kolporter Korona Kielce-Legia Warszawa - zginął 22-letni kielczanin a drugi został ranny - poinformowała rzeczniczka komendanta wojewódzkiego Karolina Stachura.Tuż przed północą, przy al. Solidarności w Kielcach doszło prawdopodobnie do bójki młodych mężczyzn, w czasie której 20-letni kielczanin został ugodzony ostrym narzędziem. Jednocześnie do stojącego na pobliskim skrzyżowaniu ulic auta podbiegł nieznany mężczyzna, który przez otwarte okno zadał kilka uderzeń ostrym narzędziem siedzącemu w samochodzie 22-latkowi. Ranny pasażer samochodu po przewiezieniu do szpitala zmarł - powiedziała rzeczniczka. W wyniku interwencji policji, zatrzymanych zostało kilka osób, które prawdopodobnie uczestniczyły w tych zdarzeniach. Z powodu swojej nietrzeźwości nie były one jeszcze przesłuchiwane. Jedna z wersji przyjętych przez śledczych zakłada, że w obu zajściach mogli mieć swój udział pseudokibice. Osoby, które były świadkami nocnych zdarzeń, proszone są o kontakt z najbliższą jednostką policji - apelują prowadzący śledztwo. [LINK] Czy to prawda, czy policja zwala na kibiców jak często bywa? Nowe informacje dotyczące całej sprawy podaje świętokrzyskie "Echo Dnia". Zdaniem tej gazety, śmiertelnie ugodzony nożem kibic był odpowiedzialny za doping na stadionie Korony. Z informacji gazety wynika, że sprawcami byli pseudokibice krakowskiej Wisły, którzy przyjechali dwoma samochodami do Kielc. [LINK] Cholerni mordercy. Cytuj Odnośnik do komentarza
Łonio Napisano 25 Września 2007 Udostępnij Napisano 25 Września 2007 cd. tego morderstwa za onet.pl Jak informuje "Gazeta Wyborcza", policja zatrzymała siedmiu pseudokibiców Wisły Kraków zamieszanych w zamordowanie młodego kielczanina. Trwa poszukiwanie mężczyzny, który zadał śmiertelny cios.Wszystkich mężczyzn zatrzymano w poniedziałek rano. Mają po 19-32 lata, wcześniej nie byli karani. Sześciu z nich mieszka w Krakowie, jeden w Oświęcimiu. - Personalia podejrzanych ustaliliśmy już następnego dnia. Ale potem zbieraliśmy dowody i czekaliśmy, aż krakowscy kibice wrócą do domów po niedzielnym meczu (Wisła grała z Polonią Bytom - przyp. red.) - mówi Robert Dybka, komendant miejski policji, i podkreśla, że taka szybka reakcja była możliwa dzięki współpracy komend policji z Kielc i Krakowa. W ustaleniu tożsamości mężczyzn pomogły billingi rozmów telefonicznych, które wskazały, że zatrzymani byli wtedy w Kielcach. - Mamy też zeznania świadków i nagranie z monitoringu na stacji paliw przy ul. Świętokrzyskiej - opowiada Dybka. Jak dla mnie, to niech się umawiają na jakieś ustawki i leją po ryjach. Ale za to, stawiałbym przed plutonem egzekucyjnym, i strzelał w głowę. Przynajmniej jakieś organy by się zachowały do przeszczepów. Cytuj Odnośnik do komentarza
me_who Napisano 27 Września 2007 Udostępnij Napisano 27 Września 2007 Bandyci w szalikach KKS 1925 Kalisz terroryzują kluby z pierwszej grupy kaliskiej A-klasy. Pozostałe drużyny nie chcą grać z KKS i grożą bojkotem rozgrywek.W zeszłą niedzielę KKS grał z Polonią Żerków. Gospodarzem spotkania miała być Polonia, ale poprosiła, by mecz przenieść do Kalisza. Już w 3. min na murawę wbiegł kibic KKS. Sędzia przerwał mecz i uprzedził kapitana, że jeżeli sytuacja powtórzy się, zawody zostaną zakończone przed czasem. I tak się stało - w 22. min przy stanie 3:0 dla Polonii kibic wtargnął ponownie, a za nim kilku innych. - Nie było rozrób czy bijatyki, ale mecz nie mógł zostać kontynuowany, bo sytuacja mogłaby się zaostrzyć - mówi świadek wydarzeń. więcej na gazeta.pl Oto przykład jak "kibole" potrafią niszczyć kluby..Nie wiem czy są to te same osoby, które ja znam ze swojej młodości, bo mieszkam na aktywnym kibolsko osiedlu i nie raz nasłuchałem się o burdach robionych na meczach...Tyle, że wtedy KKS grał w III/IV lidze więc i miasta większe i policji więcej. Teraz jeżdżą po okolicznych wioskach i łatwo sobie wyobrazić jaką panikę może spowodować kilkuset bandytów..Na KKS chyba normalni kibice już nie chodzą bo na stadionie dzieją sie cuda na patyku. A szkoda, bo w 120-tysięcznym mieście swobodnie mógłby egzystować III-ligowy klub..No ale w Kaliszu jakoś nigdy nie było wielkiego klimatu dla piłki. A teraz kilkuset "kiboli" dożyna to co mogło być zbudowane od podstaw. Cytuj Odnośnik do komentarza
Ingenting Napisano 4 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2007 LISTY. Jestem jedną z tych "fajnych lasek", które lubią od czasu do czasu pojawić się na stadionie. Z racji zamieszkania i rzecz jasna klubowych sympatii jest to stadion krakowskiej Wisły - żeby była jasność, z perspektywy jakiego kibica piszę.Oto jak wygląda mój wypad na Wisłę. Jeszcze zanim dotrę na stadion, przechodzę obok grupek "kibiców", którzy najprawdopodobniej na trzeźwo nie są w stanie "kibicować", ledwo wdrapują się na trybuny. A policja później się dziwi, że rozróba, że awantura, że chuligani? Zamiast przed samym meczem kilku (dziesięciu?) takich delikwentów na izbę wytrzeźwień... Przejdźmy dalej - stoję w megakolejce, a panowie dwie głowy wyżsi ode mnie z całym wyuczonym chamstwem pakują się przede mnie. Ale OK, po jakimś czasie udaje mi się wejść. Z moim biletem, na którym widnieje cena prawie 50 zł (tak było na Wisła - Legia w rundzie wiosennej), udaję się z duszą na ramieniu na swoje miejsce, na którym zastaję skończonego buraka, który na grzeczną prośbę o opuszczenie mojej miejscówki reaguje w taki sposób, że nie wypada cytować. Rozglądam się - ochroniarza nie widać... Trudno. Znajduję więc jakieś inne miejsce i modlę się, żeby do rozpoczęcia meczu nikt się nie zjawił. Miejsce jest kiepskie, bo wiadomo - dobre wolne nie zostają. A przecież, do cholery, zapłaciłam za MOJE dobre miejsce. Mecz się zaczyna, obok nas pojawia się nagle 30-osobowa grupka 14-15-latków, którzy zajmują schody i wiszą na barierkach - połowy boiska nie widzę, chyba że stanę na moim krzesełku i podskoczę. Widzę, że pojawia się ochroniarz. Patrzy na gnojków stojących w niedozwolonym miejscu, ale ma sprawę gdzieś. Mecz się zaczyna. Do ochroniarza podejść nie można, bo wspomniane wcześniej dzieci blokują całe przejście. W przerwie udajemy się do niego, a on po raz kolejny się rozgląda, po czym... ucieka. Cóż, małe niedogodności, że nie widzę kawałka boiska. Drobiazgowa nie jestem, cieszę się z meczu, kibicuję. I teraz przejdźmy do pozostałych kibiców - fajnie, śpiewy, fala, robi się gorąco, 3:1 dla nas. Wszystko jak najbardziej w porządku. Nagle kibole wrzucają na boisko jakieś race czy inne gów** i mecz jest przerwany. Później cały (prawie...) stadion skanduje: "Legia to stara k****" i inne epitety, też na inne kluby. A prasa rozpisuje się o "fantastycznej atmosferze na stadionie". Ludzie, przecież to jest dramat, dno, kanał i szambo. Rozumiem, że chamstwo musi się gdzieś wyżyć, ale czemu przez nich normalny człowiek nie może spokojnie pójść na mecz? Czemu tylko dla nich mamy rezerwować stadiony? Po co te ciężkie miliony na ich budowę w takim razie? Tacy ludzie mogliby równie dobrze bawić się na trybunach ziemnych albo w błocie, przynajmniej wygląd by to wszystko miało adekwatny do treści. Kibole muszą przestać rządzić na stadionach, i kropka. Do tego te kretyńskie rozgrywki między "kibicami" a zarządami klubów, na których nikt nic nie zyskuje, tylko widowisko traci, klub traci, piłkarze tracą... że już nie wspomnę o chamskim traktowaniu piłkarzy, którzy np. zmienili pracodawcę (patrz zachowanie kibiców wobec Emiliana Dolhy na Wisła - Lech). Tak więc pora zacząć to zmieniać, nie przestańmy uznawać takie zachowanie za standard. Jak to się ma do prawdziwego kibicowania, do sympatii dla klubu, piłkarzy, jak to się w ogóle ma do sportu? źródło: sport.pl Co się dziwić, że tak mało ludzi chodzi na mecze? Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 21 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 21 Listopada 2007 Jak dowiedział się Sport.pl kilkusetosobowa grupa polskich kibiców biła się z policją i serbskimi fanami w Belgradzie. Informację tę potwierdził nam dwóch serbskich dziennikarzy oraz prezes PZPN Michał Listkiewicz.Od prezesa PZPN Michała Listkiewicza usłyszeliśmy, że kilkuset polskich kiboli pobiło się w środę z Serbami. - Widziałem zadymy - mówi Sport.pl Predrag Paunović, dziennikarz "Kurira". - Do pierwszych problemów doszło już na przedmieściach Belgradu ok. godz. 14 w środę. Część polskich fanów była agresywna. Doszło do starć z policją i serbskimi kibicami. Chuligani przyjechali czterema autobusami, było ich ok. 200. Według moich informacji nie ma rannych. Wśród flag jakie mieli fani dostrzegłem m.in. nazistowskie symbole. Według jego relacji do zajść doszło potem także na głównej ulicy Belgradu. - Teraz jest już spokojnie, ale policja zdecydowała, że nie wpuści wszystkich autokarów z Polakami do miasta. Cześć z nich czeka teraz 20 km od Belgradu. Dopiero na pół godziny przed meczem wjadą do centrum i udadzą się na stadion - mówi serbski dziennikarz. Relacje napływające za pośrednictwem alertu24 potwierdzają informacje o zatrzymywaniu autokarów z polskimi kibicami na rogatkach Belgradu. - Zdaję sobie sprawę, że ci, którzy wywołali awantury z policją to nikły procent wszystkich polskich kibiców, którzy przyjechali do Belgradu. Widać, że oni nie mają żadnego związku z kibicami. Nie zauważyłem u nich waszych barw narodowych - dodaje dziennikarz "Blicka", który nie chce ujawniać nazwiska. Według jego relacji rozrabiała ok. 200-osobowa grupa. Nie udało nam się potwierdzić z jakich miast byli kibole, którzy wszczęli zamieszki. Prezes Listkiewicz w rozmowie ze Sport.pl nazwał ich "grupą wileńską Legii". [gazeta.pl] Brawo. Polscy kibice najlepsi w Europie :doh!: Cytuj Odnośnik do komentarza
Icon Napisano 21 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 21 Listopada 2007 Chcieliśmy mieć jak w Anglii to mamy w Polsce grzeczniutcy i najlepsi na świecie a jak tylko wyjadą poza granicę to od razu szumią... Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 21 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 21 Listopada 2007 Mhm, jakiego my mamy olbrzymiego fuksa, że włoscy kibice robią jeszcze większy gnój i Włosi nie mogą użyć tego argumentu w staraniach o odebranie nam ME 2012. Cytuj Odnośnik do komentarza
Barton Napisano 21 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 21 Listopada 2007 LISTY. Jestem jedną z tych "fajnych lasek", które lubią od czasu do czasu pojawić się na stadionie. Z racji zamieszkania i rzecz jasna klubowych sympatii jest to stadion krakowskiej Wisły - żeby była jasność, z perspektywy jakiego kibica piszę.Oto jak wygląda mój wypad na Wisłę. Jeszcze zanim dotrę na stadion, przechodzę obok grupek "kibiców", którzy najprawdopodobniej na trzeźwo nie są w stanie "kibicować", ledwo wdrapują się na trybuny. A policja później się dziwi, że rozróba, że awantura, że chuligani? Zamiast przed samym meczem kilku (dziesięciu?) takich delikwentów na izbę wytrzeźwień... Przejdźmy dalej - stoję w megakolejce, a panowie dwie głowy wyżsi ode mnie z całym wyuczonym chamstwem pakują się przede mnie. Ale OK, po jakimś czasie udaje mi się wejść. Z moim biletem, na którym widnieje cena prawie 50 zł (tak było na Wisła - Legia w rundzie wiosennej), udaję się z duszą na ramieniu na swoje miejsce, na którym zastaję skończonego buraka, który na grzeczną prośbę o opuszczenie mojej miejscówki reaguje w taki sposób, że nie wypada cytować. Rozglądam się - ochroniarza nie widać... Trudno. Znajduję więc jakieś inne miejsce i modlę się, żeby do rozpoczęcia meczu nikt się nie zjawił. Miejsce jest kiepskie, bo wiadomo - dobre wolne nie zostają. A przecież, do cholery, zapłaciłam za MOJE dobre miejsce. Mecz się zaczyna, obok nas pojawia się nagle 30-osobowa grupka 14-15-latków, którzy zajmują schody i wiszą na barierkach - połowy boiska nie widzę, chyba że stanę na moim krzesełku i podskoczę. Widzę, że pojawia się ochroniarz. Patrzy na gnojków stojących w niedozwolonym miejscu, ale ma sprawę gdzieś. Mecz się zaczyna. Do ochroniarza podejść nie można, bo wspomniane wcześniej dzieci blokują całe przejście. W przerwie udajemy się do niego, a on po raz kolejny się rozgląda, po czym... ucieka. Cóż, małe niedogodności, że nie widzę kawałka boiska. Drobiazgowa nie jestem, cieszę się z meczu, kibicuję. I teraz przejdźmy do pozostałych kibiców - fajnie, śpiewy, fala, robi się gorąco, 3:1 dla nas. Wszystko jak najbardziej w porządku. Nagle kibole wrzucają na boisko jakieś race czy inne gów** i mecz jest przerwany. Później cały (prawie...) stadion skanduje: "Legia to stara k****" i inne epitety, też na inne kluby. A prasa rozpisuje się o "fantastycznej atmosferze na stadionie". Ludzie, przecież to jest dramat, dno, kanał i szambo. Rozumiem, że chamstwo musi się gdzieś wyżyć, ale czemu przez nich normalny człowiek nie może spokojnie pójść na mecz? Czemu tylko dla nich mamy rezerwować stadiony? Po co te ciężkie miliony na ich budowę w takim razie? Tacy ludzie mogliby równie dobrze bawić się na trybunach ziemnych albo w błocie, przynajmniej wygląd by to wszystko miało adekwatny do treści. Kibole muszą przestać rządzić na stadionach, i kropka. Do tego te kretyńskie rozgrywki między "kibicami" a zarządami klubów, na których nikt nic nie zyskuje, tylko widowisko traci, klub traci, piłkarze tracą... że już nie wspomnę o chamskim traktowaniu piłkarzy, którzy np. zmienili pracodawcę (patrz zachowanie kibiców wobec Emiliana Dolhy na Wisła - Lech). Tak więc pora zacząć to zmieniać, nie przestańmy uznawać takie zachowanie za standard. Jak to się ma do prawdziwego kibicowania, do sympatii dla klubu, piłkarzy, jak to się w ogóle ma do sportu? źródło: sport.pl Co się dziwić, że tak mało ludzi chodzi na mecze? Lies, lies. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.