Skocz do zawartości

Praca


xemi

Rekomendowane odpowiedzi

Staż pracy liczy się niezależnie od etatu. Masz AFAIR zmniejszony urlop jedynie (do 3/4)

 

Jakie pracodawca ma korzyści? Chodzi o to, że jeśli pracodawca przyjmie całą zmianę na 3/4 etatu (czyli cztery osoby) zamiast na cały etat, to i tak cały tydzień ma zmiany obstawione, a z pozostałych 4/4 (4*1/4 etatu, którą wam "zabrał") może sobie zatrudnić dodatkową osobę jakby za darmo (czyli składki dla niej ma pokryte z tych resztek z waszych etatów). Mówiąc krótko - w tej samej cenie ma 5 pracowników zamiast 4 :]

 

A znając życie zatrudni dwie emerytki/rencistki na 1/2 etatu jako sprzątaczki i ma 6 pracowników zamiast 4 :]

Odnośnik do komentarza

Czy ktoś może mi sprecyzować jak wygladaja przepisy dotyczace zatrudnienia obcokrajowca (spoza UE). Normalnie trzeba sie ubiegac o pozwolenie o prace, ale jest roporzadzenie Ministra Pracy i Polityki Spolecznej - ROZPORZĄDZENIE MINISTRA PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ z dnia 30 sierpnia 2006 r. w sprawie wykonywania pracy przez cudzoziemców bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę (link ze wszystkmi poprawkami do dnia dzisiejszego). W rozporzadzeniu tym jest punkt 26a:

 

§ 1. Rozporządzenie określa przypadki, w których powierzenie wykonywania pracy cudzoziemcowi na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest dopuszczalne bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę. § 2. Wykonywanie pracy przez cudzoziemców na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę jest dopuszczalne w przypadku cudzoziemców:

 

26a. będących absolwentami polskich szkół ponadgimnazjalnych lub stacjonarnych studiów wyższych lub stacjonarnych studiów doktoranckich na polskich uczelniach

 

Osoba, ktora ubiega sie o prace jest absolwetnka liceum polskiego czyli spelnia to wymaganie i wedlug mnie nie potrzebuje pozwolenia o prace w Polsce. Pracodawca chcial jednak potwierdzenie z Urzedu (np. Panstwowj Inspekcji Pracy, ze tak jest na prawde). W PIP pierwszy raz uslyszeli o tym przepisie - jedna osoba twierdziala, ze moze, a druga, ze nie moze. Argumentem byl ten punkt:

 

12) będących studentami studiów dziennych odbywanych w Rzeczypospolitej Polskiej – w miesiącach: lipiec, sierpień i wrzesień;

 

To jest punkt rowniez z tej ustawy. Jeden urzednik stwierdzil, ze jezeli jest studentka, to nie jest juz absolwentka(albo inaczej: jak jest absolwentka i studentka, to liczy sie TYLKO to, ze jest studentka) i podchodzi tylko pod pkt. 12, a 26a jej nie dotyczy. Choc tak na prawde nikt nie nie wiedzia, nikt nic nie potrafil zdecydowac i wyslali nas do Urzedu Wojewodzkiego. Moim zdaniem ten urzednik nie mial racji i jezeli w rozporzadzeniu jest ten punkt 26a to on wyjasnie wszystko i inne juz nie maja zadnego znaczenia. Mam nadzieje, ze sprawa wyjasnie sie w Urzedzie Wojewodzkim, ale moze ktos potwierdzi czy moj tok rozumowania jest dobry i mamy racje w tym sporze?

Odnośnik do komentarza

Jeżeli jest absolwentką polskiej szkoły to nie musi posiadać zezwolenia na pracę. Jeżeli ma dokument pobytowy (np. wizę) to po prostu może podjąć pracę. Jeżeli stara się o wizę w związku z podjęciem pracy to potrzebne jej będzie oświadczenie pracodawcy o zamiarze powierzenia pracy.

 

Pracodawca nie dostanie żadnego potwierdzenia z urzędu pracy czy innej instytucji, pokaż mu po prostu rozporządzenie i to powinno ukoic jego nerwy związane z zatrudnieniem cudzoziemca.

Odnośnik do komentarza

Jeżeli jest absolwentką polskiej szkoły to nie musi posiadać zezwolenia na pracę. Jeżeli ma dokument pobytowy (np. wizę) to po prostu może podjąć pracę. Jeżeli stara się o wizę w związku z podjęciem pracy to potrzebne jej będzie oświadczenie pracodawcy o zamiarze powierzenia pracy.

 

Pracodawca nie dostanie żadnego potwierdzenia z urzędu pracy czy innej instytucji, pokaż mu po prostu rozporządzenie i to powinno ukoic jego nerwy związane z zatrudnieniem cudzoziemca.

 

Pracodawca dostal niedawno kare za nielegalne zatrudnianie obcokrajowca, choc wydawalo im sie, ze robia to legalnie, bo tak "powiedziala im jakas kobieta w urzedzie". Dlatego teraz chca miec na pismie, ze moga to zrobic zeby nikt im nie mogl sie do niczego przyczepic. Z reszta akurat osoba, ktora zatrudnia moja dziewczyne (ma obecnie wize, w ciagu kilku tygodni powinna dostac czasowy pobyt) jezdzi z nia do tych urzedow jako "kolega". Pokazanie rozporzadzenia nie wystarczylo. Z reszta nawet w PIP pokazanie rozporzadzenia sprawilo tylko wielki zamet i pytania - ale o co chodzi? ;)

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem wystarczy jeżeli pracodawca w dokumentacji pracowniczej tej osoby będzie miał kopię jej świadectwa ukończenia polskiej szkoły. Wątpię żeby jakakolwiek instytucja (tutaj jedyną właściwą wydaje się PUP lub WUP) wydał jakiekolwiek zaświadczenie, że bez żadnych przeszkód może zatrudnić tę osobę.

Odnośnik do komentarza

Ja bym nie robił, chyba że chcesz za granicą, to tam może potrzebują jakiegoś "dowodu", że znasz język na pewnym poziome. Poza tym umówmy, się CAE, to nie jest znowu, aż tak duży poziom, którym można się chwalić pracodawcy. To tyle wg mnie i mojego skromnego doświadczenia w szukaniu pracy/przeglądaniu ofert. Ważna na ogół jest umiejętność czytania dokumentacji techniczne, bo rozumiem, że masz zamiar pracować w tym kierunku, patrząc po Twoich zainteresowaniach ;)

 

Poza tym, kiedy będziesz szukał pracy? Za 3-4 lata? Wtedy będziesz miał angielski poziom wyżej ;)

 

BTW nie jestem pewien, czy można zdawać wyższy poziom ang, jak się nie ma pierw CAE :-k

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

W możliwie największym skrócie :)

 

Po 5 miesiącach pracy dostałem ofertę przejścia na umowę o pracę (wcześniej zlecenie) i:

- szef tłumaczy mi, że wynika to z faktu, iż urząd pracy nie zezwala na pracę na umowę zlecenie dłużej niż 3 miesiące (2 kolejne miesiące wyszlo w sumie na czarno)

- w związku z propozycją umowy, chcą mi zmniejszyć stawkę godzinową z 15,50 na 14, bo oni ponoszą większe koszty "utrzymania mnie"

- zaproponowano mi najniższą krajową na papierze, a reszta rozliczana do ręki (w sumie "reszta" to całość, papier ma służyć jako dokument w razie kontroli)

- umowa miałaby być na czas nieokreślony z miesięcznym wypowiedzeniem

- urlopy normalnie liczone

 

Moje pytania:

- jak jest z tą umową zleceniem, bo pierwsze słyszę, żeby trzeba było przejść na umowę o pracę po 3 miesiącach

- jaka jest różnica w utrzymaniu pracownika na umowie zleceniu (na papierze miałem 2000 brutto, wychodziło coś 1460 "na rękę"), żebym wiedział czy te 14zł na godzine to propozycja ok (pensja w miesiące spadnie o około 300 złotych)

- jak jest z urlopem - jak pojdę na niego to też mam pensję czy jak pójdę to mi odliczą, a jak nie pójdę to wypłacą

- chce zrezygnować ze stawki godzinowej, bo po przeniesieniu siedziby (od wtorku ja i znajomi od Allegro pracujemy z szefostwem, którzy są od hurtowni) wychodzi mi znacznie mniej godzin (po prostu hurtownia pracuje po 30-35h tygodniowo, my pracowaliśmy 45) - mogę zaproponować stałe wynagrodzenie (ewentualnie jakie, uwzględniejąc te ich koszty umowy o pracę, a moją starą pensję na poziomie około 3100) bez względu na ilość godzin?

- na co ewentualnie zwrócić uwagę, bo jutro szykuje mi się rozmowa na ten temat

 

Plusem na pewno będzie urlop i okres pracy liczony do emerytury. Minusem oczywiście mniejsza pensja, ale jeśli uda mi się przeforsować np. 2700-2800 "na ręke" stałej pensji bez względu na godziny, to chyba będzie oki, bo będę na pewno krócej pracował niż wcześniej. Czekam na wszelkie sugestie, bo czasu mało (dzisiaj po południu dostałem taką ofertę), a chciałbym mieć garść argumentów na jutro :)

Odnośnik do komentarza

1. Nie ma czegoś takiego jak konieczność zmiany umowy zlecenie w umowę o pracę po 3 miesiącach. I urząd pracy nie ma nic do tego: ewentualnie inspekcja pracy. Gdyby PIP stwierdził, że twoje zlecenie to nie zlecenie a praca to taką umowę zamienia automatycznie na umowę o pracę (tutaj decydującym kryterium jest kwestia kierownictwa - generalnie w umowie zleceniu nie ma kierownika, są tylko warunki zlecenia). Generalnie jednak dla Ciebie, jak już mówiłem, najlepsza byłaby opcja z umową o dzieło (brak ZUS).

2. W Twoim zleceniu jest już ZUS więc pracodawca ściemnia, że pracownik kosztuje go więcej. Przy wynagrodzeniu brutto 2000 zł pracownik na rękę otrzymuje: przy umowie zleceniu (koszty 20%): 1455,48 zł, przy umowie o pracę: 1459,48 zł - czyli niemal dokładnie tyle samo. Oczywiście "dodatkowy koszt" może wynikać z urlopu, który pracownikowi przysługuje (i jest płatny) a zleceniobiorcy nie.

3. Jako pracownik musisz wykorzystać przysługujący Ci urlop (nie możesz zamienić go na kasę). Oczywiście urlopy są płatne normalnie (ale jeśli na umowie masz minimalne wynagrodzenie to nikt szefowi nie zabroni zapłacić Ci za miesiąc urlopu 1276 zł brutto czyli jakieś 930 zł zamiast 3000.

4. Przy umowie o pracę Twoje netto to ok 73% kwoty brutto. Dla pracodawcy to jest trochę więcej, bo "z własnej kieszeni" płaci Ci część ubezpieczenia emerytalnego i rentowego.

 

Poza tym, jeżeli Twoje tworzenie aukcji to nie tylko "kopiuj - wklej" ale "autorskie" opisy, zdjęcia itd to również przy umowie o pracę można zastosować koszty 50% - trzeba odpowiednio sformułować umowę - no i sprytna księgową, która wie, że coś takiego można zrobić. Ale ponieważ w umowie będziesz miał najniższą krajową to i tak nie ma się czym przejmować.

 

Okres wypowiedzenia w umowie o pracę na czas nieokreślony zależy od stażu pracy u tego pracodawcy i wynosi:

  • 2 tygodnie - przy okresie zatrudnienia krótszym niż 6 miesięcy,
  • 1 miesiąc - przy okresie zatrudnienia, co najmniej 6 miesięcy,
  • 3 miesiące - przy okresie zatrudnienia, co najmniej 3 lat

Ponadto, Twoje obecne zlecenie jest liczone jako okres składkowy do emerytury (bo płacisz ZUS) więc nie ma tutaj przewagi umowy o pracę. Generalnie jednak umowa o pracę daje Ci większy komfort bo nie tak łatwo Cię zwolnić a poza tym masz urlop.

A poza ty: jeżeli co innego jest na papierze a co innego "na gębę" to w razie jakichś sporów obowiązywało będzie to co "na papierze". Możesz to odczuć w czasie urlopu lub w czasie chorobowego.

 

 

Odnośnik do komentarza

Dzięki serdeczne! Jeszcze mi tylko potwierdź, że:

- nie ma żadnego przepisu związanego z UP i 3 miesiącami umowy-zlecenia, a jedynie jej charakter, który może wziąć pod uwagę PIP

- różnica między umową zleceniem a umową o pracę dla szefa będzie minimalna, jeżeli chodzi o koszta

- urlop - zakładając, że dogaduje się na stałą pensję poza umową, to raczej problemu nie będzie

- ile jest to "trochę więcej" dla pracodawcy w przypadku umowy o pracę (umowa na najniższą krajową, zlecenie miałem na 2000 brutto), chodzi mi o dokładną kwotę, żebym mógł jutro taką "rzucić" :D

- wypowiedzenie - czy liczony jest też czas pracy na umowę-zlecenie (mam 5 miesięcy) czy te 2 tygodnie to już tylko liczy się do 6 miesięcy na umowie o pracę?

 

To z grubsza tyle moich pytań/wątpliwości. Jeszcze raz serdeczne dzięki za pomoc :)

Odnośnik do komentarza

1. Tak

2. Powiedzmy że różnica to żadna (poza koniecznością zapłacenia Ci za urlop)

3. "raczej" - bardzo jest podobne do "prawie jak"

4. Jeżeli mamy 1276 brutto to pracodawca jeszcze do tego dokłada 9,76% emerytalnego, 4,5% rentowego i 1,60% (chyba) wypadkowego, czyli 1276 x 15,86% = 202,37. Jeżeli umowe zlecenie masz na 2000 zł a umowę o pracę będziesz miał (na papierze) na 1276 to umowa o pracę bedzie kosztowała go mniej.

4. liczy się staz pracy (czyli umowy o pracę)

 

 

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Potrzebuje ekspresowej odpowiedzi :) tio ratuj :D

 

Od września mam umowę o pracę na czas nieokreślony (minimalna krajowa, przepracowane na tej umowie niecałe 1,5 miesiąca). Załóżmy, że dzisiaj się zwalniam za porozumieniem stron (żadnych okresów wypowiedzeń etc.). Rozliczony jest "na czysto", pytanie pozostaje jedno - jak sprawa z urlopem (bo chyba jest płatny)? Czy mi przepada, czy mogę zwrócić się o zwrot kasy za urlop, czy - nie wiem - pójść na urlop i wziąć dwa dni wolnego i odejść z pracy np. w środę? Z tego co słyszałem, to jakoś przypada 1,5 dnia na miesiąc, więc nazbierałbym już chyba 2 dni.

Odnośnik do komentarza

Potrzebuje ekspresowej odpowiedzi :) tio ratuj :D

 

Od września mam umowę o pracę na czas nieokreślony (minimalna krajowa, przepracowane na tej umowie niecałe 1,5 miesiąca). Załóżmy, że dzisiaj się zwalniam za porozumieniem stron (żadnych okresów wypowiedzeń etc.). Rozliczony jest "na czysto", pytanie pozostaje jedno - jak sprawa z urlopem (bo chyba jest płatny)? Czy mi przepada, czy mogę zwrócić się o zwrot kasy za urlop, czy - nie wiem - pójść na urlop i wziąć dwa dni wolnego i odejść z pracy np. w środę? Z tego co słyszałem, to jakoś przypada 1,5 dnia na miesiąc, więc nazbierałbym już chyba 2 dni.

 

 

AFAIK, nic Ci nie przepada. Jeśli pracujesz ponad miesiąc to urlop Ci przysługuje. W zależności od tego, jak długi masz staż pracy tyle Ci przypada dni wolnych w roku. Jeśli podczas pracy w firmie nie wykorzystasz tego urlopu, to firma musi Ci zwrócić pieniądze za urlop. Czyli w Twoim przypadku podejrzewam, że za 2-3 dni :) ((20/12)*1,5) - 2,5 dnia, czyli powinni Ci zwrócić za trzy :-)

Odnośnik do komentarza

No właśnie na to się zanosi. Szefowie nie zgodzili się na rozwiązanie za porozumieniem stron, więc umowę chcę rozwiązać w poniedziałek, a we wtorek zacznie mi się 2-tygodniowy okres wypowiedzenia - dobrze kombinuje? Już na piątek wykombinowałem sobie urlop, drugi dzień wykorzystam pewnie na ten poniedziałek 26-tego, więc zostanie jeszcze z jeden dzień.

Odnośnik do komentarza

Hmm... jeszcze raz zgłaszam się z prośbą o pomoc. Muszę jak najszybciej dać sobie spokój z tą moją firmą, bo nie ogarniam tych ich przekrętów. Poszedłem tio za Twoją radą i postanowiłem wykorzystać urlop w czasie wypowiedzenia. Więc dzisiaj sobie siedzę w domu, a kumpel mi mówi, że szefowa urlop bez problemu, ale to będzie tylko jeden dzień, bo tylko jeden dzień mi przysługuje...

 

W skrócie - umowa na czas nieokreślony od 1 września (pełen etat, minimalna krajowa), w dniu 9 października złożyłem wypowiedzenie i zgodnie z takim charakterem umowy mam 2 tygodnie wypowiedzenia. Czy okres wypowiedzenia liczy się do urlopu? Jeśli tak, to pracę zakończę z dniem 23 października. Wszędzie słyszę, że należy mi się około 1,5 dnia za miesiąc pracy, więc tutaj spokojnie można policzyć 1,5 miesiąca, to powinno być minimum 2 dni, a jakby dokładnie policzyć, to może i 3 wyjdzie.

 

Czy w ogóle jest jakaś opcja, że należy mi się tylko jeden dzień? Jakiś przepis czy coś?

Odnośnik do komentarza

Po przepracowanym miesiącu nabywasz prawo do 1/12 urlopu - czyli jeżeli masz prawo do 20 dni to po przepracowanym miesiącu masz 1,66 dnia. Niestety nie zaokrągla się tego w górę. Ponieważ nie przepracowałeś jeszcze 2 miesięcy to nie nabyłeś prawa do kolejnych 1/12 urlopu (nabędziesz je u kolejnego pracodawcy). Czyli rzeczywiście przysługuje Ci na razie tylko 1 dzień urlopu.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...