Skocz do zawartości

Red Dead Redemption 2


Gość MitnickMike

Rekomendowane odpowiedzi

23 godziny temu, Feanor napisał:

Wow, widzę że z KKK jest cały serial epizodów chyba :lol: właśnie spotkałem ich po raz drugi :D

A to jest jakieś losowe spotkanie, spotkanie ze znaku zapytania czy normalny „quest” zlecony przez kogoś? Jestem w czwartym rozdziale i nie trafiłem na KKk :-k A robię wszystkie znaczniki.

Koles od rewolwerowców tez mi gdzieś przepadł :-k 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, me_who napisał:

A to jest jakieś losowe spotkanie, spotkanie ze znaku zapytania czy normalny „quest” zlecony przez kogoś? Jestem w czwartym rozdziale i nie trafiłem na KKk :-k A robię wszystkie znaczniki.

Koles od rewolwerowców tez mi gdzieś przepadł :-k 

 

Nie, to jest random najniższego rzędu, po prostu jadę przez las i widze w oddali jasny krąg (w nocy). Za drugim razem: ludzi mocujących krzyż. (Jestem w drugim rozdziale). 

 

I oba spotkania są krótkie, ale perełkowe. Polecam też dorwanie się do notatek przywódcy. 

Odnośnik do komentarza

Ok, czyli randomowe :-k

 

Muszę się podszkolić z łowiectwa. W końcu dotarłem do Big City i jest tam traper, który może robić obłędne ubranka z legendarnych zwierząt. Ale ja póki co mam kłopot z uzyskaniem idealnej skórki ze zwykłych stworów :( Zacznę chyba od bizonów, bo największe i headshot z karabinu z lunetą powinien wejść w miarę izi :-k

Odnośnik do komentarza
37 minut temu, Feanor napisał:

Ostatnio widzę u siebie niepokojącą tendencję: co kto na mnie krzywo spojrzy, to kończy się jatką, szczególnie przy ogniskach. A chciałem mieć szlachetnego łotra :D

Ja się powstrzymuję. Nawet nie napadam na dyliżanse i pociągi :(

Z napadów na domostwa wyleczyłem się po jednej akcji. Wielkich spojelrów nie ma, ale na wszelki wypadek wrzucę w spojler

Dostałem cynk o "bogatym domostwie" na południe od pewnego miasta. Pojechałem, podsłuchałem rozmowę pod drzwami. W środku syn sprzeczał się z pijanym ojcem. Wbiłem, okazało się, że było dwóch Murzynów w środku, dom bieda z nędzą, ale pan starszy wyjął broń. Nie miał szans. Syn padł na kolana, prosił o życie wyśpiewał gdzie są ukryte pieniądze. Było to całe 50$ schowane w kominku :roll: Przez cały okres po napadzie koleś łkał i mówił "dlaczego to zrobiłeś?", "tato", "proszę zostaw mnie". No ja jebe, dla głupich 50$ jakiś biedaków oskubałem. Jedynym pocieszeniem były dwie karty kolekcjonerskie, które znalazłem w pokoju syna. Oczywiście wszystko popsuł mówiąc "proszę zostaw mi ją, to pamiątka po matce" :(

Także średnio polecam ;)

Odnośnik do komentarza

W tym naszym obozie to same lenie i nieroby siedzą. Początek gry, a ja już dorzuciłem do skarbonki 200 czy 300 dolarów. Reszta 15 centów :D

Kurła sponsorem jakimś chyba jestem. Co chwila też żarcie im podrzucam. I to same frykasy. Sarny, jelenie, indyki, króliki, lisy, a ostatnio nawet pumę :D

 

Odnośnik do komentarza

No jest z tego beczunia, gdy ja wrzucam 5 platynowych zegarków po 12$ sztuka, jakieś złote klamry, obrączki i cuda niewidy. A potem otwieram rejestr i dwie strony są z moimi wpłatami i jedna pozycja: Tilly, skrzydło nietoperza, 15 centów o_O

Ale od kiedy mają pełne zaopatrzenie w żarcie, to trochę się ruszyło z hajsem. Kokosów nie ma, ale potrafi wpaść 20-30$ na dobę.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Coraz bardziej podoba mi się główny bohater. O ile Marston był fajnym kolesiem, o tyle Morgan to taki szorstki skurwiel :)

Przegrałem zakład strzelecki, zamiast zapłacić pobiłem kolesia i zabrałem mu kasę :D Podobnie z Hiszpanem z mapą skarbów. Nie chciałem zapłacić kolesiowi to go zabiłem i zabrałem mu tę mapę :D

Odnośnik do komentarza
15 minutes ago, tio said:

Ja chciałem okraść doktora w Valentine no i niestety skończyło się potężną strzelaniną i teraz ciąży na mnie grzywna 170$, których nie mam. Ale znalazłem drugi fragment mapy skarbów więc chyba ruszam na północ po złoto.

 

 

Dobiłem do 400$ w Valentine :) Traktuje to miejsce jako plac zabaw na tą chwilę :D

 

Jeśli masz stymulant dla konia (maksuje mu wytrzymałość), to polecam nie płacić, po prostu co jakiś czas będziesz musiał uciec łowcom nagród. Jak się pojawisz w mieście, to mimo ciążącej grzywny nic się nie stanie.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Zadziwia mnie ta gra :D Akt 3, Lemoyne, nie jest to spojler fabularny.

 

Spoiler

Przemierzam sobie bagna, nagle widzę wisielca na drzewie. Zatrzymuje się, oglądam, zeskakuję z konia i próbuję L2 zalockować na tym wisielcu, bo czuję nadchodzącą przygodę.

 

Przygoda wyskoczyła na mnie z krzaków w postaci trzech nagich dzikusów z nożami. Jednego zastrzeliłem, pozostała dwójka mnie zabiła.

 

Także uważajcie w pobliżu wisielców :D 

 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, tio napisał:

Ja chciałem okraść doktora w Valentine no i niestety skończyło się potężną strzelaniną i teraz ciąży na mnie grzywna 170$, których nie mam. Ale znalazłem drugi fragment mapy skarbów więc chyba ruszam na północ po złoto.

 

Morduję ludków poza miastami :D W miastach się boję :D

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...