Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.04.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Wszystko poszło dobrze, jest z nami zdrowy i silny Mikołaj, 54 centymetry i 3,400 kg
    22 punktów
  2. narzekalem w KZS, że mam chujowa robotę, ale awans i podwyżka wg. plotek się szykują Tak ze chyba zostane na tym 3/4 etatu + okazjonalnie nadgodziny i zaprzestanie się brać fuszerek na boku
    11 punktów
  3. Ciekawe czy ma brązową muszlę klozetową, bo mi się z takimi drzwiami kojarzy
    5 punktów
  4. Dzięki, ale tak po prawdzie to wkurza mnie nazywanie Wielkiego Czwartku "świętem kapłanów". Jednak potrafimy jako księża zawłaszczyć każdą uroczystość kościelną. Czytamy, że Jezus umywa nogi uczniom, mówimy o konieczności służby, a sami przyjmujemy hołdy Trochę nie o to tu chodzi moim zdaniem
    5 punktów
  5. Fajna ta Karolina, z opisu taka nie za porządna
    5 punktów
  6. też mnie zawsze to irytowało. Liturgia Wielkiego Czwartku kończy się pełną powagą, Najświętszy Sakrament jest przeniesiony do ciemnicy symbolizującej Ogrójec, a tu 3 minuty później wyskakuje miliard grup parafialnych, każda z bardziej hehe śmiesznymi życzeniami dla hehe naszego ulubionego kapłana (i klasyczni ministranci życzymy żeby ksionc na nas więcej krzyczał xD). No taki rozjad zawsze u mnie dysonans poznawczy powodował i jakieś odczucie, że ktoś tu czegoś nie traktuje do końca poważnie.
    4 punkty
  7. A, zapomniałem się pochwalić. We wtorek podpisujemy umowę przedwstępno. 58 metrów i 120m ogródka na nowym osiedlu z dala od patologii. Jakby co to wpadajcie na gryla. Jedyny minus to kłopotliwy parking, ale może uda mi się skombinować jakieś miejsce postojowe w przyszłości.
    3 punkty
  8. Wyszedł u mnie pewien galimatias i finalnie okazało się, że mam fundusze na ten rower, który linkowałem. Zamawiam w sklepie rowerowym wczoraj, dzwonią do mnie dzisiaj, że niestety nie mają już go (model z 2018) i czy nie będzie problemem jeśli wyślą mi za te same pieniądze model z 2019 (droższy jest o 400zł, z nowszym osprzętem). Dodatkowo zamówiłem akcesoria pod kolor, a Ci nie dość, że zaproponowali dobranie pod nowy kolor, to jeszcze dorzucili mi 2x droższy licznik, niż chciałem, a wszystko w ramach tej samej wpłaconej kwoty. Zajebiste podejście do klienta. PS. No i przyszedł mi chyba zwrot podatku 550zł, także w ogóle dzień na plus.
    3 punkty
  9. "Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: "Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać" (Łk 17, 10) Jestem w tym trochę idealistyczny
    3 punkty
  10. Chciałem wszystkim powiedzieć, że właśnie przeglądam forum na mojej słuchawce.
    3 punkty
  11. No to mi ZUS podobną emeryturę liczy przy moich składkach z DG. I tak na marginesie trochę bawi mnie gdy ludzie, którzy zastanawiają się czy przejść z etatu na działalność martwią się tym, że będą musieli płacić ZUS. Na etacie płacą często dużo wyższy ZUS, ale robi to za nich pracodawca, więc nie ma tego przysłowiowego wyciągania co miesiąc 1300 z kieszeni i wysyłania tym złodziejom.
    3 punkty
  12. Hajd, jak najbardziej takie akcje mogą być. Ja miałem 27 lat, gdy byłem już dobrych kilka lat w związku z cyklu "trudne sprawy" - z 5 rozstań, powroty, fochy, bo "nie odpisałeś na SMS-a". A wszystko sponsorowane przez "nie no taka super laska, pewnie nigdy lepszej nie znajdę". Z perspektywy czasu wolałbym mieć nie taką super (jakkolwiek to definiować - zainteresowania, uroda), ale chociaż ogarniętą w sferze mentalnej, bo jak ktoś dzisiaj mi pisze o "domyśl się" to mówię od razu - uciekaj, zostaw, szkoda zdrowia. @Keith Flint no luz, z Hanią rozumiem, bywają takie relacje, aczkolwiek pewnie to osłabnie, gdy znajdziesz sobie pannę. Tu znowu - przerabiałem :D. Po dzisiaj mam kontakt ze świetną kobietą, z którą przez chwilę nawet byłem w czasie studiów, absolutnie wspaniała osoba, ale gdy już poznałem obecną żonę to nasza relacja z prostych powodów osłabła, ale istnieje po dziś dzień (z perspektywy studiów sprzed 15 lat jedyna osoba, z którą mam kontakt). W każdym razie - znajdź sobie pannę, jeśli masz taką potrzebę, bo takie funkcjonowanie w relacji "ja kocham, ona lubi" to słaba akcja dla zdrowia psychicznego (też przerabiałem :)). Natomiast Karolina - daj mi z nią 5 minut i wszystko będę wiedział ;). A tak poważnie - albo jest jak laska mówi i wcale bym się na to nie obrażał, tylko zaakceptował - spoko, ma inny gust, żaden problem (chociaż osobiście bym dążył do wyprostowania tematu, skoro piszesz o niej jako o przyjaciółce), albo zachowuje się jak Ty z cyklu "no co ty, głupi jesteś, jak to ja z tobą", bo znajomi coś może powiedzą. Aczkolwiek tu dygresja - absolutnie olewaj znajomych w takich tematach, naprawdę. Nie znam środowiska, w jakim się obracasz, ale w zasadzie nie ma to znaczenia. Czasami mam wrażenie, że starsi (w sensie 30+) są gorsi niż młodsi (te 15+). Tu też własne doświadczenia - gdy poznałem obecną żonę, to największa kosa przyszła z najmniej spodziewanej strony ("a po Paweł to imprezuje, pije"), więc staraj się poważne tematy ogarniać w poważny sposób - spotkać się face to face (a nie w klubie ze znajomymi), wyjaśnić nieścisłości i tyle. Jasne, gówno z tego może być w kwestii relacji, ale jak zrzuci się takie coś z głowy (ludzie mają dziwną tendencję do użalania się nad sobą), to naprawdę jest lżej.
    3 punkty
  13. Przynajmniej wiesz kto się wbił na Twoje miejsce i zrobił całą klawiaturę
    3 punkty
  14. Bo tak często jest, sam byłem takim "ekspertem" przy dzieciach mojej siostry:) klasycznie teoria brutalnie pokonana przez praktykę:)
    2 punkty
  15. 2 punkty
  16. Choć kiedy widzę jak Jacek Międlar i jemu podobni atakują Gawła, to od razu, pomimo wszelkich wątpliwości, uruchamia mi się sympatia i poparcie
    2 punkty
  17. Groźby pochodzą od ludzi przeciwnych działalności Ośrodka. Zresztą nie tylko on sam, ale nawet Ośrodek był już atakowany napisami "Zabijemy was wszystkich" itp.
    2 punkty
  18. Mam ból dupy, bo od niedawna jestem stałym czytelnikiem.
    2 punkty
  19. #38 / Czerwiec 2021, Suchy Róg Łódka delikatnie zachybotała się pod wpływem fali. Przepływająca poblisko motorówka momentalnie śmignęła dalej, co i rusz wznosząc się nieco do góry. Dwóch z trzech siedzących na łodzi mężczyzn kompletnie się nie wzruszyło tym faktem, ale ten trzeci… ten trzeci tylko pośpiesznym ruchem zakrył usta, zupełnie tak, jakby za chwilę miał z siebie wyrzucić poranny posiłek. Wraz z Paolo tylko porozumiewawczo wymieniliśmy się spojrzeniami, natomiast facet siedzący po drugiej stronie łódki pokazał błagająco w kierunku lądu. - Wszystko w porządku, amico? Dziennikarz z Włoch, którego opalenizna jakby wyblakła pod wpływem co i raz powracających nudności, tylko pokręcił przecząco głową. Uśmiechnąłem się nieznacznie i dałem znak Paolo Terziottiemu, że czas obrać kierunek na ląd. Jak udało mi się ściągnąć dziennikarza z Włoch nad Polskie Mazury? Cóż, facet zadzwonił, powiedział, że chciałby zrobić większy wywiad, no to zaprosiłem go do Polski. I zapomniałem w sumie o sprawie. Chyba nie doceniłem jednak Giorgio Di Costanziego - tak się nazywał ów dżentelmen - bo facet jakimś cudem dotarł do Suchego Rogu, gdzie właśnie przebywałem na urlopie. Z rozmowy później wyniknęło, że Pan Di Costanzi okazał się dalszym znajomym Paolo Terziottiego, i dzięki temu przyjazd dziennikarza z Włoch do Polski stał się faktem. Zacumowaliśmy niedaleko przystani “Zielona Zatoka”, gdzie podawali najlepszego sandacza w okolicy. I to nie było, że podobno najlepszy sandacz. On naprawdę był najlepszy. I mieli do tego piwo, jasne i pełne. Dużo piwa. *** - Trenerze, wiem już, że chce Pan zdecydowanie ograniczyć liczbę zawodników wypożyczonych do Klubu. Wiem też, że chciałby Pan ściągnąć do Vicenzy jakieś duże nazwisko… - Nie do końca, Giorgio - przerwałem. - Nie chodzi tylko o to, żeby to było duże nazwisko, jak to powiedziałeś. Chodzi o to, żeby przyszedł do klubu piłkarz, który porwie kibiców swoją grą, a jego nazwisko będzie na tyle rozpoznawalne, żeby kibice poczuli, że Klub mierzy wysoko. Rozumiesz teraz? Włoch tylko pokiwał potakująco, kontynuując swój wywód: - Jest także plan, aby Klub przeszedł prawdziwą transformację. Wspomniał Pan o, cytuję: “restrukturyzacji Pionu Skautingu” a także “zbudowaniu na nowo systemu szkolenia młodzieży w oparciu o dotychczasową wiedzę, przy udziale wykwalifikowanego personelu”. Nic nie pomyliłem, prawda? - Nieeee, zapisałeś to bardzo dokładnie - wyszczerzyłem się do Di Costanziego. - A gdyby mógłby Pan mi tak po ludzku, wytłumaczyć, co się za tym kryje… - nieśmiało zagaił Giorgio. - Słuchaj - rozpocząłem. - Plan jest taki, by skautingowo mieć Serie B przeskautowane od A do Z. W mojej opinii są tam zawodnicy, którzy spokojnie poradzą sobie ligę wyżej. Podobnie zresztą z Serie C, a także wszystkimi juniorskimi rozgrywkami w kraju. Zanim zaczniemy szukać po całej Europie, mamy znać każdy talent który pojawi się we Włoszech. Rozumiesz? - Wydaje mi się, że tak - odpowiedział Di Costanzi. - Do tego potrzeba czasu, ale właśnie to jest kluczem do przyszłości Vicenzy. Ja kiedyś odejdę, Paolo też - spojrzałem na mojego przyjaciela, który wpatrywał się w kufel z piwem - ale Klub zostanie tu na długo, długo po nas. I naszą rolą jest, żeby zbudować w nim solidne fundamenty na przyszłość. Dziennikarz kiwnął głową z uznaniem, przechylił butelkę Specjala i nawet się przy tym nie skrzywił. Po którymś z kolei się przyzwyczaił. Swój chłop. - Czego Panu życzyć w nowym sezonie? - Przede wszystkim braku kontuzji. No i szczęścia do smutnych Panów z VARu. Giorgio był wyraźnie zakłopotany moją odpowiedzią. - Ale…? Jak to, szczęścia? Nie cieszy się Pan, że nareszcie w rozgrywkach, w który uczestniczy Pański klub, będzie stosowana wideo-weryfikacja? - Co mogę powiedzieć… Z Pucharu Włoch już nas wyrzucili sędziowie i to nawet pomimo tego, że ekipa VAR obsługiwała te spotkanie. Nie dziw się więc, że nie pałam miłością do tego systemu. A z całą resztą… Z całą resztą sobie jakoś poradzimy - odpowiedziałem. Girogio Di Costanzi wyłączył dyktafon, odłożył swoje notatki, zupełnie tak, jakby chciał przekazać: uff, skończyliśmy ten wywiad. Ale coś mu jeszcze nie dawało spokoju... - Czym Pan wraca do Włoch? - zagadnął. - Przede wszystkim, Giorgio, wracam to ja do Polski. Tu jest mój dom. Spojrzałem na niego, pociągnąłem duży haust piwa, zrobiłem może nieco przydługą pauzę, i dopowiedziałem. - A do Włoch pojadę pociągiem. Jak zawsze.
    2 punkty
  20. To, że ktoś ma wykształcenie, nie oznacza, że jest inteligentny. A czytając dalej wypowiedź o niej śmiem trochę wątpić. Kurła, jaka telenowela. Wenezuela normalnie a nie Polska Trzymam za Ciebie kciuki, ale widzę, że strasznie na siłę koniecznie musisz się z kimś spotykać i nie wiem czy Ci to na dobre wychodzi
    2 punkty
  21. Pomysł dotyczący wydłużenia okresu wyczekiwania na zasiłek jest oczywiście kontrowersyjny i dostrzegam jego wady, ale nie mogę też nie dostrzec jego zalety - jest naprawdę OGROM kobiet (i ich znajomych pracodawców), które w ten sposób naciągają państwo na zasiłki - mając w CV "szlachta nie pracuje" i "wyższą szkołę lansu i baunsu" nagle zostają zatrudnione na 10k brutto na stanowisku doradczym w firmie generującej niewiele wyższe przychody przed ich zatrudnieniem niż koszt brutto brutto jej pracy. Nie wiem jakie rozwiązanie jest najwłaściwsze, ale akurat tutaj muszę się z rządem zgodzić, że należy się za ten problem zabrać. Co więcej - masa pracodawców i tak już teraz zwraca uwagę na plany rodzicielskie kobiet i (niestety) blokuje ich dostęp do pracy w obawie przed ucieczką na macierzyński, więc to nie tak, że ten problem dopiero powstanie.
    2 punkty
  22. Wg Rostkowskiego: Uznanie gola jest zgodne z przepisami, ale niezgodne z sugestiami, jakie otrzymują sędziowie, aby nie uznawać goli po kontakcie piłki z ręką napastnika. W następnym sezonie, przy nowych przepisach, gol byłby anulowany.
    2 punkty
  23. Ale masz niezły przemiał, dobrze to wróży na przyszłość
    2 punkty
  24. Z tego planu łupienia najbardziej ciekawi mnie jak chcą wyegzekwować te 0,2 mld od Google i Facebooka. Chcę zobaczyć starcie prawników Ziobry, którzy przecież mają same międzynarodowe sukcesy w starciach z przysłowiowym Goldbaum, Silbersztajn & Partners. I panią Mosbacher grożącą paluszkiem.
    2 punkty
  25. Ja czasami @lad i @Feanor w livescore to tak widzę
    2 punkty
  26. Wydaje mi się, że baby można zrozumieć, ale na pewno warto być otwartym i konkretnym. Bez cichych dni, owijania w bawełnę itd. Jasne, to nie zawsze się sprawdzi, bo trafisz na kobietę, która na przykład nie lubi takiej dosadności (ale to sorry, ja już bym chyba taki związek odpuścił, bo to gotowa udręka na lata), ale mam wrażenie, że dużo lepiej sprawdza się konkret. Mam już 8 lat stażu małżeństwa (a wcześniej 8 lat związku z inną panną), sprzeczam się z żoną pewnie w granicach jakiejś średniej zbadanej przez "amerykańskich naukowców", ale zawsze sprzeczam się - nie olewam, nie zamiatam pod dywan, nie urządzam cichych dni - staram się wyjaśnić temat i za każdy razem jest to okazja do tego, aby gdzieś jakieś niedopowiedzenia wyszły. Zmierzam do tego, że jak czytam Twoje posty, to mam wrażenie, że u Ciebie za dużo jest tej całej, sorry za dosadność, nastoletniej otoczki w stylu "ej, Krzysiek, ale to prawda, że Magda powiedziała, że Basia na mnie spojrzała na lekcji historii?". Nawet teraz jak piszesz, to z tą Hanią gadacie, jakby jedno i drugie bało się konkretnie powiedzieć o co biega, a potem ta druga kumpela niby strzela focha (a strzeliła? Czy to wersjach znajomych, bo znajomi to niekoniecznie dobrzy pośrednicy w takich sprawach), bo Ty coś powiedziałeś kumplowi, on najwyraźniej powiedział swojej pannie, a ta powtórzyła - o jakieś 8 osób za dużo do budowania takiej relacji :). Jeśli uważasz, że z nią coś nie halo, bo ma focha, to pogadaj, ale broń Boże nie zdawaj się na jakieś akcje typu "ej, ziomek, ale może Twoja laska pogada z nią i jej wyjaśni".
    2 punkty
  27. Ty to bardziej jak książę z baśni tysiąca i jednej nocy, na latającym dywanie
    2 punkty
  28. 1 punkt
  29. No przecież ona jest ewidentnie za duża lubisz wyglądać jak worek kartofli skoro chciałbyś jeszcze większą?
    1 punkt
  30. Powiem Wam, że ujemny bilans kaloryczny czyni cuda. Niegdyś potrafiłem ojebać jednorazowo kilogram żarcia i nie sprawiało mi to problemu i często jadłem do sytości, z czasem zacząłem jeść mniej (w pracy też było mało czasu), nawet nie z postanowienia, a po prostu tak się przypadkiem stało. Jem dalej to samo co jadłem wcześniej, ale w mniejszych porcjach, niczego sobie jeśli chodzi o rodzaj żarcia nie odmawiam. No dobra, jedyną zmianą jest brak alkoholu, od sylwestra wypiłem może 3 piwa i to gdzieś w styczniu. Żołądek się skurczył i nie muszę już przyjmować dużych ilości pokarmów by nie chodzić głodny. No i podsumowując, od końcówki stycznia waga spadła z 96kg do 86kg i tendencja spadkowa jest w ostatnim okresie dynamiczna (jeżdżę codziennie na rowerze). Dobiję do 82kg i przy 187cm imo będzie to już fajna docelowa waga.
    1 punkt
  31. Statystyki mojej apki serialowej: - śledzę 146 seriali, z czego: - 60 mam w 100% obejrzanych, - 61 jeszcze nie zacząłem, - 25 jestem w trakcie lub odpadłem po którymś odcinku/sezonie - obejrzałem już 4 500 odcinków - zajęło mi to 133 pełnych dni (3 195 godzin)
    1 punkt
  32. @jmk no nie życzę Ci, żebyś musiał kiedykolwiek uciekać z osiedla/miasta/kraju, bo obawiasz się o życie swoje i rodziny A Donalda od dawna śledzę i wszystko co piszą trzeba traktować z lekkim przymrużeniem - na kłamstwie czy fejk newsach jeszcze ich nie przyłapałem, ale cała otoczka i te "śmieszne" wymiany sms-ów trochę psują mi odbiór ich jako poważnego portalu.
    1 punkt
  33. A co jest nie tak z Donald.pl? Przynajmniej zawsze podają odnośniki do swoich źródeł.
    1 punkt
  34. Po zobaczeniu że było 3:3 myślałem sobie "Kurde, Lazio się zepnie i będzie 1:2 jak w Krakowie w 2003"... A tu zonk
    1 punkt
  35. Pogoń na koniec sezonu pewnie spuchnie to odpada jeden z grupy pościgowej Rzucisz skład I zespołu, rezerw i juniorów po sezonie (Pogoni)?
    1 punkt
  36. Cóż ja to bardziej zauważam od strony tej drugiej. Ja po pierwsze nie mam bóg wie jak wielkiego grona znajomych, po drugie jakoś bardzo mnie nigdy nie interesowała opinia innych. Ale docierać do uszu dociera i czasem nie da się powstrzymać nawet krótkiego procesu myślowego "a co jeśli to jest racja?" Jak zawsze łatwiej się gada "olej" niż czasami to robi.
    1 punkt
  37. Czyli, że Legia nawet w byciu najgorszą jest teraz druga
    1 punkt
  38. Kolek, tak jak wspomniałem Benfica i Porto przestały robić choćby rozsądne transfery i głównie sprzedawały graczy lub kupowały niepotrzebnych jak 33 letniego bramkarza jako najdroższy transfer lata. No i w tym sezonie ta przewaga była już na tyle duża, że mogłem sobie mecze ligowe grać w tle do przeglądania FB, a nie do końca o coś takiego mi chodziło w grze, więc poczułem potrzebę nowego wyzwania. Sporting był fajny na poznanie tego FM-a No i w Anglii to ja bardzo długo nie grałem. Feno, uważam podobnie, to kadra na papierze mogąca walczyć nawet o europejskie puchary. Chyba szatnia poprzedniego trenera nie lubiła, bo taki Kelechi w moim debiucie dwa gole strzelił, wcześniej miał ich zero ;).
    1 punkt
  39. Gdybyś leczył zęby na bieżąco, to byś zaoszczędził i zdrowia, i kasy. Ale i tak super, że wyleczyłeś wszystkie.
    1 punkt
  40. Btw Pochetino to chyba najczęściej krytykujący VAR menedżer w Premier League. Sędzia konsultant powinien do niego podbić i krzyknąć: „I co kurwa?!”
    1 punkt
  41. No bowle no czyli micha z różnymi rzeczami - piklowana dynia - piklowana rzodkiewka - czarnuszka - sezam - łosoś w marynacie azjatyckiej - tuńczyk ahi - kurczak teriyaki - awokado - szpinak - roszponka - bataty - orzechy ziemne - zielona cebulka - groszek cukrowy - dziki ryż - grillowany ananas - marchewka na parze - grillowana gruszka Z tego sobie składamy bowle do tego myślę mayo sriracha i będzie Chyba tyle
    1 punkt
  42. Dopiero nadrobiłem przez wyjazd i co do tej zakrzepicy to nie jest to pierwsza sytuacja u sportowców. To zakończyło karierę Chrisa Bosha w NBA, a teraz podobny problem ma Ingram, poważna sprawa.
    1 punkt
  43. @Keith, z tą Hanią to prawdopodobnie tylko takie pierdolenie dla gay-frienda. Jak obie strony żałują tego, jak sprawy się potoczyły, to zawsze można spróbować je potoczyć jeszcze raz, a nie snuć rzewne fantazje o tym jakby to mogło być. Jeżeli nie chcecie (albo jedno z Was nie chce) to wtedy zawsze można takimi tekstami "pocieszać". No chyba, że wciąż nie dałeś jej okazji do jasnego odpowiedzenia "tak", lub "nie".
    1 punkt
  44. Co? To chyba wyraz podziwu w systematyczności save'n'load
    1 punkt
  45. Przerwa na kadry narodowe to dobry czas na odpoczynek. Szczególnie iż kolejnym naszym rywalem będzie wicelider Synot Ligii- Sparta Praha. Wielkie Derby Pragi. Wydaje mi się, iż dzisiejszy wygrana zbliży nas bardzo do mistrzostwa. Szanse są wyrównane. Rywal na kolanach! Sparta rozbita całkowicie. Ścisnęliśmy ich mocno, nie mieli nic do powiedzenia. Na stadionie ponoć był sam Guardiola (Man City). Obserwować miał moich kopaczy: Srsena, Felipe, Mese, Orozco.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...