Skocz do zawartości

jmk

Przyjaciel Forum
  • Liczba zawartości

    37 334
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    168

Odpowiedzi dodane przez jmk

  1. Nie musiałem mieć, wystarczył operat + foty do uruchomienia transzy, bo miałem metodę gospodarczą.

     

    Mi kredyt załatwiał doradca finansowy i on miał kolesia od operatu, płaciłem w lutym 2019 roku 738 zł za to, to taki dokument koło 50 str w PDF-ie, mogę podesłać na priv jak chcesz. \

    • Lubię! 1
  2. Przed wzięciem kredytu miałem wykonany operat szacunkowy, który wycenił działkę plus to do było zrobione, miałem wtedy wylane fundamenty.Zaakceptowalijuz to jako wkład własny, później miałem zrobić kosztorys, taki druk z banku podzielony na etapy i miałem rozpisać co ile będzie kosztowało i czy zrobię to sam czy chce na to kredyt, musiała wyjść kwota kredytu ;) I to się dzieliło na transzę, że w danej transzy wydam tyle, w drugiej tyle.

    I ja miałem jeszcze trochę kasy, więc postawiłem jeszcze mury, zrobiłem coś tam przyłączy i wylałem te pierwszą posadzkę. I musiałem im udowodnić, że wydałem na to tyle, ile wpisałem w kosztorysie. Mogły być faktury, mogły być zdjęcia.

    Pani w banku stwierdziła, że posadzki nie policzy, bo się jej nie powinno teraz lać (a powinno xd) ale wyjaśniłem jej i wbiła do systemu i wyszło jej, że brakuje 1k zł (!!!!), Myślałem że padnę tam. No, ale na drugi dzień kupiłem części do komina za 1k, wziąłem fakturę i jej wysłałem. Zaakceptowali i wypłacili pierwsza transzę. Potem analogicznie musiałem ją rozliczyć przed wypłata drugiej - fotami lub fakturami. 

    • Lubię! 1
  3. Godzinę temu, Łonio napisał:

    Skoro to ma być włączane jednym włącznikiem, to zrób jak pisałem wcześniej. Podłącz obie żarówki pod jedną kostkę. Drugi przewód nie potrzebny. Zresztą nawet jakbyś miał podwójny włącznik, to na jednym przewodzie można by to podłączyć.

    A przy D, to skoro się nie zapala, to nie dostaje prawdopodobnie napięcia na oprawkę. Ale to możesz potwierdzić tylko probówką. A jak się okaże, że podaje napięcie, to coś będzie nie tak z N.

    A jakiś zwykły miernik masz?

     

    Kumam, zatem muszę dopytać w wolnej chwili elektryka skąd te dwa przewody tam :-k Na razie mi tam dwie żarówki nawet nie są potrzebne, ale chciałem po prostu zarobić wszystkie kable u siebie na oprawki i przez przypadek to zobaczyłem.

     

     

    Bardziej mnie martwi zatem ten D :/ Nie mam żadnego miernika właśnie.

     

    Dzięki!

     

     

  4. No właśnie nie myślałem o tym w ogóle (nie zwróciłem uwagi) i teraz jak zacząłem podłączać te oprawki to rozkminiałem po co dwa kable obok siebie :> Masz pomysł? Bo nie wiem, ogólnie to miejsce na kinkiety, ale dwa jeden przy drugim? Więc ogólnie - nie wiem ;) To w sumie tam może być póki co jedna oprawka z żarówką. A masz pomysł z D?

     

  5. Może ktoś ma wiedzę w temacie podłączania... światła :-k

     

    Mam dwa włączniki po dwa klawisze - czyli cztery. ponumeruję; 1,2 i 3,4. I mam 5 źródeł światła:


    A - góra

    B - lewa strona, jedna żarówka

    C - prawa strona, dwa wyjścia ze ściany, dwie oprawki, dwie żarówki

    D - przód (kawałek dalej), jedna żarówka.

     

    1 odpala A

    2 nie odpala nic

    3. odpala B

    4. odpala jedną żarówkę z C.

     

    Pytanie - czemu 2 nie odpala - D? i czemu 4 nie odpala dwóch żarówek?

    Czy w puszkach jakoś specjalnie to trzeba podłączać? Robił mi to elektryk, ale nie wiem czy nie "założył" tego na "później", że będą 2 źródła światła. Każdy dwuklawiszowy włącznik ma puszkę, gdzie zasilające (brązowe, lub czarne) są po 3 kable - jeden z jednej strony, dwa z drugiej.

     

     

  6. Trochę to wynika z tego, że mają ogrom zleceń i sobie mogą wybierać (fachowcy). Ja mam taki 'problem' z hydraulikiem, rok temu skończył mi robotę (on robił od a do z wszystko w domu związane z hydrauliką, ogrzewaniem) i zostawił bez termostatów, bo okazało się, że trochę muszę za nie dopłacić, a nie miałem wtedy i no jakoś zimę przetrwaliśmy. W lutym prosiłem go o wycenę - 5300 zł. Uzbierałem na początku sierpnia, dzwonię do niego i oczywiście 'musi sprawdzić' czy ceny nie dorosły tam gdzie kupuje u jakiegoś gościa, dzwoniłem co tydzień i ciągle to samo - gość nie odbiera, nie oddzwania tzn. ten od którego on kupuje, minął już miesiąc i dalej nic. Pytałem go w sierpniu jak od razu z terminem, bo chcę umówić wcześniej, żeby nie było i stwierdził, że spokojnie do końca września ogarniemy (to dzień roboty). Problemem jest zatem... wycena. Zaraz się okaże, że wyjdzie ponad 6k i znowu nie będę miał... Ja już się nawet nie wkurwiam na takie rzeczy. 

  7. Wytrzymałem aż rok bez pisania tutaj, sukces :P

    Ogólnie to no, nie było źle, chociaż mam za sobą szpital z covidem, szpital z powikłaniami po covidzie, badanie PET, które samo w sobie mrozi krew w żyłach. Ale mniejsza o to co było, bardziej co będzie ;)

    No mam w końcu termin splenektomii, w niedzielę idę do szpitala, w poniedziałek operacja. Chcą metodą laparoskopową wyciąć mi śledzionę (o ile się uda, wyjdzie w trakcie), laparoskopowa jest lepsza, bo robią kilka nacięć na brzuchu, wrzucają tam ciśnienie i robi się przestrzeń i oni narzędziami z kamerkami tam odcinają i wyjmują śledzionę, potem łączą te przewody  i szyją. Inna to tradycyjna - chirurgiczna, długie rozcięcie i wycinają skalpelem.  Pobyt w szpitalu trwa tydzień, jak nic się nie dzieje, potem kilka tygodniu dochodzenie do siebie w domu bez dźwigania, przemęczenia itp. Niestety po operacji odżywianie dożylne :/ a możliwe też przez rurkę. Już kiedyś tak miałem, chujowo mega, każdy ruch to zaraz odruchy wymiotne, bo masz coś w środku :/  Możliwe są powikłania - zakażenia bakteryjne, krwawienia, zakrzepy, u mnie wykrwawienie (małopłytkowość), więc w sumie - standard przy otwieraniu człowieka.

    W teorii więc... nie jest to skomplikowana operacja, ale... mam jakiś niepokój, lęk w sobie. Od jakiegoś czasu czegoś się obawiam, nie wiem, że coś pójdzie nie tak (podświadomie) i będę żałował, że czegoś nie zdążyłem zrobić przed. Starałem się spotkać na ile to możliwe z każdym, na kim mi zależało (oczywiście nie wszystko wyszło), jak najwięcej zrobić rzeczy w domu (też nie wyszło, temat termostatów 'wisi', blaty też...), jakieś głupoty typu, muszę spróbować kisić ogórki czy zrobić passatę xD

    No tak chciałem sobie napisać, że w sumie nigdy takiego dziwnego stanu nie miałem, bo jest tak, wszystko OK, a nagle taki stan "WTF" no i mija, ale się powtarza. 

    • Uwielbiam 2
    • Dzięki! 1
  8. Mam taką zagwozdkę, chcę kupić lampy, lampy będą trzy, bo mam trzy miejsca przed domem do oświetlenia - tzn. kable wyprowadzone - dwa z przodu i te OK, bo będą przymocowane do słupków w ganku, natomiast trzecia ma być bezpośrednio nad wyjściem na taras. I mam taki dylemat.... czym ją przymocować? Nie mam elewacji, na styropianie mam warstwę czegoś, tak jakby tynku kilka (koło 2cm), więc jak wbiję wkręta to on dojdzie tylko do styropianu, styropian razem z tą warstwą do muru ma 22 cm, więc musiałbym aż tak długi wkręt?

     

     

  9. W dniu 19.07.2021 o 20:06, Perez napisał:

     

    Kurcze, nie wiem :). Czesto sa, tak mi sie wydaje, dosc hardkorowe przypadki, duzo skupionych wokol chirurgi i neurochirurgi. Z gadania wydaje sie spoko, bo przypadki konsultuja, opisuja, padaja rozne opcje, wiec mozna na luzie to sprawdzac pewnie w jakims zakresie. Wydaje mi sie zreszta, ze dzisiaj w takich serialach jednak research jest na wysokim poziomie i nie gadaja glupot.

     

    No dobra, sezon 3, odcinek 7 to akurat moja działka i coś nie ogarnęli tematyki :-k Kobieta chorująca na SCID, czyli to co ja tylko w cięższej wersji. Kto się z tym rodzi zazwyczaj umiera od razu, a maksymalnie dożywa 2 lat (bez leczenia), jedyne leczenie to szybki przeszczep szpiku (musi być dawca) lub terapia genowa, u niej zastosowano tę drugą opcję, ale... ona była dorosła. Nie mogła tyle przeżyć z tym rodzajem wrodzonego niedoboru odporności, bo ona nie miała w ogóle odporności! Zanim np. się by ją wsadziło do izolacji to już by coś złapała, jako niemowlak, kiedy masz styczność ze światem zewnętrznym. No bardzo naciągane to.

    CVID się leczy (jak u mnie), SCID nie.

     

     

  10. Teraz, Gabe napisał:

    A po co? Idea kompostownika jest taka: przewiew, dostęp słońca i deszczu, kontakt z ziemią. Wtedy zachodzą wszystkie pożądane procesy, a na wiosnę masz super kompost pod sadzonki.

     

    A śnieg?

     

  11. @kuab albo ktoś ;) Są jakieś faktyczne rzeczowe badania o 3 dawce dla osób, które nie wytworzyły przeciwciał po dwóch? Obiło mi się o uszy, że osoby po przeszczepach są w takiej sytuacji (przez leki, które biorą) i trzecia dawka zwiększyła o 50%(!!!) szansy na przeciwciała. Nie wiem czy moje schorzenia to ten sam case, ale może chodzi właśnie o sam brak przeciwciał? 

    W Polsce na razie do 3 dawki chcą tylko wliczyć właśnie po przeszczepach i chyba osoby po 70. Czekam na informację od krajowego konsultanta immunologii w naszej sprawie.

     

  12. Ej ludzie z kompostownikami - macie je cały rok? Pytam jak to w kontekście opłat wychodzi? Ja płacę więcej za śmieci (około 10-15 zł/miech) bo nie miałem kompostownika, bio wystawiam co tydzień w sezonie (co 2 tygodnie  poza), ale miałem teraz urlop i zbiłem te kilka desek za garażem, zrobiłem ten drenaż z gałązek, ziemi i zacząłem tam wysypywać odpady bio, trawę, resztki z ogródka itp. Nie wiem czy jest sens zgłaszać korektę opłat za wywóz jak zaraz będę musiał wrócić do bio w domu?

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...