Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.02.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. No cóż, PZPN postanowił utwierdzać panujący w świecie stereotyp, że Polska to Azja promując Mistrzostwa Świata zwierzęciem, które występuje tylko na Podlasiu. Wypada tylko dla nich pogratulować.
    9 punktów
  2. Jak niewiele brakło do idealnego fileta z halibuta:
    5 punktów
  3. Panowie, ale po co taka agresja? Zapraszam panów @Lucifer Morningstar i @T-m do narożników, 5 sekund przerwy na ochłonięcie i zachęcam do kontynuowania dyskusji
    4 punkty
  4. Ale to nie jest kombinowanie . Jakby złotówka jebnęła to byś wszystkich wyzywał, że kombinowali, bo nie wzięli kredytu w obcej walucie? Jak wybierasz korzystniejszą dla siebie w sklepie opcje, kupując jakiś produkt, to kombinujesz? Jak pisał @T-m krytykować można jęczenie o pomoc czy samą pomoc, ale nie sam wybór kredytu w obcej walucie
    4 punkty
  5. Przesłuchałem sobie nowego Sokoła i nowego OSTRa. OSTRy dobry, naprawdę dobry, Sokół bardzo przeciętny. Ale ciul. Kończy się album Ostrego, słyszę pierwsze bity utworu i sobie myślę: ale to dobre kurwa. A to już wjechał Łona i Weber
    4 punkty
  6. A co jeśli tak naprawdę Reaper zorganizował alternatywne Mistrzostwa Polski Wirtualnych Menedżerów ???????
    4 punkty
  7. Panie @krzysfiol Twoje zdrowie już wypite W Edynburgu dzisiaj 15 stopni
    3 punkty
  8. Dobry wieczór, ktoś tu wygrał plebiscyt na najlepszą imprezę sportową 2018 w powiecie krotoszyńskim!
    3 punkty
  9. Już baardzo dawno nie grałem w Football Managera. Coś koło pół roku albo i lepiej. Jakoś tak przestał mnie bawić, zero ochoty na granie. Teraz to COŚ, chyba chęci, wróciły. Duża w tym zasługa kolegów: @z0nk, @jmk, @Chomik, @Pulek- jakoś mnie tak natchnęli na powrót to pykania w kulki i wrzucenia tego tematu. Nie mam zbytnio czasu na jakieś fabuły- to raz. Dwa- chciałem po prostu sobie pograć, zbudować coś. W FM 2018 zagrałem dwa sezony Donegal Celtic, jeden sezon Świtem i chwilę Realem. Także nie jestem wprawiony w tę wersję. Ostrzegam! Będę kaleczył grę. Celuję w fajną zabawę i budowę potęgi. W późniejszym czasie drużyna ma być oparta tylko na krajowych zawodnikach lub wychowankach moich. Każdy, kto choć trochę śledził moje kariery, to wie, jaki mam styl prowadzenia klubu. Tu będzie tak samo- na wzór (mojego ukochanego) Lurgan Celtic. Jak wyjdzie? Kto wie, zobaczymy. Jeśli macie jakieś porady, sugestie co do gry, to chętnie możecie poratować wujka Maćka. A! I jeszcze kwestia tytuły, jakby ktoś się zastanawiał: Bohema 1) bohema pochodzi ze średniowiecznej łaciny (bohemus), co oznaczało "mieszkaniec Czech" 2) termin ten wiąże się także ze swobodą twórczą i wolnością twórcy, który czas spędza na wspólnych zabawach i tworzeniu. (taki będzie ze mnie menago! Ha!) Latające kangury 1) klub ma w herbie tego zacnego torbacza- o czym historię można przeczytać np. tu lub tu. 2) latające- bo to zamierzamy robić na boisku oraz te zwierzęta jakoś musiały dotrzeć z Australii do Czech * * * * Wersja FM: 2018 Wielkość bazy: średnia Ligi: Czechy (1-2) Zasady: moje takie tam Dodatki: Transfers, Promotions-Relegations by pr0
    2 punkty
  10. 2 punkty
  11. To, co zaoszczędzisz, możesz wpłacić na Kościół
    2 punkty
  12. Hmm a dlaczego reputacja w Czechach mierzona jest w gwizdkach? Plus za tytuł i za sam wybór drużyny, z podanych przez ciebie była to jedyna która mogła mnie zainteresować
    1 punkt
  13. na razie katem oka, ale oglada
    1 punkt
  14. Emocje w Kanadzie (i nie tylko) zaczynały powoli dochodzić do temperatury wrzenia. We wtorek przyszła pora na pierwszy półfinał, w którym w Montréalu Serbia walczyła o swój historyczny finał Mistrzostw Świata i wielu postronnych widzów trzymało za nią kciuki. Niestety tym razem rewelacja mundialu nie sprostała Niemcom, dla których gola na wagę gry o złoto niesamowitym strzałem z rzutu wolnego w 6. minucie zdobył Beckmann, a przez resztę spotkania Serbowie ku rozpaczy swoich kibiców mogli jedynie bić głową w mur. Następnego dnia zagotować miało się z kolei w Edmonton, dokąd wylecieliśmy z Toronto wczesnym rankiem. Właśnie tu, na Commonwealth Stadium, na którym rozegrany miał być także finał, mieliśmy walczyć z wielką Hiszpanią, a więc aktualnym mistrzem Europy. Choć nadal nie mogłem skorzystać z Tomka Rogalskiego, to jednak wznowił on już treningi, w związku z czym miał zasiąść na ławce jako rezerwowy, czym chciałem scementować atmosferę w drużynie. W fazie pucharowej stres rósł z każdym kolejnym meczem, co odczuwałem dobitnie, a już godzinę przed rozpoczęciem pojedynku serce łomotało mi jak szalone. W Polsce, w której obecnie był środek nocy, mało kto spał – nawet ci, którzy nie interesowali się futbolem, zasiadali wraz z rodzinami przed telewizorem, by oglądać to, co tysiące kilometrów dalej działo się w Edmonton. W Kanadzie o tej porze dopiero miało zacząć zmierzchać. Zdecydowałem, że rozpoczniemy tym samym składem, którym wyszarpaliśmy awans z gardeł Francuzów, więc powracający po karze zawieszenia Robert Koźmiński musiał zadowolić się miejscem na ławce. Chociaż wszyscy byliśmy podenerwowani, to jednak zaczęliśmy ten półfinał z prawdziwym animuszem, i już w 1. minucie Wilk po podaniu Konopki postraszył Hiszpanów groźnym, ale jednak niecelnym strzałem z dystansu. Po kilku przespanych minutach obudziła się i Hiszpania, dzięki czemu na boisku trwała ostra walka bez odstawiania nogi ani innych części ciała, a Sierra z Piętką prześcigali się w klasowych interwencjach; raz świetną paradą popisał się jeden, a za dwie minuty efektowną robinsonadą odpowiadał drugi. Trochę słabszym aktorem tego widowiska mógł być jedynie sędzia Abdulkadir, który wręcz uparł się wciskać nam kolejne żółte kartki, podczas gdy Hiszpanów traktował ulgowo. Właśnie z powodu żółtej kartki zdjąłem w przerwie Marcina Konopkę, który oprócz zagrożenia wykluczeniem był też zwyczajnie bezproduktywny. Po prawdzie nie zachwycało mnie jeszcze kilku zawodników, znów kiepsko na skrzydle grał Michał Koźmiński, który nie mógł się równać z Tomkiem Rogalskim, ale wolałem nie szastać bezmyślnie zmianami. W końcu byłem już menedżerem o światowej renomie, a nie płotką, jak dwadzieścia lat temu. W drugiej połowie długo udawało nam się trzymać Hiszpanów z dala od naszego pola karnego, z drugiej strony pod ich bramką strzelaliśmy wprost w Sierrę, tak jak np. przy sytuacji Pawlaka. Choć wizualnie mecz był atrakcyjny, to jednak nic nie wskazywało na to, by nastąpić miało otwarcie wyniku, aż nadeszła 72. minuta. Wtedy to Hiszpanie rozgrywali atak pozycyjny na naszym przedpolu, gdy nagle na strzał z 30 metrów zdecydował się Murillo, do którego nie zdążył wyjść Konieczny, a piłka po odbiciu się od słupka wpadła do bramki obok spóźnionego Piętki... Czując, jak w moim gardle rodzi się ryk, przycisnąłem mocno dłonie do twarzy i nachyliłem się ku murawie: – Paaaweeeeeeł!!! Kurwaaaaaaaa!!! W tej chwili wspaniale zachowali się nasi kibice na biało-czerwonych sektorach, którzy zamiast ucichnąć, zaczęli hucznie skandować: "POL-SKA!!! POL-SKA!!! POL-SKA!!!". Być może właśnie ich potężne ryki z trybun poniosły nas do przodu, gdy po wznowieniu od środka ruszyliśmy ze wściekłym atakiem, świeżo wprowadzony na boisko Rob Koźmiński wbiegł od flanki w pole karne, zaś po jego centrze na linię bramkową piłkę z rąk wypuścił bezbłędny dotąd Sierra, a wspaniały Grzesiek Dudek wepchnął futbolówkę do siatki! GOOOOOOL!!! Jeden do jednego! Jeszcze nie wszystko stracone! Teraz zarówno my, jak i Hiszpanie porzuciliśmy wszelką ostrożność i rzuciliśmy się sobie wzajemnie do gardeł, a piłkarski świat mógł tylko czekać, kto padnie jako pierwszy. W samej końcówce cały Commonwealth Stadium oglądał wojnę na boisku na stojąco, absolutnie nikt nie siedział, tymczasem po akcji Hiszpanii od razu ruszaliśmy z kontratakiem. Tak samo było w 86. minucie, gdy rezerwowy Brodecki jak za swoich najlepszych lat wygrał pojedynek biegowy z Calvo na skrzydle i dośrodkował na pole karne, a tam Expósito... wykosił Tomka Adamczyka równo z murawą! Rzut karny!!! Piłkę na jedenastym metrze ustawił nasz nowy egzekutor jedenastek, ociekający potem Andrzej Brzeziński. Sierra energicznie podskakuje i wymachuje ramionami na linii bramkowej, Andrzej bierze rozbieg, dobiega do piłki na dwa tempa, strzela... ...GOOOOOOOOL!!! Piłka grzęźnie w siatce, a Andrzej biegnie sprintem do narożnika z rękami w górze i drąc się w kierunku polskich sektorów, by po chwili utonąć w objęciach kolegów! Hiszpania, mistrzowie Europy, była już na deskach, i choć próbowała uratować dogrywkę, to jednak byliśmy dziś w obronie niczym armia Leonidasa. W końcu sędzia Abdulkadir zagwizdał po raz ostatni – konieeec! W całej odległej Polsce wśród nocnej ciszy ryk się rozchodzi! Po raz trzeci w historii i za mojej kadencji jesteśmy w finale Mistrzostw Świata!
    1 punkt
  15. Chyba masz sobowtóra tak grać jeden dzień mecz w Izraelu, a drugi na kadrze Ale złapałem laga Napierdzielasz te posty, że dziś dopiero nadrobiłem no i czytam, że 1 miejsce, czekam dalej... gdzie te europejskie puchary, a potem piszesz o aktualnym mistrzu i WTF, wtedy oprzytomniałem, że to druga liga Sami robotnicy i machabeusze w tym kraju
    1 punkt
  16. E no panie, ale wgraj chociaż kilka największych lig, bo będzie za łatwo na jednym kraju
    1 punkt
  17. Dotarłem do finału ligi w SMB2 na EGO50 Nawet zaliczyłem prze okazji 1 perfect game.
    1 punkt
  18. Widzę, że forumowa ekipa w Szkocji doczekała się bramek w meczu
    1 punkt
  19. Ale dzisiaj lato w Barcelonie. Spokojnie można krótkie spodenki założyć
    1 punkt
  20. Zostaw już te małe chińskie rączki, które szyją spodnie i dawaj graczy z pejsami
    1 punkt
  21. W Hapoelu dostałem niesamowitą szansę, więc nie ruszam się stąd przez 2-3 sezony; chce też wreszcie spróbować sił w Europie, a pozycję mam nie do ruszenia więc prawdopodobnie się to uda. Mam bardzo zdolną pościąganą młodzież, taktyka też jest dobrze dobrana, więc nie zostało nic innego niż tylko grać i lać wszystkich dookoła Zarząd był usatysfakcjonowany osiąganymi wynikami, więc przeprowadzając telekonferencje zaproponował mi zmianę oczekiwań. Teraz naszym celem jest podium, a więc miejsce premiowane grą w Lidze Europy. Budżet transferowy został zwiększony do €293.000, a budżet płacowy - €335.630/miesiąc (poprzednio €305.186/miesiąc). Z taką formą cel ten powinniśmy osiągnąć bez problemu. Mnie jednak absorbowały inne sprawy, a mianowicie jak zatrzymać Koree Południową - tę samą Koree, która dwa lata temu rozbiła w finale Pucharu Azji Chiny aż 4:1 i aktualnie broni tego prestiżowego na kontynencie trofeum. Ich największa gwiazda - Shin Jung-Hyung - jest na celowniku wszystkich topowych klubów z Europy (m.in. Liverpool, PSG czy Manchester United), jednak z jakiegoś powodu selekcjoner Korei, Cho Won-Hee, nie powołał go do kadry! Mimo tego obrońcy trofeum zdominowali nas w pierwszej połowie, i tylko świetnej dyspozycji Li Minga zawdzięczaliśmy bezbramkowy remis! Po zmianie stron wzięliśmy się do roboty, ale długo wynik nie ulegał zmianie. Aż w 82. minucie po jednym z ataków Koreańczyków przeprowadziliśmy zabójczą kontrę - Liu Ao zagrał długą piłkę do Lu Jiayiego, a nasz pomocnik uderzeniem w długi róg wprawił w euforie 101 kibiców zgromadzonych na stadionie! Chiny 1:0 Korea Południowa, i pierwszy krok został postawiony! 04.01.2022 Shenyang Urban Construction University Stadium, Shenyang: 101 widzów G01 Chiny U-23 [-] - Korea Południowa U-23 [-] 1:0 (0:0) 82. Lu Jiayi 1:0
    1 punkt
  22. Ładnie się drużyna buduje. Myślę, iż będzie warto przystanąć na kolejny (lub dwa) sezon i coś wybudować.
    1 punkt
  23. 1 punkt
  24. Nikt już nie pamiętał o Euro 2024. Choć nadal sam fakt awansu do półfinału nie zapewniał nam jeszcze medalu, to sam fakt dotarcia tak daleko wyleczył Polaków z obaw o to, że reprezentacja się kończy. Nie, nie kończy się, a po prostu miała jeden słaby turniej, który teraz wynagradzaliśmy kibicom dobrą postawą na kanadyjskich boiskach. Tym samym żaden z telewizyjnych "fachowców" w kraju nie mógł mi zarzucić, że nie wyciągam wniosków i nie potrafię diagnozować popełnianych przez siebie błędów. Nazajutrz w sobotę miały miejsce dwa przedwczesne finały. W pierwszym hitowym meczu w Vancouver Niemcy dość niespodziewanie zdeklasowały fantastyczną dotąd Holandię, wygrywając pewnie aż 3:0. Najbardziej interesował nas jednak mecz w Montréalu, w którym miało się rozstrzygnąć, z kim zagramy w półfinale. Przed rozpoczęciem transmisji z tego spotkania wolałem, by była to Brazylia, gdyż mimo pierwszego miejsca w rankingu FIFA Canarinhos utrzymywali się na nim wyłącznie dzięki dobrym wynikom w Copa América, na mundialach zaś, poza 2010 rokiem, zawodziła. W trakcie meczu ucieszyłem się, że w zasadzie to wszystko jedno, gdyż zarówno Hiszpania, jak i Brazylia zagrały na bardzo zbliżonym poziomie, po którym widziałem, że będziemy w stanie nawiązać z nimi walkę. Jedyna różnica była taka, że Hiszpania miała pewniejszego bramkarza i nie popełniała niewymuszonych błędów, co okazało się dla Hiszpanów kluczem do zwycięstwa. Wynik już w 3. minucie otworzył Álvarez, a później przez resztę meczu trwała walka w środku pola, w której pełno było fauli, kombinacyjnych akcji i groźnych strzałów, które jednak nieustannie mijały bramki obu drużyn. Dopiero w 90. minucie losy spotkania rozstrzygnął... bramkarz Brazylii Edvan, który nieatakowany przez nikogo z sobie tylko wiadomego powodu przepuścił do bramki, ekhm, adresowane do siebie podanie Carlosa, który wycofał do swojego golkipera piłkę z prawej strony defensywy. Tym samym w półfinale czekał nas najcięższy jak dotąd mecz na tym mundialu – starcie z Hiszpanią, która miała być zdecydowanym faworytem tej rywalizacji.
    1 punkt
  25. Hejterzy *** W końcu przyszedł długo wyczekiwany mecz Ligi Mistrzów. Po zeszłorocznym rozczarowaniu nasi fani oczekiwali czegoś więcej, zwłaszcza, że z AC Milan graliśmy już trzykrotnie i zawsze odnosiliśmy zwycięstwo. Obecnie 4. drużyna Serie A bardzo rzadko jednak traci w lidze punkty u siebie. Tylko Juventus i Genoa wywalczyły na San Siro remis, wszystkie inne ekipy tam przegrywały. Zatem nie można było zakładać, że będzie to spacerek. A przypomniał nam o tym szybko doskonale mi znany Osamu Egashira (OP). Reprezentant Japonii minął łatwo Carla Younga (PL) i przerzucił piłkę na drugie skrzydło. Tam dopadł do niej Diego Thiesson (PL), który bez przyjęcia dośrodkował na 11. metr. Tam najszybciej odnalazł się Raul Oprut (OPŚ) i potężną bombą nie dał szans Le Cozowi (BR). Gospodarze wyszli na prowadzenie i to w pełni zasłużenie. Co gorsza dalej nie potrafiliśmy się otrząsnąć i zaatakować. Dobra postawa całej defensywy sprawiała jednak, że gospodarze też za bardzo nie strzelali. No przynajmniej nie celnie. Do 22. minuty. Thiesson zamienił się stroną z Marinem (PP) i zdołał urwać się Dickgießerowi (OL). Jego dośrodkowanie trafiło prosto na głowę wbiegającego w szesnastkę Gennaro Pugliese (PŚ) i już przegrywaliśmy dwiema bramkami. Wyglądało to bardzo źle. Wznowiliśmy grę i szybka wymiana podań przeprowadziła nas w pole karne. Barry Molesley (NP) nie miał łatwego życia i ciągle był atakowany bardzo agresywnie przez Alessio Romagnoliego (OŚ), ale tym razem zdołał odegrać w bok do Neziriego (PP), a ten zmieścił piłkę między słupkiem, a rękawicami Donnarummy (BR)! Albańczyk fantastycznie uświetnił swój 100. mecz w karierze! Od tej chwili gra znacznie zwolniła, a oba zespoły szukały miejsca, którego znaleźć nie dało się. Do przerwy obaj bramkarze dopisali po jednej efektownej interwencji. Le Coz zatrzymał w 33. minucie potężną bombę Thiessona, a Donnarumma z trudem odbił techniczny strzał Fiebera (NL) w 41. minucie. Druga połowa zaczęła się identycznie jak skończyła pierwsza. Szachy i dobra defensywna gra z obu stron. W końcu doszliśmy do etapu, gdy musiałem uznać, że nie ma co ryzykować, przegrana 1-2 na wyjeździe to nie koniec świata, a nawet poprawny wynik. Zmieniłem więc taktykę przesuwając jednego PŚ na DP i ograniczyłem szarże bocznych obrońców. Jednocześnie z boiska zszedł nie radzący sobie dzisiaj za dobrze Molesley, wpuszczając Czerwca. I to był strzał w dziesiątkę. Niespełna minutę po zmianie Fieber wdał się w drybling z Lucasem (OŚ). Słowak wygrał i ściągnął na siebie Romagnoliego. Kapitan Milanu zmusił naszego snajpera do strzału, który Donnarumma z trudem wybronił. Do dobitki dopadł jednak Czerwiec i już jego pierwszy kontakt z piłką dał nam remis! O ile Molesley ma w tym sezonie nosa do strzelania, to jednak znacznie lepiej zwykle wygląda współpraca na linii Fieber - Czerwiec niż Anglika, z którymkolwiek z tej dwójki. Obaj są lepiej wyszkoleni technicznie i przyzwyczajeni do trzymania piłki i odgrywania jej. Do tego zmienienie bezbarwnego Younga rozruszało drugą flankę, na której zameldował się Canos (PL). Milan stracił kontrolę nad przebiegiem meczu. Ale nadal to mistrz Włoch i do tego bardzo zdyscyplinowany w defensywie zespół. Nie potrafiliśmy znaleźć okazji do dobicia rywala. Aż do samego końca. Locatelli (PŚ) desperacko uderza z 30 metrów. Strzał jest na tyle mocny, że Bucci (OL) próbując go wybić kiksuje i piłka spada między Lucasem, a Czerwcem. Fizyczny pojedynek wygrywa Polak i przed sobą ma tylko Donnarummę. Doświadczony snajper zdołał pokonać jeszcze bardziej doświadczonego bramkarza mocnym strzałem po ziemi. Włoch prawie, prawie sięgnął. W ostatniej akcji meczu strzelamy gola na 3-2! Bezcenne 3-2 w obliczu rewanżu u siebie! Rozegrana też została już runda rewanżowa w Lidze Europy. Jak poradził sobie Kolejorz? [5 GER] Hoffenheim 0-0 (1-4) Lech Poznań [3 POL] Poznaniacy przyjechali ustawić się defensywnie i przeczekać 90 minut. Gospodarze nie potrafili sobie poradzić z zdyscyplinowaną defensywą i mimo przewagi w strzałach (13-5 i 7-3 w celnych) nie zdołali pokonać Szabata (BR). Na brązowego medalistę Ekstraklasy czeka w kolejnej rundzie znacznie silniejszy rywal. Lech zagra bowiem z wicemistrzem Portugalii - FC Porto.
    1 punkt
  26. @Vami jak jedziesz? Nie zahaczasz może o Krotoszyn bo lekko zachlałem
    1 punkt
  27. Jakbys sie nie spoznil z Bello to bys prowadzil w 3p i pts
    1 punkt
  28. Najlepszego Pan @krzysfiol czytany TYLKO Krzyśfiol. Też w tym roku mi stuka 30stka
    1 punkt
  29. 1. Ja przeszedłem w 11 godzin. 2. Bodajże raz utnknąłem na tyle, że musiałem skorzystać z solucji, poza tym wszystko raczej logiczne. 3. No mocno czuć klimat Monkey Island, niektóre żarty mnie rozśmieszyły.
    1 punkt
  30. Jakby byl skrzydlowy zamiast Piatka byloby minimum 5!
    1 punkt
  31. Co tam w temacie mało kreatywnej gry Milanu? 4-0 wystarczy czy za mało?
    1 punkt
  32. Do Fulham go sprzedaj
    1 punkt
  33. Ja mam garaż Ale samochód w nim praktycznie nigdy nie stoi, bo muszą się zmieścić rowery, narzędzia, mój stół warsztatowy jest wiecznie rozłożony*, kupa gratów itp. *zrobiłem go z pięć lat temu, ale nadal jestem z niego dumny, bo jest z czego, praktycznie mój autorski projekt, gdyby nie wędzarnia, to chyba byłby moim opus magnum Tu jeszcze jak jest czysto i posprzątane
    1 punkt
  34. Pozytywne zakończenie fazy grupowej Ligi Mistrzów. W prawdzie nie zdołaliśmy awansować(ostatecznie trzecie miejsce, 8pkt), ale nikt tego nie oczekiwał. Taka wygrana zawsze smakuje
    1 punkt
  35. Szkoda. Nakręcacie mnie z@Ralf do grania. Do pierwszego sparingu doszedłem u siebie.
    1 punkt
  36. Podsumowanie pierwszego sezonu Blytha Spartans 2018/2019 Liga: zwycięstwo Puchar Anglii: ćwierćfinał FA Trophy: zwycięstwo Najwięcej meczów: Jamie Masson - 46 (3) Najwyższa średnia: Christian Hill - 7.66 (45 meczów) Najlepszy strzelec: Jamie Thomas - 27 Najlepszy asystent: Christian Hill - 24 Najwięcej wyróżnień MVP: Christian Hill - 9 Najwięcej żółtych kartek: Christian Hill - 7 Najwięcej czerwonych kartek: Corentin Nicaise -1 Piłkarz sezony wg kibiców: Christian Hill Menedżer sezonu w Conference North: Jaaaaa ;) Tradycyjnie naściągałem szrotu, który sprzedaję. Część zawodników już się buntuje, chce odejść. Na ich miejsce wejdzie jeszcze więcej szrotu Bardzo podoba mi się praca scoutów. Faktycznie wynajdują przydatnych piłkarzy A i sporo fajnych, młodych newgenów jest do wyjęcia z innych klubów
    1 punkt
  37. Swoją drogą, jak ktoś nie kojarzy zajebistego projektu NPR Music Tiny Desk Concert, to polecam Premo i Big Daddy Kane'a. Premo: Koło 20 minuty zaczyna się chyba jeden z najbardziej kozackich kawałków Gangstara:
    1 punkt
  38. Nie rujnuj mi świata! :P. Wersja z dwoma chrztami brzmi ekstra, a nie "przyjęcie do wspólnoty"!
    1 punkt
  39. 1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...