Skocz do zawartości

The Confession


Chomik

Rekomendowane odpowiedzi

Football Manager 2019, większość lig podstawowych (bez żadnych plików czy dodatków)

 

W sumie niezbyt wiem od czego zacząć, więc wypada zacząć od początków. Na forumku udzielam się mniej lub bardziej regularnie od początków 2013 roku, więc już jakieś 6 lat. Przez ten czas coś tam pisałem w dziale Karier, raz bardziej udanie (m.in. Hej Legia goool!, Obojętność czy Podnieś się i walcz!), a raz mniej (tutaj wstawcie te kilkanaście pseudokarier mających maks 5 postów). Dojrzałem jako człowiek, dojrzałem też jako autor, więc spróbuję raz jeszcze. Ten ostatni raz jako przysłowiowy bohater, który wspina się od zera by zostać największym menago na świecie. Licencja Krajowa A, niedzielny piłkarz i oczywiście bezrobocie. Coś w sam raz dla koneserów. Dodatkowym smaczkiem niech będzie to, że to pierwsze moje odpalenie Football Managera 2019. 

 

Na starcie oczywiście złożyłem podania do wszystkich zespołów, w których zwolniła się posada managera. Kaliber zespołów i krajów był dosyć spory, jednak odzew nie przekraczał moich oczekiwań. Kilka klubów drugoligowych z takich państw jak Finlandia, Turcja, Islandia czy Izrael. Na każdej rozmowie kwalifikacyjnej starałem się stawiać wszystko w neutralnym świetle, wyrażając także szczere opinie na tematy o które mnie pytano. Nietrudno się więc domyślić, że oferty pracy nie dostałem żadnej. Sezon ruszył, a ja zostałem bezrobotny. Zbawienie przyszło wraz z końcem sierpnia, gdy na mojego maila wpłynęła oferta rozmowy kwalifikacyjnej z... Indonezji! Wszystko poszło sprawnie, tak więc dnia 29 sierpnia 2018 roku zostałem oficjalnie zaprezentowany jako nowy trener zespołu PS Barito Putra. Drużyna ta powstała w 1988 roku, a jej największym jak dotychczas sukcesem jest wygrana 2. ligi w 2012 roku. Zarobki? 6 tysięcy euro miesięcznie brutto, 4.300 netto. Jak na sam początek może być. Cele? Na koniec sezonu utrzymanie, ale o tym zaraz.

 

W sierpniu sezon w Indonezji jest już bliżej końca niżli początku, więc zadanie staje się dodatkowo utrudnione. Po 22 kolejkach ligowych nasz zespół wygrał zaledwie 3 razy (ostatni raz w maju!) i zgromadził dziewiętnaście punktów, co daje nam 17. miejsce w ligowej tabeli. Zespołów jest 18, spadają ostatnie cztery, a my do bezpiecznej pozycji tracimy 4 oczka. Zostało 12 meczów, więc w teorii szanse mamy całkiem spore. Co więc mnie martwi? Osoba mojego poprzednika. Jacksen F. Tiago jest żyjącą legendą indonezyjskiej piłki w której pracuje już od 2005 roku! Brazylijczyk czterokrotnie zwyciężył rozgrywki ligowe, a także przez kilka miesięcy był selekcjonerem reprezentacji Merah Putih. Z miejsca wejść w jego buty i sprawić, że ta drużyna zacznie punktować będzie szalenie ciężko, ale cóż.. alea iacta est.

 

Mój debiut miał przypaść jeszcze tego samego dnia, w którym podpisałem kontrakt, ale najpierw trzeba było się przyjrzeć naszemu zespołowi. Na pierwszy rzut oka było całkiem nienajgorzej, mieliśmy w swych szeregach albowiem kilku rozpoznawanych w kraju zawodników. Ci, którzy bez wątpienia powinni pomóc nam w zachowaniu ligowego bytu, to:

 

Gavin Kwan Adsit (22, IDN, 4/0) - Nasz największy talent, 22-letni prawy obrońca dysponujący całkiem dobrą szybkością. Obecnie niestety w kadrze Indonezji U-23 na Igrzyska Azjatyckie, ale gdy wróci z miejsca ma pewne miejsce w pewnym składzie. 

Hansamu Yama (22, IDN, 6/2) - Partner Adsita z bloku defensywnego, 23-letni stoper. 180 centymetrów wzrostu furory może i nie robi, ale Yama nadrabia to szybkością i ustawianiem się. Obecnie także niestety na IA. 

Douglas Packer (31, BRA) - 31-letni brazylijski obieżyświat w ciągu swojej kariery zwiedził mnóstwo krajów i zdołał rozegrać nawet dwa mecze w Serie A w barwach Sienny. Obecnie najwięcej asyst w lidze (9), ktoś bez kogo kibice nie wyobrażają sobie składu Barity. 

Matias Cordoba (33, ARG) - Doświadczony Argentyński rozgrywający z przeszłością chociażby w USA, Chile czy Salwadorze. Definitywnie lider szatni, jednak w tym sezonie statystyki indywidualne ma bardzo słabe. Niemniej jednak doświadczenie 33-latka przyda się w walce o utrzymanie.

Samsul Arief (33, IDN, 14/2) - Rówieśnik Cordoby, główne żądło drużyny. Doświadczony snajper zdążył strzelić w całej kampanii 9. bramek, w tym pięć w Pucharze Indonezji. Jeśli chcemy pozostać w lidze to musi zacząć regularnie strzelać. 

 

Ogólnie wielki kłopot mamy z zestawieniem obrony, gdyż poza dwoma wyżej wymienionymi graczami za wiele pozytywów tam nie ma. Oczywiście na myśl przychodzą wzmocnienia, tylko że okienko zamknięte zostało 30 lipca, więc jedynie można liczyć na wzmocnienia z wolnego transferu. Pieniędzy niestety nie brakuje, bo w obydwu budżetach mamy sporo luzu. Pytanie tylko czy znajdą się w ogóle zawodnicy, którzy będą chcieli ratować pierwszoligowy byt dla PS Barito Putra. Ale zanim w ogóle będę miał chwilę się nad tym zastanowić, to idzie mi zadebiutować w pucharowym starciu z ekipą Bali United (która notabene chciała mnie kilka tygodni wcześniej zatrudnić). Show czas zacząć! 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Początki mojej pracy w Indonezji nie były łatwe i przyjemne. Mój debiut przyszedł na pierwszy mecz 3. rundy Pucharu Indonezji, a rywalem Bali United. Czasu na poznanie drużyny nie było w ogóle, więc wystawiłem na papierze najmocniejszą jedenastkę na jaką było mnie tylko stać. Wynik? 2:1 dla nas, i to na terenie rywali! Mecz rewanżowy zaczął się dla nas najgorzej jak się da, gdyż już na samym początku Douglas Packer sprokurował rzut karny.. który chwilę potem wybronił Dian Agus! Brazylijczyk zrehabilitował się w późniejszej fazie spotkania wyprowadzając nas na prowadzenie. Mimo licznych prób ze strony rywali wynik nie uległ zmianie i mogliśmy się cieszyć awansem do kolejnej rundy, w której to zmierzyliśmy się z Borneo FC. W pierwszym pojedynku utrzymał się rezultat 1:1, mimo tego, iż przez prawie połowę spotkania graliśmy w osłabieniu po czerwonej kartce. W spotkaniu wyjazdowym postanowiłem dokonać kilku zmian oszczędzając kluczowych piłkarzy na ligę. W efekcie.. pokonaliśmy faworyzowanych rywali 2:1 i jesteśmy już w ćwierćfinale! W nim przyszło nam się spotkać z kolejnym ligowym przeciwnikiem, Sriwijayą FC. Dwumecz całkowicie do zapomnienia. U siebie przegraliśmy 0:1 po golu w ostatniej akcji spotkania, natomiast w rewanżu po pierwszej połowie dostawaliśmy już 0:2. Co prawda w drugiej części gry udało się zmienić losy meczu i doprowadzić do remisu, ale na więcej stać nas nie było. Swój udział kończymy więc na ćwierćfinale, ale wstydu nie ma, a można skupić się w całości na rozgrywkach ligowych...

 

Jeżeli chodzi o rozgrywki ligowe, to zainaugurowaliśmy je porażką u siebie z sąsiednim w tabeli PSMS Medan 1:2, a decydującego gola straciliśmy w 91. minucie gry. Na szczęście po tym spotkaniu czekały nas przeszło dwa tygodnie przerwy od ligi, a do klubu powróciły moi podstawowi defensorzy, Yama i Adsit, bez których ta formacja wyglądała jak dzieci zagubione we mgle. W meczu z walczącą o puchary Perselą wystąpiliśmy już z wyżej wymienioną dwójką i mimo, iż nikt nie dawał nam szans to długo prowadziliśmy za sprawą trafienia Sacramento. Niestety w drugiej połowie strzał życia oddał Guntur Triaji i musieliśmy zadowolić się remisem. Kolejne spotkania też niestety nie układały się po naszej myśli. Porażka z PS Tira (1:2) i remisy z Borneo (2:2, po golu w 89. minucie, aczkolwiek gdyby nie rezerwowy bramkarz Harlan to przegralibyśmy wysoko), Perseru (0:0) oraz Bali (1:1) sprawiły, że spadliśmy na ostatnie miejsce w tabeli, a strata do bezpiecznego miejsca urosła do siedmiu punktów. Nasz zespół w niczym nie przypominał tego z Pucharu Indonezji, a miejsc na pomyłki było co raz mniej. Do końca pozostało sześć serii gier. Najważniejsze starcie przyszło pod koniec października, gdy to na wyjeździe graliśmy z PSM Makassar, a więc zespołem bijącym się o mistrzostwo. 18. ligowych meczów bez wygranej, cholernie wymagający przeciwnik, a do tego jeszcze przed tym meczem na kilka tygodni wypadł mi podstawowy defensor Yama... Do przerwy spotkanie to było nudne jak flaki z olejem, ale po zmianie stron na 1:0 trafił Arief. Nie minęły jednak dwie minuty i z odpowiedzią przyszedł Sandro, więc mecz rozpoczął się od nowa. Gospodarze nacierali, ale w 72. minucie po faulu w środku pola drugą żółtą kartkę zobaczył zawodnik PSM i wiedzieliśmy, że to jest gra o wszystko. Momentalnie ruszyliśmy do ataku, ale defensywa razem z bramkarzem Mokodompitem spisywała się świetnie..aż do 93. minuty spotkania, gdy fenomenalne zagranie Douglasa Packera na gola zamienił Urapmabin dając nam pierwszą wygraną od pięciu miesięcy! Wreszcie szczęście było po naszej stronie. Po tej wygranej morale wzrosły, a cały zespół odzyskał wiarę w utrzymanie w lidze, tym bardziej, że strata do bezpiecznego miejsca zmniejszyła się jedynie do czterech oczek! Kolejny sprawdzian naszej formy przyszedł już w listopadzie, gdy do Banjarmasinu zawitała dziesiąta w lidze drużyna Persipury. Goście o nic już nie walczą, więc spodziewałem się w miarę lekkiego spotkania. Pierwsza połowa przebiegła pod znakiem nudy, jednak tuż po rozpoczęciu drugiej części gry musieliśmy gonić wynik, ale duet Packer-Urapmabin po raz kolejny uratował nam tyłek i zgarniamy drugie zwycięstwo z rzędu! Zostały cztery gry do końca sezonu, w tym dwie z bezpośrednimi rywalami o utrzymanie oraz dwie z zespołami z czołówki. Strata nadal wynosiła cztery punkty, więc nawet w przypadku dwóch wygranych mogło się okazać, że utrzymania brak. PSIS Semarang, a więc nasz kolejny rywal, zajmuje ostatnie miejsce i szansę na utrzymanie ma jedynie matematyczne. Dodatkowo graliśmy u siebie, więc teoretycznie powinno pójść łatwiej. A jak było w praktyce? Polskie święto Niepodległości przyniosło bezbramkowy remis, co dla nas jest piętnastym podziałem punktów w tym sezonie! Rywalem w 31. kolejce była malowniczo nazywająca się ekipa Bhayangkara FC, okupująca szóste miejsce w tabeli. Ich strata do miejsca na podium, dającego jednocześnie możliwość gry w pucharach, wynosiła aż pięć punktów, więc także można by założyć, że zespół z Dżakarty podejdzie do tego pojedynku średnio skoncentrowanym. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna i po jednostronnym spotkaniu przegraliśmy 1:3. Przedostatni oponentem w tym sezonie był zespół Persebaya, który znajdował się zaraz za nami, więc o jakimkolwiek potknięciu nie było mowy. Niestety znowu tylko remis i wszystko miało rozstrzygnąć się w ostatniej serii gier. Przed nią my mieliśmy 31. punktów, podobnie PSIS. Oczko więcej PSMS, ostatnią 'bezpieczną' pozycję okupowało Borneo FC z 34. punktami. Rywale? My graliśmy u siebie z Madurą United, która wciąż miała spore szansę na trzecie miejsce. PSIS grało bezpośrednio z Borneo, więc tylko ich wygrana dawała nam szansę na utrzymanie (oczywiście musielibyśmy wygrać i liczyć na stratę punktów PSMS, które podejmowało szóstą w tabeli Persije). Czynników naszego utrzymania jest sporo, ale jest to do zrobienia pod warunkiem, że znajdziemy sposób na zespół Madury. Jakby tego było mało morale w drużynie zleciały na łeb na szyje, a zawodnicy stwierdzili, że jedynym rozwiązaniem jest zmiana trenera. 34. kolejka rozpoczęła się dla nas wybornie, gdyż po bramce Marcelo Sacramento z rzutu karnego prowadziliśmy do przerwy 1:0. Po zmianie stron goście rzucili się do odrabiania strat, ale to Matias Cordoba po raz drugi dnia dzisiejszego dał naszym kibicom powody do radości! W końcówce Argentyńczyk strzelił swojego drugiego gola i zakończyliśmy sezon efektownym 3:0! A jak reszta? PSMS zremisowało 1:1, a PSIS... niestety uległo Borneo 0:1. Spadek stał się faktem. Mimo dobrej końcówki sezonu nie udało się, zabrakło naprawdę niewiele. Umowę podpisaną mam do grudnia 2019 roku, ale nie wiem czy a) nie zostanę zwolniony lub b) sam nie odejdę. Poparcie w szatni, jak i u kibiców jest fatalne, a i zespół ten nie ma jakichś solidnych perspektyw na dalsze prosperowanie. Cóż, zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce w następnym poście. 

 

PS. Ktoś pomógłby z tematem wrzucania obrazków w posta? Bo jak daje sam link to nie działa :/

 

https://imgur.com/s0nW5Jx

Odnośnik do komentarza

Dziękować :D

 

***

 

Dnia 01.02.2019 roku oficjalnie złożyłem rezygnację z funkcji managera klubu PS Barito Putra. Czynników, które wpłynęły na moje odejście jest bez wątpienia kilka, ale te najważniejsze to brak perspektyw na rozwój oraz niechęć zawodników i kibiców do mojej osoby. Kto by im się tam dziwił, że nie lubią gościa co spuścił ich ukochany zespół z ligi. Przed odejściem prezes zafundował mi jeszcze kurs na Kontynentalną Licencję C, co pozwoli mi w przyszłości trenować lepsze zespoły. Liczyłem też, że jako iż sezon ligowy w większości lig w Europie jest w samym środku sezonu, to jakaś ekipa zdecyduje się dać mi szansę. W końcu raz się żyje, co nie?

 

Jeszcze słowem o piłkarzach z Indonezji. Najlepsze bez wątpienia było południowoamerykańskie trio Sacramento-Packer-Cordoba. Gdyby nie ich fantastyczna postawa za mojej kadencji, Barito spadło by jeszcze szybciej i z większym hukiem. Dość powiedzieć, że żaden z tej trójki nie zostaje w Indonezji na następny sezon. Zresztą w drugiej lidze można grać tylko krajowymi zawodnikami, a tych było jak na lekarstwo. Dodatkowo żaden sensowny nie chciał przyjść do spadkowicza, więc stanowiło to kolejny problem. Dodajcie do tego fakt, iż niezbyt mnie lubiano, to będziecie mieli pełen obraz mojego odejścia. Jedyne, co wyniosłem, to bagaż doświadczeń oraz Kontynentalną Licencję C, którą skończę za parę tygodni. 

 

Kilka dni później dostałem oferty prowadzenia trzech kadr narodowych U-23: Indonezji, Hongkongu oraz Chin. Długo myślałem nad tego typu rozwiązaniem, nawet przez kilka dni byłem selekcjonerem kadry Hongkongu U-23, ale w końcu uznałem że lepiej poczekać na jakąś seniorską reprezentację, a ponadto taka młodzieżówka blokuje mi trochę możliwość zatrudnienia w klubie. Także czekamy dalej co z tego wyjdzie, może zwolni się jakaś posada w dorosłej kadrze.

 

Miesiąc po opuszczeniu Indonezji znalazłem nowy klub. Zarobki mierne, w porównaniu z Barito Putra, albowiem 900 euro za miesiąc szału nie robi. Co więc mnie skłoniło do przyjęcia oferty? Po pierwsze jest to klub w pełni zawodowy. Po drugie jest to klub europejski, na czym mi bardzo mocno zależało. Po trzecie jest to liga, w której można coś osiągnąć. Cóż, pod warunkiem, że uda nam się najpierw awansować do najwyższej ligi. Po czwarte mamy marzec, a liga w tym kraju startuje w kwietniu, więc mam trochę czasu na przygotowanie zespołu i dokonanie kilku wzmocnień. A gdzie wylądowałem? Moim nowym pracodawcą został JuAS Żytkowicze, a więc jeden z pretendentów do awansu do białoruskiej Ekstraklasy! Plan na pierwszy sezon jest prosty: zrobić awans. Cel dodatkowy: wygrać ligę, chociaż o to może być ciężej. Naszymi głównymi rywalami powinni być dwaj spadkowicze: Dniepr Mohylew oraz Smolewicze, a także Biełszyna i Sławia Mozyrz. Sezon trwa tutaj od kwietnia do końca listopada. Z innych ciekawostek można przeprowadzić tutaj aż 5(!) zmian w trakcie meczu, co na pewno daje mi pewien komfort. Co z rzeczy mniej przyjemnych? Brak możliwości gry z obcokrajowcami, a także konieczność posiadania czterech graczy U-20 w kadrze meczowej, z czego dwóch stale musi przebywać na placu gry. Z tym kłopot możemy mieć największy, aczkolwiek do końca okresu transferowego jeszcze ponad miesiąc, więc jako iż akademia JuAS do najlepszych w kraju bez wątpienia nie należy, tak też postaram się znaleźć jakichś ciekawych młodych graczy, którzy zechcieli by grać w Żytkowiczach. Jednak główne problemy były zupełnie inne...

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Pierwsze, co udało mi się zaobserwować po objęciu sterów w JuAS Żytkowicze, to całkowity brak sztabu szkoleniowego! Dość powiedzieć, że moim asystentem był... jedyny trener w klubie, Alexandr Sobol. Zerowa ilość skautów, zerowa ilość fizjoterapeutów, brak asystenta z prawdziwego zdarzenia i zaledwie jeden trener to zdecydowanie za mała ilość współpracowników. Z miejsca więc rozpocząłem poszukiwania nowych ludzi, którymi mógłbym rozporządzać i którzy pomogliby mi chociażby ocenić poziom danego zawodnika. Kolejnym sporym problemem była oczywiście kwestia kasy. Każdy potencjalny skaut, trener czy asystent słysząc maksymalną kwotę jaką możemy zaoferować tylko zanosił się śmiechem i rzucał słuchawkę. Niemniej jednak kilku ochotników do pracy w klubie znalazłem, ale nie jest to ilość zadowalająca mnie. Moim nowym asystentem został Genrih Bogdevich, koordynatorem pionu juniorskiego Alexandr Garmaza, a trenerem bramkarzy Vadim Osipov. Do tego funkcje dyrektora sportowego powierzyłem w ręce Olega Davlyuda. Nie udało się nakłonić do współpracy żadnego skauta ani fizjoterapeuty, więc będziemy próbować dalej, ale wątpię, że przez najbliższe tygodnie coś z tego wyjdzie. 

 

Trochę lepiej było na polu piłkarskim, aczkolwiek i tutaj nie poszło najlepiej jakbym chciał. Zacznijmy od tego, że nie chciałem pozbywać się żadnego z zawodników, a szczególnie tych kluczowych. Odrzucałem każdą ofertę, nawet kosztem niezadowolenia zawodników. W pewnym momencie cała szatnia była przeciwko mnie, ale nie zamierzałem pozwolić by jakikolwiek zawodnik odszedł od nas jeszcze przed sezonem. Niestety, prezes wziął sprawy w swoje ręce. Trzej kluczowi zawodnicy JuAS, a więc bramkarz Sakovich, lewy obrońca Volkorezov oraz pomocnik Milevskiy znaleźli sobie nowe kluby, a my na ich sprzedaży zarobiliśmy... 22 tysiące euro. No bez jaj. Najbardziej zabolała strata goalkeepera, gdyż był on uważany za gwiazdę nie tylko naszej drużyny, ale i całej ligi. Transferów do klubu zrobiliśmy aż czternaście, co stanowiło rekord ligi. Niektórzy zawodnicy mają za zadanie po prostu powiększyć mi pole manewrów lub stanowić o sile JuAS w przyszłości, natomiast od kilku z nich oczekuje dobrej gry od razu. Ci z drugiej grupy to między innymi:

 

Stanislav Nakhimov (23, BLR) - szybki, przebojowy, mogący robić wiatr na prawej pomocy. Do tego całkiem wysokie opanowanie (12) oraz przyzwoite wykańczanie akcji (7) czyni z niego jeden z naszych najlepszych transferów tego okienka! 

Dmytro Vorobey (33, UKR) - Doświadczony napastnik z przeszłością chociażby w Dynamie Kijów, dla którego strzelał przez pięć lat. Obecnie mieliśmy w kadrze jedynie jednego snajpera, więc potrzebowaliśmy napastników na gwałt. Ukrainiec z białoruskim obywatelstwem ma nam pomóc zapełnić tą lukę. 

Valeriy Karnitskiy (27, BLR) - Gość, od którego oczekuje się zastąpienia Milevskiego. 27-latek może grać na środku pomocy, na środku obrony, ale jego nominalna pozycja to defensywny pomocnik. Jego doświadczenie z Ekstraklasy na pewno się przyda. 

Alexandr Cherkas (30, BLR) - Wychowanek Torpeda Żodzino ma nam pomóc rozwiązać kłopot w obsadzie bramki. Nie wiem czy będzie grał w pierwszym składzie, ale na ławkę nadaje się idealnie. Może być także mentorem dla któregoś z naszych młodych zawodników. 

Maxim Makarov (17, BLR) - 17-letni bramkarz został przeze mnie wypożyczony z FK Horodziej, a więc klubu do którego odszedł Sakovich. Wystawianie w bramce takiego młokosa może być ryzykowne, ale niestety zmusza mnie do tego niejako przepis o zawodnikach U-20 w składzie. 

Andrey Gorbach (33, BLR) - Jedyny gotówkowy transfer w tym okienku. Doświadczony stoper został przez nas wykupiony z Niemenu Grodno za prawie 2,5 tysiące euro, ale myślę że to dobra cena. Niemal 15 lat ciągłego grania w najwyższej klasie rozgrywkowej powinno zaprocentować w Żytkowiczach, czyniąc Gorbacha jednym z filarów naszej defensywy.

Leonid Kulakovskiy (26, BLR) - Środkowy obrońca ściągnięty w ostatni dzień okienka wobec kontuzji naszego najlepszego defensora Kruka z miejsca wskoczył do składu. Niski (zaledwie 175 cm wzrostu), szybki i dobrze ustawiający się obrońca. 

Alexey Petrenko (24, BLR) - Wychowanek BATE ma za zadanie zwiększyć nam pole manewru w ataku. Sprowadzony z wolnego transferu 24-latek ma bardzo dobre warunki fizyczne, więc wierzę, że po okresie aklimatyzacji będziemy mieli z niego pożytek. 

 

Ponadto wypada przybliżyć kilku zawodników z obecnego składu, którzy stanowią o obecnej sile JuAS: 

 

Pavel Kruk (27, BLR) - Nasz najlepszy środkowy obrońca, niestety podczas okresu przygotowawczego doznał kontuzji. Jeden z liderów szatni, który obraził się na mnie śmiertelnie gdy storpedowałem oferty od SFK Słuck grającego w ekstraklasie. 

Kirill Shreytor (32, BLR) - Przed moim przyjściem jedyny napastnik w klubie (nie licząc juniorów). W klubie od zeszłego sezonu, wcześniej grał w Brześciu, Pińsku czy.. Toruniu! Z miejsca mianowany kapitanem. 

Ivan Sulim (29, BLR) - Niesamowicie wszechstronny zawodnik może grać na obu bokach w każdej formacji. U mnie jednak ma pełnić rolę prawego pomocnika bądź obrońcy. 50 gier w Ekstraklasie, jeden z najważniejszych graczy JuAS. 

Dmitriy Khomitsevich (32, BLR) - Doświadczony pomocnik, który jednak przez całą swoją karierę nigdy nie zagrał w Ekstraklasie. Znakomite podania oraz wytrzymałość czynią z niego jednego z filarów naszego środka pola. 

Sergey Novik (25, BLR) - Lewy pomocnik, były młodzieżowy reprezentant kraju oraz nasz vice-kapitan.. Wychowanek Dinama Mińsk swego czasu uważany był za spory talent, ale złe decyzje karierowe pchnęły go do Żytkowicz. Typowy jeździec bez głowy. Spoko szybkość, całkiem niezły technicznie, ale brak opanowania.

Evgeniy Drozd (30, BLR) - Kolejny z grupy tych doświadczonych. Podobnie jak Khomitsevich nigdy nie zagrał w ekstraklasie, więc ma ciśnienie żeby to zrobić. Podstawowy rozgrywający, to on ma dorzucać piłki do naszych napastników. 

 

Czyli w sumie podsumowując wszystko w kilku zdaniach. Sztabu nie było w ogóle, teraz jako taki jest, no ale dalej nie jest to poziom wprawiający mnie w zadowolenie. Kadra była wąska, na szczęście udało się coś na to zaradzić i jestem zdania, że mamy jedną z szerszych drużyn w lidze + nie straciliśmy za dużo na jakości, no może poza obsadą bramki. Oczekiwania dalej takie same, czyli walka o awans (ewentualnie miejsce w czołówce, no ale mi to nie styka, w końcu przyszedłem tu wprowadzić JuAS do ekstraklasy). Na wywalczenie promocji daje sobie dwa sezony, o ile oczywiście mój kontrakt po sezonie zostanie przedłużony. Po uzupełnieniu luk w kadrach można było ze spokojem zabrać się za okres przygotowawczy...

 

 

Odnośnik do komentarza

Przed pierwszym (miejmy nadzieję) pełnym sezonem w JuAS Żytkowicze trzeba było rozegrać kilka meczów sparingowych, co by poznać moich grajków i jakoś ich ustawić. Zmierzyliśmy się więc z ośmioma przeciwnikami, a do tych najlepszych trzeba zaliczyć na pewno mistrza Białorusi BATE oraz Dinamo Mińsk. Jak widać na załączonym obrazku poszło nam całkiem nieźle, bo - choć z obydwoma ekstraklasowymi klubami przegraliśmy - to wstydu nie było. Bolała za to porażka z nieligowym klubem o nazwie Polesie Rokitno, choć i ten rezultat dał nam wiele pozytywów jeżeli chodzi o wybór składu oraz taktykę. Do plusów na bank trzeba zaliczyć Kirilla Shreytora, który mam nadzieję będzie ważnym zawodnikiem JuAS w tym sezonie. Ponadto do plusów można na pewno zaliczyć postawę naszych środkowych pomocników, którzy - szczególnie w spotkaniu z FK Hancewicze - fenomenalnie rozrzucali piłki. Co tu dużo mówić, jestem optymistą jeśli chodzi o przebieg meczów kontrolnych, ale wszystko to zweryfikuje liga. 

 

zBUSP38.png

 

Co do przebiegu rozgrywek ligowych, to zaczęliśmy jąe wyjazdowym meczem z Naftanem, który wygraliśmy 2:0 po trafieniach Novika oraz Shreytora. Generalnie forma Kirilla była fenomenalna, gdyż po 10. kolejce pewnie rozsiada się na fotelu lidera klasyfikacji strzelców z dziewięcioma golami na koncie. Bramki doświadczonego snajpera pomogły nam pokonać Sławie Mozyrz (3:0, hat-trick), Dniepr Mohylew (4:0, hat-trick), Biełszyne (2:1) oraz FK Czyst (2:0, w obu spotkaniach po jednym golu). Ponadto udało nam się pobić jeszcze FK Kleck po golu Nakhimova w doliczonym czasie gry. Oprócz tego cztery razy dzieliliśmy się punktami. Dwa razy bezbramkowo (z Orszą oraz Baranowiczami), a dwa razy po wymianie ognia (3:3 z Granitem oraz 1:1 z Pińskiem - oba mecze u siebie). Takie rezultaty sprawiły, że po 10. kolejkach ligowych pewnie rozsiadaliśmy się na fotelu lidera jako jedyna niepokonana drużyna w stawce. Jeżeli chodzi o indywidualności, to oprócz Shreytora w naszych szeregach bryluje zaledwie 17-letni Andrey Vysotskiy, który ma już na koncie trzy ligowe trafienia! Bardzo dobrze radzi sobie także Drozd, a Gorbach okazał się być filarem defensywy. Do dalszych zmagań przystępujemy więc ze spokojem, gdyż utrzymanie takiej formy da nam spokojny awans już w moim debiutanckim sezonie! 

 

EhxDbm7.png

Odnośnik do komentarza

Kolejne dziesięć kolejek ligowych także przebiegło nam pod znakiem liderowania w tabeli, ale o tym zaraz. Najpierw wypadałoby wspomnieć o naszych wynikach. W 11. serii gier podejmowaliśmy na wyjeździe malowniczo nazywający się zespół Krumkacze Mińsk, który udało się pokonać po golu Petrenki w samej końcówce. Przez lekką zadyszką udało nam się jeszcze rozbić 3:1 FK Słonim-2017, lecz następne spotkania to już dwa remisy z rzędu. Najpierw u siebie 2:2 z Łokomotivem Homel, a następnie wyjazdowe 0:0 z meczu rundy z zespołem v-ce lidera ze Smolewicz. Spadek formy był widoczny i nie poprawiło go nawet gładkie 4:1 w domowym pojedynku z FK Smorgonie (dublet 17-letniego Vysotskiy'ego!), gdyż w pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej odnieśliśmy pierwszą porażkę w tym sezonie. Dublet Kirilla Shreytora nie pomógł i ulegliśmy 2:3 zespołowi Naftanu Nowopłock. Po tym meczu zarządziłem zebranie drużyny, chłopaki zgodnie stwierdzili, że zagrali zdecydowanie poniżej oczekiwań. Efekt? Trzy kolejne wygrane, w tym rozgromienie na obcym terenie Granitu Mikaszewicze 4:2. W 20. kolejce natomiast musieliśmy się zadowolić remisem 1:1 w pojedynku z Dnieprem Mohylew, lecz nawet te gorsze niż w pierwszej części sezonu wyniki nie sprawiły, że spaliśmy z pozycji lidera. Jak widać nadal mamy trzy punkty przewagi nad Łokomotivem oraz Smolewiczami-STI. A indywidualności? Nadal czaruje Kirill Shreytor, który ma już na koncie 17. trafień ligowych, ponadto dobrą formę podtrzymuje fenomenalny Vysotskiy. Oprócz nich na pochwałę zasługują na pewno defensywny pomocnik Karnitskiy oraz lewy obrońca Rapeyko, którzy swoimi bramkami ratowali nam punkty. 

 

EurFZoH.png

 

Jeżeli chodzi o spotkanie w ramach 1. rundy Pucharu Białorusi, to wylosowaliśmy w nim naszego ligowego rywala, FK Orsza. Oczekiwania były jasne - trzecia runda pucharu to absolutne minimum, jeśli chodzi o ten sezon. Do tego pojedynku podchodziliśmy jednak w momencie naszego małego kryzysu, tak więc miałem z tyłu głowy myśl, że możemy nie awansować. Niestety ten scenariusz się sprawdził, a jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył Nikita Kostomarov, ale goście zasługiwali na więcej. Dość spojrzeć na statystyki - zostaliśmy zdominowani w każdym aspekcie gry. Odpadnięcie już w 1. rundzie Pucharu Białorusi stanowi rysę na perfekcyjnym przebiegu sezonu. 

 

Izv6NKt.png

 

Letnie okienko transferowe przebiegło spokojnie, no może oprócz odejścia od nas Pavla Kruka. Nasz filar defensywy jednocześnie był przyczyną większości sporów wewnątrz drużyny, więc na mojej twarzy nawet pojawił się cień uśmiechu gdy broniąca się przed spadkiem z ekstraklasy Lida zaoferowała za niego 16 tysięcy euro, co było równe jego klauzuli odejścia. Oprócz Kruka za darmo odeszli od nas dwaj zawodnicy dalekiego uzupełnienia składu. Evgeniy Khanenya odszedł do Liwadii Dzierżyńsk, a nasz czwarty goalkeeper, Maxim Kontsevoy, zasilił szeregi Kołosu Drużby. Lepiej było natomiast na polu szkoleniowym, gdyż do naszego zespołu dołączył w końcu skaut, Vadim Boiko, którego wykupiliśmy ze Strogino, a także manager zespołu U-19 Artem Solodovnikov. Nadal jednak potrzebujemy wzmocnień w sekcji medycznej, gdyż tam nadal świeci pustka. Jeszcze jednym poszukiwaczem talentów także bym nie pogardził. Może gdy wywalczymy awans do Ekstraklasy coś się ruszy w tej kwestii...

Odnośnik do komentarza

W ostatnią fazę sezonu weszliśmy pokonując skromnie, bo wynikiem 1:0, FK Orsza. Jedynego gola zdobył z rzutu karnego dobrze już znany Kirill Shreytor i... była to jego ostatnia bramka w tym sezonie. Doświadczony snajper zaciął się na amen, a my do końca rozgrywek nie potrafiliśmy zdobyć więcej niż jednego gola w meczu. Dwa wyjazdowe remisy 1:1 z rzędu (z Biełszyną oraz Baranowiczami) stawiały nas w trudnej sytuacji, gdyż straciliśmy fotel lidera. Naszą sytuację poprawiło nieco zwycięstwo 1:0 z FK Kleck (jedynego gola zdobył Ivan Sulim), a także pokonanie w takim samym stosunku FK Czyst (tutaj w rolę snajpera wcielił się Gorbach). Niestety później znów przyszedł remis (1:1 z Krumkaczami Mińsk), a następnie, w 27. kolejce, ostatnia ligowa wygrana w tym sezonie (ponownie 1:0, tym razem z FK Słonim-2017). A co z pozostałymi spotkaniami? Przegrane po 0:1 ze Smolewiczami oraz Łokomotivem Homel, a więc zespołami, które także grały o awans, nie były powodem do dumy. Jednak po drugiej z nich dowiedzieliśmy się, że zostaliśmy mistrzami ligi! Ostatnie spotkanie więc nie miało znaczenia i w mocno rezerwowym składzie zremisowaliśmy 1:1 z zespołem FK Smorgonie. Oprócz nas, jak zresztą widać, awansował Łokomotiv Homel. Z ekstraklasy spadły natomiast Chimik Świetłahorsk oraz FK Lida, tak więc buntownik Pavel Kruk niezbyt długo cieszył się swoją grą w najwyższej klasie rozgrywkowej. 

 

hqx4urq.png

 

Jeżeli chodzi o indywidualne statystyki zawodników, to nasi gracze zajmowali wysokie miejsca. Kirill Shreytor z 18. golami na koncie został królem strzelców całej ligi, strzelając bramkę co 120 minut gry. Doświadczony napastnik zdobył także drugą najwyższą średnią ocenę (7,16), a czwarty w tej klasyfikacji uplasował się Andrey Gorbach (7,10). Ta dwójka najwięcej razy dostąpiła zaszczytu bycia graczem meczu (obydwoje po 5 razy). Jeżeli chodzi także o wyróżnienia dla naszych zawodników to najwięcej dryblingów na mecz zanotował młodziutki Andrey Vysotskiy (prawie dwa na mecz), który zrobił niesamowitą furorę i przebojem wdarł się do podstawowego składu naszego zespołu. 18-letni Maxim Makarov natomiast zachował czyste konto najwięcej razy w lidze (aż 14!), co sprawiło iż będę chciał go pozyskać także na następny sezon. Zadecydowałem także, że od następnego sezonu będę opisywał każdy mecz osobno, gdyż po prostu w takiej formie lepiej się odnajduje, a i Wy jako czytelnicy będziecie mogli łatwiej zidentyfikować różne smaczki. 

 

HJlCsrK.png

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Sezon dobiegł końca, tak więc nadszedł i czas na coroczne podsumowania. Po pierwsze udało mi się wytrwać na stanowisku cały sezon bez zwolnienia. Po drugie udało się awansować, co jest niemałym sukcesem. Po trzecie udało się wygrać mistrzostwo, co jest już sporym osiągnięciem. Jeżeli chodzi o statystyki w klubie, to Kirill Shreytor został piłkarzem sezonu według kibiców oraz naszym najlepszym strzelcem, Leonid Kulakovskiy oraz Ivan Sulim zaliczyli najwięcej asyst ze wszystkich graczy (po 6), Andrey Gorbach został wybrany transferem sezonu, a Andrey Vysotskiy - najlepszym młodym zawodnikiem. Do 11 sezonu trafiło czterech naszych zawodników: wyżej wspomniani już Gorbach, Shreytor, Kulakovskiy oraz Maxim Makarov

 

Za zajęcie pierwszego miejsca w lidze otrzymaliśmy €44.500, a €28.500 z miejsca poleciało do kieszeni zawodników jako premia posezonowa. Mimo tego nasz stan konta nadal jest na sporym minusie (-€12.233), który ciągle rośnie, tak więc w przerwie będzie trzeba pozbyć się kilku sporo zarabiających graczy. Zarząd jednak jest zadowolony z mojego dysponowania finansami w obrębie pensji dla zawodników, tak więc przynajmniej w tym aspekcie mam spokój.

 

Kolejnym niewątpliwym sukcesem było zbudowanie przeze mnie lojalnego i zintegrowanego zespołu, a nie kłótliwej zbieraniny przypadkowych grajków. Na początku co prawda były niemałe problemy, chociażby gdy torpedowałem wszystkie oferty dotyczące naszych zawodników, lecz po pozbyciu się wielkich marudzących pizdeczek..tfu, gwiazdeczek, to moi zawodnicy zaczęli przypominać kolektyw. Najbardziej wpływowym zawodnikiem jest bez wątpienia kapitan Kirill Shreytor, który skoczyłby za mną w ogień. Reszta zespołu także jest zadowolona, zresztą co im się dziwić. W przyszłym sezonie zagramy w Ekstraklasie, a wielu moich podopiecznych ma tam coś do udowodnienia. 

 

Mimo tego, że zespół JuAS Żytkowicze był najlepszy w drugoligowych zmaganiach, to było oczywiste iż bez odpowiednich transferów misja "Utrzymanie" zostanie zakończona wielkim niepowodzeniem, a my z hukiem wrócimy do drugiej ligi podzielając los chociażby zeszłorocznych beniaminków (FK Lidy oraz Chimika Świetłahorsk), którzy w całym sezonie zdobyli zaledwie 13. punktów i zdecydowanie nie podołali pierwszoligowym wymaganiom. Oczywiście mamy w swoich szeregach doświadczonych zawodników, jednak chociażby taki 33-letni Khomitsevich, filar naszego środka pola, nigdy wcześniej nie grał na tym poziomie rozgrywek. Przed udaniem się na rynek transferowy przedłużyłem kontrakt z JuAS o kolejny rok, dostając przy tym podwyżkę do €1.300 miesięcznie, a wraz ze mną zrobili to dwaj moi współpracownicy: Vadim Boiko oraz Artem Solodovnikov, a także bramkarz Alexandr Cherkas. Dodatkowo moja reputacja, jako managera, zwiększyła się o całą gwiazdkę i teraz mam ich już 1,5. Na kurs trenerski dla mnie nadal nie ma pieniędzy, tak więc jeśli chce zwiększyć swoje kwalifikacje muszę utrzymać zespół w lidze. Koło się zamyka. 

 

NNM9KnV.png

Odnośnik do komentarza

Bez wzmocnień nie było mowy o walce o ligowy byt, tak więc jeszcze przed końcem minionego sezonu udałem się na poszukiwanie nowych graczy. W pierwszej lidze zasady gry nieco się zmieniają, tak więc pokrótce opisze różnice, których doświadczymy. Po pierwsze nareszcie mogłem szukać wzmocnień poza granicami kraju, gdyż w naszej kadrze meczowej mogliśmy mieć maksymalnie pięciu obcokrajowców, tak więc tą niszę postanowiłem wykorzystać perfekcyjnie ściągając do Żytkowicz co lepszego chętnego kopacza spoza granic Białorusi. Ponadto w drugiej lidze był przymus posiadania czterech graczy U-20 w meczowej kadrze (z czego dwóch na boisku; takie tam promowanie zdolnej młodzieży), co niekiedy doprowadzało mnie do szału. Tutaj także tego nie ma, tak więc skończą się eksperymenty i kombinowanie typu wystawianie słabiutkiego 17-letniego Denisa Baranova na prawej stronie defensywy kosztem lidera zespołu Kulakovsky'iego, bo nie mamy wystarczającej ilości graczy U-20. Kolejny luźny przepis dotyczył rejestracji zawodników, gdyż w kadrze mogliśmy mieć ich aż 60! Swoboda powalała na kolana, ale co z tego kiedy większość naszych graczy ma umiejętności co najwyżej na oglądanie pierwszej ligi z trybun. Trzeba było więc działać prężnie i skutecznie na rynku transferowym. 

 

Ruchy moich skautów przyniosły pozytywne skutki już pod koniec listopada, gdy do naszej drużyny dołączyło trzech nowych zawodników mających pomóc utrzymać JuAS Żytkowicze w najwyższej klasie rozgrywkowej. Co ciekawe wszyscy byli cudzoziemcami i oczywiście wszyscy zostali ściągnięci z wolnego transferu. Bułgar Stefan Nedelchev (23, BUL) ma nam rozwiązać problemy w ofensywie, gdyż pod koniec sezonu zanikł blask Shreytora i liczę się z tym, że Kirill swojej dobrej dyspozycji już nie odzyska. Wychowanek Litexu Łowecz natomiast jest młody oraz bardzo wszechstronny (może grac jako AML, AMC, AMR oraz ST), co może zapewnić nam dublera na wszystkich ofensywnych pozycjach. Były młodzieżowy reprezentant Bułgarii jako swój największy sukces może chyba uznać mistrzostwo drugiej ligi krajowej w barwach Etyru Weliko Tyrnowo w sezonie 2016/17, gdy rozegrał 21 spotkań ligowych. Daniel Petrović (27, SRB) to Serb z austriackim paszportem mający za sobą lata gry na różnych szczeblach futbolowej piramidy kraju Mozarta (włącznie z ekstraklasą). Mierzący 185 centymetrów stoper ma za zadanie zwiększyć nam pole manewru w obronie oraz poprawić naszą jakość gry w defensywie. Podobą rolę ma spełniać wychowanek NK Dugopolje, Antonio Guc (23, CRO), który według naszych skautów bije na głowę Makarova oraz Cherkasa. No cóż, zobaczymy jak to zweryfikuje liga. 

 

Z dniem 31 grudnia karierę zakończył Dmytro Vorobey (34, UKR). Przyjąłem to z nieskrywaną ulgą, gdyż Ukrainiec z białoruskim paszportem pobierał największe wynagrodzenie w zespole, a jedna asysta w 14 spotkaniach w naszych barwach szału nie robi. 

 

W pierwszym dniu 2020 roku nasz trzeci lewy obrońca, Pavel Chekhov (20, BLR), stwierdził iż ma dosyć siedzenia na trybunach i zwalniając €180 z budżetu płac przeniósł się do nieligowego Verasu Nieśwież. Taką samą decyzję podjął stały bywalec trybun, Alexandr Akhramenko (26, BLR), któremu również €180 na miesiąc będzie od teraz płacić Sputnik Rzeczyca. Ot, takie małe oszczędności finansowe. Do nas natomiast przywędrował inny obrońca, 32-letni Denis Lekhavitskiy (32, BLR), który ma za sobą udany rok w FK Kleck, a teraz ma nam pomóc utrzymać się w Ekstraklasie. Oczywiście za darmo. Kontrakt z nami podpisał też po okresie testów południowoafrykański rozgrywający, Thokozani Skosana (23, RSA), który ma być naszym podstawowym playmakerem. Wychowanek Piratów z Orlando poprzednio reprezentował zespół Witbank Spurs, w którym zagrał prawie 30. spotkań na najwyższym krajowym poziomie. Na Białorusi trudno było o kreatywnego zawodnika na wolnym transferze, więc Thokozani został moim czwartym obcokrajowcem w kadrze. 

 

Okienko otwierało się 21. stycznia i to też wtedy w klubie zrobił się największy ruch. Przerwa między rozgrywkami trwała prawie cztery miesiące, co chciałem wykorzystać wietrząc kadrę, rezerwy oraz pozbywając się słabych juniorów. I tak wraz z początkiem okresu transferowego z JuAS pożegnali się odchodzący na wolny transfer Artem Kurkin (22, BLR), któryś w kolejce do gry lewy obrońca Andrey Garbar (29, BLR), który swoją karierę będzie kontynuował w FK Osipowicze, drugi lewy obrońca Pavel Chernyshov (24, BLR) odchodzący za €1.000 do Krumkaczy Mińsk, Artur Shevtsov (20, BLR) będący moim nieudanym transferem z zeszłego roku (poszedł do Słucka) oraz Andrey Fomin (22, BLR), który zamienił Żytkowicze na Smolewicze-STI za symboliczne €500. Do nas natomiast przybyło aż czterech nowych zawodników i tym samym kadrę na ten sezon uznałem za mniej więcej zamkniętą. Stanislav Sazonovich (27, BLR) to były młodzieżowy reprezentant Białorusi, który ma spore doświadczenie z Ekstraklasy, w której grał w barwach FK Homel. Warta uwagi jest także jego wszechstronność, gdyż oprócz jego nominalnej pozycji (prawa obrona) Stanislav może grać także na środku defensywy oraz na prawej pomocy. Reszta wzmocnień jest raczej na przyszłość, ale wypada mi o nich wspomnieć, gdyż mogą oni mieć swoje minuty w nadchodzącej kampanii. Oleg Chukholskiy (20, BLR) jest środkowym pomocnikiem, którego udało mi się wyciągnąć z naszego byłego klubu patronackiego, Torpedo Żodzino. W kolejce do gry jest czwarty czy piąty, ale jego potencjał jest podobno spory. Stanislav Letsko (19, BLR) został sprowadzony za całe €0 z Pińska, którego jest wychowankiem. U nas ma być zmiennikiem Guca. Natomiast lewy pomocnik o wdzięcznym nazwisku Abdessamad Aït-Bahi (23, MAR) został naturalnym konkurentem Novika oraz Vysotskiy'ego na lewej stronie. Oczywiście nie byłbym takim głupcem i nie oddawał miejsca dla obcokrajowca głębokiemu rezerwowemu, tak więc wychowanek FK Kleck ma także białoruskie obywatelstwo. Tak właśnie minęły nam pierwsze dwa miesiące okresu przygotowawczego. 

Odnośnik do komentarza

Luty rozpoczął się dla nas wiadomością, iż kłótliwy Valeriy Marov (26, BLR) zamienia Żytkowicze na FK Orszę za sumę €1.500. Niby był to gracz w teorii najlepszy na lewej pomocy, ale ja swojemu asystentowi ufać nie zamierzałem i parafowałem jego przenosiny do drugoligowego klubu. 

 

Poznaliśmy terminarz ligowych rozgrywek. Kto na pierwszy ogień? Oczywiście BATE Borysów, a więc mistrz kraju. Na wyjeździe, no bo po co mieć łatwiej. Otrzymaliśmy także spory, jak na nasze warunki, zastrzyk gotówki. Prawie €64.000 za prawa telewizyjne pozwoliło nam wyjść choć na chwilę nad kreskę. Ponadto dostałem wymagania na tą kampanię, a więc dzielną próbę utrzymania się w lidze. Na ten cel otrzymałem od prezesa Pavla Psychnika €89.000 na transfery oraz nieco ponad €25.000 na miesięczne płace. Obecnie z tej puli wydajemy €20.500, więc trochę luzu jeszcze jest. Oczywiście moim prywatnym celem jest utrzymanie, więc jeśli się nie uda to prawdopodobnie odejdę w poszukiwaniu innych wyzwań. Na potrzeby Ekstraklasowych rozgrywek przeprowadziliśmy się także na stadion Polesie w Łunińcu, który spełnia wymogi tejże ligi. 

 

Kilkanaście dni później w ślady Marova poszedł Anton Tereschenko (24, BLR), który za darmo przeszedł do spadkowicza z Ekstraklasy, Chimika Światłohorsk. 24-latek może i by trochę pograł w tym sezonie, ale jego fochy były znane już na całej Białorusi, więc zwalniające się €575 w budżecie płac skwitowałem krótkim uśmiechem. 

 

Sezon meczów sparingowych przed naszym debiutanckim sezonem w Ekstraklasie uznałem za otwarty. Pierwszy rywal - Sławia Mozyrz, a więc ostatni zespół drugiej ligi w zeszłym sezonie. Od meczów kontrolnych oczekiwałem dwóch rzeczy - zgrania i zrozumienia taktyki mającej nam dać utrzymanie w najwyższej lidze. Wyniki były sprawą drugorzędną, aczkolwiek udało się wygrać 2:0 po golach rezerwowych w końcówce meczu. Martwi to, że nawet po czerwonej kartce dla jednego z rywali długo nie potrafiliśmy zdobyć gola przeciwko dużo niżej notowanemu przeciwnikowi. 

 

29.02.2020 Polesie, Łuniniec: 153 widzów

TOW JuAS Żytkowicze [1L] - Sławia Mozyrz [NL] 2:0 (0:0)

 

62. A. Puzach (S) cz.k.

88. A. Petrenko 1:0 rz.k.

90+2. S. Nakhimov 2:0

Odnośnik do komentarza

Po spotkaniu ze Sławią przedłużyłem wypożyczenie Maxima Makarova (18, BLR) na kolejny sezon. Nic mu nie płacimy, a użyteczny zmiennik w postaci najlepszego bramkarza drugiej ligi zeszłego sezonu zawsze może się przydać.

 

W drugim meczu kontrolnym zmierzymy się ze spadkowiczem z Ekstraklasy, FK Lida. Nie wiem czym kierował się mój asystent dobierając nam takich rywali, no ale niech mu będzie. Czas było się ostatecznie przekonać, czy taktyka 4-2-3-1, która dała nam awans, będzie mogła coś zdziałać w Ekstraklasie. Niby wygrana i utarcie nosa temu chujowi Krukowi zawsze cieszy, ale styl w jakim to zrobiliśmy już niekoniecznie. Pierwsza połowa była świetna, do szatni schodziliśmy prowadząc 2:0. Po zmianie stron weszli zmiennicy i zaprezentowali się conajmniej średnio. Dość powiedzieć, że Lida miała przewagę w każdej statystyce. Drobne urazy dosięgnęły także Ilye Buyaka oraz Thokozaniego Skosane, ale kuracja nie zajmie więcej niż trzy-cztery dni. 

 

07.03.2020 Start, Lida: 58 widzów

TOW FK Lida [2L] - JuAS Żytkowicze [1L] 1:2 (0:2)

 

22. S. Novik 0:1

43. Y. Pavlyukovets 0:2 rz.k.

56. E. Fomin 1:2

Odnośnik do komentarza

Swoją słabą dyspozycję potwierdziliśmy w kolejnym sparingu, w którym naszym rywalem był nieligowy AK Żdanowicze Mińsk. Co prawda posłałem w bój rezerwy wymieszane z juniorami, ale wymęczone 1:0 z samymi szarakami dobrze nie rokuje. Jedyne trafienie zanotował będący w dobrej formie (jako jeden z nielicznych) Sergey Novik, dając mi do zrozumienia, że to on powinien zacząć sezon w podstawowym składzie. Na duży minus nasza skuteczność, gdyż wyraźnie zdominowaliśmy rywali (21-4 w strzałach, 8-1 w celnych), lecz zabrakło postawienia przysłowiowej kropki nad "i". 

 

11.03.2020 RTsOR BGU, Mińsk: 46 widzów

TOW AK Żdanowicze [NL] - JuAS Żytkowicze [1L] 0:1 (0:1)

 

42. S. Novik 0:1

Odnośnik do komentarza

Czara goryczy przelała się w kolejnym meczu sparingowym. Rywal? Beniaminek drugiej ligi, Energietik-BGU Mińsk. W obecnej formie byłem niemal pewny porażki, którą oczywiście odnieśliśmy. 0:1 było najmniejszym możliwym wymiarem kary, a ja zacząłem się zastanawiać czy 4-2-3-1 ma w ogóle jeszcze jakąś racje bytu. Dało mi to także do myślenia, że potrzebujemy jeszcze jednego czy dwóch dobrych transferów do środka pola. W tym spotkaniu po raz kolejny zawiodła mnie formacja ofensywna, nie stwarzając praktycznie żadnego zagrożenia przez całe spotkanie. 

 

14.03.2020 RTsOR BGU, Mińsk: 93 widzów

TOW Energietik-BGU [2L] - JuAS Żytkowicze [1L] 1:0 (1:0)

 

34. A. Novik 1:0 

Odnośnik do komentarza

W poszukiwaniu dalszych wzmocnień do Żytkowicz na testy przybył doświadczony duński skrzydłowy Martin Christensen (32, DEN). Jest to były zawodnik chociażby Helsingborgsa czy Charltonu, który może okazać się naszym sporym wzmocnieniem. O ile oczywiście uda mu się mnie do siebie przekonać. 

 

Wobec naszych ostatnich popisów meczu z Chimikiem Świetłahorsk nie traktowałem poważnie. Wyszliśmy rezerwowym składem, szczególnie w formacji ofensywnej. Duńczyk Christensen nie zachwycił, ot poprawny występ i kilka fajnych zagrań. Wynik wynikiem, przegraliśmy drugi mecz z rzędu i chyba pozostaje mi mieć wiarę w regułę, że im gorsze sparingi tym lepsza postawa ligowa. Cóż, o tym przekonamy się już za kilkanaście dni. 

 

18.03.2020 Chimik, Świetłahorsk: 76 widzów

TOW Chimik Świetłahorsk [2L] - JuAS Żytkowicze [1L] 1:0 (1:0)

 

45+1. I. Veras 1:0 

Odnośnik do komentarza

Przed kolejnym meczem przedsezonowym miejscowa gazeta dokonała przewidywań ligowych. I tak faworytem do zdobycia tytułu zostało BATE Borysów (cóż za niespodzianka), a na drugim końcu tabeli znajdował się Łokomotiv Homel oraz my. Kurs na nasze pozostanie w lidze wynosi 2,10, a bukmacherzy widzą nas na 15. miejscu w tabeli. Cóż, może przy odrobinie szczęścia uda nam się osiągnąć cel minimum jakim jest 14. pozycja. Kiedyś w Tolminie też nikt nie wierzył, a poszło całkiem nieźle. 

 

Martin Christensen (32, DEN) nie przekonał mnie do siebie i po testach opuścił Żytkowicze. Na skrzydłach mamy wystarczającą ilość niezłych piłkarzy, a były młodzieżowy reprezentant Danii nie zaimponował mi niczym szczególnym, co miałby przekonać mnie do podpisania z nim umowy. 

 

Przedostatni mecz sparingowy rozgrywaliśmy z zespołem Biełszszyny Bobrujsk, a więc naszym niedawnym rywalem w drugoligowych zmaganiach. Z tyłu głowy miałem gdzieś możliwość trzeciej porażki z rzędu, lecz liczyłem na przełamanie i odniesienie kolejnego zwycięstwa. Wyszliśmy już w optymalnym składzie i mimo czerwonej kartki już w 23. minucie udało nam się wygrać. Obydwie bramki zdobyli nowi zawodnicy: Nedelchev oraz Skosana, co cieszy mnie jeszcze bardziej. Wiedziałem jednak, że mimo tego będziemy potrzebować jeszcze conajmniej jednego nowego gracza...

 

24.03.2020 Polesie, Łuniniec: 155 widzów

TOW JuAS Żytkowicze [1L] - Biełszyna Bobrujsk [2L] 2:0 (1:0)

 

14. P. Pampukha (B) knt. 

23. Y. Pavlyukovets (J) cz.k.

25. S. Nedelchev 1:0

57. T. Skosana 2:0 

Odnośnik do komentarza

Przed ostatnim meczem przedsezonowym dołączył do nas brazylijski pomocnik Berg (27, BRA), który ma nam zwiększyć pole manewru w środku pola. Trochę martwi mnie jego wytrzymałość, ale jako zmiennik na końcówki może być. Tym samym samolotem przyleciało także na testy paru zawodników z kraju kawy, lecz żaden z nich mnie do siebie nie przekonał. Przynajmniej na razie.

 

Okres przeprowadzania transferów międzyklubowych dobiegł końca, tak więc wypada zrobić jakieś małe podsumowanie. Najaktywniejszy był w tym okienku Łokomotiv Homel, którego działacze także wzięli sobie do serca ostatnie popisy beniaminków. Bank rozbili natomiast właściciele Dinama Mińsk, sprowadzając za rekordowe €475.000 Yuriya Kendysha (29, BLR, 10/0) z Sheriffa Tyriaspol. Zobaczymy, czy opłaci im się to w sezonie zasadniczym. 

 

Naszym ostatnim rywalem przed debiutanckim sezonem w białoruskiej Ekstraklasie był zespół FK Słonim-2017. Także znaliśmy ich bardzo dobrze z poprzedniego sezonu, lecz tym razem wychodziliśmy w trochę innym zestawieniu z trzema testowanymi Brazylijczykami. Końcowy gwizdek po nudnym, zakończonym wynikiem 0:0, meczu przyniósł ulgę 371 kibicom białoruskiego futbolu. Jedyny pozytyw jest taki, że MVP spotkania zostało Rodrigo, a więc jeden z potencjalnych wzmocnień JuAS. Pozostali zdecydowanie bez szału. 

 

28.03.2020 Junost', Słonim: 371 widzów

TOW FK Słonim-2017 [2L] - JuAS Żytkowicze [1L] 0:0 (0:0)

Odnośnik do komentarza

Kapitanem na rok 2020 w Żytkowiczach pozostał Kirill Shreytor, natomiast jego następcą mianowałem Leonida Kulakovskiyego. Pozostała część drużyny zareagowała na te wiadomości pozytywnie. 

 

Historyczny dzień wreszcie nadszedł. 4 kwietnia 2020 roku JuAS Żytkowicze ze mną w roli trenera debiutuje w Białoruskiej Ekstraklasie. Rywal z najwyższej półki, bo BATE Borysów, aktualny Mistrz Kraju oraz najbardziej utytułowany klub w jego historii. Ich jeden zawodnik jest warty trzy razy więcej niż nasza cała kadra razem wzięta. Każdy inny wynik niż sromotny wpierdol przyjmę z pocałowaniem ręki. Wyszliśmy oczywiście najmocniejszym składem, nie mógł zagrać jedynie Ivan Sulim z powodu zawieszenia jeszcze w poprzednim sezonie. Na ten mecz porzuciłem taktykę 4-2-3-1 i zdecydowałem się na trochę bardziej defensywne 4-4-1-1 z Petrenko jako wysuniętym napastnikiem. Liczyłem na zaskoczenie gospodarzy i szybkie kontry, jednak musieliśmy myśleć głównie o obronie. W 28. minucie pierwszą świetną okazję miał snajper BATE, Joao Paulo, lecz dobrą interwencją w sytuacji sam na sam popisał się Guc. Graliśmy dobrze, lecz jak zawsze coś musiało pierdolnąć. W 43. minucie drugą żółtą kartkę zarobił Lekhavitskiy, więc przez resztę meczu musieliśmy odpierać ataki rywali mając jednego zawodnika mniej. BATE grało jak na mistrza przystało, jednak nasz chorwacki bramkarz wyczyniał cuda, by uchronić nas przed stratą bramki. Obronił 7(!) uderzeń gospodarzy, którzy stłamsili nas niemiłosiernie. 27-1 w strzałach mówi samo za siebie. Udało nam się jednak i to pomimo gry ponad połowę meczu w osłabieniu! Pierwsze punkty w sezonie lądują na naszym koncie. 

 

04.04.2020 Borisov-Arena, Borysów: 10,083 widzów

L01 BATE Borysów [-] - JuAS Żytkowicze [-] 0:0 (0:0)

 

44. D. Lekhavitskiy (J) cz.k.

90+4. O. Filippov (B) knt.

Odnośnik do komentarza

599 - tyle karnetów sprzedaliśmy na debiutancki sezon w Ekstraklasie. To ponad dwukrotnie więcej, niż przed rokiem, więc liczę na spore pieniądze z biletów, gdyż znowu jesteśmy na sporym minusie (-€52,450). Nijak ma się to jednak do frekwencji np. takiego BATE Borysów w meczu z nami (ponad 10.000 ludzi). 

 

W jedenastce tygodnia znalazł się Antonio Guc. W pełni zasłużone wyróżnienie dla naszego bramkarza, który w pojedynkę uratował nam punkt. 

 

Naszym drugim przeciwnikiem w tym sezonie był nasz niedawny klub patronacki, Torpedo Żodzino. Do tego pojedynku przystępowaliśmy z wyższego miejsca w tabeli, gdyż nasi rywale ulegli na inaugurację ligi ekipie Łucz Mińsk 1:2. Do naszego składu w miejsce zawieszonego Lekhavitskiy'ego wskoczył Petrović, a Sulim wyszedł na prawym skrzydle zamiast Nakhimova. 4-4-1-1 zdało swój egzamin, jednak na ten pojedynek chciałem sprawdzić idee grania 4-2-3-1. Szybko nam się to opłaciło, gdyż już w drugiej minucie Valeriy Karnitskity wywalczył rzut wolny, który chwile później zamienił na piękną bramkę! Mimo 'papierowej' przewagi gości to my dominowaliśmy, co mógł potwierdzić Petrenko, ale jego atomowy wolej zatrzymał się na poprzeczce. Jednak chwilę później Skosana popisał się fantastycznym podaniem za obrońców, a Alexey Petrenko uderzył w krótki róg i prowadziliśmy dwa do zera. Zarządziłem trochę spuścić z tonu, byśmy frajersko tego nie stracili. Torpedo jednak nie kwapiło się do ataków i dalej oddawało nam pole do gry, jednak zabrakło skuteczności i końcowy wynik się nie zmienił. 

 

11.04.2020 Polesie, Łuniniec: 638 widzów

L02 Juas Żytkowicze [9] - Torpedo Żodzino [11] 2:0 (2:0)

 

2. V. Karnitskiy 1:0

28. A. Petrenko 2:0 

 

Odnośnik do komentarza

Zakończył się okres rejestracji piłkarzy. Nasza kadra na ten sezon wygląda następująco:

 

Antonio Guc (23, GK; Chorwacja) => 3.5/4.5

Alexandr Cherkas (31, GK; Białoruś) => 2.0/2.0

Stanislav Letsko (19, GK; Białoruś) => 2.5/4.5

Maxim Makarov (18, GK; Białoruś) => 2.0/5.0 (wyp. z FK Horodziej) 

Daniel Petrović (27, DC; Serbia) => 3.0/3.5

Denis Lekhavitskiy (33, DC; Białoruś) => 3.0/3.0

Leonid Kulakovskiy (27, DC; Białoruś) => 3.0/3.5

Ilya Buyak (22, DC; Białoruś) => 3.0/4.5

Artem Rapeyko (23, DL; Białoruś) => 3.0/4.5

Andrey Gorbach (34, DC-DM; Białoruś) => 2.0/2.0

Stanislav Sazonovich (28, DR/DC-MR; Białoruś) => 3.5/3.5

Ivan Sulim (30, DL/DR-MR-AMR; Białoruś) => 3.5/3.5

Yuriy Pavlyukovets (25, MC-DM; Białoruś) => 4.0/4.5

Valeriy Karnitskiy (28, DM-MC; Białoruś) => 4.0/4.0

Oleg Chukholskiy (20, MC-DM; Białoruś) => 2.0/4.0

Dmitriy Khomitsevich (33, MC/MR/ML-DM; Białoruś) => 3.0/3.0

Sergey Novik (26, ML/MC-AML/AMC-DM; Białoruś) => 3.0/3.5

Stanislav Nakhimov (24, MR; Białoruś) => 3.0/4.0

Berg (27, MC; Brazylia) => 3.5/3.5

Abdessamad Aït-Bahi (23, ML/MR; Maroko/Białoruś) => 2.0/3.0

Thokozani Skosana (23, MC-AMC; Republika Południowej Afryki) => 3.5/4.5

Evgeniy Drozd (31, AMC; Białoruś) => 2.0/2.0

Andrey Vysotskiy (17, AML; Białoruś) => 2.5/4.5

Stefan Nedelchev (23, SC-AML/AMC/AMR; Bułgaria) => 3.5/5.0

Kirill Shreytor (33, SC; Białoruś) => 2.5/2,5

Alexey Petrenko (25, SC; Białoruś) => 3.5/4.5

Alexey Kolesnik (23, SC; Białoruś) => 2.5/4.0

Odnośnik do komentarza
  • Pulek zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...