Skocz do zawartości

[FM2006] Guys in the red... are fighting for win...


Rekomendowane odpowiedzi

Mokoena gra u mnie w Omniworld. Pierwszy rok to raczej przeci?tne wyst?py, ale drugi sezon to ju? solidna postawa i noty oko?o 7.30. Niestety jest kapry?ny, nielubiany w zespole i po kilku ?wietnych meczach poprosi? o wpisanie na TL. Tak wi?c dobry obro?ca, ale uwa?aj na jego humory.

Odnośnik do komentarza

Konieczne jednak by?o sprzedanie kilku graczy. Na pierwszy ogie? poszed? Holden, którego za darmo wzi??o sobie Bournemouth. Taki sam los spotka? Arnisona, który pow?drowa? do Crawley. Ricci, który wype?ni? kontrakt, sta? si? wolnym strzelcem, bo nie zamierza?em przed?u?a? umowy z W?ochem.

 

Prawdziw? sensacj? transferow? by?a jednak sprzeda? Bruno Gamy, który nie zaaklimatyzowa? si? w dru?ynie. Gracza tego zapragn??o mie? w swoich szeregach Hull i wystosowali ofert? pó?tora miliona euro w gotówce. Jako ?e ja jestem pazerny na pieni?dze podbi?em kwot? o kolejne pó?tora miliona, tyle ?e w ratach przez dwa lata. Jakie? by?o moje zdziwienie gdy Hull przysta?o na t? ofert? i za trzy miliony euro Gama pow?drowa? do dru?yny z Championship, tym samym ustalaj?c kolejny rekord w wysoko?ci transferu z klubu, pobijaj?c swojego rodaka, Heldera Barbos?.

 

Nie by? to koniec ruchów transferowych. Do dru?yny w nied?ugiej przysz?o?ci do??czy? szwedzki obro?ca, mog?cy te? gra? w pomocy, Sebastian Larsson. Przyda si? on na pewno jako uzupe?nienie sk?adu i my?l?, ?e to dobry transfer. Nie kosztowa? nas ani grosza, a Arsenal sprawia? wra?enie, jakby oddawa? go bez ?alu.

 

Uzna?em ponadto, ?e zarówno Forster jak i Santonico to za s?abi bramkarze jak na Premiership i dlatego po raz kolejny spróbowa?em sprowadzi? do klubu golkipera, który marzy? mi si? ju? od dwóch lat. Wreszcie dopi??em swego i za cen? 1,3 miliona euro do dru?yny do??czy? w?oski bramkarz, by?y pi?karz Ceseny, Federico Cecchini, tym samym ustanawiaj?c nowy rekord w wysoko?ci transferu do klubu.

 

Ostatnim wzmocnieniem by?o sprowadzenie kolejnego gracza z Valencii. Kolejnego z reszt? obro?cy, który ostatnio nie znajdowa? uznania w oczach Quique Floresa. Mowa tu o trzydziestodwu- ju? letnim Curro Torresie. Mam nadziej?, ?e wreszcie doczekali?my si? prawego obro?cy z prawdziwego zdarzenia, bo wcze?niej raczej nie udawa?o mi si? dobrze obsadzi? tej pozycji.

 

Aby zape?ni? luk? po odchodz?cym Gamie sprowadzi?em na zasadzie wypo?yczenia z Evertonu prawoskrzyd?owego, dwudziestojednoletniego Scotta Phelana. B?dzie on wyst?powa? u nas w dru?ynie do ko?ca sezonu. Na szcz??cie nie zarabia du?o, bo raptem 700 euro tygodniowo zatem nie jest to jaki? ogromny wysi?ek dla klubowych finansów.

 

A skoro ju? jeste?my przy pieni?dzach to warto wspomnie?, ?e z pocz?tkiem tego sezonu klub otrzyma? za prawa do transmisji telewizyjnych a? niespe?na 20 milionów euro! Natychmiast jednak blisko po?owa tych pieni?dzy przeznaczona zosta?a na rozbudow? naszego obiektu, który po przebudowie b?dzie móg? pomie?ci? 23 tysi?ce osób (z ma?ym hakiem). B?dzie to zatem rozbudowa a? o jedn? trzeci? w porównaniu z obecnym stanem.

Odnośnik do komentarza

Aby dobrze przygotowa? si? do nowego sezonu i zgra? nieco nowych graczy, tworz?c dobry kolektyw trzeba by?o rozegra? kilka meczy towarzyskich. Oprócz dwóch, które odby?y si? w Anglii, wybra?em si? tak?e z dru?yn? na tournee po Austrii. Tam niestety rozegrali?my tylko trzy mecze, bo Grazer AK odwo?a?o swój mecze.

 

 

[L1] Barnsley – Carlisle, 0:1 (Bouazza)

 

[C] Bradford City – Carlisle, 1:0

 

Austria Wiede? – Carlisle, 1:1 (Queudrue)

 

Rapid Wiede? – Carlisle, 2:1 (Guti)

 

Pasching – Carlisle, 3:0

 

 

Sparingi nie napawaj? optymizmem, ale mimo to wierz?, ?e w lidze b?dzie lepiej. Tu chodzi?o g?ównie o zgranie dru?yny, bo do??czy?o do niej wielu graczy, w Premiership na to ju? nie b?dzie czasu.

Odnośnik do komentarza

Na inauguracj? sezonu przyje?d?a?a do nas ekipa Sunderlandu, zatem zespó? z którym spokojnie mogli?my udanie rozpocz?? walk? o punkty w najwy?szej klasie rozgrywkowej. Je?li zagramy wystarczaj?co skoncentrowani i nowe elementy dru?yny poka?? zgranie, to mo?emy tutaj wywalczy? punkty. Najwa?niejsze to nie da? si? presji, która b?dzie na nas ci??y?.Dopingowa? nas b?dzie niemal pe?ny stadion, czyli 15472 widzów.

 

 

Cecchini – Torres, Queudrue, Ferdinand, Albiol – Mamam, Farag, Guti, Giandomenico – Esterilla, Danili

 

Mecz rozpocz?? si? dla nas bardzo udanie. W 3 minucie ju? obj?li?my prowadzenie, na które wyprowadzi? nas niezawodny Danili, wyka?czaj?c doskona?e podanie od Giandomenico. W kolejnych minutach to jednak zdecydowanie wi?cej pracy mia? Cecchini, ale jak na swój pierwszy oficjalny wyst?p to radzi? sobie bardzo dobrze. W 17 minucie wykaza? si? on m. in. broni?c bardzo gro?ne uderzenie Harte’a z rzutu wolnego. W przerwie w miejsce s?abo graj?cego Esterilli na boisku zameldowa? si? Hornuss. Zaraz po zmianie stron stracili?my jednak bramk?. Elliott zacentrowa? pi?k? w pole karne, a tam najlepiej zachowa? si? Brown, który strza?em g?ow? w róg bramki nie da? szans bramkarzowi. Wtedy mecz si? wyrówna?, obie dru?yny d??y?y do strzelenia zwyci?skiej bramki. Cho? bli?ej do tego mieli go?cie, ta sztuka uda?a si? moim podopiecznym. W 65 minucie na list? strzelców wpisa? si? Mamam, który zachowa? najwi?ksz? przytomno?? umys?u podczas wykonywania przez Giandomenico rzutu wolnego. Ta bramka pozwoli?a nam cofn?? si? nieco bardziej i zagra? to co lubimy najbardziej, czyli kontrataki. Ta bro? okaza?a si? na tyle silna, ?e przeciwnik nie móg? zaatakowa? ca?ymi si?ami i wynik meczu ju? si? nie zmieni?.

Premiership, 1/38, 09.08.2009

Carlisle – Sunderland, 2:1 (DANILI ‘3, Brown ’46, MAMAM ’65)

 

 

Wygrali?my co prawda swój pierwszy mecz, ale schody dla nas mia?y si? dopiero zacz??. W nast?pnej kolejce podejmowali?my bowiem naszpikowan? gwiazdami Chelsea. Do tego przyjdzie nam zmierzy? si? na stadionie przeciwnika, dlatego, cho? zawodnicy s? bardzo umotywowani, ci??ko b?dzie nam wywalczy? jakie? punkty.

 

 

Cecchini – Torres, Queudrue, Ferdinand, Albiol – Mamam, Farag, Guti, Giandomenico – Esterilla, Danili

 

Od samego pocz?tku Cecchini mia? pe?ne r?kawice roboty. W 4 minucie obroni? uderzenie Owena, a w 20 móg? mówi? o wielkim szcz??ciu, gdy pi?ka minimalnie min??a poprzeczk? bramki po strzale Bojinova. W 19 minucie piekielnie mocny strza? odda? Moutinho, ale Cecchini nadal by? na swoim miejscu. Wreszcie w 27 minucie po rzucie ro?nym bramk? zdoby? Watt, po do?rodkowaniu Robbena. Minut? pó?niej pierwszy raz w tym meczu przeprowadzili?my akcj? ofensywn?, ale Esterilla nie trafi? do siatki. Jeszcze przed przerw? w 41 minucie Cecchini obroni? uderzenie Alonso, a ju? w doliczonym czasie gry bez problemów z?apa? pi?k? po strzale Gallasa. Po zmianie stron zaatakowali?my jako pierwsi (uderzenie Giandomenico), ale to gospodarze zdobyli w 53 minucie bramk?, gdy na list? strzelców wpisa? si? Owen. Od tej pory trwa?a ju? regularna nawa?nica na nasz? bramk?. W 83 minucie trzeciego gola do?o?y? rezerwowy Baptista, a wynik meczu ustali? w samej ko?cówce Robben. Pomimo nienajgorszej dyspozycji, wyra?nie przegrali?my.

Premiership, 2/38, 15.08.2009

[8] Chelsea – [3] Carlisle, 4:0 (Watt ’26, Owen ’53, Baptista ’83, Robben ’86)

Odnośnik do komentarza

Rozgrywki Premiership maj? to do siebie, ?e tutaj ju? nie ma czasu na kalkulacje. Sezon sk?ada si? z 38 kolejek, zatem a? o osiem mniej ni? jeszcze w Championship. Ka?dy mecz b?dzie zatem niezwykle wazny i dlatego od samego pocz?tku musimy gra? na maksa. Mam nadziej?, ?e w spotkaniu z Boltonem poka?emy klas? i zagramy przynajmniej tak samo, jak w kwietniu, kiedy poradzili?my sobie z przeciwnikiem graj?c jeszcze w Championship.

 

 

Cecchini – Torres, Queudrue, Ferdinand, Albiol – Mamam, Farag, Guti, Giandomenico – Esterilla, Danili

 

Zaatakowali?my odwa?nie od pierwszych minut I szybko przynios?o to skutek. W 8 minucie doskona?e, penetruj?ce podanie od Gutiego na bramk? zamieni? Danili. Raptem pi?? minut pó?niej po wzorowej akcji dwójki napastników bramk? strzeli? Esterilla. Sama akcja za? by?a rzadkiej urody. Dwubramkowe prowadzenie tylko dodatkowo rozgrza?o i tak ju? mocno napalone g?owy i atakowali?my nadal. Co prawda w 18 minucie Guti nie pokona? bramkarza go?ci, ale uczyni? to Farag dziewi?? minut pó?niej. Od tej pory to jednak przeciwnik zacz?? gra? lepiej i jakby jeszcze maj?c nadziej? na zdobycie jakiego? dorobku punktowego ruszy? do ataku. Do przerwy zdo?a? on tylko zmniejszy? rozmiary porazki, strzelaj?c gola ju? w doliczonym czasie gry, a jego autorem zosta? Abeyie. Zaraz po zmianie stron kontuzji dozna? Giandomenico i w jego miejsce desygnowa?em do gry Hollandsa, który potem rozgrywa? bardzo dobre zawody. Carlisle po przerwie znów zaatakowa?o bramk? przeciwnika i w 57 minucie Esterilla wykorzysta? niepewne zachowanie Campbella w polu karnym go?ci i strzeli? swojego drugiego gola. Go?cie ponownie jednak zmniejszyli rozmiary pora?ki za spraw? Ben-Haima, który wykorzysta? do?rodkowanie z rzutu ro?nego Korea?czyka Lee. Na wi?cej przeciwnikowi ju? jednak brak?o czasu.

Premiership, 3/38, 19.08.2009

[8] Carlisle – [3] Bolton, 4:2 (DANILI ‘8, ESTERILLA ’13, FARAG ’27, Abeiye ‘45+1, ESTERILLA ’53, Ben-Haim ‘75)

 

 

Zwyci?stwo cieszy, ale nie mo?emy za wcze?nie popada? w eufori?. Problemy zaczn? si? na pewno w meczach z bardziej utytu?owanymi rywalami. Na pewno du?o trudniej b?dzie ju? w zbli?aj?cym si? spotkaniu z Middlesbrough. Nie poddamy si? jednak ?atwo, tego mog? by? po swoich pi?karzach pewien. Szkoda tylko, ?e ju? zaczyna si? plaga kontuzji w zespole.

 

 

Cecchini – Torres, Green, Ferdinand, Albiol – Phelan, Farag, Guti, Berson – Esterilla, Danili

 

Spotkanie, zgodnie z przewidywaniami, rozpocz??o sie od chóralnych ataków gospodarzy, ale pierwszy gro?ny strza? oddali oni dopiero w 8 minucie, gdy Rochemback pos?a? pi?k? daleko ponad bramk?. W 28 minucie Cecchini zosta? zmuszony do interwencji po strzale Rosenberga, ale poradzi? sobie bez zarzutu. W 36 minucie przeprowadzili?my nasz? pierwsz? gro?n? akcj? ofensywn?. Faulowany przed polem karnym by? Torres. Strza? z rzutu wolnego wykonywanego przez Faraga sprawi? wiele trudno?ci Meade – bramkarzowi gospodarzy. Przed przerw? jeszcze przeprowadzili?my b?yskawiczny kontratak, zako?czony celnym do?rodkowaniem Phelana z prawego skrzyd?a i ?wietnym uderzeniem Daniliego, które da?o nam prowadzenie. Po zmianie stron gra si? wyrówna?a. Obie dru?yny d??y?y do zdobywania bramek i cho? gospodarze mieli znacznie wi?cej sytuacji, to jednak te wytwarzane przez moich podopiecznych by?y gro?niejsze. W 77 minucie kontuzji dozna? Miccoli i w jego miejsce w dru?ynie gospodarzy pojawi? si? Castelen. W naszej ekipie pojawi? si? te? na boisku Hornuss, który okaza? si? by? katem gospodarzy, strzelaj?c w przeci?gu dwóch minut dwa gole. Trzybramkowe prowadzenie sprawia?o, ?e mecz ju? by? praktycznie wygrany. Ale pi?ka no?na to sport, w którym gra si? do ostatniego gwizdka s?dziego. Moi podopieczni najwyra?niej o tym zapomnieli i w ostatnich minutach zagrali na stoj?co, daj?c gospodarzom szans? do strzelenia trzech bramek i wyrównania stanu meczu, co wydawa?o si? zadaniem niemo?liwym.

Premiership, 4/38, 22.08.2009

[9] Middlesbrough – [7] Carlisle, 3:3 (DANILI ’43, HORNUSS ’81, HORNUSS ’82, Castelen ’85, Charisteas ’89, Baroni ‘90+3)

Odnośnik do komentarza
Po takich meczach jak Twój z Middlesbrough mam ochot? si? poci??, a w najlepszych wypadkach zrzuci? monitor z biurka.

Nie prowokuj, bo mia?em podobne zamierzenia...

 

 

Teraz czeka?a nas krótka przerwa w rozgrywkach ligowych, gdy? rozgrywane by?y mecze eliminacji do Mistrzostw ?wiata strefy europejskiej. Na te eliminacje powo?ania dostali ?ledzi?ski i Wancerz. W tym czasie za? ja zdo?a?em sfinalizowa? jeszcze jeden transfer do klubu. Z wolnego transferu do??czy? do nas znakomity skrzyd?owy rodem z RPA, Steven Pienaar, który wype?ni? kontrakt z Ajaxem i od lipca by? graczem z kart? zawodnicz? w r?ku. My za? podejmowali?my teraz na Brunton Park dru?yn? Aston Villi.

 

 

Cecchini – Torres, Queudrue, Mokoena, Albiol – Phelan, Farag, Guti, Berson – Hornuss, Danili

 

Niestety spotkanie zacz??o si? dla nas fatalnie, bo juz w 3 minucie po doskona?ym dograniu pi?ki od Barosa, akcj? pewnym uderzeniem do siatki zako?czy? Luque. W kolejnych minutach obaj bramkarze mieli sporo pracy, cho? chyba cz??ciej zatrudniany by? jednak czeski golkiper go?ci, broni?c cho?by strza?y Hornussa czy Faraga. W pierwszej ods?onie nie uda?o nam si? zmieni? wyniku, a po zmianie stron obraz gry jednak wiele nie uleg? zmianie. Na boisku pojawi? si? Morientes, dla którego by? to debiut w barwach Carlisle w oficjalnym meczu, ale nawet on nie móg? pomóc dru?ynie. Byli?my bezsilni wobec dobrze zorganizowanej dru?yny przeciwnej. Aston Villa spokojnie rozbija?a nasze ataki, nastawiaj?c si? na kontr?. Gdy za? na boisku pojawi? si? szybki Arieta sta?o si? jasne, ?e ten gracz nas pogr??y. Dokona? on tego strzelaj?c dwa gole w samej ko?cówce spotkania i ostatecznie ustalaj?c wynik meczu.

 

Premiership, 5/38, 05.09.2009

[7] Carlisle – [4] Aston Villa, 0:3 (Luque ‘3, Arrieta ’86, Arrieta ’89)

 

 

Juz tydzie? pó?niej podejmowali?my na wyje?dzie Blackburn. Mecz ten b?dzie okazj? dla Mokoeny by co? udowodni? poprzedniemu pracodawcy, mam nadziej?, ?e poka?e on si? z jak najlepszej strony i b?dzie pewnym punktem naszej defensywy. Cieszy te? fakt, ?e do sk?adu po kontuzji wraca Giandomenico.

 

 

Cecchini – Torres, Queudrue, Mokoena, Albiol – Mamam, Farag, Berson, Giandomenico – Hornuss, Danili

 

Juz w 2 minucie doskona?? okazj? na obj?cie prowadzenia dla gospodarzy zmarnowa? Costa. W 14 minucie za? wykaza? musia? si? Kirkland, gdy przetestowa? go Hornuss. Cztery minuty pó?niej po podaniu Faraga w dogodnej sytuacji znalaz? si? Giandomenico, ale pi?ka po jego uderzeniu min??a lewy s?upek bramki Kirklanda. W 29 minucie by?o bardzo gor?co pod nasz? bramk? i gdyby nie zdecydowana interwencja Albiola, który zablokowa? strza? Forsella to mog?o by? niebezpiecznie. W 38 minucie znów fi?ski napastnik napsu? nam krwi, ale tym razem bez zarzutu spisa? si? Cecchini. W 43 minucie ponownie nasz w?oski bramkarz by? gór?, tym razem po strzale Milano. Po przerwie na boisku pojawi? si? w miejsce Hornussa Bouazza, bo w ataku niewiele si? dzia?o. Jak na z?o?? to jednak przeciwnik zacz?? strzela? bramki. W 59 minucie najbardziej widoczny na boisku Forsell da? gospodarzom prowadzenie. Chwil? pó?niej Mokoena dosta? czerwon? kartk? za bezmy?lny faul na Forsellu. Maj?c w pami?ci z jakiego klubu trafi? do nas ten obro?ca, to dawa?o do my?lenia. W dziesi?tk? jednak te? bronili?my si? dzielnie, ale tylko do 89 minuty kiedy Forsell strzeli? swojego drugiego gola. W doliczonym ju? czasie gry ustrzeli? on hattricka.

 

Premiership, 6/38, 13.09.2009

[4] Blackburn – [9] Carlisle, 3:0 (Forsell ’53, Forsell ’89, Forsell ‘90+2)

Odnośnik do komentarza
Odwa?nie grasz w ko?cówkach, mo?e za odwa?nie, 3 z Middlesbrough, 2 z Aston Vill?, 2 z Blackburn...

Naj?mieszniejsze jest to, ?e w tych ko?cówkach nic nie zmieniam w ustawieniach taktycznych...

 

 

Okazj? do z?apaniaa prawid?owego rytmu mog?o by? spotkanie pucharowe w ramach II rundy Pucharu Ligi, w której zmierzymy si? z graj?cym w Championship Stoke. W zesz?ym sezonie ra?nie sobie radzili?my z tym przeciwnikiem, a w tym mam nadziej? uczyni? to jeszcze sprawniej.

 

 

Cecchini – Torres, Queudrue, Ferdinand, Albiol – Mamam, Farag, Guti, Giandomenico – Esterilla, Danili

 

Przeciwnik wcale nie zamierza? w tym meczu wy??cznie si? broni?. To on zacz?? bardziej odwa?nie i w pierwszych minutach musieli?my si? raczej broni? ni? atakowa?. Stoke gra?o bardzo m?dry futbol, oparty przede wszystkim na maksymalnym przetrzymywaniu pi?ki. Nie przynios?o im to jednak spodziewanego rezultatu w postaci strzelonej bramki. My za? z minuty na minut? grali?my lepiej. Wreszcie w 42 minucie Mamam celnie do?rodkowa? z prawego skrzyd?a, a akcj? celnym strza?em g?ow? zako?czy? Danili. Po zmianie stron go?cie szybko doprowadzili do wyrównania za spraw? Wintera, co by?o z pewno?ci? nie po naszej my?li, ale raptem trzy minuty pó?niej dobre prostopad?e podanie Gutiego trafi?o do Daniliego, a W?och strzeli? swojego drugiego gola w spotkaniu. Rywala wcale to nie przerazi?o i nadal atakowa? nasz? bramk?. Brakowa?o mu jednak wyra?nie skuteczno?ci, czego nie mo?na powiedzie? o moich podopiecznych. Je?li ju? konstruowali?my dobr? akcj?, to ko?czy?a si? ona bramk?. Tak by?o w 83 minucie, gdy Farag pos?a? pi?k? przecinaj?c? w poprzek ca?e pole karne rywala, dopad? do niej Mamam i zrobi? w?a?ciwy u?ytek, ustalaj?c tym samym wynik meczu.

Carling Cup, 2 runda, 16.09.2009

[P] Carlisle – [C] Stoke, 3:1 (DAINLI ’42, Winter ’49, DANILI ’52, MAMAM ’83)

 

 

W lidze natomiast czeka? nas teraz bardzo trudny sprawdzian. Na nasz obiekt przyje?d?a?a bowiem chyba najbardziej utytu?owana dru?yna Anglii – Manchester United. Co prawda ten sezon zacz?li nieco s?abiej, ale potencja? tej ekipy jest ogromny i nie mo?na jej zlekcewa?y?. Zastanawia?em si? jeszcze czy postawi? na do?wiadczonego, ofensywnie usposobionego Gutiego, czy raczej na defensywnego pomocnika, Bersona. Ostatecznie wybra?em ten pierwszy wariant. Mecz ten b?dzie mia? jeszcze jeden smaczek. Otó? b?dzie on pojedynkiem braci Ferdinandów.

 

 

Cecchini – Torres, Queudrue, Ferdinand, Albiol – Mamam, Farag, Guti, Giandomenico – Hornuss, Danili

 

Zgodnie z przewidywaniami, go?cie nacisn?li od pierwszych minut I natychmiast poczuli?my, z jak wielkim przeciwnikiem przysz?o nam sie mierzy?. Doskona?a postawa Cecchiniego w bramce ratowa?a nam jednak skór?, gdy? bardzo d?ugo utrzymywa? si? w???nie za spraw? bramkarza bezbramkowy remis. W 26 minucie idiotyczne zachowanie Mamama, który naogl?da? si? za du?o koszykówki i za prób? wdro?enia pewnych jej regu? do futbolu zosta? odes?any z czerwon? kartk? do szatni. Wprowadzi?em zatem w miejsce Daniliego Phelana aby uzupe?ni? braki na skrzyd?ach. Nie min??o wiele czasu, a równie? z czerwon? kartk? boisko opu?ci? Queudrue, który faulowa? wychodz?cego sam na sam Park Ji-Sunga. Na drug? po?ow?, cho? jeszcze z czystym kontem bramkowym, wychodzili?my ze sporym os?abieniem. Po zmianie stron, jakby tego by?o ma?o, kontuzji dozna? Albiol, a w jego miejsce na boisku pojawi? si? Morais. Do tej pory dzielnie si? bronili?my i nawet graj?c potem w dziewi?tk? z kompletem wymuszonych zmian grali?my ca?kiem nie?le. Tylko jednak do czasu. ManYoo napiera?o bardzo intensywnie i pr?dzej czy pó?niej bramki pa?? musia?y. Tak si? sta?o, ?e w ostatnim kwadransie pad?o ich a? trzy…

 

Premiership, 7/38, 19.09.2009

[13] Carlisle – [11] Manchester United, 0:3 (Rooney ’75, Orbaiz ’76, Rooney ’90)

Odnośnik do komentarza
Uroki gry na Wyspach - Angole lubi? gra? do ko?ca...

mo?e to jest sposób... zbudowa? dru?yn? opart? na samych Anglikach :-k

 

 

Przed nami kolejne bardzo trudne zadanie ligowe. Jedziemy bowiem na Goodison Park, by zmierzy? si? z aktualnie drugim w tabeli Evertonem. Spotkanie z wiceliderem na pewno nie b?dzie ?atwe proste i przyjemne, ale mo?e ch?opaki zd??? si? pozbiera? po laniu z Manchesterem. Obawiam si? tylko o form? zmienników na pozycje Queudrue, Albiola i Mamama…

 

 

Cecchini – Torres, Green, Ferdinand, Mokoena – Pienaar, Farag, Guti, Giandomenico – Esterilla, Danili

 

Do?? niespodziewanie to my zaatakowali?my odwazniej od samego pocz?tku. Ju? w pierwszej minucie spotkania Guti zmarnowa? doskona?? okazj? po podaniu od Giandomenico. W 11 minucie wykaza? jednak musia? si? Cecchini, który pewnie wy?apa? ni to strza?, ni do?rodkowanie Donovana. W 18 minucie dogodn? sytuacj? mia? Danili, ale i on nie trafi?. Minut? pó?niej znów Danili zmusi? Howarda do czujno?ci i tym razem równie? do wykazania si? refleksem. W 33 minucie niestety pad?a bramka dla gospodarzy. Reid zacentrowa? z prawego skrzyd?a, a akcj? zako?czy? Anelka. Cztery minuty pó?niej znów Howarda straszy? Danili, znów bez rezultatu. Wreszcie jednak w 40 minucie W?och doprowadzi? do wyrównania, wykorzystuj?c dok?adne podanie Pienaara z prawego skrzyd?a. Do przerwy zatem grali?my ca?kiem nie?le. W drugiej po?owie gospodarze ruszyli do ataku, zale?a?o im bardzo na zwyci?stwie, ale ani Anelka, ani Donovan nie potrafili po raz drugi pokona? naszego golkipera, który rozgrywa? bardzo dobre zawody. W 77 minucie zwyci?skiego gola móg? strzeli? Guti, ale i on spud?owa?. Niewykorzystana sytuacja zem?ci?a si? w 82 minucie, gdy rezerwowy Semler da? gospodarzom prowadzenie i ostatecznie trzy punkty w tym meczu.

 

Premiership, 8/38, 27.09.2009

[2] Everton – [15] Carlisle, 2:1 (Anelka ’39, DANILI ’40, Semler ’82)

 

 

Teraz czeka?a nas przerwa zwi?zna z meczami w ramach eliminacji do Mistrzostw ?wiata. Bia?oru?, w barwach którego wyst?pi? Busheiko, zremisowa? 2:2 z Albani?. Równie? remisem zako?czy?o si? spotkanie Polski z Wyspami Owczymi. Moi gracze w tym spotkaniu nie grali. W drugiej serii spotka? Polacy przegrali na ?l?skim w Chorzowie a? 0:4 (moi gracze nie zagrali), a Busheiko równie? meczu nie mo?e zaliczy? do udanych, bo jego Bia?oru? uleg? Holandii a? 0:6. A w Premiership po krótkim odpoczynku znów walczymy z bardzo wymagaj?cym rywalem. Na Brunton Park przyje?d?a Arsenal.

 

 

Cecchini – Torres, Green, Ferdinand, Mokoena – Pienaar, Farag, Guti, Giandomenico – Morientes, Danili

 

Beznadziejnie rozpocz?li?my to spotkanie, trac?c bramk? juz w 6 minucie, kiedy na list? strzelców wpisa? sie Ortiz. Ten sam Ortiz, o którego sprowadzenie walczyli?my rok temu. Teraz strzela bramki przeciwko nam. Trzy minuty pó?niej inny Hiszpan, Fabregas, strzeli? drug? bramk? po celnym do?rodkowaniu Hleba. Nasza obrona po raz kolejny ewidentnie zaspa?a. Jednak od tej pory grali?my znacznie lepiej, co jednak nie znaczy wcale, ?e dobrze. Przynajmniej zac?eli?my sobie stwarza? jakie? sytuacje, ale zaczyna?o brakowa? skutecznego wyko?czenia akcji. Aktywny pod bramk? przeciwnika by? szczególnie Morientes, dla którego ten mecz by? szans? by si? pokaza?. Co z tego jednak, ?e grali?my coraz lepiej, skoro w 35 minucie po genialnym zachowaniu obro?ców Ortiz strzeli? drug? bramk? i nas chyba ju? ostatecznie pogr??y?. Próbowali?my si? jeszcze podnie??. Nie grali?my jako dru?yna wcale tak najgorzej. Szanse na wyrównanie albo chocia? zmniejszenie straty bramkowej mno?y?y si? jedna za drug?, ale indolencja strzelecka napastników i pomocników robi?a swoje. Po zmianie stron Arsenal pewnie prowadzi? ten mecz ku ko?cowi, a my walili?my g?ow? w szczelny mur obrony Arsenalu. Na domiar z?ego, jedna b?yskawiczna kontra ostatecznie nas zdruzgota?a. Bramk? na 0:4 w 84 minucie strzeli? Bendtner.

 

Premiership, 9/38, 10.10.2009

[14] Carlisle – [12] Arsenal, 0:4 (Ortiz ‘6, Fabregas ‘9, Ortiz ’35, Bendtner ‘84)

Odnośnik do komentarza

Seria trudnych meczy wcale si? jednak dla nas nie ko?czy. Po spotkaniu z Arsenalem teraz przyszed? czas na spotkanie wyjazdowe na St. James Park z Newcastle. Druzyna gospodarzy ma w swoich szeregach kilku znakomitych zawodników i to ju? nie ta sama dru?yna co jeszcze kilka lat temu. O sile tej dru?yny stanowi? z pewno?ci? Drogba, N’Zogbia, Diarra czy Taylor.

 

 

Cecchini – Torres, Queudrue, Ferdinand, Mokoena – Pienaar, Farag, Berson, Giandomenico – Esterilla, Danili

 

Niestety, podobnie jak w poprzednim meczu, tak I w tym zacz?li?my go bardzo ospale, co b?yskawicznie wykorzysta? przeciwnik, strzelaj?c bramk? ju? w 6 minucie, a jej autorem by? najlepszy strzelec dru?yny – Drogba. Nie grali?my jednak ?le. Krótko trzymali?my przeciwnika i nie dawali?my mu rozgrywa? pi?ki. Mrówcz? robot? wykonywa? Berson, który chyba na d?u?ej zawita w pierwszym sk?adzie. Wreszcie w 17 minucie Queudrue do?rodkowa? w pole karne, Esterilla wygra? g?ówkowy pojedynek z Taylorem, co jest wielk? sztuk? i skierowa? pi?k? do bramki. Ta bramka doda?a nam troch? pewno?ci siebie i w kolejnych minutach prezentowali?my dojrza?y futbol, jakby?my ju? od kilku lat grali w najwy?szej klasie rozgrywkowej Anglii. W 39 minucie akcja z drugiej strony boiska. Pienaar do?rodkowa? przed pole karne, posy?aj?c p?ask? pi?k? w kierunku Bersona, a ten strza?em z pierwszej pi?ki umie?ci? j? w siatce, zdobywaj?c pi?knego gola. Do przerwy ju? nie oddali?my prowadzenia, a po zmianie stron musieli?my stawi? czo?a niesamowicie zintensyfikowanemu naporowi gospodarzy. Tylko raz nie dali?my rady zapobiec utraty gola i spotkanie zako?czy?o si? ostatecznie remisem, który dla nas mo?e oznacza? koniec fatalnej serii.

 

Premiership, 10/38, 17.10.2009

[9] Newcastle – [17] Carlisle, 2:2 (Drogba ‘6, ESTERILLA ’17, BERSON ’37, Drogba ’59)

 

 

Zanim przyjdzie nam udowodni?, czy faktycznie w lidze kryzys mamy juz za sob?, musimy jeszcze rozegra? mecz 3 rundy Pucharu Ligi, w którym naszym rywalem jest Manchester, ale ten z City of Manchester Stadium. Spotkanie za? rozegrane zostanie na naszym obiekcie, którego przebudowa ju? dobiega ko?ca.

 

 

Cecchini – Torres, Queudrue, Ferdinand, Mokoena – Pienaar, Farag, Berson, Giandomenico – Esterilla, Danili

 

Pocz?tek meczu zdecydowanie nale?a? do gospodarzy, którzy w pierwszym kwadransie stworzyli sobie wiele dogodnych sytuacji. Nie wykorzystali ich jednak Giandomenico (w 12 minucie) i Ferdinand (w 14 minucie). Dobr? parti? w bramce go?ci rozgrywa? Schmeichel, który nie dawa? si? zaskoczy?. W 37 minucie jednak nie móg? nic poradzi? wobec faulu Distina na Giandomenico i podyktowanym rzucie karnym, który na bramk? zosta? zamieniony przez samego poszkodowanego. Przed sam? przerw? go?cie zdo?ali jednak w jednej z nielicznych akcji ofensywnych doprowadzi? do wyrównania. Williams pos?a? dalekiego crossa. Do pi?ki dopad? Miller i strzeli? obok interweniuj?cego Cecchiniego, trafiaj?c do siatki. Po zmianie stron natychmiast ponownie wyszli?my na prowadzenie za spraw? bardzo sk?adnej akcji Feraga i Esterilli, zako?czonej przez Ekwadorczyka. W kolejnych minutach obie dru?yny mia?y doskona?e okazje na zdobywanie bramek, ale zarówno du?ski bramkarz go?ci, jak i Cecchini radzili sobie mi?dzy s?upkami bardzo dobrze. Ko?cówka spotkania ju? jednak zdecydowanie nale?a?a w?a?nie do gospodarzy, którzy pomimo tego, ?e nie zdo?ali ju? prowadzenia powi?kszy?, to te? go nie utracili.

 

Carling Cup, 3 runda, 21.10.2009

[P] Carlisle – [P] Manchester City, 2:1 (GIANDOMENICO (k) ’37, Miller ’45, ESTERILLA ‘46)

Odnośnik do komentarza

Doskona?? okazj? na prze?amanie sie w meczu ligowym mog?a by? potyczka z mocno przeci?tnym Derby. Nale?a?o to spotkanie bezwarunkowo wygra?, je?li chcieli?my na powaznie walczy? o utrzymanie. Szkoda tylko, ?e mam do?c powa?ny problem z obsad? miejsca na lewym skrzydle wobec kontuzji Faraga. Prawdopodobnie zagra na tej pozycji zapomniany ju? nieco Ze Rui, który dostanie szans? rehabilitacji.

 

 

Cecchini – Torres, Queudrue, Ferdinand, Mokoena – Pienaar, Ze Rui, Berson, Giandomenico – Esterilla, Danili

 

Zaatakowali?my od samego pocz?tku, ale wszelkie nasze próby, przez caly mecz, by?y bardzo chaotyczne I cho? nasza przewaga ani przez chwil? nie ulega?a w?tpliwo?ci to jednak nie potrafili?my pokona? bramkarza rywali. Do tego doda? trzeba, ?e przeciwnik przyjecha? na ten mecz z jasno okre?lonym celem – nie straci? bramki. Mecz zatem toczony by? praktycznie rzecz bior?c do jednej bramki i ?aden z graczy, czy to Esterilla, czy Danili, czy który? z pomocników, nie potrafi? pokona? bramkarza go?ci i da? nam zwyci?skiego gola. Wydawa?o si?, ?e w 39 minucie padnie bramka, ale uderzenie z rzutu wolnego Giandomenico obroni? Camp. Po zmianie stron najlepsz? chyba sytuacj? mia? Berson w 61 minucie, ale teraz te? gór? by? bramkarz go?ci. Ko?cówka to ju? ewidentna gra na czas przeciwnika i brak mo?liwo?ci na zmian? rezultatu. Bezbramkowy remis wcale mnie nie satysfakcjonuje.

 

Premiership, 11/38, 25.10.2009

[17] Carlisle – [18] Derby, 0:0

 

 

Przed nami teraz kolejny mecz z teoretycznie do?? przeci?tnym rywalem, jakim jest Crystal Palace. Na pewno spotkanie to mo?emy rozstrzygn?? na w?asn? korzy??, ale do tego potrzebna jest nam bardzo dobra gra, zdecydowanie lepsza od tego co pokazali?my w ostatnim spotkaniu. W sk?adzie nadal brakuje Faraga, ale prawdopodobnie wreszcie wróci do niego Albiol. W zamian za to zabraknie kontuzjowanego Curro Torresa.

 

 

Cecchini – Baude, Queudrue, Albiol, Mokoena – Pienaar, Ze Rui, Berson, Giandomenico – Esterilla, Danili

 

Zaatakowali?my odwaznie, ale to samo uczyni? zaraz na pocz?tku nasz rywal, powoduj?c tym samym, ?e mecz by? niezwykle ciekawy od samego pocz?tku, chocia? brakowa?o skutecznego wyko?czenia akcji. Trudno by?o stwierdzi?, która druzyna ma zdecydowan? przewag?, ale to wszystko sta?o si? niewa?ne w 37 minucie, kiedy na prowadzenie wyprowadzi? nas Danili. Cho? chwil? pó?niej boisko z kontuzj? musia? opu?ci? Queudrue (w jego miejsce pojawi? si? Fattori) to jednak nic nie mog?o nam zepsu? dobrych humorów. Zw?aszcza, ?e chwil? potem Danili strzeli? swojego drugiego gola. Po zmianie stron niewiele si? zmieni?o na boisku. Nadal obie dru?yny gra?y bardzo otwarty futbol i trzeba by?o stwierdzi?, ?e pomimo dwubramkowego prowadzenia, nasze zwyci?stwo w tym spotkaniu wcale nie by?o jeszcze przes?dzone. Zw?aszcza, ?e w 66 minucie kontuzji jeszcze dozna? Ze Rui, cho? akurat mia?em warto?ciowego zmiennika na ?awce w postaci Bouazzy. W 72 minucie Giandomenico po raz kolejny popisa? si? fantastycznym podaniem i Danili strzeli? swojego trzeciego gola, kompletuj?c hattricka. Nauczony do?wiadczeniem z meczu z Middlesbrough nie cieszy?em si? jednak zbyt wcze?nie. Do ko?ca by? jeszcze ca?y kwadrans. I podobnie jak w meczu z Boro, tak i teraz moi gracze nie wytrzymali. Stan?li na boisku na ostatnie pi?tna?cie minut, przeciwnik w tym czasie wbi? nam trzy gole i spotkanie zako?czy?o si? cholernie niesprawiedliwym remisem.

 

Premiership, 12/38, 31.10.2009

[19] Crystal Palace – [15] Carlisle, 3:3 (DANILI ’37, DANILI ’44, DANILI ’72, Moses ’73, Dayton ’78, Dayton ’83)

 

 

Deja vu?

Odnośnik do komentarza
Masakier, z tymi bramkami w ko?cówkach... mo?e graj bardziej defensywnie?

jak si? cofniemy jeszcze bardziej, to nas zmia?d?? w ?rodku pola i dalej b?d? stwarza? sobie kup? sytuacji...

 

 

Przyda?oby nam si? wreszcie zwyci?stwo. Wszak nie wygrali?my w lidze od dziesi?ciu spotka? i teraz chyba nadarza si? znakomita okazja. Na Brunton Park przyje?d?a bowiem dru?yna Southampton, zatem przeciwnik, który chyba le?y w naszym zasi?gu. Je?li jednak nie poprawimy koncentracj, zw?aszcza w ostatnich minutach, to nie mamy co liczy? na korzystny wynik.

 

 

Cecchini – Baude, Green, Albiol, Ferdinand – Pienaar, Farag, Berson, Giandomenico – Esterilla, Danili

 

Spotkanie rozpocz??o sie od ataków go?ci I juz w 1 minucie spotkania dogodn? sytuacj? zmarnowa? Ashton, który teraz strzela bramki dla ?wi?tych. W 17 minucie gro?nie na nasz? bramk? uderza? Davis, ale na wysoko?ci zadania stan?? Cecchini i pewnie obroni?. W 21 minucie z kolei mieli?my swoj? pierwsz? sytuacj?. Z rzutu wolnego uderza? Giandomenico, ale swoim uderzeniem nie sprawi? trudno?ci bramkarzowi go?ci, Smithowi. Pi?c minut pó?niej dogodn? okazj? mia? Esterilla, ale zabrak?o skutecznego wyko?czenia akcji – chyba zachowania zimnej krwi. W 41 minucie bardzo dobrze z rzutu ro?nego do?rodkowywa? Pienaar, ale ostatecznie pi?k? wybi? obro?ca go?ci. Ju? w doliczonym czasie gry naszego bramkarza móg? pokona? Bruggink, ale ?wietnie zachowa? si? Cecchini. Po zmianie stron na boisku w miejsce niewidocznego Daniliego wprowadzi?em Hornussa i to by?a dobra zmiana, bo Francuz wprowadzi? wiele o?ywienia w nasz? gr?. W 56 minucie móg? zapisa? asyst? przy golu Esterilli, gdyby Ekwadorczyk lepiej przy?o?y? si? do strza?u. W 77 minucie jednak bramka dla Carlisle pad?a. Pienaar pos?a? ?adn? pi?k? w poprzek pola karnego, dopad? do niej powracaj?cy po kontuzji Farag i umie?ci? w siatce. Cztery minuty pó?niej dobili?my rywala, gdy Giandomenico na raty, ale ostatecznie wpisa? si? na list? strzelców ustalaj?c wynik meczu.

 

Premiership, 13/38, 15.11.2009

[15] Carlisle – [14] Southampton, 2:0 (FARAG ’77, GIANDOMENICO ’81)

 

 

Cho? wygrali?my, nie wolno nam jeszcze popada? w skrajny optymizm. Uczynili?my dopiero malutki kroczek w kierunku odbudowy dobrej formy. Niestety to zwyci?stwo niewiele pomog?o je?li chodzi o sytuacj? w tabeli. O tyle dobrze, ?e ca?y czas trzymamy si? powy?ej strefy spadkowej, a ostatnio nawet lekko od niej odeszli?my. Mecz z West Ham poka?e, na ile nasze ostatnie zwyci?stwo mo?e by? zwiastunem poprawy gry dru?yny.

 

 

Cecchini – Baude, Green, Albiol, Ferdinand – Pienaar, Farag, Berson, Giandomenico – Morientes, Danili

 

Bardzo dobrze rozpocz?li?my to spotkanie, zmuszaj?c przeciwnika do g??bokiego cofni?cia sie w pierwszych minutach. Nasz intensywny napór trwa? oko?o dziesi?ciu minut, ale w tym czasie nie uda?o nam si? niestety strzeli? gola otwieraj?cego wynik meczu. Przeciwnik natomiast powoli ale systematycznie odzyskiwa? pole gry i wydawa?o si?, ?e pr?dzej czy pó?niej zdominuje wydarzenia na boisku. W 12 minucie gospodarze mieli pierwsz? dogodn? sytuacj?, któr? zmarnowa? Lopez. W 36 minucie za? Giandomenico mógl da? nam prowadzenie, ale jednak jego strza? z rzutu wolnego nie by? wystarczaj?co precyzyjny. Niestety przed przerw? jeszcze stracili?my bramk?. Po dobrym do?rodkowaniu Lopeza gola strzeli? Kogeldans, daj?c gospodarzom prowadzenie. Po zmianie stron gospodarze cofn??i si? do obrony i ju? tylko pilnowali tego wyniku, co mnie osobi?cie wcale nie dziwi?o, wszak mieli do tego prawo. Próbowali?my atakowa?, ale bardzo nieporadnie, rywal natomiast przeprowadza? z rzadka kontrataki, a je?li ju? si? one pojawia?y to by?y naprawd? zabójcze. Tak jak ten w doliczonym czasie gry, gdy Bangoura ostatecznie rozwia? nasze nadzieje na korzystny ko?cowy wynik.

Premiership, 14/38, 21.11.2009

[11] West Ham – [14] Carlisle, 2:0 (Kogeldans ’42, Bangoura ‘90+1)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...