Skocz do zawartości

Impact

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    15
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Impact

  • Urodziny 18.03.1990

Informacje

  • Wersja
    FM 2016
  • Klub w FM
    Grindavík
  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

797 wyświetleń profilu

Impact's Achievements

Nowy

Nowy (1/15)

2

Reputacja

  1. Impact

    Siedząc na gejzerze

    Kadrowo prezentowaliśmy się naprawdę bardzo dobrze co wiernie odzwierciedlały przypuszczenia bukmacherów o zakończeniu sezonu ciut nad środkiem stawki. Bramkarze Óskar Pétursson (26 l. ISL) 13. Benóný Þórhallsson (21 l. ISL) 1. Maciej Majewski (26 l. POL) Obrońcy 4. Hákon Ívar Ólafsson (19 l. ISL) 35. Emil Gluhalic (19 l. BIH) 32. Nemanja Latinovic (19 l. ISL) 24. Björn Berg Bryde (22 l. ISL) 5. Gylfi Örn Öfjörð (20 l. ISL) 34. Sigurður Helgi Hallfreðsson (19 l. ISL) 22. Marko Valdimar Stefánsson (24 l. ISL) 31. Boris Jugovic (17 l. ISL) 16. Úlfar Hrafn Pálsson (26 l. ISL) 23. Jósef Kristinn Jósefsson (25 l. ISL) Pomocnicy 9. Matthías Örn Friðriksson (28 l. ISL) 30. Rodri (26 l. ESP) 6. Gunnar Þorsteinsson (21 l. ISL) 21. Marinó Axel Helgason (18 l. ISL) 11. Ásgeir Þór Ingólfsson (24 l. ISL) 19. Óli Baldur Bjarnason (25 l. ISL) 17. Magnús Björgvinsson (27 l. ISL) Napastnicy 15. Tomislav Misura (33 l. SVN) 36. Guðmundur Egill Bergsteinsson (22 l. ISL) 33. Milos Jugovic (23 l. ISL)
  2. Nie lubię wymiotować. Po prostu wolę sobie wymioty wywołać niż się męczyć z takim uczuciem dobre kilka godzin ;)
  3. Nie wiem co za geniuszem korzystają z porad w Internecie w kwestiach zdrowia :P Przecież nie pójdę do lekarza i nie powiem mu żeby przepisał mi coś na spowodowanie wymiotów :P
  4. Nie wiem co za geniusze rozpowiadają w internetowym świecie medycyny, że kubek z wodą + dwie łyżki stołowe soli = gwarantowane wymioty. Po wypiciu takiego jednego kubka omal się nie przekręciłem :P
  5. W tym miejscu miała znaleźć się niezwykle rozbudowana i przejmująca fabuła, która cisnęłaby w wasze oczy łzy i automatycznie skierowała rękę, którą obsługujecie myszkę w kierunku przycisku Obserwuj Temat. Niestety nie stanie się tak z kilku prostych powodów, które pokrótce postaram się omówić. Po pierwsze nie dysponuje odpowiednią ilością czasu, ażeby wprowadzić tu takowe tło fabularne, po drugie jaki sens ma tutaj napisanie jednego fabularnego postu, a potem zaniechanie takiego sposobu prowadzenia opka? Jako, że Islandia większości z was mówi tyle co nic postanowiłem przybliżyć nieco sylwetkę drużyny, którą rozpocznę. Grindavík - półzawodowy klub z Islandii, założony w 1935 roku. Jego lokalnym rywalem jest drużyna Keflavík występująca obecnie w Islandzkiej Ekstraklasie. Grindavík występuje na zapleczu już od 2012 roku i wciąż liczy na przełamanie. Klub ten w swojej historii zdobył trzy trofea - dwukrotnie mistrzostwo Islandzkiej 1. Ligi w roku: 1994 i 2007 oraz w 2000 roku triumfował, w Islandzkim Pucharze Lig Wyższych.
  6. Impact

    Dwie strony medalu

    Jako, że zmieniłem wersję FMa proszę o przerzucenie tematu do archiwum. Dziękuje.
  7. Impact

    Dwie strony medalu

    Nie powiedziałbym, że gramy ze słabymi zespołami. Po prostu drużyna świetnie opanowała taktykę jaką im przygotowałem. Takim poważnym wyznacznikiem umiejętności będzie dla nas Zadar typowany jako murowany kandydat do zwycięstwa w lidze (1-1) aktualnie zajmujący 5 miejsce w tabeli. ______________________________________________________________________________________________________________________________________ Przed zamknięciem okienka udało nam się przeprowadzić jeszcze jeden transfer dzięki moim dobrym kontaktom z prezesem. Naszym nowym nabytkiem został Danijel Viskovic. Piłkarz ten reprezentował dotychczas barwy 3-cio ligowego Primorac 1929 i w obecnym sezonie rozegrał zaledwie 4 mecze notując tylko 1 asystę. Transfer ten wydaje się bardzo nie pewny, ale zważywszy na zapłaconą kwotę - 5.25 tysięcy Euro, a potencjał Viskovicia można uznać iż transfer ten był strzałem w dziesiątkę. Za stuprocentową skuteczność w rozgrywkach otrzymałem nagrodę Menedżera miesiąca. Jest to dla mnie duży zaszczyt, który bardzo motywuje zarówno mnie jak i piłkarzy do dalszego wysiłku. W końcu przed nami jeszcze wiele trudnych spotkań w Pucharze Chorwacji oraz ponad 20 kolejek ligowych. Tym razem naszym przeciwnikiem miała być drużyna Hr. Dragovoljac zajmująca czwarte miejsce w tabeli. Po bardzo słabym początku zespół ten zebrał się do kupy i zaczął grać jak należy. Na szczęście gramy u siebie więc o korzystny wynik nie będzie szczególnie trudno. Liczyliśmy w dużej mierze na utrzymanie znakomitej dyspozycji przez Raka oraz dobry mecz wiecznie kontuzjowanego Budimira, który ku zaskoczeniu wszystkich zakończył ten mecz z kontuzją :P
  8. Impact

    Dwie strony medalu

    Sierpień kończyliśmy słabym akcentem. Jako rywala ligowego terminarz przydzielił nam drużynę Cibalia, a więc ligowego średniaka. Mecz zapowiadał się naprawdę nieźle zważywszy na to, że graliśmy przed własną publicznością i mieliśmy okazję przedłużyć naszą dotychczasową, stuprocentową skuteczność. Uczciwie stwierdzę, że nie spodziewałem się takiego rezultatu, a mecz wbrew pozorom był bardziej wyrównany aniżeli mogłem się spodziewać. Dobrze, że w dalszym ciągu życiowa forma nie opuszcza Raka - bez niego bylibyśmy drużyną o trzy klasy gorszą. Niewykluczone, że już niedługo dostanie ode mnie podwyżkę.
  9. Impact

    Dwie strony medalu

    Po meczu z Rudeszem czekała na nas wspomniana batalia z Mladost Prelog w Pucharze Chorwacji. Wbrew pierwotnym założeniem wyszliśmy w najsilniejszym składzie z drobnymi poprawkami. Od początku byliśmy uznawani za faworytów do zwycięstwa i zagraliśmy jak na faworytów przystało. Mogliśmy wygrać okazalej, ale w wielu sytuacjach zabrakło nam szczęścia. Doskonałe zawody rozegrał Rak, który został zawodnikiem meczu. Patrząc na indywidualny dorobek w tym spotkaniu - 2 bramki, 2 asysty, nagroda w pełni zasłużona.
  10. Impact

    Dwie strony medalu

    Oczywiście miało być tam 2:0 ___________________________________ Przed debiutem w Pucharze Chorwacji na szczeblu rundy wstępnej czekała nas jeszcze jedna potyczka ligowa z Rudesz. Po raz kolejny w bardzo krótkim odstępie czasu ścieramy się z viceliderem ligi. Nasi rywale byli drużyną, która nie bardzo potrafiła radzić sobie na wyjazdach co mieliśmy zamiar wykorzystać już od pierwszej minuty meczowej. Sam mecz należał do kategorii widowisk niebywale brutalnych, a sam udział w nim kosztował nas trzy kontuzje - ze składu wylecieli Babic, Zutic oraz Barisic, a więc 1 podstawowy obrońca i 1 podstawowy napastnik. Na szczęście są to kontuzje krótkoterminowe zamykające się w okresie dwóch tygodni. Jeżeli chodzi o przebieg gry było nieco inaczej niż w przypadku poprzedniej batalii z Sesvete. Tym razem to nasi rywale dominowali w takich statystykach jak posiadanie piłki czy celne podania, ale oddawali mniej strzałów. Bramkę zdobyli jako pierwsi, ale zbyt wcześnie zaczęli świętować zwycięstwo co oczywiście zemściło się na nich. Co ciekawe obie bramki zdobyliśmy grając w osłabieniu od 64 minuty, a więc kontuzji Muzeka.
  11. Impact

    Dwie strony medalu

    Nie będę tuszował faktu, że obawiałem się meczu z Sesvete. W pierwszej kolejce ligowej rozgromili oni bowiem drużynę Hr. Dragovoljac przed własną publicznością okazałym rezultatem 4:0. Moje doświadczenie menedżerskie na tle Valentina Barisicia wypadało bardzo blado. Mogłem liczyć jedynie na łut szczęścia, albo potraktowanie mnie na wpół poważnie. Wbrew moim wszelkim obawom mecz wypadł naprawdę doskonale. Udało nam się przejąć kontrolę już na samym początku, a co nwajżniejsze nie oddaliśmy jej aż do końcowego gwizdka. Owszem zdarzyła nam się jedna wpadka, ale liczy się tylko wynik, który daje nam kolejne trzy punkty w drodze do awansu. Słowa uznania dla Brtana za to co wyprawiał w tym meczu, pierwszoplanowa postać - właściwie to nawet i gwiazda. Zwycięstwo mogłoby być okazalsze o jedną bramkę gdyby rzut karny wykorzystał Barisic.
  12. Impact

    Dwie strony medalu

    Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu udało mi się dopiąć dwa transfery na ostatni guzik, oba bezgotówkowe, oba zdecydowanie wzmacniające siłę całego zespołu. W związku z tym iż nie posiadaliśmy na dobrą sprawę napastnika, który mógłby wygrywać nam mecze swoją skutecznością ruszyłem na przegląd rynku transferowego. Co prawda wtórnego bo zawierającego tylko piłkarzy, których kontrakt wygasł, ale lepszy rydz niż nic. W taki sposób na długo przed inauguracją ligi udało nam się pozyskać Ivana Barisicia i Sulejmana Krpicia. Sezon ligowy rozpoczynaliśmy w wręcz wymarzonych okolicznościach. Naszym przeciwnikiem była bowiem drużyna Imotski, a więc jeden z trzech najpoważniejszych kandydatów do spadku. W związku z tym liczyliśmy na dobre wejście, w tegoroczne rozgrywki. Zaczęło się tak jak przewidywaliśmy, a więc zmasowanego ataku na "mury" obronne Imotski. Bardzo dużą aktywnością w pierwszych fragmentach spotkania wykazywał się Kepcija - odczuwający zapewne na plecach oddech Barisicia i Krpicia. Sytuacja, która zakończyła pierwszy kwadrans okazała się być akcją bramkową. Świetne rozciągnięcie do lini końcowej gdzie piłkę zagarnął dla siebie Simek, wrzutka w pole karne po ziemi gdzie nogę dostawia Sulejman, a futbolówka ląduje w siatce. Po wybiciu na zegarze 23 minuty cieszyliśmy się z dwubramkowej przewagi. Doskonałe wbicie piłki w pole karne prosto na głowę Labudovicia i potwierdzamy jedynie swoją dominację. Fatalna w skutkach interwencja Kopricia z 56 minuty zmniejszyła nasz okazały rozmiar zwycięstwa do minimalnego i przypomniała, że pora wziąć się w garść. Dobitka Vucemilovicia-Grgicia była jedynie efektem bardzo słabej parady bramkarskiej. Na szczęście akcja z ostatnich sekund meczu uspokoiła nastroje kibiców. Fantastyczna kontra została zwieńczona golem Dvornekovicia. W pełni zasłużone zwycięstwo po absolutnej dominacji.
  13. Impact

    Dwie strony medalu

    Kadrowo HNK Gorica nie wydawała się być drużyną doskonałą ani na papierze, ani nawet z perspektywy trybun. Coś musi być na rzeczy skoro klub ten w 2. lidze chorwackiej spędził ostatnie cztery sezony. Dotychczasowo pojęcie o występujących tu piłkarzach uzyskałem dzięki pomocy niezastąpionego w dzisiejszych czasach internetu. Teraz obcowałem z nimi na codzień i mimo trudności z komunikacją ze względu na zupełnie nowy język, udawało mi się nawiązać cięką acz jakąkolwiek nić porozumienia. Bramkarze Miroslav Kopric (29 lat, Chorwacja) Toni Suskovic (19 lat, Chorwacja) Ante Peko (19 lat, Chorwacja) Podstawowym bramkarzem z całą pewnością będzie Koprić ze względu na doświadczenie oraz umiejętności. Wyborem drugim będzie zapewne Suskovic, który jest lepiej rozwinięty od Peko. Zapewne będzie grał dla nas tylko w meczach pucharowych. Obrońcy Ante Babic (23 lata, Chorwacja) Tomislav Labudovic (28 lat, Chorwacja) Mateo Muzek (19 lat, Chorwacja) Leki Kcira (31 lat, Chorwacja) Matija Mihalj (27 lat, Chorwacja) Petar Lela (20 lat, Chorwacja) Karlo Simek (26 lat, Chorwacja) Kristijan Mandic (21 lat, Chorwacja) Damir Zutic (20 lat, Chorwacja) Hrvoje Jancetic (33 lata, Chorwacja) Wysyp obrońców to zdecydowany plus. Na środku zapewne kluczową parę będzie stanowiło doświadczenie Labudovicia i Mihalja. Na prawej flance najprawdopodobniej będzie grał Simek, a lewa pozostanie własnością Muzka. Pomocnicy Damir Milanovic (31 lat, Chorwacja) Marko Brtan (23 lata, Chorwacja) Filip Crk (19 lat, Chorwacja) Matija Dvornekovic (25 lat, Chorwacja) Igor Postonjski (19 lat, Chorwacja) Nikola Rak (26 lat, Chorwacja) Jurica Kovacic (20 lat, Chorwacja) Mirko Livaja (18 lat, Chorwacja) Dominik Mihaljevic (19 lat, Chorwacja) Ivan Budimir (20 lat, Chorwacja) Defensywny pomocnik jest już zaklepany dla doświadczonego Milanovica. W środku pola zagrają Brtan oraz Rak - o ile nie będzie grał na skrzydle. Co do obsadzenia pozycji skrzydłowych, muszę się jeszcze nad tym zastanowić. Napastnicy Marko Kepcija (25 lat, Chorwacja) Mam jakiś inny wybór?
  14. Gra: Football Manager 2015 Ligi: Anglia (VI, grywalne), Bośnia i Hercegowina (II, grywalne), Bułgaria (II, grywalne), Chorwacja (II, grywalne), Czarnogóra (II, grywalne), Czechy (II, grywalne), Islandia (II, grywalne), Łotwa (II, grywalne), Mołdawia (II, grywalne), Niemcy (III, grywalne), Polska (II, grywalne), Węgry (II, grywalne), Wyspy Owcze (II, grywalne) Pewną tradycją stało się już dla nas spotykanie przy piwie w piątkowe wieczory, kiedy na dworze tliły się jedynie światła przydrożnych latarni. Wraz z Kacprem byliśmy tutaj częstymi bywalcami o czym świadczą dobre stosunki z barmanami czy ochroną - każdego znaliśmy na Ty. Nie będę już nawet wspominał o dwudziestoprocentowej zniżce na kufel, bo nie wypada się chwalić. Zazwyczaj rozmawialiśmy tu o mało istotnych sprawach, a do baru ściągała nas jedynie nasza wspólna pasja, a zwała się ona piłką nożną. Oboje byliśmy z tego samego rocznika, oboje graliśmy w przeszłości dla Polonii Przemyśl, dogadywaliśmy się niemalże bez słów. No i wtedy się zaczęło. Od jednego pytania... - Złożyłeś już papiery? - zapytał Kacper, gasząc niepierwszego już dziś papierosa w popielniczce. Uzależnienie dawało o sobie znaki. - Jakie papiery? - odparłem zdumiony, drapiąc się po skroni. - Czy ty coś sugerujesz? - Głupio się pytasz. Nie czytasz żadnych wiadomości sportowych? W Chorwacji, Islandii, Łotwie poszukują takich jak ty. Dla Ciebie piłka nożna jeszcze nie jest zamkniętym etapem, w końcu masz Kontynentalną Licencję C. - Rzeczywiście - wtedy zdałem sobie sprawę, że mój iloraz inteligencji w tamtym momencie był równy temperaturze pokojowej. Po dłuższym namyśle, biorąc dłuższy łyk Wild Turkey rzuciłem w jego kierunku kontrargumentem, co prawda słabym, ale lepszym niż żaden - Nie wiem czy zechcą kogoś o nazwisku, które nie znaczy nic nawet w Polsce. - Zamknij się. Byłeś częścią, bardzo ważną częścią, Polonii Przemyśl. Gdyby nie My ten klub już leżałby dupą do góry - rzekł sięgając ręką do kieszeni w marynarce, po kolejnego papierosa. - Dobra zaufam Ci i wyślę te papiery. Nie mam nic do stracenia. Teraz wracam do żony, ostatnio jest z nią niespecjalnie dobrze. - Trzymaj się, pozdrów ją ode mnie. - wypowiedział to zanim jeszcze skierował lewą rękę do kolejnej kieszeni po zapalniczkę. Idąc za radą mojego przyjaciela, może i nawet po części doradcy zawodowego, rozesłałem wymagane dokumenty do trzech klubów. Dwa z nich bardzo szybko zdecydowały się oświadczyć iż ze względu na moje doświadczenie w fachu i posiadanie jedynie świstka uzyskanego po półtorarocznym szkoleniu nie mam co liczyć na zatrudnienie. Sytuacja miała się inaczej w trzecim przypadku. HNK Gorica prezentująca nieco większą wyrozumiałość w kwestii braku uprzednio prowadzonych drużyn zdecydowała się powierzyć mi stanowisko menedżera pierwszego zespołu. Moja wizyta w Velika Gorica nastąpiła kilka dni później po zarezerwowaniu samolotu i spakowaniu wszystkich niezbędnych, do prawidłowego egzystowania, przedmiotów materialnych. Procedura podpisania kontraktu była dla mnie pewnym zaskoczeniem, odbiegnięciem od polskich obyczajów. Procesowi temu nie towarzyszył nikt oprócz mnie oraz prezesa Nenada Crnko ubranego w bardzo drogi garnitur i złoty zegarek na prawej ręce. Nie wyglądał on raczej na osobę skąpą stąd też nie bałem się, a raczej nie odważyłem się zapytać o kwestie czysto finansowe. Kontrakt został zawarty jedynie na rok, z możliwością zerwania go w jakimkolwiek momencie bez obowiązku wypłacania rekompensaty. Zatem wiedziałem, że już od samego początku muszę się wziąć w garść, aby nie wrócić do ojczyzny z podkulonym ogonem.
  15. Impact

    Livescore jesienny

    Ale co Prevc skacze to głowa mała. Przy drugim podejściu powinęła mu się noga, ale znając jego to w następnych zawodach będzie chciał pokazać, że był to tylko wypadek przy pracy :P Słowa uznania oczywiście dla Kasaiego, szkoda, że bez podium dziś.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...