Zanim podpisałem kontrakt z Corinthians sami z siebie zgłosili się do mnie włodarze Bayernu, Borussii Dortmund oraz PSG, nie powiem, lawinowe sukcesy we Francji czy skopanie tyłków po raz kolejny Schalke trochę kusiło, ale cel miałem już inny - Copa Libertadores.
Takie wymogi:
A trafiłem do tak utytułowanego klubu:
na początku miałem dostępnych tylko tylu zawodników:
Liga już trwała, więc wszedłem z buta, sytuacja wyglądała następująco:
Zacząłem od mocnego uderzenia - pojedynku w ramach Copa Sudamericana, gramy w tym pucharze, bo przed rokiem Corinthians było dopiero 9. Mało tego - pierwszy mecz w Argentynie moja ekipa przegrała 3:1. Jednak przywitałem się z kibicami z przytupem - wygrywając 3:1 i po rzutach karnych awansowałem dałem, jednego z goli zdobył 33-letni Lucas Paqueta.
Miałem jeszcze kilka dni okienka transferowego, więc tyle, co nic - zdążyłem jednak ściągnąć dwóch graczy Allana Gomesa za 1,5 mln euro oraz Ronaldo Vieirę za 12 mln euro. To ciekawi gracze - Anglik i obywatel Indii, ale wychowanek BVB.
Po świętowaniu awansu do 1/4 Copa S przyszło rozczarowanie pierwszym ligowym meczem - przegrałem 4:0 z Atletico Mineiro. Szok. Jednak później szło już dobrze, do końca sezonu przegrałem tylko raz - z Vasco Da Gama 2:0. Z Vasco zresztą grałem w 1/2 Pucharu Brazylii a poszło nam tak:
Było to moje pierwsze trofeum z Corinthians.... ale nie ostatnie, w Copa Sudamericana również w 1/2 mierzyliśmy się z Vasco... to trudny rywal, ale:
A jak liga? W lidze trochę testowałem, skoro na discordzie nie przypadło do gustu granie trójką w obronie to może zagramy... dwójką?
Testowaliśmy, bawiliśmy się i strzelaliśmy gole...
Grałem przemienne - trójką w obronie lub dwójką, wyjściowo zaczęliśmy tak:
Testując w końcówce:
Kiedy myślałem, że mamy pewnie mistrzostwo zauważyłem, że jednak liczy się liczba zwycięstw przy równej ilości punktów, więc wszystko zależało od ostatniej kolejki:
Flamengo wygrało w 37. kolejce 4:0, ale w ostatniej kolejce... przegrali.
Graliśmy w trzech rozgrywkach, trzy wygrane trofea. Za rok KONIECZNIE musimy zawalczyć o Copa Libertadores.
Ciekawie to wygląda tutaj:
W 32 meczach w Corithains wygrałem 3 trofea, więc jeden puchar co 10 meczów Ogólnie to mam już 21 trofeów w gablocie.
Jeszcze tylko krótko, bo nie ma co się rozwodzić nad Hiszpanią:
Jedziemy po złoto ME