Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.02.2020 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Clarence Seedorf! Nie potrafię tego logicznie wytłumaczyć, no ale moja sympatia do Realu wzięła się pewnie w drugiej połowie lat 90, a takie najbardziej konkretne wspomnienie mam z finału Ligi Mistrzów 97 roku. Wygrana z Juve po golu Mijatovicia, taaak, to były te czasy. I właśnie wtedy wybrałem sobie Seedorfa O masz, nie wiem w sensie jeszcze niedawno powiedziałbym bez zawahania, że to Cristiano, no i choć dalej z nim mocno sympatyzuję, to już ciężko mówić o uwielbieniu. To ciekawe, ale w ogóle nie miałem takiego dylematu nigdy. Wychowałem się w Łomiankach (to rzut beretem od Warszawy) i jeśli mam być szczery, to za dzieciaka w ogóle nie pamiętam nikogo, kto kibicował by Polonii. Inna sprawa, że te moje młodzieńcze lata przypadały na świetne czasy Legii w pucharach, a cała ekipa z Leszkiem Piszem i resztą ferajny była znana nam wszystkim. I jedno z ważniejszych wydarzeń mojej młodości, to oczywiście przegrany przez Legię wyjazdowy mecz z Widzewem 2:3. Pamiętam, że wraz z kolegami oglądaliśmy ten mecz u sąsiada, i szczerze mówiąc, to ciężko było nam, dzieciakom, zrozumieć co tam się wydarzyło. No ale wspomnienie pozostało. Tak jak się nad tym zastanawiam, to w sumie sam nie wiem skąd mi się wzięła taka pasja do piłki. Mój tata jakoś nigdy nie był za bardzo sportowy, już nawet nie mówię o chodzeniu na mecze. Podobnie zresztą mój brat, który poszedł w tę gałąź związaną z motoryzacją. To chyba dlatego, że 100 metrów od domu miałem boisko, na którym spędzało się całe dnie (ale to naprawdę całe, od momentu skończenia lekcji do zmroku). Hmm, raczej nie. Interesuje się piłką i już samo śledzenie tej dyscypliny zabiera mi dość sporo czasu. Gdyby miało do tego dojść coś jeszcze... no raczej nie, chyba nigdy nie miałem ciągotek do czegoś innego, niż śledzenie piłki nożnej. Jestem kierownikiem produkcji w podwarszawskiej firmie związanej z motoryzacją (szeroko rozumianą). Organizuję, planuję i ogólnie rzecz biorąc śpię z kalendarzem w tym roku idzie mi w jednej pracy 13 rok, bo przychodziłem tu jako nastolatek. Chyba Lizbona. Ale to złożone ( ), już tłumaczę. Nasłuchałem się wielu wspaniałych, doskonałych wręcz rzeczy o Lizbonie. Od znajomych, z internetu, ogólnie no gdzie nie wszedłem w opinie to były same zachwyty. Do Lizbony pojechaliśmy na 5 dni w maju 2018. Spodziewałem się pięknej pogody, cudownego wypoczynku itp., no a było nieco inaczej. Przywitał nas koszmarny deszcz, do tego przez cały pobyt mocno wiało, wiecznie wchodziło się w górę i w dół, a i temperatura nie była taka, jaką bym sobie wymarzył. Po prostu widocznie tak trafiłem. Ale też chciałbym być dobrze zrozumianym - to wszystko był prawdopodobnie efekt zbyt dużych wymagań (?) wobec tego, co zastałem na miejscu. Ogólnie ludzie, atmosfera, ceny, klimat i wszystko inne kosmicznie mi się w Portugalii podobają (byłem tam 2 lata wcześniej na wakacjach, w Faro w sensie). Na pewno chciałbym jeszcze polecieć do Porto z tamtego kierunku. Nie ma tu jakiegoś wielkiego sekretu. Może jedynie to, że oboje z żoną nieźle zarabiamy, no i mamy totalnego fioła na punkcie podróży. Zawsze jest tak, że wszelkiego rodzaju wypady planujemy razem, łącznie z przeglądem lotów i hoteli. Na to wszystko określamy sobie jakiś tam budżet, ale w momencie, gdy już lądujemy w wybranej przez nas lokalizacji, to nie ograniczamy się w żaden sposób finansowo. Po prostu staramy się relaksować na takich wyjazdach, nie stawiając sobie na punkt honoru odwiedzenia wszystkich muzeów i katedr w okolicy, a raczej bardziej ciągnie nas do lokalsowych restauracyjek i punktów gastronomicznych otwartych do późna w nocy. Wydaje mi się, że podróżowanie przychodzi mi tak łatwo, bo mam żonę, która sama ma chęć do zwiedzania świata, która równie mocno jak ja angażuje się na etapie planowania wyjazdu, no i która nie przelicza za bardzo euro na złotówki podczas wyjazdów nawet samo to, że ciągam ją zawsze po tych wszystkich stadionach a ona nie grymasi powoduje, że chce mi się dalej gdzieś podróżować. No i tak sobie żyjemy.
    5 punktów
  2. Przecież to celowy zabieg, to jest coś, co opozycja powinna robić od dawna, uderzać w fundamenty moralne wyznawców PiS, łapać za słowa i wytykać niekonsekwencje.
    5 punktów
  3. W ogóle wszystko wskazuje na to, że cały sierpień spędzę na zastępstwie w Pruszkowie, więc jak warszawiacy będą chcieli organizować jakieś piwkowanie, to proszę pisać na forum
    4 punkty
  4. Gruzja jest najlepsza Wszystko mi się podobało Raz wszedłem z kolegą do restauracji na obiad około godziny 13, najadłem się jak kolo z Sensu Życia według Monty Pythona, najebałem się czaczą, że ledwo siedziałem, później zjadłem kolację i jeszcze raz się najebałem tak, że na koniec wychodząc o 22 popieprzyły mi się pieniądze i zamiast 200 lari wyjąłem 200 euro i na szczęście kelnerka okazała się wspaniałym, uczciwym człowiekiem i nie wykorzystała mojego stanu świadomości. Jak rano wstałem i wytrzeźwiałem uświadomiłem sobie, że za obiad i kolację dla dwóch osób, okraszoną dużymi ilościami alkoholu, zapłaciłem jakieś 200 polskich złotych xD
    4 punkty
  5. Za jedno muszę przyznać plus opozycji - skonfrontowanie wpłaty 2 miliardów na goebbelsówkę z dofinansowaniem onkologii tą samą kwotą. Oczywiście można krytykować, że tani chwyt, że klasyczny populizm itp, ale jaki mają piękny przekaz gotowy - partia woli ładować w propagandę niż ratować obywateli. Kwestia tylko teraz dotrzeć do suwerena z tą informacją, a to nie będzie proste. Ale może dotrze do wahających się. Edyta: a Tusk trafił w samo centrum tarczy To bardzo subtelna różnica: opozycja chce przeznaczyć dwa miliardy na onkologię, a PiS na nowotwór.
    4 punkty
  6. 3 punkty
  7. Jest i nowa piosenka do Bonda. Mnie się podoba, brzmi jakby miała zyskiwać każdym przesłuchaniem
    3 punkty
  8. No to forumkowy wypad na meczyk na takim stadionie? Swoją drogą pięknie tam https://www.google.com/search?sxsrf=ACYBGNRzN24fL16NVJqnBrPxM141TNBw0w:1581711279611&q=Kvareli&tbm=isch&source=univ&sa=X&ved=2ahUKEwiJitXX7dHnAhWk1aYKHSOQCicQsAR6BAgLEAE&biw=1920&bih=888 Jak zresztą w całej Gruzji
    2 punkty
  9. Temat co jedliście na obiad wkurwia na maksa bo klikam i potem się zastanawiam gdzie są posty z maryni, zgadzam się z Iconem, MT do dymisji
    2 punkty
  10. Poskarżyłem się w Maryni o wpierdolach w Championship i od razu pierwsze zwycięstwo 8 kolejka
    2 punkty
  11. Zmieniło się kierownictwo w PO/KO i możliwe, że jest to strategia nowego zarządu. Ponadto wybory prezydenckie są naprawdę kluczowe w tym roku, więc wszystkie ręce na pokład, walimy z wszystkich armat. Bo jeśli wygra Anżej, to przez kolejne trzy lata spokojnych rządów PiS całkowicie zdemoluje kraj i szkody mogą być nieodwracalne. A prezydent z opozycji to będzie mimo wszystko spory hamulec dla bandyckich pomysłów JarKacza i spółki.
    2 punkty
  12. Bardzo fajna, szczera wypowiedź – gdyby nie propaganda TVP, PiS przejebałoby wybory.
    2 punkty
  13. Wycierała sobie oko, a to jest haniebnie zrobiona stopklatka przez POstkomune Nie, wcale nie zartuje
    2 punkty
  14. Matt Reeves wypuścił screen test ze strojem Batmana. To nie jest ostateczna wersja, ale na pewno mocny szlif i widać inspirację Arkham Knightem i może z maski trochę Gotham by Gaslight. Tak czy tak szczęka Pattinsona wygląda idealnie pod Batmana, a to najważniejsze
    2 punkty
  15. Dobra opcja, dam znac Pulkowskiemu (wyjatkowo nie temu z forum)! E: chociaz temu oczywiscie tez!
    1 punkt
  16. Uwierzę w brak City w LM jak zobaczę rozlosowane grupy LM na przyszły sezon
    1 punkt
  17. @Reaper, na cdkeys jest za 89,39. Brałem kiedyś u nich FMa i nigdy nie było problemów .
    1 punkt
  18. Jest nawet domek perezowski https://hotelmikorzyn.pl/domek-prezesowski/
    1 punkt
  19. Poradzisz sobie! Te FM'y dużo większą wagę przykładają do morale, czasami lubię spróbować przerwać jakąś złą passę sparingiem z jakimiś ziutkami, ot, żeby sobie napastnicy postrzelali i ciut podskoczyło morale.
    1 punkt
  20. Jak mawiała Margaret Thatcher (pozdro @lad), "socjalizm kończy się, gdy zabraknie cudzych pieniędzy". Szkoda, że znowu musimy odrabiać tę samą lekcję.
    1 punkt
  21. Wczoraj wrzucili, że dopłaty do PL telewizji publicznej są najmniejsze w europie. Na wykresie dali, że PL dostaje 2 mld a reszta koło 60 mld. Tylko, że zapomnieli uwzględnić abonamentów itp
    1 punkt
  22. To nie jest jakiś tam konflikt ziobrystów z gowinistami. To jest potężne poślizgnięcie się na guano. To jest Cimoszewicz polecający ubezpieczenia albo Wałęsa z kukuryku. Oczywiście PiS może z tego wybrnąć jeszcze dość łatwo (wypierdzielenie jej z klubu, oficjalne potępienie, doklejenie do tego jakich ekscesów KOD), musi to jednak zrobić szybko. Przecież to się samo napędza, to jest genialna amunicja dla opozycji. Spoty wyborcze będą tym gestem (i kto wie, tłumaczeniami Lichockiej może też) WYPEŁNIONE. Kibicuję temu podejściu PiS. To jest akurat to, czego PiS robić nie powinien A jak jeśliby jeszcze starali się podtrzymywać jej linię obrony, to już w ogóle
    1 punkt
  23. Zandberg byłby największym kocurem świata, jakby przyszedł do jakiegoś wywiadu z koszulką z napisem VANCOUVER Memosfera by zwariowała
    1 punkt
  24. Kosa zostaw. Zagraj jak Pan Bóg przykazał, za dwójeczkę czy piątaka tasiemka na weekend, dzisiaj kwiaty jutro kwiaciarnia i rany rany na Bahamy.
    1 punkt
  25. Tak, Jagiełło u Krzyżaków na kilka tygodni przed Grunwaldem. Na szczęście szybko odpuścił.
    1 punkt
  26. Nie-PiS skandował Hańba, a pani poseł pokazała swoje prawdziwe oblicze.
    1 punkt
  27. I to jest coś, co może odebrać PiS newralgiczny jeden procent w wyborach prezydenckich. PiS ma dziś ostatni dzień, by ugasić ten pożar.
    1 punkt
  28. Sprawa stanęła w miejscu, co jednak nie znaczy, że umarła. Filmów udało się nakręcić łącznie 5: dwa z nich opublikowałem na swoim kanale, jeden na stronę do klienta (ale to było zrobione na zasadzie barteru), natomiast dwa sobie leżą i czekają na dalsze ruchy. Plany są, bo i zajawka też jest. Sprawa jest złożona, że tak polecę moim własnym klasykiem Prawda jest taka, że od momentu naboru (kwiecień 2018) zaczął się dla mnie kosmicznie trudny czas pod względem zdrowotnym. Tak naprawdę ciężko mi powiązać bardzo bezpośrednio te sprawy, ale gdy rozpocząłem regularne treningi na sztucznej trawie, to zaczęły się moje problemy mięśniowe, które w zasadzie trwają do teraz. Tylko w ramach dygresji - przez 10 lat grania na hali nie opuściłem żadnej gry ze względu na kontuzje, a od kwietnia 2018 chyba byłem na niej rzadziej, niż częściej. Ogólnie ten projekt z KTS Weszło to jest jakaś tam moja prywatna porażka, bo nie ukrywam, że wiązałem z tym naprawdę duże nadzieję (w sensie w kategoriach przygody). Miałem przeczucie, że jest tam robione coś naprawdę 'dużego' medialnie, no i czas pokazuje, że raczej się nie myliłem. Sportowo - jeśli idzie o poziom - byłem zdecydowanie w środku stawki, aczkolwiek z każdym kolejnym miesiącem do drużyny przychodzili co i więksi kozacy, co w połączeniu z moimi problemami zdrowotnymi jasno mi uzmysłowiło, że nie będzie łatwo. Jeszcze dwa słowa odnośnie towarzystwa: Stanowski to mega ogarniający koleś (abstrahuje od tego, jak jest postrzegany przez neta), który naprawdę mocno się zaangażował w cały projekt pt. KTS Weszło. Boiska do trenowania mieliśmy zajebiste, treningi 3 razy w tygodniu, mecze na stadionie Marymontu (za które płacone były jakieś absurdalne sumy), no ogólnie w kwestii organizacji to myślę, że jakieś 3/4 ligi wyżej jak B klasa. A wiem to z tego, że byli w drużynie kolesie, którzy gdzieś tam wyżej grali i opowiadali wprost, że warunki są naprawdę top. Samo to, że mieliśmy te same ciuchy (po 2 komplety), buty od sponsora, odżywki, wyjścia wieczorne po meczach u siebie... no długo by wymieniać. Sam Stanowski też często przychodził na treningi, znał wszystkich nas po imieniu, ale też był nieco na uboczu. Jakoś totalnie mi nie pasował do obrazu, który wykreował w internecie. Do tego Wojciech Kowalczyk, który jest po prostu równym gościem i ma naprawdę ogromne pojęcie o piłce. W sensie o tym, co się na biężaco dzieje w futbolu, jak i o takich aspektach taktycznych. W KTS pełnił rolę takiego jakby menadżera/asystenta trenera, no i uważam, że z tej roli wywiązywał się naprawdę elegancko. W pamięć zapadła mi szczególnie taka jedna sytuacja: trenowaliśmy we wtorek, natomiast w sobotę mieliśmy mecz gdzieś tam w okolicach Warszawy. No i Wojtek normalnie robił rozeznanie, co to za ludzie tam grają, gdzie to jest, jakie boisko itp. No i gdzieś w rozmowach wyszło, że tam jest bardzo wąskie boisko. Więc Kowal nie namyślając się długo, przygotował nam całą serię ćwiczeń związanych z rzutami z auto w okolicy pola karnego przeciwnika. Nasz napastnik który miał w chuj siły brał się za piłkę i rzucał nią z auto prosto w pole karne w głowę któregoś z kolegów. O ile mnie pamięć nie myli, to jak pojechaliśmy na ten wyjazdowy mecz, to właśnie w ten sposób zdobyliśmy pierwszą bramkę w meczu. Było jeszcze kilku kozaków piłkarskich, którzy naprawdę potrafili grać w piłkę i grając z nimi nie czułem się gorszy, ale jak już przychodziło do gierek przeciwko nim... no cóż, nie było czego zbierać. Do chwili obecnej obserwuje w necie jak idzie drużynie, choć muszę przyznać, że dość mocno przeżyłem te całe niepowodzenie indywiudalne, w związku z czym nie poszedłem od roku na mecz Weszło. Jakoś we mnie to tkwiło mocno. Natomiast teraz na wiosnę na pewno się przejdę, żeby wypić piwko i zjeść kiełbasę na trybunie Oficjalnie moja przygoda z KTSem zakończyła się w kwietniu 2019. W rundzie wiosennej naprawdę będzie ciężko, ale na jesień, w pierwszej lidze - stary, jestem w tym w ciemno! Według mnie tam nie ma absolutnie mowy o jakimkolwiek odpuszczaniu. Ciśnienie w Rzeszowie (w Stali) na piłkę jest ogromne i uważam, że jeśli nie w tym, to w kolejnym Stal zrobi awans. Jest tam zajebista atmosfera do piłki, są ludzie którzy znają się na rzeczy. Dla niezorientowanych - mam żonę z Podkarpacia, no i jakoś tak mi się wzięło kiedyś na mecz Stali... i tak już została mi sympatia do tego klubu. Do tego fotograf z mojego ślubu jest tam dyrektorem marketingu, i mimo, że jesteśmy już 2 lata po ślubie, to wciąż trzymam z nim kontakt i czasami sprzedaje mi ciekawsze kąski związane ze Stalą. Chyba nie będę oryginalny, ale Liverpool - Milan w finale CL. Pamiętam ten mecz doskonale i naprawdę chętnie bym go sobie odświeżył w takich okolicznościach Kurde, nie wiem! Naprawdę. Na pewno wcześniej marzeniem był Nowy Jork, no ale to się udało zrealizować (w połączeniu z Miami). Może Rio? Taaaaak, to mogłoby być to. Pewnie szukałem daj.mi.bana zawsze jarałem się opowiadaniami pisanymi przez innych, więc to mógł być główny motyw. Przez jakiś czas byłem tylko biernym użytkownikiem, później natomiast na spotkanie Warszawskie do Nory ściągnął mnie @Wujek Przecinak. No i później Zlot i poszło. Myślę, że jestem jedną z tych osób, które z całą pewnością mogą powiedzieć, że zaczyna dzień od forum CMF i bardzo mi z tym dobrze, bo mnóstwo znajomości stąd wyszło daleko poza internet.
    1 punkt
  29. Za transparent nie powinni być karani wszyscy, ale też nie powinni być karani tylko ci, którzy go wywiesili. Przecież to oczywiste, że wiedziało o nim wcześniej wielu więcej niż paru łebków go wieszających, jeszcze więcej osób nie miało z nim żadnego problemu lub go popierało. Szukając osób odpowiedzialnych na 100% albo nie znalazłby się nikt, albo "kumaci" wskazaliby paru łebków jako kozłów ofiarnych - żadne z tych rozwiązań nie jest prawidłowe. Tymczasem ta kara na jeden mecz tych ludzi nie zaboli - a może zmusi do myślenia, co popierają. Dla postronnych, spoza Żylety, to jednak bardzo istotny sygnał - dostrzegamy kibolskie patologie i walczymy z nimi, bo nie chcemy atakować sponsorów. Wiem, że ten transparent kosztował polską ligę parę milionów złotych. Stawiam, że tak naprawdę znacznie więcej. Sygnał do sponsorów, którzy jeszcze nie podjęli decyzji, jest wart tej kary, dla której tak naprawdę nie ma dobrego wyjścia (czyli ukarania klubu i grona osób świadomych transparentu, które przyłożyły do niego rękę).
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...