Skocz do zawartości

Kroniki #2


Fenomen

Rekomendowane odpowiedzi

Informacje podstawowe:

Wersja: 13.3.3

Baza: średnia

Ligi: angielska (tylko Premiership)

Zasady: własne

 

Wracam z Kronikami. Tym razem wybór padł na Tottenham – klub, po który często sięgam w kolejnych edycjach FMa – zazwyczaj jest to wybór numer dwa, tuż po Barcelonie ;)

 

Nie należy się spodziewać wybitnego dzieła. Będzie to zapis prowadzony w formie raczej statystycznej, ze względu na przemożną chęć pogrania czasem w FMa, a chronicznym brakiem czasu wymaganego na opisywanie tych przygód w formie jakkolwiek ciekawszej.

 

Cel: wiadomo - wygrać wszystko co się da. Prędzej, czy później :)

 

 

No to jadymy. Zaczynamy od przedstawienia kadry.

 

Bramkarze:

Brad Friedel (USA, 41, 82A / 0G)

Hugo Lloris (FRA, 25, 37A / 0G)

W bramce mam pewniaka w osobie Llorisa, ale też lojalnego I rzetelnego rezerwowego w postaci niezwykle doświadczonego Friedela. Choćby ze względu na mój osobisty szacunek i respekt dla Amerykanina dam mu kilka meczów szans na wykazanie się. Dopóki nie chce on jeszcze kończyć kariery, należy ten fakt wykorzystać, bo o lepszego bramkarza na ławkę trudno.

 

Prawi obrońcy:

Kyle Walker (ANG, 21, 2A / 0G)

Kyle Naughton (ANG, 23)

Walker jest oczywiście wyborem numer jeden, a Naughton będzie musiał bardzo ciężko pracować, żeby otrzymać jakiekolwiek szanse na grę. Jego zaletą jest jednak wszechstronność, więc niewykluczone, że będę Naughtona próbował również na lewej flance defensywy. Walkera cechuje niezwykła wytrzymałość, więc w jego przypadku trudno mówić o konieczności częstych odpoczynków po wyczerpujących meczach.

 

Lewi obrońcy:

Benoit Assou-Ekotto (KAM, 28, 15A / 0G)

Jan Verthongen (BEL, 25, 30A / 2G)

Na lewej obronie jest trochę bieda. Ekotto to raczej nie jest poziom gwarantujący jakość na lewej flance, a Verthongen z kolei nie jest typem nowocześnie grającego lewego obrońcy. Stylem gry przypomina bardziej Abidala – niby gra na lewej obronie, ale rzadko kiedy przekracza linię środkową boiska. Tę pozycję traktuję priorytetowo w kontekście ewentualnych wzmocnień w zbliżającym się okienku transferowym.

 

Środkowi obrońcy:

William Gallas (FRA, 34, 84A / 5G)

Michael Dawson (ANG, 28, 4A / 0G)

Younes Kaboul (FRA, 26, 5A / 1G)

Steven Caulker (ANG, 20)

Na środku obrony mam czterech graczy do wyboru. Na początku parę stoperów stworzą Kaboul z Dawsonem. Gallasa postaram się sprzedać, ponieważ pobiera bardzo wysoką pensję. Caulker to melodia przyszłości, ale już teraz uważany jest za gracza o olbrzymim potencjale, więc na pewno swoje szanse też dostanie. W środku mogą też grać Walker oraz przede wszystkim Verthongen. To druga z pozycji, którą chciałbym wzmocnić w tym okienku transferowym.

 

Defensywni pomocnicy:

Scott Parker (ANG, 31, 17A / 0G)

Sandro (BRA, 23, 12A / 1G)

Tom Huddlestone (ANG, 25, 3A / 0G)

Miejsce do obsadzenia w jedenastce jedno, a kandydatów aż trzech. To oznacza, że dla kogoś z tej trójki zabraknie miejsca w kadrze na zbliżający się sezon. Sandro jest nietykalny – to piłkarz, od którego zamierzam rozpoczynać zestawianie składu. Parker z kolei zjada Huddlestona umiejętnościami i doświadczeniem. Dlatego najprawdopodobniej to z Tomem pożegnamy się w ciągu najbliższych tygodni.

Odnośnik do komentarza

Środkowi pomocnicy:

Moussa Dembele (BEL, 24, 39A / 5G)

Jake Livemore (ANG, 22)

Dembele to gracz sprowadzony do zespołu przed tym sezonem. Cechuje go niezwykła wręcz uniwersalność. Może grać jako defensywny pomocnik, środkowy pomocnik, rozgrywający, skrzydłowy (na obu flankach), a nawet jako napastnik. W mojej układance przewiduje dla niego miejsce obok Sandro ale ze znacznie bardziej ofensywnymi zadaniami. Livemore to melodia przyszłości, ale jeśli otrzymam ciekawą ofertę kupna tego gracza, poważnie ją rozważę.

 

Prawi skrzydłowi:

David Bentley (ANG, 27, 7A / 0G)

Aaron Lennon (ANG, 25, 19A / 0G)

Bentley z automatu ląduje na liście transferowej, bo jest piłkarzem zdecydowanie za słabym, jak na standardy Premiership. Wyborem numer jeden będzie oczywiście Lennon, który wcale nie musi się czuć niezagrożonym, bo na jego pozycji może również występować Dempsey oraz Holtby, a także wspomniany wcześniej Dembele. Jakby się uprzeć, to Sigurdssona też można na prawym skrzydle wystawić, więc tu opcji mamy sporo.

 

Lewi skrzydłowi:

Gareth Bale (WAL, 22, 33A / 6G)

Clint Dempsey (USA, 29, 87A / 27G)

Na drugim skrzydle sytuacja wydaje się podobna. Mamy tu niekwestionowanego faworyta do gry na tej pozycji. Jest nim oczywiście Bale. Dempsey jednak na pewno spore szanse również otrzyma, często pewnie zmieniając Bale’a, czy to w trakcie meczu, czy zupełnie od pierwszej minuty, gdy trzeba będzie oszczędzać naszego największego gwiazdora. Podobnie, jak na drugim skrzydle, tak i na tym mogą grać również gracze środka pola – Holtby, Sigurdsson oraz Dembele.

 

Ofensywni pomocnicy:

Lewis Holtby (NIE, 21, 2A / 0G)

Gylfi Sigurdsson (ISL, 22, 6A / 0G)

Chociaż na pozycji ofensywnego pomocnika nie mamy na pierwszy rzut oka żadnego killera, a przynajmniej nikogo takiego, kim był w poprzednim sezonie Luka Modrić, to jestem dziwnie spokojny o obsadę tej pozycji. Zarówno Niemiec, jak i Islandczyk to nowi gracze, sprowadzeni do drużyny przed sezonem, Obaj są obdarzeni niezwykłym potencjałem i kto wie, czy za rok lub dwa nie będą należeć do ścisłej europejskiej czołówki na tej pozycji.

 

Napastnicy:

Jermain Defoe (ANG, 29, 48A / 15G)

Emmanuel Adebayor (TOG, 28, 42A / 18G)

Napastników mamy dwóch. Żaden z nich nie jest graczem światowego formatu, ale zarówno Defoe, jak I Adebayor to piłkarze już bardzo doświadczeni, którzy wiele bramek w swojej karierze zdobyli. Wyborem numer jeden będzie Defoe, ale Adebayor może liczyć na sporo minut na boisku. Fajnie by było wzmocnić tę pozycję klasowym snajperem, ale wątpię, czy w obliczu poważniejszych planowanych wzmocnień, wystarczy na to funduszy. Chyba, że kogoś uda się ekstra sprzedać.

Odnośnik do komentarza

Lipiec 2012

 

Transfery z klubu

Thomas Carroll => Sheffield Wednesday, loan

Ryan Fredericks => Wimbledon, loan

Zeki Fryers => Coventry, loan

 

Towarzyskie

18.07.2012, Tottenham – Tottenham (rezerwy), 2:0 (Defoe, Adebayor)

21.07.2012, Falkirk – Tottenham, 4:3 (Taylor x2, Bracks x2 - Adebayor x2, Bentley)

28.07.2012, Real Madryt – Tottenham, 1:0 (Khedira)

 

Na początku swojej pracy skupiłem się przede wszystkim na poszukiwaniu wzmocnień nie tyle do składu, co do sztabu szkoleniowego, który po moim poprzedniku znalazł się w opłakanym stanie. Zaledwie trzech trenerów i dwóch scoutów to zdecydowanie za mało jak na klub z takimi ambicjami. Co prawda, w lipcu nie udało się jeszcze zakontraktować żadnych pracowników sztabu szkoleniowego, ale procesy negocjacyjne toczyły się z kilkoma pracownikami, więc tylko kwestią czasu jest sukcesywne wzmacnianie sztabu. Oczywiście wzmocnień kadry również intensywnie poszukuję. Chciałbym przede wszystkim wzmocnić pozycje, o których już pisałem, czyli lewą obronę i środek defensywy. Te pozycje traktuję priorytetowo.

W lipcu udało się wypożyczyć do angielskich klubów z niższych lig kilku graczy rezerw Tottenhamu. Żaden z nich nie miał szans na grę w pierwszej drużynie Tottenhamu, a tak przynajmniej nabędą trochę doświadczenia. Również w tym miesiącu rozegraliśmy trzy sparingi. Efekty były takie sobie, żeby nie powiedzieć – słabe. Zwycięstwo ledwo 2:0 z naszymi rezerwami nie napawa dumą, a porażka ze szkockim Falkirk, mimo że to tylko sparing, jest raczej powodem do wstydu. Wstydzić na pewno sie nie musimy porażki z Realem Madryt. Byliśmy rywalem godnym hiszpańskiej drużyny i pokazalismy się z naprawdę dobrej strony.

Odnośnik do komentarza

Sierpień 2012

 

Transfery do klubu

Ryan Shawcross (ANG, 24, D C) <= Stoke, 20 mln euro

David Alaba (AUT, 19, D / DM LC) <= Bayern Monachium, 20 mln euro

 

Transfery z klubu

Jake Livemore => Everton, 5,25 mln euro

William Gallas => Fulham, 825 tys. euro

Tom Huddlestone => Queens Park Rangers, 5,25 mln euro

 

Członkowie sztabu do klubu

Charlie Woods (scout, free transfer)

Rod Ruddick (scout, Southampton)

Tony Henry (scout (Everton)

 

Towarzyskie

04.08.2012, Leyton Orient – Tottenham, 0:2 (Kaboul, Adebayor)

08.08.2012, Lecce – Tottenham, 1:9 (Jeda – Dembele, Sigurdsson, Walker, Defoe, Bale, Kaboul, Adebayor x3)

11.08.2012, San Jose – Tottenham, 1:2 (Bernardez – Sigurdsson, Bale)

 

Premiership

1/38, 18.08.2012, Tottenham – Southampton, 1:1 (Defoe – Lallana)

2/38, 25.08.2012, Stoke – Tottenham, 3:0 (Dyer, Jones, Owen)

 

W sierpniu ruchy kadrowe przy White Hart Lane nabrały rumieńców. Zacznijmy od tego, że proces rozbudowy sztabu szkoleniowego został wdrożony i w efekcie trafiło do nas trzech fachowców w zakresie wyszukiwania potencjalnych wzmocnień. Od razu zresztą otrzymali oni zlecenia, w jakich obszarach mają poszukiwać graczy, którzy mogliby zostać sprowadzeni do Tottenhamu.

W tym samym miesiącu przeprowadziliśmy również dwa oczekiwane i zapowiedziane transfery. Na pozycję lewego obrońcy został sprowadzony Alaba, który rywalizację o koszulkę z kogutem na piersi wygrał ze Schmelzerem oraz Bainesem. Za wymienioną dwójkę ich dotychczasowe kluby życzyły sobie po 25 mln euro, tymczasem Austriak kosztował nas mniej, bo 20 mln, a na pewno nie jest gorszym piłkarzem. Poza tym ma zaletę, której nie mają Anglik z Niemcem – uniwersalność. Alaba, niczym Dembele, może grać niemal na każdej pozycji w polu. Chociaż u nas będzie występował przede wszystkim jako lewy obrońca.

Drugim ze sprowadzonych graczy został Shawcross. Tak naprawdę niespecjalnie rozglądałem się za alternatywami dla młodego Anglika. Jego kupna można chyba traktować w kategoriach widzimisię trenera, ale ufam, że na koniec sezonu nikt nie będzie widział w nim gracza, który kosztował miliony, a się „nie spłaca”. Czy jest wart aż 20 milionów? Czas pokaże. Ja uważam, że tak.

Zakończyliśmy również w tym miesiącu przygotowania do sezonu w formie sparingów. Forma była już znacznie lepsza niż w lipcu. Wyglądało na to, że zawodnicy zrozumieli wreszcie moją filozofię gry i w lidze powinno już iść znacznie lepiej. W trzech sparingach odnieśliśmy trzy zwycięstwa, strzelając w sumie aż 13 goli.

Niestety chyba nie doceniłem rywali w angielskiej Premiership i początek sezonu należy traktować w kategorii falstartu. Zaledwie remis u siebie z Southampton i wysoka porażka wyjazdowa ze Stoke (której to drużynie nie przeszkodził najwyraźniej brak kluczowego stopera) sprawiły, że musiałem na nowo poszukiwać optymalnej taktyki dla Tottenhamu. Kluczem, jak się potem okazało, była zmiana nastawienia drużyny na nieco bardziej asekuranckie, defensywne. Mecze w kolejnych miesiącach powinny to tylko potwierdzić.

Odnośnik do komentarza

Nie jestem jeszcze gotowy na poważną karierę w niższej lidze.

 

 

 

Wrzesień 2012

 

Premiership:

3/38, 03.09.2012, [20] Tottenham –[8] Swansea, 2:1 (Kaboul, Defoe – Moore)

4/38, 15.09.2012, [1] Man Utd – [11] Tottenham, 1:0 (Hernandez)

5/38, 23.09.2012, [9] Fulham – [17] Tottenham, 3:4 (Ruiz, Petric, Emanuelson – Sigurdsson x2, Kaboul, Dempsey)

6/38, 29.09.2012, [10] Tottenham – Everton, 2:1 (Deofe, Caulker – Malouda)

 

Puchar Ligi

3 runda, 26.09.2012, Bolton – Tottenham, 1:2 (Davies – Defoe, Bale)

 

Liga Europy

1/6, 20.09.2012, Tottenham – Feyenoord, 2:0 (Bale, Defoe)

 

Po zamknięciu okienka transferowego skupiliśmy się już wyłącznie na rozgrywkach. A było na czym się skupiać, bo nie dość, że regularnie rozgrywaliśmy mecze w Premiership, doszły nam jeszcze rozgrywki w Pucharze Ligi oraz Lidze Europy. W tej drugiej trafiliśmy do grupy z Rosenborgiem, Feyenoordem oraz Bate. Skład grupy sugeruje, że jakakolwiek strata punktów będzie traktowana jako porażka. Zaczęliśmy zresztą rozgrywki grupowe od zwycięstwa z Feyenoordem, które znacząco poprawiło nastroje w drużynie.

W rozgrywkach ligowych znacznie się poprawiliśmy. Na cztery rozegrane spotkania, wygraliśmy trzy, tracąc punkty jedynie w Teatrze Marzeń, w meczu z Manchesterem United. Cieszą przede wszystkim zwycięstwa z Fulham na wyjeździe oraz z Evertonem. The Toffees to zawsze niewygodny rywal, a ze wzmocnieniami sprzed sezonu – tym bardziej.

Miesiąc kończyliśmy inauguracją rozgrywek w Pucharze Ligi, gdzie pokonaliśmy w meczu wyjazdowym Bolton (choć trudno nazwać wyjazdem mecz z inną drużyną z Londynu). Grający w Championship Bolton postawił nam jednak bardzo trudne warunki i to zwycięstwo wcale nie przyszlo nam super łatwo.

Odnośnik do komentarza

Październik 2012

 

Członkowie sztabu do klubu

Ian Barrigan (scout, Liverpool)

Martin Waldron (scout, Everton)

Alan Harper (trener, Liverpool)

Kevin McDonald (trener, free transfer)

Bill Beswick (trener, free transfer)

 

Premership

7/38, 07.10.2012, [8] Tottenham – [10] Newcastle, 3:1 (Kaboul, Lennon, Holtby – Santon)

8/38, 20.10.2012, [13] West Bromwich – [7] Tottenham, 2:2 (Olsson, Reid – Lennon, Sigurdsson)

9/38, 28.10.2012, [11] Queens Park Rangers – [9] Tottenham, 1:1 (Granero – Lennon)

 

Puchar Ligi

4 runda, 31.10.2012, Newcastle – Tottenham, 0:1 (Lennon)

 

Liga Europy

2/6, 04.10.2012, Bate – Tottenham, 0:1 (Bale)

3/6, 25.10.2012, Tottenham – Rosenborg, 3:0 (Kaboul, Sigurdsson x2)

 

W październiku rozgrywki na różnych frontach jeszcze bardziej nabrały tempa. Rozegraliśmy aż sześć spotkań, z czego trzy w Premiership, dwa w Lidze Europy oraz jedno w Pucharze Ligi.

W Premiershi pokazaliśmy przeciętną formę. Chociaż nie przegraliśmy żadnego ze spotkań, to odnieśliśmy tylko jedno zwycięstwo i to na początku października, z Newcastle. Potem było już tylko gorzej – remisy z West Bromwich i Queens Park Rangers raczej nam chluby nie przynioszą. Były to spokojnie mecze, które mogliśmywygrać, choć warto zwrócić uwagę na to, że w obu tych spotkaniach musieliśmy gonić wynik.

W Lidze Europy idziemy jak burza, ale trudno się było temu dziwić. Bate zostało klepnięte, mimo że graliśmy na pół gwizdka. Podobnie Rosenborg, choć akurat Norwegom strzelilismy trzy gole, żeby dać trochę radości naszym kibicom. Jesteśmy liderem grupy i praktycznie mamy już pewny awans do dalszej fazy rozgrywek.

W Pucharze Ligi pokonaliśmy Newcasle w meczu wyjazdowym. Trzeba zauważyć, że było to bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Z dobrej strony pokazał się Friedel, który otrzymał szansę i zachował czyste konto. Na pewno doda mu to pewności, a mnie zachęci, żeby na doświadczonego Amerykanina stawiać częściej. W kolejnej rundzie zmierzymy się ze Stoke – już nie mogę się doczekać okazji rewanżu za porażkę w rozgrywkach ligowych.

Odnośnik do komentarza

Listopad 2012

 

Premiership

10/38, 03.11.2012, [8] Tottenham – [18] Wigan, 0:3 (Stam, Boyce, Henriquez)

11/38, 11.11.2012, [12] West Ham – [11] Tottenham, 0:0

12/38, 17.11.2012, [10] Tottenham – [5] Norwich, 4:0 (Shawcross, Sigurdsson x2, Defoe)

13/38, 27.11.2012, [13] Reading – [9] Tottenham, 1:2 (McAnuff – Sigurdsson, Lennon)

14/38, 30.11.2012, [4] Liverpool –[6] Tottenham, 1:0 (Leiva)

 

Liga Europy

4/6, 08.11.2012, Rosenborg - Tottenham, 0:3 (Sigurdsson x2, Bale)

5/6, 22.11.2012, Feyenoord – Tottenham, 0:1 (Holtby)

 

W listopadzie mieliśmy przerwę od rozgrywek Pucharu Ligi, ale za to rozegraliśmy aż pięć spotkań w Premiership. Dodając do tego dwa mecze w Lidze Europy, otrzymujemy znów potężną dawkę spotkań do rozegrania.

W Premiership na pewno mogliśmy poradzić sobie lepiej. Najbardziej szkoda haniebnej porażki ze słabiutkim Wigan oraz bezbramkowego remisu z West Hamem na wyjeździe. W szlagierowym meczu listopada nie potrafiliśmy pokonać dobrze dysponowanych graczy Liverpoolu.

Warto wspomnieć o doskonałej formie Sigurdssona od początku sezonu ligowego, który często strzela i asystuje. Jest on najważniejszym w tym momencie ogniwem zespołu. Zwłaszcza w obliczu kontuzji Bale’a, którego brakuje od meczu z Norwich i raczej nie zagra już do końca roku.

W Lidze Europy robimy swoje. Dwa kolejne mecze i dwa zwycięstwa. Oba do zera, co cieszy szczególnie. Tu również doskonała forma Sigurdssona, który dołozył dwie bramki do swojego dorobku. Jesteśmy na najlepszej drodze, żeby zakończyć rozgrywki grupowe nie tylko bez straty punktu, ale również bez straty gola, co byłoby osiągnięciem niezwykle efektownym.

Odnośnik do komentarza

Listopad 2012

 

Premiership

10/38, 03.11.2012, [8] Tottenham – [18] Wigan, 0:3 (Stam, Boyce, Henriquez)

11/38, 11.11.2012, [12] West Ham – [11] Tottenham, 0:0

12/38, 17.11.2012, [10] Tottenham – [5] Norwich, 4:0 (Shawcross, Sigurdsson x2, Defoe)

13/38, 27.11.2012, [13] Reading – [9] Tottenham, 1:2 (McAnuff – Sigurdsson, Lennon)

14/38, 30.11.2012, [4] Liverpool –[6] Tottenham, 1:0 (Leiva)

 

Liga Europy

4/6, 08.11.2012, Rosenborg - Tottenham, 0:3 (Sigurdsson x2, Bale)

5/6, 22.11.2012, Feyenoord – Tottenham, 0:1 (Holtby)

 

W listopadzie mieliśmy przerwę od rozgrywek Pucharu Ligi, ale za to rozegraliśmy aż pięć spotkań w Premiership. Dodając do tego dwa mecze w Lidze Europy, otrzymujemy znów potężną dawkę spotkań do rozegrania.

W Premiership na pewno mogliśmy poradzić sobie lepiej. Najbardziej szkoda tego bezbramkowego remisu z West Hamem na wyjeździe. W szlagierowym meczu listopada nie potrafiliśmy pokonać dobrze dysponowanych graczy Liverpoolu i była to nasza pierwsza porażka w lidze od, bagatela, dwóch i pół miesiąca!

Warto wspomnieć o doskonałej formie Sigurdssona od początku sezonu ligowego, który często strzela i asystuje. Jest on najważniejszym w tym momencie ogniwem zespołu. Zwłaszcza w obliczu kontuzji Bale’a, którego brakuje od meczu z Norwich i raczej nie zagra już do końca roku.

A co, to Wigan się już nie liczy?

Odnośnik do komentarza

Grudzień 2012

 

Członkowie sztabu do klubu:

Sergio Vignoni (scout, free transfer)

Luciano D’Onofrio (scout, free transfer)

 

Premiership

15/38, 09.12.2012, [20] Sunderland – [10] Tottenham, 0:4 (Lennon, Defoe x2, Bale)

16/38, 12.12.2012, [6] Tottenham – [1] Man City, 2:2 (Adebayor x2 – Dzeko, Kompany)

17/38, 23.12.2012, [10] Tottenham – [3] Arsenal, 2:2 (Kaboul, Adebayor – Gervinho, Giroud)

18/38, 26.12.2012, [17] Aston Villa – [8] Tottenham, 1:1 (N’Zogbia – Sigurdsson)

19/38, 29.12.2012, [15] Southampton – [6] Tottenham, 0:1 (Defoe)

 

Puchar Ligi

Ćwierćfinał, 03.12.12.2012, Stoke – Tottenham, 1:0 (Crouch)

 

Liga Europy

6/6, 06.12.2012, Tottenham – Bate, 2:0 (Parker, Naughton)

 

Jeszcze w 2012 roku wzbogaciliśmy sztab szkoleniowy o dwóch skautów, których zadaniem będzie rozpoznawanie rynku południowego i wschodniego w Europie. Od razu ruszyli w poszukiwanie ciekawych celów transferowych.

Grudzień to kolejny miesiąc, w którym mieliśmy do rozegrania siedem spotkań. Znów pięć ligowych, ale tym razem jedno spotkanie w europejskich pucharach i jedno w Pucharze Ligi.

No i właśnie od Pucharu Ligi zacznę tym razem. Niestety nie udał nam się rewanż na Stoke za porażkę w lidze. Przegraliśmy z rywalem z Britannia Stadium po raz drugi w tym sezonie. Najgorsze jest to, że była to porażka w pełni zasłużona – zagraliśmy bardzo słabo i możemy się cieszyć, że straciliśmy tylko jednego gola. Szkoda, że w ofensywnie nie istnieliśmy, więc nie mogliśmy nawet myśleć o wyrównaniu.

Fazę grupową Ligi Europy zakończyliśmy bez utraty gola, mimo, że w ostatnim meczu, tak samo zresztą jak w meczach listopadowych, graliśmy w rezerwowym składzie. Fazę pucharową na wiosę rozpoczniemy od dwumeczu lutowego z Celtikiem. Jeśli pokonamy Szkotów, o ćwierćfinał zmierzymy się z Interem.

W rozgrywkach ligowych podobnie jak w październiku – niby fajnie, bo nie przegrywamy, ale z drugiej strony – wygraliśmy tylko dwa z pięciu spotkań. W meczach z The Citizens, Kanonierami i Aston Villą zanotowaliśmy remisy. O ile podziały punktów w meczach z Manchesterem i Arsenalem można jakoś wytłumaczyć, o tyle na Villa Park powinniśmy byli zdobyć komplet punktów. Warto jeszcze odnieść się do tych meczów z potentatami – w obu tych spotkaniach przegrywaliśmy już 0:2, ale za każdym razem potrafiliśmy się podnieść i uratować jeden punkt. To pokazuje, że drużyna ma charakter i potrafi reagować na niekorzystne zdarzenia na boisku. Oby tak dalej.

Odnośnik do komentarza

Styczeń 2013

 

Premiership

20/38, 01.01.2013, [8] Swansea – [5] Tottenham, 0:0

21/38, 09.01.2013, [5] Tottenham – [4] Chelsea, 1:1 (Shawcross – Torres)

22/38, 12.01.2013, [4] Tottenham – [14] Stoke, 0:0

23/38, 15.01.2013, [5] Tottenham – [1] Man Utd, 1:2 (Sigurdsson – van Persie, Valencia)

24/38, 19.01.2013, [7] Tottenham – [9] Fulham, 3:0 (Sandro, Caulker x2)

25/38, 29.01.2013, [12] Everton – [6] Tottenham, 1:1 (Jelavic - Adebayor)

 

Puchar Anglii

3 runda, 05.01.2013, Crystal Palace – Tottenham, 1:2 (Phillips – Dempsey, Adebayor)

4 runda, 26.01.2013, Leeds – Tottenham, 1:4 (Diouf – Adebayor x2, Kane, Bale)

 

Nowy rok rozpoczęliśmy od inauguracji rozgrywek w Pucharze Anglii I generalnie styczeń możemy uznać za miesiąc sukcesów na tym polu. Wszystko dlatego, że wygraliśmy oba mecze: w 3 i 4 rundzie, najpierw pokonując Crystal Palace, a potem Leeds. Trzeba jednak zauważyć, że graliśmy z zespołami z niższych lig. W kolejnej rundzie zmierzymy się na Old Trafford z Manchesterem United, więc szanse na awans do następnych rund zostały mocno zredukowane.

Rozgrywki ligowe były na swój sposób dziwne. Wszystko za sprawą wyjątkowo dziwnej serii rozgrywania aż czterech kolejnych ligowych spotkań na własnym boisku. Niestety w styczniu straciliśmy masę punktów i chyba też ostatecznie szansę na mistrzostwo, bo z sześciu ligowych spotkań wygraliśmy zaledwie jedno. I znów – co z tego, że też tylko jedno przegraliśmy. Cztery remisy w sześciu spotkaniach to wynik zdecydowanie oddalający nas od tytułu. Zwłaszcza, że nie były to remisy z potentatami, bo nie można za takowych uważać drużyn pokroju Swansea, Stoke, czy Evertonu (choć może akurat remis na Goodison dałoby się jeszcze jakoś wytłumaczyć.

Styczeń był miesiącem, w którym rozegraliśmy najwięcej, bo aż osiem spotkań. Dotychczas nasz miesięczny rekord wynosił siedem meczów.

Odnośnik do komentarza

Luty 2013

 

Premiership

26/38, 02.02.2013, [11] Newcastle – [5] Tottenham, 0:0

27/38, 10.02.2013, [5] Tottenham – [8] Queens Park Rangers, 2:0 (Kaboul, Defoe)

28/38, 26.02.2012, [5] Tottenham – [13] West Bromwich, 2:1 (Dembele, Lennon - Dorrans)

 

Puchar Anglii

5 runda, 16.02.2012, Man Utd – Tottenham, 2:0 (Vidic, Hamsik)

 

Liga Europy

1/16, 1 mecz, 14.02.2013, Celtic – Tottenham, 2:2 (Hooper, Miku – Lennon, Defoe)

1/16, 2 mecz, 21.02.2013, Tottenham – Celtic, 4:0 (Ambrose [og], Shawcross, Holtby, Kaboul)

 

W lutym kontynuowaliśmy rozgrywki w Pucharze Anglii i niestety zgodnie z moimi przewidywaniami, zakończyliśmy swój udział na tych rozgrywkach w 5 rundzie, nie dając po raz trzeci w tym sezonie rady Czerwonym Diabłom.

Na White Hart Lane powróciły też rozgrywki Ligi Europy. Powrót po zimowej przerwie wyglądał, jakbyśmy sie jeszcze nie obudzili z zimowego snu – zaledwie remis z mocno przeciętnym Celtikiem dawał do myślenia. Na szczęście w rewanżu udowodniliśmy, że remis w pierwszym meczu był tylko wypadkiem przy pracy, a cztery bramki wbite Szkotom na naszym obiekcie ostatecznie rozwiały wszelkie wątpliwości. Warto zauważyć, że trzy z tych czterech bramek strzelali obrońcy.

W rozgrywkach ligowych spisywaliśmy się nieźle. Gdyby udało się zamienić bezbramkowy remis na St. James’ Park na zwycięstwo, to byłoby idealnie, a tak skończyło się na 7 punktach w trzech spotkaniach. Swoich szans na mistrzostwo, ani chyba już nawet na wicemistrzostwo jednak nie zwiekszyliśmy, bo najpoważniejsi rywale w walce o czołowe lokaty, a więc kluby z Manchesteru, wygrywają wszystko jak leci.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...