Skocz do zawartości

Filmy


Tenorio

Rekomendowane odpowiedzi

"Volta" - Machulski wraca do kina, z którego wyrósł czyli komedii o przekręcie (Vabank). Niestety przekręt

jest tutaj tak grubymi nićmi szyty, że aż dziw, że główny bohater daje się na niego nabrać

W drugim planie mamy tutaj komedię o współczesnej Polsce i w tym planie film wypada lepiej - choć większość śmiesznych scen jest w trailerze.

Chyba od czasów Kilerów Machulski próbuje zrobić naprawdę niezły film i niestety wciąż próbuje. Owszem, nudzić się nie nudziłem, parę razy się nawet zaśmiałem ale nie spodziewajcie się niczego nadzwyczajnego.

Odnośnik do komentarza

"Mężczyzna imieniem Ove" - bardzo polecam! Komedia, która lubi też wyciskać łzy. W sam raz na wieczór z kobietą.

Ove jest zgorzkniałym starszym panem, który każdemu potrafi uprzykrzyć życie; a to nawrzeszczy na kogoś kto wjeżdża w drogę zamkniętą dla ruchu, a to zrobi awanturę w sklepie, że promocyjna cena obowiązuje przy kupnie dwóch sztuk a nie jednej. Kilka miesięcy temu zmarła jego ukochana żona a w dodatku traci pracę. Nic więc go nie trzyma na tym świecie. Ale okazuje się, że popełnienie samobójstwa nie jest takie proste gdy wokół jest pełno ludzi, którzy ciągle robią coś nie tak jak należy.

Bardzo fajny film, do śmiechu, płaczu i do myślenia.

Odnośnik do komentarza

Ostatnio obejrzane (bardziej z córką, niż z własnego wyboru):

- Wonder Woman,

- xXx: Reaktywacja,

- Power Rangers.

 

I tak szczerze napisze, że z całej czwórki trójki to PR byli najlepsi. Ja zauważyłem w tym filmie sporo odwołań i lekko klimatem do tworów z lat 80. i 90. Największy minus się należy za te ich roboty i tego wielkiego (nigdy wcześniej nie oglądałem Power Rangers, więc podchodziłem z dużym dystansem) robota. Reszta naprawdę w porządku.

Natomiast WW i xXx to straszna słabizna, nuda.

Zastanawiam się cały czas, czy już się tak mocno zestarzałem, czy tyle filmów obejrzałem, że na mnie nie robią nawet minimalnego wrażenia, czy one są po prostu słabe.

Jeśli bym był za stary na takie kino, to Power Rangers by było na tym samym poziomie, a nie było.

Edytowane przez Makk
Odnośnik do komentarza

Kompletnie nie widzę sensu porównania wyżej wymienionych filmów i wysnucia z tego wniosku w ostatnim zdaniu. Każdy z tych filmów jest zupełnie inny, bazuje na czymś innym, no i kompletnie są różne ogólnie, serio nie wiem skąd porównanie :D

Wiesz, ja nie porównuję samych filmów w sobie. Chodzi o mój odbiór. Oczywiście, że każdy na czym innym bazuje i z czym innym się je je, ale moje odczucia są własnie takie. Nie to, że oczekuję jakiegoś głębokiego lub chociażby głębszego podłoża w takich produkcjach. Ma być rozrywka. A tej nie ma dla mnie. Znudziły mnie te filmy.

Odnośnik do komentarza

 

Ostatnio obejrzane (bardziej z córką, niż z własnego wyboru): - Wonder Woman, - xXx: Reaktywacja, - Power Rangers. I tak szczerze napisze, że z całej czwórki to PR byli najlepsi.

 

czyli, że co widziałeś 2x? :>

 

Aż tak fajne (jak napisałem) te filmy nie są, żeby je oglądać jeszcze raz ;) Jakiś jeszcze jeden błąkał mi się po głowie tytuł, ale wyleciał.

Odnośnik do komentarza

Baby Driver

 

96% procent pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes to wynik szokujący (Wonder kto?), ale zdecydowanie słuszny. Edgar Wright dostał w końcu odpowiedni budżet na efekty i zdjęcia, a także na aktorów, a do tego dużą wolność kreatywną, a my w zamian dostaliśmy jeden z ciekawszych filmów roku. Nie da się mówić o montażu zdjęć bez montażu muzyki, bo w tym filmie to właściwie jedność. Właściwie muzykę z obrazem chciano zgrywać do tego stopnia, że w każdym innym filmie byłoby to sztuczne, ale tutaj pomaga pędząca w niesamowitym tempie akcja. Film pod koniec odrobinę się dłuży, ale mimo wszystko trzyma w napięciu, a jeżeli muzyka Wam pasuje to będziecie katować OST przez najbliższe tygodnie, tak jak ja zamierzam. Nie jest to pewnie rewolucja w kinie, ale zdecydowanie wyróżniający się obraz, zasługujący by pójść na niego dwa, może nawet trzy razy.

Zdecydowanie polecam, dalej będąc pod dużym wrażeniem :)

Odnośnik do komentarza

 

Quentin Tarantino kończy prace nad scenariuszem nowego filmu. Po raz pierwszy w karierze reżyser chce nakręcić obraz oparty na faktach. Niezatytułowany na razie projekt opowie o bandzie Charlesa Mansona. Jednym z wątków w scenariuszu jest atak na willę Romana Polańskiego, w wyniku którego 9 sierpnia 1969 roku zginęła ciężarna żona reżysera Sharon Tate oraz czworo jej znajomych. W 1971 Manson oraz część jej wyznawców zostali skazani za swoje zbrodnie na dożywocie. Tarantino chciałby, aby w głównych rolach wystąpili Brad Pitt, Jennifer Lawrence i Margot Robbie. Ta ostatnia miałaby wcielić się w Tate. Zdjęcia powinny rozpocząć latem przyszłego roku.

 

Ciekawie :-k

Odnośnik do komentarza


Facet do wymiany


Lubię francuskie komedie, a i pomysł był niezły. Guillaume Canet gra samego siebie, czyli aktora po 40stce, który mierzy się z kryzysem wieku średniego i niemożliwością grania 20-latków. Zestawienie kryzysu wieku średniego ze starzeniem się w środowisku gdzie nieliczni dojrzali dalej prowadzą karierę to dobry pomysł na satyrę w poważnym tonie. Taki był też chyba zamysł Canet, który napisał scenariusz i jest też reżyserem, ale w ostateczności wychodzi film, który krąży w jakąś stronę, ale nie wiadomo gdzie. Elementów komediowych jest w tym niewiele, bardziej budzą one politowanie albo żenujący uśmiech (tego mniej, ale jedna ze scen jest w ostatnich 30 minutach, co daje wrażenie że twórcy chcieli nadać trochę energii powolnemu obrazowi). Nie wiadomo też jaki jest cel filmu, czy Canet chce pokazać, że dojrzali aktorzy mają problem w karierze? W przypadku mężczyzn jest to karkołomna próba gdzie na topie są aktorzy dojrzali jak Di Caprio, Downey Jr czy Michael Keaton. Takie filmy mają większy sens jeżeli mówią o kobietach w kinie, a i tu trochę kulą w płot bo druga główna rola czyli Marion Cotillard nie narzeka na wybór dobrych i różnorodnych ról. Jeżeli ma to być satyra na paryski światek to ciężko zrozumieć dystrybucje filmu poza Francję, przecież mało kto się w tym orientuje. Gdyby to miał być zaś film poważnie poruszający problem starzenia się to brakuje mu wymaganej do tego powagi i smaku. I tak zostajemy z nie wiadomo czym i straconymi ponad 2 godzinami, gdzie finał wydaje się trwać latami.


Odnośnik do komentarza

Spider-Man: Homecoming

 

Jest to bez wątpienia najbardziej udana ekranizacja Spider-Mana, ale też chyba najbardziej zaskakująca. Idąc do kina jak ja, czyli będąc koło 30stki, dorastając w kulcie komiksów TM-Semic czy kreskówki z lat 90tych odkryjecie, że ten film...nie jest dla Was! I to jest ŚWIETNY ruch Marvela.
Całość konstrukcji filmu, nacisk na świetnie i z wyczuciem zagrane licealne życie bohatera (wreszcie licealiści wyglądają na takich!), na naukę bycia Spider-Manem, chęć zaimponowania swojemu mentorowi, wreszcie dodanie wielu elementów dzisiejszej młodzieży (początek filmu to vlog :wub: !) to jasna informacja gdzie ten film Marvel skierował.
I myślę, że dzisiejsi 14-17 latkowie będą tym filmem zachwyceni. Ten film praktycznie nie rusza do przodu w ogóle fabuły świata Avengers (nie oczekujcie niczego z Infinity War), ale świetnie wprowadza bohatera nowego pokolenia i buduje nowe "uniwersum".
Pochwały należą się niesamowite aktorom, Keaton to jest materiał na osobny akapit w tym poście, bo W KOŃCU Marvel napisał (śmiem twierdzić, że z dużym udziałem byłego Batmana) świetnego villaina. Motywacje Toomesa są sensowne, choć proste, niektóre jego argumenty nt. jego działalności mogą trafić do widzów i stworzyć zgoła tragiczną postać, a gra aktorska...no cóż, to Keaton, wiadomo jak sobie poradził ;)
Młodzieżowa część aktorów też zasługuje na niemały plus, Holland to urodzony licealny Parker, zabawna (w stroju) ciapa z bystrym umysłem i lekki nerd. Oglądać jego rozwój w trakcie wszystkich zaplanowanych filmów z pająkiem to będzie sama przyjemność. Nie inaczej jest z aktorami z najbliższego otoczenia, gwiazdka Disneya Zendaya to naprawdę niecodzienna postać, zapada w pamięć, zwłaszcza jak zrozumiemy kogo gra ;)
Do tego mam Neda/Ganke i kolejny symbol skierowania filmu na młodzieżowe tory czyli Flasha Thompsona Hejtera :)
Cudownym też będzie czytać buldupienie wielu osób gdy załapią które postacie mają zmieniony kolor skóry <3
Niezmiernie polecam, a Marvelowi gratuluje kolejnego świetnego kroku w ich uniwersum.
Easter eggi i spoilery:


- wzmianka o projekcie nowej tarczy Capa (co świadczy też o rychłej poprawie i zrozumieniu stosunków Cap - Iron Man)
- wzmianka o magicznym pasie Thora. Kto czytał komiksy ten wie, że to potężny artefakt i ewidentne przygotowanie przykokszenia Thora przed Infinity War
- firma Toomesa konstruuje strój Gargana, mamy zresztą samego Skorpiona przedstawionego
- lekka wzmianka o Shockerze, co przy obecności Gargana i Toomesa sugeruje ekranizacje Złowieszczej Szóstki (jarałbym się jak pojebion)
- filmy instruktażowe z Capem są puszczane dlatego, że dyrektor szkoły Parkera to potomek jednego z członków oddziału Capa z First Avenger. Nawet w jednej ze scen widać zdjęcie tej postaci, rzecz jasna grany był w pierwszym Capie przez tego samego aktora co obecny dyrektor (świetny detal)
- nowy strój Parkera ma złotawe elementy i duże logo, czyżby nawiązanie do komiksowej Civil War ;) ?
- Jennifer Connelly jako Karen/Suit Lady to kosmos :D

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...