Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.01.2020 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. ? Kupiłem z 2 miesiące temu za 130 bodajże. Przeglądarka Fenomena wyświetla obecnie wiadomości z listopada 2019.
    13 punktów
  2. Bardzo dobrze. Z małą też całkiem spoko, właśnie się pakuje i jadę do nich
    12 punktów
  3. Kiedyś już o tym opowiadałem. Ojciec zamontował w Rewalu jakąś lewą satelitę w 2003 roku dzięki czemu łapaliśmy Canal+, które transmitowało Premier League. Już za dzieciaka jarałem się brytyjską piłką - bardzo kibicowałem Szkocji na MŚ 98 i płakałem po czerwonej kartce Beckhama z Argentyną, więc byłem zachwycony. Miałem 12 lat, gwiazdą Bravo Sport był wtedy 17-letni Rooney, a ja zawsze wolałem wspierać słabszych (uuu, komunis) więc był to dla mnie idealny miks. Później Rooney odszedł do United (dziwne, że nie poszedłem za nim :D), a Everton zrobił 4 miejsce w lidze. W międzyczasie powstała strona Evertonpoland.com, którą współtworzyłem i na której pisałem artykuły ze słownikiem w ręku. Niestety, sezon później Everton grał katastrofalnie, wyłapał w łeb od Dynama Bukareszt, a w lidze pierwsze zwycięstwo zaliczył w październiku albo w listopadzie. To było dla mnie za wiele, obraziłem się (LOL) i "odszedłem" ze strony. Do Evertonu wróciłem jakoś po sezonie 05/06, ale jako że było mi wstyd (w tamtych latach to było niczym zdrada), to zatarlem wszystkie ślady swojej internetowej działalności, zmieniłem nick i zacząłem od nowa - elementem tej intrygi jest zresztą też temat na forumcm, gdzie w otwierającym poście trochę naściemniałem. Jest taki bardzo pompatyczny slogan w środowisku kibiców EFC, który mówi "we dont choose, we are chosen". Wiadomo, że takie teksty są banalne i trzeba brać je z przymrużeniem oka, ale w moim przypadku jest w tym trochę prawdy. Co do menedżerów to na pewno najlepsze wspomnienia mam związane z Moyesem (4 miejsce, finał Pucharu Anglii na którym byłem, kilka przygód w Europie), który jednak zdecydowanie za długo był przyspawany do stołka. Powinien był odejść z Evertonu w 2010 roku. Mam wrażenie, że wtedy zarówno jego kariera by się potoczyła lepiej, a i Everton tak by się nie wykoleił. Największe rozczarowanie to na pewno Roberto Martinez. Po sezonie w którym wykręcił 72 punkty byłem przekonany, że to albo menago na lata, albo zaraz podbierze go Barcelona. Ależ to było bolesne zderzenie z rzeczywistością. Nie dość, że nasprowadzał szrotu to jeszcze jego późny Everton grał taką piłkę, że ciekawsze było oglądanie wygaszacza ekranu na laptopie. Najlepszy piłkarz. Rozumiem, że chodzi o umiejętności piłkarskie, a nie o moją sympatię? Bo to dwie różne sprawy. Jeśli o to pierwsze to wydaje mi się, że Steven Pienaar. Dziwi mnie, że nie zrobił większej kariery, bo jak dla mnie miał ku temu wszystko oprócz warunków fizycznych i zdrowia. Bajeczna technika, gra bez piłki, przegląd pola. Zawsze oglądałem go z wielką przyjemnością. Rozczarowań było wiele, ale jak miałbym wybrać jedno to byłby to Sandro Ramirez. W Maladze strzelił kilkanaście goli, przyszedł za grosze, w sparingach wyglądał dobrze, a okazało się że to jakaś totalna pokraka w dodatku zarabiająca podobno ponad 100k funtów tygodniowo.
    7 punktów
  4. tego klubu autentycznie mi żal Warszawa tak się ładnie rozwija, tylu ciekawych ludzi tam mieszka, a chodzą na Legię z "tradycjami" najgorszej swołoczy na trybunach
    6 punktów
  5. To jest chyba właśnie słynne lewackie spierdolenie, osobiście nie mam problemu z tym, co sobie kupują moi prezesi, i chyba ostatnią rzeczą, która mogła by mi się nie podobaç w pracy to ekstrawagancje właścicieli. Jeden pracownik będzie zazdrościł i zlorzeczyl, drugi to oleje (tu się chyba łapię, niestety) a trzeci będzie dążył by mieć lepiej i też kiedyś móc tak szaleć.
    6 punktów
  6. To z cyklu "rzeczy, ktore postanowilem zrobic przed 36. urodzinami" - wymiana foty profilowej po 9 latach. Inne spelnione w tym roku to "przeczytaj wiecej ksiazek niz rok temu", co trudne nie bylo, bo bylo ich ze dwie, a teraz juz siedem - fakt, glownie Mroz plus jakas z cyklu "jestes zwyciezca", no ale misja wykonana.
    5 punktów
  7. Może nie do końca odpowiedź akurat na Twój post, ale tak mi się zacytowało. W polecanej tu już przeze mnie książce Sukces i szczęście Robert Frank podaje dobry przykład z samochodami i drogami. W skrócie chodzi o to, że ktoś bogaty kogo stać na Lamborghini za 4 miliony nie dokłada się zbytnio do podatku i jeździ po dziurawych drogach, gdzie żeby nie rozjebać samochodu nie przekracza prędkości 80 km/h. Ten sam gościu rezygnując trochę z luksusu mógłby sobie kupić Porsche za 1 mln, a za kasę dołożona do budżetu mógłby sobie śmigać 140 km/h po nowiutkich autostradach. Czy zatrzymując tą kasę dla siebie tak naprawdę ma lepiej? Oczywiście wartości wziąłem z dupy i piszę to no ta, więc mam nadzieję, że zachowałem sens.
    5 punktów
  8. To takie pytanie natury filozoficznej, bo kibice średnich i słabych zespołów bardzo często zadają sobie pytanie "what's the point?". Ja też mam takie momenty zwątpienia, ale przecież spłycanie emocji związanych z rywalizacją tylko do walki o tytuły jest strasznym ograniczaniem. Everton to część mnie - ekscytuje mnie samo to, że mam w życiu pasję, która mimo przeciwności losu nie gaśnie i chyba stała się uzależnieniem, bo nie potrafię z tego zrezygnować. Żyję losami tego klubu na boisku i poza nim i staram się przynajmniej raz w roku być na chociaż jednym meczu. Pewnie coś by się znalazło. Życie pisze najlepsze scenarousze, a ja trochę przygód miałem.
    5 punktów
  9. Mnie osobiście, a podejrzewam, że i większości lewaków w obecnym świecie, nie zależy na obaleniu kapitalizmu i wolnego rynku i zastąpienie go komunizmem, tylko na reformowaniu go, w taki sposób, żeby przeciwdziałać nierównościom, który tworzy. Rzetelne, progresywne opodatkowanie w zależności od dochodu np jest dlatego rozsądnym rozwiązaniem, bo jest formą wyrównania różnic pomiędzy zyskami wypracowanymi pracą, a tą zwielokrotnioną posiadanym majątkiem (zauważcie, że te "zabrane" pieniądze wracają do wszystkich ).
    5 punktów
  10. Watford sprzedawał już bilety na mecz z United
    5 punktów
  11. Nie wiem jak tego mogłeś nie widzieć, ale Liroy naprawdę stanowił wtedy forpocztę hip-hopu w Polsce, nawet jeśli to dziś wygląda śmiesznie. A jego opus magnum, czyli Scyzoryk broni się do teraz, do tego jak dobrze posłuchać, to bardziej zabawa słowem i formą, niż na serio, w przeciwieństwie do takiego Rycha Pei np.
    4 punkty
  12. było już? https://oko.press/wirtualna-polska-ziobro-machala/ nie czytajcie WP
    4 punkty
  13. Mnie rozczulił ruch niepodległościowy Orkadów. Mieszkańcy tych wysp stwierdzili, że jak Brexit się zmaterializuje, to oni ogłoszą secesję, niepodległość i zgłoszą akces do UE xD
    3 punkty
  14. W życiu bym nie nazwał Vamiego kimś bez umiejętności. Już sam fakt dysponowania takim skillem z angielskim sprawia, że znalazłby robotę w większości korporacji. A przecież dochodzi do tego jego inteligencja.
    3 punkty
  15. Nie no, dla mnie od zawsze najbardziej rewelacyjny numer Liroya to Scoobiedoo Ya Ten funkowy bit, genialny tekst i jedne wielkie heheszki. Dla mnie to jest polskie The Real Slim Shady. Chociaż w sumie odwrotnie, bo Liroy był pierwszy.
    3 punkty
  16. Ten przykład to próba przekonania bogatych do bardziej progresywnych systemów podatkowych, a nie odezwa do prekariatu, żeby zaczął rabować miliarderów. Weź trochę pomyśl Maniak.
    3 punkty
  17. 12. Obecnie to mi chyba bliżej do Celtiku niż Rangersów, ale odrzuca mnie katolstwo A tak to na ten wybór się złożyło sporo zmiennych. Fascynacja Wielką Brytanią (pod wpływem Evertonians zmieniłem pogląd o 180 stopni), szereg piłkarzy związanych z Evertonem i Rangers - Duncan Ferguson, Michael Ball, David Weir, Gazza, no i poglądy - Rangers to przecież prawica mocno, symbol konserwatywnej brytyjskości, unioniści, a Celtic lewactwo z Che Guevarą na sztandarach. Sentyment mi pozostał, ale już się z tym nie utożsamiam. 13. Nie przepadam za Arsenalem i generalnie nie lubię 3/4 londyńskich zespołów. Gardzę też kibicami Leicester, którzy są zwykłymi frajerami nabijajacymi się z biedy scouserów i wyśmiewającymi Hillsborough. 14. Dla mnie doki to serce Liverpoolu. Każdy kto tam był, wie o czym mówię. Pewnie, że będzie mi żal - jak każdemu kibicowi Evertonu, ale to jest warunek konieczny żeby ten klub mógł się rozwijać i wrócić tam gdzie jego miejsce. 15. Sheffield Wednesday, Sunderland i Ipswich. 16. Z całą pewnością Wstydzę się tego, ale lepiej późno niż wcale. Jako dorosły świadomy człowiek mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że moje przekonania się w końcu ukształtowały. Nie mam żadnego. Biorę to co przyniesie los i nauczyłem się nie planować, bo zawsze prędzej czy później bierze to w łeb. Jedyny cel jaki mam to dogadanie się z ojcem w sprawie działki w Rewalu i postawienie domków letniskowych. Wiecznie na to oszczędzam, ale zawsze trafiają się jakieś wydatki. No i przydałoby się spłodzić kogoś kto mi poda łyżkę wody na starość.
    3 punkty
  18. Czarno-biale zdjecia maja dwa zastosowania - nekrologowe i pretensjonalno-pseudoartystyczne.
    3 punkty
  19. To jest chyba właśnie ten "wolnościowy" paradoks. Jak właściciel firmy zabiera wypracowany zysk do wlasnej kieszeni i wydziela ci jego niewielką część, to wszystko jest w porządku. Jak robi to państwo w formie podatków (które przecież często w jakiejś formie i tak do nas wracają) to jest to kradzież. Nie wspominając już o tym, że podwyżek dla najbogatszej warstwy społeczeństwa najgłośniej bronią pracujący za 3k netto. Coś tu jest nie tak. Nie piję tu akurat do ciebie personalnie, ale do ogólnego poglądu.
    3 punkty
  20. Jednak Polonia lepsza by była. Ten kwik kiboli Legii, że "MISZCZA KUPUJO TO SIE NIE LICZY" byłby słyszalny od Tatr po Bałtyk Ten kwik jest tak wielki, że nawet teraz go słyszę jak dobiega z równoległego wszechświata
    3 punkty
  21. To bardzo odważne założenie, że jeśli ktoś ma kapitał lokowany w maszynach, to nie pracuje, bo kapitał pracuje na niego. Wbrew stawianemu dość powszechnie chochołowi to nie tak, że współczesny kapitalista to XVIIIwieczny arystokrata, na którego pracuje tysiąc chłopów, a on sam dzieli czas między polowania, rauty i przedłużanie dynastii, nie brudząc sobie rączek wysiłkiem. Możesz mi nie wierzyć, ale zdarzają się właściciele firm, którzy nie tylko pracują, ale nawet pracują ciężej niż niejeden z ich pracowników - tylko zamiast 8 godzin pracy fizycznej mają 10 godzin pracy umysłowej powiększonej o stres związany z utrzymaniem posad swoich pracowników, który jest obcy jego podwładnym.
    3 punkty
  22. Ale to nie jest tak, że każdy ma mieć tyle samo, to taki chochoł co wszyscy sobie go stawiają Po prostu w kapitalizmie pieniądze biorą się nie tyle z pracy, co z posiadanego kapitału, a ten mnoży się w ciągu geometrycznym, więc nie jest systemem, w którym każdy ma równe szanse, a sprzedając paróweczki dorobisz się w rok sieci sklepów z hotdogami. Dawno temu, kiedy pracowałem w hotelu na recepcji, praktycznie po sąsiedzku modernizowano DK50, a w hotelu spali ludzie z tą budową związani. I regularnie pojawiał się taki gość, który był właścicielem maszyn budowlanych, które wypożyczał tej firmie. I on praktycznie noc w noc łupał na automatach, wkładając w nie przynajmniej z 1000 zł za każdym razem (a kto wie, ile jeszcze na barze). Było go na to stać, bo jego firma zarabiała - ale nie dlatego, że w jakikolwiek sposób pracował, tylko dlatego, że miał ów kapitał, który pracował na niego. I pół biedy, żeby było tak, że on wcześniej na ten kapitał zapracował, najprawdopodobniej kupił go po jakiejś okazyjnej cenie i po znajomości, bo inaczej nie podchodziłby tak lekko do trwonienia pieniędzy lekką ręką. To taka historia anegdotyczna, ale takich ludzi widziałem już w życiu kilkunastu.
    3 punkty
  23. 3 punkty
  24. 18. Ile zarabia Twój ulotkarz?
    3 punkty
  25. Co powiedział dziś Sąd Najwyższy - zrozumiałym językiem: 1. Sędziowie powołani przez neoKRS nie są sędziami. 2. Wyroki wydane w sprawach cywilnych i karnych przez tych sędziów są ważne. Wyroki wydane w przyszłości w sprawach karnych trwających dziś - będą ważne. Cywilne zaczynamy od nowa. 3. Przyszłe postępowania prowadzone z udziałem tych sędziów lub przyszłe wyroki wydane przez tych sędziów w postępowaniach, które dziś nie trwały - będą obarczone bardzo poważną wadą: w kpk bezwzględną przyczyną odwoławczą (skutkującą umorzeniem postępowania), w kpc skutkujące nieważnością postępowania. 4. Wszystkie orzeczenia wydawane przed Izbą Dyscyplinarną SN są nieistniejące. Tej izby nie ma, ale o tym już było wiadomo po wyroku TSUE. Brawo dla SN. Ja bym postąpił odrobinę inaczej - dla mnie wszystkie orzeczenia wydane przez tych "sędziów", jak również wszystkie postępowania, w których uczestniczyli, są obarczone wadą. Rozumiem jednak, że odpowiedzialność za państwo wymaga takiego kompromisu, bo to nie ci sędziowie by cierpieli, lecz bogu ducha winni obywatele. Być może zatem to stanowisko SN jest mądrzejsze.
    3 punkty
  26. Największy ból dupy by był a mój śmiech, gdyby powstał Red Bull Madryt albo Red Bull Barcelona XD
    2 punkty
  27. Hmm może Glenn Hughes mi poprawi humor. "Seventh Star" wędruje do odtwarzacza i uczymy sąsiadów słuchać ejtisowego metalu!
    2 punkty
  28. to ciekawe, bo ja w rozmowach z ziomkami często posługuję się przykładem @Vamiego jako człowieka, który poszedł własną drogą, ogarnia rzeczy i ogólnie jest kimś, kto mnie inspiruje
    2 punkty
  29. Ja wiem i dziękuję. Natomiast na pewno nie oczekuję rad ani tym bardziej pouczania od nikogo. Potrzebuję kurwa pieniędzy. Oczywiście nie od Was. Nie jestem FYMem Nie o takie ściemnianie mi chodzi. Raczej o umiejętność zaprezentowania dobrych stron przemilczając słabe mając ich świadomość. Moja wrodzona uczciwość każe mi od razu powiedzieć co jest nie tak. Nawet w środowisku libertariańskim jestem czarną owcą i mam często łatkę... lewaka, bo skupiam się głównie na krytyce od środka wszystkiego, co nie jest "koszerne", bo SZCZEROŚĆ jest dla mnie wartością świętą.
    2 punkty
  30. ale ludzie są kompletnie inni ja się natychmiastowo zniechęcam jak mi idzie 'za łatwo' i to dotyczy wszystkiego. grania w kulki, w PESa, grania w piłkę, w ogóle gdzie jest jakakolwiek rywalizacja. ja cały czas szukam wyzwań i lubię je pokonywać kompletnie nie potrafię się czymś jarać, jak przychodzi mi to całkowicie łatwo. stąd też znany tekst na hali "nuuuuuudy" jak prowadzi moja ekipa 5 golami
    2 punkty
  31. Gry komputerowe, jak pisał Zimbardo, sprawiają, że mężczyźni, którzy przegrywają w prawdziwym życiu, mają namiastkę zaspokojenia instynktu zdobywcy i zwycięzcy. A tu kurwa FM nie chce mi go zaspokoić. Jebać SI Games -.-
    2 punkty
  32. Jako pirat-anarchista wychowany na początkach internetu z zasady nie płacę za nic w sieci na tyle ile się da. Blokuję także wszelkie reklamy i nie korzystam ze stron wymagających wyłączenia AdBlocka.
    2 punkty
  33. 2 punkty
  34. Jeśli gość kupuje lamborghini za 4 mln i nie może nim jeździć bezpiecznie przy obecnym stanie dróg, to jest dla mnie odpowiednikiem małej dziewczynki mówiącej, że od dziś będzie jeść tylko karmel. Różni ich tylko zasobność portfela. Poza tym stwierdzenie "wiesz lepiej od niego, co zrobić z jego pieniędzmi" to jak rozumiem hiperbola. Nie chodzi przecież o to, by wziąć całość kasy i oddać część "na przyjemności" tylko wzięcie części w ramach umowy społecznej i społecznej solidarności. To taki sam wynik pewnej społecznej umowy jak akceptacja tego, że jedziesz przy zielonym świetle, a stajesz przy czerwonym.
    2 punkty
  35. Wypowiadanie się przez nich na temat podwyżek dla najbogatszych jest tak samo uzasadnione, jak wypowiadanie się przez nich na temat ekwiwalentności nakładów pracy najbogatszych do ich wynagrodzenia. Różni się tylko wektor, z pierwszymi się nie zgadzasz, a z drugimi tak
    2 punkty
  36. Ale nie zagrał w kadrze Brazylii jako piłkarz ŁKS, a Olmo jako gracz Dinama owszem Edyta: Olmo oczywiście w Hiszpanii
    2 punkty
  37. Tak jak może się nie podobać jak powstał RB Lipsk, tak sposób w jaki ten klub jest prowadzony, jaką ma jasną wizję i politykę kadrową to jest po prostu luksja. Teraz sobie ściągają Olmo z Dinama Zagrzeb, kolejnego młodego grajka, dla którego sky is the limit. Btw, ciekawe kiedy jakiś klub z ligi polskiej wypromuje piłkarza do reprezentacji Hiszpanii jak to zrobiło Dinamo
    2 punkty
  38. Kwarantanna na kilkanascie milionow ludzi to rzeczywiscie sytuacja bez precedensu, chyba nigdy sie nie zdarzyla w historii, ciekawe jak to wyjdzie. Ciekawe jest tez to, ze jedynym w Chinach laboratorium, w ktorym mozna bezpiecznie pracowac nad tym wirusem, jest wlasnie laboratorium otwarte w tym miescie, wiec dalo to oczywiscie poczatek mniej lub bardziej powaznym teoriom spiskowym. Z drugiej strony epidemia SARS, czyli podobnego wirusa, zostala dosc dobrze opanowana. Poza tym nie ma solidnych dowodow na to, ze ten nowy wirus przenosi sie z czlowieka na czlowieka, a nawet jesli tak, to nie dzieje sie to szczegolnie szybko/latwo. WHO chwalilo tez Chinczykow za szybka interwencje i transparentnosc w porownaniu do poprzednich analogicznych sytuacji - szybko poinformowali miedzynarodowa opinie publiczna i stanowczo zadzialali, zamiast krecic.
    2 punkty
  39. 6. Czym emocjonuje się zagorzały kibic drużyny, która jest średniakiem?
    2 punkty
  40. Ja mogę się zgłosić na ochotnika, bo czuję się niedoceniony i mam unfinished business
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...