Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'football manager' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Strefa Administracyjna
    • Ogłoszenia Administracji
  • Football Manager 2024 (FM 2024, FM 2023, FM 2022, FM 2021, FM 2020)
    • Football Manager 2024 (FM 2024)
    • Football Manager 2023 (FM 2023)
    • Seria Football Manager
    • Taktyki i trening
    • Kariery
    • Scena FM
  • Inne
    • Piłka Nożna
    • Sport
    • Różne
    • Gry komputerowe
    • Porady sprzętowo-techniczne
  • Youth only Youth only
  • Fantasy Premier League Fantasy Premier League
  • Journeyman Journeyman
  • Gramy online w Football Managera Gramy online w Football Managera
  • Polakman Polakman

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Website URL


Gadu Gadu


Skype


Klub w FM


Ulubiony klub


Skąd


Zainteresowania

Znaleziono 8 wyników

  1. Siema, przychodze z pytaniem czy na takim laptopie bedzie smigal fm 2020/2021 14' IPS 1920x1080 Intel Core i5-6300U Liczba rdzeni 2 Liczba wątków 4 Częstotliwość taktowania 2400 MHz Częstotliwość taktowania turbo 3000 MHz Ram 16 GB DDR4 2133 MHz Dysk 256 GB SSD M.2, SATA III Grafika zintegrowana Intel hd graphics 520
  2. Siema, chciałbym się dowiedzieć jak są polskie ligi w fm 2016, bo chiałem sobie zacząć grać w tą wersje gry. Z góry dzięki za odpowiedź.
  3. Witam was serdecznie. Długo się do tego zabierałem, ale wreszcie postanowiłem napisać jakiś opek z poczynań w Football Manager. Miałem już przygotowane kilkadziesiąt postów do napisania i rozegrane trzy sezony, ale padł mi sprzęt. Zaopatrzyłem się już w nowy i można zaczynać. Początkowo miałem wziąć na warsztat jakąś upadłą potęgę. Z czasem jednak skierowałem się na III Ligę Polską. Klub na początek jaki poprowadzę to przedstawiciel okolicy , w której mieszkam. Zapraszam do czytania i komentowania. Football Manager 2015 15.3.2 Dodatkowe pliki: Polska Liga Update 1.0 FM 2015 Ligi: Polska (1-4) Hiszpania, Niemcy (1-3) Anglia, Holandia, Portugalia, Szwajcaria, Włochy (1-2) Austria, Belgia, Czechy, Francja, Słowacja (najwyższe) W dniu 25.06.2014 nowym menadżerem trzecioligowej Soły Oświęcim został 31- letni początkujący w tym zawodzie Rafał Dziubas. Urodzony w tym właśnie mieście trener do tej pory prowadził zespoły na poziomie czwarto i piąto ligowym. Zarząd wierzy, że młoda i ambitna osoba pozwoli odnieść wiele sukcesów klubowi. Sukcesy sukcesami, ale przejdźmy do konkretów. Przyszły sezon ma być bardzo udany i celem jest walka o awans do drugiej ligi. Na zrealizowanie postawionych przez zarząd zadań dostałem okrągłe zero na transfery i osiemset tysięcy Polskich złotych na płace. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem to było podziękowanie dotychczasowemu sztabowi szkoleniowemu. W ich miejsce przybyli: Marek Piotrowicz- asystent Wojciech Spałek- fizjoterapeuta Bartosz Karasek- główny scout Grzegorz Pawłowicz- scout Czekam jeszcze, aż nowy trener zgodzi się podpisać kontrakt o czym niezwłocznie poinformuje w stosownym czasie. Zatrudniłem tez cały sztab opiekujący się naszymi juniorami. Oto oni: Sławomir Chałaśkiewicz- menadżer U-18 Władysław Żmuda- asystent U-18 Artur Malczyński- fizjoterapeuta U-18
  4. Witam wszystkich forumowiczów. Jak na pewno zauważyliście będzie to pierwsza kariera mojego autorstwa. Ogólnie zarejestrowanym użytkownikiem tego forum jestem od kilku dni. Jednak wcześniej od dość dawna przeglądam wasze wpisy i śledzę wasze poczynania. Zanosiłem się już przy okazji FM-a 13 do opisania swoich poczynań, ale jakoś tak nie mogłem znaleźć weny. Szczególnie jak czytałem różne teksty na temat spadku poziomu pisania opowieści z poczynań użytkowników w FM- ie. Przy nowej odsłonie naszej gry postanowiłem też spróbować swoich sił. Póki co nie mam pomysłu na opowieści fabularne, ale postaram się jakoś ciekawie opisać swoje poczynania w grze. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam nadzieję, że będziecie śledzić moje poczynania. Zapraszam do czytania i komentowania. _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ Kim jest Tony Walker? Mianowicie jestem młodym menadżerem piłkarskim urodzonym w 1983 roku w stolicy Anglii, Londynie. Na wstępie trzeba zaznaczyć, że posiadam również Polskie obywatelstwo. Moi rodzice są właśnie Polakami, którzy w 1978 roku wyemigrowali na Wyspy Brytyjskie. Rok przed moimi narodzinami rodzice postanowili zmienić nazwisko na Walker. Wcześniej nazywali się Brzęczyszczykiewicz co dla miejscowych i interesantów ojca stanowiło nie lada problem z wymową. Tato zawsze miał głowę do interesów. Świetnie sobie radził w życiu dzięki czemu zawsze żyliśmy dostatnio. Przeprowadzka do Anglii wynikała z tego, że otrzymał bardzo dobra propozycję z firmy produkującej sprzęt piłkarski i został jednym z kierowników na placówce w Londynie. Ogólnie piłka była jego drugą miłością- po rodzinie- i w wolnych chwilach trenował różne amatorskie kluby. W Anglii nawet drużynę złożoną z samych Polaków. Oczywiście i w moim życiu piłka nożna stała się ważna. Dzięki pracy ojciec miał wiele znajomości w światku piłkarskim. Dlatego też od najmłodszych lat starał się, abym trenował w dobrych szkółkach piłkarskich. Niestety nie miałem talentu do uprawiania tego sportu dlatego daliśmy sobie spokój. Jednak miałem w sobie inny talent. Ojciec prowadząc różne drużyny zabierał mnie zawsze ze sobą i po paru latach można powiedzieć, iż stałem się jego asystentem. Trzeba cos było zrobić w kierunku, abym rozwijał swoje zdolności. Po skończeniu szkoły ojciec postanowił pomóc mi w uzyskaniu odpowiednich uprawnień trenerskich. Jego znajomości pomogły mi w tym szybko. Mało tego. Miałem okazję być na stażach w takich klubach jak Manchester United, czy też FC Barcelona. To naprawdę cudowne doświadczenie móc podglądać pracę takich fachowców jak sir Alex Ferguson czy Pep Guardiola. Pora jednak było znaleźć stała pracę. Udało się w drużynach młodzieżowych Arsenalu Londyn. Po dwóch latach zostałem asystentem w drużynie rezerw. Ambicja jednak mówiła mi, że to za mało. Kiedy tylko zwolniło się jakieś miejsce menadżera w solidniejszym klubie na wyspach zgłaszałem swoją kandydaturę jednak zazwyczaj miałem zbyt małe doświadczenie. Znajomości mojego ojca bezproblemowo mogły załatwić mi prace, ale prosiłem bym to ja sam pokierował swą karierą. Przełom nastąpił w lipcu 2012 roku…….
  5. Historia zainspirowana książką "Gracz" Przemysława Rudzkiego. NIe zamierzam jej jednak kopiować, po prostu opisuje swoje pomysły, które weszły do mojej głowy podczas czytania tej książki. Licze na jakieś komentarze Czerwiec 1986, dom jednorodzinny pod Warszawą *głos z telewizora* Zbigniew Boniek z łatwością mija dwóch rywali, z lewej strony wybiega mu Dariusz Dziekanowski, ale zawodnik z numerem 20 biegnie dalej sam, Boniek jest już w polu karnym...Zbyszek, uderzaj! Piękna podcinka nad bramkarzem, piłka toczy się blisko słupka, ale czy wpadnie do siatki, chyba taaak, jest co raz bliżej, biegną obrońcy, wmieszał się w to Smolarek i gooooooooooool! Mamy bramkę! Włodzimierz Smolarek! Ależ oni się cieszą! Nawet Józef Młynarczyk pobiegł wyściskać Smolarka, jest pięknie! W salonie siedziało 3 mężczyzn. Krzysiek, wysoki, zielonooki brunet ze szklanką whisky, Piotrek siwiejący już blondyn, dzisiaj abstynent i gospodarz, Marcin popijający Żywiec. Wszyscy około 40 lat, w jednym momencie eksplodowali radością. Nikt z nich nie słyszał telefonu, z resztą i tak nikt by go nie odebrał. Dla nich mecz był rzeczą świętą, nikt nie mógł im w tym przeszkadzać. Następnego dnia rano -Doktorze, co się stało? Wszystko z nią w porządku? -Rozumiem, że pan Mikulski. -Tak. Może mi pan w końcu coś powiedzieć? -Ma pan syna, gratuluję. -Już?! Termin był na sierpień! -Maluchowi śpieszyło się na ten świat, zdarza się. Proszę, niech idzie pan do żony. Krzysiek na miękich nogach doczłapał się do sali swojej żony. Jeszcze nigdy nie wydawała mu się tak piękna jak w tym momencie. Paulina, bo tak miała na imię, siedziała spokojnie z małym dzieckiem na rękach. Na pierwszy rzut oka widać, że jest to wcześniak, wyglądał na bardzo wychudzonego. -Przepraszam kochanie, wiem że powinienem być wczoraj z tobą. -Nic się nie stało, na szczęście ojciec wpadł do mnie z wizytą. -Poczciwy staruszek, muszę mu kupić jakiś dobry trunek. -Oj przestań, nie przy dziecku... Czerwiec 2006, Stadion Polonii *głos spikera* Witam wszystkich bardzo serdecznie, oto zestawienie na to spotkanie. Dąbrowski-Stasiak Mielnicki Wąsowski Legnicki-Szybki Wąsaty Dević Mąka-Czerwiński Mikulski. Po wyczytaniu tego ostatniego rozległy się potężne gwizdy. Nikt na stadionie nie pamiętał już, że Piotrek Mikulski strzelił w tym sezonie 19 bramek i zaliczył 11 asyst. Nikt nie myślał o tym, że w duecie z Deiviciem wprowadził klub do Europy. Dziś liczyło się tylko to, że Mikulski gra ostatni mecz w barwach Polonii i przechodzi do rywala zza miedzy. Dla Piotrka oczywiste było, że odchodzi z klubu którym gardził od dziecka, do klubu do którego miłość wyssał z mlekiem matki. Kibice znali inną wersję. "Na nic wychowanie, kasa zasłoniła Ci świat baranie"-taki transparent rozwiesili najbardziej zagorzali kibice Czarnych Koszul. Gdy tylko piłkarze wyszli na murawę w stronę Mikulskiego zaczęły lecieć petardy, race i wszystko co kibice mieli pod ręką. Piłkarze obu drużyn szybko wrócili do szatni. 20-letni napastnik stwierdził, że i tak dziś nie zagra, więc od razu zaczął się przebierać. -Pojebało cię?!-Mąka jak zwykle był szczery do bólu-uciekasz przed nimi? -I tak nie dadzą mi zagrać, mam się tu chować? Wolę już iść na piwo. -A jak tam Cię złapią? -Szczerze mówiąc to już mnie to nie obchodzi. Wolę zginąć już jako legionista niż wygrywać z Polonią. Te słowa zaszokowały całą szatnię. Piłkarze już od stycznia wiedzieli o jego decyzji i zdążyli się z nią pogodzić, ale kibice dowiedzieli się o wszystkim dopiero kilka dni temu. Zaczęły się pogróżki na mailu, esemesami, anonimy w skrzynce pocztowej jego i rodziców. Mikulski nigdy nie całował herbu Polonii, ale jak strzelał to nikt głośno o tym nie mówił, choć było to dziwne, bo przecież tutaj się wychował. Tutaj, bo jeszcze 5 lat temu do Legii był za słaby. Wiedział, że teraz kończy mu się kontrakt i że jeśli zostanie na kolejne lata to może już nigdy nie trafić do ukochanego klubu. Mikulski założył bluzę z kapturem, ciemne okulary i uciekł z budynku tylnim wyjściem. 20 minut później był już w pubie kolegi z liceum. -To co, piwko czy coś mocniejszego?-zapytał barman, gdy tylko zobaczył młodego zawodnika w wejściu -1 Królewskie, byle schłodzone. -Klient nasz pan.-Tomek nalał piwo pod ladą i podał do ręki Piotrkowi-smacznego. -Piwo jak piwo, zawsze smakuje tak samo.-Piotrek szybko opróżnił kufel, trochę zakręciło mu się w głowie.-Wiesz co? Jakieś dziwny ten browar-po tych słowach osunął się na ziemię. -Masz kurwo za zdradę Polonii... Chłopaki, zabierzcie go!
  6. Witam was serdecznie! Nazywam się Zenek Kowalski i jestem wirtualnym menadżerem piłkarskim w grze z serii Football Manager 2012. W tym temacie będziecie świadkami mojej kariery w prowadzeniu drużyn piłkarskich. Opiszę wam swoje sukcesy, zwycięstwa oraz na pewno gorsze chwile, które pewnie mnie nie ominą. Zapraszam was na swój blog pt.: "Kariera Zenka Kowalskiego" gdzie znajdziecie więcej szczegółów z kariery, szczególnie dużo screenów itp, dużo ciekawych linków do różnych stron o tematyce piłkarskiej i wiele innych fajnych rzeczy. Zachęcam też do odwiedzenia mnie na Facebooku. Zaczynamy!!! Pora, więc zacząć naszą karierę trenerską Zenka Kowalskiego. Jaki klub może poprowadzić tak młody i nie doświadczony szkoleniowiec, który dopiero ukończył wszystkie kursy wymagane do podjęcia się pracy w tym zawodzie. Oczywiście jakieś topowe kluby nie zainteresują się moją osobą. Poszukamy szczęścia w jakiejś niższej lidze. Chciałbym zacząć w jakimś klubie trzecioligowym z Polski. W tym celu też rozesłałem podania do wszystkich takich klubów, gdzie akurat jest wolna posada menadżera. Najbardziej liczę na angaż w Beskidzie Andrychów. Kilka tygodni temu przeprowadziłem się w okolice tego miasta i fajnie by było poprowadzić ten klub. W trzeciej lidze na pewno zdobędę cenne doświadczenie, by w przyszłości wspinać się na sam szczyt galerii sław trenerskich. Football Manager 2012 Uaktualnienie: CM Revolution Polska Liga Update 1.0 Dodatki: Różne dodatki Baza danych: Ogromna Podania już porozsyłane. Trzeba tylko cierpliwie zaczekać i też wykorzystać kilka znajomości. Zenek otrzymuje oferty pracy Przyszedł czas na to, by objąć jakiś klub. Złożyłem wiele podań i otrzymałem kilka ciekawych ofert z takich klubów jak: Orzeł Międzyrzecz Beskid Andrychów Lechia Dzierżoniów GKS Dopiewo Dalin Myślenice Bielawa Bielawianka Polonia Leszno Sparta Brodnica Karpaty Krosno Notecianka Pakość Stal Kraśnik Ursus Warszawa Dość ciekawe oferty. Przyznam, że najgorsza przyszła z Beskidu. Finanse tego klubu były na dużym minusie, więc podziękowałem. Nie chcę zaczynać swojej kariery od długów. Najciekawsze dwie oferty nadeszły z Dzierżoniowa i Krosna. Postanowiłem spróbowac swych sił w tym drugim mieście. Oferta z Krosna była taka: Długość kontraktu: do czerwca 2013 Płaca: 170 tys zł rocznie Budżet transferowy: 28,5 tys zł Płace dla kadry: 500 tys zł Bez wahania podpisałem kontrakt i będę szkoleniowcem Karpat Krosno. Drużyna ta na codzień występuje w trzeciej lidze lubelsko- podkarpackiej i w tym sezonie jest uważana jako główny kandydat do awansu. Zespół istnieje od 1928 roku. Obecnie posiada status klubu półzawodowego. Stadion ma pojemność 6000 miejsc (2500 miejsc siedzących). Zaplecze treningowe prezentuje się dosyć mizernie, ale myślę, że nasze dobre wyniki poprawią ten stan rzeczy. Pierwszy dzień w klubie To pierwszy raz pojawiłem się w klubie. Przywitał mnie Pan Prezes Jan Siebert i w krótkiej, ale sympatycznej rozmowie przedstawił wstępne założenia na nadchodzący sezon. Cel dla nas jest prosty. Mamy awansować do drugiej ligi. Z takimi możliwościami i budżetem spokojnie powinniśmy tego dokonać. Przyszła pora poznać swoich współpracowników. Są nimi: Dariusz Janoszka- asystent Jacek Piekutowski- trener Mariusz Kudyba- fizjoterapeuta Michał Pyrdol- scout Niestety to będzie dla nich przykre spotkanie ponieważ zamierzam wszystkich zwolnic. Oj Zenek! Jaki Ty bezduszny jesteś! Jakoś to przeżyję. W ich miejsce mam już na oko kilku fachowców i już przedstawiłem im propozycje współpracy. Dość szybko porozumieliśmy się i w nowym sztabie szkoleniowym znaleźli się: Mariusz Urban- fizjoterapeuta Michał Jezierski- scout Grzegorz Kazimierczak- trener Krzysztof Bendkowski- asystent Maciej Kryszak- trener siłowy Robert Wojtczak- trener bramkarzy Rafał Gawecki- trener To sztab szkoleniowy mam gotowy. Czas na piłkarzy. Tutaj szykuje się spora rewolucja. Zdecydowanie stać nas na lepszych graczy. Muszę się naradzić z moimi współpracownikami i podejmiemy decyzje kto klub opuszcza, a kto z niego odchodzi. Na pewno jeśli chodzi o nowych graczy to będziemy szukać tylko dostępnych z wolnego transferu. Rewolucja kadrowa rozpoczęta Pierwszym nowym zawodnikiem w zespole został 31- letni napastnik rodem z Czech Michal Salak. Jest on wychowankiem FC Tescoma Zlin. Następnie grał w Baniku Most, AS Pardubice oraz Doubrovce. Kibice mojego klubu są bardzo zadowoleni z tego transferu. Ich zdaniem ten snajper, który w trakcie swojej kariery jadł chleb z nie jednego pieca wniesie do zespołu tek niezbędne doświadczenie i pomoże klubowej młodzieży rozwinąć skrzydła Z klubem pożegnał się Sławomir Kita, który na zasadzie wolnego transferu przeniósł się do Limanovii Limanowa. Zespół opuścił też Karol Wolański i podpisał kontrakt z Popradem Muszyna. Kolejnym graczem, który zasilił naszą drużynę na zasadzie wolnego transferu jest Mateusz Pikul. Ten środkowy pomocnik ma 22 lata. Karierę rozpoczął w Olimpii Poznań. Grał również w Dyskoboli Grodzisk Wlkp., Lechii Zielona Góra oraz Polonii Nowy Tomyśl. Kolejnym piłkarzem Karpat został doświadczony napastnik Thomas Gruszczyński. Urodzony w Wałbrzychu w 1980 roku posiada Polskie i Francuskie obywatelstwo. Wychowanek FC Metz. Po trzech latach przeniósł się do luksemburskiego FC Dudelange, z którym pięciokrotnie został mistrzem tego kraju.
  7. Witam wszystkich! Mam na imię Rafał. Parę tygodni temu trafiłem na to forum szukając dodatków do FM-a. Od tamtej pory codziennie przeglądam wasze wpisy, szczególnie na karierę Tonego Montany, ale czytam wszystkie . Postanowiłem, że też opiszę swoją karierę. Nie będę pisał fascynujących opowiadań. Krótko i na temat opisze swoje postępy. To pora zacząć. Wersja gry: Football manager 12.2.0 Dodatki: CM Revolution Polska Liga Update v2 Dodatki graficzne Baza danych: Ogromna Ligi: Polska(1-4), Anglia, Hiszpania, Niemcy( 1-2) Zastanawiałem się jaki klub wybrać na początek. Zdecydowałem się, że zacznę jako bezrobotny. Zobaczymy co się trafi. Planuje rozpocząć grę w Polsce czwartoligową drużyną. W karierze będę występował jako Don Rafał. Profil stworzony. Czas rozglądnąć się za pracą. W Biurze pracy jest kilka drużyn poszukujących menadżera z moich regionów, wiec na tym się skupie. Zobaczymy , która zaoferuje najlepsze warunki jeśli chodzi o transfery i płace dla zawodników.
  8. Dane: ŁKS Łódź, DB: średnia, Football Manager 2012 ver. 12.1.1. Na początek przyznam, że nie bardzo wiem czego spodziewałem obejmując posadę menadżera ŁKS Łódź. Chyba chciałem spróbować szczęścia w klubie z rodzimej ligi. A czemu ŁKS? Cóż…czemu nie? W końcu jest to klub z tradycjami, który mimo kłopotów finansowych, gra (nadal…) w najwyższej klasie rozgrywek. Kilka znanych nazwisk, kilku starych boiskowych „wyjadaczy” – rzekłbym nawet fajnie…tyle, że same nazwiska to za mało. Początkowo usłyszałem stanowcze „nie” dla budżetu transferowego co znacząco utrudniło jakiekolwiek działania w tej materii. W kręgu moich zainteresowań znajdowali się zatem wyłącznie piłkarze zwolnieni ze swoich klubów, którzy poszukiwali nowego pracodawcy. A tych niestety nie było zbyt wielu. Próbowałem szczęścia u młodych, perspektywicznych (moim zdaniem) piłkarzy z ligi rosyjskiej. Rozmawiałem z zawodnikami z ligi szwajcarskiej, lig niemieckich, ale zawsze słyszałem to samo: „ŁKS? Nie dziękuję…”. Szczerze mówiąc optymizmem mnie to nie napawało. Pierwszym zawodnikiem, który wzmocnił moją kadrę był ostatni jak dotychczas strzelec bramek dla reprezentacji na Mistrzostwach Świata – Bartosz Bosacki. Biedak tułał się po kraju w poszukiwaniu klubu, więc zatrudniłem go u siebie. Był to pierwszy, i jak się później okazało nie jedyny, wyłom w moim żelaznym postanowieniu (ogłoszonym niefortunnie podczas debiutu na konferencji prasowej) – stawiam na młodzież. Pewnie, że chciałbym budować drużynę w oparciu o młodych, zdolnych piłkarzy, ale brak funduszy na transfery to poważny problem. Postanowiłem jednak nie narzekać. Zwyczajnie zakasałem rękawy i zabrałem się do roboty. Mój asystent zaproponował mecz z drużyną rezerw, na który przystałem z nieukrywaną ochotą. Wygraliśmy 2:0. Zaskoczony? Nie bardzo. Zwycięstwo było oczekiwane, ale jego rozmiar nieco mnie rozdrażnił. Zwłaszcza, że obydwie bramki padły pod koniec spotkania. Uświadomiło mi to także, że wzmocnienia (jakie by one nie były) są niezbędnie konieczne. Wyruszyłem więc na „łowy”, przeczesując świat (oj tak…globalnie podszedłem do problemu) w poszukiwaniu piłkarzy skłonnych zasilić szeregi ŁKSu. Łatwo nie było, przyznaję. Powoli jednak udawało mi się poszerzać kadrę zespołu. Dołączyli do nas znani i cenieni niegdyś zawodnicy w osobach Damiana Gorawskiego, Edsona i Grzegorza Szamotulskiego. Pozyskałem także drugiego Brazylijczyka Hermesa. Wszyscy dołączyli z wolnego transferu i po czterech pierwszych ligowych meczach…niestety. Prowadziłem rozmowy z Arturem Wichniarkiem, ale nie przeszedł testów medycznych, stąd z „transakcji” nici. Jak zapewne nie trudno zauważyć, postawiłem na piłkarzy doświadczonych, ale i nie młodych. Takich, dla których każdy sezon może być już ostatnim w karierze. Co zrobić…jak się nie ma co się lubi… Pierwszy mecz zagrać mieliśmy przed własną publicznością. Rywal – Lechia Gdańsk. Ponad 2 tys. karnetów sprzedanych na obecny sezon gwarantowało względną widownię. Pozwolicie, że pominę dotychczasowe mecze kontrolne z naszym udziałem. Na ich czas kierowanie drużyną pozostawiłem w gestii asystenta Andrzeja Pyrdoła. Ja zająłem się wspomnianym zatrudnianiem nowych piłkarzy. Moja taktyka na Lechię była prosta. Postawiłem na klasyczne 4-4-2, z Marcinem Mięcielem i Markiem Saganowskim w ataku. W linii pomocy znaleźli się: Robert Szczot (lewe skrzydło), Patryk Kubicki (środek), Marcin Smoliński (środek), Sebastian Szałachowski (prawe skrzydło). Największą niewiadomą była jednak obrona. Łatałem jak mogłem (głównie z powodu przedsezonowych kontuzji Michała Łabędzkiego i Antoniego Łukasiewicza). Ostatecznie zdecydowałem, że obok pewniaków Bosackiego i Pawła Golańskiego, do obrony własnej bramki zatrudnię Marcina Adamskiego i Bartosza Romańczuka. Między słupkami stanął najbardziej doświadczony i osobiście ceniony przeze mnie Bogusław Wyparło. Na ławkę rezerwowych oddelegowałem natomiast Pavle Velimirovica, Piotra Klepczarka, Rafała Kujawa oraz Macieja Bykowskiego. Reszta kontuzjowana... Mecz ewidentnie nie ułożył się po naszej myśli. Po 30 minutach było już 2:0 dla Lechii. Spustoszenie w szeregach ŁKSu czynił Traore, który raz po raz nękał bramkarza. Zresztą, przy całym moim szacunku dla jego osoby, Wyparło nie wypadł w tym meczu najlepiej. Zawinił przy obu golach i jasne stało się dla mnie, że spotkania z Lechią nie zaliczy do udanych. 45 minut minęło dość szybko i nadeszła nareszcie przerwa. Chciałem tchnąć w zespół nieco wiary, namawiałem zawodników do większego zaangażowania, próbowałem „ogarnąć” chaos. Próbowałem…ale chaos to chyba najlepsze słowo opisujące drugie 45 minut. Nie wiem czy to za sprawą wpływu mojej drużyny, czy z braku własnej koncepcji gry, Lechia raziła niedokładnością i brakiem skuteczności. Za takie poczytuję bowiem „skromne” 4:0 – końcowy wynik rywalizacji. A moja drużyna? 2 strzały w tym oba niecelne (podczas ponad 90 minut gry) to chyba za mało, by osiągnąć korzystny rezultat. Najbardziej zawiedli mnie Saganowski i Mięciel. Oba strzały bowiem były autorstwa Szczota. Od napastników należy wymagać więcej. Jak już napisałem wcześniej, wzmocnienia nadeszły w piątej kolejce spotkań, stąd na następny mecz z Wisłą Kraków musiałem desygnować niemal identyczną jedenastkę co w meczu z Lechią. Zmianę dokonałem kosmetyczną. Z drużyny rezerw do pierwszego zespołu przeniosłem Artura Gieragę i umieściłem go na ławce rezerwowych (zasiadł na niej także Aghvan Papikyan). A samo spotkanie? Zagraliśmy dosyć zaskakująco – uważnie w obronie, dobrze w pomocy, na zero…z przodu. Wynik – 1:0 dla Wisły. Tym razem zadowolony byłem z gry Bogusława Wyparło. Nie zawiódł w żadnej z podbramkowych sytuacji (nawet przy golu dla rywala). Zmartwiła mnie natomiast kontuzja Golańskiego, który jak się później okazało, musiał pauzować przez miesiąc. Duet Mięciel-Saganowski bez zmian. Statystyka oddanych przez ŁKS strzałów – 4 strzały/1 celny. Jest progres...nie powiem. Następny mecz z Polonią Warszawa…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...