Skocz do zawartości

Ciekawe gry RPG


frodo

Rekomendowane odpowiedzi

 

Aaa! Bo bym zapomniał - fatalny babol BioWare z importem postaci. Twarze stworzone w ME1 nie są importowane. Jeden z największych samobójów w historii gier imo.

Poprawili to moze z którymś patchem? Bo właśnie przeszedłem ME2, mam już kupiona ME3. Myślałem że pani komandor Amalia Shephard będzie dalej moim bohaterem, a tu zonk :|

 

Ale czy nie jest tak, że to jest fabularnie uzasadnione (projekt Łazarz)?

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Ja ponownie w sprawie ME3. Gram i od wczoraj w singlu nie mogę wybierać broni, jaką chcę mieć. Jak przy nowej pukawce wskazałem opcję wyposaż to. Dzieje się tak od kiedy pierwszy raz uruchomiłem multi. Mam poinstalowane wszystkie darmowe DLC i załataną grę.

BTW - mój nick na originie raf3sobczak, można kiedyś pograć multi.

Odnośnik do komentarza

Ja w końcu przekonałem się do Wiedźmina, próbowałem do tej gry podchodzić kilka razy ale zawsze jakoś odechciewało mi się grać w trakcie rozgrwyki na bagnach. W końcu jednak udało mi się przebrnąc ten motyw i 1 już ukoczyłem. Ba 2 już powoli kończę...Nie mam zamiaru rozpisywać się szczególnie nad oboma grami, także napiszę tylko że nie sądziłem że przez tyle lat omijałem tak znakomity tytuł. Nie mogę się doczekać już Wiedźmina 3....

Odnośnik do komentarza

Ja w końcu przekonałem się do Wiedźmina, próbowałem do tej gry podchodzić kilka razy ale zawsze jakoś odechciewało mi się grać w trakcie rozgrwyki na bagnach. W końcu jednak udało mi się przebrnąc ten motyw i 1 już ukoczyłem. Ba 2 już powoli kończę...Nie mam zamiaru rozpisywać się szczególnie nad oboma grami, także napiszę tylko że nie sądziłem że przez tyle lat omijałem tak znakomity tytuł. Nie mogę się doczekać już Wiedźmina 3....

O to to :D tam wpadłem w to samo miejsce. Już właśnie się zawijam stamtąd. Nawet córa mnie do tego dopinguje.

Odnośnik do komentarza

Po bagnach jest już tylko lepiej...:) Aczkolwiek nie licz na to że więcej tam nie wrócisz :(.

 

Ogólnie po Wiedźminie 2 na tapecie będzie Wasteland 2, chwilę już miałem okazję pograć i mimo że gra jest brzydka jak cholera to ma to "coś", plus humor który idealnie mi pasuje. Także wygląda na to że gra może mnie wciągnąć na dziesiątki godzin, jak będzie to się dopiero przekonam.

 

Pierwsze recenzje są skrajnie różne, jedni chwalą ciekawy system walki oraz fabułę, inni skarżą się na brzydką grafikę i nieprzemyślany system rozwoju postaci. Cóż, niezależnie od ocen recenzentów to gra sprzedaje się swietnie, na tą chwilę sprzedano około 2mln egzemplarzy co jak na tytuł z kickstartera to niezły wynik.

Odnośnik do komentarza

System postaci jest na tyle źle zrobiony, że chyba jest dla tych, co grali w betę. Chodzi o to, że masz kilkanaście umiejętności, z których tak naprawdę nie wiesz, które są potrzebne, to raz. Dwa, do drużyny możesz dołączyć 3 NPC i np u mnie w drużynie miałem "wytypowanego" hakera, w którego ładowałem punkty rozwoju, po czym do drużyny przyłącza się postać, która jest w tym 3x lepsza. Czyli tej pierwszej postaci mogłem rozdzielić punkty inaczej, na umiejętności, które u spotkanych osób w ogóle nie występują (np. włamywacz czy kasiarz - dlaczego rozdzielono te umiejętności, nie mam pojęcia). Funkcji rozdania punktów umiejętności ponownie czy ogólnie zarysowanej takiej możliwości - nie zauważyłem.

Na tym etapie widać, że grze zabrakło szlifu. Czasem się blokują questy, czasem NPC nie rozumieją co się do nich mówi. Fatalna jest minimapa, która w niczym nie pomaga (i nie można na niej kliknąć by szybko przenieść kamerę, co jest wręcz skandaliczne). Bardzo mało pomocny jest dziennik. Grafika jest może brzydka, ale imo wygląda ładnie w tej brzydocie ;) Ja bym chyba jednak zablokował kamerę i zrobił przezroczyste ściany (jak w Fallout), bo czasem po prostu nie widać czegoś, bo zasłania nam np. blaszana budka i jak nie obrócimy kamery, no to zonk. Mam też wrażenie, że za bardzo jest zrobiony pixel-hunting. Dużo maciupkich przedmiotów natrafiamy przypadkiem przejeżdżając nad nim kursorem.

Ale ogólnie gra się bardzo fajnie, klimat Pustkowi jest tak fantastyczny, a cała organizacja Strażników tak osom, że chce się grać i chłonąć tę przygodę :]

 

Btw - rozwalił mnie żart na ekranie startowym :) Rewelacja :D

Dla ciekawskich:

 

na dole ekranu jest ikonka "Czerwone buty DLC" 49,99$, po kliknięciu w nią pojawia się napis w stylu "sorry, naprawdę myślałeś, że wydamy DLC w dniu premiery? :)" trafne heheszki z branży

 

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Dragon Age: Inkwizycja

 

Ta gra jest przeogromna. To pierwsze co przychodzi na myśl. Nie fakt, że jest zajebista, że ma fajną historię, że po prostu może się podobać. Jest ogromna. Gram pięć godzin, nie ruszyłem jeszcze na dobre wątku głównego, a na jednej mapie mam zawartości na kolejne 5-10... godzin. Z drugiej strony nie ma się czemu dziwić, niektórzy mówią, że "zmaksowanie" zajmuje około 150 godzin. Gra się cholernie dobrze, walki są wymagające i jedyne do czego można się przyczepić to grafika, która dupy nie urywa (może dlatego, że gram na PS3). Nie dla grafiki jednak w Dragon Age grać się powinno.

 

Mamy do dyspozycji setki broni, drzewka umiejętności, wielki system craftingu, którego na razie nie jestem w stanie zgłębić. Miliony pobocznych questów, znajdźki i wiele wiele innych. Pogram trochę więcej, napiszę jeszcze parę słów. Jeśli ktoś się waha po słabej "dwójce", to zdecydowanie polecam zakup.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Wczoraj pierwszy raz od dawna miałem miłe dreszcze wzdłuż kręgosłupa podczas gry :) Moment DA:I gdy kończy się pierwszy etap naszej przygody i (niestety delikatny spoiler)

poznajemy Koryfeusza, a potem cała otoczka związana z Twierdzą, od niesamowitej pieśni zaintonowanej przez Giselle, poprzez wędrówkę przez góry i wszystko zakończone w Twierdzy wręczeniem naszemu bohaterowi miecza mnie rozwaliła. Genialna, fenomenalna muzyka, dużo milutkiego patosu :D i ogólne poczucie, że jest się Kimś :)

 

Różne rzeczy o BioWare można pisać, ale talent do takich scenek mają. A to jest potrzebne w RPG. Tym bardziej, że dotarcie do tego punktu kosztowało mnie 30h, więc poczułem sporą satysfakcję :)

Ale najbardziej zdziwiło mnie to, że wygląda na to, że przeszedłem prolog :_eyes: Ale o czym my mówimy, skoro napis Dragon Age:Inkwizycja pojawia się po... 1,5-2h gry :D

Odnośnik do komentarza

Ej właśnie, jak wrażenia ogólnie z tego DA? Bo planuję zaraz po świętach z kolegą kupić i w coopie przejść, będziemy mieli dobry czas czy zależy? W jedynkę zagrałem gdzieś 20-30h (skończyłem w momencie gdzie byłem w jakimś jakby śnie? Coś takiego kojarzę), w dwójkę wcale ale od jakiegoś czasu mam dużą chrapkę na Inkwizycję i szukam potwierdzenia, że będę się dobrze bawił. Jara mnie perspektywa RPG w coopie.

Odnośnik do komentarza
skończyłem w momencie gdzie byłem w jakimś jakby śnie?

W Pustce ;)

 

Nie mam zielonego pojęcia jak wygląda gra we dwóch w tę grę, bo dla mnie tam bohater wpływający na świat zdaje się jest jeden. Chyba, że rozwiążą to tak jak w Star Wars: TOR, że w dialogach każdy z was wybiera swoją kwestię i jest losowane czyje "na wierzchu". Ale raczej nie, bo to by doprowadziło do monstrualnego zamieszania fabularnego imo. A może jeden jest bohaterem, a drugi tylko pomagierem. Musiałbyś poszukać w sieci.

Odnośnik do komentarza

Ej właśnie, jak wrażenia ogólnie z tego DA? Bo planuję zaraz po świętach z kolegą kupić i w coopie przejść, będziemy mieli dobry czas czy zależy? W jedynkę zagrałem gdzieś 20-30h (skończyłem w momencie gdzie byłem w jakimś jakby śnie? Coś takiego kojarzę), w dwójkę wcale ale od jakiegoś czasu mam dużą chrapkę na Inkwizycję i szukam potwierdzenia, że będę się dobrze bawił. Jara mnie perspektywa RPG w coopie.

Powiem tak. Dragon Age: Początek niezwykle mi się podobało. Znakomita gra. Dragon Age 2 to było już coś kompletnie innego, płyciutkie problemy moralne połączone z hack&slashową walką zabiły to, co najlepsze z jedynki, ale dynamiczne walki powodowały, że fajnie się rzeźniczyło przez paręnaście godzin posuwając fabułę naprzód.

W trójce wiele wątków z obu części się łączy fabularnie, tak samo łączą się niektóre cechy z tych gier. Po rozegraniu ok. 25 godzin mogę powiedzieć, że:

Z jedynki wzięto ogrom gry i jej nieliniowość. Z dwójki wzięto m.in. beznadziejną fabułę, płytkich bohaterów i mnóstwo innych wad.

Inkwizycja to dla mnie gigantyczny zawód. Gra zwyczajnie męczy. Nie ma porywającej fabuły z jedynki, a ogrom gry w połączeniu z kretyńskimi zadaniami (wolę 10 inteligentnych zadań po godzinie niż tryliard zadań "zbierz 20 kamyków, podnieś 10 ziół itd..." po 15 minut każde) powoduje, że jest to strasznie nużące. W pewnym momencie należy pomóc dwóm stronnictwom, ale gra kompletnie nie wskazuje na to, że wybór jest alternatywą i w efekcie trzeba się "męczyć" z wyborem jednego stronnictwa, choć po fakcie chciałoby się wybrać drugie.

Kwestie ekwipunku, drzewka umiejętności czy charakteru postaci to jakaś kompletna porażka. Gra starczy na kilkaset godzin, jest masa różnych krain, sklepów, a zupełnie brak ciekawych broni, zbroi itp.

Po 25h gry (jestem trochę dalej niż opisany przez me_who moment) jestem totalnie zawiedziony. Po znakomitej jedynce przyszła kompletnie inna dwójka, która przynajmniej w swojej "diablowatości" była przyjemna do gry dzięki walkom. Teraz walki są zwyczajnie nudne, ani tak taktyczne jak w 1, ani tak dynamiczne jak w 2. Fabularnie gra jest porywająca jak lektura encyklopedii. Czasem coś zaskoczy, ale żeby tak ciągiem pograć parę godzin - nie ma opcji. Bardzo długo trzymała mnie przed monitorem nazwa gry, bo gdyby nie nazywała się Dragon Age, to wyłączyłbym ją po godzinie. A tak - wytrzymałem znacznie dłużej, ale szkoda mi życia na kontynuowanie tego.

Kurde, Skyrim też był olbrzymi i też na początku przynudzał, ale jak się zagryzło zęby, to po paru godzinach porywał na masę czasu. Brakuje tego w Inkwizycji.

Widziałem te momenty, o których pisał me_who. Komentarz? Zieeeeeeeew.

 

4/10

Odnośnik do komentarza

To pograj w Diablo. Co parę miesięcy wracamy do tego z dziewczyną, daje mnóstwo frajdy.

 

Rzeczy, które w Inkwizycji ssą:

- nudna fabuła, która posuwa się naprzód strasznie powoli, a nawet jak idzie naprzód, to kompletnie nie porywa.

- idiotyczny rozwój postaci, który powoduje, że np. wojownik miecz+tarcza jest bezużyteczny na wyższych poziomach, a dobrze poprowadzony mag czy wojownik z mieczem dwuręcznym znów rzeźniczą.

- ubogi ekwipunek, którego wymiana daje bardzo niewiele, a nie ma się też na to ochoty, bo te dodatkowe rzeczy pojawiają się rzadko i są pozbawione jakiejkolwiek historii, nazw...

- kretyński system walk, albo wszystko działa "na hurra" i nie ma czasu na dobre ustawianie kolegów z drużyny, albo korzysta się z tego (zrobionego FATALNIE) systemu taktycznego, którego kamera ssie, a z którego korzystanie zajmuje wieki;

- gigantyczny świat, w którym przemieszczenie się z punktu A do punktu B zajmuje kawał czasu. W jednej z krain jest misja zabicia wiwerny. Wiwerna jest na mapie oznaczona na środku narożnego okrągłego obszaru, który (z perspektywy reszty planszy) jest otoczony pasmem górskim, na które oczywiście nie da się wspiąć, bo nasz bohater smoki zabijać umie, ale wejść na 200 m wzgórze już nie. Można masę czasu szukać wejścia i nie znaleźć. ZIEEEEEW.

- nudne questy: idź z punktu A do punktu B i powiedz komuś, żeby wracał. Idź z punktu C do punktu D i zabij pięciu zbirów. Idź tam i zabij potworki. Idź gdzie indziej i zbierz 20 odłamków czegośtam. Zieeeeew.

- prowadzenie Inkwizycji, wysyłanie ludzi na misje? ZIEEEEEW. Efekt misji jest często całkowicie losowy. Wyślesz żołnierza, dostaniesz coś, a jak wyślesz żołnierza znów, to dostaniesz coś zupełnie innego. ZAWSZE te misje się powodzą, niezależnie od tego, kogo wyślesz. Efekt? Po uważnym zapoznaniu się z kilkunastoma misjami doszedłem do wniosku, że całkowicie bez różnicy jest to, czy na misję wyślę żołnierza, szpiega czy ambasadora - bo skoro ZAWSZE im się powiedzie, a nagroda jest losowa, to jaka różnica? Kompletnie nie rozumiem ludzi twierdzących, że prowadzenie tej organizacji jest fajne. Nudna biurokracja.

- Grafika jest kijowa, a ekrany ładowania trwają strasznie długo, ale zwalam to na fakt, że grałem na xbox 360. Na nowych konsolach pewnie jest znacznie lepiej.

- Kompletnym absurdem, który zabija radość z gry, jest ograniczenie liczby mikstur życia, które możesz sobie zgarnąć tylko w obozie. I tak sobie dymasz tam i z powrotem, bo masz ich tylko 8 (średnio trudna walka pochłania je wszystkie), a że nie możesz korzystać z szybkiej podróży w obie strony - to po walce przenosisz się do obozu, zgarniasz mikstury i z powrotem musisz już dymać na piechotę, tracąc masę czasu na oglądanie widoczków. ZIEEEEW.

No i dwie rzeczy, które w RPG stanowią arcybłędy Bioware:

- napisy na górze ekranu. Boże, gościa, który to wymyślił, należałoby powiesić. SKANDAL.

- opcje dialogowe coś tam niby zmieniają w nastawieniu towarzyszy, ale informacje o ich reakcjach znikają błyskawicznie i są bardzo ubogie "X popiera", "X delikatnie popiera" itp. Po 25h gry nie zauważyłem ŻADNEGO wpływu tego, co mówię, na to, co się dzieje w grze (poza reakcjami rozmówcy).

 

Tyle że trzeba wziąć poprawkę, że - przynajmniej z mojego doświadczenia - gra z kimś w coopie powoduje, że nawet w gniota (za co uważam Inkwizycję) da się grać bardzo przyjemnie.

 

EDIT: i jeszcze jedna rzecz. Inkwizycja to gra epizodów. Nie ma czegoś takiego jak np. w Początku, że włazisz do Orzammaru i sam wątek główny krasnoludów wciąga Cię na ok. 10h. W Inkwizycji znaczna większość większych zadań składa się z kilkunastu epizodów, które możesz rozwiązywać z dużymi przerwami. Zaczynasz zadanie X, robisz jakiś jego element przez 5 minut, po czym dostajesz informację, że masz iść gdzie indziej i tam będzie to kontynuowane. Zmienia się nazwa zadania X i na mapie figuruje ono już pod nazwą Y - ale nie jesteś o tym informowany i w efekcie zadanie to "zlewa" się z innymi zadaniami na mapie. Powoduje to, że nawet o ile fabuła jest cieniutka, cut scenki słabiutkie i generalnie warstwa fabularna stanowi płyciutką i przykrą przerwę od bijatyk, to nie jesteś w stanie płynnie za nią podążać, tylko przemierzasz świat wzdłuż i wszerz cały czas natykając się na inne kwestie, będąc atakowany przez różne stworki itd. Tocząc wciąż walki musisz się przenosić znów do obozu i tak sobie podróżujesz... Bez sensu.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...