Skocz do zawartości

CancuN

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    5 350
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez CancuN

  1. CancuN

    Siła Lwa

    1.05.09 Sytuacja w klubie: miejsce w lidze - 12. Puchar Niemiec - odpadliśmy w 3. rundzie najlepszy strzelec - Lars Bender 9 bramek najwięcej asyst - Daniel Bierofka 8 asyst najwyższa średnia ocena - Lars Bender 7.24 stan konta: 8,35 mln € Zysk/(strata): 9,36 mln € rozegrane mecze: 32 zdobyte bramki: 51 stracone bramki: 48 Sytuacja na froncie: Anglia: - Ekstraklasa: Arsenal (M) [+19] Liverpool - Championship: Reading (M) [+6] Wolves Hiszpania: - Liga BBVA: Real Madryt [+4] Barcelona - Liga adelante: Zaragoza [+17] Gimnastic Niemcy: - 1. Liga: Bayern Monachium (M) [+20] Stuttgart - 2. Liga: Nurnberg [+4] Ingolstadt Polska: - Ekstraklasa: Wisła Kraków [+3] Legia Warszawa - 1. Liga: Zagłębie Lubin [+14] Łęczna Sytuacja na rynku: 1. Eugeny Aldonin 550.000 € [CSKA Moskwa -> Dnipro] 2. Martin Galmarini 325.000 € [River -> New York] 3. Jonathan Troya 200.000 € [Emelec -> Deportivo Quito] 2.05.09 Niespodzianką zakończyło się finałowe spotkanie Pucharu Niemiec. W pojedynku, w którym faworytem był Bayern Monachium, niespodziewanie wygrało Schalke. Jednak może nie zwycięzca, a różnica klas jest niespodzianką. Wynik spotkania, to bowiem aż 4:0. Bramki dla Schalke zdobyli Kevin Kuranyi (x2), Jefferson Farfan i Orlando Engelaar. 3.05.09 Mam nadzieję, że nowy miesiąc przyniesie zmiany. Lepszej gry, spodziewam się już dzisiaj, w domowym spotkaniu z Nurnberg. Aktualny lider tabeli może nas nieco zlekceważyć, na co, nie ukrywam, bardzo liczę. Choćby jeden punk wprawiłby nas w lepszy humor i dałby wiarę na lepsze jutro. Skład: M. Hofmann, C. Burkhard, G. Berhalter, T. Hoffmann, B. Schwarz, N. Ledgerwood, L. Bender, D. Schwarz, W. Łobodziński, D. Bierofka, M. Schroth W ósmej minucie spotkania, rywale przeprowadzili pierwszą akcję i o razu strzelili bramkę. Autorem jest Eigler, który najpierw wziął na szybkość Hoffmanna, a później przelobował leżącego już bramkarza. Ja pier***, krzyknąłem w dziewiętnastej minucie, kiedy to Bender najpierw stracił futbolówkę, a później Eigler zdobył swoje drugie trafienie. Beznadzieja Panowie! Po zaledwie 24' meczu traciliśmy już trzy bramki. Myślałem, że rozniosę moje stanowisko i pozabijam współpracowników, którzy ze zdziwieniem patrzyli się na murawę. Po pół godzinie gry, sędzia podjął nieadekwatną do sytuacji decyzję. Odgwizdał przewinienie Schrotha, kiedy to właśnie on był faulowany, a później pokazał naszemu zawodnikowi czerwoną kartkę... Ledgerwooda zamienił Gebhart. Dosłownie chwilę po tym, Gebhart wpisuje się na listę strzelców. Niezłe wejście! W przerwie doszedłem do wniosku, że w dziesiątkę gra się nam o niebo lepiej. Berhalter zmieniony został na Ghvinianidze. Dopiero w doliczonym czasie gry, Gebhart zdobywa on kolejnego gola. Wykorzystał świetne dośrodkowanie Łobodzińskiego. Końcowy gwizdek zabrzmiał, a kibice na stojąco bili brawa. Grając w dziesiątkę, zdołaliśmy odrobić dwie bramki. Myślę, że dobrą robotą byłoby pokazanie ilości wykonanych strzałów, gdzie my mieliśmy ich 12, a rywal tylko 10. Szkoda straconych kolejnych punktów, a sezon zbliża się ku końcowi... 2. Liga 30 mecz z 34 stadion: Alianz-Arena w Monachium, 38836 widzów [12] 1860 Monachium - [1] Nurnberg 2:3 [Timo Gebhart 36' 90'+1, Markus Schroth 32'(czerw/k) - Christian Eigler 8' 19', Peter Perchtold 24'] mom: Christian Eigler "8.5"
  2. CancuN

    Siła Lwa

    17.04.09 Nadszedł dzień wielkiego pojedynku, walki na śmierć i życie. Rywalem starcia jest Augsburg. Siódmy w tabeli rywal, przed meczem zapowiedział, że zamiast bramek, połakomi się na kości. Oby nie, bo nie jest najlepiej w drużynie. Szczęśliwym trafem, do treningów powrócił Lauth, który już dziś zagra z przymusu w podstawowej jedenastce. Skład: M. Hofmann, C. Burkhard, M. Beda, M. Ghvinianidze, L. Koscielny, F. Ljungberg, D. Schwarz, T. Gebhart, W. Łobodziński, B. Lauth Siódma minuta i mamy bramkę Hdiouada... Fatalny początek spotkania, i fatalna postawa Bedy, który nie upilnował swojego cienia! Szczęście jednak sprzyja lepszym. Chwilę później, jeden z obrońców gości uderzył Lautha z łokcia w twarz. Sędzia nie miał wyboru i pokazał czerwony kartonik. Tak więc od 12 minuty gramy w przewadze liczebnej. Mimo znacznej przewagi, nie udało nam się doprowadzić do wyrównania. W przerwie musiałem powiedzieć nieco głośniej, by może wreszcie dotarło do zawodników, przed jaką szansą stoją. Moi podopieczni tak się otworzyli, że zupełnie zapomnieli o tyłach. Efektem tego była druga stracona bramka autorstwa Bembena. Kolejny przegrany mecz... Nie ma się jednak co dziwić, jeśli marnujemy sytuacje sam na sam z bramkarzem, a nawet sam na sam z pustą bramką. Beznadziejna skuteczność powodem kolejnej przegranej. 2. Liga 28 mecz z 34 stadion: Alianz-Arena w Monachium, 59732 widzów [11] 1860 Monachium - [7] Augsburg 0:2 [Mourad Hdiouad 7', Michael Bemben 54', Uwe Mohrle 12'(czerw/k)] mom: Vasili Khomutovski "8.6" 26.04.09 Kolejnych, trudnych spotkań ciąg dalszy. Tym razem udaliśmy się w podróż do Kaiserslautern na pojedynek z nieźle dysponowaną, lokalną ekipą. Do żywych powrócił Shroth, który może przełamie złą passę nieskutecznych strzałów. Wreszcie kończą się kontuzje i mam w czym wybierać. Dlatego mam nadzieję, że minimalnym wynikiem będzie remis. Skład: P. Tschauner, M. Thorandt, M. Ghvinianidze, M. Beda, L. Koscielny, L. Bender, S. Bender, D. Schwarz, T. Gebhart, M. Schroth, B. Lauth Beznadziejny klej Tschaunera zaowocował już w czwartej minucie stratą bramki. Ziemer skorzystał ze swojej szybkości, pierwszy dopadł jej i skierował do pustej siatki. Z rewelacyjnej postawy moich obrońców, po raz drugi skorzystali piłkarze gospodarzy. Już w ósmej minucie mieliśmy dwie bramki straty, a dobił nas Bellinghausen. Do przerwy, to w zasadzie nie istnieliśmy. Poza jednym strzałem Schrotha, to non stop defensywa. Nie wiem, co dzieje się z moją ekipą... Za poturbowanego Lautha wrowadziłem Łobodzińskiego, a za Svena Bendera - Ledgerwooda. Dopiero w 88' przypomniał o sobie Łobodziński. Płaskim strzałem zdobył kontaktowe trafienie, ale i tak jest już raczej za późno, by myśleć o podziale punktów. Sędzia zagwizdał po raz ostatni. Teraz jestem pewien, że po meczu przeprowadzę małą pogadankę z każdym z osobna, by lepiej rozeznać się w problemie ekipy. 2. Liga 29 mecz z 34 stadion: Fritz-Walter-Stadion w Kaiserslautern, 30889 widzów [8] Kaiserslautern - [12] 1860 Monachium 2:1 [Marcel Ziemer 4', Axel Belinghausen 8' - Wojciech Łobodziński 88'] mom: Laurentinu Reghecampf "7.6"
  3. CancuN

    Siła Lwa

    1.04.09 El. MŚ 2010 3. grupa: Polska - San Marino 2:0 [Michał Goliński 6', Łukasz Piszczek 36'] 5.04.09 Tygodniowa przerwa w rozgrywkach ligowych, pomogła mi we wprowadzeniu małych zmian taktycznych. Musiałem interweniować w związku ze słabszymi występami naszej drużyny. Zmodyfikowałem nieco myśl taktyczną, by teraz zawodnicy mieli łatwiejszy dostęp do tworzenia groźnych sytuacji. Przetestujemy nowe ustawienie w spotkaniu z FSV Frankfurtem. Mecz ten będzie domowym widowiskiem z ekipą, która zajmuje dziesiątą lokatę i jest w zasięgu naszych nóg. Skład: P. Tschauner, M. Thorandt, M. Beda, T. Hoffmann, L. Koscielny, N. Ledgerwood, L. Bender, D. Schwarz, T. Gebhart, W. Łobodziński, J. Cuevas Na efekty długo nie trzeba było czekać. Już w piątej minucie, po ładnej akcji całej drużyny, piłkę z narożnika pola karnego dośrodkował Thorandt. W piątce znalazł się Schwarz i wyskakując najwyżej, nie dał szans na obronę. Żeby nie było smutno, dwie minuty później Łobodziński zwiększył prowadzenie. Piłka po potężnym kopnięciu z szesnastki zatrzepotała w siatce. Mocny cios piłkarzy z Monachium, po którym ciężko będzie się podnieść rywalom. Minął kwadrans i mamy przykład fatalnej postawy Tschaunera. Bramkarz mógł bez większych problemów wyłapać dośrodkowanie, jednak nie ruszył do piłki. Ta trafiła pod nogi Kreuza, który mocnym strzałem nabił naszego łapacza i wbił futbolówkę do siatki. Tak więc goście zdobywają kontaktową bramkę. Mimo, że pozostałe trzydzieści minut nie przyniosło więcej trafień, to chyba nikt na trybunach nie narzeka na nudę. W drugiej odsłonie trzeba jeszcze bardziej zaatakować rywala, bo jest szansa na wysokie prowadzenie! Słabszy Lars Bender został zmieniony przez Ljungberga, a Cuevas przez Prokopha. Kwadrans później Prokoph zniesiony z boiska! Fatalna sprawa! Musiałem wprowadzić, nie do końca dysponowanego Bierofkę. Jednak szybciutko okzało się, że było to dobre posunięcie. Daniel podał Gebhartowi, który swoim podaniem uruchomił strzelca następnej bramki - Łobodzińskiego. No, Polak ma dzisiaj dobry dzień. Wśród śpiewów na trybunach oczekiwaliśmy ostatniego gwizdka. Gdy ten zabrzmiał, nasze ręce powędrowały w górę. Pierwsza, tak wyraźna wygrana od dawien dawna! Taktyka sprawdziła się w stu procentach! 2. Liga 26 mecz z 34 stadion: Alianz-Arena w Monachium, 36232 widzów [12] 1860 Monachium - [10] FSV Frankfurt 3:1 [Danny Schwarz 5', Wojciech Łobodziński 7' 65', Roman Prokoph 62'(ktz) - Philipp Tschauner 16'(sam), Markus Kreuz 20'(ktz)] mom: Wojciech Łobodziński "8.3" 12.04.09 Tydzień później udaliśmy się do Moguncji, by stawić czoła Mainz. Wiedziałem, że pojedynek do łatwych nie należy, ale szczerze wierzyłem, że pójdziemy za ciosem. Ostatnia wygrana, na pewno podbudowała morale zespołu, co powinno pozytywnie wpłynąć na jakość gry. Czwarta ekipa będzie chciała nam utrzeć nosa, jednak mam nadzieję, że uda nam się wywieźć komplecik punktów i pójść w górę tabeli. Skład: P. Tschauner, M. Thorandt, M. Beda, M. Ghvinianidze, L. Koscielny, N. Ledgerwood, L. Bender, D. Schwarz, T. Gebhart, W. Łobodziński, J. Cuevas Trzeba wykorzystywać każdą sytuację, jeśli gra się na wyjeździe. Spokojnie tłumaczyłem podopiecznym, bo póki co, rażąca nieskuteczność, nie pozwoliła na otworzenie wyniku. Bezbramkowy remis utrzymał się zatem do przerwy. Miejmy nadzieję, że kibice nie na darmo przyszli na stadion. Ponownie Bendera zamienił Ljungberg. Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Dziesięć minut po zmianie stron, Gunkel pokonuje Tschaunera strzałem w krótki róg. Na chwilkę przed zakończeniem Gebhart znoszony na noszach. Zmienia go Bierofka. Mimo ambitnej walki, nieskuteczność zaowocowała porażką. Szkoda wyniku, bo przy ilości tych strzałów, co mieliśmy, spokojnie mogliśmy wygrać dużą ilością trafień. 2. Liga 27 mecz z 34 stadion: Bruchwegstadion w Moguncji, 20084 widzów [4] Mainz - [9] 1860 Monachium 1:0 [Daniel Gunkel 57' - Timo Gebhart 90'(ktz)] mom: Mathieu Beda "7.6"
  4. CancuN

    Siła Lwa

    20.03.09 Domowy pojedynek z ósmym Wehen, zapowiadał się bardzo emocjonująco. Rywal jest tylko o jedno oczko wyżej od nas w tabeli, co dodatkowo dodaje smaczku temu pojedynku. Nie ukrywam, że planem na dziś jest zgarnięcie kompletu punktów i wyprzedzenie w tabeli dzisiejszego przeciwnika. Skład: P. Tschauner, M. Thorandt, M. Beda, M. Ghvinianidze, L. Koscielny, L. Bender, D. Schwarz, F. Ljungberg, D. Bierofka, W. Łobodziński, J. Cuevas Póki co, a mym już przerwę, oglądamy bardzo dobre widowisko. Każda akcja tworzona jest mądrze, jednakże jak do tej pory nie ma skuteczności. Po naszej stronie były dwie poprzeczki, co było jak do tej pory najgroźniejszą sytuacją. Po zmianie stron, bezsensowny faul popełnił Ghvinianidze. Za jego zagranie arbiter podyktował rzut karny. Bakary Diakite chyba nieco zlekceważył prezent, bo uderzył w słupek. Kibice ożyli wymuszając lepszą grę naszych piłkarzy. Pod koniec regulaminowego czasu gry, lewą flanką popędził Koen. Piłka, którą dośrodkowywał odbiła się od Thorandta i przelobowała naszego bramkarza. To, że piłka wpadnie, nie wiedział nawet sam szczęśliwy strzelec. Szkoda tej sytuacji, po której Tschauner zakrył twarz rękawicami. Nie zdołaliśmy się już podnieść. Porażka stała się faktem. 2. Liga 25 mecz z 34 stadion: Alianz-Arena w Monachium, 37220 widzów [9] 1860 Monachium - [8] Wehen 0:1 [Markus Thorandt 83'(sam), Bakary Diakite 58'(nie wykorzystał karnego), Patrick Bick 80' (ktz)] mom: Mathieu Beda "7.5" 28.03.09 El. MŚ 2010 3. grupa: Irlandia Pólnocna - Polska 1:0 [David Healy 6'] 1.04.09 Sytuacja w klubie: miejsce w lidze - 11. Puchar Niemiec - odpadliśmy w 3. rundzie najlepszy strzelec - Lars Bender 9 bramek najwięcej asyst - Daniel Bierofka 8 asyst najwyższa średnia ocena - Lars Bender 7.36 stan konta: 8,1 mln € Zysk/(strata): 9,12 mln € rozegrane mecze: 28 zdobyte bramki: 47 stracone bramki: 42 Sytuacja na froncie: Anglia: - Ekstraklasa: Arsenal [+13] Chelsea - Championship: Reading [+11] Wolves Hiszpania: - Liga BBVA: Real Madryt [+1] Barcelona - Liga adelante: Zaragoza [+10] Gimnastic Niemcy: - 1. Liga: Bayern Monachium [+19] Stuttgart - 2. Liga: Nurnberg [+3] Ingolstadt Polska: - Ekstraklasa: Wisła Kraków [+0] Legia Warszawa - 1. Liga: Zagłębie Lubin [+7] Odra Opole Sytuacja na rynku: 1. Armando Carillo 2.000.000 € [Deportivo Cali -> Valerenga] 2. Frantisek Rajtoral 1.100.000 € [banik Ostrava -> Valerenga] 3. Victor Manuel Estupinan 850.000 € [LDU de Quito -> Barcelona (ECU)
  5. CancuN

    Siła Lwa

    15.03.09 W połowie trzeciego miesiąca na mecz dwudziestej czwartej kolejki ligowych zmagań, udaliśmy się do Duisburga. Ekipie rywala nie idzie w tym sezonie najlepiej, co jest swego rodzaju niespodzianką. Trzynasta pozycja, na pewno nie jest obiektem marzeń menadżera. Jednak jeśli popatrzyć moim okiem, to lepiej żeby rywale nie poprawili swojej dyspozycji właśnie na dzisiejszy mecz. Skład: P. Tschauner, M. Thorandt, M. Beda, M. Ghvinianidze, L. Koscielny, L. Bender, D. Schwarz, W. Łobodziński, F. Ljungberg, T. Gebhart, J. Cuevas Jakby to mogło być inaczej! W ciągu pierwszych dziesięciu minut, musimy stracić bramkę, bo inaczej świat by się zawalił! Kouemaha uderzył idealnie piłkę, kóra przed wpadnięciem do bramki uderzyła o słupek. Również świętem byłoby, gdybyśmy wykorzystali choć jedną sytuację z tych, co mamy. Rewelacyjne akcje i minimalne pomysłi przy strzałach. To jeszcze nic. Szlak mnie trafił, jak w czwartej minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy, napastnik Duisburga zdobył swoją drugą bramkę. Była ona efektem braku dogadania się Ghvinianidze z Tschaunerem, którzy biegnąc do piłki zderzyli się... W szatni Hoffmann zmienia Gruzina. Ostre słowa, które usłyszeli piłkarze w przerwie spotkania zadziałały. Już dwie minuty po zmianie stron, Schwarz daje nam jeszcze wiarę zdobywając po strzale z dystansu bramkę kontaktową. Mimo ilości prób, która pozwoliłaby osiągnąć dwucyfrówkę, nie udało nam się wyrównać. Szkoda, kolejny mecz, gdzie rywal był w zasięgu - przegrywamy. 2. Liga 24 mecz z 34 stadion: MSV-Arena w Duisburgu, 21351 widzów [13] Duisburg - [7] 1860 Monachium 2:1 [Dorge Kouemaha 10' 45'+4 - Danny Schwarz 47'] mom: Dorge Kouemaha "8.2"
  6. CancuN

    Siła Lwa

    1.03.09 Sytuacja w klubie: miejsce w lidze - 9. Puchar Niemiec - odpadliśmy w 3. rundzie najlepszy strzelec - Lars Bender 9 bramek najwięcej asyst - Daniel Bierofka 8 asyst najwyższa średnia ocena - Lars Bender 7.43 stan konta: 8,08 mln € Zysk/(strata): 9,09 mln € rozegrane mecze: 25 zdobyte bramki: 44 stracone bramki: 38 Sytuacja na froncie: Anglia: - Ekstraklasa: Arsenal [+10] Chelsea - Championship: Reading [+9] Burnley Hiszpania: - Liga BBVA: Barcelona [+4] Real Madryt - Liga adelante: Zaragoza [+8] Real Sociedad Niemcy: - 1. Liga: Bayern Monachium [+18] Leverkusen - 2. Liga: Ingolstadt [+1] Nurnberg Polska: - Ekstraklasa: Legia [+3] Wisła Kraków - 1. Liga: Zagłębie Lubin [+4] Odra Opole Sytuacja na rynku: 1. Olivier Karekezi 1.300.000 € [HamKam -> Fredrikstadt] 2. Nelson Pinto 1.100.000 € [Tecos -> Basel] 3. Pablo Brandan 900.000 € [unirea Urziceni -> CFR Cluj] 8.03.09 Domowy pojedynek z przed ostatnim Koblenz, to doskonała okazja do wybicia się z fazy remisów. Trzeba jednak pamiętać, że spotkania z outsiderami, nie zawsze, a nawet rzadko kończą się pomyślnie. Dzisiaj bez skrupułów dla rywala wystawiać będę najmocniejsze ogniwa, by się troszkę rozstrzelały. Oczekuję wysokiej wygranej i kompletu punktów dopisanych do konta. Skład: P. Tschauner, M. Thorandt, M. Beda, M. Ghvinianidze, L. Koscielny, L. Bender, D. Schwarz, W. Łobodziński, B. Schwarz, B. Lauth, J. Cuevas Ogólnie rzecz ujmując, zespół w pierwszej części spotkania dał tylnią część ciała. Zero akcji, zero pomysłu, a najgorsze że ciągle się broniliśmy! To trzeba zmienić, dlatego w przerwie przekazałem niezbędne informacje do tego, by odniećś skromny, ale zawsze sukces. Chwilkę po zmianie stron Cuevas uderzył w słupek. Szkoda, że nie trafił bramki, ale ta sytuacja zapowiadała lepsze wrażenia. I owszem, po długich próbach, wreszcie się udało. W 73' Argentyńczyk dośrodkował z lewej flanki, a pod bramką znalazł się Lauth. Uderzył on nie do obrony i mogliśmy się cieszyć z objęcia prowadzenia. Chwilę później klasę wykazał nasz bramkarz. Szkoda tylko, że na lekcjach łapania to on wagarował. Fernandez uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego z odległości 36 metrów, a bramkarz nawet nie zareagował. Ta piękna bramka dała niestety wyrównanie. Na szczęście mamy Thorandta, który uczniem był nadgorliwym. Nie wiadomo dlaczego, zawodnik uczęszczał na lekcję strzałów z daleka. W 81' udał mu się strzał życia w 25 metrów po wystawce Bendera. Samo okno, klasa sama w sobie! Warto było czekać na te ostatnie minuty. Trzy bramki zobaczyli kibice na Alianz-Arena. Jednak najważniejsze jest to, że od dłuższego czasu udało nam się wygrać spotkanie o punkty. 2. Liga 23 mecz z 34 stadion: Alianz-Arena w Monachium, 38007 widzów [9] 1860 Monachium - [17] Koblenz 2:1 [benjamin Lauth 73', Markus Thorandt 81' = Gabriel Fernandez 79'] mom: Markus Thorandt "7.9'
  7. CancuN

    Siła Lwa

    20.02.09 Po ostatnim spotkaniu, w którym wywalczyliśmy jedynie jeden punkt, spadliśmy w tabeli na dziewiątą lokatę. Z tej pozycji startujemy do pojedynku z nieco niżej klasyfikowanym Furth. Doskonale pamiętaj mecz z jesieni, kiedy to kibice zobaczyli aż siedem bramek. Plan na dziś? Zadowolić kibiców i zrewanżować się dzisiejszym gościom. Skład: M. Hofmann, M. Thorandt, L. Koscielny, M. Beda, M. Ghvinianidze, S. Bender, D. Schwarz, N. Ledgerwood, F. Ljungberg, D. Bierofka, J. Cuevas Pierwsza połowa przyniosła niedosyt. Zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie boiska aż roiło się od groźnych strzałów. Fakt, że moi zawodnicy są nieskuteczni, a rywala akcje w świetny sposób zatrzymuje Hofmann, to jednak nie znaczy, że wszyscy są zadowoleni. Na drugą połowę wprowadzam dlatego, myślę że nieco więcej myślącego Lautha, na którego wszyscy w "pewnej" części Monachium bardzo liczą. Drugą zmianą jest wejście Łobodzińskiego za słabego dzisiaj Svena Bendera. Po zmianie stron od razu kibice ruszyli do boju. Jedni przekrzykiwali drugich, by poderwać swoich zawodników do walki. W niegroźnej, pozornie sytuacji z 64 minuty, padła bramka. Z prawej flanki, po dość długim solowym rajdzie piłkę wrzucał Ljungberg. Ta wpadła na głowę niefortunnie interweniującego Worle, który zaskoczył wychodzącego bramkarza, swojego kolegę. Radość na Alianz-Arena jeszcze bardziej dała się we znaki uszom. To trafienie jeszcze bardziej poderwało Lwy. Chwilę później Bierofka dwukrotnie zza pola karnego uderzył w poprzeczkę, co spotkało się najpierw ze sporym jękiem, a później z gromkimi brawami. Dziesięć minut przed końcem spotkania, Nehrig pokonał Hofmanna. Fatalnie zachował się przy tej akcji Gruzin Ghvinianidze, który wracając tyłem, potknął się o własne nogi i upadł. Fuck! Próbowaliśmy, na prawdę... Nic się jednak nie dało zrobić i dlatego odnosimy drugi remis z rzędu. Szkoda, zabrakło dziesięciu minut! 2. Liga mecz 21 z 34 stadion: Alianz-Arena w Monachium, 38168 widzów [9] 1860 Monachium - [12] Furth 1:1 [Thomas Worle 64' (sam) - Bernd Nehrig 82'] mom: Mate Ghvinianidze "7.6" !! [nieporozumienie] 27.02.09 Wyjazdowy mecz do lidera, którym jest nasz jeden z głownych rywali. Ingolstadt zapowiadało w mediach, że połakomi się na kości moich piłkarzy... Zapowiada się walka na całego, do której musieliśmy się przygotować. Wiadomo, wyjazdowy mecz to dodatkowe utrudnienie, a przy naszej obecnej formie, może być nieciekawie. Muszę jednak powiedzieć, że przed tym meczem zmieniłem nieco zamierzenie meczowe, związane z innym ustawieniem drużyny. Zobaczymy co wyrzeźbiłem. Skład: M. Hofmann, M. Thorandt, L. Koscielny, M. Beda, M. Ghvinianidze, L. Bender, D. Schwarz, W. Łobodziński, F. Ljungberg, B. Lauth, J. Cuevas Pierwsza połowa po prostu się odbyła - tak skomentował mikrofoniarz na stadionie. Ja jednak mam inne zdanie. Mecz toczy się w zabójczym tempie i jestem pewien, że bramki padną, tylko trzeba czekać na to, aż któraś drużyna opadnie z sił. Póki co remisujemy bezbramkowo, co po pierwszej połowie jest ostatnio dość popularne. Dokonałem też zmiany, gdzie Prokoph zmienił Lautha, który został mocno poobijany. Po pięciu minutach od zmiany stron, na noszach medycy znieśli Ljungberga. W jego miejscu pojawił się Johnson. Następne dwadzieścia minut, to czas kapitalnych parad Lutza. To, co wyciągnął ten bramkarz, to pozostanie wpisane do historii Ingolstadt. Natomiast dla nas, znów powtórzyła się historia. Na dziesięć minut przed końcem tracimy bramkę autorstwa Schwarza. Napastnik rywala idealnie przymierzył w okienko i nie dał żadnych szans Hofmannowi. Zaledwie trzy minuty cieszyli się gospodarze z prowadzenia. Łbodziński został uruchomiony przez Bendera, okiwał bramkarza i na spokojnie trafił do siatki. Nasi kibice oniemieli z zachwytu. Spotkanie dobiegło końca. Kolejny wynik remisowy padł łupem naszej ekipy. Szkoda troszeczkę remisu, ale po raz kolejny pokazaliśmy, że skutecznie walczymy z ekipami z czoła tabeli. 2. Liga 22 mecz z 34 stadion: Tuja-Stadion w Ingolstadt, 11396 widzów [1] Ingolstadt - [9] 1860 Monachium 1:1 [Matthias Schwarz 80' - Wojciech Łobodziński 83', Fredrik Ljungberg 51' (ktz)] mom: Michael Lutz "7.7"
  8. CancuN

    Siła Lwa

    13.02.09 Zaczyna się szpital w zespole. Do kontuzjowanych już wcześniej Ljungberga, Hillenbranda i Łobodzińskiego, dzisiaj dołączyła kolejna grupa. Lars Bender dopiero oczekuje na leczenie urazu pięty, Timo Gebhart po kontuzji meczowej z głowy ma około miesiąca, oraz najgorsza kontuzja przytrafiła się Markusowi Schrothowi, którego nie zobaczymy nawet do trzech miesięcy z powodu urazu biodra. 15.02.09 Kolejne spotkanie zapowiadało się zatem kiepsko. Rywal St. Pauli jest bardzo dobrą, a przedewszytkim dojrzałą drużyną. Ich szesnasta lokata nie oznacza słabość. Ja jednak póki przystąpiłem do spotkania, miałem poważny zawrót w głowie, kogo wystawić na mecz. Wreszcie się zdecydowałem i coś wyrzeźbiłem. Skład: P. Tschauner, F. Johnson, L. Koscielny, M. Beda, M. Ghvinianidze, S. Bender, D. Schwarz, N. Ledgerwood, M. Thorandt, D. Bierofka, J. Cuevas Szybkie spotkanie stojące na wysokim poziomie, mogło podobać się kibicom. Ci jednak czekali na najważniejszy aspekt dnia, a więc bramki. Z każdą następną akcją łudzili się, że to właśnie ta, oglądana będzie bramkowa. Gdy wszyscy byli już myślami na papierosie w czasie przerwy, Cuevas wykorzystał doskonałą wrzutkę Bierofki i skierował piłkę do siatki rywala, skutecznie uciszając zgromadzonych kibiców gospodarzy. Trafienie to, mam nadzieję że podetnie skrzydła piłkarzom St. Pauli. Musiałem jednak zdecydować się na zmianę i zmienić współautora częściowego sukcesu - Bierofkę. Zastąpił go Lauth, który jeszcze bardziej wzmocnił siłę ofensywną. Od początku drugiej części, St. Pauli jako gospodarze chcieli odrobić straty. Udało im się to dopiero w 68 minucie, po ładnym strzale Henningsa. Mimo szczerych chęci i atakowania do ostatniego gwizdka, po raz kolejny wywozimy ze spotkania remis. Szkoda, bo rywal był w zasięgu ręki, a cenne punkty zostały rozdzielone po jednym na każdą stronę. 2. Liga mecz 20 z 34 stadion: Millerntor-Stadion w Hamburgu, 18339 widzów [16] St. Pauli - [8] 1860 Monachium 1:1 [Rouwen Hennings 68' - Juan Cuevas 44'] mom: Carsten Rothenbach "7.6"
  9. CancuN

    Siła Lwa

    Luty 2009 1.02.09 Na dzień dobry, czyli przywitanie nowego miesiąca udaliśmy się do Akwizgranu, gdzie czekał już na nas miejscowy Aachen. Jak na złość, pierwszy mecz rundy rewanżowej, wiosennej, mieliśmy zagrać z liderem tabeli. To jednak nie był dla mnie największy problem. Sytuacja w klubie stała się nieco skomplikowana, gdyż nie będę mógł skorzystać z dwóch podstawowych zawodników i to ponad przez trzy tygodnie. Z powodu kontuzji zagrać nie będą mogli Ljungberg i Łobodziński, a więc podstawa naszej siły ofensywnej. Skład: P. Tschauner, M. Thorandt, M. Beda, G. Berhalter, L. Koscielny, S. Bender, D. Schwarz, L. Bender, D. Bierofka, J. Cuevas, R. Prokoph Mimo problemów, siła ofenswna wyglądała całkiem dobrze. Problemem była obrona, która nieupilnowała Pionto i po pierwszym kwadransie dostawaliśmy w dupę. I mimo wielkości rywala, to było wszystsko z pierwszej odsłony spotkania. Zmiana stylu gry na bardziej ofensywny, od razu przyniosła efekty. Minutę po zmianie stron, Jeden z naszych zawodników został sfaulowany w walce o górną piłkę w polu karnym rywala. Sędzia podyktował jedenastkę, którą na bramkę zamienił Danny Schwarz. Mamy remis! Dziesięć minut później, w sytuacji sam na sam spudłował Prokoph. Ta jego decyzja zmusiła mnie do zamiany jego na Lautha. Było do doskonałe zagranie trenera z Monachium. Nasz joker, na siedem minut przed zakończeniem spotknia, skutecznie uciszył kibiców gospodarzy. Benjamin zdecydował się oderzyć zza pola karnego, co okazało się być trafną decyzją. Brawo Lauth! Teraz jego nazwisko skandowane będzie na trybunach przed dłuższy czas. W samej końcówce, na zyskanie cennych sekund przeprowadziłem zmianę, w której Sven Bender opuścił murawę, a na niej pojawił się Gebhart. Ostatni gwizdek był jak złoto. W rundę wiosenną weszliśmy mocnym akcentem i oby tak do końca! 2. Liga mecz 18 z 34 stadion: Tivoli-Stadion, Akwizgran, 21033 widzów [1] Aachen - [9] 1860 Monachium 1:2 [Roberto Pinto 14' - Danny Schwarz 47'(k), Benjamin Lauth 84'] mom: Roberto Pinto "7.7" 6.02.09 Zanim się obejrzeliśmy, już szykowaliśmy się kolejny pojedynek, Tym razem z najsłabszym w tabeli Ahlen. Do ostatniej chwili nie wiedziałem, czy wystawiać skład rezerwowy, czy podstawowy. Stwierdziłem, że nie będę do końca ryzykował i wypuściłem na murawę drużynę mieszaną. Jest to doskonała okazja do sprawdzenia, w jakiej formie są zmiennicy. Skład: M. Hofmann, C. Burkhard, F. Jungwirth, G. Berhalter, P. Lepidi, L. Bender, N. Ledgerwood, S. Bender, T. Gebhart, D. Bierofka, B. Lauth Pierwsza połowa bardzo mnie zaskoczyła. Oprócz akcji przyjezdnych, kibice się nudzili. Bez sensu, kilka dni temu zagraliśmy ładne spotkanie, by dzisiaj uskuteczniać mydło... Musiałem w szatni podjąć decyzję o pozostawieniu w spokoju Gebharta, gdyż narzekał on na prawą nogę. W jego miejscu pojawi Schroth. W drugiej odsłonie oglądaliśmy paraolimpiadę. Najpierw Lauth trafił w poprzeczkę, później Berhalter nie trafił głową z najbliższej odległości oraz Bierofka tak się zakręcił z piłką, że upadł w polu karnym bezskutecznie próbując wyłudzić rzut karny. Nie od dzisiaj wiadomo, że mecze z końcowymi w tabeli drużynami nie należą do łatwych. Dzisiaj się o tym boleśnie przekonaliśmy. Dobrze, że chociaż zdołaliśmy obronić jeden, bardzo cenny punkt. Na domiar złego zawiodłem prezesa, który dzisiejszy dzień ogłosił dniem kibica. 2. Liga 19 mecz z 34 stadion: Alianz-Arena, Monachium, 45514 widzów [7] 1860 Monachium - [18] Ahlen 0:0 mom: Nikolas Ledgerwood "7.4"
  10. CancuN

    Siła Lwa

    28.01.09 Do tego spotkania dość długo się przygotowywaliśmy. Stoimy bowiem przed wielką szansą awansu. Dzisiaj na naszej drodze stanie Karlsruher SC, który dość przeciętnie radzi sobie w najwyższej lidze. Będzie ciężko i wiem, że każdy wynik pozytywny będzie sukcesem. Miałem jedynie obawy przed dwoma zawodnikami rywala. Chodzi tu o Porcello i Salasa, tak, tego Marcelo Salasa, który niegdyś uznawany był za jedną z jaśniej błyszczących gwiazd futbolu. Skład: P. Tschauner, M. Thorandt, M. Beda, M. Ghvinianidze, L. Koscielny, S. Bender, D. Schwarz, L. Bender, F. Ljungberg, D. Bierofka, W. Łobodziński Bardzo szybko po rozpoczęciu, świetną akcję zmanował L. Bender, który uderzeniem głową nie trafił do pustej bramki. Szkoda, gdyż bardzo liczę na jego występ, a właśnie stracił bardzo dobrą sytuację. Chwilę później akcję przeprowadzili goście, i niestety udało im się wyjść na prowadzenie. Ghvinianidze nie upilnował napastnika, a bramkarz nie miał nic do powiedzenia. W 24' po raz kolejny obrona się nie spisała, zostawiając zupełnie samego Freisa. Przegrywamy już dwoma trafieniami i wątpie, byśmy zdołali to nadrobić. W jednej z lepszych kontr, Sven Bender uruchomił Bierofkę, jednak ten strzelił wprost w bramkarza. Dopiero po trzydziestu minutach gry, mogliśmy ujrzeć pierwszą ofensywną akcję Wojtka Łobodzińskiego. Dość późno, ale jeśli drużyna nie ma w ogoóle sytuacji strzeleckich. Schodząc do szatni na przerwę, wiedziałem że zawodnicy grają bez pomysłu i właśnie ten pomysł zaraz będę musiał im podsunąć. W przerwie przeprowadziłem też roszadę, w której w miejsce poturbowanego i obolałego Ljungberga wejdzie Cuevas. Zaraz po przerwie doszło do wymuszonej zmiany. W miejsce kontuzjowanego Łobo wejdzie Lauth. Długo, długi nic, aż dopiero pod sam koniec spotkania zaczęliśmy zmasowane ataki. W 88 minucie po pięknym podaniu Bendera, piłkę do siatki skierował Lauth. Nie wiem, czy nie jest już za późno, ale walczymy do końca. Niestety, mecz zakończył się z jedną bramką przewagi dla gości, a to oznacza że odpadamy z tych rozgrywek. No trudno, ale teraz będziemy mogli skupić się wyłącznie na lidze, co dla nas jest w tym sezonie priorytetem. Po spotkaniu otrzymaliśmy kwotę w wysokości 450.000 €. 3. Runda Pucharu Niemiec stadion: Alianz-Arena, Monachium, 46728 widzów [2l] 1860 Monachium - [1l] Karlsruhe 1:2 [benjamin Lauth 88' - Marco Engelhardt 5', Sebastian Freis 24'] 1.02.09 Sytuacja w klubie: miejsce w lidze - 9. Puchar Niemiec - odpadliśmy w 3. rundzie najlepszy strzelec - Lars Bender 9 bramek najwięcej asyst - Daniel Bierofka 7 asyst najwyższa średnia ocena - Lars Bender 7.51 stan konta: 8,18 mln € Zysk/(strata): 9,19 mln € rozegrane mecze: 20 zdobyte bramki: 39 stracone bramki: 34 Sytuacja na froncie: Anglia: - Ekstraklasa: Arsenal [+7] Chelsea - Championship: Reading [+8] Wolves Hiszpania: - Liga BBVA: Barcelona [+1] Real Madryt - Liga adelante: Zaragoza [+6] Real Sociedad Niemcy: - 1. Liga: Bayern Monachium [+11] HSV - 2. Liga: Aachen [+3] Ingolstadt Polska: - Ekstraklasa: Legia [+5] Wisła Kraków - 1. Liga: Zagłębie Lubin [+4] Odra Opole Sytuacja na rynku: 1. Goran Pandev 36,500,000 € [Lazio -> Real Madryt] 2. Stewart Downing 22,500,000 € [Middlesbrough -> Manchester City] 3. Jeremy Toulalan 22,000,000 € [Olympique Lyon -> Inter Mediolan] 4. Gokhan Inler 21,500,000 € [udinese -> Chelsea] 5. Zdravko Kuzmanovic 15,750,000 € [Fiorentina -> Newcastle]
  11. CancuN

    Siła Lwa

    Już z nowymi zawodnikami rozegrałem trzy spotkania kontrolne przed zbliżającą się rundą wiosenną i meczami o Puchar Niemiec. Wszystkie trzy spotkania przegrałem, jednak specjalnie dobrałem sobie ciężkich rywali. To jest zasada pewnej taktyki "sezonu przygotowawczego", którą zdradzić nie mogę. vs Cottbus 0:2 vs Werder Brema 1:3 vs Koln 1:2 Po tych wszystkich wiadomościach i nadrobieniu nieco zaległości, należy się Wam przedstawienie składu, którym obecnie dysponuje. bramkarze: Thomas Hillenbrand (29l./Niemcy/0/0A) [5/9/1/0/0/0/6.38] Michael Hofmann (36l./Niemcy/0/0A) [4(1)/5/3/0/0/0/7.12] - tylko towarzyskie Joachim Kohlbacher (23l./Austria/0/0A) [1/0/1/0/0/0/6.90] - tylko towarzyski Philipp Tshauner (23l./Niemcy/1-0U-21) [14/23/3/1/0/0/6.86] Podsumowanie: Niewątpliwie największym skarbem jest Tshauner. Zawodnik ten, jako jedyny z bramkarzy wkładał niegdyś trykot reprezentacyjny. Dodam tylko, że Tshauner na samym początku sezonu, po fantastycznym wykopie piłki zdobył bramkę, coś w stylu wpadki Kuszczaka. Szkoda tylko, że dobrze rokujący Kohlbacher zaczął marudzić, bo zmuszony byłem wystawić go na listę transferową. W efekcie przydałby się jeszcze dobry zmiennik i można żyć dalej. obrońcy: Mathieu Beda (27l./Francja/0/0A) [19/0/1/0/1/0/6.95] Mate Ghvinianidze (22l./Gruzja/10/0A) [12/0/0/0/2/1/6.96] Laurent Koscielny (23l./Francja/0/0A) [1(1)/0/0/0/0/0/6.90] - tylko towarzyskie Gregg Berhalter (35l./USA/45/0A) [2/0/0/0/1/0/7.15] Torben Hoffmann (34l./Niemcy/0/0A) [12/0/0/0/1/0/6.47] Florian Jungwirth (19l./Niemcy/0/0A) [1/0/0/0/0/0/7.10] - tylko towarzyski Pasquale Lepidi (21l./Francja/0/0A) [2/0/0/0/1/0/6.05] - tylko towarzyskie Benjamin Schwarz (22l./Niemcy/0/0A) [13/1/3/1/2/0/7.18] Christoph Burkhard (24l./Niemcy/0/0A) [8(3)/0/1/0/0/0/6.70] Markus Thorandt (27l./Niemcy/0/0A) [10/0/2/0/0/0/7.07] Fabian Johnson (21l./USA/3/0junior) [9/0/1/0/0/0/6.91] Podsumowanie: W tej formacji mamy dobry materiał do pracy na przyszłość. W tym momencie także jest kim grać, jednak zawodnicy mieli nieco kłopot z dogadaniem się między sobą. Teraz sprowadziłem dwóch zawodników, którzy wzmocnili poszczególne pozycje, więc powinno być lepiej. Myślę, że Schwarz i Ghvinianidze, to w tej chwili najlepsze ogniwo. pomocnicy: Lars Bender (19l./Niemcy/0/0A) [19/9/2/5/1/0/7.54] Sven Bender (19l./Niemcy/0/0A) [18/6/5/1/0/0/7.22] Nikolas Ledgerwood (24l./Kanada/1/0A) [2(1)/1/0/0/0/0/6.77] Danny Schwarz (33l./Niemcy/2-1U-21) [16(1)/4/2/1/0/0/6.89] Daniel Bierofka (29l./Niemcy/3/1A) [12(2)/2/7/1/0/0/7.07] Fredrik Ljungberg (31l./Szwecja/75/14A) [7/2/5/0/0/0/7.41] Wojciech Łobodziński (26l./Polska/20/2A) [3/0/0/0/0/0/6.83] - tylko towarzyskie Juan Cuevas (20l./Argentyna/0/0A) [11(2)/1/2/0/0/0/6.92] Timo Gebhart (19l./Niemcy/0/0A) [0(6)/1/0/0/0/0/6.78] Podsumowanie: Zdecydowanie najsilniejsza pozycja. Nie raz już miałem dylemat, kogo posadzić na ławce, a kogo nawet nie wziąć na mecz. Przyjście Ljungberga spowodowało wzrost systematyki treningowej, gdyż każdy zawodnik chce dorównać ikonie doświadczenia. Teraz zakupiłem Łobodzińskiego, który ma wspierać ataki zespołu. Zobaczymy jak Polak sobie poradzi. napastnicy: Benjamin Lauth (27l./Niemcy/5/0A) [4(9)/4/1/0/0/0/6.28] Roman Prokoph (23l./Niemcy/0/0A) [4/2/1/0/0/0/6.60] Markus Schroth (33l./Niemcy/20/5U-21) [7/2/2/0/0/0/6.84] Podsumowanie: Na tej pozycji mam bardzo dobrych zawodników, którzy jednak nie potrafią wyzwolić z siebie energii snickersa. Grają na pół gwizdka, i dobrze im z tym. Szkoda tylko, że postanowiłem sobie, że po sezonie z drużyny odpada ten, kto ma średnią poniżej 6.85.
  12. CancuN

    Siła Lwa

    Mecze: Przed pierwszym, liczącym się spotkaniem w sezonie, zafundowałem drużynie pięć sparingów. Na pierwszy ogień poszło Wohlen, z którym łatwo wygraliśmy 2:0. Ku wielkiemu zdziwieniu, za końca sparingów nie odnieśliśmy porażki, a nawet nie straciliśmy bramki. Poległy takie zespoły, jak: Primasens (2:0), Regensburg (2:0) i RBC (2:0). Jedynie była mała przerwa na remis z RKC na ich terenie. Po tej części byłem nieco zszokowany wynikami. Sukcesów upatrywałem w odpowiedniej taktyce, oraz dobrych zmianach personalnych w zespole (czyt. transferach). Pierwszym, ważnym dla nas meczem, był pojedynek z Pfullendorfem w 1. Rundzie Pucharu Niemiec. Po jego zakończeniu to jednak my cieszyliśmy się z pewnego zwycięstwa 3:1. Sezon zacząłem więc odpowiednio, jednak tydzień później miał nastąpić sąd nad moją osobą. Pierwszy mecz, a więc debiut w zmaganiach ligowych. Zaczęliśmy od pojedynku z Aachen, z którym nie wiedzieć czemu wysoko przegraliśmy (1:3). Nastroje kibiców nie były dobre, jednak ja nie traciłem nadzieji. Szybko wziąłem się do roboty i wygrałem dwa kolejne mecze. Przeciwnikami byli Ahlen (2:0 na wyjeździe) i St. Pauli (1:0 w domu). Dobry początek sezonu poprawił nieco humory w kadrze. W czwartej kolejce zmierzyliśmy się z zespołem Furth. Wyjazdowy mecz, transmitowany był w telewizji. Spotkanie obfitowało w pozytywne wrażenia, jednak nie dane było nam zwyciężyć. Po ambitnej walce, ostatecznie przegraliśmy hokejowym wynikiem (3:4). Nadal jednak się nie podłamałem, gdyż wiedziałem jedno - mamy świetną skuteczność i strzelamy dużą ilość bramek. Piąta kolejka spotkań, to pozytywne wibracje z Ingolstadt, zespołem z którym nie utrzymujemy najlepszych kontaktów. Udało nam się pokonać rywali dwoma bramkami, co przyniosło mi falę oklasków i śpiewów z trybun. Przyszła pora na mecz 2. Rundy Pucharu Niemiec. W pojedynku z pierwszoligowym Gladbachem, nikt nam nie dawał szans, choćby najmniejszych. Trenowaliśmy w spokoju. Dwudniowy wyjazd nam morze tak naładował energią podopiecznych, że zdeklasowaliśmy rywali, kończąc spotkanie z wynikiem 3:1. Wieczorem telefon się urywał od gratulacji. Najbardziej dumna była rodzina, oraz prezes, któremu nieźle się podlizałem . Nieszczęście przyszło później. Szósta i siódma kolejka, to pora na dwa remisy z przeciętnymi zespołami Koblenz i Duisburg. Falę zła przełamałem, jednak tylko jednorazowo pojedynkiem z Wehen, wygranym przez Lwy 3:2. Po kolejnych trzech spotkaniach, w których zdobyliśmy zaledwie dwa punkty (FSV Frankfurt 1:1, Mainz 1:1, Augsburg 0:1), sytuacja zaczęła się nieco komplikować. W tabeli ligowej byliśmy co raz bliżej jej końca, a kibice odwracali się od mojej koncepcji prowadzenia drużyny, na meczach usilnie chcąc wykazać mi błędy. Ja jednak dzielnie brnąłem w swoje gówno i nie dałem się skusić na zmiany. Efekt? Wygrana w dotej pory najbardziej prestiżowym spotkaniu z Kaiserslautern 2:1, gdzie na samym początku spotkania przegrywaliśmy, by później gonić i w efekcie przegonić rywala. Później znów seria słabych spotkań, a konkretnie trzech porażek (Nurnberg 0:2, Osnabruck 3:4, Rostock 4:5). Do końca rundy jesiennej zostały wtedy dwa spotkania, które pragnąłem wygrać. Spotkanie z Freiburgiem zakończyło się remisem po dwa, a pojedynek wyjazdowy z Oberhausen, wygraliśmy różnicą trzech bramek. W telegraficznym skrócie: Po kolejce jesiennej zajmujemy ósmą lokatę na osiemnaście zespołów. Na koncie są 23 punkty, podczas gdy najlepsza ekipa nazbierała ich 37. Stosunek bramkowy jest dodatni: 32-30. 1. Aachen [37pkt] 2. Ingolstadt [34] 3. Nurnberg [32] ... 8. 1860 Monachium [23] ... 16. Oberhausen [13] 17. Koblenz [10] 18. Ahlen [4] Transfery: Po dokładnej analizie składu, doszedłem do wniosku, że trzeba nieco go zmienić. I tak oto, w dniu pierwszego stycznia, zameldowali się nowi gracze. Pierwszy zawitał Lepidi Pasquale, 21-letni Francuz, który grać będzie, jako boczny obrońca. Kosztował nas jedyne 55 tys €, które poszło na konto Sportingu Club Bastia. Następnie walizki z taksówki przyniósł szofer Laurenta Kościelnego. Ten 23-letni obrońca, wpadł mi w oko na turnieju poświątecznym we Francji, gdzie dotychczas grał. Tours zarobiło łącznie 26 tys €. Jednak nie oni, a trzeci i ostatni póki co nabytek nowego roku ma być gwiazdą w drugiej części sezonu. Za 1.100.000 z krakowskiej Wisły przyszedł dwudziestokrotny reprezentant Polski Wojciech Łobodziński! Na spotkanie z nim, mimo wielkiego kaca przyszły setki fanów. Najbardziej podobało się to, jak pijany Niemiec próbował pozdrowić Wojtka łamaną polszczyzną, tylko zamiast pozdrowień, wyszło... no powiedzmy że wczorajsza kolacja. Jednak nie miałbym tej całej sumy, bo z transferów dostaje tylko 60% zysków, bez sprzedaży kolejnych, niepotrzebnych zawodników. Na pierwszy ogień poszedł Berkant, który publicznie krytykował brak wystawiania go do gry. Nie mogłem sobie pozwolić na jakikolwiek bunt w zespole, i szybko go ukróciłęm. Zawodnik od nowego roku jest w kadrze Bursasporu, gdzie znalazł się za 775.000 €. Następnym zawodnikiem, dla którego nie widziałem już miejsca w kadrze był Jose Holebas. Wystarczyło jedynie cztredzieści patyków, by Jose znalazł się w Chemnitz. W końcu zaryzykowałem sprzedaż jednego z zawodników, który ogłaszany jest mianem talentu, którego nie umiał z siebie wykrzesać. Będę miał jednak czujne oko nad osobą Juliana Baumgartlingera, który za kwotę pół miliona Euro zawędrował do swojego rodzimego kraju - Austrii, gdzie będzie występował w Salzburgu.
  13. CancuN

    Siła Lwa

    Witam, jestem nowy na forum. Przed rejestracją dosyć długo obserwowałem poczynania większości z was w opowiadaniach. Spodobało mi się to na takim stopniu, że sam postanowiłem założyć opowiadanie. I tutaj już na wstępie muszę was rozczarować, bo rozegraną mam już połowę sezonu, więc pokrótce opiszę moje dokonania i przejdę do relacji live. Jednak słowem wstępnym chciałbym wszystkich serdecznie powitać i życzyć miłej lektury. FM 2009 9.0.1 wybrane ligi: Anglia [od Coca-Cola League 1], Hiszpania [od Ligi adelante], Niemcy [od 3. Ligi] i Polska [od 1. Ligi] dodatkowi zawodnicy: Argentyna, Chile, Meksyk, Kolumbia Duża baza danych Data startu: 24.06.2008 Data startu opowiadania: 22.01.2009 Pamiętam te nagłówki, doskonale pamiętam jak wszyscy fachowcy dziwili się, że nieznany menadżer z Polski zajmować się będzie tak znanym i szanowanym klubem w Niemczech. "Postradał zmysły twierdząc, że bez większych powodów poradzi sobie z wyzwaniem, jakiego się podjął" - nawet tak brutalne treści mogłem przeczytać w brukowcach. Jednak patrząc okiem czasu, teraz mogę śmiało chodzić z głową podniesioną ku niebu i śmiać się w oczy niedawnym niedowiarkom, którzy teraz, lub też za niedługo udawać będą wielkich fanów naszego zespołu. Nie cierpię, kiedy ktoś zaczyna lubić klub tylko dlatego, że przeszedł do niego dany (ulubiony) zawodnik, bądź też dlatego, że właśnie team jest na topie. Dlatego też, mówię to śmiało i otwarcie, nigdy w życiu nie zacząłbym pracy w lokalnym rywalu, którego wprost nie trawię. Moim celem była praca w klubie z wielkimi aspiracjami, będącym na zapleczu czołówki, jednak dysponującym odpowiednimi pomocami. Nie mówię tu o kwocie miliarda dolarów schowanych pod klapą podłogi, a o odpowiednim zapleczu. Po długim czasie oczekiwania, kiedy to zaczynałem powątpiewać w sens istnienia, wreszcie się udało. Po niedługich, przebiegających w miłym towarzystwie pertraktacjach, udało mi się parafować kartkę z nagłówkiem "KONTRAKT". Byłem wtedy niezwykle dumny z siebie. Miałem w końcu prawo, to właśnie na taki dzień czekałem od dziecka, a jeśli pomyśleć ile osób pragnie tego bardziej, bądź też tak samo i po dziś dzień im się nie udaje? Mama od małego powtarzała że jestem, tak ładnie to określała z angielska - Lucky. Teraz do rzeczy: dniem dwudziestego czwartego czerwca anno domini 2008, zacząłem swoją pracę na stołku trenera TSV 1860 Monachium. Ekipa ta, w przeszłości była nawet liderem tabeli na koniec sezonu 1965/1966. Dwukrotnie też, zespół zajmował lokatę vice lidera. Miało to miejsce 1937 i w sezon po zdobyciu majstra. Do sukcesów należy także wpisać zwycięstwa odniesione w Pucharze Niemiec, i to dwukrotnie. Jednak Puchar Niemiec nie jest chyba aż tak ważnym wydarzeniem, jakie miało miejsce w 1965 roku, mianowicie zespół zajął wtedy drugą lokatę w Europejskim Pucharze Zdobywców Pucharów. Jeszcze tylko kilka słów o danych klubowych. Zespół został założony w 1848, jednak wskutek republikańskich poglądów trzeba było go zawiesić. I tak oto, liczba z nazwy zespołu stała się datą reaktywacji klubu, który od tgo czasu nieprzerwanie działa. Status zawodowy i reputacja krajowa chyba nikogo nie dziwi. Największymi rywlami, i tu zgadzam się w stu procentach są Augsburg i Bayern Monachium. Oprócz tego, kibice nie przepadają za szalikowcami z Unterhaching i Ingolstadt. Wiedziałem, że podczas tych spotkań będzie na co popatrzyć, nie tylko na murawie... Tfu, co ja mówie, przecież jestem już poważnym obywatlem. Spotkania rozgrywać będziemy na pięknym Alianz Arena, mogącym pomieścić nieco mniej, niż siedemdziesiąt tysięcy ludzi, z czego siedzieć będzie mogło ponad sto dwanaście tysięcy pośladków. Na początku nie wiedziałem za co się zabrać. Nowe miejsce pracy dostarczało mi wiele emocji, a jednocześnie zawrotu głowy. W końcu miałem prowadzić w pełni profesjonalny klub na zapleczu jednej z najmocniejszych na świecie piłkarskich lig. Czas gonił, a pierwsze mecze się zbliżały. Ja jednak, nieco już wyluzowany z ułożonym planem ramowym tygodnia, zabrałem się za poszukiwanie wzmocnień. Funduszy może dużo nie dostałem, bo około 330 tysięcy Euro, co jak na zespół mający znaleźć się w czołówce tabeli, to nie było dużo. Wiele czasu zajęły mi statystyki, obliczenia opłacalności i przejrzenia materiałów wideo, zanim zdecydowałem się wysłać do kogoś zapytanie, lub ofertę. Na sukcesy długo czekać nie trzeba było. Pierwszą twarzą, która zawitała na Alianz Arena, był Argentyńczyk Juan Cuevas. Trzysta tysięcy Euro, które wpłynęło na konto Gimnasii LP, to kwota duża. Wydałem niemalże 100% budżetu transferowego na zawodnika, który będzie stawiał pierwsze kroki na europejskiej ziemi i nie wiadomo czy się się zaaklimatyzuje. Jednak ryzyko wiąże się z tym zawodem, więc postanowiłem poczekać na jego grę. Kolejnym ruchem, tym razem "z klubu", było sprzedanie Alexandra Eberleina. Środkowy obrońca, który nie zmieścił się w moich wymaganiach, powędrował za 75 tysięcy € do Aachen. Pięć dni później zrobiłem prezesowi niespodziankę. Nie mówiąc nikomu i na własną rękę dopinając na ostatni guzik ten transfer, wykonałem kawał dobrej roboty. Kwta 28 tysięcy € wydawała być się banalna. Nikt nie wierzył, dopóki sam nie dotknął! Otóż proszę Państwa, w naszych skromnych progach zawiatała była gwiazda reprezentacji Szwecji i Arsenalu - Fredrik Ljungberg, sprowadzony z amerykańskiego Dallas. Jak się kupiło, to znów trzeba było odchudzić klubowe wydatki na płace, pozbywając się kolejnego, niepotrzebnego gracza. Wybór padł na Ralfa Schmitta, nieco podstarzałego, nie prezentującego już dobrego poziomu napastnika. Dziesięć tysięcy, jaki przyszło z Regensburgu, to i tak duża kwota. Obserwując zawodników, którym pokończyły się kontrakty, zauważyłem na turnieju amatorskim niezłego napastnika Romana Prokopha. Bez wahania zaoferowałem mu etat, który równie szybko przyjął. Wierzyłem, że zawodnik odnajdzie się w dużym i poważnym zespole. Po kilku treningach zauważyłem, że jeden z zawodników woli uganiać się po nocach za długimi nogami, niż rano wstawać i intensywnie ćwiczyć na treningach. Antonio Di Salvo, który w zespole szybko dostał ksywkę Żeluś, musiał opuścić bramy Monachium. Na szczęście nie miałem problemów ze znalezieniem mu nowego pracodawcy, i już kilka dni później podpisywałem ofertę sprzdaży do włoskiej Piacenzy za bagatela 1.100.000 €. Dzień później z biało-niebieskim trykotem pożegnał się Steve Purdy, który zaczął narzekać na niewygodny dojazd i zaczął się notorycznie spóźniać. Zarobiłem na nim sześć patyków, które przepłynęły drogą internetową od St. Pauli. Mając w zanadrzu nieco grosza, nie zdecydowałem się go od razu wydawać Uznając, że skład jest odpowiednio wzmocniony, odłożyłem sporą kwotę pieniędzy na zimowe okienko transferowe. Tymczasem jednak przyszła jeszcze potrzeba zakupu nowych rękawic do klubu. Wybór padł na Thomasa Hillenbranda z wolnego transferu. Cztery dni po zamknięciu okienka letniego, zdenerwowany na marudzenie i baaaardzo słabe wyniki podcza treningów Kucukovica, wywaliłem go na zbity ryj, dając kieszonkowe jako odstępne. Był to koniec roszad na pierwszą część sezonu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...