Skocz do zawartości

Filmy


Tenorio

Rekomendowane odpowiedzi

Bad Boys for life

 

Bardzo pozytywne zaskoczenie. Film sugerował mocną nostalgię i odwołania do 90s i dosyć mocny cringe. No i wszystkie elementy poza cringem się sprawdzają. To dalej jest prosty akcyjniak z rozwałką i dużą ilością wybuchów i tanich żartów, ale Lawrence i Smith mają tak dobrą chemię, że nawet nie jesteśmy w stanie odczuć zażenowania. Widać, że twórcy bawili się filmem i nie robili go zbyt poważnie. Nowe postacie są przyzwoicie zagrane, muzyka jest dalej świetna (główny motyw nigdy się nie znudzi <3), a sceny akcji robią robotę. Jest też absurdalnie kretyński plot twist potwierdzający brak powagi twórców. Ogólnie bardzo solidne filmidło, fanom poprzednich części i akcyjniaków polecam.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Obejrzałem wczoraj Uncut Gems i faktycznie Sandler wypadł w tym filmie fantastycznie :)  Doskonale go dobrano do roli krzykliwego, rozhisteryzowanego, wiecznie kłamiącego żydowskiego jubilera z nałogiem hazardowym :D To chyba drugi najlepszy comeback aktorski jaki widziałem w filmie z 2019 (pierwszy jednak bezapelacyjnie Murphy w cudownym "My name is Dolemite"). Fabuła ciekawa, ale mnie nie porywała. Choć jest taki mały magnesik, który przyciąga uwagę - czy wszystkie te piętrowe machinacje naszego jubilera wypalą. Najciekawsze w całym filmie jest obserwowanie jak bohater balansuje na linie i wiecznie zwodzi ludzi wokół siebie, bo jest to naprawdę zajmujące.  Jeśli chodzi o technikalia film imo dziwnie nakręcony, panuje taki chaos lekki, kamera wiecznie gdzieś się przemieszcza. Wydaje mi się też, że jest udźwiękowiony a'la polski film, bo na początku dialogi ledwo przebijają się przez muzykę, później jest lepiej. Może taki zabieg? :-k 

Dla miłośników NBA dodatkowy plus - bardzo odważny występ Kevina Garnetta, który gra samego siebie, więc mogą się pojawić się pytania na ile kreacja w tym filmie to wymysł scenarzystów, a na ile to prawdziwy KG. Polecam.

  • Lubię! 4
Odnośnik do komentarza

Jojo Rabbit

 

W końcu poszedłem na najnowsze dzieło Waititiego i, wedle oczekiwań, wyszedłem bardzo zadowolony. Bardzo dobrze zagrane (nie potrafię wskazać kogoś kto zagrał źle, za to wiele świetnych ról), świetny scenariusz, bardzo dobry OST. Jeszcze nie widziałem wszystkich filmów Oscarowych, ale wydaje mi się, że nominacja dla Scarlett jest zasadna, moim zdaniem Róża to jeden z jej większych popisów w karierze. Rockwell to już pewny poziom, a odtwórca roli Jojo pokazał niesamowity talent. Sam Taika zagrał poprawnie, myślę że na max swoich możliwości. Podobnie wydaje mi się, że jest duża szansa dla Taiki na Oscara za scenariusz adaptowany.

 

Myślę też, że poza Ragnarokiem, to pierwszy film Taiki, który może się spodobać każdemu.  Jego wcześniejsze dzieła były przesiąknięte dosyć abstrakcyjnym poczuciem humoru, a tutaj tematyka wojny odrobinę to tonuje (choć pierwsza połowa filmu głównie bawi).

 

Następne w kolejce 1917, Ford vs Ferrari i Małe kobietki!

Odnośnik do komentarza
1 hour ago, Misiek said:

Też jestem po obejrzeniu Jojo Rabbita i kurde film mi się podobał, ale nie ogarniam ocen na filmwebie i imdb. Skąd tam odpowiednio 7.8 oraz 8.0? To nie jest imo aż tak dobry film :-k 

IMHO jest i jak widać więcej osób podziel to zdanie ;)

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Misiek napisał:

Też jestem po obejrzeniu Jojo Rabbita i kurde film mi się podobał, ale nie ogarniam ocen na filmwebie i imdb. Skąd tam odpowiednio 7.8 oraz 8.0? To nie jest imo aż tak dobry film :-k 

 

Pewnie ludzie uważają, że na taką ocenę zasłużył :-k 

 

Mi z oscarowych zostały tylko Joker, Jojo  i Małe Kobietki. Dwa pierwsze na pewno kiedyś do oglądniecia, nad trzecim się jak dotąd nie zastanawiałem.

 

Jak dotąd z tych co widziałem (1-10):

 

1917 - 7 (w zasadzie nie wiem jeszcze co mi do końca nie zagrało. na pewno kiedyś jeszcze raz zobaczę. piękne kadry)

Irlandczyk - 7 ( może spodziewałem się czegoś więcej dlatego oczko niżej. Oprócz odmłodzonego De Niro (scena z kopaniem?) wzystko na plus. Genialny Al Pacino

Historia Małżeńska - 8 - Wzruszający, ale jakoś tak nie nachalnie. Świetna scena gdy pod koniec bohater czyta tę kartkę dziecku. 

Ford v Ferarri - 9 - Nie zawiodłem się. Dla mnie ten sam poziom co Rush, któemu też dałbym bym 9. 

Parasite - 8+ - Kompletnie zaskoczenie bo ja kina z Azji w ogóle nie znam (w zasadzie to w temacie filmowym można powiedzieć, ze jestem jaroszem :keke:)

Pewnego razu w Hollywod 9 - Najbardziej na ten film czekałem i się nie zawiodłem. Świetny klimat, muzyka. Fajnie pokazane tamte czasy. Świetny Pitt i DiCaprio. Genialna rola Zawieruchy. Poza tym ja lubię Tarantino. 

 

A najlepszy i tak Lighthouse więc lamusy dupa cicho

 

 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
36 minut temu, ajerkoniak napisał:

 

Gra aktorska, OST, scenariusz.

Gra aktorska spoko, ale dla mnie to wszystko było po prostu dobrze zagrane, poprawne. W zasadzie oprócz dobrej roli Jojo i Yorka nic mi w pamięci nie zostało. OST mi się podobał, bo zagrał w moje nuty, spoko, ale scenariusz? No nie wiem, też był poprawny, ale nic mnie tu nie zaskoczyło :-k Jak porównuje sobie ten film do Grand Budapest Hotel, to te filmy dzieli przepaść, a konwencja jest w sumie podobna.

Odnośnik do komentarza

1917

 

9/10

Nie napiszę już nic mądrzejszego niż to, co wcześniej @tio i @me_who

Może jedno: film jest w przeważającej mierze bardzo beznamiętny, co jest cudowne, bo beznamiętny jest moloch takiej wojny. Ale na scenie z biegiem wzdłuż okopu poleciała mi łza, chyba trzeci raz w moich kinowym życiorysie. Gdyby fabułę jeszcze trochę podkręcić, byłaby dziesiątka. 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

1917

 

Brak Oscara za zdjęcia dla Deakinsa to będzie farsa. Obecnie tylko on w Hollywood potrafi chyba tak cudownie operować jednym, stałym ujęciem i kontrolować grę świateł. Na wyżynach już był w Blade Runnerze, ale tutaj to jest nowy poziom. Nic nie napiszę lepszego od @me_who - film od strony technicznej jest arcydziełem. Fabuła niestety jest nijaka, a i pod koniec mi się film dłużył, moim zdaniem zbędnymi ujęciami. Zgadzam się też ze świetnym sposobem ukazania okrucieństwa wojny. Subtelnie, ale skutecznie.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Jeszcze apropos 1917

Jak wychodziłem z kina to byłem zadowolony, ale po czasie zdałem sobie sprawę, co w tym filmie było chujowe. A był to fakt realizowania brytyjskiej polityki historycznej. Ja wiem, że każdy robi sobie filmy jak chce, ale tutaj mamy dobrych, empatycznych brytyjskich żołnierzy i ZŁYCH NIEMCÓW, którzy

Spoiler

albo chcą zadźgać naszych bohaterów mimo chęci niesienia pomocy, albo ogólnie zachowują się źle (ten co się darł jak Scofield kazał mu być cicho

 

Ten zabieg sprawia, że film niby pokazuje okrucieństwo wojny, ale z drugiej strony pokazuje ją jak starcie dobrych "naszych" ze złymi "tamtymi", co jest oczywistą bzdurą. Przypomniał mi się film "W księżycową jasną noc", który pokazywał ten aspekty wojny w o wiele lepszy i bardziej poruszający sposób.

 

Lepiej dla filmu byłoby też, gdyby ten generał grany przez Cumberbatcha

Spoiler

olał ten rozkaz i wysłał ludzi na śmierć

 

Odnośnik do komentarza
45 minut temu, Hajd napisał:

Ten zabieg sprawia, że film niby pokazuje okrucieństwo wojny, ale z drugiej strony pokazuje ją jak starcie dobrych "naszych" ze złymi "tamtymi", co jest oczywistą bzdurą. Przypomniał mi się film "W księżycową jasną noc", który pokazywał ten aspekty wojny w o wiele lepszy i bardziej poruszający sposób.

Niemców jest tak mało, że przynajmniej w dwóch przypadkach nie jest specjalnie trudnym zadaniem próbować wyjaśnić ich zachowanie ;)

zestrzelony pilot mógł być w szoku, gdy został wyciągnięty z płonącego wraku i nadal mogła w nim krążyć adrenalina połączona z chęcią rewanżu po przegranej walce w powietrzu. Ponadto mógł wyczuć, że niosący mu pomoc Blake jest skrajnie nieodpowiedzialny i postanowił zaryzykować uwolnienie się zamiast wzięcia do niewoli. 



Drugi, który krzyknął, w żaden sposób nie był zły, to był spłoszony gówniarz, który krzyknął w kierunku kolegi, zakładając, że we dwóch dadzą odpór nieuzbrojonemu Anglikowi. Patrząc po wieku, może był świeżo po szkoleniu, gdzie miał nawkładanych propagandowych bzdur albo nie wiedział jak "działa" wojna na poziomie zwykłych żołnierzy.

Najtrudniej wyjaśnić zachowanie snajpera, który będąc ranny zdawał się skupić tylko na tym, by zabić Schofielda. Ale tu z kolei można przyjąć, że snajperzy z obu stron raczej nie mogli liczyć na łaskę, więc postanowił się bronić do końca; Schofield w tym przypadku też nie wyglądał na osobę, która będzie szukać pokojowego rozwiązania 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...