-
Liczba zawartości
9 397 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
26
Zawartość dodana przez timon
-
Nie szalejmy tak. Oranżada musi wystarczyć. Od razu tam chuj. Tiem :* Witaj @Misiek U mnie po staremu - teraz to głównie syn angażuje. A tak to praca-dom-bieganie i tak zapętlić ;). A żona spoko - chyba nie narzeka ;). Stara bida ogólnie - cóż tu opowiadać :). Wpadłem zobaczyć co słychać na starych śmieciach :). Zamiłowanie do cytatów filmowych mam nadal
-
Kurde, jak zloty odbywały się w chuj daleko albo i dalej to chciałem jechać, ale nie mogłem. A teraz jak mam naprawdę niedaleko to już mi się nie chce
-
Wywołany do tablicy odpowiadam ;). Fakt, że pracę w Biedronce skończyłem prawie trzy lata temu, więc sporo się na pewno pozmieniało. Myślę jednak, że na lepsze. A za moich czasów nie było na co narzekać: 1. To był czas, że przy całym etacie płacili 2000 netto. Fakt - niewiele osób miało pełen etat (ja miałem 3/4). Zawsze jednak 1500 zł na konto wpadało. Do tego dodatki w stylu nocki. 2. Rozliczenie czasu pracy było trzymiesięczne. W jednym miesiącu mogłem zrobić 160 godzin, a potem dwa kolejne po 100. Były tego plusy i minusy, których przedstawiać chyba nie trzeba. 3. Żadnych "dyżurów" dwugodzinnych nie miałem. Grafik ustalany był, jak mnie teraz już starcza pamięć nie myli, na dwa tygodnie. Można więc było wszystko jakoś pogodzić. Pomni swoich problemów z BHP (słynne ciężkie palety dźwigane przez ciężarne pracownice zwykłym wózkiem paletowym) przełożeni byli bardzo wyczuleni na wszelkie kwestie regulaminowe. Niczego nie robiłem bez uprzedniego przeszkolenia, ciężkie palety tylko wózkiem elektrycznym. 4. Socjal nader bogaty - bony świąteczne, wczasy pod gruszą, wyprawki szkolne. Ogólnie wspominam Biedronkę jako pracodawcę bardzo dobrego.
-
Barcelona prowadzi 3-2 i ma przewagę zawodnika. Zaczynają się więc zbytnie kombinacje przy próbach zamknięcia akcji, przewroteczki, chujemuje. Jak nie strzelą na 4-2 to zaraz mogą dostać gola z dupy na 3-3.
-
Tak to sobie w głowie widzę: Dzień dobry panie Marcinie. Mamy dla pana biorcę. Jedyne co mogę powiedzieć to, że jest ze Szczecina. Taki dziwny - ciągle mówi o jakiejś taktyce do Realu, o killerrogach. To pewnie jakieś chorobowe majaczenia. Aha, proszę uważać i nie brać szalika Lecha Poznań jeśli Pan im kibicuje. Chłopak niby słabowity, ale jak widzi szalik to wstępuje w niego diabeł