Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.03.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. 10/10 3800 55cm i 500+
    20 punktów
  2. no jak zajebanie takiego gola przewrotką w finale Ligi Mistrzów przy remisie nie jest dla ciebie wystarczającym powodem do zostania bohaterem, to ja nie wiem czego ty się po tych piłkarzach spodziewasz
    6 punktów
  3. W razie czego doradzić się zawsze można. Mamy tutaj znajoma psią behawiorystke, jutro do nas przyjdzie i spędzi z nami i z psem dwie godziny - w domu i na zewnątrz i da wstępny plan jak postępować Ja jestem spokojny, to dopiero trzeci dzień, musi się przyzwyczaić do zasad, do tego że ja rano wstaje i wychodzę, a potem wracam. Kilka ugryzien może się pojawi, jestem na to gotowy i spodziewałem się tego
    6 punktów
  4. Spróbuję w punktach: a) W czasie studiów bawiłem się w dziennikarstwo muzyczne, e-ziny, nieistniejące już portale itp. Fajna przygoda, kasy żadnej, ale za to dużo koncertów i festiwali za friko . Do dziś żałuję, że nie udało mi się dotrzeć na Roskilde 2006 i 2007, choć akredytacje miałem. Nie stać mnie było na wyjazd . Pisałem też recenzje książek dla pewnej księgarni, tu już odpłatnie. b) Zaraz po studiach (tych drugich, najpierw skończyłem 5-letnią polonistykę (w starym systemie) i 3-letnią slawistykę (z językiem serbskim), łącznie 6 lat) dostałem pracę w Sopocie w firmie zajmującej się wytwarzaniem szkoleń e-learningowych. Mała firma (rdzeń stanowiło 20-30 osób, przy niektórych projektach potrafiło wzrosnąć do 60), taki startup w czasach, gdy to pojęcie chyba jeszcze nie istniało. Początkowo zajmowałem się testowaniem, potem docelowo standaryzacją szkoleń (czyli przygotowanie otrzymanych materiałów pod nasz "format"), także redakcją oraz byłem autorem szkolenia z pakietu Microsoft Office (nie całego, z około 400 szkoleń połowa była moja ). Zajmowaliśmy się różnymi rzeczami - edukacja dla przedszkoli, szkół i gimnazjów, soft skille dla menadżerów i coachingowe bzdury, a także szkolenia odzwierciedlające konkretne aplikacje, np epuap czy e-recepta. Fajne czasy, miałem mega zespół w dziale. Spędziłem tam prawie cztery lata c) W międzyczasie robiłem doktorat. Studia skończyłem, przewód otworzyłem, pracy nie napisałem, pogodzenie tego z pracą zawodową było zbyt trudne. Albo jedno, albo drugie. Niestety na wyżycie z doktoratu nie było mnie stać. A dlaczego o tym wspominam? Praktyki wykładowcze ze studentami. Prowadziłem zajęcia fakultatywne na kulturoznawstwie z teorii gatunku filmowego - jego rozwoju i etapów, jakie przechodzi. Wszystko oczywiście na podstawie westernu . Super sprawa, bardzo mi się podobało i tego mi najbardziej brakuje. Z kolei poznałem też "mroczną stronę" uniwersytetu, biurokracja i układziki. d) Jeszcze inną rzeczą, którą robiłem w międzyczasie, było prowadzenie prelekcji filmowych i moderowanie dyskusji w Elbląskim klubie DKF (Dyskusyjny Klub Filmowy) im. A. Munka przy CK Światowid. Szukałem zajęcia w Elblągu, wpadłem tam do kina w CK, w środku poznałem super dziewczyny, które nim zarządzały, a te mnie zaprosiły do współpracy. Co dwa tygodnie prowadziłem spotkania z widzami. Wstęp do filmu a potem moderowanie dyskusji. Super sprawa, szczególnie dyskusja, przy której nigdy nie wiedziało się, w którą stronę pójdzie, więc trochę improwizatorstwa było wymagane. Raz mi się zdarzyło prowadzić spotkanie o filmie, którego... nie widziałem wcześniej. Kopia dotarła na ostatnią chwilę, a w necie nie mogłem go znaleźć . Całą dyskusję układałem w głowie w trakcie filmu . Dlaczego o tym się tak rozpisuje? Otóż to zajęcie pozwoliło mi przełamać moją ogromną słabość/wadę - strach przed publicznymi wystąpieniami. Pokonałem to i zacząłem czuć się w tym jak ryba w wodzie. Kończąc ten wątek - zająłem też 5 miejsce (na 10) w ogólnopolskim konkursie prelegentów filmowych . Skopałem swój występ, zdarza się. e) Następnie dość przypadkowo trafiłem do Barcelony. Praca w Sopocie okazywała być się coraz mniej stabilna, więc zacząłem czegoś szukać. Na Barceloną wpadłem zupełnie przypadkowo, znajomy, polubił na FB jakiś post z ogłoszeniem o pracę, zobaczyłem, wysłałem, przyjęli mnie . Redakcja serwisu o grach, softwarze i aplikacjach mobilnych. Świetne środowisko, fajna przygoda, szkoda że tak krótka. Jak część z was wie, firma zaliczyła niespodziewany krach i zwolniono ponad połowę stanu (~200 osób) w tym praktycznie cały dział redakcji. Pech. f) Mając do wyboru powrót do kraju po 6 miesiącach lub próba powalczenia o coś innego, postawiłem(postawiliśmy) na to drugie. Znowu dość przypadkowo zaczepiłem się w tłumaczeniach (nigdy nie pracowałem jako tłumacz ). Przede wszystkim sprawdzałem poprawność tłumaczeń, z czasem tłumaczyłem sam (małe rzeczy). Dużo się nauczyłem, ale praca wiązała się z bardzo dużym stresem (trzeba unikać jakichkolwiek pomyłek, w czasie mojej przygody znaleziono mi 1 poważną), po dwóch latach miałem dość. Były złe projekty (tłumaczenia medyczne argh), średnie (marki P&G (może nawet myjecie się "mną" pod prysznicem ), róznego rodzaju e-learningi) po te najfajniejsze - Nikon i przede wszystkim ShowMax. Ten drugi uświadomił mnie jak wbrew pozorom tłumaczenie napisów jest trudne. I nie chodzi o samo tłumaczenie, ale o zmieszczenie się w limitach czasowych i znakowych. Często była to mega łamigłówka. Z rzeczy, przy których maczałem palce i sprawiły mi największą frajdę - filmy dokumentalne , całe Hell on Wheels i mój ukochany Deadwood, który przypomniał mi, jak doskonałe ma dialogi. Ach... robiłem też testy lokalizacyjne (i w zasadzie funkcyjne) aplikacji mobilnych, np. apka Ryanaira (jak coś było tam źle przetłumaczone dwa lata temu, to znaczy że ja tego nie wyłapałem ) g) Obecna firma. Ogólnie content marketing, SEO, opiekuję się stroną, social mediami i takie tam - wyróżnikiem jest to, że jest to branża stricte przemysłowa, pracuję po polsku. W przeciwieństwie do poprzedniej pracy BARDZO spokojne środowisko. Jednak pewne problemy są, o których niedawno pisałem w Maryni I to tyle, tak czasem piszę o starych grach tu i tam oraz dopieszczam swoją stronę. Chcę też wejść w stremowanie. Trochę się rozpisałem, sorry Patrz punkt f). Moja żona jako pierwsza trafiła do tłumaczeń i dała mi znać o wolnej pozycji. Pracowała jako PM tłumaczeń, praca ciężka i męcząca (@Ingenting chyba może częściowo potwierdzić). Dużo ją kosztowała. Po wspólnej decyzji zdecydowaliśmy, że musi odejść (mobbing). Po ponad półrocznej przerwie dostała zatrudnienie również w tłumaczeniach, jednak mała firma, zupełnie inny klimat, możliwa praca 100% zdalnie, jest znacznie lepiej. W Polsce zajmowała się prawami autorskimi dla jednego wydawnictwa w trójmieście. Oj tam, językowe szczegóły . Espanyol jest kompletnie niewidoczny zarówno jeśli chodzi o kibiców, jak i np. plakaty z zapowiedzią meczów. W dzień rozgrywek może spotkasz pojedyncze sztuki ludzi jadących w koszulkach do Cornelli (czyli w niebieskim metrze). Myślę, że bardzo niedzielni kibice-turyści, nawet nie mają pojęcia, że taki klub istnieje. IMHO nie pomaga też nowa lokalizacja. Cornella to w sumie oddzielne miasto, dojazd tylko jedną nitką metra i to na samym jej końcu. Lokalsi trochę się zainteresowali klubem, jednak jego serce to bogata dzielnica Sarria... Jeśli niebo mi nie spadnie na głowę, to tak Ciężko mi wyróżniać pojedyncze osoby. Na pewno zaskoczyło mnie to, że wszyscy są dosłownie tacy sami, jak na forum. Myślałem, że część się internetowo kreuje, a tutaj po zachowaniu czy wypowiedziach dało się łatwo rozpoznać konkretną osobę . No ale jeśli mam kogoś wyróżniać to... @lad , za bycie mega gawędziarzem, do dziś żałuje, że nie dotrzymałem Ci towarzystwa, jak chciałeś nawijać ostatniej nocy w pokoju i hm.. @Brudinho bo nie spodziewałem się aż tak towarzyskiej i ciepłej (bez skojarzeń ) osoby.
    4 punkty
  5. Najtrudniejsze dla mnie pytanie z serii wymień ulubione rzeczy. Gry, filmy, płyty tak - książki sprawiają mi problem. Po pierwsze za dużo w życiu przeczytałem i ciężko mi to spamiętać , z drugiej raczej nie czytam książek dwa razy, więc ciężko mi się odnieść do ulubionej. Może więc nazwę je tymi, które na mnie wywarły duże wrażenie? Pytałem nawet żony, czy pamięta, czy się czymś wyjątkowo nie zachwycałem . Ale spróbujmy. Najświeższe oczarowanie - "Bracia Karamazow" Fiodora Dostojewskiego. Powieść totalna, która porusza tak wiele aspektów rzeczywistości, że swoim rozmachem sprawia, że czuję się przy niej mały. Do tego stara się z tymi tematami rozprawić dogłębnie. No i jest piękną analizą(?) chrześcijaństwa jakotakiego. Swego czasu zachwyciła mnie też inna książka Dostojewskiego - "Idiota". Swego rodzaju "rosyjska" Lalka (którą też lubię), ale zrobiła na mnie jeszcze większe wrażenie i długo za mną chodziła Z czasów studenckich "Pałuba" Karola Irzykowskiego. Klasyczna powieść młodopolska. Genialne studium psychologiczne z rozważaniami filozoficznymi i socjologicznych, zderzająca idee realizmu i idealizmu. Fascynująca, przerażająca, eksperymentatorska i nowatorska. Jedno z najwspanialszych dzieł polskiej literatury. Juliusz Słowacki "Beniowski". Kocham Słowackiego, a Beniowski to moje ulubione dzieło tego autora. Dygresje, doskonały żart i ironia, tempo prowadzenia opowieści, piękny język i lekkość. Wszystko tutaj zagrało. Kocham bezgranicznie. Bonusowo dodam ostatnie polskie oczarowanie - "Drach" Szczepana Twardocha za pomysł i warsztat. Mam nadzieję, że kiedyś w końcu spotkam go osobiście i znajdzie chwilę, aby mi wytłumaczyć jak on zapanował nad tą książką. Niesamowita robota, doskonały pomysł i realizacja. Czytałem z zapartym tchem. Zdążyłem . Jestem żołnierzem spod szyldu Atari. Oczywiście, że prawiłem wyższość Atari nad resztą, do momentu, gdy mój przyjaciel z dzieciństwa nie dostał Commodore i nie zobaczyłem u niego Giana Sisters, Arnie czy Bonanza Bros . Ale na pohybel - Atari w swoich wersjach gier miało lepszą muzykę! Później tylko pecet, w którego objęcia wpadłem dość wcześnie (1993 rok?), ale w jego najuboższą wersję 286 z monochromatyczną grafiką, miałem 10 gier na krzyż . Co śmieszne, mój przyjaciel od Commodore przeszedł na Amigę i znowu zazdrościłem mu kilku gier (Shadow Fighter, Superfrog). Przyznam się, że raczej tego nie śledzę, ale moim zdaniem tak i to bardzo. To coś jak u nas z PRL-em, to się wlecze za wszystkim i tego piętna nie mogą się pozbyć. Zawsze ktoś się odwoła z czymś do przeszłości (chodzi mi o scenę polityczną, dużo było tego szczególnie przy ostatnich wojowaniach niepodległościowych), może tutaj @krzysfiol coś uzupełni, jeśli bardziej śledzi tutejsze wiadomości. Jeśli chodzi o ludzi, powiedzmy w moim wieku, raczej w rozmowach ten temat się nie przewija. Postaraj się nie rozpisać, postaraj się nie rozpisać Zaczęło się, co raczej nie jest zaskakujące, od tego, że jako nastolatek obejrzałem w Piątek od godziny 20:10 na TVP1 (pamiętam do doskonale) Dobrego, Złego i Brzydkiego Sergio Leone. Byłem oczarowany. Jeden z nielicznych razy, gdy oglądając coś wręcz przebierałem nogami w miejscu lub poprawiałem się w siedzeniu, bo nie mogłem się doczekać, co zaraz się wydarzy, lub nie ogarniałem, co się właśnie stało (nawiasem dodam, że podobne emocje przeżyłem chyba tylko jeszcze raz... będąc w kinie na ostatnim Mad Maxie ). To był oczyszczający seans, który zapadł mi na długo w pamięć. Jednak do samego gatunku wróciłem dopiero w czasie studiów. W Leone byłem zakochany (pisałem o nim już pracę magisterską), a internet otworzył mi dostęp do niemal wszystkich spaghetti westernów. Takim pierwszym stricte SW była Wielka Cisza z genialnym Kinskim. Konstrukcja tego filmu rozbiła mnie z zachwytu na kawałki. Mój top w gatunku do dzisiaj. Oczywiście SW to przede wszystkim złe filmy, nieudane, nastawione na szybki zysk przy małych kosztach. Do dziś zachwyca mnie ich autentyczność, są proste, wszyscy wiedzieli, w jakim celu je tworzą, i przy tym doskonale się bawili, przełamując utarte zasady. Wraz z zachwytem nad SW przyszła awersja do klasycznego westernu, bo zacząłem uważać go za nudną mitomanię. Dzisiaj jestem odmiennego zdania i klasyczny western mnie tak samo zachwyca. Może dlatego, że zacząłem właśnie rozumieć siłę tego mitu i jego znaczenia dla Stanów Zjednoczonych. Tutaj zaznaczę, że USA jako kraj mnie niezwykle fascynuje na bardzo wielu płaszczyznach, m.in. historii i (pop)kultury. Z westernów nie mogę też wspomnieć o Samie Peckinpachu i wiem, że większość zachwyca się Dziką Bandą, jednak ja najbardziej cenię go sobie za Pata Garreta i Billy'ego the Kida (mój top filmów, wspaniale zagrany, ze okropnie oddziałującą na mnie wymową), którego obejrzałem setki razy podczas pisania pracy magisterskiej, bo zawsze w tle w TV puszczałem kanał TCM, na którym to ten film leciał po nocach z 3 razy w tygodniu . Oddzielnej wzmianki potrzebuje też Ballada o Cable Hodge'u, który jest jednym z najpiękniejszych i najbardziej lirycznych obrazów żegnających Dziki Zachód. Mniej znane (i cenione?) dzieło Krawego Sama, które pokazało jego inne oblicze. Następna partia odpowiedzi prawdopodobnie jutro
    3 punkty
  6. Przecież w FM-ie zawsze negocjuje się jak najmniej, żeby budżetu nie obciążać?
    3 punkty
  7. Wygrać po raz 4 się nie dało. Szacunek d;a drużyny za ostatnie lata. W tym po tych dwóch ciosach od Barcelony nie podnieśli się mentalni, jeszcze podcięcie skrzydeł szybkimi kontuzjami Viniciusa i Lucasa. Perez musi przemyśleć sprawę i przebudować skład. W jedno okienko może być ciężko, ale może świeża krew poderwie resztę.
    2 punkty
  8. Chyba Regulion pojedyncze spotkania tak, ale ogólnie słabo, jak cała defensywa
    2 punkty
  9. Może mogliby pomyśleć i pozbyć się zdemotywowanych Modrica, Krossa, Benzemy, Bale'a i kilku innych siwobrodych, którzy nie mają w sobie już takiej pary
    2 punkty
  10. Bardzo trudne pytanie. Generalnie staram się nie rozpatrywać pod względem ocen moich decyzji życiowych. Wychodzę z założenia, że widocznie tak musiało być. Wyjazd tutaj był(jest) szkołą życia, zostałem przemaglowany i doświadczony w niemal każdym aspekcie, na pewno jestem inną osobą niż przed wyjazdem. Z jednej strony to miasto pokazało mi, co to znaczy być otwartym na ludzi, z drugiej, uświadomiło tutejszą pozorność relacji międzyludzkich, które są bardzo płytkie. Od strony zawodowej sam nie wiem. W zasadzie wyjechałem przed boomem prosperity w Polsce. Jestem niemal pewien, że obecnie w takiej Warszawie mógłbym zarabiać pieniądze podobne, jakie zarabiam tutaj, przy trochę niższych kosztach życiowych. Z drugiej... było przede mną widmo zwolnienia w kraju i co wówczas bym zrobił, gdzie trafił? Nie wiem. Niby się dużo nauczyłem, ale nie do końca potrafię się z tym wpasować w obecne realia. Zawsze wydawało mi się, że jestem osobą która lubi stateczność i uporządkowanie, ale jeśli chodzi o takie przeprowadzki to... nie mówię nie. Gdy zrobi się już taką jedną przeprowadzkę, to następne są łatwiejsze. Pod względem życiowym jest mi dobrze, pogoda odpowiednia na moje stare kości , Jednak dobra oferta mnie skusi. Trochę jestem zmęczony "wielkim" miastem. Jakbym miał możliwość pracy zdalnej chyba szukałbym lokum w mniejszej miejscowości nieopodal. Nie wiem. Jako dziecko chciałem zostać pasterzem owiec w Patagonii . Dzisiaj najchętniej zaszyłbym się w lasach na pograniczu amerykańsko-kanadyjskim . Albo takie marzenie wykreowane przez popkulturę - jakaś malutka mieścinka w USA, prowadzić jakiś warsztat i jeździć swoim pick-upem na zakupy . Na poważnie, nie mam takiego miejsca. Nie rozważam, póki się nie trafi.
    2 punkty
  11. Mnie w starożytnym Egipcie fascynuje jak bardzo jest on starożytny W powszechnej świadomości starożytny Egipt i Rzym funkcjonują obok siebie niemal równolegle, a tymczasem okres budowy piramid od Juliusza Cezara dzieli więcej czasu niż wspomnianego Cezara od nas
    2 punkty
  12. Z ostatnich lat: Starożytność: „Powstanie i upadek starożytnego Egiptu”. To jest tak nieprzyzwoicie dobre, odkrywcze, że to obecnie jest mój chyba starożytny faworyt. Z ostatnich kilku lat moich zakupów wysoki poziom trzyma też „Perski ogień”. „Neron” Richarda Hollanda również jest godny polecenia, bo mocno odkłamuje tę postać. Średniowiecze: „Plantageneci” są niezłą lekturą, choć urwaną w dziwnym miejscu. „1491”, jeśli pasują tematy prekolumbijskie. „SPQR” jest też w miarę udaną syntezą historii Rzymu z ostatnich lat.
    2 punkty
  13. Dobry ten FM, taki nie za trudny
    2 punkty
  14. Dobry! Aż zacząłem przeglądać, czy przypadkiem nie polubiłem czegoś co było niestosowne, ale nie znalazłem nic takiego. Sam wartościowy content[emoji6]
    2 punkty
  15. 4:0 z Realem na Goodison w półfinale LM. Mogę umierać iść spać.
    2 punkty
  16. Potwierdzam, że kolega @schizzm jak na razie wygrywa temat Pytanie do
    1 punkt
  17. CS-owo filmik taki se, ale montaż wyjebany
    1 punkt
  18. Jak czytam odpowiedzi @schizzm to normalnie jakbym tam był! Ma kawał dobrej klawiatury
    1 punkt
  19. 11,7 milimetra. Bardzo dobrze zapamiętałem tę liczbę
    1 punkt
  20. No chyba nie bardzo => Ja dopiero zacząłem w niego pykać
    1 punkt
  21. Ramos z tą kartka deal roku zrobił
    1 punkt
  22. https://goo.gl/images/J8nj2Q Tutaj zabrakło chyba milimetra@scorpio? Więc na tych powtórkach autu tym bardziej nie było
    1 punkt
  23. Kiedyś w Canal Plus pokazywali, że jak spód piłki z boku jest za linią, to nie znaczy, że cały obwód jest za
    1 punkt
  24. No właśnie nie bo musi przejść całym obwodem a widać że jest styczna
    1 punkt
  25. To zależy o której części jego historii mówimy takie okresy przejściowe na przykład są problematyczne, chronologia pierwszych okresów jest słabo znana... my właściwie znamy Egipt głównie z takich snopów światła, jakie padają na niektóre momenty jego historii (no na przykład kawałek panowania Echnatona jest fantastycznie znany dzięki archiwum z Amarny... ale już na przykład jego końcówkę i czasy późniejsze okrywa mrok. W ogóle ze starożytnością tak jest, nawet tą klasyczną. Dajmy na to świetnie znamy schyłek republiki, szczególnie połowę I pne, ale już taki II pne nie jest taki oczywisty. Tu zresztą @demrenfaris napisałby dużo więcej. Gdzieś wyczytałem, że ze znanych nam tytułów starożytnych przetrwało około 5%, a i to często w odpisach, skrótach, cytatach w działach późniejszych. A poza tym, to historia ciągle odkrywa coś nowego i nie tylko dlatego, że odkrywamy nowe źródła. My również na nowo spoglądamy na stare, interesując się nimi na nowe sposoby. Te wszystkie szkoły Annales, mikrohistorie, role kobiet, to wszystko jest poznawanie dziejów na nowo.
    1 punkt
  26. To atak się coś przyciął, czy pomoc nie wyrabia?
    1 punkt
  27. Co jak co, ale Angulo to niezły dzik w derbowym spotkaniu z Duklą
    1 punkt
  28. Zależy też chyba od mentalności prezesa. Jak kocha klub, to raczej ma mniejszą skłonność do wyprzedaży piłkarzy dla kasy
    1 punkt
  29. Jeszcze parę razy S&L i będą ojropokale Nie myślę na razie o tym. Zakończymy w górnej części tabeli i będzie git.
    1 punkt
  30. Na razie ładnie idzie. Oby tak dalej, to w przyszłym sezonie kaska za europuchary wpadnie i będzie już z górki
    1 punkt
  31. 10/10 punktów w skali Apgar, czyli że super zdrowe dziecko. Gratulacje
    1 punkt
  32. O tak, żelazne mega książka. To ze starożytności polecam Ben Kane - Hannibal.
    1 punkt
  33. Jeśli chodzi o starożytność to ci nie pomogę ale średniowiecze to już coś się znajdzie. Wrócę do domu to wieczorem wrzucę tu kilka pomysłów
    1 punkt
  34. Fingers crossed https://www.edinburghnews.scotsman.com/news/business/snp-to-vote-on-backing-four-day-working-week-1-4883335
    1 punkt
  35. Jak się okazało po naszym przylocie, w kraju na dobre trwał prawdziwy kult reprezentacji, w hali przylotów zostaliśmy przywitani owacjami jak na niejednym koncercie rockowym, a zgromadzony tłum nie mógł się zdecydować, czyje nazwiska skandować, bo w Kanadzie nie zawiódł nikt. Wprawdzie taki Tomek Adamczyk, który tradycyjnie na imprezę pojechał bez formy, nie odegrał istotnej roli w Mistrzostwach Świata, ale tuszowała to rewelacyjna dyspozycja jego kolegów. Nieco odmłodzony skład reprezentacji spisał się na medal, złoty medal, a mundialowy chrzest bojowy celująco przeszli Tomek Wilk, Grzesiek Dudek, Robert Koźmiński i Tomek Rogalski, natomiast starsi metryką, ale młodzi stażem Paweł Piętka i kapitan Zbyszek Lewandowski z dnia na dzień stali się jednymi z gwiazd Biało-czerwonych. Nic więc dziwnego, że powróciwszy do Polski, do starego, swojskiego klimatu ojczyzny, brylowałem po salonach z wielkim zadowoleniem. Z tym samym zadowoleniem bawił na emeryturze 73-letni Michał Listkiewicz, będący dotąd ostatnim prezesem PZPN, który mianował na stanowisko selekcjonera drużyny narodowej, a także miał już pozostać tym, który zatrudnił Mr. Ralfa, co później miało otworzyć tej drużynie drogę na absolutny szczyt. W nocy ze środy na czwartek ja i Moriente wylądowaliśmy w końcu w Pireusie, gdzie wynajętym na dwa dni w pobliskiej wypożyczalni samochodem przyjechał po nas Olek Wasoski. Na nasz widok w terminalu nie posiadał się z radości, ale też doskonale widocznej ulgi. – Meister, nareszcie – powiedział podchodząc, by uścisnąć nas na przywitanie.
    1 punkt
  36. Ta zmiana czasu to dla takiego śpiocha jak ja to jest dramat. Nie dość, że zazwyczaj mam kłopot ze wstaniem i budzę się wkurwiony, to przez pierwsze kilka dni będę pewnie nieprzytomny.
    1 punkt
  37. Oj ciężko będzie z pieskiem. Ale życzę wytrwałości
    1 punkt
  38. @Gacek napisał bardzo dobry post, ale w obliczu tego co wypisywał tutaj @Wujek Przecinak i X innych śmieszków mógłbym napisać w pełni ironiczne "Ojejku kurwa NO KTO by się spodziewał" i Piątek może strzelić x bramek do końca sezonu ale nie zatrze to ogólnej chujni jaką prezentujemy z przodu. Osobiście liczyłem, że wróci Suso w "swojej" formie i zacznie to jakoś wyglądać, ale gdyby nie alkohol nie wiem czy dociągnął bym do końca którychkolwiek z naszych ostatnich spotkań. I mam nadzieję, że Piątek wbije jeszcze kilka ważnych bramek, tylko że patrząc z perspektywy spotkań z Lazio czy Sassuolo sam będzie musiał sobie podać.
    1 punkt
  39. 16. Twoje trzy ulubione seriale? (jeśli możesz, z 1-2 zdaniowym uzasadnieniem) 17. Oglądałeś Mad Men? Jeśli tak, jakie jest Twoje zdanie na temat tego serialu? 18. Oglądałeś Seinfelda? Jeśli tak, jakie jest Twoje zdanie na temat tego serialu? 19. Jesteś wysyłany na bezludną wyspę – którego z Chamberlainów zabrałbyś ze sobą jako towarzysza? Wilta, Nevilla, czy Richarda? Dlaczego? 20. Najważniejszy film w historii światowego kina to Twoim zdaniem…? 21. Najważniejszy film w historii polskiego kina to Twoim zdaniem…? 22. Jaki masz stosunek do Zygmunta Kałużyńskiego? Czytywałeś jego recenzje / prace dot. kina? 23. Dostojewski czy Tołstoj? 24. Ulubiony tenisista i dlaczego? 25. Ziemia niebawem zderzy się z meteorytem i przestanie istnieć wraz z całą ludzkością. Ty i Twoja żona będziecie jedynymi ocalałymi, wysłanymi w komos na orbitującym przez następne dziesiątki lat statku – możesz na ten statek zabrać 1 grę komputerową, 10 książek lub 100 filmów. Którą opcję wybierasz? Jeśli wybrałbyś grę, to jaką? 26. Szaleni naukowcy uprowadzili Ciebie i 23 stałych bywalców maryni na dziką wyspę i mają zamiar zorganizować battle royale, w której tylko jedna, zwycięska osoba przeżyje. Masz możliwość wybrania konkurencji/gry/dyscypliny, w której będziecie się mierzyć po kolei wszyscy ze wszystkimi – co byś wybrał? 27. Ulubione polskie słowo? 28. Polskie słowo, którego nie znosisz? 29. Wygrałeś/dostałeś 1 milion euro i musisz go wydać w ciągu miesiąca? W jaki sposób to robisz?
    1 punkt
  40. No dlatego @Gacek i @Brudinho piszą, że lepiej byłoby kupić za pieniądze wydane na Piątka jakiegoś kreatywnego pomocnika polemizując z nimi potwierdziłeś ich tezy
    1 punkt
  41. ale zmasakrowałem Gacka w temacie o Milanie. chyba pierwszy raz brałem udział (i wygrałem) w wojence w internecie.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...