Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.09.2020 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Nowy cesarz, Skarbimir, narzucił imperium nowe zadania: dominacja w dawnym karolińskim świecie. W tym celu zaczął poszerzać polskie terytoria w Italii, a przede wszystkim uderzył na pogrążającą się w kryzysie, potężną ongiś Lotaryngię. Ta właśnie się podzieliła na Lotaryngię właściwą oraz Fryzję (której większość terytoriów znajdowała się oczywiście poza Fryzją). Jedna i druga monarchia przyjęła potężne lechickie ciosy, co ułatwiał zdecydowanie fakt, że ci spadkobiercy świętego Karola Wielkiego od dawna już przyjęli plugawą wandelską konfesję. No właśnie, bo nie byłoby tego całego słowiańskiego Parcia Na Zachód gdyby nie to, że ci wszyscy Burgundowie, Fryzowie i Lotaryńczycy dostarczyli Piastom wygodnego, religijnego casus belli. Aż trochę szkoda, że taka Akwitania pozostała wierna rzymskiemu katolicyzmowi...
    3 punkty
  2. Krótki tekst zbierający kilka niezgodnych z intuicją przemyśleń na temat grania ze słabszymi zespołami, które grają z nami ostrożnie (cautious) lub defensywnie (defensive). Agresywny press przynosi często odwrotne skutki Pokazał to wielokrotnie Mourinho grając w różnych klubach przeciwko Barcelonie Guardioli. Zespół, który nastawia się na dominację, i pozornie tłamsi rywala może być dokładnie tym, czego chce ta „tłamszona” drużyna, ponieważ jej plan tak czy siak zakładał murowanie bramki poprzez zdyscyplinowane przemieszczanie się w obronie. Tym samym spychanie słabszych drużyn do defensywy w absolutnie każdej sytuacji może utrudnić nam mecz. Chodzi tu o opcje taktyczne takie jak wysoki pressing, wysoka linia obrony, gegenpress czy agresywny odbiór piłki. Jeśli damy drugiej drużynie pograć, łatwiej będzie nam złapać ich na taktycznym wykroku. Może ich obrońca zapędzi się do przodu. Może stracą piłkę w środku pola i odkryją się na kontrę. Celem jest rozbicie żelaznej formacji przeciwnika. Dodam, bo warto, że pionierem tej — i kolejnej — myśli był @lad w dyskusjach na Discordzie. Cierpliwość w ataku popłaca Taktyki opierające się na wysokim tempie rozgrywania piłki również mogą mieć skutki odwrotne niż zamierzone. Szybkie tempo i kontrowanie nie dają wiele przeciwko defensywnie nastawionym zespołom, ponieważ nie delegują oni wielu zawodników do ataku. Mówiąc konkretnie, trudno skontrować zespół, który zostawia 4 obrońców z tyłu. Zamiast tego musimy nastawić się na posiadanie piłki — zoptymalizować taktykę i zawodników tak, by poprzestawiać trochę przeciwników na boisku podaniami i dzięki temu łatwiej znaleźć otwartą drogę do bramki. Dla jasności nie chodzi mi tu o konieczność grania tiki taką. Chodzi mi o to, że powinniśmy mieć wariant naszej domyślnej taktyki, który zakłada, że będziemy większość czasu przy piłce poprzez zastosowanie takich opcji jak zwiększenie mentalności, zezwolenie zawodnikom na większą kreatywność, czy wykorzystanie podobnych, ale mniej agresywnych ról (przykładowo, IW zamiast IF). Szeroka gra i budowanie przewag są kluczowe Cierpliwa gra w posiadaniu skutkuje zwykle kilkoma rzeczami, które mają wpływ na grę przeciwników i naszą. Żeby dobrze grać piłką, wybierzemy pewnie niskich, szybkich, kreatywnych, świetnych technicznie zawodników. Duża część akcji będzie działa się w środku pola. Rywale obniżą defensywę, ustawią się wąsko i skupią się głównie na przeszkadzaniu. Niska linia obrony pozwoli im rekompensować oddanie pola na skrzydłach, ponieważ zwykle będą monotonnie wybijać kierowane stamtąd dośrodkowania — przykładowo poprzez bronienie się wszystkimi 11 zawodnikami. Dlatego też musimy się skupić na zbudowaniu przewagi po jednej stronie boiska, zmuszeniu przeciwnika do oddelegowania tam większej liczby zawodników, a następnie szybkim posłaniu piłki w inne strefy, gdzie zrobiło się więcej miejsca. Prosty przykład takiej taktyki to ustawienie po jednej stronie boiska ofensywnego bocznego obrońcy, schodzącego wąsko skrzydłowego i szeroko ustawionego środkowego pomocnika — np. w roli mezzala czy carrilero. Obrońca może atakować szeroko, skrzydłowy pokazać się w uliczce, a środkowy pomocnik udostępnić kolejną opcję rozegrania piłki. Dodatkowo możemy sobie jeszcze wyobrazić grającego nisko środkowego napastnika, który wspomaga tę akcję schodząc na skrzydło. Budujemy więc przewagę czterech zawodników na niewielkiej przestrzeni. Przeciwnik musi więc również oddelegować czterech zawodników. To sprawi, że nie będzie miał ludzi gdzie indziej: w środku pola lub na drugim skrzydle. Jeśli dorzucimy do tego także polecenie taktyczne gry szeroko, będziemy regularnie zmuszać rywali do takich przetasowań, otwierając sobie pole do ataku. Mocne pierwsze 15 minut Jakkolwiek mniej agresywna gra popłaca przez większość meczu, są dwa momenty, kiedy możemy skorzystać na maksymalnie ofensywnym nastawieniu. To początki obu połów. Szybki gol może ustawić spotkanie i ułatwić nam późniejszą grę, pozwalając na kontrolowanie meczu. Dlatego możemy zagrać pierwsze 10-15 minut każdej połowy na mentalności ofensywnej lub bardzo ofensywnej. 3-2-5 > 2-3-5 Kontynuacja rozmyślań o agresywności gry. Powiedzmy, że na co dzień gram w stylu Liverpoolu. Z tyłu zostawiam dwóch środkowych obrońców, bocznych wysyłam wysoko, prawie obok napastników, a w środku ustawiam wspierających ich trzech środkowych pomocników. Skutkuje to przyjemnym dla oka ofensywnym ustawieniem typu 2-3-5. Teoretycznie powinniśmy taką formacją miażdżyć defensywnie nastawionych rywali, prawda? Co jednak, kiedy uda im się wcześnie wyprowadzić jedną skuteczną kontrę? Z tego powodu paradoksalnie pierwszą rzeczą, o której powinniśmy myśleć przy budowie taktyki na gorsze od nas zespoły, jest odpowiednie zabezpieczenie tyłów. W przypadku naszego 2-3-5 moglibyśmy łatwo zmodyfikować je w 3-2-5, zostawiając dodatkowego zawodnika z tyłu — mógłby to być jeden z bocznych obrońców lub defensywny pomocnik. Jeden lub drugi mógłby formować trójkę z tyłu i chronić nas przed kontrami. Szukaj stałych fragmentów gry i zwiększ ilość dośrodkowań Znowu — kontrowersyjna opcja taktyczna. Zwykle granie na stałe fragmenty gry kojarzy nam się z zespołami słabszymi, które nie potrafią ugrać gola z gry i liczą na zamieszanie po wrzutce pod bramkę. Jednakże z tego samego zamieszania możemy skorzystać i my, nawet jeśli prowadzimy zespół jedenastu piłkarzy mających po 175 cm wzrostu. Stały fragment sprawia, że obrona przez chwilę jest zdezorganizowana. Nawet, jeśli wybiją pierwszą piłkę, zawsze mamy szansę na szybkie zagranie drugiej, łatwiejszej, ponieważ przeciwnicy nie wrócili jeszcze do wyjściowej formacji defensywnej. To samo możemy osiągnąć każąc skrzydłowym lub bocznym obrońcom wykonywać więcej dośrodkowań. Przykład z prawdziwej piłki? Rolą bocznych obrońców w Barcelonie Guardioli było wrzucanie piłki w pole karne z założeniem, że dosłownie każda zostanie wybita przez środkowych obrońców, ponieważ Barca nie dysponowała dobrymi w powietrzu napastnikami. To, o co tak naprawdę chodziło, to przejęcie drugiej piłki, złapanie obrony na wykroku i zagranie ich na wbiegających w pole karne kolegów z drużyny. Włącz kąśliwe dośrodkowania Prosta instrukcja, kontynuacja poprzedniej myśli. W sytuacji, kiedy przeciwnicy bronią 11 zawodnikami, nie możemy liczyć na byle wrzutkę, bo taką łatwo jest wybić. Dośrodkowanie musi być mocne i obliczone na wywołanie maksymalnego zamieszania, nawet kosztem celności. Idealnie nadają się do tego właśnie kąśliwe dośrodkowania.
    2 punkty
  3. Oglądał ktoś Norsemen? Właśnie skończyłem 2 sezon i polecam. Są 3 sezony po 6 30minutowych odcinków. Codzienne życie Wikingów: najazdy, gwałty, niewolnicy, intrygi, a wszystko okraszone pythonowskim humorem i fajnie nakręcone. Fajnie, że serial jest norweski, bo angielski akcent Norwegów dodaje kolorytu produkcji
    1 punkt
  4. A bo tak się kurwa nie robi. Jadą na Cypr do zespołu który prowadzi w lidze, w ostatnich latach kopał dupsko FC Basel czy Austrie Wiedeń. A tu wpada Lech cały na niebiesko i robi im to co PSV w zeszłym roku....tak się kurwa nie robi....
    1 punkt
  5. Wiadomo, im więcej marudzisz tym wyżej zespoły którym kibicujesz prowadzą klasyk
    1 punkt
  6. No Lech gra tak, że jutro będziemy mieć już tylko szanse na 2 zespoły w europie niestety
    1 punkt
  7. Póki co nie, ale jesteś piękny Maciej, znakomita organizacja.
    1 punkt
  8. Druzyna nie ma kompletnie pomyslu na gre i nie widac w spotkaniach jakiegokolwiek planu. Od 31. kolejki poprzedniego sezonu ta gra jest coraz gorsza i argumenty o danie mu czasu na poprawe gry sa bezsensowne, bo juz tego czasu troche mial. Kadra w porownaniu do poprzedniego sezonu jest mocniejsza (odszedl tylko Majecki, a w jego miejsce przyszedl Boruc). Tak samo przegrane mistrzostwo 18/19. I to nie Piast byl mocny i wywalczyl tego mistrza, tylko Vuko je przegral w rundzie finalowej. A po wejsciu do grupy mistrzowskiej zrobil bilans 2-2-3. W sezonie 19/20 ten bilans sie juz poprawil - 2-3-2 Ale mozemy uzyc argumentu, ze mistrzostwo bylo juz pewne kilka kolejek przed koncem sezonu. Ogolnie w meczach z druzynami z gornej polowki tabeli wszystkie mecze byly grane mocno defensywnie, a z takim potencjalem kadrowym powinna byc dominacja na boisku. W europejskich pucharach wyglada to jeszcze gorzej: 2019/20: - bezbramkowy remis z druzyna z Gibraltaru (!!!) - meczarnie z KuPS - baaardzo asekuracyjne granie z Rangersami (ok, to najmniejsza skaza tutaj) 2020/21: - tragiczna gra przeciwko druzynie z Irlandii Polnocnej - jeszcze gorsza z Omonia Jedyne rzeczy, za ktore mozna pochwalic Vuko to zbudowanie Karbownika i oczyszczenie szatni z "toksycznej" grupy zawodnikow. Ale bardzo ciekawi mnie Twoja teza @Pulek, dlaczego Vuko zaslugiwal na jakies szanse?
    1 punkt
  9. Nowe IPB nie obsługuje ręcznego wpisywania tagów, musisz skorzystać z ikony oka w edytorze posta.
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...