Skocz do zawartości

sawraf

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    124
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje

  • Wersja
    FM 2013
  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

sawraf's Achievements

Trampkarz

Trampkarz (2/15)

0

Reputacja

  1. Gość przeoczył fundamentalny fakt - twórca dzieła i dysponent prawa własności to coraz rzadziej ten sam podmiot. Jest to szczególnie widoczne w branży fonograficznej, gdzie zdarzają się absurdalne sytuacje, gdy artysta piraci swoje własne dzieła (bo wrzucił na Myspace piosenkę bez zgody wytwórni). Druga rzecz - jeśli uznamy za kradzież udostępnianie własnych plików znajomym, to musimy za takową uznać również pożyczanie im książek czy udzielanie noclegu we własnym mieszkaniu (w końcu wg logiki zwolenników ACTA jest to okradanie hotelów z potencjalnego dochodu).
  2. sawraf

    Kącik absurdalny

    Jeszcze parę postów GyzzBurna i zacznę głosować na Tuska.
  3. sawraf

    Polityka wewnętrzna

    Powiedz to wszystkim specjalistom od geopolityki, którzy łamią sobie głowy tworząc analizy stosunków między mocarstwami, próbując formułować prognozy na przyszłość. Z pewnością będą wdzięczni, gdy dowiedzą się, że mogą już jechać na działkę przekopać ogródek, gdyż ludzkość osiągnęła stan błogiej szczęśliwości. W czasach komunistycznych geopolitykę uznawano za naukę burżuazyjną, która nie ma zastosowania w szczęśliwym świecie socjalistycznym, gdzie nie istnieje imperialistyczna rywalizacja, typowa dla pełnego sprzeczności kapitalizmu. I rzeczywiście, wewnątrz obozu socjalistycznego nie było wojen, a jedynie tzw. "bratnia pomoc". W ramach wspólnoty państw demoliberalnych też dochodzi do przypadków oficjalnego strofowania tych, którzy nazbyt mocno oddalają się od ortodoksji: http://wiadomosci.ga...epokojenie.html Na razie interwencja zbrojna nie wchodzi w rachubę, gdyż Stany Zjednoczone są uwikłane w parę wojen na Bliskim Wschodzie, ale nie da się wykluczyć poważniejszych kroków w przyszłości. Również Polska może mieć problemy, jeśli tylko wypali sprawa gazu łupkowego, a rząd postawi się amerykańskim koncernom (przy obecnej władzy to mało prawdopodobne). Pretekst zawsze się znajdzie, np. farmakologiczne tortury Tuska na pewnej mniejszości seksualnej. Gdy rzeczywistość nie zgadza się z naszymi wyobrażeniami, staramy się to jakoś zracjonalizować. Psychologowie nazywają to dysonansem poznawczym. Z tego powodu w gackowym mózgu pojawiła się konstatacja, że osoby uczestniczące w marszu to idioci, którzy bezmyślnie powtarzają takie czy inne hasła. Przecież inteligentny człowiek nie pójdzie na manifestację razem z faszystami i chuliganami piłkarskimi, to przecież niemożliwe! Wykrzykiwanie "G**no Wyborcze" świadczy o głupocie, bo przecież jak można nie lubić tak mądrej i fajnej gazety? Natomiast osoba cechująca się intelektualną uczciwością z pewnością zada sobie pytanie, dlaczego w oczach dwudziestu tysięcy Polaków ci wstrętni kibole byli... mniejszym złem. Jak sam tinieblador przyznaje, frekwencja jest zasługą histerii rozpętanej przez Gazetę Wyborczą. Co takiego to środowisko musiało przeskrobać, że tyle osób zdecydowało się stanąć ramię w ramię ze Staruchami, Litarami i członkami ONR? Ja mogę mówić za siebie - choć nie zgadzam się z doktrynami nacjonalizmu i rasizmu, to jednak potrafię zauważyć, że są one mało znaczące wobec zagrożeń płynących z przeciwnej strony barykady. Nie widzę powodu, by w XXI wieku zwalczać dwudziestowieczne demony. Zamiast tego wolę stanąć naprzeciw problemów mi współczesnych. Otóż to. Przy czym Polska od co najmniej 300 lat jest pionkiem, zatem pozostaje nam rola lisa. Nazizm - zgoda. Poza prawicową fasadą w postaci symboliki (swastyka, gapa zerżnięta od rzymskiego orła) był to ruch socjologicznie burżuazyjny, filozoficznie mocno lewicowy, co przejawiało się choćby w rasizmie, doktrynie do obrzydzenia materialistycznej. Co do faszyzmu, tutaj byłbym daleki od tak jednoznacznych ocen. Ambicją Mussoliniego było obudzenie w Italczykach ich rzymskiej duszy, a w konsekwencji restauracja Imperium Romanum. To jest już mocno prawicowe, gdyż posiada charakter reakcyjny - zahamowanie i odwrócenie procesów gnilnych, które uczyniły jego naród cieniem wielkich przodków. Inna sprawa, że zbiór zastosowanych przezeń narzędzi były dość eklektyczny (np. mix socjalizmu i kapitalizmu w gospodarce). Na pewno nie można nazwać faszyzmu integralnym składnikiem prawicowości - bo tu panują niepodzielnie katolicyzm i monarchizm - jednak nie można mu odmówić choćby i luźnego związku z prawicą.
  4. sawraf

    Polityka wewnętrzna

    Przyszli jako pierwsi. Czy mogli blokować marsz, który nie został jeszcze zarejestrowany? Bez tego marszu nie byłoby Poległej. Skoro ów "skrajny element" od kilku lat nie wygłasza już z okazji tego marszu żadnych kontrowersyjnych haseł to znaczy, że był to protest nie tyle przeciw poglądom, ale przeciw ludziom. Oznacza to ni mniej, ni więcej jak sprzeciw wobec samego istnienia "faszystów" w wymiarze biologicznym, nawet jeśli nie promują swoich poglądów. Nie stać Cię na rzetelną odpowiedź? 1) Porównałeś Giertychów do neonazistów, pochwalających gazowanie Żydów. Jednocześnie nie odniosłeś się merytorycznie do stwierdzenia, że endecja nie jest radykalna. I kto tutaj trolluje? Takie stanowisko jest charakterystyczne dla ludzi osadzonych mentalnie w mainstreamie. Pamiętam, jak na pewnej imprezie pewien hipster starał mi się wmówić, że Jarosław Kaczyński to przedstawiciel skrajnej prawicy. To coś w tym stylu... 2) Libia - tutaj nawet nie rozumiem, o co Ci chodzi. Czy fakt posiadania innych poglądów na "arabską wiosnę" oznacza, że jestem na poziomie onetu? 3) Odnośnie słów o kredycie mieszkaniowym jako formie poddaństwa - zapytaj się o to samo tiniebladora czy demrenfarisa. Zobaczymy, co Ci odpowiedzą. Chyba, że oni również nadają się na onet. W takim razie my pójdziemy tam dyskutować, a Ty zostań tutaj sam. Historia magistra vitae est. Podejście Feanora jest słuszne. Ludzkość przeszła już przez wiele rozmaitych epok, w których jedynym constans były... wojny. Krew zawsze lała się strumieniami, zmieniało się jedynie podłoże ideowe. Czasem szlachetne, innym razem prymitywnie przyziemne. Jedyną przyczyną, dla której od prawie 70 lat nie było wojny między wielkimi mocarstwami jest groźba nuklearnej zagłady. Z tego powodu przeprowadzono militarny outsourcing do krajów trzeciego świata, w których jedno z mocarstw angażowało się oficjalne, a drugie jedynie za kulisami. Korea, Wietnam, Afganistan, Serbia, Afganistan po raz drugi, Irak, Libia. Rywalizacja ta przetrwała upadek komunizmu, gdyż ideologia była w niej jedynie nakładką - praprzyczyną jest rywalizacja o globalną hegemonię. Agresora to średnio interesuje, jeśli ma w kieszeni massmedia, międzynarodowe instytucje i posiada wystarczające wpływy wśród rządów innych państw. USA dla rozpętania paru awantur zadłużyły się po uszy. Jakoś nie skończyło się to dla nich jakimikolwiek sankcjami, poza seansem mniej lub bardziej udawanego oburzenia ze strony tzw. światowej opinii publicznej. Ekonomicznie również niewiele tracą, gdyż FED zawsze dorzuci parę bilionów wydrukowanych dolców i jakoś to wszystko ciągnie od prawie stu lat. W efekcie tego nikt im nie może naskoczyć. O ile Chińczycy również prowadzą sukcesywną ekspansję gospodarczą, w wyniku której zapewniają sobie przychylność kolejnych państw na wypadek grubszego konfliktu, to Amerykanie dążą do tego samego celu stosując mix instrumentów ekonomicznych i militarnych. "Demokratyzacja" kolejnych bogatych w ropę naftową państw ma na celu przede wszystkim pozbawienie Państwa Środka źródeł paliwa na wypadek potencjalnego konfliktu globalnego. Stąd również sprzeciw wobec irańskiego programu atomowego, przy jednoczesnej tolerancji dla podobnych przedsięwzięć Izraela. Persja jest obecnie największym na świecie dysponentem złóż ropy i gazu ziemnego, który nie znajduje się w orbicie wpływów Waszyngtonu. Atak na ten kraj mógłby pociągnąć za sobą reakcję ze strony Chin i Rosji. Szczerze mówiąc po cichu na to liczę, gdyż tylko te wielkie państwa są w stanie sprowadzić Jankesów do należnej im roli - żyjących w ogrodzonych rezerwatach okazów wymierającej kultury konsumpcjonizmu, pilnowanych przez siedzących na wieżyczkach Indian. Byłby to sprawiedliwy koniec dla państwa, które zbudowało swą potęgę dzięki eksterminacji rdzennych mieszkańców kontynentu, niewolnictwu, segregacji rasowej i wyzysku mieszkańców państw Ameryki romańskiej. Trzeba było powiedzieć to Hitlerowi. Z pewnością by nie rozpoczynał drugiej wojny światowej, gdybyś mu uświadomił, że jego zależność od szwedzkiej rudy żelaza czy rumuńskiej ropy naftowej uniemożliwia mu wszczynanie konfliktów. Rynki zbytu są potrzebne na dłuższą metę, gospodarka wojenna ma charakter bardziej autarkiczny. Kilkuletnia wojna osłabi gospodarkę, jednak ewentualny sukces zapewni absolutną dominację w świecie, a to jest warte poniesienia krótkotrwałych niedogodności. Nie ma co porównywać Wersalu do San Francisco. Bardziej tu pasuje kongres wiedeński, na skutek którego powstało Święte Przymierze wielkich mocarstw, zobowiązanych do wzajemnego wspierania się na wypadek ewentualnych rewolucyj. Mam przypomnieć, jak to wszystko się skończyło? Ty naprawdę wierzysz, że wspólna ideologia jest w stanie powstrzymać ludzi przed rozpętywaniem wojen? Daleko bardziej dojrzałe chrześcijaństwo nie powstrzymało jego wiernych synów przed wzajemnymi konfliktami, jak więc miałaby tego dokonać jego karykaturalna forma w postaci mało przekonujących, nie rozpalających ludzkich serc i wewnętrznie sprzecznych "praw człowieka"? Żeby tego było mało, warto przypomnieć o "oczywistej oczywistości" jaką jest erozja społeczeństw zachodnich, których miejsce w przeciągu kilku pokoleń zajmie ludność pochodzenia afrykańskiego i azjatyckiego, dla której idee demoliberalne są zupełnie obce. Uległeś kolejnemu wcieleniu immanentyzacji eschatonu, które zrodziło się z gruzów marzeń o idealnym społeczeństwie, zorganizowanym wedle reguł komunizmu. Niby ideologia inna, ale fundament wspólny - typowy dla liberałów optymizm antropologiczny, który każe wierzyć w możliwość ostatecznego uporządkowania ludzkości w idealną formę. Fukuyama byłby z Ciebie dumny. Inną sprawą jest niebywała hipokryzja, jaka stoi za krzewicielami "demokracji liberalnej". Widać to wyraźnie na przykładzie takich państw jak Irak czy Libia, których przywódcom udało się stworzyć skuteczne państwa opiekuńcze, w których demokracja polegała na realnej partycypacji obywateli w dochodzie narodowym, nie zaś na mało istotnym z punktu widzenia potrzeb człowieka prawu do wrzucania karteczki do urny. Demokracji, która zajmuje się potrzebami milczącej większości, a nie krzykliwych mniejszości. Demokracji, która szanuje lokalne uwarunkowania kulturowe, nie próbując implementować jedynie słusznego wzorca spod znaku McDonald's i tęczowej flagi. Postawą chrześcijańską jest również dążenie do ewangelizacji niewierzących, a jednym z fundamentów ateizmu jest wiara w historyczną mitologię. Miliony ofiar Inkwizycji i "katolickich" polowań na czarownice, kwestia konkwisty (element czarnej legendy Hiszpanii), Pius XII - nazista, AIDS w Afryce, a nawet całkowicie zmyślone ludobójstwo Etrusków. Wszystko to pojawia się w argumentacji wojujących ateistów. Spotkałem się nawet ze stwierdzeniem, że krzyżowcy wymordowali 26 milionów Żydów. Warto więc uderzać w ten ich czuły punkt, aż ta wątła konstrukcja posypie się jak domek z kart. Skoro bowiem zarzucają nam wiarę w "byty urojone", czymże jest zatem ślepe powielanie oszczerstw zmyślonych przez protestantów, autorów doby Ośmiecenia bądź komunistyczną bezpiekę? Skoro muszą uciekać się do kłamstw, by zdyskredytować swojego przeciwnika, to znaczy, że wyznawana przez nich ideologia nie przedstawia sobą większej wartości. Inna sprawa, że przepraszanie ateistów za palenie na stosach heretyków (wierzących!) jest nielogiczne. Sam fakt, że ci biedni ludzie muszą "wypożyczać" osoby Husa czy Bruno wiele świadczy o ich desperacji w poszukiwaniu świętych męczenników ateizmu.
  5. sawraf

    Polityka wewnętrzna

    Ale była tam i to wystarczyło. Sam fakt blokowania patriotycznego pochodu w ważną rocznicę jest wystarczającą prowokacją. Wielu ludzi nie mogło zdzierżyć, że ktoś zabrania im spacerowania z polską flagą po stolicy Rzeczypospolitej, więc niejeden poszedł tam tylko dlatego, by wyjaśnić stronie przeciwnej, że postępuje nietaktownie. Rzeczywistość pokazała, że mieli rację: nawet największa rozróba jest niczym przy pobiciu człowieka tylko dlatego, że ma flagę swojej ojczyzny. I nie mówię tutaj o "Gołym", ale choćby o tym hiphopowcu od "dawać kur**ę". Lewica miała okazję, by uczcić 11.11.11 w naturalny dla siebie sposób - przypominając o tym, że listopad 1918 był de facto zwycięstwem idei socjalistycznych i demokratycznych. Nie zrobiła tego, gdyż wolała walkę z urojonym "faszyzmem". A co poglądy Giertychów mają wspólnego ze wspomnianym przeze mnie pochwalaniem gazowania Żydów? Nawiasem mówiąc twierdzenie, że ta endecka rodzinka jest wylęgarnią radykalnych poglądów jest dość kuriozalne. Powiedz to Libijczykom, którzy ginęli przez cały 2011 rok, bo ktoś im chciał narzucić świecką religię liberalnej demokracji. I w tym momencie ta optymistyczna teoria o "mądrzejącej ludzkości" sypie się jak domek z kart. Człowiek jako istota niedoskonała zawsze będzie skłonny do zbrodni, a ideologiczne uzasadnienie bez problemu dorobi choćby i po fakcie. Chociaż i tak dobrze, że dostrzegasz różnice między polskim i niemieckim nacjonalizmem. Niewielu ludzi po waszej stronie dostrzega takie subtelności. Teologia wyzwolenia została potępiona przez Watykan. Co do reszty (Inkwizycja, wojna domowa w Hiszpanii, konkwista) - nie widzę sensu przesadnego bicia się w pierś, choćby dlatego, że tzw. powszechna wiedza na te tematy niekiedy drastycznie różni się od prawdy historycznej, nie mówiąc już o tym, że ocena historycznych wydarzeń widzianych przez pryzmat współczesności może być wykrzywiona. Poddaństwo występuje w każdym ustroju, także obecnym. Wie to każdy, kto zaciągnął kredyt mieszkaniowy. Otwartą pozostaje tylko jedna kwestia - czyimi poddanymi będziemy. Ostatnio mieliśmy do wyboru spasionego bankstera z ponadnarodowej korporacji lub czerwonego komisarza w przepoconej kufajce.
  6. sawraf

    Kącik absurdalny

    A kto powiedział, że nie mogą mu nic zaoferować? Autostrady budują nam robotnicy z Ukrainy, a Wojsko Polskie jest małe niczym Reichswehra. Widzę tu sporą rezerwę. Dawniej problem był mniejszy, gdyż tzw. "społeczeństwo oparte na wiedzy" to produkt stosunkowo niedawnych przeobrażeń u zarania epoki postindustrialnej. Dzisiaj mamy do czynienia z właściwie nierozwiązywalnym problemem wzrostu wymagań, jakie cywilizacja stawia przed systemem edukacji. Coraz więcej osób będzie w tym wyścigu odstawać, a w końcu wytworzy się technokracja zdolna do przejęcia całkowitej dominacji nad resztą. Umiejętność samego czytania i pisania niewiele tutaj pomoże. To co pisał peżet ("umiejętność pisania zwięzłych wypowiedzi, znajomość komputera i chociaż jednego języka oraz potrafienie obliczania nieskomplikowanych rachunków jest konieczne dla każdego kto ma zamiar poradzić sobie w życiu.") to stanowczo za mało, by być kimś więcej, jak tylko chłonącym medialną papkę niewolnikiem. Rzecz znacznie ważniejsza, o której nie napisał - umiejętność czytania ze zrozumieniem i krytycznego myślenia - to zdolności, których bardzo często nie mają nawet ludzie z wyższym wykształceniem. Analfabeci funkcjonalni są znacznie groźniejsi od tych całkowicie niepiśmiennych, bo łatwiej nimi sterować - odbierają znacznie szersze spektrum nośników informacji, ale nadal nie potrafią myśleć, by odsiać ziarno od plew. Efekty widzimy na forach onet.pl czy gazeta.pl, gdzie stężenie ignorancji i buractwa bije wszelkie rekordy.
  7. sawraf

    Kącik absurdalny

    Prostytucja młodzieży szkolnej ma prostą przyczynę - zakaz uczciwej pracy, co łączy się z obowiązkiem szkolnym, wykluczającym pracę na etacie. Oczywiście osobną kwestią jest kapitalistyczna propaganda zwana "reklamą", ale to temat na inną dyskusję. Poza tym sam fakt, że dziewczęta z dobrych domów uprawiają prostytucję tylko potwierdza tezę, że szkoła przynosi więcej kłopotów niż korzyści. Owe "luki w wychowaniu" to nic innego jak antywychowanie na szkolnych korytarzach. Gdyby nie musieli chodzić do szkoły, to nigdy by tymi dilerami nie zostali. Zresztą samo parcie na narkotyki też ma związek z omawianą sprawą. Wszak młodzież deprawuje się przede wszystkim w szkołach. W XIX wieku narkomania dotyczyła głównie bohem artystycznych, dziś to problem ogólnospołeczny. Także tu zadziałała demokratyzacja. Nasi dziadkowie potrafili wypasać owce czy doić krowy zanim jeszcze skończyli 10 lat. Sam w swej pracy spotkałem się z przypadkami nastoletnich czeladników w zakładach stolarskich czy warsztatach samochodowych. Da się, trzeba tylko zrezygnować ze złudzenia, że lektura Dziadów i znajomość funkcji pełnionej przez mitochondria jest potrzebna każdemu proletariuszowi. Ale ten system udowodnił, że się nie sprawdza. Produkuje masy analfabetów funkcjonalnych, bez żadnego konkretnego fachu, którzy nie mając nic innego do roboty idą na studia typu pedagogika czy europeistyka, co kończy się powstawaniem następnych problemów (patrz sponsoring). Czy wiesz dlaczego zbudowanie domu jest dziś tak drogie? Ano właśnie dlatego, że młodzież wali na studia z marketingu / politologii / pedagogiki i brakuje rąk do pracy w budowlance. A gdyby tych chłopców od nastolatka wysłać na budowę, z pewnością sytuacja by wyglądała inaczej. To nie ma znaczenia, gdyż i tak po wprowadzeniu tego ustroju nastąpi nowe rozdanie w zależności od wkładu wniesionego w rewolucję poprzedzającą jego ustanowienie. Wspomniany ustrój ma jedną, niepodważalną zaletę - każdy wie od dziecka, kim będzie w przyszłości i może się szkolić tylko i wyłącznie w tym kierunku. Dziś natomiast nawet 20-letni ludzie nie wiedzą, jaki zawód będą uprawiać. A naukowcy udowodnili, że mózg najlepiej chłonie wiedzę w młodym wieku - czyli wtedy, gdy jego właściciele muszą kuć na pamięć definicje mitochondriów, morul i blastul, które do niczego w życiu im się nie przydadzą.
  8. sawraf

    Kącik absurdalny

    Rzecz dla pedagogów, psychologów i lokalnej społeczności, by wypracowali system wyłuskiwania wartościowej młodzieży. Dopuszczam w ostateczności powszechność obowiązku edukacji elementarnej, ale w żadnym wypadku nie może to dotyczyć osób po 15 roku życia. Problem polega na tym, że dla mniej zdolnych uczniów szkoła jest więzieniem, który opóźnia start do dorosłego życia, który w ich przypadku powinien być jak najszybszy. Dłuższa edukacja jest potrzebna osobom, które mierzą w zawody wymagające wysokiego stopnia specjalizacji. Dla reszty to marnowanie czasu i okazja do rozwoju patologii - przecież wszyscy słyszeliśmy o dealerach narkotyków czy galeriankach.
  9. sawraf

    Kącik absurdalny

    Z jednej strony korwinowcy wierzą, że rynek sam wszystko załatwi i nie trzeba ludzi do niczego przymuszać. Mylą się. Z drugiej jednak strony socjaliści utrzymują, że powszechna alfabetyzacja jest zjawiskiem ze wszech miar pożądanym. Oni też się mylą. Są ludzie, których trzeba popędzić do szkół pod przymusem, gdyż inaczej lenistwo bądź głupota rodziców zmarnuje ich talenty. Ale są też tacy, którzy nigdy nie powinni w murach szkoły zawitać, gdyż nadają się tylko na mięso armatnie w batalionach karnych. Wystarczy poczytać ten ściek, jakim jest forum onetu czy Tok FM.
  10. sawraf

    Kącik absurdalny

    Imagine there's no Marynia, it's easy if you try...
  11. sawraf

    Polscy kibice

    Przykład Hiszpanii (Światowe Dni Młodzieży) czy Krakowskiego Przedmieścia pokazuje, że bardzo łatwo jest pokierować na katolików wściekłą tłuszczę. Nowa matura, gimnazja, kwejk i inne 4czany stworzyły nowe pokolenie niezdolnych do głębszej refleksji funkcjonalnych analfabetów i kompletnie wyzutych z jakichkolwiek wartości nihilistów. I to właśnie oni - a nie lewacy z antify - stanowią ową czerń, która znalazła swego Chmielnickiego w osobie Janusza Palikota. W przeciwieństwie do Was, z nimi nie da się nawet rozmawiać, bo nawet nie rozumieją tego, w co media kazały im wierzyć. Dlatego nawet jeśli Ty spędzisz długi weekend na grillu, to my i tak będziemy mieli pełne ręce roboty. Ależ ja nie mówię o UE, która sama w sobie mi zwisa i powiewa. Nie ma znaczenia, czy Polska będzie niepodległym krajem, czy częścią większego organizmu. Sam jestem zwolennikiem uniwersalnego cesarstwa na wzór Rzymu. Chodziło mi natomiast o działalność wewnątrz Polski ideologicznych grup nacisku, które chcą zaszczepić tutaj wzorce obyczajowe z postchrześcijańskiego Zachodu, tym samym przecinając więź naszego kraju z cywilizacją łacińską. 1) Carska Rosja była spoko. 2) Polacy nie mieli państwa, ale mieli nad sobą mniej lub bardziej chrześcijańskich władców Rosji, Austro-Węgier i Prus. 3) Czy UE to potwór? Raczej nie. To nie Bruksela jest Sauronem, co najwyżej Sarumanem. Głównym wrogiem jest USA, jako światowy żandarm i główny emitent demoliberalnej sieczki (massmedia, popkultura). To oni doprowadzili do przedłużenia się pierwszej wojny światowej, w efekcie czego w Rosji wybuchła rewolucja. To oni zniszczyli państwa centralne. To oni wpierw stworzyli Hitlera, by potem ocalić przed nim Stalina. To oni obalają nieposłusznych dyktatorów, wprowadzając swój jedynie słuszny ustrój. Sama UE też istnieje głównie dzięki Ameryce. Trzecioświatowi maoiści są w miarę OK, traktują z pogardą first world problems w postaci "cierpień" dyskryminowanych mniejszości (jak i Leszek Miller zresztą). Miałem okazję zapoznać się z poglądami tego środowiska, w pewnych kwestiach mamy bardzo zbliżone poglądy, choć wywodzimy je z zupełnie różnych aksjologii. Zresztą chyba nie umknęło Twojej uwadze, że wspólna nienawiść do demoliberalizmu, kapitalizmu i konsumpcjonizmu doprowadziła nawet do sojuszu ekstremów wspomnianych maoistów z Falangą. A co do naszej liczebności - Janusz Palikot robi nam prawdziwą przysługę, trzeba tylko poczekać na jej efekty. Jakby nie patrzeć 25-tysięczny marsz to rzecz nieosiągalna dla środowisk lewicowych, nie mówiąc już o liberalnym centrum, które potrafi maszerować tylko do supermarketów. Po pierwsze, warszawski marsz organizowały ONR i MW, NOP natomiast zorganizował wrocławski Marsz Patriotów, ale o nim nie rozmawialiśmy. Po drugie, skuteczny totalitaryzm potrzebuje kadr. NPD to zwykli bojówkarze, nie zrobią "marszu przez instytucje", natomiast skrajna lewica już posiada silne wpływy w establishmencie. OK, pewna część prawicy uległa smoleńskim mistykom, ale trudno ich opinie uznać za reprezentatywne dla prawicy jako takiej. Dlatego mimo wszystko Twój przytyk był niecelny.
  12. sawraf

    Polscy kibice

    Na pewno nie człowiek, który walczy z lokalną kulturą i tradycją w celu wcielenia obcych wzorców, panie katolik. I ilu debili rzuca kamieniami w pielęgniarki? Wątpię, by znalazła się choć jedna osoba chętna do takich wyczynów. Podobnie jak podczas procesyj na Boże Ciało. Choć liczba wściekłych antyklerykałów rośnie jak grzyby po deszczu, to nikt nie ma odwagi zaatakować wiernych, mimo braku policyjnej obstawy. Cóż, patriotyzm musi zakładać szeroko rozumianą niepodległość państwa, także w wymiarze kulturowym, a także szczególną dbałość o jego tradycję, która jest podstawą narodowej tożsamości, bez której ojczyzna staje się po prostu terytorium zamieszkanym przez duchowych zombie. Nawiasem mówiąc znów nie doczytałeś, gdyż wyraźnie pisałem, że ja patriotą nie jestem, nawet hymnu nie śpiewam Rewizja granic z Polską to postulat wszystkich przedwojennych ugrupowań niemieckich, łącznie z socjaldemokracją. Po drugiej wojnie światowej poważnie myślały o tym chadecja i FDP. Dlatego trudno uznać to za przejaw totalitaryzmu. NPD to zwyczajna banda średnio rozgarniętych nacjolków. Goście się nie odłączyli - to byli "oficerowie", którzy szli z boku kolumny marszowej. No i jeden z nich przechodząc obok lewaków został opluty. Czemu nie wierzysz gościowi? Masz dowód na jego ideologiczne zaangażowanie po jakiejkolwiek ze stron? PiS-owski. To dla mnie zaskakujące, że człowiek tak zaangażowany w metapolitykę utożsamia sektę smoleńską z prawicą.
  13. sawraf

    Polscy kibice

    1. Po pierwsze, niemiecka Antifa (podobnie jak włoska) jednoznacznie nawiązuje do totalitarnej spuścizny ideologii komunistycznej. W sensie mentalnym istnieje uderzające podobieństwo pomiędzy rewolucją 1933 i 1968 roku. Pisał o tym Gotz Aly w książce "Unser Kampf", zatem porównanie do nazistów jest jak najbardziej na miejscu. Po drugie, istotą anarchizmu jest brak państwa. A to oznacza piekło z koszmaru Hobbesa, współczesną Somalię, mokry sen Korwina lub postapo w stylu Mad Max, co w zasadzie sprowadza się do wzajemnych mordów wszystkich ze wszystkimi według systemu ligowego (lub pucharowego - w ramach walki o władzę wewnątrz odradzających się organizmów politycznych). 2. Starasz się powiedzieć, że ten gość to wariat? Ja go nie bronię, bo średnio mnie interesują klimaty skinowskie. Natomiast przypadek ów świetnie pokazuje hipokryzję pewnych środowisk. Chcemy pokoju, ale lejemy naziola. Nawet Blumsztajn głosi, że nie tędy droga. Zamiast zwalczać "nazioli" lepiej jest obrzydzać ich w oczach szarej większości. Czyż nie jest tak? 3. Na forum we wzrok, w słuch podczas rozmowy na żywo lub przez telefon. 4. Przy zmianie politycznych wiatrów wicemarszałkowie często zostają marszałkami, nawet jeśli pochodzą z małych ugrupowań, vide Józef Zych. A Marszałek Sejmu ma naprawdę sporą władzę, no i może w wypadku awarii rządowego samolotu pełnić obowiązki prezydenta. 5. I tak wątek pozostaje przez dłuższy czas martwy, więc chwilowy offtop nie zrobi mu różnicy. No, wreszcie ktoś przyznał, że jednak Tymański nie jest moherowym beretem, ale ich prześmiewcą! "Całego patriotyzmu" - wszystko zależy od tego, jak pojmujemy to słowo. W ostatnich miesiącach mainstreamowe media starały się nam wmówić, że narodowcy nie mają monopolu na patriotyzm i da się go pogodzić z kulturowym kolonializmem spod znaku tęczowej flagi. Szczerze wątpię, by dało się taki pogląd uzasadnić solidną argumentacją. I od razu zaznaczam - mówię to jako człowiek, który za patriotę się nie uważa.
  14. sawraf

    Polscy kibice

    Ale na manifestacji pielęgniarek nic nie mogło się wydarzyć, gdyż nie budzą one gniewu w społeczeństwie, co najwyżej wśród wolnorynkowych talibów, ale ich jest niewielu. Na tym polega istota odbioru sztuki. Jedynie w Disco Polo masz jedno dno, bardziej ambitni artyści starają się tworzyć swe dzieła tak, by miały dno podwójne. A zresztą, przyjmijmy, że jest jak mówisz. Skoro zatem Tymon sprzeciwia się gejom, żydom, masonom i komuchom, czemu nie obiłeś mu mordy za prawacki fanatyzm? Czemu wpuszczono go na "Kolorową Poległą"? Czemu nie poszedł razem z uczestnikami Marszu Niepodległości? Może jednak piosenka nie ma "moherowej" wymowy? Zaproszono wszystkich chętnych. A kibice zaczęli się dodatkowo zwoływać dopiero w reakcji na informacje o blokadzie, a szczególnie na wieść o planowanej wizycie bojówek z Niemiec. Niejeden kibic chciał wypełnić tradycję i wzorem dziadka z kampanii wrześniowej stanąć naprzeciw niemieckiego totalitaryzmu. Uważasz, że pięciu facetów miałoby w sobie tyle szaleńczej brawury, by napinać się do setki uzbrojonych jegomościów? Jeśli tak, należy mu się szacunek za gest godny kamikadze. Zresztą nie to jest dla mnie istotne, jakoś pana Gołego nie żałuję, a jego poglądy średnio mnie kręcą. Oburzył mnie natomiast atak na reenactorów. Ja to tłumaczę charakterystyczną dla lewaków nienawiścią do munduru, choćby nawet z okresu Księstwa Warszawskiego. Squatersi z Kreuzbergu historii raczej nie znają, więc nie wiedzą, że Napoleon był jednym z przywódców Rewolucji. Opowiadaj, zamieniam się we wzrok Niemniej jednak jego mamusia doszła na szczyty władzy, zatem demonizowanie nie jest tak całkiem bezpodstawne. Najbardziej mnie niepokoiło bagatelizowanie opinii Nowickiego w środowiskach mainstreamu. Wyobraź sobie co by było, gdyby syn jakiegoś nacjonalisty pisał, że gazowanie Żydów było konieczne, by zaoszczędzić chleba dla aryjczyków. Kariera ojczulka skończona jak amen w pacierzu!
  15. sawraf

    Polscy kibice

    Bo policja musiała tam być ze względu na przepisy, choć de facto nie była potrzebna. Czytałem tekst. Pewnie pijesz do początkowych wersów utworu. Otóż zrozumiałeś tekst dosłownie jako manifest moherów, którym "żydzi, masoni, geje i komuchy" chcą dymać narodowe świętości. Otóż właściwa wymowa tekstu jest dokładnie odwrotna - jest to szyderstwo z tzw. patriotyzmu jako postawy zaściankowej, ksenofobicznej, zaś wielokrotne powtarzanie "dymać..." na końcu piosenki odrywa sens okrzyku od wiersza "Nikt nie będzie nam bezkarnie i bezwstydnie wszem i wobec" i oznacza zwyczajny upust dla negatywnych emocyj, jakie w Tymańskim budzą symbole narodowe. De facto to jest najważniejsza część tekstu, gdyż zacytowany przeze mnie wers to jedynie alibi na wypadek procesu, jaki mogliby wytoczyć autorowi urażeni narodowcy. To byli kibice, którzy przyjechali się bić. Z tego co mi wiadomo nie zatrzymano żadnego członka jakiejkolwiek prawicowej organizacji. Mam rozumieć, że niemieccy antyfaszyści doskonale znali osobę Gołego i zaatakowali go po lekturze wpisów na jego blogu? Wstyd dla Żylety. Poczytaj teksty Nowickiego z "Lewica bez cenzury". Apologia mordowania faszystowskich oficerów w celu zaoszczędzenia prowiantu dla budujących socjalistyczny raj robotników to oczywiście wymysł prawicowych prowokatorów?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...