Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'ameryka południowa' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Strefa Administracyjna
    • Ogłoszenia Administracji
  • Football Manager 2024 (FM 2024, FM 2023, FM 2022, FM 2021, FM 2020)
    • Football Manager 2024 (FM 2024)
    • Football Manager 2023 (FM 2023)
    • Seria Football Manager
    • Taktyki i trening
    • Kariery
    • Scena FM
  • Inne
    • Piłka Nożna
    • Sport
    • Różne
    • Gry komputerowe
    • Porady sprzętowo-techniczne
  • Youth only Youth only
  • Fantasy Premier League Fantasy Premier League
  • Journeyman Journeyman
  • Gramy online w Football Managera Gramy online w Football Managera
  • Polakman Polakman

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Website URL


Gadu Gadu


Skype


Klub w FM


Ulubiony klub


Skąd


Zainteresowania

Znaleziono 1 wynik

  1. Czerwiec 2013 La Serena, Chile. Miasteczko na północy kraju, w którym średni dochód na mieszkańca to około 1000 złotych miesięcznie. Nauczyciel zarabia jakieś 2000-2500 w przeliczeniu na złotówki. Co ciekawe, jest to jedna z najlepiej płatnych profesji w Chile, na poziomie prawnika czy pracownika branży naftowej. Ja jednak miałem już dość nauczania języków obcych po załamaniu polskiego rynku i nieuczciwej konkurencji ze strony dofinansowywanych z kieszeni podatników kursów językowych pod unijną chorągiewką. Sprzedałem mieszkanie, samochód, zapakowałem to co najważniejsze i wraz z narzeczoną wylecieliśmy do Chile – kraju który stał się symbolem wolnorynkowych reform w Ameryce Południowej. To także tu działa obecnie libertariańska społeczność w Wąwozie Galta niedaleko Santiago. My jednak ruszyliśmy do nadmorskiej La Sereny, pięćset kilometrów od stolicy. To właśnie tam pozwolono mi spełnić swoje marzenie z dzieciństwa – poprowadzić drużynę piłkarską. Co więcej – zarobki, jakie mi zaoferowano, były nieziemskie. Moja płaca dwudziestokrotnie przewyższała średnią krajową, więc mogliśmy żyć jak królewska para w południowoamerykańskim raju. Papajarze w 1960 roku sięgnęli po Puchar Chile i do tej pory jest to jedyne trofeum w gablocie prezesa. Co ciekawe, w mieście działa bar o nazwie Anarko Revolución, dedykowany sympatykom klubu. Nazwa godna nowego trenera! Od razu poczułem się jak w domu. Stadion na 18000 widzów, obiekty treningowe i młodzieżowe powyżej ligowej średniej. Świetne fundamenty – aż chce się pracować. W składzie największe dziury to brak solidnego bramkarza i lewego obrońcy i właśnie te dwie pozycje muszę wzmocnić przed startem sezonu. Czas rozpocząć przegląd kadr. Bramkarzy w klubie zastałem aż pięciu, z czego dwóch juniorów rokowało względnie, jeden były junior miał zdolności powietrzne niczym akrobata z cyrku kamikadze, a dwóch pozostałych to średniej klasy łapacze. Na oku miałem jednak już rodaka grającego w Chile od lat – Carlosa Kletnickiego, którego znałem doskonale z czasów, kiedy szukałem piłkarzy z polskimi korzeniami. Jeśli przyjdzie Carlos, problem golkipera zostanie rozwiązany. W odwodzie pozostają Claudio Villalobos i Bernardo Contreras. Na listę powędrował Cristobal Diaz, a na wypożyczenie będę chciał odesłać Javiera Bazana i Sebastiana Salomona. Formacja defensywna ma być według mojego pomysłu złożona z trzech środkowych obrońców i dwóch ultraofensywnych skrzydłońców (taki mój neologizm na angielskiego wing backa). Zapomniałem też dodać, iż mam zamiar grać bardzo szybko, ofensywnie, efektownie i łapać rywali na zabójcze pułapki ofsajdowe. A jakże! Liderem tej formacji ma być Mario Pardo, wychowanek klubu z ponad setką występów w lidze. Temu zdecydowanie najlepszemu stoperowi partnerować będzie Cristian Basaure – doświadczony obrońca, któremu niski wzrost nie przeszkadza świetnie grać głową. O miejsce obok tej dwójki rywalizować będą ciut słabsi Juan Vivanco i Roberto Herrera – zawodnicy stanowczo za słabi fizycznie, by sprostać grze na wymagającej pozycji stopera. Być może i tu przyda się jakieś wzmocnienie (myślę o 37-letnim Juanie Gonzalezie – byłym piłkarzu Universidad de Chile). W odwodzie zostają Byron Guajardo i Crisitan Olguin. Wśród ofensywnych skrzydłońców tragedia. Jedyny solidny – Felix Cortes – przebywa na wypożyczeniu w CD Naval i nie będę mógł skorzystać z jego umiejętności. Jego brat – Pedro Cortes – póki co będzie musiał grać z prawej strony. Po lewej jedyny nominalny Giovanni Campusano jest tak słaby, że nawet ja bym lepiej od niego zagrał. Poważnie rozważam możliwość przekwalifikowania kilku bardziej ofensywnych graczy. Jeśli chodzi o środkowych pomocników, to Juan Vivanco okazuje się o wiele lepszym kandydatem na tę pozycję niż jako stoper. Przyzwoitym kandydatem do gry wydaje się również Franco Pena, mimo swych marnych dziewiętnastu lat. Stawkę uzupełnią doświadczony Sergio Vargas i Patricio Rubina – wychowanek klubu, który powrócił na zasadzie wypożyczenia z pierwszoligowej Antofagasty. Ewentualnie na boisku mogą pojawić się także Carlos Leal i Kevin Guajardo – najmniej ograni spośród środkowych pomocników. Łącznikiem między drugą linią i atakiem być może będzie Miguel Estay – zupełny nowicjusz, który jednak braki w technice i doświadczeniu nadrabia animuszem. Jeśli ten eksperyment nie wypali, mam jeszcze do dyspozycji bardzo utalentowanego wychowanka imieniem Gary Tello. Także tutaj biorę pod uwagę występy wspomnianego wcześniej Patricio Rubiny. Role w ataku rozdzieliłem na cofniętego i wysuniętego napastnika. Bliżej środka pola grać będzie wypożyczony z chilijskich Rangersów Juan Silva, a zastępować go w każdej chwili mogą wymieniony już wcześniej Gary Tello, dziewiętnastoletni wychowanek Fabian Deramond lub absolwent jednego ze starszych roczników – Oscar Rojas. Z Rojasem jest taka sprawa, że chcę z niego zrobić prawego skrzydłońcę. Ciekawe czy mi się uda? Obok jako ten bardziej wysunięty grać będzie największy gwiazdor w drużynie – Mauricio Salazar – 33-letni wszechstronny snajper, wychowanek(!), któremu brakuje ośmiu spotkań do okrągłych trzech setek na liczniku w barwach La Sereny. Ikona klubu. Po rozejrzeniu się na rynku płac zdecydowałem się jednak… odesłać Patricio Rubinę do Antofagasty, gdyż jego kontrakt opiewał na bagatela… 91 tysięcy euro rocznie, co stanowi mniej więcej siedmiokrotność rozsądnych zarobków na tym poziomie rozgrywek. Niech mu płacą tam, skąd przyszedł. Pierwszy sprawdzian rozegraliśmy wewnątrz klubu – z naszą młodzieżówką – wygrywając skromnie 1:0 po bramce Franco Peni. Mogliśmy zwyciężyć wyżej, ale zabrakło skuteczności. Niestety, w tym spotkaniu Cristian Basaure skręcił kostkę i wypadł na dwa tygodnie. Pech. Przed pierwszym sparingiem zewnętrznym – z Union Espanola – podpisałem kontrakty z kilkoma zawodnikami, którzy dołączą do nas z dniem 1 lipca, czyli za nieco ponad trzy tygodnie. Są to: - 24-letni stoper Danilo Ojeda – świetny w powietrzu ale bardzo mizerny mentalnie. Nie grał w piłkę od czterech lat. Właściwie to nie grał w nią nigdy, jedynie siedział na ławce. - 24-letni lewy skrzydłońca Elias Flores – materiał na doskonałego gracza, gdyby nie fatalna kondycja. Doświadczenie drugoligowe ma. - 29-letni prawy skrzydłońca Roberto Ramirez – wydaje się świetny, a głównie grzał ławę w trzeciej lidze. Gdzie jest haczyk? - 37-letni stoper Juan Gonzalez – jak na ten poziom to jest kosmos, masa występów w Primera Division, niesamowite doświadczenie i umiejętności - 33-letni lewy skrzydłońca Alejandro Escalona – CV mówi wszystko: River, Torino, Gremio, Colo Colo… to może być petarda! - 29-letni bramkarz Cristian Torralbo – cała kariera w Primera Division. Na ławce. Tym samym upadł temat sprowadzenia Carlosa Kletnickiego. Sebastian Salomon, Carlos Leal i Giovanni Campusano wypożyczeni zostali do trzecioligowej Melipilli. Drugi sparing graliśmy z pierwszoligowym Union Espanola, więc na dobry wynik nie było co liczyć. Chodziło jednak nie o rezultat, a o zapoznanie moich chłopaków z taktyką. Sił nam starczyło do 50. minuty i do tego momentu remisowaliśmy 1:1. Później zawodnicy La Sereny nie mieli nawet siły chodzić, o bieganiu nie wspominając. Goście zrobili nam chilijską masakrę piłą mechaniczną, a Villalobos może dziękować Bogu, że puścił tylko jednego gola po tych szaleńczych atakach. Po meczu odesłałem do Rangersów Juana Silvę, decydując się na niekorzystanie z wypożyczonych graczy. Transferów ciąg dalszy: - 26-letni stoper Mauricio Ponce – wątły, chuderlawy, ale niezły technicznie. Będzie uzupełnieniem składu. - 22-letni napastnik Justo Macaya – nigdy nie rozegrał meczu w dorosłej piłce, ale trzy sezony grzał ławę, więc może i u nas pogrzać - 33-letni obustronny skrzydłońca Christian Galvez - prawie trzysta meczów na pierwszoligowym poziomie, obecnie raczej popłuczyny po niegdysiejszym graczu, ale na ławkę w sam raz - 41-letni pomocnik Roberto Acuna – największy hit! Sto występów w reprezentacji Paragwaju, ponad setka w Hiszpanii, człowiek-legenda - 27-letni stoper Carlos Zorrilla – Argentyńczyk, podobnie jak większość słaby fizycznie, acz niezły technicznie, uzupełnienie składu Sergio Vargas za 19,5 tysiąca euro trafił do Al-Rayyan. W obliczu wzmocnień ten weteran nie miałby szans na grę. Za porozumieniem stron rozwiązałem kontrakty z Bernardo Contrerasem, Cristobalem Diazem i Anibalem Domeneghinim. Cristian Olguin, Jose Lamas i Yamil Cortes nie byli tak mili i musiałem ich pogonić siłą. Naszym trzecim sparingpartnerem była wielka drużyna Universidad Catolica. Jak mierzyć się, to z najlepszymi! Oczywiście w tym spotkaniu nadal nie zagrał nikt z nowych. Tak naprawdę ominą ich wszystkie sparingi, ale na szczęście przed ligowym sezonem jest jakiś śmieszny puchar, więc się ograją tam. Dzięki dwóm bramkom genialnego Mauricio Salazara (którego nota bene pragnie mieć u siebie irańskie Persepolis i gruzińskie Dinamo Tbilisi), udało się nam przegrać jedynie 2:3. Przed ostatnim sparingiem – z argentyńskim San Martin San Juan – zakontraktowałem jeszcze 29-letniego Angelo Delgado – ofensywnego pomocnika z pierwszoligową przeszłością. Z Argentyńczykami oczywiście przegraliśmy, ale tylko 1:2. Jesteśmy mistrzami sparingów przegranych jedną bramką. Do tego Roberto Herrera wypadł na dwa miesiące. Tak też zakończył się pierwszy miesiąc mojej pracy w Chile. A już pierwszego lipca dwanaście sfinalizowanych transferów. A na tym zapewne nie koniec!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...