Skocz do zawartości

Południowy kociołek


Rekomendowane odpowiedzi

Trzymać kciuki, trzymać!!!

-------------------------------

 

Półfinały Ligi Mistrzów:

Palermo – Lyon 1:0 i 0:3

Rangers – Juventus 0:1 i 0:1

 

Półfinały PUEFA:

Everton – Stuttgart 1:2 i 0:2

Liverpool – Marseille 2:4 i 1:3

 

 

 

Do składy powrócił obrońca Mantigou. Nic więcej nie miałem do dodania, atmosfera przed meczem była napięta aż do bólu...

 

08.05.2010. Sobota

Mecz mistrzowski: Toulon – Lille 4-4-2 / 3-5-2

Mecz mistrzowski: Lyon – Monaco 4-2-3-1 / 4-1-2-1-2

 

Spiker zawodów na bieżąco informował o sytuacji w Lyonie, toteż prezes Bencivengo mógł spokojnie oglądać nasz mecz, bez ciągłego sięgania po komórkę.

 

Drużyna gości wyszła pięcioma pomocnikami, co skutecznie odebrało nam inicjatywę w tym meczu. Przez pierwsze 25 minut nic się nie działo, brak jakichkolwiek okazji bramkowych dawał mi dużo do myślenia, ale ze zmianami czekałem do końca pierwszej połowy (na ławce miałem świeżo wykurowanego Ekina).

 

Lyon 27 min. – gospodarze nastawili się na totalną ofensywę, ale o dziwo to Monaco składniej operowało piłką i po pięknej zespołowej akcji niezawodny Chevanton z bliskiej odległości dał nieoczekiwane prowadzenie swojej drużynie. 0:1! – ryknął spiker w głośniki, a stadion dosłownie oszalał! Nie minęło 5 minut, gdy potężna eksplozja decybeli dla domów sąsiadujących z naszym stadionem skończyłaby się tragicznie. Goście przeprowadzili składną kontrę i sam przed bramkarzem Kallon nie miał problemów z podwyższeniem rezultatu 0:2! – gołębie siedzące na dachu trybuny w Toulonie wolały odlecieć w spokojniejsze miejsce... Ale nie był to koniec emocji, bo gospodarze potracili głowy i po kolejnej kontrze gości, Faty musiał ratować się faulem i wyleciał z boiska! Taki przebieg wydarzeń można było sobie tylko wymarzyć!

 

U nas emocje rozpoczęły się dopiero w końcówce pierwszej połowy, kiedy zaczęliśmy przełamywać "lillianą" :keke: zaporę i stwarzać zagrożenie pod bramką przeciwnika. Na minutę przed końcem wykonywaliśmy rzut rożny, bezpańską piłkę dopadł Grand, ale jego strzał wylądował na poprzeczce. Jednak czujny Almeida przytomnie ustawił się do dobitki i wewnetrzną częścią stopy skierował piłkę do pustej bramki! 1:0!

 

Po 45 minutach byliśmy w raju....

Odnośnik do komentarza

...

Nic nie powiedziałem w szatni, słowa były niepotrzebne. Każdy wiedział, że wielka chwila się zbliża i tuż przed wyjściem do tunelu kapitan drużyny Hautcoeur zaintonował:

- „OTO DZIEŃ, KTÓRY DAŁ NAM PAN”!!!

Ścisnęło mnie w gardle... dobrze, że rozległ się gwizdek sędziego zapraszający na II połowę.

 

 

Podniosła atmosfera w szatni zupełnie nas rozkojarzyła i tuż po wznowieniu gry daliśmy sobie strzelić gola z rzutu wolnego, a autorem precyzyjnego uderzenia był Noro 1:1. Gościom nie chciało się więcej atakować i obwarowali się pod własnym polem karnym, co utrudniło nam zadanie na tyle skutecznie, że przestaliśmy zagrażać bramce Speroniego.

 

Lyon 55 min. – gospodarze grali trzema obrońcami, zupełnie zostawiając skrzydła i po kolejnym dośrodkowaniu gości Meriem z bliskiej odległości skierował piłkę do siatki 0:3! Na tym emocje się skończyły, miejscowi widząc, że nic nie wskórają oszczędzali się na środowy finał Ligi Mistrzów z Juventusem.

 

Myśmy również spoczęli na laurach i rozluźniając nieco szyki, daliśmy wyszumieć się naszemu przeciwnikowi. Na trzy minuty przed końcem szarżującego Ailtona sfaulował Mantigou, ale sam poszkodowany nie potrafił wykorzystać szansy z jedenastu metrów i wynik nie uległ zmianie.

 

I liga – 38 kolejka

Toulon[2] – Lille[15] 1:1 (1:0)

44’ – Almeida 1:0

47’ – Noro 1:1

 

Widzów: 9979

Gracz meczu: Noro 8

Notes: Toulon to nasza duma, Toulon najlepszy jest... !!!

 

Po ostatnim gwizdku sędziego nic nie pamiętam. Poniosły mnie tłumy, skandowano moje imię, rozmarzone fanki przepychały się histerycznie, chcąc chociaż dotknąć bohatera Toulonu opuszkiem palca. W szpitalach rodziły się dzieci, wszystkim, bez względu na płeć, nadawano moje imię, ulicę, na której mieszkam przechrzczono na moje nazwisko, klaksony trąbiły całą noc, dzwony biły bezustannie, marynarze śpiewali pieśni na moją cześć...

 

Pac!

 

Obudziłem się w objęciach uroczej córki prezesa... i jak tu nie zostać do końca swojej kariery!

Odnośnik do komentarza

Dzięki, dzięki. Najtrudniejsze dopiero przede mną...

---------------------------------------------------------------

 

Nadszedł czas podsumowań, plebiscytów i ogólnego rozluźnienia. Jednak dla mnie nie było odpoczynku, wręcz przeciwnie, musiałem przypilnować wiele spraw, a za najpilniejsze uznałem odnowienie kontraktów zawodnikom, którzy mieli umowy do 2011 roku. Sprawa Granda ciągnęła się już od dłuższego czasu, temu zawodnikowi umowa kończyła się w czerwcu tego roku i za nic w świecie nie chciał jej przedłużyć. Nie wiedziałem jednak, że napotkam problemy w negocjacjach z innymi pierwszoplanowymi zawodnikami w drużynie. Niestety, Almeida, Loties, Hautcoeur, Rozenhal i znajdujący się na liście transferowej na własne życzenie Ekin nie mieli zamiaru wiązać się z naszym klubem na dłużej. Jedynie Mantigou potwierdził miłość do barw klubowych i przedłużył umowę do 2013 roku. Cóż miałem robić? Postanowiłem poczekać na nowy budżet i kusić ich jeszcze lepszymi warunkami finansowymi, a jak to nie pomoże, będę zmuszony wystawić ich na listę transferową. Może nie wszystkich, ale takiego Almeidę nie mogę puścić bez godziwej zapłaty, chłopak warty jest kilka milionów i chciałbym wiedzieć, czy chce się wiązać z klubem, czy nie. Bo w przypadku odmowy wolałbym wziąć za niego trochę grosza teraz, niż puszczać go za darmo po zakończeniu sezonu.

 

Końcowa tabela sezonu 2009/2010:

 

|Poz| Zespół	  | M	| Z	| R	| P	 | ZdG  | StG  | R.B.  | Pkt   
| 1.| Paris	 LM| 38   | 23   | 10   | 5	 | 65   | 30   | +35   | 79	
| 2.| Toulon	LM| 38   | 20   | 10   | 8	 | 65   | 36   | +29   | 70	
| 3.| Lyon	 ELM| 38   | 18   | 14   | 6	 | 64   | 32   | +32   | 68	
| 4.| Monaco	PU| 38   | 17   | 11   | 10	| 56   | 45   | +11   | 62	
| 5.| Rennes	PU| 38   | 16   | 13   | 9	 | 45   | 30   | +15   | 61	
| 6.|Strasbourg PL| 38   | 16   | 13   | 9	 | 54   | 42   | +12   | 61	 
| 7.|St.Etienne PL| 38   | 17   | 10   | 11	| 53   | 42   | +11   | 61	
| 8.| Lens		| 38   | 17   | 9	| 12	| 53   | 46   | +7	| 60	
| 9.| Auxerre	 | 38   | 14   | 15   | 9	 | 70   | 51   | +19   | 57	
|10.| Marseille   | 38   | 15   | 12   | 11	| 49   | 32   | +17   | 57	
|11.| Toulouse	| 38   | 14   | 9	| 15	| 56   | 61   | -5	| 51	
|12.| Bordeaux	| 38   | 13   | 10   | 15	| 49   | 47   | +2	| 49	
|13.| Nantes	PU| 38   | 14   | 5	| 19	| 43   | 57   | -14   | 47	
|14.| Ajaccio	 | 38   | 10   | 15   | 13	| 41   | 50   | -9	| 45  
|15.| Montpellier | 38   | 10   | 13   | 15	| 41   | 51   | -10   | 43	
|16.| Lille	   | 38   | 9	| 14   | 15	| 43   | 49   | -6	| 41	
|17.| Le Havre	| 38   | 10   | 8	| 20	| 38   | 54   | -16   | 38	
|18.| Nîmes	   | 38   | 10   | 7	| 21	| 39   | 68   | -29   | 37	
|19.| Sedan	   | 38   | 9	| 9	| 20	| 26   | 56   | -30   | 36	
|20.| Niort	   | 38   | 2	| 5	| 31	| 26   | 97   | -71   | 11

 

 

Strzelcy:

1.Semler (P.S.G.) 23

2.Chevanton (Monaco) 21

3.Fred (Lyon)19

 

Piłkarz sezonu:

1.Semler (P.S.G.)

2.Akale (Auxere)

3.Pernambucano (Lyon)

 

Odkrycie sezonu:

1.Ekin (Toulon)

2.Dupuis (Toulouse)

3.Maxim Roger (St.Etienne)

 

Bramkarz sezonu:

1.Goeman (Lens)

2.Itandje (P.S.G.)

3.Andersen ( Srasbourg)

 

Jedenastka sezonu:

Goeman (Lens)

Loties (Toulon), Moreira (Toulon), Kaboul (Auxerre), Evra (Monaco),

Govou (Lyon), Pernmbucano (Lyon), Mantigou (Toulon), Akale (Auxerre)

Chevanton (Monaco), Benjani (Auxerre)

 

Rezerwa: Intandje (P.S.G.), N’Simbanfunu (Rennes), Diarra (Lens), Emana (Toulouse), Ekin (Toulon)

 

Menedżerem roku został Fernandes (P.S.G.), drugi Tapia (Lyon), ja trzeci.

 

Anglia:

1.Arsenal

2.Chelsea

3.Man.Utd

 

Włochy:

1.Juventus

2.Milan

3.Inter

 

Hiszpania:

1.Real Madryt

2.Villareal

3.Barcelona

 

Francja:

II liga – Awans: Bastia, Le Mans, Creteil... Spadek: Brest, Sete, Istres

Krajowa: Awans: Cannes, Laval, Clermont... Spadek: GFCO Ajaccio, Bourg-Peronnas, Chatellerault, Calais

 

p.s. Wszyscy moi nominowani do jedenastki sezonu zawodnicy to obrońcy. Moreira i Loties grali na bokach, a Mantigou w środku.

 

Na szczegółową ocenę naszego sezonu przyjdzie jeszcze czas... Muszę się do tego porządnie zabrać.

Odnośnik do komentarza

Gratulacje, prawdziwe gratulacje, bo wiem jakie to trudne osiągnąć taki sukces z "małą" (według kryteriów FMa) drużyną.

 

PS. W przedostatniej kolejce poprosiłeś kolegę z Rumunii by załatwił co trzeba. Podobno nie musiał... a remis 1:1 w innym meczu to się sam zrobił? :keke:

Odnośnik do komentarza

Willow, ciii...

---------------

 

Za wicemistrzostwo Francji dostaliśmy 16,750 mln. euro, co było pokaźnym zastrzykiem finansowym dla naszego klubu - z niecierpliwością czekałem na ogłoszenie nowego budżetu transferowo-płacowego...

 

W piękny majowy wieczór wybrałem się do zaprzyjaźnionej kafejki nad samym brzegiem morza, aby w ciszy i spokoju dokonać szczegółowej analizy minionego sezonu.

 

Statystyki w pigułce:

 

Średnia ocen:		  Gole:		   Asysty:		Gracz meczu:
Mantigou  7,37		 Ekin	 17	 John	8	   Moreira  7
Moreira   7,32		 John	 10	 Ekin	8	   Verhoek  3
Ekin	  7,31		 Almeida   10	Falardo 7	   Ekin	 3
Rozenhal  7,31		 Holosko   8	 Grand   7	  Loties	7
Loties	7,29

 

Ocena ogólna:

Można powiedzieć, że wszystko poszło zgodnie z planem. Wywalczyliśmy awans do Ligi Mistrzów i trzeba się z tego cieszyć, aczkolwiek nasza gra nie była jakaś wielce porywająca. W porównaniu z rokiem ubiegłym zdobyliśmy 6 punktów więcej, zamieniając trzy remisy, na trzy zwycięstwa. Uważam, że graliśmy tak samo i żadnej poprawy w naszych poczynaniach nie zauważyłem. I nic dziwnego, bo przecież wielkich wzmocnień przed sezonem nie było...

 

Bramkarze:

Nie miałem żadnych problemów na tej pozycji. Lloris i Van Hammel spisywali się na medal, bronili na zmianę, gdy któryś z nich był kontuzjowany. Trzeci golkiper, Thiel, ma jedną wielką zaletę – zarabia mało, a przy tym nie należy do ostatnich patałachów. Tutaj zachowam status quo.

 

Obrona :

Straciliśmy o cztery bramek mniej niż w poprzednim sezonie, co daje średnią 0,94 gola na mecz. Jak zwykle obrona była moją najmocniejszą formacją, aż trzech zawodników zostało wybranych do jedenastki sezonu, a w klubie cała czwórka defensorów zmieściła się w pierwszej piątce średnich ligowych ocen. Jednak wcale mnie to nie zadawala i rozpocząłem starania mające na celu znaczne wzmocnienie tej formacji. Mam już na oku dwóch, solidnych jak skała, środkowych, którzy będą mnie kosztować krocie, ale nie zawaham się pozbyć nawet jednego napastnika, aby tylko zgromadzić fundusze na ich pozyskanie. Cóż, Liga Mistrzów zobowiązuje...

 

Pomoc:

Luki tutaj mam ogromne. Na lewym skrzydle Lemaitra nie widziałem, bo więcej czasu spędził na flirtach z pielęgniarkami w pobliskim szpitalu. Z musu grał tam Falardo, ale jest on zbyt wolny i bardziej przydaje się w środku pomocy. Środkowi pomocnicy nie są orłami, ot zwykli wyrobnicy, a na prawym skrzydle, po kontuzji Verhoeka, również zrobiła się duża dziura. Klasowi skrzydłowi kosztują bardzo dużo, ale może chociaż jednego na lewą stronę uda mi się sprowadzić? Mam na oku również defensywnego pomocnika, za którego jestem gotowy zapłacić pokaźną sumę, aby tylko zechciał on grać w naszej drużynie.

 

Atak:

Strzeliliśmy 8 bramek więcej, co dało średnią 1,71 na mecz. Miałem bardzo dobrych napastników i nie mogę się do kogoś szczególnie przyczepić. Sprowadzony przed sezonem John wprawdzie strzelił tylko 10 bramek, ale zaliczył wiele asyst, a ponadto został królem strzelców PUEFA. Ekin potwierdza, że lada dzień wyrośnie na piłkarza światowego formatu, a Almeida borykający się z kontuzjami miał fantastyczną końcówkę sezonu. W odwodzie był jeszcze Holosko, który miał fantastyczny początek, ale w miarę upływu czasu gasł w oczach. Jeśli Almeida nie przedłuży kontraktu, to niestety będę musiał się go pozbyć i szukać godnego następcę.

 

Taktyka:

Ustawienie modyfikowałem w zależności od przeciwnika i sytuacji na boisku. Generalnie było to zmodyfikowane 4-4-2, klasyczne 4-2-3-1, bądź moje wypieszczone 4-3-1-2, które sprawiało tyle kłopotów rywalom w poprzednich sezonach. Grałem wysuniętą obroną, wysokim pressingiem i kryciem 1na 1 na środku obrony. Na plus trzeba też zaliczyć 10 bramek strzelonych po rzutach rożnych – zdecydowanie najwięcej z całego grona pierwszoligowców.

Pracuję nad nowym ustawieniem, które chodzi mi po głowie już od dłuższego czasu. Może w nadchodzącym sezonie zobaczymy zupełnie odmienione oblicze Toulonu?

 

Na razie wszyscy udali się na urlopy, a ja zasiadłem przed telewizorem, aby emocjonować się meczami w ramach MŚ 2010 w RPA...

Odnośnik do komentarza

prof: życzyłbym sobie takiej sumy na transfery, bo przed kolejnym sezonem mam zamiar tylko i wyłącznie wydawać, wydawać, wydawać...

fokuz: Franck Mantigou to Francuz z krwi i kości na polskich winniczkach wychowany. Profil wrzucę, jak chłopak trochę potrenuje, bo jest świeżo po urlopie.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Na Mundial pojechało czterech moich zawodników - Portugalczycy Falardo, Moreira i Almeida, oraz Holender Collins John. Pierwszy wrócił do domu ten ostatni, bo jego drużyna nie przebrnęła fazy grupowej. Pozostali walczyli dalej, chociaż szczerze przyznam, że wolałbym, aby odpadli i stawili się w klubie na pierwszym treningu.

 

1/8 finału sypnęła sporymi niespodziankami:

 

Rumunia – Anglia 2:1 d.

(Mutu, Mitea – Bent)

 

Szkocja – Włochy 1:0

(O’Connor)

 

W.K.S – Urugwaj 1:2

(Romaric – Chevanton, Liguera)

 

Portugalia – Australia 4:1

(Postiga 3, Falardo – Saunders)

 

Słowenia – Francja 2:0

(Stevanovic, Geric)

 

Hiszpania – Paragwaj 1:0

(Joaquin)

 

Brazylia – Turcja 0:2

(Hail Altintop, Ozourcan)

 

Argentyna – Meksyk 2:0

(Messi, Pisculchi)

 

Piłkarze wrócili z urlopów, dwóch spóźnialskich dostało burę i ostrzeżenie, że następnym razem, za karę, kible szczoteczką wyczyszczą... na błysk!

Jednak wydarzeniem dnia były słowa Emraha Ekina, będącego na własne życzenie na liście transferowej, o tym, że ma zamiar pozostać w Toulonie, zapominając niejako o swych wcześniejszych ambitnych zapowiedziach rychłego odejścia do większego klubu. Bardzo się z tego powodu ucieszyłem, ale... nie na długo. Nazajutrz, przeglądając dziennik „La Provencale”, ujrzałem fotkę Ekina i wielki tytuł obszernego wywiadu: EMRAH CHCE ODEJŚĆ!

Dostałem białej gorączki i zareagowałem, jak to miałem w zwyczaju:

- Słuchaj gówniarzu, co ty sobie wyobrażasz! Nie po to ściągałem cię tutaj z jakiejś szwajcarskiej prowincji, żebyś mi takie numery teraz robił! Miałeś 17 lat, a ja byłem dla ciebie jak ojciec. Wywlekałem cię z burdeli, abyś się nie przemęczał, szpiegowałem po dyskotekach, sprawdzając, czy parkiet nie za śliski, abyś nogi nie skręcił, zamykałem w pokoju dzień przed meczem, co by ci głupie pomysły do głowy nie przychodziły, a tym mi się tak odwdzięczasz? Zapomnij o jakiejkolwiek przeprowadzce, masz dwa lata kontraktu i nigdzie cię nie puszczę, twój klub to Toulon, tutaj będzie wielka drużyna!

 

Zawodnik wysłuchał z pokorą i następnego dnia, skruszony, stawił się jako pierwszy na treningu i ze zdwojoną energią zaczął przygotowania do nowego sezonu . Uff, jeden problem z głowy.

 

W międzyczasie ogłoszono nowy europejski ranking – wskoczyliśmy na 88 miejsce, poprawiając swoją pozycję o 63 oczka...

Odnośnik do komentarza
Lepiej podpisz nowy kontrakt z Ekinem, póki gówniarz pokorny i skruszony :]

Próbowałem w tym samym dniu, oczywiście odmówił. Taki problem mam z wieloma zawodnikami, którym kończą się kontrakty w 2011 roku - nikt nie chce podpisywać. Tych, których wartość rynkowa to 1-2 mln. mogę nawet zatrzymać, niech zostaną do końca umowy i spływają. Ale taki Almeida wart jest grube miliony i nie pozwolę sobie, aby za rok go stracić bez żadnego zysku.

Odnośnik do komentarza

Najlepszym zawodnikiem według kibiców został całkiem zasłużenie Emrah Ekin.

 

Zaczęły się ciężkie treningi, pot wsiąkał w trawę, ale nikt nie narzekał, bo każdemu marzyło wybiegnięcie w podstawowym składzie na Nou Camp albo Santiago Bernabeu – wyobraźnia działała na wszystkich. Pierwszym przerywnikiem żmudnej pracy był mecz towarzyski z Marseille, który potraktowałem jako rozprostowanie kości i przyglądnięcie się zawodnikom, co do których nie miałem jeszcze pewności, czy się ich pozbyć.

 

26.06.2010. Sobota

Mecz towarzyski: Marseille – Toulon

Próbowałem nową taktykę z libero, na tej pozycji widziałem Moreirę, którego... nie było, bo akurat walczył na MŚ o półfinał. Z musu zagrał Mantigou i spisał się poprawnie. Dokonałem przeglądu kadry, aby dać niektórym szanse na pokazanie się i przekonanie mnie, że można na nich liczyć. Na tle mocnego rywala zagraliśmy całkiem nieźle.

 

MarseilleToulon 1:2 (0:1)

(D’Allesandro – Ekin, Tokpa)

 

Notes: Na jakiekolwiek wnioski za wcześnie. Ciekawe ustawienie 1-2-2-2-1-2 będę jeszcze próbował, ale brakuje mi w nim czegoś.... trochę pasywnie to wygląda.

 

 

MŚ ćwierćfinał:

 

Rumunia – Portugalia 2:1

(Balasa, Mutu – Almeida)

 

Szkocja – Urugwaj 2:2 k. 3:5

(O’Connor, Fletcher – Chevanton, Parkin samob.)

 

Słowenia – Argentyna 1:3

(Sukalo – Saviola, Lopez, Pisculchi)

 

Hiszania – Turcja 0:0 k. 4:3

 

Odliczałem dni, godziny, minuty do ogłoszenia nowego budżetu...

Odnośnik do komentarza

Ten sam zawodnik... Może obywatelstwo dostał ... Nie, przecież u mnie ma mecze w młodzieżowej reprezentacji Francji. A na jakiej łatce grasz, może coś poprawiali?

--------------------------------------------------------------------------------

 

Jako pierwszy zasilił moją kadrę niejaki Benjamin Leclerc ( 19L, PP), wnuk słynnego właściciela sklepów Leclerca, który niedoceniany w Nantes postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i na zasadzie wolnego transferu przybyć na Lazurowe Wybrzeże z nadzieją nadania swojej karierze zupełnie innego wymiaru. Chłopak miał nieprzeciętne umiejętności i odpowiednio oszlifowany mógł wyrosnąć na znakomitego piłkarza. Ano, zobaczymy...

 

1 lipca, punktualnie o 10 rano, stawiłem się w małej salce na pierwszym piętrze budynku klubowego, gdzie cały zarząd zebrał się, aby uroczyście ogłosić budżet na nadchodzący sezon. Zagryzłem wargi, ręce mi się spociły, tik nerwowy poruszał lewą powieką w zawrotnym tempie, a na dodatek strasznie chciało mi się sikać. Musiałem wyglądać strasznie, bo prezes zaniepokoił się nie na żarty i szybko zakomunikował:

- Spokojnie Panie trenerze, wiemy, że Liga Mistrzów przyniesie nam dodatkowe dochody, toteż postanowiliśmy przeznaczyć na ambitne cele pokaźną kwotę...

Tutaj nastąpiła przerwa, a ja zwarłem kolana jeszcze mocniej, aby wstydu przed szanownym gronem działaczy sobie nie narobić.

- Postanowiliśmy przeznaczyć na ewentualne transfery sumę w wysokości 17,3 mln., a budżet płacowy powiększyć do 1,4 mln. euro ( limit miesięcznej gaży – 140 tys.). Mamy nadzieję, że te fundusze wystarczą, aby drużyna w nadchodzącym sezonie zajęła bezpieczną lokatę w lidze.

Ostatnie zdanie mnie powaliło i nie mogłem powstrzymać się od śmiechu:

- Przepraszam, ale ja naprawdę muszę wyjść...

 

Skulony zdążyłem dobiec do pisuaru i poczuwszy wielką ulgę, natychmiast zatelefonowałem do moich agentów:

- Panowie, robotę czas zacząć, mobilizacja jak w stanie wyjątkowym.... Aha... I nie zapomnijcie wziąć karty kredytowej od księgowego – idziemy na zakupy!

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...