Skocz do zawartości

Polskie piekiełko


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, el_eldorador napisał:
2 godziny temu, Makk napisał:

Oj, niesamowicie długie i skomplikowane zdania budujesz ;)

To dobrze czy źle? :D

IMO źle :D Wydaje mi się, iż w relacji meczowej nie jest to dobre. W opowiadaniu, tekście jest dobre. Takie jest moje zdanie.

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, z0nk napisał:

Ja myślę, że to gubi 'dynamikę' tekstu i dwa trochę się wlecze :P relacja powinna być szybsza, to ma być skrót akcji, a nie rozwleczone ciapcianie ;D

O to to :) Kolega ładniej to opisał.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że z czasem znajdę złoty środek łączący moją wizją a wasze oczekiwania. Będzie trochę ubarwiania i złożonych zdań (ale popracuje nad tym), bo chce pisać takie dłuższe opisy meczów. Na pewno nie będzie tutaj czegoś w stylu: "Wisła - Legia 2:0, po dwóch strzałach Patryka Małeckiego koniec", bo mi się takie coś nie podoba i opków z takimi relacjami jest multum, a ja chce stworzyć coś swojego, oryginalnego.

 

---

 

Team z Suwałk to jedna z najgorszych drużyn w lidze, a mimo to, byli w stanie zwyciężyć z Zagłębiem Sosnowiec, Kotwicą Kołobrzeg i zremisować z Widzewem Łódź i GKS-em Katowice, dzięki czemu na początku rozgrywek są w górnej połowie tabeli. Gwiazdą zespołu jest 36-letni, środkowy obrońca Tomasz Jarzębowski, który łącznie spędził w przeszłości 11 sezonów w Legii Warszawa.

 

Polska 1.Liga (6/34) | 29 sierpnia 2015 | 7.Wigry - 2.Legia 0:1 (Napora 35)

Gracz meczu: 7.6 - Karol Goik (Wigry)

 

Budziłek - Lewczuk, Dzecioł, Górka, Rzeźniczak - Kalinkowski, Trąbka - Żyro, Tomasiewicz, Radović - Napora

 

Zdecydowałem, żeby na ten mecz wystawić rezerwowych graczy i tak, od pierwszych minut na boisku zameldowali się: Igor Lewczuk, w miejsce Bartosza Bereszyńskiego, Michał Trąbka zamiast Miłosza Szczepańskiego, Mirosław Radović za Adama Ryczkowskiego i do pierwszej jedenastki powrócił Mikołaj Napora, który idealnie odnalazł się w meczu z Zagłębiem Sosnowiec, zaliczając dublet w siedem minut. Początek meczu zwiastował nudne widowisko, lecz w 34. minucie wszystko się zmieniło, kiedy to Tomasiewicz po udanym wślizgu rozpoczął akcję naszego zespołu, czym otworzył furtkę dla Trąbki, który wystawił piłkę do Napory, a gdy młody zawodnik Legii otrzymuje piłkę w polu karnym, to robi z niej pożytek i tak mieliśmy na tablicy wynik 1:0 dla Legii. W tej połowie nic ciekawego już się nie zdarzyło, tylko jedna akcja była na tyle kluczowa, aby o niej wspomnieć. W drugiej połowie nie było inaczej, gracze Wigier nie byli w stanie przebić się przez nasza szczelnie ustawioną obronę. My dopiero w 84. minucie stworzyliśmy akcję, o której warto co nieco wspomnieć. Rzeźniczak wraz z Wieteską wzięli w kleszcze Pomiana, dzięki czemu odebrali mu piłkę i ten pierwszy posłał ją bezpośrednim podaniem do wybiegającego Napory. Bramkostrzelny napastnik utrzymał się przez moment przy piłce i wycofał ją do Wańka, dzięki czemu wywiązała się akcja bramkowa. Oddając ją do Żyry, od razu ruszył na wolne pole i otrzymał piłkę za obronę Wigier, z tak ostrego kąta młody środkowy pomocnik nie był jednak w stanie oddać celnego strzału, przez co nadal drżeliśmy o wynik. W tym meczu zawodnicy klubu z Suwałk nie byli jednak w stanie oddać nawet jednego celnego strzału i stworzyć nawet jednej składnej akcji, którą dałoby się w jakiś sposób oglądać. Nasz zespół tak samo był strasznie statyczny, jednakże z udziałem rezerwowych graczy zwyciężyliśmy z Wigrami i do domu wracamy z trzema punktami.

 

Do kadr zostali powołani:

 

Dzecioł, Lelen, Szymański, Michalak, Karbowy, Napora, Wieteska, Kochanski, Bartczak - Polska U-19

Ryczkowski, Hołownia, Szczepański, Górka, Trąbka - Polska U-21

Ondrej Duda - Słowacja U-21

Dusan Kuciak - Słowacja nt

Michał Żyro - Polska nt

Henrik Ojamaa - Estonia nt

 

Dzięki czemu mecz z Legionovią w 7. kolejce został przełożony na 9 września, a z Zawiszą w 8. kolejce na 16 września.

Odnośnik do komentarza
37 minut temu, el_eldorador napisał:

Myślę, że z czasem znajdę złoty środek łączący moją wizją a wasze oczekiwania. Będzie trochę ubarwiania i złożonych zdań (ale popracuje nad tym), bo chce pisać takie dłuższe opisy meczów. Na pewno nie będzie tutaj czegoś w stylu: "Wisła - Legia 2:0, po dwóch strzałach Patryka Małeckiego koniec", bo mi się takie coś nie podoba i opków z takimi relacjami jest multum, a ja chce stworzyć coś swojego, oryginalnego.

To jasne. Nam chodzi o coś innego. Rozbudowany opis jest dobry. Tylko chodziło nam o krótsze zdania. Nie wielokrotnie złożone, tylko większe zatrzymania. Powiedzmy jedno zagrania spokojnie może być jednym zdaniem krótkim.

Było tak:

Cytat

Konkretniejsi w atakach byliśmy jednak my i już w 50. minucie mieliśmy kolejną kluczową sytuację, kiedy to Rzeźniczak dośrodkował do Piecha, a ten przyjmując piłkę, wprowadził w zakłopotanie jednego z obrońców gości i wyszedł na czystą pozycję, jednak nie był w stanie pokonać dobrze dysponowanego bramkarza gości, dopiero dobitka Żyry sprawiła, że piłka wpadła do bramki i mogliśmy, cieszyliśmy się z dwubramkowego prowadzenia.

A może być tak:

Cytat

Konkretniejsi w atakach byliśmy jednak my. Już w 50. minucie mieliśmy kolejną kluczową sytuację, kiedy to Rzeźniczak dośrodkował do Piecha, ten przyjmując piłkę, wprowadził w zakłopotanie jednego z obrońców gości i wyszedł na czystą pozycję. Jednak gracz z ataku nie był w stanie pokonać dobrze dysponowanego bramkarza gości. Dopiero dobitka Żyry sprawiła, że piłka wpadła do bramki i mogliśmy cieszyliśmy się z dwubramkowego prowadzenia.

:) 

Pamiętaj- to tylko podpowiedź. 

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza

Legia (<---> sezon 2015/16)

 

Bilans: 6 M - 5 W - 1 L - 14-3

 

Polska 1. Liga: 2. [-1 pkt], 15 pkt, 14-3

 

Najlepszy strzelec 1. Ligi Polskiej: Filip Kozlowski [5 trafień - Flota], 2. Mikołaj Napora [4 frafienia - Legia]

 

Puchar Polski: czwarta runda, vs Cracovia - 22 września

 

Najlepszy strzelec Pucharu Polski: Daniel Kraśka [4 trafienia - Znicz Pruszków], -. Grzegorz Tomasiewicz [1 trafienie - Legia]

 

Finanse: € 10,018,574 (- € 428, 758)

 

Budżet transferowy: € 5,250,000

 

Budżet płac: € 1,571,300 (+ € 120,000, max. € 5,634,900)

 

Transfery; sierpień 2015


Polska (<---> top3)

 

Nikola Stojiljkovic [SRB, 7/1U-21, 23, OP P, N Ś] - (Czukariczki <---> Lechia) -> 700 tysięcy euro

Andre Micael [POR, 26, O Ś] - (Zawisza <---> Debreceni VSC) -> 450 tysięcy euro

Branislav Ninaj [SVK, 1/0Nt, 21, O Ś] - (Slovan <---> Lechia) -> 425 tysięcy euro


Świat (<---> top 3)

 

Carlos [BRA, 2/2Nt, 20, OP L, N Ś] - (Atletico Mineiro <---> Szachtar) -> 17,75 miliona euro

Jonny [ESP, 5/0U-21, 21, O PL] - (Celta <---> Real Madryt) -> 15,75 miliona euro

Eugene Khacheridi [UKR, 32/2Nt, 28, O Ś] (Dynamo Kijów <---> Juventus) - 12,5 miliona euro

 

Anglia - Newcastle (+0)

Brazylia -

Chorwacja - Hajduk (+5)

Francja - PSG (+2)

Grecja - PAOK (+0)

Hiszpania - Atletico (+1)

Holandia - sc Heerenveen (+4)

Korea Południowa -

Meksyk - Toluca (+0)

Niemcy -

Polska - Lech (+3)

Portugalia - FCP (+2)

Rosja - Tieriek (+0)

Ukraina - Dynamo Kijow (+3)

Włochy - Fiorentina (+0)



Polska - reprezentacja (65; -1, Adam Nawałka, Polska - Irlandia 3:1, Błaszczykowski 20, 32, 48, Polska - Szkocja 1:1, Lewandowski 21 - Eliminacje ME, 2. miejsce - 15 pkt)

 

Polska - europejskie puchary: Wisła vs Dinamo 1-4 (Zając, dwumecz) - Puchar Mistrzów, 3 runda kwalifikacyjna, Wisła vs Panathinaikos 1-3 (Fernandez, dwumecz) - Puchar EURO, baraż

Lechia vs Metalist 0-5 (dwumecz) - Puchar EURO, 3 runda kwalifikacyjna

 

ps. miał być jeszcze opis meczu 7. kolejki, ale zabrakło czasu ;/

Odnośnik do komentarza

Legionovia to kolejny klub, który na przełomie dwóch sezonów awansował z ligi trzeciej, do pierwszej. Najlepszym zawodnikiem tego zespołu jest Denis Krkiec, 24-letni bramkarz, który stracił cały zeszły sezon na poszukiwanie klubu.

 

W zespole pod koniec okienka doszło do pewnych roszad. Michał Kopczyński [POL, 23, DP, P LŚ] postanowił, że jego nowym klubem zostanie Wołga Niżny Nowogród. Środkowy pomocnik będzie tam rozgrywał sezon na wypożyczeniu, jednak wiadomo, że do Legii już nie wróci, przynajmniej nie za mojej kadencji. Podobny los czeka: Mateusza Długołęckiego [POL, 22, O Ś, DP] Zagłębie Sosnowiec, wyp), Mateusza Cichockiego [POL, 23, LB, O Ś, O P] Dolcan Ząbki, wyp), Arkadiusza Piecha [POL, 4/0Nt, 30, N Ś] Korona Kielce, wyp) i Konrada Michalaka [POL, 17, OP PL, N Ś] Pogoń Siedlce, wyp). Szczególnie Ci dwaj ostatni strasznie zawiedli moje oczekiwania, postanowiłem więc trochę przyoszczędzić na ich pensjach.

 

Do pierwszego składu dołączony został młody Piotr Cichocki [POL, 17, N Ś], którego talentem zachwyca się mój asystent - Pal Arne Johanson.

 

Polska 1.Liga (7/34) | 9 września 2015 | 4. Legia - 17. Legionovia 3:0 (Ryczkowski 18, Żyro 38, Napora 39)

Gracz meczu: 9.0 - Michał Żyro (Legia)

 

Budziłek - Lewczuk, Dzecioł, Górka, Hołownia - Kalinkowski, Szczepański - Żyro, Tomasiewicz, Ryczkowski - Napora

 

Do składu Legii wrócili wszyscy oprócz Bereszyńskiego, który nadal leczy kontuzję. Przy akompaniamencie ~16 tysięcy kibiców mecz rozpoczął się gwizdkiem sędziego Przybyła. 21 stopni i lekkie zachmurzenie we wrześniu wręcz zachęcało kibiców na mecz dwóch Legii. Wszyscy wiedzieli jak ten mecz, będzie wyglądał, Legionovia nie posiada żadnych argumentów, nawet iluzorycznych, które byłyby w stanie zatrzymać Żyrę i spółkę. Naszła mnie jednak dygresja - taka robota w pierwszej lidze jest szalenie łatwa, większość zawodników i tak nie zasługuje na grę na tym poziomie, a mając takich kopaczy jak wyżej wymienieni, to czysta formalność wygrać wyższym wynikiem. Prawdziwa konfrontacja nastąpi dopiero wtedy, gdy zmierzymy się z Zawiszą, czy Wisłą Płock. Tylko te dwa zespoły, w moim odczuciu, są w stanie nam zagrozić, resztę w podstawowym składzie raczej pojedziemy bez wazeliny. Wracając jednak do spotkania z Legionovią, to warto jednak wspomnieć o tym, co się działo na boisku, mimo statystyk do jednej bramki i kolejnym bezbarwnym meczu naszych rywali. W 18. minucie rywale zaczęli grać sobie w ping-ponga, dając możliwość Lewczukowi dośrodkować. I popełnił ten błąd chyba że trzy razy, a uwierzcie, że nawet on nie jest w stanie spartolić trzech piłek w pole karne. Piłka więc za trzecim wpadła na łeb Ryczkowskiego, a ten dynią władował piłkę do bramki, dzięki czemu mieliśmy ustawiony mecz od początku spotkania. Zrozumcie też, że nasza obrona nie jest jakaś niesamowita, rywale też dochodzili do akcji, ale napastnik Saric, nie był w stanie uderzyć piłki prosto w bramkę, tylko cały czas ładował w biednych fotografów, którzy chcieli zrobić mu fotkę. Przy takim Sariciu, Tomasiewicz wydaje się bogiem futbolu, a uwierzcie mi, że tak nie jest. Ten nieopierzony młokos jest średni jak na swój wiek, jednak jego kluczowe atrybuty wpisują się idealnie moją wizję. I tak było też, w 38. minucie, kiedy to właśnie Grzesiu, wypatrzył Żyrę przed polem karnym, a ten postanowił sobie finezyjnie przyłożyć z 20. metrów. Zaskoczony bramkarz rywali po prostu się gapił i nie próbował nawet interweniować. Minutę później, nasz "as" miał już na liczniku dwie asysty, podając do Napory, będącego w polu karnym. Swoje skasztanił w polu karnym Dankowski, który dał się ograć jak dziecko. I tak się wygra domowe spotkania.

 

I nie zgadniecie, Jakub Rzeźniczak znowu wszedł i znowu zawiódł, otrzymując żółtą kartkę chwilę po wejściu.. Wydaje mi się, że trzeba go jednak puścić do tej Danii. Zamiast niego do składu wskakuje Wiktor Wiszorowski [POL, 17, O Ś], który za kadencji Zygmunta Lewandowskiego zadebiutował w wieku 16 lat w Ekstraklasie.

 

ps. powiedzcie mi, jak działa w nowszych wersjach gry, ukrycie atrybutów? Potrzebuje poradnika :D Obserwowałem graczy przez całe okienko i byłem w stanie tylko około 5. zawodników przescoutować do momentu pełnej widoczności i zeszło na każdego około trzy miesiące, czy tak będzie zawsze? :D Czy mogę w jakiś sposób na to wpłynąć?

 

 

Odnośnik do komentarza

Naszym rywalem w ósmej kolejce, będzie zespół Wisły Płock. Wisła w swojej historii raz zdobyła Puchar Polski i w tym samym 2006 roku Superpuchar Polski. Gwiazdami zespołu są: wychowanek Zawiszy, 22-letni środkowy pomocnik - Jacek Góralski, 28-letni Chorwat - Igor Prahic i 24-letni Mikołaj Lebedyński.

 

Polska 1.Liga (8/34) | 13 września 2015 | 2.Wisła Płock - 1. Legia 0:2 (Żyro 9, Radovic 86)

Gracz meczu: 8.3 - Michał Żyro (Legia)

 

Budziłek - Lewczuk, Wieteska, Górka, Hołownia - Kalinkowski, Szczepański - Żyro, Tomasiewicz, Ryczkowski - Napora

 

Rotacja w składzie: Ernesta Dziecioła zastąpi w pierwszym składzie Mateusz Wieteska. Pierwszy gwizdek sędziego Dreschela zwiastował naprawdę dobre widowisko, obydwa zespoły są na podobnym poziomie sportowym, a paru zawodników Wisły z chęcią widziałbym u siebie. Dlatego nikt się nie zdziwił, kiedy to w 4. minucie klub z Płocka rozpoczął widowisko. Lis podprowadził piłkę i wybił ją daleko od bramki. Niestety Lewczuk, na którego leciała ta piłka, zawiódł i przepuścił, dzięki czemu Darmochwał doszedł do sytuacji sam na sam. Pomocnik gości, zamiast iść do końca, postanowił przerzucić sobie na drugą nogę, czym kompletnie się zamotał. Akcja straciła na tempie, przez co mógł już tylko oddać strzał rozpaczy, który nawet nie doleciał do bramki. W 9. minucie do akcji ruszyli nasi zawodnicy. Ryczkowski skrzydłem gnał jak młody Bóg, ale w końcu za próbę zatrzymania obrał sobie za cel Stepiński. Ta próba okazała się mniej więcej udana, gdyż już w stronę bramki młody skrzydłowy nie był w stanie się poruszać. W środku pola karnego dostrzegł jednak Naporę, który jak zwykle wziął na plecy rywala. Sama sytuacja wyszła więc na naszą korzyść, ponieważ piłka trafiła do Żyry, który lubi zaskakiwać i po raz kolejny to zrobił, strzelając w samo okienko z pierwszej piłki. Taki gol sprawił, że od razu poprosiłem mojego asystenta o powtórkę, a ten wyjął komórkę i pokazał mi ten idealny strzał, a ja złapałem się za głowę, bo rzadko widzi się takie rzeczy. W 17. minucie Prahic popełnił błąd, wybijając piłkę w kosmos, po czym piłkę otrzymał Wieteska. Środkowy obrońca posłał ją w ruch, do Tomasiewicza. Utalentowany pomocnik postanowił rozegrać i Napora po raz kolejny mógł pokazać, że co jak co, ale grać tyłem do bramki to on potrafi. Ta umiejętność sprawiła, że Mikołaj doszedł do sytuacji 1vs1 i strzelił bramkę, jednak okazało się, że był na spalonym. Do końca pierwszej połowy nie zdarzyło się już nic ciekawego. Dopiero w 55. minucie, Żyro-Tomasiewicz-Napora rozgrywali razem z klepki, aż w końcu środkowy napastnik naszego zespołu doszedł do sytuacji. Z 20. metrów oddał strzał bezpośrednio na bramkę, jednak trafił w poprzeczkę, a Grzesiu za wolno podbiegł do dobitki, dzięki czemu Stepiński swoją determinacją i zawziętością zdołał go dogonić. Obrońca Wisły wybił piłkę w trybuny, dzięki czemu spełnił prawdopodobnie marzenie jednego z dzieciaków. Swój kunszt później pokazał również i nasz zawodnik. Z autu po wybiciu rywala, skorzystaliśmy, poprzez podanie Holownii do Trąbki. Młody pomocnik dopiero co wszedł na boisko za Szczepańskiego, ale to nie przeszkodziło mu, w huknięciu z około 18. metrów w bramkę Lisa. Bramkarz gospodarzy raczej nie tak wyobrażał sobie dzisiejszy dzień, ponieważ po raz kolejny fart uchronił go od straty bramki, gdyż piłka trafiła w poprzeczkę. Niestety nie obyło się bez kartek i pierwszy raz będę musiał nakrzyczeć na Kalinkowskiego. Nasz pomocnik złapał w tym meczu drugą żółtą kartkę, przez co przez 30 minut musieliśmy radzić sobie bez niego. Ten 21-letni zawodnik jest wręcz kluczowym mechanizmem naszego wehikułu, ponieważ średnio na mecz wykonuje około dziewięciu odbiorów i ma procent celnych podań na poziomie 78%, dlatego ciężko jest nam grać bez niego, mimo że często nie widać jego wysiłku. Napór przeciwnika wzrastał. Nasz zespół jednak był dobrze dysponowany, zarówno w bramce, jak i w obronie. Budziłek robił, co mógł, żeby sytuacja się nie zmieniła, a Lewczuk, przestał, chociaż na parę minut robić różne dziwne rzeczy w obronie, dlatego szybko ukradliśmy marzenia Wisły o dobrym wyniku. Z całej sytuacji chyba najlepiej wyszedł na tym Radović, który z miejsca w 86. minucie postanowił strzelić bramkę. Wiadomo, nikt go nie krył, ale i tak po tym zagraniu, które wymagało jakiejś techniki, warto było zaklaskać i zastanowić się, czy czasami nie skreśliłem za szybko Mirosława przed sezonem, marginalizując jego rolę w zespole.

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, el_eldorador napisał:
10 minut temu, Makk napisał:

A nie myślałeś, żeby nazwy zespołów z wynikiem ciutek powiększyć :-k Taka luźna sugestia.

W sumie, ma to sens. Nie wiedziałem, że tak zaawansowane techniki można stosować :(

:admin: Bo ktoś nie czyta regulaminu :> o TU 

Odnośnik do komentarza

Wprowadzenie: Nasz gość to jeden z najbardziej uzdolnionych dziennikarzy sportowych w kraju. Nie jest może zbytnio popularny, przez to, że wyemigrował i zajmował się głównie wydarzeniami w "soccerze" i amerykańskiej MLS. Tęsknota za domem sprawiła, że wrócił i obecnie pod swoje skrzydła wziął go Krzysztof Stanowski z portalu Weszlo. W tym wywiadzie sprawdzimy, czy posiada jeszcze wiedzę na temat polskiego futbolu. Przedstawmy zatem naszego gościa - Jakub Wyndrowicz.

 

Zygmunt Gejzer: Pan jako dziennikarz, czy też obserwator widział zapewne już wielu trenerów, czy jest zatem możliwe, aby ktoś doświadczony przez "football managera" opanował polskie podwórko?

 

Jakub Wyndrowicz (dziennikarz sportowy weszło): Realny świat to nie gra komputerowa. Nie znałem osobiście gry, ale słysząc kogo zatrudnił pan Leśnodorski postanowiłem spojrzeć co to. Gra przedstawia parę aspektów trenerki, ale w życiu nie mamy przed oczami kartki z informacją czy dany zawodnik ma umiejętność podania na ileś punktów. Manager musi umieć czytać grę z boiska, z treningów i musi umieć reagować. Dlatego opieranie swojego cv na tej grze to za mało. Na razie Ibrahimović robi to dobrze, ale ile w tym jest szczęścia? To ocenimy dopiero za parę miesięcy. Ale jeżeli człowiek, który dotychczas grał w grę komputerową osiągnie jakieś sukcesy, to musimy naprawdę się zastanowić gdzie stoi polska piłka i dlaczego jest to bagno.

 

Czy zatem Legia, jest aby na pewno zarządzana profesjonalnie?

 

Jakub Wyndrowicz: W dzisiejszym futbolu sztab zarządzający drużyną jest ogromny. Nie sądzę, że profesjonalizm Legii ucierpiał. Prezes podjął odważną decyzję, odbija się ona na wizerunku klubu, ale z tego co widzę nie ma tu problemu z podejściem do zawodu. Każdy wie co ma robić, każdy realizuje zadania i Ibrahimović póki co sprawdza się pokazując, że człowiek z zewnątrz może zrobić licencje i brać się do pracy w dobrze przygotowanym klubie. Bardziej mnie interesuje czy obecny manager potrafi dodać coś od siebie w treningach. Niby ma od tego ludzi, ale przecież to on ma decydujące zdanie i piłkarze muszą je szanować. A jeżeli widzą, że na trenowaniu zna się jak ja na prowadzeniu promu kosmicznego, to będzie potrzebował ogromnej dozy charyzmy, aby uniknąć buntu w szatni.

 

Bogusław Leśnodorski w wywiadzie powiedział, że projekt Zygmunta Lewandowskiego, oparty stricte na wychowankach był irracjonalny, a teraz nowy trener - Jan Ibrahimović, idzie podobną drogą, czy zatem można zarzucić prezesowi hipokryzję?

 

Jakub Wyndrowicz: Myślę, że przekręcamy teraz trochę słowa prezesa Leśnodorskiego. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że trener Lewandowski podejmował irracjonalne decyzje i w efekcie tego projekt z wychowankami zawiódł. Jednak jeżeli wprowadza się ich do gry z głową i nie popełnia baboli jakie popełniał poprzedni trener Legii nie ma powodu do zmartwień. Także jedyną hipokryzją jest tu przekręcanie słów prezesa tak, aby zrobić z tego aferę. 

 

Jak oceniłby Pan zatem grę Legii Warszawa na początku 1. ligowych rozgrywek?

 

Jakub Wyndrowicz: Wyniki mówią same za siebie. Poza jedną wpadką Legioniści są bardzo skuteczni. Oczywiście nie obyło się bez problemów jak w meczu pucharowym z Sandecją czy bez wpadki z Widzewem, ale przecież po 8 spotkaniach, z zaległym meczem Ibrahimović ma 3 punkty przewagi nad wiceliderem. Oczywiście pomaga mu fakt, że to Legia i każdy rywal mimowolnie bardziej skupia się na bronieniu niż atakowaniu. I jeżeli nie pojawią się irracjonalne decyzje, sama ta renoma klubu wygra im jeszcze wiele spotkań na tym poziomie.

 

Czy istnieję w takim razie szansa na dublet Legii? W lidze idzie im na razie strasznie gładko, a w Pucharze Polski nadal są w grze.

 

Jakub Wyndrowicz: Spadek z ligi to dla takiego klubu to katastrofa finansowa. Oczywiście oszczędzają sporo na pensji managera, ale przecież to nie ma szans równać się z zyskami z europejskich rozgrywek czy nawet z premiami ligowymi. Wojskowi powinni chcieć do nich wrócić jak najwcześniej, a sezon temu Miedź udowodniła, że gra w 1. lidze nie dyskwalifikuje w walce o puchar. Dublet więc powinien być nie marzeniem, a celem, który jest swoją drogą bardzo realny. A dwa dopiero w pucharze zobaczymy ile wart jest Ibrahimović, w końcu prędzej czy później trafi na kogoś z czołówki Ekstraklasy. Jeżeli pokona te przeszkody to może zaskoczyć w Europie, w końcu Legia to nie Miedź, ma dużo większy potencjał od klubu z Legnicy.

 

Jan Ibrahimović wyrzucił z pierwszego składu Jakuba Rzeźniczaka, czy ta decyzja może się zemścić?

 

Jakub Wyndrowicz: Rzeźniczak bardzo zawodził, mam wrażenie, że to jego zemsta za brak transferu. W innych okolicznościach mogłoby to grozić buntem w szatni, ale nawet ślepy widział, że ten zawodnik nie radzi sobie w tym sezonie. Uważam to za dobrą decyzję. Za mojego imiennika trzymam kciuki, w końcu jeśli wróci do dobrej dyspozycji, powinien być dominatorem na tym poziomie ligowym.

 

Czy na tym etapie, jest Pan w stanie przewidzieć jak będzie wyglądała pierwsza trójka na koniec rozgrywek 1. ligowych?

 

Jakub Wyndrowicz: Nie. Mamy dopiero wrzesień. W obecnej sytuacji jestem gotów postawić tylko na Legię jako zwycięzcę, ale nawet to nie jest jeszcze pewne.

 

---

 

W role Jakuba Wyndrowicza wcielił się @z0nk, dzięki!

 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
38 minut temu, Makk napisał:

A nie fajniej by było jakby wcielał się z0nk i to on wrzucał posta takiego :> 

Bo podejrzewam, iż za stronę nikt nie będzie pamiętał, iż to nie tekst @el_eldorador `a.

Ja przygotowałem pytania (wcieliłem się w rolę Zygmunta Gejzera :D), a z0nk odpowiadał. Do tego lekko zmodyfikowałem to wszystko aby wyglądało koniec końców jako wywiad (w tym przypadku musiałem swoje pytania zmodyfikować), dlaczego więc uważasz że z0nk powinien umieścić ten post?

 

 

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, el_eldorador napisał:

Ja przygotowałem pytania (wcieliłem się w rolę Zygmunta Gejzera :D), a z0nk odpowiadał. Do tego lekko zmodyfikowałem to wszystko aby wyglądało koniec końców jako wywiad (w tym przypadku musiałem tylko swoje pytania zmodyfikować), dlaczego więc uważasz że z0nk powinien umieścić ten post?

Bo nie wiedziałem, iż to w takiej formie było. Myślałem, że miał wolną rękę do skomentowania :] 

Odnośnik do komentarza
40 minut temu, Makk napisał:

Bo nie wiedziałem, iż to w takiej formie było. Myślałem, że miał wolną rękę do skomentowania :] 

Wystarczyło Panie zapytać na PW. Jeżeli ten wywiad byłby w 100% przygotowany przez z0nka to niemiałby żadnego sensu :D A tak była kooperacja i prawdziwy wywiad, poszły ode mnie pytania, z0nk odpowiedział, wcześniej wykreował postać, więc ja w efekcie finalnym dopisałem wprowadzenie, po czym lekko podrasowałem pytania, pozostawiając sens, edytując je aby wywiad był jak najbardziej realny. Po tym z0nk otrzymał wersje finalną, dopracował jeszcze jakieś swoje zdania i poszło do publikacji po obopólnej zgodzie :D 

Odnośnik do komentarza

Zawisza Bydgoszcz ma w swoim składzie paru niezwykle utalentowanych zawodników: Kamila Drygasa, Arkadiusza Gajewskiego czy Damiana Ciechanowskiego. Wspierają ich zawodnicy bardziej doświadczeni, ale również z możliwością przyszłej kariery na wyższym poziomie: Mica, Alvarinho czy Jakub Kosecki, który jest wypożyczony z naszego klubu.

 

Polska 1.Liga (9/34) | 16 września 2015 | 1. Legia - 4. Zawisza 2:0 (Waniek 72, Górka 83rzk)

Gracz meczu: 7.3 - Aleksander Waniek (Legia)

 

Budziłek - Lewczuk, Górka, Wiszorowski, Misiak - Masłowski, Trąbka - Radović, Tomasiewicz, Ojamaa - Cichocki

 

W składzie na mecz musiało dojść do pewnych roszad, zaczynając od kontuzjowanego Adama Ryczkowskiego, który złamał kość ramienną i będzie pauzował przez około 8 tygodni. Jego naturalnym zmiennikiem jest Henrik Ojamaa, na którego ustawiła się kolejka chętnych, po tym, jak wrócił z wypożyczenia. Ojamaa na razie tylko zaznaczył, że chciałby się przenieść do jednego z klubów tureckich, a jego kontrakt wygasa po tym sezonie, więc bardzo możliwe, że Estończyk opuści nasz klub. Na trybunach usiądzie również Bartłomiej Kalinkowski, który pauzuje za czerwoną kartkę, a Komisja Ligi ukarała go za ten występek absencją w jednym spotkaniu. Odpocząć też musi połowa składu. Zaczynając od obrony, na ławce usiądzie Mateusz Hołownia i Mateusz Wieteska, a w ich miejsce pojawią się dwaj młodzi zawodnicy, Wiktor Wiszorowski i Nobert Misiak. W pomocy zabraknie dwóch kluczowych zawodników Miłosza Szczepańskiego i Michała Żyrę, którzy zazwyczaj ciągnęli zespół w kryzysowych momentach. Tutaj jednak zmiana może nie być fatalna w skutkach, gdyż zastąpią ich: Mirosław Radović i Michał Trąbka, którzy w innym klubie z łatwością znaleźliby zatrudnienie, a w Legii przy tak dużej konkurencji na tych pozycjach grzeją ławę. Najbardziej zmęczony był Mikołaj Napora i jego miejsce w ataku przejmie Piotr Cichocki. Nowy klub znalazł Jakub Rzeźniczak i w zimie za 900 tysięcy euro dołączy do Aalborgu.

Również bydgoski Zawisza zaskoczył w doborze składu, w 18-stce meczowej nie ujrzeliśmy Alvarinho. Sędzią tego spotkania jest Tomasz Radkiewicz i to on rozpoczął swoim gwizdkiem to spotkanie. Na sytuację bramkową w meczu musieliśmy trochę poczekać, aż do 14. minuty, kiedy to z akcją ruszyli goście. Portugalczyk Mica, z Cywińskim zagrali klepką, dzięki czemu Dej wyszedł na wolną pozycję i otrzymał podanie. Polski pomocnik nie wszedł jednak dobrze w mecz, strzelając w środek bramki do wychodzącego Budziłka. Kontrofensywę zawdzięczamy Grzegorzowi Tomasiewiczowi, który rozsyłał piłki na wszelakie strony. Po jednej z nich Radović był w stanie dośrodkować w pole karne, a Ojamaa za główkować i tylko dzięki dobrej interwencji Kaczmarka na tablicy nadal widniał wynik remisowy. Co ciekawe do końca pierwszej połowy już nic się nie zdarzyło, mecz wydaje się bardzo nudny jak na okoliczności. W 54. minucie z akcją ruszyli zawodnicy Zawiszy. Porcelis chciał poklepać z Micą, jednak ten odbił się od Misiaka i piłka trafiła pod nogi Budziłka. Nasz bramkarz zdecydował się na dalekie podanie i dzięki temu, że Strąk minął się z piłką, piłka poleciała dalej. Do niej dobiegł Cichocki, jednak w sytuacji sam na sam lepszy był od niego bramkarz gości i nadal nie byliśmy w stanie przechylić szali na swoją korzyść. W 66. minucie Zawisza pokazał, że jest bardziej konkretny i statystyki nie mają większego przełożenia na futbol, Cywiński po podaniu Drygasa rozejrzał się i wysłał piłkę na skrzydło. Tam gnał Mica, który skrzętnie wykorzystał brak zgrania wśród formacji obronnej naszego zespołu. Nie wiedział jednak, że za dokładnie parę sekund można będzie to samo powiedzieć o nim i jego partnerze z ataku, gdyż portugalski boczny pomocnik, zamiast podać do lepiej ustawionego Porcelisa, postanowił oddać strzał. W bezpośrednim pojedynku wygrał Budziłek, który sparował strzał na poza bramkę. Kolejne próby Cichockiego, były nieskuteczne i było wiadome, że ktoś będzie musiał z niego ściągnąć presję zdobywania goli. I tak w 72. minucie Górka postanowił dalekim wybiciem otworzyć drogę do dośrodkowania dla Ojammy. Estoński skrzydłowy rozejrzał się i dojrzał wprowadzonego parę minut wcześniej Wańka. Utalentowany środkowy pomocnik ofensywny z pierwszej piłki zaskoczył bramkarza Kaczmarka i mogliśmy się w końcu cieszyć z bramki. W 82. minucie po raz kolejny w akcji uczestniczył Ojamaa, który dośrodkował do Napory. Młody napastnik dopiero co wszedł na boisko i nie spodziewał się, że to po faulu na nim będzie karny. Do piłki podszedł Górka i pewnym jak zwykle strzałem na siłę pokonał bramkarza. Było to jego 5. trafienie z karnego w tym sezonie.

 

Dzięki temu zwycięstwu oddaliliśmy się od najgroźniejszego rywala na osiem punktów.

Odnośnik do komentarza
  • Makk zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...