Skocz do zawartości

Wielka rodzina


wenger

Wyniki są wiążące.  

88 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

- Trenerze, zapomniał pan o środkach dopingujących, naszym drugim postulacie - przypomniał mi nieśmiało najlepszy strzelec drużyny Thorleifsson.

- Nic nie zapomniałem, spoko, spoko. Tylko to cholerstwo ciężko z podziemnych lochów wyciągnąć. Wiedźma porobiła jakieś labirynty i ledwo namówiłem kilku bezrobotnych na tę niebezpieczną robotę. Macie tu puszki czarnej mamby. Tylko nie żryjcie za dużo, jedna przed meczem wystarczy!

- Trenerze, to są przecież rolki papy dachowej???

- Nie marudź, to są papy halucynogenne dla piłkarzy nożnych. Gdy połkniesz kilka płatków, to zamiast trawy będziesz widział asfalt, a sam staniesz się bolidem Formuły 1.

- A skutki uboczne?

- Eee... takie tam. Po jakimś czasie wypadną ci włosy i łysina pokryje się papą. Nic wielkiego, będziesz musiał tylko uważać na sroki, aby cię nie skubały.

 

 

Złapaliśmy właściwy rytm i kolejnych przeciwników rozjechaliśmy z łatwością. Jednak bezpośredni rywale również wygrywali i układ tabeli niewiele się zmieniał.

 

II liga - 18 kolejka

Varmbols[3] - Degefors[16] 3:0 (2:0)

5' - Thorleifsson

43' - Larsson

55' - Marcelinho

 

Widzów: 732

 

II liga - 19 kolejka

IFK Esklinstuna[10] - Varmbols[3] 1:4 (1:2)

7' - Thorleifsson 0:1

29' - Thorleifsson 0:2

45' - Lindhal 1:2

55' - Svardram 1:3

82' - Thorleifsson 1:4

 

Widzów: 1335

Notes: Taktyka miażdży. Mam nieodpartą chęć przetestowania jej w jakiejś silniejszej lidze.

Odnośnik do komentarza

Tytuły lokalnych dzienników piały z zachwytu. Byliśmy wszędzie na czołówkach gazet, udzielaliśmy tysiące wywiadów, fotoreporterzy chodzili za nami krok w krok, na drzewach okalających mój dom kruki i wrony bezskutecznie przeganiały wścibskich paparazzi. Byliśmy na topie!

 

"Lokomotywa Varmbols nie zwalnia tempa" - po ostatniej kolejce ligowej.

"Wiedźma w piekle, Varmbols na firmamencie" - patrz wyżej.

" Pomimo, iż trener Varmbols jest kojarzony z PZPN daje sobie radę!" - po tym, jak jeden z brukowców opisał sytuację w Polskim Związku Piłki Nożnej.

"Bohaterowie są zmęczeni" - po kilku zdjęciach moich podopiecznych, wysiadających nieporadnie z autokaru.

"Wenger, dokąd zmierzasz królu?" - po tym, jak w poniedziałek rano pędziłem do sklepu po piwo, a zaprzyjaźniony paparazzi zrobił mi panoramiczną fotkę.

"Wenger do Wodzisławia?", "Wenger za Zielińskiego?", "Wenger ma przejąć stery Reprezentacji, po tym, jak Majewskiemu zaginął laptop!" - plotki, plotki, plotki.

"Wenger poprowadził siatkarki do medalu" - Onet się skompromitował.

 

 

II liga - 20 kolejka

Vasteras SK[13] - Varmbols[3] 0:5 (0:2)

36' - Jagne

44' - Jagne

52' - Larsson

54' - Jagne

56' - Thorleifsson

 

Widzów: 1342

Notes: Kluczowe spotkania z bezpośrednimi rywalami dopiero przed nami.

Odnośnik do komentarza

Pojedynek z IFK Malmo obejrzał nadkomplet widzów - 725 (słownie siedemset dwadzieścia pięć). Kto myśli, że zarobiliśmy na biletach rekordową sumę jest w błędzie. Nie, nie zarobiliśmy, bo 25 kibiców-idiotów wyciągnęło jak gdyby nigdy nic składane krzesełka i zasiadło na bieżni okalającej płytę boiska. Musieliśmy za to słono zapłacić, gdyż surowy Wydział Gier nie omieszkał wlepić nam kary 25 euro za wtargnięcie kibiców poza obszar dozwolony.

 

Sam mecz dostarczył wielu emocji, ponieważ moi gracze poczuli się wielcy i myśleli, że teraz to będą wszystkich młócić po 5:0. Ostrzeżenie nastąpiło w 16 minucie, kiedy słabości na lewej stronie (gdzie występował zmiennik Saez Jarpa) wykorzystał Johannesen i dał prowadzenie przyjezdnym. Obudziło to moich graczy, którzy po tym golu zaczęli w końcu atakować, a to zaowocowało dwoma golami autorstwa Jagne i Marcelinho. Obie bramki były wynikiem dwóch zespołowych akcji, a strzelcy jedynie dopełniali formalności. Potem znowu zapanowała nuda i rozluźnienie, które skrzętnie wykorzystali nasi przeciwnicy, strzelając dwie bramki i wychodząc na nieoczekiwane prowadzenie. Musiałem zareagować zmianami. Słaby Saez Jarpa poszedł w odstawkę, a na boisku pojawił się rekonwalescent Svardman. Do końca zostało zaledwie 10 minut. Na szczęście nasi rywale słabli z minuty na minutę i praktycznie każdy nasz atak mógł zakończyć się golem. Stan meczu wyrównał aktywny Marcelinho, a kiedy na 5 minut przed ostatnim gwizdkiem sędzia za faul na Marcelinho wskazał na 11 metr, stało się jasne, że zwycięstwa już nam nikt nie odbierze. Pewnym egzekutorem karnego okazał się Larsson i w ten sposób zainkasowaliśmy kolejne punkty.

 

II liga - 21 kolejka

Varmbols[3] - IFK Malmo[6] 4:3 (2:1)

16' - Johannesen 0:1

30' - Jagne 1:1

33' - Marcelinho 2:1

72' - S. Larsson 2:2

76' - Clarholm 2:3

80' - Marcelinho 3:3

85' - Larsson 4:3 rz.k.

 

Widzów: 725

Notes: W statystykach 14:7 do 5:3 dla nas. Zasłużona wygrana, a dwie słabości w tyłach - Kumi i Saez Jarpa - zostaną wymienione. Do składu wskoczy po kontuzji Svardman, a na lewej obronie odkurzę Fadika Malke, którego chciałem kiedyś sprzedać bardzo drogo, ale kontrahent się wycofał. Teraz boję się go wystawiać, aby nie nabawił się kontuzji przed kolejnym oknem transferowym :keke:

Odnośnik do komentarza

- Jagne, dobrze się czujesz? - zagadnąłem przed następnym meczem mojego napastnika, który wyszedł z autokaru ze skwaszoną miną.

- Nic mi nie dolega, tylko jakoś dziwnie się czuję. Jakby mnie coś tutaj bolało - Jagne złapał się za klatkę piersiową i nie mógł złapać oddechu.

- To nic. To skutki uboczne tego preparatu od Wiedźmy, cycki ci rosną.

- Kiedy ja... jakoś ciężko mi na duszy.

- Szybko się przyzwyczaisz. Musisz nauczyć się biegać z takim ciężarem, a jak dojdziesz do wprawy, to będzie to twoja broń obusieczna! - spróbowałem go pocieszać, ale nie podziałało.

- Będę kobietą?

- A skąd ja mam to wiedzieć? Jak zaczniesz chodzić w szpilkach, to się zaczniemy zastanawiać.

- A jakie mogą być wysokie te szpilki, bo dzisiaj wziąłem te niższe, 5-centymetrowe.

- Dobra, spadaj do szatni, tylko se te staniki pościągaj i stringi pochowaj, aby chłopakom wyobraźnia zanadto nie zadziałała.

 

Hacken, 4 miejsce.

Faworytem mediów gospodarze.

Faworytem bukmacherów gospodarze.

Qcz dzwonił i pytał - w Azji Varmbols górą!

 

Błoto i deszcz - to nie była nasza pogoda. Długo nie mogliśmy zamknąć gospodarzy w ulubionym hokejowym zamku. Właściwie przez całą pierwszą połowę nie mogliśmy odnaleźć naszej gry. Powiem więcej, nie istnieliśmy na boisku, a rywale robili z nami co chcieli. Schodząc do szatni, przegrywaliśmy 2:0 całkiem zasłużenie.

 

- Wenger, brawo, brawo, ale to ukartowałeś! W przerwie postawiłem na was jeszcze 10 tys. euro po kursie 14:1! Teraz ich rozjedziecie, ty to masz stalowe nerwy. Kocham Cię! - Qcz nie czekając, aż wydukam chociaż słowo, rzucił słuchawką.

 

Co miałem robić? Co, k***a, miałem robić? Przypomniało mi się jak grałem w wolnych chwilach w FM-a i jak działają w tej grze pewne magiczne słowa. Wparowałem do szatni i ryknąłem na zawodników:

- Zapierdalać bo wam nogi z dupy powyrywam! Jak nie wygracie, to azjatycka mafia wykastruje was i przerobi na tajlandzkie kurewki! Wiem, co mówię, oj wiem! - zawiesiłem głos i sam złapałem się za jaja.

 

Po przerwie deszcz przestał padać i nad stadionem rozbłysło zbawienne słońce. Zaczęliśmy grać tak, jak potrafimy. Przy stanie 2:2 z boiska zszedł Svardman, który ujrzał drugi żółty kartonik. O ironio! Na boisku pojawił się Saez Jarpa i w ustawieniu 4-3-2 zadaliśmy decydujący cios. Jarpa posłał 50-metrowe podanie na połowę przeciwnika, a nasza kochana Jagienka popędziła z piłką ile sił w nogach i wykorzystała sytuację sam na sam z bramkarzem. Zuch dziewczyna! A w dalekiej Azji znowu liczono zyski z wygranej.

 

II liga - 22 kolejka

Hacken[4] - Varmbols[3] 2:3 (2:0)

32' - Kaisi 1:0

43' - Oren 2:0

59' - Thorleifsson 1:2

65' - Larsson 2:2

88' - Jagne 2:3

 

Widzów: 2870

Notes: Grzmoty w szatni, zmiana nastawienia drużyny na ofensywę i większa kreatywność zrobiły swoje.

Odnośnik do komentarza

Merci beaucoup.

 

Niesieni wiatrem, pchnięci euforią, wywindowani na piedestały przez media nie mogliśmy mieć żadnych kłopotów z kolejnym przeciwnikiem. Moja ekipa dała drużynie Ljungskile jedynie kilka minut na wyszumienie się, a potem przeszła do tradycyjnego oblężenia bramki rywala. Piłka chodziła jak po sznurku, a bezradni goście nie mogli nadążyć za naszymi akcjami. W 60 minucie dałem odpocząć kluczowym napastnikom i gra nieoczekiwanie siadła. Mało tego, przyjezdni zdobyli honorowego gola, ale na szczęście zabrakło im czasu na odrabianie strat.

 

II liga - 23 kolejka

Varmbols[3] - Ljungskile[14] 3:1 (2:0)

10' - Osiako 1:0

45' - Malke 2:0

59' - Flingmark 3:0

73' - Kuhl 3:1

 

 

Widzów: 724

Notes: Zmiany Thorleifssona i Jagne mają zaskakująco duży wpływ na naszą postawę.

 

Wykorzystując mocną pozycję w klubie zasugerowałem prezesowi rozbudowę stadionu, a ten popatrzył na mnie jak na wariata i ostentacyjnie pokazał puste kieszenie spodni. Cóż, aby polepszyć naszą sytuację finansową, musimy sprzedać najlepszych zawodników za astronomiczne kwoty. Tylko jak to zrobić? Szwecja to nie Norwegia. FM 2008, to nie FM 2006 :>

 

Stan konta: - 542 tys. euro

Budżet płacowy: 29,5 tys. euro - wykorzystano 21,7 tys. euro

Budżet transferowy: 19 tys. euro - zostało 1,5 tys. euro

 

Tabela po 23 kolejkach. Zostały nam mecze z Sundsvall i Trelleborgiem, które zapewne rozstrzygną o trzech pierwszych miejscach w tabeli (dwie awansują, trzecia baraże).

Odnośnik do komentarza

W kolejnym meczu mieliśmy przeciwnika zjeść na surowo, połknąć w całości, tymczasem okazało się, że nasza ofiara ma ości i musieliśmy bardzo uważać, aby się nie zadławić. Wprawdzie zjedliśmy spory kawałek, ale pod koniec biesiady przyszło nam bronić się zażarcie, bo ryba nagle ożyła i zaczęła nas kąsać. Na szczęście obwarowaliśmy się sieciami i nie przepuściliśmy intruza do naszej bramki. Uff!

 

II liga - 24 kolejka

Pitea[11] - Varmbols[3] 1:2 (1:2)

31' - Raditenac 0:1

34' - Lott 1:1

36' - Thorleifsson 1:2

 

Widzów: 497

Notes: Nie spodziewałem się tak ciężkiej przeprawy. Aby obronić wynik, ostatnie dziesięć minut musiałem przestawić się na głęboką defensywę. Nie wróży to nic dobrego przed meczem sezonu z drużyną Sundsvall.

 

W tabeli ani drgnęło. Tym większe znaczenie nabierał mecz na szczycie z bezpośrednim rywalem. Prasa rozpisywała się na temat szans obydwóch drużyn, podbijała napięcie, spekulowała kto kogo przechytrzy i zasypywała nas pytaniami. Tym razem nie mogłem się wykręcić, gdyż waga tego spotkania obligowała mnie do zajęcia stanowiska w przeddzień meczu.

 

- Szanujemy rywala, ale znamy swoją wartość i wierzymy w kolejne zwycięstwo. Nie boimy się nikogo i w jutrzejszym meczu zrobimy wszystko, aby podtrzymać zwycięską passę!

 

Drużyna była zachwycona tymi słowami, które jeszcze bardziej scementowały kolektyw, i z podwójną motywacją przystąpiła do końcowych przygotowań.

Odnośnik do komentarza

Nie obyło się bez osłabień. Podstawowy obrońca Svardman ze łzami w oczach wyjechał na zgrupowanie kadry U-21, a kontuzjowany w ostatnim meczu Osiako nie zdołał się wykurować. Na środek obrony miałem dwóch kandydatów: Saeza Jarpę i Koumi'ego. Po długim zastanowieniu zdecydowałem się na tego drugiego, ponieważ lepiej spisywał się w kryciu indywidualnym, a to miało niebagatelne znaczenie w meczu przeciwko bramkostrzelnym rywalom. Na środku pomocy natomiast zdecydowałem się na T. Karlssona, który nie imponował umiejętnościami, ale jego celność podań była zawsze na wysokim poziomie.

 

GIF Sundsvall, 2 miejsce.

Kurs 2:5 dla przeciwników.

Qcz nawet nie dzwonił.

 

Takie spotkania wyostrzają moją czujność. Wnikliwie przestudiowałem zarówno raport scouta, jak i ostatnią naszą potyczkę z poprzedniej rundy. Rywale grali w ustawieniu 4-2-3-1 i musiałem głęboko przemyśleć naszą taktykę, aby wykluczyć z gry najważniejsze ogniwa w ekipie przeciwnika. Tuż przed gwizdkiem sędziego cofnąłem Flingmarka na pozycję defensywnego pomocnika, a najgroźniejszy zawodnik T. Eriksson otrzymał anioła stróża w osobie Fadika Malke.

 

11 września źle kojarzył się w historii, ale dla mnie był jednym z najpiękniejszych dni w trenerskiej karierze! Goście wyszli jakby usztywnieni, albo stremowani nadkompletem publiczności :keke: Zaczęli bardzo niemrawo i już po 45 sekundach spotkała ich kara. Trzy wymiany podań w środku pola, piłkę na skrzydle otrzymał Jagne, który pofrunął pod chorągiewkę i dośrodkował w pole bramkowe. Tam był jak zwykle człowiek od wykorzystywania takich sytuacji Thorleifsson, który zrobił użytek ze swojego wzrostu i dał nam bardzo szybkie prowadzenie w tym meczu! Przeciwnikom chyba zaszkodziła podróż do Katrineholm, albo zjedli nieświeży obiad, ponieważ zamiast ruszyć do przodu, jeszcze bardziej oddali nam inicjatywę. Podenerowowany T. Eriksson uciekł na lewe skrzydło, nie mogąc w kółko słuchać prowokującego go Fadika. Tam natomiast czekał na niego Marjanović, któremu również nakazałem krótkie i agresywne krycie. Erikssonowi odechciało się grać, a my punktowaliśmy niedysponowanego rywala. T. Karlsson odpłacił się za zaufanie i po jego fantastycznych asystach nasza kochana Jagienka dołożyła kolejne gole. Kiedy w doliczonym czasie pierwszej połowy Thorleifsson dobił przeciwników kolejnym trafieniem, stało się jasne, że w tym meczu rządzić będzie już tylko jedna drużyna.

 

Wyraźnie podekscytowany w szatni nie chciałem dać po sobie poznać jak się cieszę. I tak wszyscy poznali, że nie będę udzielał żadnych wskazówek po tak perfekcyjnie rozegranych 45 minutach. Przeciwnik zmienił taktykę na 4-4-2, ale niewiele to dało, gdyż to my w doliczonym czasie zdobyliśmy gola, a jego autorem okazał się nasz dyżurny golleador Thorleifsson. Moi podopieczni tak długo cieszyli się z kolejnego trafienia, że nie zauważyli Neemelo pędzącego z piłką w kierunku naszej bramki, co skutkowało honorowym trafieniem dla przyjezdnych. Nie zmąciło to bynajmniej naszego szampańskiego nastroju i po ostatnim gwizdku sędziego odtańczyliśmy na środku boiska taniec radości przy chóralnych śpiewach naszej wiernej publiczności.

 

II liga - 25 kolejka

Varmbols[3] - GIF Sundsvall[2] 5:1 (4:0)

1' - Thorleifsson 1:0

25' - Jagne 2:0

45' - Jagne 3:0

45'+2' - Jagne 4:0

90' - Thorleifsson 5:0

90'+1' - Neemelo 5:1

 

Widzów: 740

Notes: Nasuwa się tylko jedno słowo: NOKAUT!

Odnośnik do komentarza

Jagne będzie następnym razem, bo se zapomniałem.

 

- Trenerze! Trenerze!! Trenerze!!! - przerażony asystent wparował do mojego gabinetu w momencie, kiedy przeglądałem fascynujące strony internetowe.

- Co! Co!! Co!!! - odpowiedziałem w tym samym tonie. - Nie mógłbyś chociaż raz zapukać, nerwicy się przez ciebie nabawię.

- Przed budynkiem klubowym stoi grupa kibiców i żąda dymisji Zarządu. Z transparentów zorientowałem się, że chodzi o dotacje młodzieżowe, które Zarząd bezczelnie przepija podczas czwartkowych zebrań, zamiast przeznaczyć je na szkolenie młodzieży, albo rozbudowę stadionu.

- Z taką pierdołą do mnie przychodzisz? Wyślij rzecznika, niech zwali wszystko na władze gminy i będzie po kłopocie.

- Kiedy rzecznik też się do nich przyłączył.

- To wybierzmy sobie lepszego. Takiego, co głupoty będzie mówił z poważną miną i nikt się nie pokapuje, czy on te głupoty mówi poważnie, z niewiedzy, czy też żartuje sobie z wszystkich i dezorientuje dziennikarzy, którzy w końcu nie będą wiedzieli czy to głupoty z głupoty, czy też oficjalne stanowisko Zarządu.

- Nic z tego nie rozumiem?

- I oto chodzi, i o to chodzi...

 

W następnej kolejce ligowej bardziej interesował nas pojedynek Trelleborg - Sundsvall, niż nasza potyczka z drużyną Hassleholm. My zrobiliśmy swoje, wygraliśmy pewnie i bez emocji. Nasi bezpośredni rywale podzielili się punktami i sytuacja w tabeli nieco się skomplikowała.

 

II liga - 26 kolejka

Varmbols[2] - Hassleholm[12] 3:1 (2:0)

9' -Svardman 1:0

25' - Svardman 2:0

73' - Svardman 3:0

90' - Johagen 3:1

 

Widzów: 744

Notes: Co ciekawe, wszystkie bramki padły po rzutach rożnych.

 

Układ sił: Trelleborg 65, Varmbols 65, Sundsvall 62, Hacken 59. W kolejnym meczu zmierzymy się z liderem tabeli i ten pojedynek powinien wiele wyjaśnić.

Odnośnik do komentarza

Saihou Jagne

 

Przed arcyważnym pojedynkiem z liderem Trelleborg znowu wnikliwie przestudiowałem raport scouta, ale tym razem nie miałem wesołej miny. O sile tej drużyny nie decydowały indywidualności, tylko zgrany, pozbawiony słabych punktów kolektyw. Każdy mógł strzelić bramkę, każdy mógł zaliczyć asystę. Zagrożenie mogło przyjść z każdej strony, więc nie zawracałem sobie głowy indywidualnym kryciem i postanowiłem zagrać typową, sprawdzoną taktyką.

 

Trelleborg, 1 miejsce.

Faworytem gospodarze 1:3.

W rundzie jesiennej udało się zremisować.

 

Od początku przewagę mieli nasi rywale, ale my broniliśmy się dzielnie, wybijając większość wrzucanych w nasze pole karne piłek. Na dodatek udało nam się przeprowadzić klasyczną kontrę, po której Thorleifsson sfinalizował dośrodkowanie Jagny z narożnika boiska i na przerwę schodziliśmy z nieoczekiwanym, jednobramkowym prowadzeniem. Po 15 minutowym odpoczynku gospodarze zabrali się do roboty i szybko wybili nam z głowy marzenia o zdobyczy punktowej. Strzelili nam trzy gole i pokazali, że w tej lidze nie ma na nich mocnych.

 

II liga - 27 kolejka

Trelleborg[1] - Varmbols[2] 3:1 (0:1)

44' - Thorleifsson 0:1

58' - Larsson 1:1 samob.

65' - Samura 2:1

70' - Kenzisariev 3:1

 

Widzów: 3585

Notes: Dwie pierwsze stracone bramki były wynikiem błędów Larssona. Dopiero potem przeczytałem w jego kartotece, że nie przepada za meczami o wielką stawkę. W Fm-ie trzeba być czujnym przez całą rozgrywkę. Poza tym nie mogłem znaleźć recepty na takie ustawienie.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...