Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  56 klubowiczów  ·  Zasady

Journeyman

Journeyman 2021 - przygoda PiotruHa


PiotruH

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, cieszę się, że mogę powrócić do pisania o swojej rozgrywce po tylu latach (część może kojarzy :) ). Niestety na opki już nie ma czasu, ale do FM wróciłem podczas styczności z 20 i czekałem na nową wersję by ruszyć z popularnym "Journeymanem". W poprzedniej wersji save się nudził dwukrotnie po jednym sezonie w lidze z TOP5, więc mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej i opisywanie swoich postępów, zmobilizuje mnie do kontynuowania gry. Tyle tytułem wstępu, więc zaczynajmy przygodę.

----

Zgodnie z zasadami, rozpoczynam rozgrywkę bez licencji trenerskiej jako niedzielny piłkarz. Owe ustawienia może i zaowocowały w pierwszym tygodniu kariery paroma rozmowami, lecz spełzły one na niczym i potencjalni pracodawcy wybierali innych menedżerów na wolny stołek mimo, że posiadali oni podobną reputację do mojej, czyli żadną. Przełom nastąpił po 4 miesiącach kiedy to zgłosiły się po mnie fińskie kluby Lahti i Ilves. Tam rozmowę rekrutacyjną udało się już przejść pozytywnie jednak wiedząc, iż mam objąć zespół przed końcem sezonu (system wiosna-jesień), postanowiłem jeszcze trochę poczekać i szukać angażu w klubie z ligi, która gra systemem jesień-wiosna.

 

Cierpliwość się opłaciła i na początku Grudnia 2020 roku, przeszedłem pozytywnie rozmowę rekrutacyjną w klubie 2 ligi greckiej - Levadeiakosie, który to został moim pierwszym pracodawcą. Nie obyło się przy okazji bez złożenia wygórowanych obietnic, zapewniających zarząd, iż skończymy rozgrywki w górnej części tabeli kiedy to sam zarząd oczekiwał walki o utrzymanie.

 

LfRSfzf.jpg

 

Kadra jest jednak szeroka, a przedsezonowe zapowiedzi, lokowały nas na 3 miejscu w tabeli, więc przy dokładnym poznaniu drużyny, może uda się osiągnąć założony cel i utrzymać posadę. Niestety na pewno nie zrealizujemy celu dotyczącego oczekiwanego rezultatu w Pucharze Grecji, ponieważ dzień przed moim zatrudnieniem, mój poprzednik odpadł w IV rundzie, więc mam nadzieję, iż zarząd nie będzie brał tego pod uwagę podczas mojej oceny.

 

3Z4xzHl.jpg

 

Po 9 kolejkach mamy 4-punktową stratę do grupy mistrzowskiej, która powstanie po rozegraniu 22 kolejek, więc jest trochę czasu by poznać drużynę i ją sensownie ustawić by osiągnąć zamierzony wynik.

 

Podpisałem więc swój pierwszy kontrakt na półtorej roku, za który otrzymam 1.800 Euro miesięcznie. Zaczynajmy! :)

  • Lubię! 2
  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza

Pierwsze dni w klubie okazały się być rozczarowujące nie pod względem sportowym i osiąganych wyników, ale ze względu na kondycje klubu. Mianowicie, w sztabie szkoleniowym uświadczyłem zaledwie dwóch trenerów, którzy nominalnie byli trenerami bramkarzy, a siatka skautingu praktycznie nie istniała. Niestety klubowe finanse były w jeszcze gorszym stanie i starczyło ich tylko na zatrudnienie asystenta i jednego skauta. No nic, zawsze coś i od czegoś trzeba przecież zacząć.

 

Kadra jak wcześniej już wspomniałem była szeroka, bo liczyła prawie 30 zawodników, ale niestety ponad 20 z nich, miało kontrakt do końca bieżącego sezonu. Wśród nich było wszystkich moich 3 napastników, pomiędzy którymi znajdował się nawet obecny reprezentant Cypru. Kasa klubowa świeciła jednak pustkami i do końca rozgrywek nie bylem w stanie podpisać nowych kontraktów, co poskutkowało podwędzeniem nam kilku zawodników przez inne kluby, w tym wspomnianą trójkę (wszystkich napastników). W rezultacie wiedziałem, ze po sezonie czeka mnie gruntowna przebudowa kadry i uzupełnianie jej zawodnikami mającymi kartę w ręki. Póki to jednak nastanie, to mieliśmy do rozegrania lwią część sezonu, a ten wyszedł nam fenomenalnie. Zawodnicy byli już ze sobą zgrani i odpowiednie ustawienie ich poskutkowało bilansem 11-2-0, który wywindował Nas na pole position przed rundą mistrzowską!

 

6Vx2OVA.jpg

 

1VgfZJJ.jpg

 

Przed runda mistrzowską czekało nas trochę problemów, ponieważ na ponad jej połowę wypadł nasz najlepszy strzelec i zawodnik - Poletto, a na dodatek ja toczyłem boje o sfinansowanie dla mnie pierwszej licencji trenerskiej. Najpierw zarząd swoją odmowę, ustosunkował stwierdzeniem, że licencja trenerska spowoduje, iż natychmiastowo znajdę innego pracodawcę. Następnie po serii dobrych wyników gdy ponowiłem swoją prośbę, klubowe finanse były już w tak opłakanym stanie, że prezes nie znalazł raptem niecałych 700 Euro, by mi tę licencję ufundować. Dopiero na zakończenie sezonu, po osiągnięciu sukcesu, udało się ubłagać pierwszy kurs trenerski.

 

A zakończenie sezonu co prawda rozpoczęliśmy od falstartu, ale cały czas kontrolując sytuację, uzyskaliśmy awans i w następnym sezonie będziemy walczyć o utrzymanie w greckiej Ekstraklasie!

 

xtWw24h.jpg

 

VYaqQET.jpg

 

Największym sukcesem po zakończonych rozgrywkach, było jednak podpisanie nowych kontraktów z moimi dwoma najlepszymi zawodnikami. Jednym z nich był wspomniany wcześniej Poletto, a drugi to Marcolino, który dopiero pod moją wodzą zadebiutował w zespole i w dużej mierze przyczynił się do osiągniętego sukcesu.

 

1oFhcS7.jpg

 

UC2XBQj.jpg

 

Teraz czeka mnie intensywne lato podczas którego, bez środków transferowych, muszę uzupełnić tak kadrę, by ta była w stanie wyszarpać utrzymanie w kolejnym sezonie.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Do mojego pierwszego kompletnego sezonu za sterami Levadeiakosu przystępowałem z nietęgą miną. Owszem zarząd w końcu dał się przekonać by puścić mnie na kurs trenerski, ale kadra zespołu znacznie się uszczupliła. Finansowo również staliśmy fatalnie i bez środków transferowych musieliśmy jakoś tę kadrę uzupełnić. Dwójka moich skautów pracowała na pełnych obrotach i zasypywała mnie szczątkowymi raportami, które to miały przysłużyć się do wzmocnienia naszego zespołu. Jak się później okazało, w przypadku dwóch zawodników, to ryzyko się w pełni opłaciło i stali się oni filarami mojego zespołu i najjaśniejszymi postaciami drużyny. Mowa tutaj o obrońcy z Kolumbii i napastniku z Burundi.

 

bjF4Cpi.jpg

 

u3u0Wgx.jpg

 

Reszta kadry, to raczej zapchajdziury z jednorocznym kontraktem, ponieważ jeśli jakimś cudem w przeciągu sezonu nie uzdrowimy klubowych finansów, to za rok czeka nas powtórka z rozrywki podczas letniego mercato. Jako beniaminek z niezgranym ze sobą zaciągiem wątpliwej jakości graczy, byliśmy oczywiście typowani do rychłego spadku.

 

42GO9Ru.jpg

 

Media informowały mnie, iż do utrzymania z reguły wystarcza 30 punktów i taki cel tez sobie założyliśmy na ten sezon. O dziwo po dwóch inauguracyjnych kolejkach, plan net został wykonany już w 20%, ponieważ wygraliśmy dwa pierwsze spotkania (1:0 z Apollon Smyrnis i 2:0 z Asteras Tripolis). Niestety po dobrym początku, chyba popadliśmy w samozachwyt, a ja nie umiałem umiejętnie utemperować graczy przez co doznaliśmy trzech bolesnych porażek(0:3 z Panathinaikosem, 0:4 z Atromitosem i 1:2 z Arisem). Wobec spadku naszej dyspozycji musiałem jakoś zareagować, a dokonane przeze mnie roszady przyniosły efekt w postaci udanego Października, podczas którego nie zaznaliśmy żadnej porażki czy to w lidze czy też na froncie pucharu Grecji, w którym to zarząd oczekiwał dojścia aż do ćwierćfinału. Nasza udaną serię przerwał ligowy hegemon czyli Olympiakos, ale zwyciężył nas czyniąc to bez stylu.

 

UiFvmwd.jpg

 

Ta niezasłużona porażka podziałała na moich podopiecznych mobilizująco, ponieważ już w kolejnym spotkaniu przeciwko innemu pretendentowi do tytułu - PAOK, ponownie stawiliśmy opór, ale tym razem zdobyliśmy chociaż punkt na własnym obiekcie (0:0). Pozytywne było także to, że regularnie wygrywaliśmy bądź remisowaliśmy z drużynami z dołu tabeli, które miały walczyć z nami o utrzymanie, a tymczasem dostarczały nam regularnie sporą porcję punktów, które to pozwalały nam "wąchać" miejsca walczące o udział w grupie mistrzowskiej.

 

Byliśmy jednak realistami i skupialiśmy się na każdym kolejnym spotkaniu, nie wybiegając za bardzo do przodu.

 

Przełom roku był fatalny w naszym wykonaniu kiedy to na 7 spotkań, zanotowaliśmy bilans 1-2-4, a Panathinaikos, znowu sprawił nam tęgie lanie, bijąc nas na naszym terenie aż 1:5 i nie wykorzystując dwóch rzutów karnych. To spotkanie kończyliśmy grając w 9, co miało wpływ na końcowy wynik.

 

Punkt zwrotny rundy zasadniczej przyszedł w spotkaniu z Olympiakosem, który to potoczył się tym razem po naszej myśli:

 

j7ChWrC.jpg

 

Dało to potężnego kopa zespołowi, który do końca pierwszej części rozgrywek, zanotował bilans 4-2-0! Ten pokaźny zasób punktów pozwolił nam walczyć do samego końca o awans do grupy mistrzowskiej. Byliśmy skazywani na pożarcie, ale regularne punktowanie słabszych rywali, plus urywanie punktów większym drużynom, poskutkowały sensacyjnym rozstrzygnięciem!

 

fEgH9sf.jpg

 

Do rundy mistrzowskiej (10 spotkań między najlepszymi zespołami) przystępujemy bez naszego jedynego napastnika i najlepszego strzelca w zespole- Binemyimany i liczę się z tym, że równie dobrze możemy wyłapać 10 porażek, a morale będą na dnie, ale cieszymy się chwilą i tym wielkim sukcesem jaki osiągnęliśmy. Po sezonie odejdzie kilku zawodników dzięki czemu w końcu przybędzie nam miejsca w budżecie płacowym, a zarząd w końcu będzie mógł być z tego powodu zadowolony, ponieważ obecnie cały czas go przekraczamy co wpływa na zaufanie co do mojej osoby.

 

Negatywnie też na moją ocenę wpłynęły rozgrywki pucharu Grecji, gdzie zaczynając od V rundy, ledwo przeszliśmy 2-ligową Kalamatę (2:1 (w), 0:1 (d)), by w kolejnej rundzie ulec PAOKowi (0:0 (w), 0:2 (d)).

 

Na całe szczęście kapitalna postawa w Superlidze i spełnienie celów długoterminowych, zapewniają mi względnie dobre (+4) zaufanie u szefostwa. Z pewnością po sezonie ono wzrośnie jak uporamy się ze zbyt dużymi wydatkami na płace.

 

Na plus muszę zaliczyć także uproszenie zarządu o kolejne, aż 2 kursy licencyjne dzięki czemu po zakończeniu rozgrywek będę posiadał krajową licencję A co skutkuje wzrostem mojej reputacji w świecie futbolu.

 

Teraz jest jednak czas na rundę mistrzowską, w której to osłabieni będziemy starali się urwać chociaż kilka punktów najlepszej piątce drużyn w Grecji.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Co do rundy mistrzowskiej, w której to dwukrotnie gramy z piątką największych drużyn w Grecji, nie miałem żadnych oczekiwań. Chciałem po prostu byśmy starali się urwać jakieś punkty, gdyż sezon i tak uważam już za bardzo udany.

 

O tym, że grecka piłka korupcją stoi, wiedziałem od dawna, ale nie sądziłem, że w roku 2022, nadal jest ona mocno zakorzeniona, czego byliśmy świadkami. W rundzie mistrzowskiej, sędziowie notorycznie nie uznawali naszych bramek, a przeciwko mojemu zespołowi w zaledwie 10 spotkaniach, aż 7-krotnie dyktowali rzuty karne! Nie byłoby w tym nic dziwnego gdybyśmy grali agresywnie, ale uczulam swoich zawodników by nie ulegali pobudkom agresji, gdyż przy wąskiej kadrze nie uśmiecha nam się tracić zawodników na kolejne spotkania z powodu absencji za kartki.

 

Na wielki plus jednak w rundzie mistrzowskiej musimy uznać wyniki z dwoma najbardziej utytułowanymi drużynami w kraju, a więc z Olympiakosem i Panathinaikosem, w których to z każdym zespołem zdobyliśmy aż 4 punkty! Jak się następnie okazało gdyby nie sędziowskie przekręty, to jako beniaminek zajęlibyśmy miejsce premiowane grą w europejskich pucharach!

 

Grecka piłka przez słabe występy swoich drużyn na europejskiej arenie, przed tym sezonem spadła w rankingu o 2 miejsca, co skutkowało utratą jednego pucharowego miejsca przez co możemy żałować, że takiego wyniku nie osiągnęliśmy wcześniej, ale nie było nam to przecież dane skoro rok temu występowaliśmy na zapleczu Superligi.

 

 

Wyniki rundy mistrzowskiej:

 

(d) AEK 0:1 - nam nie uznano bramki, a AEK zdobywa zwycięskiego gola w 94 minucie, chociaż arbiter doliczył zaledwie 180 sekund...

(w) Aris 1:1 - znowu nam nie uznano bramki, nie podyktowano rzutu karnego, a Aris doprowadza do remisu w 79 minucie, wykorzystując rzut karny...

(w) Panathinaikos 1:1

(w) Olympiakos 1:0 - Olympiakos ma 2 jedenastki, które to broni najlepszy ligowy bramkarz - Strezos

(d) PAOK 0:2

 

(w) 0:1 - AEK nie wykorzystuje karnego, a następnie strzela bramkę w 90 minucie...

(d) Panathinaikos 3:1

(d) Aris 1:0

(w) PAOK 1:0

(d) Olympiakos 0:0 - Olympiakos kolejny mecz z rzędu ma przeciwko nam aż 2 rzuty karne, z których ponownie obronną ręką wychodzi Strezos

 

1hFhC3k.jpg

 

Zespół z Salonik zdetronizował hegemona z Pireusu i po 3 latach wrócił na tron. Wygrali oni także puchar Grecji, więc odpadliśmy z jego późniejszym tryumfatorem, także wstydu nie przynieśliśmy.

 

 

In +:

 

Giorgos Strezos (26, GRE, GK), [38 występy/ 43 stracone gole/ 16 czystych kont/ 7.13] - kapitalny sezon w wykonaniu naszego golkipera, który w przekroju całego sezonu obronił aż 9 jedenastek1 Niestety za rok mu się kończy kontrakt, a nie stać nas na jego pensję, która dzięki świetnym występom, musiałaby zostać zwiększona aż 5-krotnie.

 

Richard Renteria (26, COL, DC), [36/ 3 bramek/ 0 asyst/ 7.15] - ściągnięty przed sezonem Kolumbijczyk z marszu wpisał się w naszą układankę i kapitalnie dyrygował linią defensywną. Już jest wyceniany na ponad 2 miliony Euro i niestety rozważam jego sprzedaż by uzdrowić klubowe finanse, ponieważ za rok i jemu kończy się kontrakt i nie stać nas na jego parafowanie.

 

Marcolino (26, BRA, MC), [37/ 4/ 9/ 6.91] - kolejny świetny sezon dyrygenta naszej gry, który nauczył się grać w środku pola. Średnia jest tak niska, ponieważ czasami awaryjnie musiał grać jako strażak na skrzydłach z racji wąskiej kadry. Tak czy owak, przeskok na wyższy poziom rozgrywkowy nie powstrzymał Brazylijczyka od zanotowania prawie dwucyfrowej liczby asyst.

 

Bonflis-Caleb Bimenyimana (24, BUR 15/4, ST), [30/ 15/ 2/ 6.82] - również sprowadzony za darmo przed sezonem napastnik, zanotował aż 15 trafień co pozwoliło uplasować mu się na 4 miejscu w tabeli strzelców, a przecież w końcówce sezonu pauzował aż 2 miesiące z powodu kontuzji. Jemu na szczęście udało się przedłużyć kontrakt, więc mamy napastnika na przynajmniej jeszcze 2 lata.

 

 

In -:

 

Lucas Poletto (27, BRA, AML), [34(4)/ 6/ 7/ 6.72] - najlepszego zawodnika poprzedniego sezonu bronią trochę dobre statystyki, jednak w moim mniemaniu nie odnalazł się on w Superlidze. Dostanie on jednak jeszcze swoją szansę, ale musimy stanąć na rzęsach by znaleźć mu przyzwoitego konkurenta do gry w wyjściowym składzie.

 

 

Nasza sytuacja finansowa jak już niejednokrotnie wspominałem jest nie do pozazdroszczenia i rozgrywki zakończyliśmy na debecie 800 tysięcy Euro. Dlatego też moim głównym celem jest ponowne odchudzenie budżetu płacowego przez co nie przedłużymy kontraktu liderowi szatni Mejii, który pobiera najwięcej z klubowej kasy. Będę musiał także rozważyć sprzedaż chociaż części graczy, a na rynku transferowym znowu będziemy musieli polegać na szczątkowych raportach skautów (udało się rozbudować sztab skautingu aż do 4 "fachowców"). Transfery do klubu będą oczywiście bezgotówkowe.

 

Pozytywną informacją był natomiast nasz nowy narybek:

 

y2GADDF.jpg

 

N0dEw3A.jpg

 

JiDbvsk.jpg

 

Podpisałem więc kontrakty za grosze aż z 7 juniorami i mam nadzieję, że chociaż dwójka z nich się na tyle rozwinie, że uzupełni kadrę seniorską w przyszłości.

 

Po zakończeniu rozgrywek otrzymałem także ofertę nowego kontraktu, czego szczerze mówiąc się spodziewałem po osiągniętych rezultatach. Podpisałem nową 2-letnią umowę, na mocy której moje zarobki wzrosną do 4700 Euro za miesiąc, czyli więcej niż zarabia 90% naszej kadry. Postawionym przede mną celem jest oczywiście uniknięcie spadku, a także naprawa klubowych finansów.

 

Teraz czeka nas intensywne okienko transferowe i kolejny sezon za sterami Levadeiakosu.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

@lad Dziękuję.

 

No, jakieś mam przeczucie, że osiągniemy gorszy wynik. Kadra jest już szeroka, ale niezgrana co może być problemem. A co do finansów, to przedłużyłem kontakty z dwoma najlepszymi zawodnikami jak pojawiła się taka możliwość i mając wcześniej zbalansowany bilans płac, znowu go pokaźnie przekraczamy. Nie mogłem jednak nie skorzystać z możliwości przedłużenia umów z gwiazdami, więc zarząd musi przeboleć, iż kolejny rok będziemy pod kreską.

Wszystko jednak opiszę jak ruszę z kolejnym sezonem w weekend :)

 

 

Odnośnik do komentarza

Levadeiakos - 2022/2023 (runda zasadnicza)

 

Jak już wspominałem po zakończeniu ostatniego sezonu, kluczowe było dla nas ustabilizowanie kwestii finansowej, by zadłużenie nie pogłębiało się z miesiąca na miesiąc. Nie chciałem jednak by sukces, jakim było zajęcie 5 miejsca w poprzednim sezonie, został rozmieniony na drobne i na fundamencie drużyny, postanowiłem budować młody, głodny jeszcze większych sukcesów zespół. Pracowite lato polegało głównie na przeglądaniu dziesiątek raportów od moich skautów, by wyhaczyć tych młodych, uzdolnionych, którzy zasilą nasz klub bez kwoty odstępnego.

 

5HZD6Mg.jpg\

 

Jak widać, klub posiada wreszcie szeroką, aczkolwiek nieopierzoną kadrę. Wszyscy uzdolnieni juniorzy, udali się na wypożyczenie poza Christosem Psychogiosem, który jako jedyny w kadrze mógł występować także na szpicy, czym ten 16-letni junior miał czasem odciążać mocno eksploatowanego Bimenyimanę.

 

Tuż przed startem ligi mogłem jednak zaoferować trochę więcej pieniążków moim dwóm gwiazdorom, czyli bramkarzowi i obrońcy Renteirze, co też uczyniłem bez wahania przedłużając im kontrakty i czyniąc najlepiej opłacanymi zawodnikami w zespole (13.000 Euro/miesiąc). Defensywę mamy więc zabezpieczoną o przynajmniej sezon dłużej do 2024 roku. Niestety te kontrakty, ponownie mocno obciążyły nasz nikły budżet płac, który ponownie został przekroczony o ponad 20 tysięcy na miesiąc, przez co w Marcu zadłużenie klubowe sięgało ponad 1.5 miliona Euro, a ja coraz mocniej rozważałem sprzedaż jednego ze swoich kluczowych zawodników po sezonie.

 

W Super lidze zanotowaliśmy falstart, wygrywając tylko dwukrotnie na pierwszych 7 kolejek, a przecież chcieliśmy ponownie sprawić niespodziankę i będąc typowanym do spadku, drugi raz z rzędu zagrać w rundzie mistrzowskiej. Porażki z z OFI czy Atromitosem bolały oczywiście bardziej aniżeli te, które zaaplikowały nam potęgi pokroju PAOKu czy Olympiakosu. Zwłaszcza zespół z Pireusu mocno prężył muskuły przed sezonem, ponieważ za kwotę aż 30 milionów Euro sprowadził kilku zawodników, którzy umiejętnościami przewyższają każdego zawodnika w lidze. Warto dodać, że tak ogromne pieniądze zarobili oni na sprzedaży tylko dwóch zawodników do Rzymskiego Lazio.

 

Z upływem kolejek nasza młodzież nabierała jednak doświadczenia na ligowym froncie, a co ważniejsze - zgrywała się ze sobą. To skutkowało poprawą wyników i bardzo mocną końcówką w lidze po Mistrzostwach Świata, w naszym wykonaniu. Kapitalnie sprawował się Bimenyimana, który w 26 występach, zanotował aż 4 hat-tricki, w tym takiemu Panathinaikosowi udało mu się wbić aż 4 bramki by tydzień później ustrzelić hat-tricka przeciwko Olympiakosowi! Seria kapitalnych wyników na koniec rundy zasadniczej (bilans 6-1-0; remis z ostatnią w tabeli Larissą...), wywindowała nas mocno w górę tabeli, a pozostałe drużyny w kraju nie za bardzo chciały odskoczyć.

 

Nasza pozycja wyjściowa przed rundą mistrzowską jest kapitalna, ponieważ w zespole póki co nie ma kontuzji, a my zajmujemy miejsce premiowane grą w pucharach i mamy na to bardzo duże szanse, ponieważ od przyszłego sezonu, Grecja ponownie będzie mieć, przynajmniej na jeden sezon, pięć pucharowych miejsc.

 

Puchar Grecji sobie odpuściliśmy i odpadliśmy w VI rundzie z Panathinaikosem po rzutach karnych, co zarząd w pełni zrozumiał. Jeśli chodzi o ekipę "Koniczynek" to nie zakwalifikowali się oni do grupy mistrzowskiej co jest wielką sensacją i oczywiście pewnym ułatwieniem dla nas jeśli chodzi o walkę o puchary.

 

5PLp6FC.jpg

 

Jasne jest więc, że teraz nie mamy wyjścia i mierzymy bardzo wysoko, a następnie będziemy się martwić finansami i zapewne tym razem kogoś więcej wartego niż 100.000 Euro będziemy musieli się pozbyć, a może i nawet jednej z naszych gwiazd wycenianych na kilka milionów Euro (a nie mamy ich wiele, bo tylko 3 zawodników jest tyle wartych).

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Rundę mistrzowską inaugurowaliśmy starciem z teoretycznie najłatwiejszym przeciwnikiem, a mianowicie ekipą z Trypolisu, która o włos wyprzedziła Panathinaikos i weszła do decydującego etapu walki o puchary. Przez pierwszą połowę kompletnie nic się nie działo i zakończyła się ona bezbramkowym remisem, co w zupełności wystarczało mojemu asystentowi, który sugerował pochwałę dla zawodników w przerwie meczu. Ja jednak uważałem inaczej. Skoro byliśmy wyżej w tabeli i na horyzoncie rzeczywiście mieniła się perspektywa gry w Europie w następnym sezonie, to musieliśmy zaatakować. Nasze ataki były chimeryczne, jednak lepsze to niż marazm w ofensywie. Wreszcie na prowadzenie w końcówce wyprowadził nas nie kto inny jak Marcolino, który z sezonu na sezon notuje coraz lepsze statystyki. Rywali w doliczonym czasie dobił super snajper Bymenyimana i komplet punktów został dopisany do naszej nazwy zespołu.

 

Następna kolejka w rundzie mistrzowskiej, to wyjazd do walczącego o tytuł Olympiakosu, w którym to roi się od klasowych zawodników, ale przez półtorej roku naszych występów w Super lidze, niejednokrotnie sprawialiśmy już sensacje w starciach z ekipą z Pireusu. Tym razem jednak sensacji nie było i Olympiakos wziął na nas rewanż za ostatnią porażkę, gromiąc nas aż 4:0. Zagraliśmy dramatycznie w defensywie i nie chcę tego tłumaczyć tym, że linia obrony jest młodsza aniżeli rok temu, ponieważ w poprzednim sezonie, wydaje mi się umiejętności zawodników były niższe, a czyste konta zdarzało nam się zachowywać o wiele częściej niż w obecnym sezonie.

 

Trzecie spotkanie było dla nas bardzo ważne, ponieważ mierzyliśmy się z czwartym w tabeli AEK, który na dodatek miał taką samą ilość punktów jak my i pasowałoby dzisiaj nie przegrać na własnym terenie. Morale nieco dołują po ostatniej klęsce, ale dobry wynik w dzisiejszym spotkaniu z pewnością by je odbudował. Najgorszy był jednak fakt, iż w tym spotkaniu musieliśmy sobie radzić bez naszego generała - Marcolino co nieco ograniczało nasze szanse na korzystny rezultat. Mecz w naszym wykonaniu był kolejnym z rzędu przeciętnym widowiskiem, w którym nie zaprezentowaliśmy praktycznie żadnych atutów by dopisać do swojej punktowej puli, chociaż jedno oczko. Rywal za to grał tak jak i my, czyli źle, ale mając jedną sytuację w spotkaniu po naszym błędzie, był w stanie ją wykorzystać, dzięki czemu to AEK zgarnął komplet punktów i teraz wyprzedza nas w tabeli o 3 oczka. Warto nadmienić, iż w tym spotkaniu arbiter ponownie był przeciwko nam, nie dyktując dwóch rzutów karnych. Jak widać powtarza się sytuacja sprzed roku, kiedy to w rundzie mistrzowskiej raz za razem byliśmy krzywdzeni przez sędziów.

 

Kolejne starcie to wyjazd do Salonik na potyczkę z obrońcą tytułu PAOK, który nie może stracić punktów w tym spotkaniu, ponieważ czuje na plecach oddech Olympiakosu. Szykujemy się na trudną przeprawę, a nasza ostatnia bezproduktywność w ataku i słaba forma w defensywie, zwiastuje raczej kolejną porażkę. Jak się okazało, zawody rozegraliśmy niezłe, ale fatalnie pudłowaliśmy lub też na drodze stawał, kapitalnie dysponowany tego dnia - Majecki. O wiele wyższy współczynnik xG, który był po naszej stronie na nic się zdał i zostaliśmy wypunktowani niczym nieostrożny bokser. Trzecia porażka z rzędu jeszcze bardziej nas podłamuje, chociaż dzisiaj na nią nie zasłużyliśmy. AEK jak na złość wygrał swoje spotkanie i tracimy już do nich aż sześć oczek.

 

Kiedy jak nie teraz chciałoby się rzec. Podejmujemy Panetolikos, który depcze nam po piętach, więc jeśli nie chcemy rozmienić tego sezonu na drobne, to nie możemy przegrać po raz czwarty z rzędu! Absencja Renterii nie brzmiała dla nas najlepiej, ale ostatnio cała obrona zawodzi, więc szansę dostanie któryś z naszych młodzieńców. Gdy wybrzmiał pierwszy gwizdek, znowu oglądaliśmy tę samą nieudolność w ofensywie co podczas całej tej rundy mistrzowskiej. Do przerwy był jednak bezbramkowy remis i podobnie jak w spotkaniu z Asterasem i teraz chciałem by chłopaki po przerwie pokazali więcej. Wreszcie w końcówce spotkania Bymenyimana wpakował piłkę do siatki. W doliczonym czasie gry uczynił to jeszcze Marcolino, ale sędziowie postanowili dać znać o sobie i bramki nie uznali. Wreszcie odczarowaliśmy naszą bessę formy i do końca rozgrywek pozostało rewanżowych 5 spotkań, a my obecnie tracimy 4 oczka do najniższego stopnia podium, które zajmuje AEK.

 

wPMRS83.jpg

Odnośnik do komentarza

Rewanże w rundzie mistrzowskiej rozpoczynaliśmy od teoretycznie najłatwiejszego wyjazdu do Trypolisu, więc jeśli chcemy rzeczywiście gonić trzeci w tabeli AEK, to musimy przywieźć dzisiaj komplet punktów co przy naszej indolencji strzeleckiej może okazać się awykonalne. Niestety moje obawy się potwierdziły i nasza ogromna przewaga nie przekładała się na liczbę bramek. Tę zdobyliśmy jedną w końcówce spotkania, ale okazała się ona bardzo cenna, ponieważ Sissokho zapewnił nam upragnione 3 oczka.

mc05Zwd.jpg

 

W następnej kolejce podejmowaliśmy mocarnego lidera z Pireusu, którego przecież potrafiliśmy już ogrywać. Mecz zaczął się dla nas fantastycznie od szybko strzelonego gola przez Bimenyimanę, na które goście odpowiedzieli już w kolejnej akcji, doprowadzając do wyrównania. Następnie dwukrotnie naszego golkipera pokonał Wesley i wydawało się, że komplet punktów pojedzie do Pireusu.Wtedy na wyższe obroty wszedł nasz snajper, który za sprawą dwóch kolejnych goli, skompletował hat-tricka i dzięki jego kapitalnej dyspozycji, urwaliśmy punkty hegemonowi, remisując 3:3.

 

Mecz z AEK był najważniejszy w tej rundzie, ponieważ gospodarze z Aten zajmowali 3 miejsce, a my ich goniliśmy, tracąc 4 oczka. Musimy sobie radzić bez coraz lepiej grającego Sissokho, ale do składu na to spotkanie wraca nasz reżyser gry - Marcolino. Pierwsza połowa to piłkarskie szachy, w których wykonaliśmy jedno dobre posunięcie. Rajd lewą flanką i dobre dośrodkowanie od skrzydłowego, wykorzystał nie kto inny jak Bimenyimana, dla którego to było 30 trafienie w lidze w tym sezonie! W drugiej połowie wiedziałem, iż nasz rywal rzuci nam się do gardeł, szukając korzystnego dla siebie wyniku, ale już w pierwszej akcji po wznowieniu gry mógł się nadziać. Niestety Poletto huknął tylko w poprzeczkę. Przez całą drugą połowę to gospodarze atakowali, jednak nie mogli przebić się przez nasze obronne zasieki, a również Strezos bronił na najwyższym poziomie. Wymęczyliśmy minimalną wygraną i na dwie kolejki przed końcem rozgrywek, tracimy do trzeciego miejsca tylko jeden punkt!

 

Spotkanie z broniącym tytułu PAOK elektryzowało całą Grecję, ponieważ gości tracili punkt do prowadzącego Olympiakosu, a my z kolei traciliśmy jedno oczko do podium. Obydwie drużyny miały się więc o co bić. Mecz na dobre rozkręcił się pod koniec drugiej połowy, gdyż wcześniej nie działo się za wiele ciekawego. Najpierw w 77 minucie Bimenyimana obił poprzeczkę by chwilę później wpakować z bliska piłkę do siatki. Niestety nie wytrzymaliśmy ciśnienia i prowadzenie szybko zmieniło się w remis po rzucie karnym, skutecznie wykonanym przez gości. Ta bramka nas podłamała i w doliczonym czasie gry, gola  zdobył Tzolis. Szkoda, bo PAOK był dzisiaj do ogrania, ale pokazał wyrachowanie i większe doświadczenie w meczach o taką stawkę.

 

W ostatniej kolejce graliśmy z Panetolikosem i mogliśmy się udać na zasłużone wakacje. Dziś zagraliśmy solidnie i pewnie wygraliśmy 2:0 po bramkach nikogo innego jak super snajpera Bimenyimany. To zwycięstwo pozwoliło nam w dobrych humorach udać się na odpoczynek, choć nastroje byłyby jeszcze lepsze, gdybyśmy zajęli 3 miejsce, a jak widać po tabeli, daliśmy się przegonić dosłownie o WŁOS.

 

ayRGXhW.jpg

 

rfCR7BM.jpg

 

BAKLwX1.jpg

 

Klubowe finanse cały czas pogłębiają się w kryzysie i zadłużenie sięga już 2 milionów Euro, jednak dzięki nowym umowom sponsorskim i możliwości gry w Conference League, liczymy na to, że w końcu uda się zniwelować to zadłużenie. Prognozy muszą być obiecujące skoro zarząd podwyższył nam budżet płacowy do 177 tysięcy Euro miesięcznie.

 

Z przedsezonowych transferów najlepiej spisała się dwójka zawodników, która zasłużyła na nowe umowy i pokaźny wzrost zarobków:

XZXEky9.jpg

 

TLzr6vZ.jpg

 

Natomiast z nowego narybku juniorskiego, najlepiej zapowiada się Mikelatos i został on od razu włączony do pierwszej drużyny.

 

DWsoYPa.jpg

 

Ja sam natomiast robię kontynentalną licencję A i reputacja już osiąga coraz wyższy poziom. Zamierzam jednak powąchać rozgrywek pucharowych, więc nie myślę o odejściu z Levadeiakosu, a i tak żaden klub się po mnie nie zgłasza z zapytaniem.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Post będzie o wiele krótszy niż zakładałem, bo nie zapisałem sobie większości screenów :/

--------------

 

Przed czwartym sezonem mojej kariery miałem spore oczekiwania, ponieważ czekał mnie upragniony pucharowy debiut, a w ostatnich dwóch sezonach ocieraliśmy się o podium, więc liczyłem, że i tym razem włączymy się do walki o "pudło". Zwłaszcza, że udało się utrzymać trzon kadry. Dlatego też czekające mnie wyzwania sprawiły, że odrzuciłem zaproszenia na rozmowy od Sampdorii (i tak gwiazdki nie pozwalały) i Fenerbahce.

 

Pucharowy debiut okazał się być jednym wielkim rozczarowaniem i swoją przygodę z Conference League, zakończyliśmy na dwumeczu z Lewskim, który po statystykach sądząc, wcale nie był drużyną lepszą,

 

jUjD90b.jpg

 

Ten falstart zmusił mnie do intensywniejszych przygotowań przed startem Super Ligi przez co na pół roku z gry wypadł nam - Marcolino, czyli nasz gwiazdor i główny rozgrywający. Jak się okazało był to dla nas ogromny cios, ponieważ gra kompletnie nam się nie kleiła i na półmetku rundy zasadniczej, zajmowaliśmy miejsce trzecie od końca. Bez brazylijskiego pomocnika, brakowało też asyst i dobrych podań, które wykańczałby Bimenyimana. Zawodnik, który w zeszłym sezonie w 36 spotkaniach, władował 33 bramki, teraz był cieniem samego siebie i w 19 spotkaniach, raptem 3-krotnie znajdował drogę do siatki, w tym większość wbił w klęsce z Olympiakosem.

 

KbJ7IBc.jpg

 

Kiedy do składu wrócił Marcolino, okazało się, że gra momentalnie może się kleić...

 

qj7MjLM.jpg

 

Niestety sezon był już raczej nie do uratowania i wiosnę spędzilibyśmy grając w fazie spadkowej. To sprawiło, iż po raz drugi odrzuciłem ofertę przedłużenie kontraktu, który wygasał wraz z końcem sezonu. Po tej decyzji już następnego ranka, zostałem zalany falą ofert z klubów, które chciałyby mnie na swoim stołku. O ile oferty z Evertonu, Schalke, Betisu musiałem odrzucić ze względu na jeszcze zbyt niski przelicznik gwiazdek, to na rozmowy z Augsburgiem i Krasnodarem, udałem się z nadzieją na angaż.

 

(Partizan też się o mnie starał, ale z tego co mi śmignęło na discordzie, to @ajerkoniak chyba ich prowadzi, więc nie chciałem powielać).

 

Sytuacja obydwu klubów jest zgoła odmienna, ponieważ Rosjanie co roku grają w upragnionych pucharach, a Augsburg obecnie broni się rękami i nogami przed spadkiem z Bundesligi. To Niemcy byli jednak konkretniejsi, a i reputacja ligi robiła też swoje i to właśnie w Augsburgu będę kontynuował swoją karierę. Kontrakt podpisałem na 2.5 roku, na mocy którego zarobię ponad 10x więcej niż w Grecji (102.000 Euro miesięcznie).  Na płace otrzymałem 2.7 miliona Euro tygodniowo i są one nieznacznie przekraczane, więc nie powinno być tym razem problemów z ich opanowaniem. Na wzmocnienia w zimowym okienku mamy nieco ponad 5 milionów Euro, ale moja dotychczasowa shortlista nie zawierała nazwisk, które z marszu wzmocniłyby taką drużynę. Ciesze się, że przy negocjacjach kontraktowych, z klubowego etosu mogłem usunąć zatrudnianie niemieckich piłkarzy, więc nie będzie żadnego marudzenia ze strony zarządu kiedy postawię na zagranicznego piłkarza, kosztem Niemca.

 

bSBMLtn.jpg

 

LJaXhUP.jpg

 

Nie powiem, bo jestem zadowolony z tego ruchu i uważam, że przy dobrych wiatrach, jesteśmy wstanie wyszarpać utrzymanie. Na dodatek do klubu trafiłem w możliwie najlepszym dla mnie okresie, ponieważ właśnie rozpoczyna się zimowa przerwa i do najbliższego spotkania o punkty mamy ponad 3 tygodnie, a ten czas będę mógł spożytkować na wnikliwe zapoznanie się z drużyną i nowym otoczeniem.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Mój debiut w roli szkoleniowca Augsburga przypadał na arcyważne spotkanie z Wolfsburgiem, które jest oczko wyżej w tabeli od nas i ma tyle samo punktów. Gra nie była porywająca, ale zawodnicy muszą się wdrożyć do nowej taktyki, więc uratowanie jednego punktu, uważam za dobry prognostyk.

 

90JGzn8.jpg

 

Następnie terminarz nas nie rozpieszczał i mieliśmy do rozegrania kilka spotkań z rzędu, w których mierzyliśmy się z najlepszymi drużynami w kraju. Zarząd oczekiwał ode mnie ofensywnej gry co w paru przypadkach okazało się być zgubne jeśli się gra przeciwko Bayernowi, Bayerowi czy Borussi Dortmund. Utrata punktów jednak nie przeszkadzała włodarzom, którzy byli zadowoleni z gry na tak moich podopiecznych mimo, że ta nie przynosiła punktów.

 

6zvG006.jpg

 

Później pojawił się bunt w zespole i klubowa starszyzna kwestionowała zatrudnienie mnie w roli ich menedżera, a miało to związek z teoretycznie za niską reputacją w stosunku do ich renomy. Nie miałem wyjścia i większość liderów drużyny została wystawiona na sprzedaż, ponieważ ja buntowników w drużynie nie potrzebuję. Wyjątek stanowił tylko Uduokhai, czyli lider naszej linii defensywnej, który nadal będzie pewnym punktem mojego zespołu.

 

Końcówka sezonu należała jednak do nas i od końca Marca nie przegraliśmy już żadnego spotkania co pozwoliło rzutem na taśmę, sensacyjnie zakończyć debiutanckie pół roku w Bundeslidze! Tak więc i w kolejnym sezonie będę mógł się sprawdzić na europejskim froncie i mam nadzieję, że tym razem zagościmy tam dłużej, a nasza przygoda nie skończy się na jednym dwumeczu...

 

eOKm9oC.jpg

 

U7voQmt.jpg

 

Mistrzem po raz 12 z rzędu został Bayern, który zgarnął także krajowy puchar.

 

Ja natomiast chciałem się pochwalić jednym udanym transferem, którego dokonałem w przerwie zimowej i który mam nadzieję na lata ustabilizuje naszą grę w obronie.

 

HkV1ZfE.jpg

 

A z rezerw udało mi się wyciągnąć takiego oto zdolnego młodzieńca, z którym natychmiastowo przedłużyłem kontrakt:

 

2WRWpfZ.jpg

 

Przed nowym sezonem na wzmocnienia otrzymałem aż 38 milionów Euro, więc jest za co wzmocnić zespół. Niestety nie wzmocni go raczej Zirkzee, którego wypożyczyłem z Bayernu, a który to woła sobie za młodego napastnika okołu 100 milionów. Także na kolejny sezon zostaniemy bez swojej głównej strzelby i będę musiał jakoś zorganizować zastępstwo, albo chociaż walczyć o ponowne wypożyczenie.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

AUGSBURG 2024/2025 - półmetek

 

Końcówka zeszłego sezonu i awans do europejskich pucharów sprawiły, że przed nowym sezonem musiałem wzmocnić parę pozycji i uzupełnić braki kadrowe. Te mogły być jeszcze większe kiedy parę dni przed zamknięciem transferowego okienka, Monaco złożyło ofertę wykupu lidera naszej linii defensywnej - Udoukhaia, a ja nie mogłem jej zablokować, ponieważ została aktywowana klauzula wykupu. Na szczęście znalazły się jeszcze jakieś środki na lukratywny kontrakt dla Niemca, który przedłużył z nami umowę, tym razem nie zawierając w niej klauzuli odejścia.

 

Z transferów jestem bardzo zadowolony i oprócz nich udało się jeszcze o rok przedłużyć wypożyczenie Zirkzee z Bayernu. Najbardziej ciesze się jednak na pozyskanie Wobera, który będzie u nas grał na lewej stronie defensywy i którego po sezonie możemy wykupić za 21.5 miliona Euro co zapewne uczynię jak tylko klubowa kasa zapełni się po zakończeniu rozgrywek. Udanym transferem powinien być także Arp, który będzie moim pierwszym wyborem w ataku, a za którego nie zapłaciliśmy ani grosza. Jednak zarywanie nocy w poszukiwaniu zawodników z kończącymi się kontraktami jest ulubioną częścią mojej pracy.

 

gAXsamb.jpg

 

Ligę zaczęliśmy od zwycięstwa, które jednak nie było zbyt zasłużone...

 

ibAiKEm.jpg

 

W następnej kolejce graliśmy z beniaminkiem i tym razem mimo ogromnej przewagi, to my straciliśmy punkty:

 

o8ecDd2.jpg

 

Następnie przydarzyła się porażka z Herthą, która byłą bardzo bolesna i spodziewałem się bardzo ciężkiego sezonu i gorszego wyniku niż w poprzednim, który zakończył się dla nas sensacyjnym rozstrzygnięciem. Nic bardziej mylnego, ponieważ parę kosmetycznych zmian jak przesunięcie Ozcana na centralną pozycję na boisku i ustawienie Tallesa Magno na pozycji schodzącego napastnika, zapewniły nam multum punktów. Multum, ponieważ już do końca pierwszej połowy sezonu w lidze, nie przegraliśmy już ani razu! Ba! Graliśmy na wyjazdach z całą śmietanką Bundesligi: Bayernem, Dortmundem, Leverkusen i Lipskiem i na 12 możliwych do zdobycia punktów, zdobyliśmy aż 10 i to Bayern rzutem na taśmę, uratował remis.

 

W Pucharze Niemiec nie bez trudności doszliśmy do III rundy, a szansa na dobry wynik jest bardzo duża, ponieważ z rozgrywek odpał sensacyjnie Bayern, a w 3 rundzie w wyniszczającym pojedynku zmierzy się Lipsk z Dortmundem.

 

ATvCfuW.jpg

 

xrf7oea.jpg

 

Jak tak dobrze szło nam na krajowym podwórku, warto też wspomnieć o Lidze Europy gdzie z marszu graliśmy w fazie grupowej. Ta na papierze była bardzo wyrównana i tworzyliśmy ją wraz z Ajaxem, Lille i praską Spartą. Tam również graliśmy mocno defensywnie, ale i tutaj miało to swoje przełożenie na korzystne wyniki. Niestety pewni awansu, w ostatniej kolejce wystawiłem rezerwy przeciwko Czechom i spotkała mnie za to kara. Polegliśmy przez co rzutem na taśmę wyprzedził nas Ajax, a my na wiosnę zmierzymy się z najtrudniejszym możliwym do wylosowania przeciwnikiem - Atletico Madryt.

 

UhAwmyg.jpg

 

ZzkSziG.jpg

 

Druga połowa sezonu zapowiada się bardzo ciekawie, a priorytetem jak zawsze są dla mnie rozgrywki ligowe, które chcielibyśmy zakończyć awansem do Ligi Mistrzów, skoro już wypracowaliśmy sobie sporą przewagę nad 5 w tabeli, Lipskiem.

 

 

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

AUGSBURG 2024/2025 - runda wiosenna

 

Conference League:

Przez pobłażliwość na jesień i wystawianie rezerwowego składu, na wiosnę musieliśmy mierzyć się z jednym z faworytów do końcowego tryumfu - Atletico Madryt. Pierwszy mecz graliśmy na Wanda Metropolitano i gospodarze zaprezentowali się tam zgoła inaczej niż wszystkich do tego przyzwyczaiło. Mianowicie nie byłą to defensywna gra, ale szybka, pełna finezji co skończyło się wbiciem nam aż 4 bramek. My nie pozostaliśmy dłużni i udało nam się dwukrotnie ukąsić rywala dzięki czemu w rewanżu mamy jeszcze szanse na awans, ale musimy zagrać o wiele lepiej w obronie i skutecznie w ataku.

 

W rewanżu swoje szanse mieliśmy, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać w przeciwieństwie do Iberyjczyków i po raz drugi musieliśmy uznać wyższość ekipy Simeone. Wstydu nie było i zgodnie z przewidywaniami już po pierwszym wiosennym dwumeczu, kończymy przygodę z europejskimi pucharami.

 

Puchar Niemiec:

Po odpadnięciu Bayernu już na jesieni w tych rozgrywkach, zwęszyłem sporą szansę na osiągnięcie dobrego rezultatu, ponieważ nikt nie budził takiego postrachu jak Bawarczycy. Nie bez problemów w kolejnej rundzie uporaliśmy się z Darmstadt, wygrywając jedną bramką w samej końcówce spotkania.

 

Następnie mieliśmy masę szczęścia w losowaniu:

XIDGsaR.jpg

 

Co też skrzętnie wykorzystaliśmy dzięki kapitalnej dyspozycji Arpa.

 

Półfinałowe starcie z Lipskiem, to typowe piłkarskie szachy, które zakończyły się naszym awansem, ponieważ nasza defensywa zagrała wyśmienicie.

 

11kMlK8.jpg

 

W finale za to już po zakończeniu rozgrywek, czekał na nas pogromca z ostatniej ligowej kolejki - Schalke. Pałaliśmy rządzą rewanżu i skutecznie wyciągnęliśmy wnioski z porażki sprzed kilku dni. Wygrana 2:0 zapewniła po 5 latach mojej pracy, pierwsze "poważniejsze" trofeum w karierze i zbiegło się to w czasie z osiągnięciem najwyższej możliwej licencji trenerskiej, dzięki czemu wielka kariera stoi (mam nadzieję) przede mną otworem i coraz bliżej jest spełnienie marzenia o trenowaniu w Serie A.

 

OT4slk6.jpg

 

Bundesliga:

Rundy wiosennej nie zaczęliśmy już tak dobrze jak spisywaliśmy się na jesieni, ponieważ na pierwsze 6 spotkań, wygraliśmy połowę. Ponownie Hertha pokazała nam miejsce w szeregu, będąc jedynym zespołem w przekroju całego sezonu, który dwukrotnie nas ograł. Bolesna była także porażka z Gladbach i wydawało się, że miejsce w TOP4 i gra w Lidze Mistrzów, nie jest taka pewna jakby się to mogło wydawać podczas zimowego mercato.Potem przyszedł jednak wybitny Marzec i gargantuiczne zwycięstwa nad hegemonem z Monachium oraz potężną ekipą z Dortmundu. Przegraliśmy dopiero w Kwietniu z inną sensacją tego sezonu - Freiburgiem, ale w tej samej kolejce i Bayern zgubił punkty i nadal okupowaliśmy drugie miejsce mając tyle samo oczek co Bawarczycy. Niestety mimo, że wygraliśmy i zremisowaliśmy z monachijczykami, to w Bundeslidze liczy się lepszy bilans brakowy, przez co lokowaliśmy się na drugiej pozycji. O wszystkim więc miał zadecydować Maj...

 

Maj rozpoczęliśmy fatalnie od bezpłciowej gry z Eintrachtem i nikłej porażki, która rujnowała naszą sytuację:

 

3VypzjG.jpg

 

W przedostatniej kolejce wyszarpaliśmy zwycięstwa nad solidnym Leverkusen, dzięki bramce naszego najlepszego strzelca - Tallesa Magno, który odkąd stał się schodzącym napastnikiem, a nie odwróconym skrzydłowym,, raz za razem udowadnia, iż jest wart zapłaconej za niego ceny. Sensacyjnie w tym samym czasie Bayern doznał porażki i znowu zrównaliśmy się z nimi punktami:

 

g3sT0my.jpg

 

W ostatniej rundzie spotkań mieliśmy ciężki wyjazd do Gelsenkirchen, a Bawarczycy podejmowali u siebie gości z Kolonii. Ranga spotkania nas zdecydowanie przerosła i nic nie pokazując, gładko ulegliśmy 0:3. Bayern oczywiście sprostał oczekiwaniom, gromiąc przeciwnika aż 6:0 i po raz 13 z rzędu został Mistrzem Niemiec..,

 

Niemniej jednak ten sezon w naszym wykonaniu był genialny, a kilku naszych zawodników pokazało, że zasługują na to by zaprezentować się na froncie Ligi Mistrzów.

 

WN9sgYl.jpg

 

Do tego nas obrońca Lyubenov został usytuowany na najniższym stopniu podium w plebiscycie na największy młody talent na świecie, więc potencjał kadrowy mamy naprawdę mocny.

 

7idDAPJ.jpg

 

urVIZ3V.jpg

 

Niesprawiedliwością był natomiast fakt, że w 11 roku nie znalazł się ani nasz bułgarski obrońca, ani Alena, który ponownie był reżyserem i kreatorem naszej gry.

 

Eju1QSe.jpg

 

W Borussi Dortmund natomiast zwolnił się stołek i wiem, że jestem wymieniany wśród potencjalnych kandydatów na to stanowisko. Tam mógłbym realnie walczyć co roku o mistrzostwo Niemiec, ponieważ kadra nie dość, że młoda, to jest do tego bardzo mocna. Jest jednak jedno "ale". Nie grają oni w Lidze Mistrzów, a podczas swojej kariery nie miałem jeszcze okazji trenować zespołu w tych rozgrywkach, więc raczej póki co zamierzam zostać w Augsburgu chyba, że trafi się interesująca oferta z ukochanej Serie A.

Odnośnik do komentarza

AUGSBURG 2025/2026 - runda jesienna

 

Po wyśmienitym wyniku osiągniętym w zeszłym sezonie, musieliśmy rzetelnie przygotować się do walki w nowym sezonie, ponieważ jako menedżer zadebiutuję w Lidze Mistrzów. Konieczne więc było wzmocnienie i poszerzenie kadry, dlatego też bilans letniego okienka transferowego był mocno na minusie. Wpływy jednak do kasy klubowej też będą jednak pokaźne poprzez występ w fazie grupowej Champions League, także nie będziemy grubo pod kreską.

 

wHhQstH.jpg

 

Jak widać dokonaliśmy dwóch dużych transferów jednak jak się później okaże, to Ceide spełni moje oczekiwania osiągając świetne liczby, natomiast Kana będzie jednym ze słabszych zawodników podstawowego składu, mimo iż jego wartość rynkowa jest największa w drużynie i gra na swojej ulubionej pozycji - cofniętego rozgrywającego. Dodatkowo pozyskaliśmy najlepszego strzelca BuLi z Bochum, który jednak będzie grał ogony i raczej to jedno sezonowe uzupełnienie kadry.

 

kJ0GpHU.jpg

 

i2JHelp.jpg

 

Niezłe wzmocnienia szybko nas zweryfikowały w meczu o Superpuchar z potężnym Bayernem... zagraliśmy tragicznie

 

kmTZPtI.jpg

 

Dodatkowo w pierwszej ligowej kolejce zaliczyliśmy także sporą wpadkę...

 

NEyJNqY.jpg

 

Początek w lidze był dobry, chociaż dosyć często remisowaliśmy, ale porażek nie ponosiliśmy, dzięki czemu ciągle trzymaliśmy się ścisłego topu. Wreszcie nadarzyła się okazja do rewanżu na ekipie z Monachium. Kapitalne zawody rozegrał ich były zawodnik - Arp, który był zaczepiany przez Flicka, czyli opiekuna Bawarczyków.

njKLqWW.jpg

 

Ta wygrana mocno nas napędziła, ponieważ później rozgromiliśmy dołującą, ale wciąż mocarną ekipę z Dortmundu:

 

bVx14bA.jpg

 

I zaliczyliśmy szalony mecz z sensacją poprzedniego sezonu - Freiburgiem, oraz wreszcie pokonaliśmy Herthę!

 

QithJoa.jpg

 

Ostatecznie rundę jesienną zakończyliśmy na pozycji lidera i zweryfikowałem swoje oczekiwania na ten sezon, a mianowicie ponownie chcemy zakończyć rozgrywki w TOP4 i zagrać w Lidze Mistrzów. Dodatkowo zarząd aż trzykrotnie próbował przedłużyć ze mną wygasający po sezonie kontrakt, jednak z ostateczną decyzją wstrzymuję się do końcówki obecnego sezonu. Nadal marzy mi się angaż w ukochanej Serie A, choć mam świadomość, że tutaj w Augsburgu budujemy ciekawą i mocną ekipę, także póki co nie chcę podejmować pochopnych decyzji.

 

RGOzeQC.jpg

 

52XUrs0.jpg

 

 

Puchar Niemiec:

 

Jako obrońcy tytułu, musieliśmy gładko awansować do kolejnych rund, a tymczasem dwukrotnie ze słabszymi zespołami uczyniliśmy to po dogrywkach...

 

1 runda:

aYsWvAz.jpg

 

2 runda:

(d) Greuther Furth 4:2 (po dogrywce)

 

W trzeciej rundzie zmierzymy się z Wolfsburgiem i tam musimy zagrać na wyższym poziomie, jeśli chcemy myśleć o obronie trofeum.

 

 

Liga Mistrzów:

 

Tutaj wiedziałem, ze nie będzie nam łatwo, ponieważ byliśmy losowani z ostatniego oszyka. Trafiliśmy do grupy śmierci z mistrzem Francji i Portugalii oraz mocnym v-ce mistrzem Włoch.

 

YOuOjyA.jpg

 

Nasz debiut w tych rozgrywkach był jednak kapitalny i udało nam się wyjść z grupy. Przegraliśmy dwukrotnie z PSG i to po niezłych spotkaniach, więc wstydu nie ma. Szkoda ostatniego meczu w grupie, ponieważ przed nim byliśmy na pozycji lidera i mogliśmy myśleć o teoretycznie łatwiejszym rywali w losowaniu na wiosenną fazę rozgrywek. Niestety całą druga połowę graliśmy w 10, przez co nieznacznie przegraliśmy i podobnie jak przed rokiem w Lidze Europy, spadliśmy na finiszu na drugie miejsce. W losowaniu los nas nie oszczędził i trafiliśmy znowu na zespół z Madrytu, ale tym razem był to Real Madryt.

 

ciKsKHw.jpg

 

 

 

Odnośnik do komentarza

AUGSBURG 2025/2026 - runda wiosenna

 

Puchar Niemiec: Te rozgrywki zupełnie odpuściliśmy, mimo że broniliśmy tytułu. Na spotkanie z Wolfsburgiem wystawiłem rezerwowy skład, który nie sprostał ekipie z Bundesligi i odpadliśmy po porażce 0:2, śmiało mogąc się skupić na ważniejszych frontach.

 

Liga Mistrzów: Dziewiczy występ w tych rozgrywkach był bardzo stresujący, ale też przygoda z tymi elitarnymi rozgrywkami jest niezwykle emocjonująca. Udało nam się wyjść z drugiego miejsca z "grupy śmierci" i na wiosnę mierzymy się z potężnym Realem Madryt, który w przeciągu ostatnich 6 sezonów odkąd jestem zawodowym trenerem, wygrał te rozgrywki aż 3-krotnie. Pierwszy mecz graliśmy u siebie w Niemczech i pojedynek był bardzo wyrównani, z lekkim wskazaniem na ekipę Blancos.

F1v5g6W.jpg

 

Rewanż to już niestety inna para kaloszy. Hiszpanie przez pierwsze pół godziny gry dali nam solidną lekcję futbolu i pozbawili nas złudzeń co do szansy na awans do ćwierćfinału. Dużo nam jeszcze brakuje by w dwumeczu liczyć na pokonanie tak renomowanych drużyn.

 

TQMg4Xf.jpg

 

Bundesliga: Wiosnę zaczęliśmy dobrze, ponieważ nadal nie przegrywaliśmy, choć przytrafiały nam się remisy z outsiderami typu Dusseldorf. Kapitalnie, wręcz perfekcyjnie zagraliśmy z Schalke:

QeUx9Wq.jpg

 

Prawdziwy sprawdzian przyszedł po sromotnej porażce z Realem, kiedy to terminarz kumulował nam ciężkie spotkania. Musieliśmy z dołującymi morale, zmierzyć się z tracącym w tej rundzie punkty Bayernem, który desperacko ich potrzebował. I tym razem katem Bawarczyków okazał się być ich były zawodnik Arp, tóry zapewnił nam niezasłużony komplet punktów. Zwycięzców się jednak nie osądza...

 

xKxj2gB.jpg

 

Ta wygrana ewidentnie nas rozluźniła, gdyż w kolejnych sześciu spotkaniach wygraliśmy tylko raz, a aż 4-krotnie remisowaliśmy i polegliśmy w starciu z zawsze mocnym Dortmundem. Na szczęście na koniec dwukrotnie wygraliśmy i sensacyjny rezultat stał się faktem:

 

AbDi1l5.jpg

 

GQ0d9pS.jpg

 

Media uznały nas za najsłabszego mistrza od lat, ale spływało to po mnie, ponieważ to ja i moja drużyna przerwaliśmy trwającą 13 lat, hegemonię Bayernu.

 

hWDAqig.jpg

 

Po tym sukcesie zainteresowanie moją osobą natychmiastowo wzrosło, ponieważ byłem łączony ze stołkami w Liverpoolu, Arsenalu, a także Bayernie. Mnie jednak ciągnie do ukochanej Calcio, zwłaszcza do Romy, ale obecnie posada słynnego Carletto jest tam niezagrożona. Tegoroczne sukcesy i brak możliwości angażu we Włoszech spowodowały, że w końcu postanowiłem przedłużyć kontrakt z Augsburgiem aż o 4 lata, ale wątpię, żebym tyle jeszcze tutaj wytrzymał. W trakcie sezonu aż 5-krotnie odrzucałem przedstawione mi oferty nowej umowy, więc po parafowaniu kontraktu zarząd poczuł wielką ulgę, iż będę kontynuował wspólny projekt.

 

Co do sukcesów indywidualnych to wyróżnił się głównie nasz snajper Arp, który został królem strzelców Bundesligi (24 trafienia) oraz zdobył nagrodę Złotego buta.

 

11 sezonu:

0bsNRQH.jpg

 

Kadra:

XXCHZSx.jpg

 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

@VamiDzięki :)

 

 

AUGSBURG - 2026/2027 - runda jesienna

 

Mercato:

W Lecie skupiliśmy się na uzupełnianiu kadry, także wyjątkowo nie było ilościowego szaleństwa na transferowym rynku.

4HC9OW0.jpg

 

Ból głowy miałem z wyborem napastnika, ponieważ mogłem zakontraktować dwóch wonderkidów. Jeden ze Sportingu, a drugi to najlepszy piłkarz młodego pokolenia z PSV. Grzechem jednak byłoby posadzić na ławce zdobywcę Złotego Buta - Arpa, a nie chciałem zmieniać działającego ustawienia by przejść na grę dwójką napastników. Musiałem więc zrezygnować z tego pomysłu i wydałem rekordowe pieniądze na rezerwowego napastnika z Frankfurtu, który to zgodził się pełnić u mnie rolę drugiego atakującego, a z której jak się później okaże, wywiąże się fatalnie.

 

Na Brazylijskim obrońcy wiem, że dobrze wyjdziemy, ponieważ był on umieszczony na liście transferowej i sprowadziliśmy go za niewielkie pieniądze, a po przyjściu do nas jego wartość momentalnie skoczyła prawie 3-krotnie do góry.

 

Najbardziej zadowolony jestem jednak z zakupu Vivianiego, który zastąpi Ozcana na pozycji długodystansowego pomocnika. Reprezentant Włoch przyszedł do nas za niewielką kwotę, a obecnie jego wartość sięga prawie 50 milionów Euro!

 

Ciekawostką jest jednak przeprowadzenie największego transferu w historii futbolu, autorem którego została potęg z Monachium. Widać bardzo pragną oni odzyskać utracony tytuł, że decydują się na taki ruch:

H87DxuN.jpg

 

 

Superpuchar:

W tym roku w Superpucharze Niemiec mierzyliśmy się z Herthą, która jak co roku sprzedaje za ponad 100 milinów Euro swoje gwiazdy, a uzyskane środki w lwiej części inwestuje w nowych zawodników. Wiedzieliśmy jakie baty dostaliśmy rok temu w tych rozgrywkach, więc teraz na Starą Damę z Berlina wyszliśmy z ostrożnym nastawieniem. To pozwoliło nam kontrolować przebieg spotkania i po bramce niezawodnego Arpa, zdobyliśmy kolejne trofeum do klubowej gabloty.

 

5kMs0zX.jpg

 

Puchar Niemiec:

Tutaj jak i w poprzednim sezonie dałem szansę zmiennikom, którzy gładko poradzili sobie w pierwszych dwóch rundach, ale w trzeciej rundzie za mocny dla nas okazał się Werder Brema i ku niezadowoleni zarządu, szybko żegnamy się z rozgrywkami. Dla mnie ważniejsze są jednak inne fronty, więc nie spędza mi to snu z powiek.

 

Bundesliga:

Jako obrońcy trofeum mamy duże ambicje, przekraczające wymagania zarządu by skończyć rozgrywki w TOP4. Zaczęliśmy fantastycznie od kilku zwycięstw, ale końcówka rundy, a zwłaszcza Listopad były bardzo słabe w naszym wykonaniu i na półmetku tracimy aż 8 oczek do pragnącego odzyskać majstra - Bayernu. Bawarczycy w tej rundzie przegrali tylko raz i to my byliśmy ich pogromcami, a zwycięskiego gola zdobył nie kto inny jak ich były podopieczny - Arp. Nasz snajper jednak wyraźnie spuścił z tonu w tym sezonie i już nie kąsa rywali tak regularnie jak przed rogiem, a jego zmiennik Herzog wygląda fatalnie i już wiem, że jest to nasza transferowa wtopa.

 

Nadzieją na poprawę w ataku jest jednak nasza młodzież, którą ogrywamy na wypożyczeniach, a także młokos z naszej szkółki, który jednak będzie mógł zadebiutować w pierwszej drużynie, dopiero po ukończeniu 17 roku życia:

po6ejQb.jpg

 

vo2m1CR.jpg

 

fJ8887y.jpg

 

Liga Mistrzów:

Nie ukrywam, iż chciałbym w tym roku na poważniej zaistnieć w Europokalach, a nie jak co roku kończyć rozgrywki na fazie 1/8 finału. Tym razem w rozgrywkach Champions League jako Mistrz Niemiec, byliśmy rozstawieni w pierwszym koszyku i trafiliśmy tylko na jedną potęgę światowego futbolu.

 

uGuZKc2.jpg

 

To właśnie z ekipą Jurgena Kloppa zagraliśmy świetne spotkanie na Anfield:

laIj2A1.jpg

 

Oczywiście straciliśmy punkty ze słabszymi drużynami, ale późniejsza kolejna wygrana z Liverpoolem, zagwarantowała nam pierwsze miejsce w grupie i teoretycznie łatwiejszego przeciwnika w 1/8 finału.

 

w9SLOqH.jpg

 

pILGBkj.jpg

 

W losowaniu wreszcie mieliśmy szczęście i szanse na awans do ćwierćfinału są naprawdę spore:

IyAagJF.jpg

 

O tym, że jednak puchary to nie takie hop-siup, przekonamy się niebawem...

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

AUGSBURG - 2027/2027 - runda wiosenna

 

Bundesliga:

Rundę wiosenną zaczęliśmy bardzo dobrze od serii zwycięstw, a przy okazji mocny falstart zaliczyła ekipa z Dortmundu no i Bayern też tracił co jakiś czas punkty. To sprawiło, iż po remisie z Bawarczykami i wygranej ze słabą w tym sezonie Herthą (wygrana rzutem na taśmę), traciliśmy do ekipy z Monachium zaledwie jedno oczko.

 

dVVXQDH.jpg

 

Po tej wygranej kiedy fotel lidera był na wyciągnięcie ręki, jak na złość coś się zacięło. Na wyjazdach graliśmy fatalnie i nie potrafiliśmy wygrywać w delegacjach. Słaba dyspozycja, walka w Lidze Mistrzów i zablokowanie się Arpa sprawiły, że sezon ledwo zakończyliśmy w TOP4 i rzutem na taśmę, zapewniliśmy sobie ponowny występ w Lidze Mistrzów.

 

cm2eNtw.jpg'

 

OKfRr9W.jpg

 

 

Liga Mistrzów:

Tutaj przeżyliśmy kapitalną przygodę! O ile losowanie było dla nas względnie szczęśliwe, to już po pierwszym spotkaniu wiedziałem, że o awans musimy mocno powalczyć...Arcyciekawe spotkanie w Amsterdamie zakończyło się naszą porażką w samej końcówce meczu:

GDh2Yyo.jpg

 

W rewanżu szybko udało się odrobić straty i udało nam się upilnować korzystny wynik do samego końca:

wEHuvwd.jpg

 

W ćwierćfinale czekało nas starcie z naszym pogromcą sprzed roku - Realem Madryt. Jesteśmy teraz bogatsi w pucharowe doświadczenie i osiągając klubowy sukces nie mamy nic do stracenia jak tylko podjąć rękawicę. Tę podjęliśmy i w pierwszym meczu na Bernabeu, zanotowaliśmy cenny bramkowy remis po fantastycznej pogoni za korzystnym wynikiem:

WeLuXkL.jpg

 

W rewanżu, podobnie jak w pierwszym spotkaniu, ekipa Blancos miała sporą przewagę, ale nie potrafili oni nas pokonać i po drugim remisie, to my mogliśmy raczej niezasłużenie zagrać w półfinale!

VXdszQ7.jpg

 

Od sensacyjnego finału czekał nas tylko jeszcze jeden dwumecz, przeciwko innej hiszpańskiej potędze - Dumie Katalonii. Udało im się strzelić kilka bramek, ale siła rażenia Blaugrany jest tak duża, że o awansie do finału nie mogło być mowy. Zresztą to ekipa z Barcelony przerwała ostatecznie dominację angielskich drużyn w tych rozgrywkach i po bramce Haalanda, wydarła Chelsea to trofeum. Jako zespół osiągnęliśmy w pucharach historyczny sukces, a i dla mnie jest to najlepszy wynik, ponieważ wreszcie mogłem prowadzić drużynę w większej ilości spotkań na wiosnę niż jak to dotychczas bywało, że grę kończyliśmy na pierwszym wiosennym dwumeczu.

 

FWFdbL1.jpg

 

Wyniki przeze mnie osiągane zostały dostrzeżone w Europie, a słaby wynik uzyskany w Bundeslidze, skłonił mnie do podjęcia rozmów z innymi klubami. Wcześniej jednak, wiedząc że opuszczę Augsburg po 3.5-letniej przygodzie, zaklepałem im parę cennych transferów by nadal mogli rywalizować o czołowe lokaty. Po moją osobę zgłosiły się 2 drużyny, z którymi podjąłem negocjacje. Manchester City wypadł w Premiership poza TOP4, a Napoli nieudolnie próbuje już od paru lat awansować do tego TOP4 w Serie A. To oczywiście opcja trenowania drużyny z ukochanej Calcio była dla mnie bardziej kusząca i na razie przygodna w Premiership musi jeszcze trochę poczekać.

 

3zRLxXB.jpg

 

NuTcrgJ.jpg

 

Realizacja celów postawionych przez zarząd nie będzie taka łatwa, ponieważ tutaj mam do dyspozycji tylko 26 milionów Euro (w Augsburgu miałem przed kolejnym sezonem 190...), a na dodatek już na początku swojej przygody popadłem w konflikt z niektórymi gwiazdami ekipy spod Wezuwiusza, wystawiając ich na listę transferową. Według mnie odmłodzenie kadry jest niezbędne i uzyskanie jakichś większych środków transferowych, żeby chociaż w małym stopniu wzmocnić i braki kadrowe.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...