Skocz do zawartości

Polityka wewnętrzna


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

Skundlenie obozu władzy osiągnęło nowy poziom.

Cytat
Wiceminister sprawiedliwości i prawa ręka Zbigniewa Ziobry stoi za zorganizowanym hejtem wobec sędziów, którzy sprzeciwiają się wdrażanym przez PiS zmianom w wymiarze sprawiedliwości. Onet ustalił, że wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak aranżował i kontrolował akcję, która miała skompromitować szefa największego sędziowskiego Stowarzyszenia "Iustitia". 
 
  • Kilku urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości poprzez udostępnianie wrażliwych informacji z życia prywatnego mogło zaszkodzić już co najmniej 20 sędziom
  • Jakie to były informacje? Chodzi m.in. o prywatny adres szefa jednego z sędziowskich stowarzyszeń
  • Niektóre akcje wiceminister Piebiak — który sam jest sędzią — osobiście aprobował, dając zielone światło na publikacje medialne. O efektach miał informować niezidentyfikowanego "Szefa"
  • Między ministerstwem a mediami sprzyjającymi PiS pośredniczyła kobieta o imieniu Emilia, niezatrudniona w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jej nazwisko znamy i zachowujemy do wiadomości redakcji. Materiały kompromitujące sędziów wrzucała także do sieci
  • "Znam tę panią z Twittera. Nie wiem, co i gdzie wysyłała. Nie będę się wypowiadał na temat kontaktów z nią" — mówi Onetowi wicemin. Łukasz Piebiak

 

Akcja dyskredytowania głośnego krytyka polityki PiS prof. Krystiana Markiewicza, szefa "Iustitii", opierała się na anonimowej historii zawierającej plotki, pogłoski i domysły na temat jego życia prywatnego, w tym intymnych kontaktów z kobietami oraz sposobów budowania swojej pozycji w środowisku sędziowskim. Dokument wiceministrowi sprawiedliwości przekazała w czerwcu 2018 r. kobieta o imieniu Emilia, choć jak wynika z korespondencji, którą ujawniamy poniżej, wiceminister już wcześniej tę notatkę widział.

To Emilia osobiście, współpracując z wiceministrem Piebiakiem, przeprowadzała dyskredytację sędziego Markiewicza: anonimowo rozsyłała, m.in. do mediów, kompromitujące materiały.

Prywatnie Emilia jest związana z jednym z pracowników Krajowej Rady Sądownictwa, sędzią, który wcześniej pracował w Ministerstwie Sprawiedliwości. Dała się poznać też jako internetowa hejterka, która pod pseudonimem w bardzo ostry sposób atakowała w mediach społecznościowych sędziów. To jeden z jej wpisów na Twitterze dotyczący sędziego Waldemara Żurka, znanego z krytyki działań PiS: „Wyp…!!! Przynosisz uczciwym sędziom wstyd a Polsce hańbę”. Pisała też o nim „won z Polski gnido”

Nasze źródła potwierdzają, że Emilia dała im dostęp do swojego konta na Twitterze, by można było skopiować historię jej wpisów, także tych wykasowanych. W rozmowie z dziennikarką Onetu Emilia przyznała, że "bardzo wstydzi się tego, co robiła i że swoimi działaniami mogła zaszkodzić co najmniej 20 sędziom".

Mamy dowody, że Emilia pozostawała w bezpośrednim kontakcie z ministrem Piebiakiem, z którym na komunikatorach WhatsApp oraz Messenger ustalała sposoby kompromitowania sędziów w mediach społecznościowych oraz w mediach prorządowych.

Aby zdyskredytować Krystiana Markiewicza, Emilia postanowiła rozesłać anonimowo szkalujące go informacje z czterostronicowego anonimu do wszystkich oddziałów Stowarzyszenia "Iustitia" oraz do niego samego, pocztą na adres domowy.

Onet jest w posiadaniu dowodów na to, że Łukasz Piebiak taki plan w pełni zaaprobował przed jego realizacją.

"Za czynienie dobra nie wsadzamy"

Poniżej fragment konwersacji na komunikatorze między wiceministrem sprawiedliwości i Emilią. We wszystkich cytowanych fragmentach zachowaliśmy oryginalną pisownię. 

Emilia: Dzień dobry Panie Ministrze. Czy informacje są przydatne? I czy cis z nimi robimy?

 

REKLAMA
Piebiak: Ja to już kiedyś dostałem ale nie miałem pomysłu jak wykorzystać więc nie wykorzystałem. Jeśli Pani ma to świetnie

 

Emilia: Pomysł mam taki. Rozesłać to anonimowo do wszystkich oddziałów Iustitii. I do samego zainteresowanego. Gazety odpadają bo brak dowodów. Mam nr do męża kochanki. Jest możliwość skorzystać z bramek internetowych lub z karty sim, ale nie mam jej na kogo zarejestrować. Mogę zagadać z R. [tu pada nazwisko znanego dziennikarza TVP]. Może on pogrzebie ale brak źródła i dowodów, trochę kiepsko. Jakie jest Pana zdanie? I czy ogólnie nam coś to da. Czy nam pomoże?

Piebiak: Myślę, że da i pomoże. Ważne, żeby się przeszło choćby i po Iustitii z kim mamy do czynienia. Ludzie to rozniosą, a Markiewicz przygaśnie wiedząc co na niego jest. Może Kuba [jak wynika z innych wiadomości, które widzieliśmy, chodzi o Jakuba Iwańca, bliskiego współpracownika wicemin. Piebiaka] miałby pomysł jak to rozpowszechnić, nie zostawiając śladów?

Emilia: Hyyymmm

Piebiak: Dziennikarz i materiał byłby świetny ale nie wiem czy znajdzie się taki odważny

Emilia: Kuba się jakby boi. To chyba koledzy dawni. Ok. Zrobię co mogę.

Piebiak: Dziękuję

Emilia: Pogadam z dziennikarzami i porozsyłam pisma. Anonimowo, mailem. Ale i listami. Jedyny problem to nie mam adresów i maili. Zrobię wszystko tak jak umiem, jak zawsze. Za rezultat nie ręczę ale postaram się. Mam nadzieję, że mnie nie wsadzą.

Piebiak: Za czynienie dobra nie wsadzamy.

Anonimowych maili i listów z plotkami na temat szefa "Iustitii" rozesłanych zostało łącznie ok. 2,5 tys. Jeden z nich trafił pocztą na domowy adres samego oczernianego Krystiana Markiewicza. Emilia dostała ów adres od wiceministra Piebiaka, który bez oporów przekazał kobiecie także dane kontaktowe sędziów z warszawskiego oddziału „Iustitii".

23 czerwca 2018 r., o godz. 21.16 minister Piebiak odpisuje Emilii, przesyłając jej adres sędziego Markiewicza:

Emilia: To jego adres domowy czy meldunkowy?

Piebiak: Chyba obydwa.

Emilia: Ok. Dziękuję. 

 — Kiedy ten anonim dostałem, na początku poczułem zwykłe zaskoczenie — mówi nam dziś sędzia Markiewicz. — To nie tylko naruszenie mojego prawa do prywatności, ale też moich dóbr osobistych. A zaskoczenie było zwyczajne, ludzkie i naiwne, dotyczące tego, jak daleko mogą posunąć się urzędnicy państwowi, którzy obrali sobie kogoś za cel. Potem przyszło obrzydzenie, potraktowałem tę korespondencję jako paskudztwo, które do butów się nie przylepi, przynajmniej moich. Ja dam radę, ale problem jest z moimi bliskimi. Do tej pory wydawało mi się, że obowiązują nas przepisy i prawo — dodaje przewodniczący „Iustitii”.

— Jako profesor i praktykujący sędzia tak byłem nauczony. Niestety, okazało się, że poważni, wydawało mi się, ludzie zaczynają zachowywać się nieodpowiedzialnie. Ta władza dana nieodpowiedzialnym ludziom jest dla mnie najbardziej przerażająca. My na co dzień decydujemy o ludzkim życiu, a teraz takie decyzje powierzono sędziom, którzy w pracy piszą anonimy na swoich kolegów. Mogli uderzyć we mnie, cóż, ich wybór. Pytanie dlaczego zaangażowali w to osoby prywatne, a mnie najbliższe? — pyta sędzia. 

Wielka kłótnia o aborcję

O sukcesie w rozsyłaniu kompromitujących sędziego Markiewicza materiałów Emilia doniosła Piebiakowi 25 czerwca 2018 r. Ponownie zachowujemy oryginalną pisownię:

Emilia: Dopiero skończyłam wysyłanie mieli. Część adresów mailowych jest nieaktualnych bo odrzucają lub są zmienione. Jutro zaliczę, ile poszło ale bardzo dużo, myślę że ok. 200. Postaram się wziąść jutro za listy do sądów jak dam radę bo padam z nóg. Dobranoc. PS. żądam podwyżki [tu nieczytelne emotikony]

Piebiak: Dziękuję bardzo. Teraz trzeba wypocząć by dalej walczyć o dobrą zmianę. O podwyżce się pomyśli [nieczytelny emotikon]

W treści materiałów, które rozesłała Emilia, pojawiła się również sugestia, jakoby Markiewicz miał bliżej nieokreśloną kobietę namówić do aborcji. Maile zostały wysłane z fałszywego konta, w ich treści pojawia się następujące zdanie: "Cała prawda o sędzi K. Markiewiczu. Kim jest i co zrobił? Czy wyuczona poza zastąpi zasady moralne, etykę i wiarę w życie choćby swojego nienarodzonego dziecka..."

Właśnie ten passus o rzekomej aborcji wzbudził wątpliwości wiceministra Piebiaka, który 26 czerwca 2018 r. o godz. 07.18 rano napisał do korespondującej z nim kobiety: "Pani Emilio, może tą aborcję to jako ostateczne rozwiązanie zastosujemy?"

Problem w tym, że gdy wiceminister zaczął się wahać, Emilia zdążyła już rozesłać kilka tysięcy maili. 

Ten wrażliwy temat wywołał poważną kłótnię między Emilią a wspomnianym Jakubem Iwańcem, bliskim współpracownikiem Piebiaka. Iwaniec był przeciwny wykorzystywaniu wątku rzekomej aborcji w akcji kompromitowania szefa "Iustitii", bo uważał ten wątek za niczym niepopartą plotkę.

O tych pretensjach sędziego Iwańca kobieta doniosła wiceministrowi Piebiakowi i chwilowo wycofała się ze współpracy:

Emilia: Dzień dobry Panie Ministrze. Wiem, że jest Pan dziś w Brukseli i moja osoba nie jest potrzebna dziś do zawracania głowy. Chciałabym tylko poinformować, że na chwilę obecną rezygnuję ze współracy z Państwem. Bardzo przepraszam. Przesyłam Panu powód mojej decyzji i bardzo proszę o dyskrecję. Ufam, że wspólny szacunek i działania na rzecz Polski a jednocześnie to co wczoraj dostałam zostanie zrozumiane. Bardzo proszę o dyskrecję.

Tu kobieta przesyła wiceministrowi Piebiakowi zapis wiadomości, jakie otrzymała od Jakuba Iwańca.

Emilia: To są wiadomości, jakie dostawałam wczoraj w nocy od Kuby. Mam nadzieję, że pozostaną między nami. Przepraszam za wycofanie się ze wspólnej pracy. Taka jest na razie moja decyzja. Kuba napisał, że to doprowadzi do Pana dymisji, że ta osoba ma coś na Pana. Ja nie chcę nikogo krzywdzić i nie chcę by Kuba mnie szantażował, straszył i mną rządził. Nigdy nie zrobiłam nic przeciw Panu i MS [Ministrowi Sprawiedliwości].

Piebiak: Wydaje mi się, że Kuba po prostu obawia się, by z tego wątku nie zrobiła się zbyt wielka awantura, która zmiecie nas. Ani on, ani ja niczego Pani nie zarzucamy. Wręcz przeciwnie, możemy tylko dziękować. 

"Plugawy wywiad GW"

Po chwilowych nieporozumieniach internetowa hejterka szybko wróciła do pełnej współpracy z wiceministrem. Poinformowała wicemin. Piebiaka, że sprawą materiałów dotyczących sędziego Markiewicza ponownie spróbuje zainteresować media. 

Emilia: Dziennikarz do MK [Markiewicza Krystiania] będzie grzebać. Nadal aktualne?

Min. Piebiak: Oczywiście. Plugawy wywiad GW z nim puściła. Trzeba odpłacić.

Tego dnia, 4 lipca 2018 r., w „Gazecie Wyborczej" ukazał się wywiad z prof. Markiewiczem, w którym w ostrych słowach mówił on o braku praworządności w Polsce i zarzucał obozowi rządzącemu naruszenie trójpodziału władzy. Mówił też m.in. o „pseudoaferach, które preparują przeciwnicy niezależności sądów".

"Może wybuchnie mała afera"

Współpraca Emilii z wiceministrem Piebiakiem nie ograniczała się tylko do sprawy sędziego Markiewicza. Wspólnie przygotowywali także atak medialny w TVP na sędziego Piotra Gąciarka z warszawskiego oddziału „Iustitii".

Łukasz Piebiak wiedział już, że internetowa hejterka robi wszystko, by tematem prywatnego życia sędziego — jego problemami z poznaną w internecie partnerką — zainteresować prawicowe media. Na początku kwietnia 2018 r. kobieta informowała go, że "dziennikarz Wenerski [Przemysław Wenerski to szef redakcji programu „Alarm!” TVP1] złapał kontakt z Panią od sędziego Gąciarka”.

Może wybuchnie mała afera w programie Alarm. Mam nadzieję, że nie zawiodłam” — pisała. 

Wiceszef resortu sprawiedliwości odpisał jej, że "może być tylko wdzięczny za tak pięknie i z rozmachem prowadzone czynności”.

Program o sędzim Gąciarku oraz o poznanej przez niego w internecie Poli F. został wyemitowany w programie "Alarm" 25 maja 2018 r. Sędzia poznał ją w sieci pięć lat wcześniej, nigdy nie spotkali się osobiście. Wysyłał jej kosztowne prezenty, twierdzi, że pożyczył jej też pieniądze. Gdy kobieta zakończyła znajomość, sędzia zażądał zwrotu pożyczki, do czego nie doszło. Gąciarek zawiadomił wtedy prokuraturę, ostatecznie sprawa skończyła się w sądzie, który skazał kobietę za wyłudzenie. Tymczasem TVP przedstawiła ją jako ofiarę sędziego Gąciarka, który miał wykorzystać swoją pozycję zawodową i znajomości do skazania Poli F.

Zaraz po emisji programu w TVP Emilia zapytała wiceministra Piebiaka o jego wrażenia. Napisał do niej, że było „super".

"Właśnie przesyłam Szefowi by i on się ucieszył" – skwitował.

 

"Słyszałem, że doszło do wycieku"

Zapytaliśmy wiceministra Piebiaka o współpracę z Emilią. — Słyszałem, że doszło do wycieku jakiejś korespondencji, ale nie wiem, co w niej jest, więc się nie będę na ten temat wypowiadał — stwierdził.

— Zna pan panią Emilię?

— Tak, z Twittera.

— A korespondowaliście osobiście?

— Nie będę się wypowiadał na ten temat.

— Czy konsultowała z panem operację wysyłania anonimów oczerniających sędziego Markiewicza?

— Nie przypominam sobie naszych kontaktów w sprawie Markiewicza. To wszystko, co mam do powiedzenia w tej sprawie. Jestem na urlopie — dodał wiceminister.

 

 

Trzeba być naprawdę kundlem bez krztyny honoru by popierać partię dokonującą takich draństw.

 

Od siebie dodam, że znam sędziego Markiewicza, był nawet moim ćwiczeniowcem na studiach. Nie będę z niego robił kryształowej postaci, ale na takie skurwysyństwa jak te opisane w tym artykule z całą pewnością nie zasłużył.

  • Lubię! 5
Odnośnik do komentarza
5 minut temu, Brudinho napisał:

i wywiad z dzieciakiem, który akcje w Płocku zrobił bo uważał, że tak trzeba a nie żeby być sławnym :kekeke:  

Stop making stupid people famous. Wystarczy już lolcontentu rakogennych polityków Konfederacji w mediach :picard: 

 

O czym my mówimy, dziennikarze wykryli farmę trolli organizowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości celem zaszczucia czołowych sędziów, a Ty mi wyskakujesz z niepełnosprawnym intelektualnie sympatykiem Konfederacji. Znaj proporcje mocium panie i schowaj takich gagatków do szafy na czas rozmowy o sprawach poważnych.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Gacek napisał:

Stop making stupid people famous. Wystarczy już lolcontentu rakogennych polityków Konfederacji w mediach :picard: 

 

O czym my mówimy, dziennikarze wykryli farmę trolli organizowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości celem zaszczucia czołowych sędziów, a Ty mi wyskakujesz z niepełnosprawnym intelektualnie sympatykiem Konfederacji. Znaj proporcje mocium panie i schowaj takich gagatków do szafy na czas rozmowy o sprawach poważnych.

 

Nie podniecaj się. Przecież dobrze wiesz jak to się skończy :roll: "Tak trollowaliśmy, ale oni zaczęli". Za tydzień nie będzie po tym nawet śladu, no może wzrost w sondażach dla PiSu.

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Brudinho napisał:

Nie podniecaj się. Przecież dobrze wiesz jak to się skończy

Nie zrozumieliśmy się. To nie tak, że ja mam wiarę w to, że kogokolwiek z wyborców PiS wzburzy fakt wyprowadzania danych osobowych z Ministerstwa Sprawiedliwości przez jednego z jego najważniejszych urzędników do internetowego hejtera celem napędzania kłamliwej nagonki na przeciwników zamachu na sądy - jakkolwiek oburzająco te esbeckie metody by nie wyglądały. Ta partia jest pod tym względem teflonowa, a jej elektorat dzieli się na dwie grupy - jedni uznają, że to faktycznie nieładnie, ale Piebiak to karierowicz i czarna owca, której łatwo się pozbyć, a drudzy stwierdzą, że to właściwie dobrze, że się tym sędziom dopieprza, za bogaci są. Sytuacja ze Srebrną uczy, że elektorat PiS to współczesna bolszewia i dotrzeć do niego może jedynie to, że ktoś kradnie (im więcej) albo ktoś może skrzywdzić (wrogów politycznych) bardziej, wtedy chętnie się z nim sprzymierzą.

 

Mój wcześniejszy post służył raczej temu, by uzmysłowić Ci, że sytuacja, w której urzędnik Ministerstwa Sprawiedliwości karmiący trolla internetowego celem szczucia sędziów jest na tyle poważna, by nie robić w tym czasie wrzutek o głupim dziecku, które tak naprawdę rozmiękczają przekaz. Ja rozumiem, że młody chłopak mający poglądy zbieżne z Konfederacją to problem dla rodziny i wyrzut sumienia dla systemu szkolnictwa, ale nic ponadto. Nie warto takim gościem zawracać sobie głowę przez więcej niż dwie sekundy, zwłaszcza gdy dziennikarze ujawniają, że z najgorszymi bydlakami z sieci pisowscy urzędnicy idą ręka w rękę.

Na tym polega kunszt propagandowy PiS - gdy padły kłamstwa o wchodzeniu na krzesło Komorowskiego (co nie miało miejsca) albo o zarabiającym 6k "idiocie albo złodzieju" (co zostało totalnie źle zrozumiane) to oni tłukli ten przekaz, chociaż kłamliwy, do tego stopnia, że każdy z ichnich dzikich ryjów obudzony w nocy o północy te kłamstwa mógł powtarzać z pamięci. Czy ten sam efekt u osób postronnych wywołają gorsze afery (Srebrna, Piebiak, etc.) jeśli będziemy je przerzedzać lolcontentem typu tego dzieciaka?

Odnośnik do komentarza
28 minut temu, Gacek napisał:

Na tym polega kunszt propagandowy PiS - gdy padły kłamstwa o wchodzeniu na krzesło Komorowskiego (co nie miało miejsca) albo o zarabiającym 6k "idiocie albo złodzieju" (co zostało totalnie źle zrozumiane) to oni tłukli ten przekaz, chociaż kłamliwy, do tego stopnia, że każdy z ichnich dzikich ryjów obudzony w nocy o północy te kłamstwa mógł powtarzać z pamięci. Czy ten sam efekt u osób postronnych wywołają gorsze afery (Srebrna, Piebiak, etc.) jeśli będziemy je przerzedzać lolcontentem typu tego dzieciaka?

Przede wszystkim masa ludzi się tego nie dowie. Bo z TVPiS, u Karnowskich czy w prawicowym necie pójdzie przekaz, że Der Onet na zlecenie sił wiadomych za pomocą ubeckich metod rozpaczliwie próbuje bronić kasty poprzez publikację fałszywego artykułu, który ma za cel przeszkodzić reformie sądownictwa tak wyczekiwanej przez Polaków, a przy okazji mającego zrobić z internetowych sympatyków Dobrej Zmiany internetowych trolli. I jest to znana z przeszłości panika mediów związanych z totalną opozycją, bo na światło dzienne wypłynęły grzeszki "kryształowych" sędziów. A całość zostanie okraszona memiczną już historią o sędzim kradnącym wiertarkę i opowieścią jak to było za PO i Tuska.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Kiedy do Was dotrze, że tego typu afery są dla większości wyborców w tym kraju gówno warte? Liczy się co mają w portfelu. Nawet nie ile wydają, bo do tego trzeba liczenia i matematyki, a ile dostają i co posiadają. Nie liczy się przyczyna i skutek, przyszłość, a co tu i teraz.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
4 minutes ago, jmk said:

Kiedy do Was dotrze, że tego typu afery są dla większości wyborców w tym kraju gówno warte? Liczy się co mają w portfelu. Nawet nie ile wydają, bo do tego trzeba liczenia i matematyki, a ile dostają i co posiadają. Nie liczy się przyczyna i skutek, przyszłość, a co tu i teraz.

Kto spośród wypowiadających się powyżej stwierdził inaczej?

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, tio napisał:

To nieprawda. Nawet dla @Jahu, który robi na forum za typowego wyborcę PiS ważne są chyba inne sprawy niż 500+ i wcześniejsza emerytura. Ja stawiałbym na poczucie godności 

Żyć godnie! To hasło PIS a nie pracować za 5 zł za godzine i jeść szczaw i mirabelki jak za rządów peło

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza

O tym pisałem wczoraj - przeciętny wyborca PiS w kontekście własnych motywacji jest niemożliwy do odróżnienia od zwolennika rządu Korei Północnej. Tu i tam rząd tłumaczy, że oddaje ludziom godność, tu i tam kłamie na temat poprzedników, tu i tam tworzy fałszywe poczucie bezpieczeństwa oparte na zmyślonym zewnętrznym agresorze, tu i tam przeciętnemu wyborcy wystarczy dzisiejsze poczucie godności (nie pojmie, że fałszywej) uzyskane kosztem przyszłej biedy, tu i tam rząd w gruncie rzeczy nie daje ludziom nic więcej (argument o wsparciu ekonomicznym 500+ nie wytrzymuje starcia z dzisiejszą ekonomią, a co dopiero przyszłą...).

 

Ciekaw jestem, na ile niemożność przyswojenia przez takiego Jaha prawdy o przeszłych rządach PO wynika z możliwości poznawczych takiego wyborcy, a na ile jest to wyparcie polegające na tym, że oddanie sprawiedliwości rządom PO oznaczałoby zanegowanie wszystkiego, w co się wierzy na temat rządów PiS. Tu już jednak temat dla psychologów, a nie politologów.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...