Skocz do zawartości

Rothman

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    270
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Rothman

  • Urodziny 28.11.1989

Informacje

  • Wersja
    CM4 03/04
  • Skąd
    Strzegom
  • Płeć
    Mężczyzna

Kontakt

  • Website URL
    http://www.rothman.dosc.pl

Rothman's Achievements

Junior

Junior (3/15)

0

Reputacja

  1. Rothman

    Podaj dalej #4

    Tak jest, pytanie wraca do Ciebie Intuicyjnie można próbować tłumaczyć to na przykładzie notowań giełdowych. Jeśli akcja kosztuje 100 zł, to gdyby codziennie wzrastała o 10%, to przez 7 kolejnych dni cena wynosiłąby 1XX zł, 8. dnia wyniosłaby 214, ale już 12. dnia przekroczyłaby 300. Wzrost geometryczny (a więc o "stały procent" a nie o stałą wielkość) sprawia, że rozkład pierwszych cyfr nie jest jednostajny, a większość procesów na swiecie okazuje się bardziej geometryczna niż arytmetyczna.
  2. Rothman

    Podaj dalej #4

    Jeśli wzięlibyśmy dowolną gazetę i wypisali _wszystkie_ występujące w niej liczby a potem sprawdzili ile z nich zaczyna się od cyfry 1, 2, 3... to jaki rozkład (tj. jakie byłyby prawdopodobieństwa tego, że liczba w gazecie zaczyna się od danej cyfry) byśmy otrzymali i dlaczego?
  3. Rothman

    Podaj dalej #4

    Fajna zagadka L'Argent została opublikowana w 1891 roku, rok po śmierci Van Gogha, więc nie mógł umieścić jej na obrazie.
  4. Rothman

    Polityka wewnętrzna

    Gacek, czy jako studenta prawa (dobrze pamiętam?) naprawdę bawi Cię używanie sformułowań typu "bez najmniejszego dowodu"? Logicznie w sumie masz rację, bez dowodu. Ale po co wtedy słowo najmniejszego? Wszak dowód jak już jest, to już jest - rozmiar nieważny. Przesłanki natomiast Gmyz miał bardzo mocne. I fakt, że prokuratura mówi, że "na razie nie można stwierdzić", nie zmienia faktu, że te detektory "raczej rzadko" się mylą (polecam http://144.206.159.1...5105/601411.pdf ; żeby ułatwić, zdanie z podsumowania: "Therefore, the possibility of a false positive caused by the presence of these 17 compounds is improbable."). "Historia była wymyślona na potrzeby sprzedaży"? No, widać jak bezpośredni zainteresowanym się to opłaciło! Jestem szczerze zaskoczony, że Ty prawdopodobnie wierzysz w to co piszesz, Gacek. Oczywiście też bym sobie życzył, by informacje w gazetach były wiarygodne. Rz opublikowała artykuł, który ogłaszał coś, czego na razie nie można potwierdzić. O ile mogę zrozumieć, że jest za takie coś krytykowana, o tyle zniesmacza mnie rozmiar nagonki na Gmyza, zwłaszcza, że "zasługi" innych mediów w temacie katastrofy smoleńskiej to powtarzanie plotek i kłamstw o pijanym generale Błasiku. Atakujesz dziennikarza, za to, że opublikowałaś coś nie mając dowodów zarzucając mu, że pisze zlecone artykuły bez żadnych dowodów. Widzisz w tym paradoks, czy wytknąć konkretniej? A wybacz, nie wytknę, bo z mojej strone EOT.
  5. Rothman

    Polityka wewnętrzna

    Gacek, no to co z tymi dowodami? No już, nie kłopocz się, rozumiem... Obawiam się, że "ciepłe posadki" w GPC albo wpolityce.pl to jednak nie to samo, co takie ciepłe posadki: http://www.pb.pl/2841223,15705,lista-wstydu-platformy-obywatelskiej .
  6. Rothman

    Polityka wewnętrzna

    Oby wiarygodności w Twoim rozumieniu Gacek Rz nigdy nie odzyskała. Może rozwiniesz (tylko nie za bardzo, szanuj nasz czas) i udowodnisz, kto dokładnie zlecał te teksty? I skoro zlecał, to chyba jakoś płacił?
  7. Rothman

    Polityka wewnętrzna

    No to jest ciekawe. Jeśli wyniki się potwierdzą, to pierwsze co mi przychodzi do głowy to po prostu to, że koszula była pod czymś (np. pod swetrem?), więc ślady się nie osadziły. Ale z drugiej strony, czemu ją wtedy badać? Chociaż może nie było wiadomo czy koszula była pod czymś czy nie. No i rzeczywiście koszuli mogło w tym czasie nie być w samolocie.
  8. Rothman

    Polityka wewnętrzna

    Fubert mądrze napisał, że to, że my nie widzimy motywu, to nie znaczy, że nie mogło go być. Co więcej, kulturowe różnice i - delikatnie rzecz ujmując - "asymetria informacji" pokazują, że mamy stosunkowo dużą szansę go nie widzieć albo coś, co w rzeczywistości mogło być motywem uznać za błahostkę. I jaką dostaje odpowiedź? "Ale jaki był motyw?" Ja nie jestem tak przeświadczony o swojej zdolności do przeniknięcia rosyjskich motywów i dziwię się, że niektórzy z Was są.
  9. Rothman

    Polityka wewnętrzna

    Publikacja Rz dotyczyła badania wraku samolotu przez prokuraturę. Sprawa badań zleconych przez rodzinę Ewy Bąkowskiej to osobna sprawa, która w pewnym sensie potwierdza publikację Rz (chociaz na razie niewiele o tym wiadomo). Krytycznie patrzący człowiek mógłby co najwyżej uznać, że nie można przesądzać o żadnym wybuchu lub że uznaje go wciąż za mało prawdopodobny. Podejście "to na pewno nie był zamach, bo nie ma motywu" to nie krytyczne patrzenie, tylko - no właśnie, co? Unikanie dysonansu poznawczego? Ustiano, w latach 2008-12 przybyło ok. 20 tys. nowych urzędników. Smoleńskiem tylu jednak chyba się nie zajmuje, więc myślę, że rząd ma wystarczające kadry do zajmowania się problemami kraju i na pewno się zajmuje... a, czekaj...
  10. Rothman

    Polityka wewnętrzna

    me_who, właśnie o zaczynanie rozumowania od "a co z motywem?" mi chodzi. Takie podejście do sprawy Smoleńska to tak jakby znaleźc trupa i nie sprawdzić czy nie ma w głowie dziury od kuli, bo przecież jego mieszkający za rogiem sąsiad wprawdzie średnio się z nim lubił, ale nie miał żadnego poważnego motywu. A może zabił go ktoś inny? A może zbyt mało wiemy o tym nieszczęśniku i jego sąsiedzie, żeby wnioskować o motywie? A może po prostu powinniśmy obejrzeć mu tę głowę nawet jeśli nie widzimy żadnych szans na morderstwo, bo przecież możemy się mylić? Hidalgoo, gdyby rzeczywiście był zamach, to zyskalibyśmy prawdę. Jeśli chcesz jak Piłat zapytać "Cóż to jest prawda?", to pragmatyczną korzyścią z tej prawdy byłoby np. to, że nie można byłoby szantażować tych, którym ujawnienie wiedzy o zamachu byłoby nie na rękę, a którzy - kto wie - może sprawowaliby w naszym kraju ważne funkcje. Może zyskalibyśmy również nieco mądrości, na temat tego jak funkcjonuje świat? A odbijając pytanie, co moglibyśmy stracić?
  11. Rothman

    Polityka wewnętrzna

    1) Sam fakt, że badania dot. obecności materiałów wybuchowych są przeprowadzane 2,5 roku po katastrofie pokazuje, jak "dobrze" prowadzone jest śledztwo. Czy to nie powinna być jedna z pierwszych rzeczy, którą się robi? (i wydaje mi się, że była, tzn. kojarzę info, że zbadano coś tam i nie stwierdzono śladów wybuchu; ale skoro robi się to jeszcze raz, to wnioskuję, że poprzednich badań albo ktoś nie umiał zrobić, albo nie chciał umieć). 2) Nie znam się na takich sprawach, ale czy potwierdzenie czy dana rzecz jest trotylem, czy czymś innym ma zająć PÓŁ ROKU? 3) Dziejowa nemezis przez dzisiejszą publikację Rzeczpospolitej sprawiła przynajmniej, że w świat poszła wiadomość zdecydowanie inna niż te, które podchwytywane były poprzednio, tj. o raporcie MAK i pijanym polskim generale. 4) Smuci mnie jak "przeciwnicy teorii spiskowych" w rzeczywistości przyjmują jakąś dziwną, zafiksowanym w jednym punkcie postawę. Pojawia się jakakolwiek wątpliwość - co z tego? Przecież to nie mógł być zamach, bo kto by Kaczyńskiego... gdzie motyw... gdzieżby trotylem... Wniosek: nie drążmy tematu, to nie mógł być zamach, więc jest ok, a mohery biją pianę. Od młodych i wykształconych oczekiwałbym podejścia nieco mocniej osadzonego na stanie faktycznym sprawy. A ten jest taki, że po 2,5 roku nie wiemy, czy był wybuch czy nie, z jakichś powodów wrak ciągle leży w Rosji a lista przyczyn i wątpliwości, które nie pozwalają stwierdzić, że "sprawa jest prosta" wciąż jest bardzo długa (a może raczej coraz dłuższa) A co do tego co pisze Hidalgoo, to nie wpadłbym na wersję z Amerykanami. Ale wydaje się, że jeżeli miałby być jakikolwiek wybuch, to ktoś w Polsce musiałby przy nim współpracować albo wręcz być inicjatorem. Widać też to, o czym pisze Feanor i martin: Rosja chyba nie ma nic przeciwko uprawdopodabnianiu się tezy zamachu. Ciekawe są np. reakcje rosyjskich gazet na śmierć technika JAKa-40 - ani nie przemilczały, ani nie wyśmiały sugestii, że śmierć mogła nie być przypadkowa. Może być tak, że to była katastrofa a teraz jest to rosyjska taktyka. Ale może być też tak, że był to zamach, ale Rosja wcale nie boi się tego, że to wyjdzie, bo a) nie przyznają się, a sprawa i tak będzie tak zagmatwana, że w niczym im nie zaszkodzi, b) to nie Rosja była głównym organizatorem tego zamachu. Chętnie bym sobie dał spokój z rozważaniem tego, ale jakoś niespecjalnie potrafię jak inni sobie powiedzieć "sprawa jest prosta, lądowali we mgle i się rozbili" i na dodatek w to wierzyć.
  12. Rothman

    E-books

    Ja mam Kindle Keyboard 3G i mogę polecić go ze względu na darmowy internet na całym świecie. W tej wersji ciągle działa "eksperymentalna" usługa internetu przez sieć komórkową, a za Twój transfer płaci Amazon. Na razie testowałem tylko w Polsce i Włoszech, ale podobno działa nawet na promach morskich Oczywiście Kindle nie jest zbyt wygodny do przeglądania internetu, ale do sprawdzenia poczty czy czegoś w tym stylu jest jak znalazł. Niestety wersja z klawiaturą to koszt 265$. Ogólnie Kindle też sprawuje mi się dobrze. Ponieważ czytam głównie PDFy, ekran mógłby być trochę większy. Ale w większości przypadków, po przycięciu marginesów, czyta się przyzwoicie. Mógłbym sobie kupić Kindle DX, ale cena jednak trochę zaporowa :/
  13. Rothman

    Turystyka

    Czy ktoś zna jakieś obskurne, tanie domki w Pieninach/Tatrach/okolicy Babiej Góry? Chcę wyjechać ze znajomymi, ma być budżetowo, więc chętnie zrezygnujemy z wysokiego standardu
  14. No jeśli kogoś jako obywatel mogę pociągać do odpowiedzialności za to, że nie wychodzi strategiczna inwestycja, to tylko rząd.
  15. Rothman

    Studia

    Counter, rozbieżność kierunków, które podałeś jest niesamowicie duża. Mogę skomentować, te o których coś wiem: Zarządzanie, UE Wrocław. Zależy na którym wydziale, ale na ZIFie jest bardzo fajny jeden profesor, można aktywnie kręcić się wokół biznesu. Ogólnie kierunek moim zdaniem średni, ale spoko dla osób, które chcą studiować i poza zajęciami na uczelni aktywnie kształtować swoje życie ;) Dziennikarstwo, UWr - co do ogólnego kierunku, to wiadomo; z tego co wiem, to sytuacja wygląda tak, że z absolutnej większości przedmiotów większość osób ma piątki, ogólnie bardzo luźno (czego nie uznaję za plus)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...