Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów '#oklepanadroganaszczyt' .
-
CM 03-04 Wisła Kraków, duża baza, 2 polskie ligi, wersja 4.1.5 WSTĘP Henryk Kasperczyk kończy karierę trenerską, władze Białej Gwiazdy pilnie poszukują następcy na jego stanowisko po bardzo udanym sezonie dla klubu. Ja, młody, który dopiero co zdobyłem właściwe kwalifikacje na stanowisko trenera przechadzałem się po krakowskim Łobzowie i zdecydowałem się zaproponować się w Wiśle jako tzw. szkoleniowiec tymczasowy. Zapytano mnie co bym zrobił, gdyby moja praca z zespołem spodobała się i bym został na dłużej. Opowiedziałem o swojej dokładnie przemyślanej wizji zespołu, a mianowicie paroletnim budowaniu zespołu na młodych, lecz niezwykle utalentowanych zawodnikach. Oczywiście dosyć dobrych, aby utrzymać tytuł mistrza Polski w dawnej stolicy kraju, ale też tak utalentowanych, by w mig zrobić z Wisły drużynę, która wywalczy pierwszy od lat awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Odpowiedziano mi, że "wkrótce się odezwiemy". Więc czekałem. 1 lipca 2003 roku, prezes klubu, Bogdan Basałaj, po paru dniach zaproponował mi spotkanie w siedzibie klubu w sprawie kontraktu. Powiedział, że potrzebny jest "kołcz", który przeprowadzi zespół przez okres przygotowawczy i bardzo się z nim zgra. Byłem wniebowzięty. Nie chciałem mieć dużych wymagań finansowych, bo cały mój plan spaliłby na panewce. Nazajutrz, o godz. 12:00 podpisaliśmy kontrakt trwający 2 miesiące "z opcją przedłużenia o 2 lata". Tego samego dnia nowy pracodawca zorganizował konferencję prasową. Dużo dziennikarzy pojawiło się na niej, w końcu była to sensacja, że tak młody, 27-letni trener przejął ster po świetnym szkoleniowcu jakim był Kasperczyk, a już w ogóle w takim klubie. Wielu z nich powątpiewało w słuszność tej decyzji zarządu. Czułem się dziwnie, było to nieznane uczucie. Zmotywowało mnie to do maksymalnego skupienia i oddania dla pracy. Razem z władzami Białej Gwiazdy postanowiliśmy pokazać im, że się mylili. Następnego dnia odbył się pierwszy poranny trening z głównym zespołem. Przed treningiem przedstawiłem się zawodnikom, trochę pogadaliśmy i zaczęliśmy to, co mieliśmy zacząć wcześniej. W trakcie treningu zamieniłem parę zdań z Mirkiem Szymkowiakiem, kapitanem na temat sympatii i antypatii w szatni, ale ten odpowiedział, że "wszyscy darzą się szacunkiem i traktują się jak braci, jak drużynę". Doszedłem do wniosku, że trafiłem na grupę twardych facetów, profesjonalistów.
- 4 odpowiedzi
-
- #oklepanadroganaszczyt
- Wisła Kraków
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: