W jaki? Przy założeniu, by cała szopka była na tyle wiarygodna, by nabrała te 10% wyborców...
Dobry żart, wnioskować o wiedzy polityka na podstawie tego, co mówi... Istotnie, sam uważam ten hipotetyczny plan za niemal genialny, ale nie sądzę, że przez to niemożliwy. PO to jednak nie jest banda idiotów i przypuszczalnie wiedziała, do czego doprowadza ich rządy i jakie będą nastroje społeczne w związku z tym. Koń trojański w postaci partii pseudoantyestablishmentowej, a zarazem wyważonej i firmowanej znanym nazwiskiem to byłoby świetne rozwiązanie. Nie mówię, że tak na pewno będzie - takie mam po prostu przeczucie.
Ale Kaczyński, w przeciwieństwie do Tuska, nie rozjuszył swoją niekompetencją połowy swego elektoratu (bo nie miał ku temu okazji )
Dlaczego niby "cuda"? Palikot otwarcie przyznał, że koalicjanta będzie szukał w pierwszej kolejności w PO.