To ja też opowiem swoją historię "klubową", skoro mam chwilę wolną. Jeśli chodzi o przywiązanie z menadżerów to kilka takich fajnych drużyn, pierwsza to Halifax Town zespół, którym zawsze grałem w Premier Manager 3 i mi oczywiście nie szło. Pamiętam napadziora Atkinson, ale nie wiem czy to postać fikcyjna czy nie Drugim klubem był Walsall, grałem nimi w SWOS i piąłem się w trybie menadżerskim do Premier League. Wtedy byłem też bajtlem, który jakoś nie przywiązywał się do klubów, oglądałem TV, gdzieś coś się słyszało. Z polskich klubów śledziłem poczynania Pogoni, ale było to tak z boku, bo to lokalny klub, ale kibicowałem Legii i... Widzewowi Bo grał wtedy w LM, a mi rodzice nie pozwalali oglądać ich meczów w TV, bo rano szkoła;) Ale tata przychodził i mi mówił, że Citko właśnie strzelił gola w meczu ze Steauą ;). Miałem nawet czapkę zimową Widzewa Co chyba nie dziwi, bo w Choszcznie jest nawet kilka osób kibicujących Widzewowi w tym słynne bliźniaki, prawdopodobnie oni kiedyś zniszczyli grafa zgodowego Pogoń-Legia. Czapkę miałem też Juventusu, bo to pierwszy z tych wielkich, które bardzo polubiłem przez mecze w LM, a także, przypadek, bo dostałem koszulkę Juve z.... Zidanem. Późniejszym zdrajcą ;). Od wujka dostałem ze stadionu z Warszawy komplet Bayernu Monachium, ale bez numeru i nazwiska, więc byłem za nimi, ale przeszło mi trochę na United, kiedy dostałem koszulkę Andiego Cole'a. No, ale szacunek do Elbera, Janckera, Scholla i SuperMario Basslera na zawsze.... Skąd więc Barcelona? Przyszedł taki czas, kiedy bardziej świadomie kibicowałem Pogoni, oczywiście z domu. Kiedyś tata zabrał mnie na trening piłkarzy, wszedłem...do klatki gości Kibicowałem Pogoni śledząc ich poczynania i potem grałem dalej na Amidze, potem PC i szukałem podobnego klubu, którym można grac na wysokim poziomie i szukałem po... barwach. I tak trafiłem na super duet Stoiczkow-Romario, a w rzeczywistości później na Kluiverta, Rivaldo czy Luisa Enrique... Chociaż moja pierwsza koszulka FCB to dopiero Ronaldinho. Przez pewien czas zazdrościłem Realowi na tyle, że w FIFIE 2003 nawet nimi grałem, Portillo sadził bramy...I nie zapomnę jednego artykuły z Bravo Sport "Kup Pan Ronaldo", oczywiście o CM 00/01 . A później to już z górki, Barcelona została, czasem mocniej, czasem słabiej, teraz jedynie oglądam mecze w TV, ale nie za wszelką cenę, denerwują mnie piłkarze tam grający. Jeszcze nie dawno chodziłem na mecze do pubu, ale przeszło. Na jednym z GD mówiłem koledze, kibicowi Realu kogo nie lubię z Barcy i wyszła... połowa składu ;). Zaangażowałem się bardziej w Pogoń, pierwszy mecz u siebie na rodzinnym, potem po drugiej stronie, potem regularnie, potem wyjazd, pierwszy drugi, trzeci... przejście na młyn i teraz nie wyobrażam sobie, żebym był w miarę zdrowy i na siłach i nie poszedł na młyn w czasie meczu czy nie pojechał na wyjazd, wyłączając losowe przypadki. Ale o kibolach nie lubicie opowiastek, więc nie będę o tym pisał .;).