Skocz do zawartości

W co warto zagrać?


Fenomen

Rekomendowane odpowiedzi

Mi się wydaje, że o to chodziło. Cała gra jest śmiertelnie poważna, a trójka już w ogóle - a tutaj takie - jak mówię, lekkie pożegnanie z trylogią. To jest jedno wielkie mrugnięcie okiem do fanów. Na szczęście wiedziałem, że jest to taki heheszkowy dodatek, bo gdybym spodziewał się czegoś pokroju przyciężkawego Lewiatana, to pewnie bym się zdziwił.

Nie mów, że nie śmiałeś się

z kłótni o nazwy zespołów i który wóz bojowy jest lepszy, z wspomnianego filmu Blasto, z wzburzenia Shepard "ja naprawdę tak mówię??", awarii EDI podczas pościgu za klonem, strzelania do butelek w domu, pada z piosenkami Mordina, jego występem u Perry Pyjaka i opowieścią sugerującą, że spółkował z Arią T'Loak, Garrusa chcącego kalibrować dom po imprezie i przedrzeźniającego Liarę czy póltoraminutowej beki Jokera z tańca Shepard.

 

 

Z kolei Omega niezła, ale imo fajnie by zrobili, gdyby w końcówce trzeba

było wybrać czy Omegę oddajemy Arii czy turiance. Bo to by się idealnie wpisywało w paragon/renegade

 

 

Edyta: może tak - jak ktoś gra pierwszy raz, to Cytadela faktycznie może nie pasować do reszty i jeśli się ją odpali pod koniec fabuły ME3 to całkowicie zmasakruje napięcie budowane przez grę. Także jak ktoś będzie przechodził trójkę pierwszy raz to nie polecam ;)

Odnośnik do komentarza

@me_who

Może i tak, nie wiem, ale niektóre rzeczy raczej i nawet za siódmym podejściem wywołałyby u mnie zażenowanie jak po nieśmiesznym występie komika :P.

 

u mnie Mordin zginął w imię Tuchanki tworząc najpiękniejszą scenę w całej trylogii, więc dla mnie dla samego pada z jego piosenkami było warto przejść mimo wszystko ;)

 

Odnośnik do komentarza

Właśnie kończę ente przejście ME3 i o ile sama "Cytadela" do momentu zakończenia fabuły DLC jest pomyślana dobrze, te epizodziki z załogą w większości są bardzo słabe (zaraz mi się przypomina "Powrót do Ostagaru" z DA:O), a Blasto i Javik czy Traynor są wręcz żenujący. Tylko kilka się broni (Jack, Grunt, James, Cortez i James), podobnie jak sama impreza dla załogi. Najlepsze DLC do ME3 to zdecydowanie "Omega".

Odnośnik do komentarza

Właśnie kończę ente przejście ME3 i o ile sama "Cytadela" do momentu zakończenia fabuły DLC jest pomyślana dobrze, te epizodziki z załogą w większości są bardzo słabe (zaraz mi się przypomina "Powrót do Ostagaru" z DA:O), a Blasto i Javik czy Traynor są wręcz żenujący. Tylko kilka się broni (Jack, Grunt, James, Cortez i James), podobnie jak sama impreza dla załogi. Najlepsze DLC do ME3 to zdecydowanie "Omega".

Ja po Omedze spodziewałem się o wiele więcej i może dlatego bardziej cenię Cytadelę, która mnie po prostu zaskoczyła, bo jest inna od reszty. Wiedziałem, że jest to luźniejszy dodatek, ale nie spodziewałem się aż takiego luzu. Omega ma zmarnowany potencjał. Jest bardzo liniowa i praktycznie nie wnosi nic nowego. Ot, dodatkowe kilka godzin strzelania. Owszem, napięcie

między Arią i Nayreen jest doskonałe, a sama Aria to chyba najbardziej wyrazisty NPC w ME, a Omega jest moją ulubioną miejscówką. Ale końcówka gdy Nayreen się zabija jest słaba i kastruje finał. Owszem, "Aria to Omega", ale imo można było końcówkę zrobić lepiej. I jeszcze tandetny chwyt BioWare, które zamiast zrobić Omegę dostępną po jej uwolnieniu....przenosi Arię na Cytadelę, tam gdzie siedziała i dodaje jedną linijkę do rozmowy :|

 

 

PS - gra ktoś w multi może? Bo bym potrzebował nabić trochę punktów do gotowości galaktycznej :)

Odnośnik do komentarza

Mnie dopiero czeka pierwsze spotkanie z Extended Cut :] W pierwszym przechodzeniu byłem tak zaaferowany zakończeniem, że po prostu wbiegłem swoją Shepard w zielony promień (bo był na wprost) :D Potem nie miałem serca do grania w ME3.

Teraz już wiem mniej więcej co i jak, choć jeszcze jest Teoria Indoktrynacji...

Odnośnik do komentarza

Hawk, planuję podobne zakończenie ;) Ile miałeś "efektywnej" siły bojowej? Bo nie chce mi się grać w multi, a obecnie jestem na Thesii i mam jakieś 7-7,5k całkowitej czyli około 3,5-3,75k efektywnej.

Chyba powyżej 4000 siły efektywnej pyka. Ja zrobiłem wszystko co się dało, wszystkie DLC i prócz tego sporo po planetach polatałem to miałem ponad 4k.

 

No tylko nie miałem floty Salarian, a skoro Mordin u Ciebie przeżył to Ty zapewne masz

 

Odnośnik do komentarza

Co do Elite:

 

 

 

Kocham tę grę!!! :)

Moje początki w standard becie były niezbyt szczęśliwe. Mierne umiejętności nawigacyjne połączone z brakiem znajomości podstawowych zasad sprawiły, że przy próbach lądowania w Azeban City i Beagle 2 (dwóch satelitarnych stacjach kosmicznych) mój Sidewinder dotkliwie się poobijał, docierając do... 2% spójności kadłuba :D Nie dość na tym: za zarysowanie lakieru tychże stacji kosmicznych otrzymałem łącznie... 900 kredytów kary (na 1000 początkowych). Kilka lotów z przegniłymi owocami z Azeban sprawiło, że spłaciłem swe długi długiemu ramieniu prawa, a mój kosmiczny wierzchowiec przestał straszyć okoliczne dzieci swoimi szramami, ale... zostało mi wtedy 8 kredytów w kieszeni...

W głowie mojego bohatera zagnieździła się wtedy rozpacz i myśl o porzuceniu kariery, gdy do jego zaplutego stolika w kantynie Beagle 2 dosiadł się kontrahent proponujący sporą kasę za przewiezienie do Freeport w systemie LP 98-133 tony jakiegoś bliżej niezidentyfikowanego towaru. Ponieważ nigdy tam jeszcze nie był, a gwiazda znajdowała się w zasięgu Sidewindera, Tulkaion zgodził się entuzjastycznie na propozycję, nie czytając na galaktycznej mapie opisu tego miłego systemu słonecznego. A LP 98-133 to takie "Tortuga meets Somalia".

Tuż przed Freeport zostałem zaatakowany przez pirata o nazwisku Bryant, zwolennika niewoluntarystycznego dzielenia dóbr. Nigdy jeszcze nie walczyłem w ED, jeśli nie liczyć "combat mission", więc były to dla mnie stresujące minuty... ale zwycięskie (choć przetrwałem na 42% mojej latajki) :) I teraz siedzę sobie we Freeporcie bogatszy o 2550 kredytów. A godzinę temu miałem osiem. Tak mnie to oszołomiło, że musiałem przestać grać :D

Na razie nie ma sprzętu na nowego Frontiera więc pogrywam w sequela

 

Frontier First Encouters ( wydanie 1995 rok). Zacząłem Sakerem MK III po kilkunastu lotach Barnard Star - Sol dorobiłem się Vipera Defence MK II.

 

Nadal latam pomiędzy tymi dwoma systemami wożąc komputery do Sol i Luxry Goods do Barnards Star.

 

Jest tak spokojnie, że latam bez żadnego uzbrojenia.

 

Powoli przymierzam się do kariery wojskowej w Federal Military.

 

Link do ciekawej stronki.

 

http://frontier.klasyka.do.pl/

 

 

 

P.S.

 

Na tym statku startowałem - http://frontier.klasyka.do.pl/shipyard/ships/saker.htm

 

Teraz mam to - http://frontier.klasyka.do.pl/shipyard/ships/viper2.htm

 

 

@Feanor,

 

Na tej stornie można znaleźć mapę całego systemu.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...