Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.07.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. A może po prostu do firmy, w której pracujesz zgłaszają się ludzie, którzy nie mają nic lepszego do zrobienia ze swoim życiem? Do tego pytania jak z jakiegoś podręcznika rekruterów, który został wydany w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Łatwo napierdalać w przysłowiowych „millenialsów” (lub, jak w tym przypadku, ludzi z „pokolenia Z”), ale prawda jest taka, że wielu spośród nich to ludzie, którzy inaczej patrzą na życie i pracę niż ci, którzy pomimo dorastania w wolnej Polsce nadal mentalnie tkwią w komunie. Oczywiście, sporo z nich to gamonie, którzy byli wychowywani pod kloszem i dla nich wejście na obecny rynek pracy jest trudne, ale z drugiej strony nie brakuje przykładów ludzi, którzy zwyczajnie nie chcą spędzać 3/4 swojego życia w pracy. To chłopaki i dziewczyny, którzy dostrzegają wartość życia poza pracą, znający języki, umiejący poruszać się w internecie i dobrze odczytujący rodzące się w nich trendy. To często goście tacy jak @Reaper – wykonujący prace, o których 10 lat temu mało kto słyszał i mający odwagę, żeby praktycznie z dnia na dzień przeprowadzić się do innego kraju, ale jednocześnie nie mający problemu z tym, żeby za 2-3 lata znowu coś zmienić. Albo jak @verlee, którzy wykorzystują swoją wiedzę, żeby rozwijać własny biznes. Takie przykłady można by mnożyć. I chociaż obaj wymienieni są nieco starsi niż przedstawiciele „pokolenia Z”, to nie chce mi się wierzyć, że wśród tych drugich takich ludzi nie ma.
    10 punktów
  2. 10 punktów
  3. Nie zgodzę się z tym – i to nawet nie dlatego, że takie generalizowanie to przejaw bycia mentalnym starym dziadem.
    7 punktów
  4. Ja pewnie byłem na 30-40, a propozycji dostałem może 5, więc wychodzi na to, że jestem mega nieogarem Albo jedna branża nie jest równa drugiej? I kilkadziesiąt innych czynników?
    7 punktów
  5. W UK rozbito szajkę Polaków, którzy zajmowali się nowoczesnym niewolnictwem. Udowodniono im 92 takich przypadków, ale szacunki są dużo większe, ok 400. Gdyby Ordo Iuris postanowiło ich bronić, podsuwam argumenty: Kpł 25, 44-46 Oczywiście może ich pogrążyć wcześniejszy akapit: Kpł 25, 39-43 ale jakiś zdolny prawnik da radę się z tego wybronić, w końcu płacili im czasem jakieś pieniądze, nigdzie też ich nie sprzedawali
    7 punktów
  6. Heh, a to można znaleźć ciekawostki w internecie. Chciałem sobie kupić "Battle Cry of Freedom" i miałem się zapytać @Feanor co sądzi o książce, ale znalazłem jego opinię na lubimyczytac.pl Stylu recenzji nie da się pomylić z nikim innym Resztę zdradził avek z Kloppem i nick
    6 punktów
  7. Wymagania są naprawdę niskie, bo rekrutuję kogoś bez aplikacji lub świeżo po jej rozpoczęciu, więc jeśli w ogóle pytam o merytorykę - to raczej o kwestie totalnie podstawowe. Akceptuję fakt, że to są ludzie naprawdę zieleni, których dopiero będę musiał szlifować, więc wymagam nie wiedzy, a inteligencji. Niekoniecznie - ja zwyczajnie nie szukałem pracy. Najpierw miałem rozmowę na studiach o praktykę, która przerodziła się w super staż. Znałem jednak warunki aplikantów i chciałem spróbować czegoś o innym profilu, więc wysłałem CV i dostałem się tam, gdzie pracowałem parę lat zbierając wszechstronne doświadczenia i przy okazji nie zarabiając źle. Tam po zostaniu radcą dostałem fajne warunki przedłużenia współpracy, ale po pół roku w nastroju wkurzenia na byłego szefa wszedłem na pracuj.pl i wysłałem CV do obecnej firmy (AFAIR chyba tylko ona szukała wtedy w okolicach Katowic radcy prawnego, a nie chciałem iść do innej kancelarii), bo miała ciekawe (i prawdziwe jak się okazało) ogłoszenie o pracę - i się też dostałem. Pewnie gdybym kiedyś był zwolniony, albo któryś z szefów by przegiął pałę, albo nie miałbym długo dzięki rodzinie cieplarnianych warunków na studiach, które mnie nie zmuszały do dobrze płatnej pracy, to podejmowałbym intensywniejsze starania. Więc albo ja miałem po prostu niesamowity fart, albo po prostu są różne branże i moja dawała mi komfort wysyłania CV w sposób przemyślany na tyle, na ile pracownicy innych branż by sobie nie mogli pozwolić. Nie wiem. Od razu mogę powiedzieć, że nie narzekam na wymagania finansowe kandydatów - te są u młodych prawników raczej spłaszczone, a u kandydatów przesłuchiwanych naprawdę racjonalne. Uprzedzając - sporo wyższe niż minimalna krajowa Problemem nie są przesadne oczekiwania - moje czy ich. Problemem nie są też dla mnie kwestie merytoryczne, bo wiem, jaki byłem w ich wieku (no, przy ich doświadczeniu, bo osoby starsze ode mnei na początku drogi też się zdarzają). Problemem są dla mnie częściej kwestie osobowościowe. Jedna dziewczyna mi powiedziała, że chce być radcą, bo nie chce być adwokatem, bo boi się ludzi i wystąpień publicznych. Inna powiedziała, że widzi się tylko w spółce i nie chce pracować w kancelarii, bo nie chce procesów. Na dole CV wpisała jednak klauzulę informacyjną, że udostępnia jakiejś innej kancelarii swoje dane osobowe na potrzeby rekrutacji - czyli kłamała i nawet nie umiała dokumentacji przygotować... Dałem jej jednak szansę rozmowy o merytoryce, bo deklarowała na wstępie naprawdę bardzo wiele - ale wystarczyło poskrobać, by wiedzieć, że też w tym kłamała. Jeszcze inna wprost mówi, że chce robić aplikację poza Katowicami, bo studia były ciężkie i nie chce mieć trudnej aplikacji, tylko łatwo zdobyć uprawnienia. No super zachęta. To jest ten kaliber fuckupów, że odechciewa się rozmawiać.
    5 punktów
  8. 5 punktów
  9. z mojego doświadczenia młodzi są kumaci, ale tylko kiedy sami chcą, i bardzo długo zajmuje oduczenie nawyków ze szkoły i studiów. niektórzy w pracy przez pierwsze 6 miesięcy-rok zachowują się jakby dalej musieli podnosić rękę żeby się odezwać i jakby chcieli robić zadania domowe, mieć podręczniki z odpowiedziami i uczyć się na sprawdziany z jasno zdefiniowanym zakresem zagadnień. to mają szczególnie utalentowani, grzeczni, z czerwonym paskiem przez całe życie tego da się oduczyć ale jeszcze nigdy nie udało mi się przekonać kogoś kto nie chce żeby mu się zachciało. i to nawet nie chodzi o to ze ktoś jest nierobem, może być 10 tysięcy powodów braku takiego fitu, chociaż oczywiście ludzie leniwi i z za dużymi pretensjami wobec świata się tez często zdarzają. ale life comes at you fast jedna z ciekawszych rzeczy które odkryłem przez ostatnie lata to to ze tłumaczenie i szkolenie nigdy się nie kończy. takich masz ludzi jakich ich sobie zrekrutowales i wyszkoliłeś. często jest tak ze ich wady są zreszta odbiciem twoich. osobiście znam jeden taki cytat nad którym zastanawiam się około raz na dwa tygodnie: ”Lord knows the company picked up all of my bad habits, so why didn’t they pick up my good habits?” ciezka codzienna praca w której nie ma drogi na skróty
    4 punkty
  10. @Gabe, najważniejsze jest pytanie czy w ubiorze mieszali wełnę z lnem, bo to już by było draństwo.
    4 punkty
  11. Pamiętam jak kiedyś na rozmowie w urzędzie burmistrz (elektryk z wykształcenia) rzucił mi takim tekstem. Szczerze, miałem ochotę wstać i wyjść. Prawa administracyjnego to mógłbym ja go uczyc. Wiem, że praktyka jest ważna ale po pierwsze taką już w miarę miałem, po drugie na tym szczeblu po miesiącu się już wszystko wie. Więc jeśli facet, o którego karierze zdecydowały znajomości a nie kompetencje, rzuca ci takie hasło to nóż się w kieszeni otwiera. Pomijam fakt, że na rozmowie czułem się jakbym gadał sam ze sobą bo on o niczym nie mial pojęcia. @Gacekjeśli na rozmowach masz takie podejście jak tu opisujesz to brawa dla ciebie. Aż się chce trafić na takiego pracodawcę.
    3 punkty
  12. Marynia to takie szczególne miejsce, w którym nawet jak się zaczyna jakaś dyskusja, np. o wchodzeniu młodych na rynek pracy to zawsze, ale to zawsze można liczyć na Fenomena, który akurat postanowił donieść jaka jest pogoda w Zakopanem.
    3 punkty
  13. Przede wszystkim, to jeśli masz gamonia na rozmowie, to oznacza, że w dziale HR masz jeszcze większych gamoniów. Jeszcze takie kwiatki mogą się zdarzać w MŚP, ale nie w korpo, gdzie do momentu rozmowy już były 3 screeningi w tym rozmowa telefoniczna.
    3 punkty
  14. Problem jest chyba taki, że ludzie zwyczajnie nie wiedzą ile powinni zarabiać na danym stanowisku przy danym doświadczeniu. W oczach pracodawcy to jeszcze oni powinni dopłacać za możliwość nauki i zdobywania doświadczenia
    3 punkty
  15. @lad There were ugly scenes at Ibrox as a wreath was laid outside the front door with a message reading ‘116 years of tradition ended”. It was a message which shocked observers, mainly because it was spelled correctly. Dobrze się zaczyna
    3 punkty
  16. @Reaper @me_who https://www.footballscotland.co.uk/spfl/scottish-premiership/mo-johnston-rangers-celtic-twitter-16556120 Polecam do porannej kawusi. Artykuł o tym, jak dzisiaj (w erze mediów społecznościowych) wyglądałby najbardziej kontrowersyjny transfer w historii szkockiej piłki, czyli przejście Mo Johnstona do Rangers.
    3 punkty
  17. eee, to moja historia z linka holownicza jednak byla lepsza btw. czy dzisiejszy popis Piasta bedzie gdzies do zobaczenia w tv?
    3 punkty
  18. @me_who, jak coś to przyjmiemy Cię po prawilnej, białej stronie
    2 punkty
  19. Młodym chyba zależy na stabilnym dochodzie Trudno planować założenie rodziny jak w jednym miesiącu masz 6000 a w dwóch następnych przysłowiowe pincet złotych
    2 punkty
  20. Muszę powiedzieć, że w życiu byłem na trzech rozmowach kwalifikacyjnych i trzy razy się dostałem tam, gdzie chciałem. Myślałem, że mam nieprawdopodobny fart - ale im więcej prowadzę sam rozmów, tym bardziej dochodzę do wniosku, że kandydaci dziś są tak marni, że nie trzeba być jak ten bohater ze Suits by dostać fajną pracę, wystarczy nie zrobić totalnego fuckupu na rozmowie...
    2 punkty
  21. Sorry, ale będę się upierał, że jeśli to był spoiler, to równie dobrze będzie spoilerem jeśli ktoś by powiedział, że:
    2 punkty
  22. Wina samorządów - ale tylko tych rządzonych przez PO i przybudówki. Aha, no i wina Tuska oczywiście. Poza tym chaos? Jaki chaos?
    2 punkty
  23. Jeden wali spoiler a ty go dalej rozpowszechniasz. Brawa dla was.
    2 punkty
  24. Zgadza się. Tylko przykre czasem jest to, że 99% młodych ludzi woli stabilizację za 2,5k zamiast ciężkiej, ale bardzo dobrze płatnej pracy do której nie trzeba mieć żadnych specjalnych umiejętności. No i brak stabilności jest złudny, bo nawet w gorszym miesiącu przy odpowiednim zaangażowaniu (powinienem to podkreślić) i tak większość naszych handlowców zarabia powyżej średniej krajowej.
    1 punkt
  25. Wiesz, trudno mieć inne. Spółka jest z miasta spoza konurbacji górnośląskiej, więc te osoby naprawdę fenomenalne albo mające koneksje (a przez to zorientowane w zawodzie) odpadają. Mam ten komfort, że mam obsługę zewnętrzną, na którą mogę w razie czego zrzucić część problematycznych tematów, więc poszukuję asystenta z myślą o szkoleniu tej osoby - nawet jeśli nie przeze mnie (bo też jakie mam doświadczenie...) to będzie mogła się rozwijać na aplikacji lub zasłużyć na szkolenia zewnętrzne. Sam się właśnie przez te perspektywy rozwoju zgłosiłem do tej roboty i bardzo sobie to chwalę. Generalnie spółka od kancelarii różni się tym, że jest mniejsze pole do fuckupów, więc można się faktycznie sporo nauczyć bez ciągłej presji klientów. Poznałem jakoś oba te światy i jak byłem w kancelarii to trzaskałem po 5 rozpraw tygodniowo przez cały rok, to mogłem odejść na drugą stronę lustra - a tak rozmawiam z ludźmi i pytam się, czy nie boją się rezygnacji z rozpraw (bo najważniejszy okres kształcenia spędzą bez kontaktu z sądem lub z minimalnym kontaktem...) to robią wielkie oczy i mówią, że to przecież nie ma znaczenia. Zauważyłem, że ŻADEN z przesłuchanych przeze mnie kandydatów nie zastanawiał się nad tym co chce robić, nie analizował danej pracy. To nie kwestia merytoryki tylko po prostu braku zaangażowania w to co się robi.
    1 punkt
  26. Tuchel mial wczoraj wieczorem niby poinformowac Leonardo i Khelafiego, ze nie liczby na Neymara w przyszlym sezonie i daje zielone swiatlo na jego sprzedaz. Jakkolwiek jestem przeciwny temu transferowi, coraz wiecej przeslanek wskazuje, ze on moze jednak dojsc do skutku.
    1 punkt
  27. Dokładnie to co pisze @Misiek. Plus sprzeczne informacje otrzymywane z różnych źródeł, np średnia wg GUS, analizy zarobków w przeróżnych portalach typu pracuj.pl, #programista15k itp kontra zarobki najbliższych i kolegów ewentualnie doświadczenie z januszbiznesami. No co, ma taki studenciak świeżo po studiach powiedzieć, że on to chce minimalną krajową zarabiać, kiedy w Biedronce dają 2,5 na rękę?
    1 punkt
  28. A gdyby tak oddać Neymara do Barcy za jakieś 150 baniek + Umtiti, i za zarobione pieniądze kupić Griezmana. Mój wymarzony scenariusz.
    1 punkt
  29. ze smutkiem niestety potwierdzam to co Gacek napisał, pokolenie Z jest... nieprzystosowane do pracy zawodowej, normalny człowiek to kropla w morzu
    1 punkt
  30. https://m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/too-good-to-go-w-polsce-ceny-zasady-dzialania-zamowienia-tworcy-ratuja-jedzenie-przed-zmarnowaniem To jest fajna rzecz do skorzystania od czasu do czasu
    1 punkt
  31. Znalezione w sieci:
    1 punkt
  32. Z tego co pamiętam to jakieś 3-4 lata, np. w maluchach w przedszkolu spała, w domu w weekend już nie. A tak to są własnie dwie możliwości. Albo nie śpi w dzień i wtedy szybkie pójście spać a potem pobudka z samego rana. Druga opcja to spanie w ciągu dnia, późniejsze chodzenie spać, ale potem dłuższe spanie (teoretycznie ). Ale jak bez spania jest zmeczony i rozdrażniony ok. 18 to chyba jeszcze potrzebuje snu w ciągu dnia.
    1 punkt
  33. Obie moje około 2,5 roku zaprzestały regularnego sypiania w dzień.
    1 punkt
  34. Cóż, u mnie to było tak, że nigdy nie wyznaczaliśmy konkretnej godziny drzemki, dziecko samo po prostu zasypiało/zasypia. W przedszkolu były przez to kłopoty, bo niby nie było przymusowego leżakowania, ale jednak Konrad łażący po sali w tym czasie nieco irytował nauczycielki generalnie chyba w okolicach 4 lat przestał sypiać za dnia.
    1 punkt
  35. Gacek wczoraj przed wyjściem z pracy: "jest odcinkowy pomiar prędkości, nogi z gazu". Gacek dziś po przyjściu do pracy: dwie prośby o uchylenie mandatu za prędkość od wczorajszych rozmówców
    1 punkt
  36. Przecież dzieci mogą jechać uczyć się za granicę jak stwierdził jakiś pisowski mędrzec z Lubelszczyzny Także ja bym się gówniarzami nie przejmował.
    1 punkt
  37. 1 punkt
  38. GW wypuściło ostatnio nową linię farb: Contrast. Służą do szybkiego malowania dużych ilości figsów. Oto plon ostatnich 20 dni, w których malowałem przez około 14: Dziś, w erze Contrastów, malować może już naprawdę każdy
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...