Skocz do zawartości

Wiosenny livescore piłkarski - NIE NA MUNDIAL!


Rekomendowane odpowiedzi

21 minut temu, lad napisał:

Zasłużył na odejście z podniesioną głową. Okej, Arsenal jest tam gdzie jest z winy Wengera, który powinien odejść już jakiś czas temu, ale oczekiwania i standardy kibiców związane z tym klubem też są jego zasługą - to on przez te wszystkie lata zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko i zrobił z Arsenalu klub aspirujący albo bardzo bliski światowej czołówki. Chyba zapomnieliście, że poza epizodami George'a Grahama Arsenal nie był jakąś szczególną potęgą, a większość mistrzostw kraju nabili przed II WŚ. 

Arsenal finansowo idzie w tym samym kierunku, co cała liga angielska (mając dodatkowy handicap w postaci Londynu), więc nie uznam tego za zasługi Wengera, z kolei sportowo są nawet w gorszym miejscu - sezon przed przyjściem byli 5, trzy sezony wstecz 4.

Wenger oczywiście zasłużył sobie na wiele pochwał za niejeden sezon, ale nie łudźmy się, odszedł o wiele zbyt późno, by uważać, że zasłużył na odejście z podniesioną głową. To, gdzie jest Arsenal, to w 100% jego zasługa, w gruncie rzeczy po tych wszystkich Invincibles, finałach LM itd. wrócił do miejsca, z którego zaczął. Faktycznie, fenomenalna spuścizna.

Odnośnik do komentarza
23 minuty temu, Gacek napisał:

Arsenal finansowo idzie w tym samym kierunku, co cała liga angielska (mając dodatkowy handicap w postaci Londynu), więc nie uznam tego za zasługi Wengera, z kolei sportowo są nawet w gorszym miejscu - sezon przed przyjściem byli 5, trzy sezony wstecz 4.

Wenger oczywiście zasłużył sobie na wiele pochwał za niejeden sezon, ale nie łudźmy się, odszedł o wiele zbyt późno, by uważać, że zasłużył na odejście z podniesioną głową. To, gdzie jest Arsenal, to w 100% jego zasługa, w gruncie rzeczy po tych wszystkich Invincibles, finałach LM itd. wrócił do miejsca, z którego zaczął. Faktycznie, fenomenalna spuścizna.

Ja bym powiedział, że jego spuścizna to 9 tytułów z 26 (liczę tylko ligę i Puchar Anglii) zdobytych przez klub w całej jego historii. 1/3 wszystkich sukcesów ponad 100-letniego klubu. Nigdy wcześniej Arsenal nie miał takiego menedżera i na pewno bardzo długo mieć nie będzie.

 

Nawet w ostatnich latach, kiedy w lidze wiodło im się słabo (a tez trzeba pamiętać lata ograniczeń finansowych przez spłacanie nowego stadionu) nadal potrafił dostarczyć trofea. Wiem że Puchar Anglii jest teraz pogardzany, ale to nadal „major honour”, którego wiele klubów nie potrafi zdobyć od kilkunastu albo kilkudziesięciu lat. 

 

Dla mnie to bez dwóch zdań Top 3 menedżerów w historii Premier League i Top 10 angielskiej piłki. No i zwyczajnie przykro patrzeć na to, że ktoś tak zasłużony odchodzi w cieniu porażki. To tak jak Brian Clough, który w swoim ostatnim sezonie spuścił Nottingham Forest do drugiej ligi. Nie tak powinny kończyć legendy :)

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza

Wszystko się zgadza lad, tylko że to było w 2004 roku. A jest 2018. Też tak czasem mam, że nie odczuwam tego upływu lat, ale to już naprawdę było dawno temu, a Wenger rozmienił swoje "legacy" na drobne lata temu. Niestety nie zasłużył na nic więcej niż odpadnięcie w 1/2 LE.

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, me_who napisał:

I oczywiście gol po koszmarnym błędzie sędziego - rzut rożny dla OM nie powinien mieć miejsca.

Zal mi Salzburga, skreceni popisowo.

A gol na 2-0 nie byl ze spalonego? Oczywiscie ten rog tez wałek.

Odnośnik do komentarza

to 3 na 4 finalistów europejskich pucharów zostało tam w mniejszym lub większym stopniu dowiezione przez sędziów :lol:

nice

 

nie powinno być w ogóle sędziego na murawie, zrobić bakstejdż z profesjonalnymi powtórkami, jakiś przedstawiciel celebryta np. Barack Obama (powinien być lubiany, piłkarze nie będą się kłócili z Barackiem) albo ładna dziewczyna jak Barack akurat będzie zajęty tylko ogłasza werdykty na żywo i tyle.

Infrastruktura na wszystkich arenach świata, które cokolwiek znaczą pod to jest. Kwestia wysłać kolesia do kanciapy z jednym czy kilkoma monitorami do oceniania, dać jednego kolesia jako realizatora, który w razie wu mu te powtórki szybciutko przygotuje/utnie i ju, to naprawdę prosty setup do zrobienia.

Właśnie w 3 min wymyśliłem system według moich obliczeń sto razy lepszy niż prehistoryczne ocenianie oczami na żywo, na które wpływa tona czynników, na którą biedny sędzia nie ma wpływu i może robić wszystko co w jego mocy, a i tak tonę kluczowych decyzji w swojej karierze podejmie źle. To powinna być rywalizacja 22 ludzi w ramach zasad gry, a nie 23 osobowy teatr kontrowersji.

Odnośnik do komentarza

Jest znacznie prostszy i tańszy sposób - zaakceptować decyzje sędziego, nie szukać "skręcenia" itp. Sami zaczynacie widzieć, że sędzia nie jest w stanie nadążyć za akcją więc należy mu dać benefit of the doubt i uznać, że tak ocenił sytuację i taka ocena jest najlepsza. Zrezygnować z roztrząsania i bredzenia, że sędzia przepchnął zespół A, jak ten wbił zespołowi B 9 bramek w dwumeczu. Zamiast ganiać za sędzią - przestać symulować i skupić się na pokonaniu rywala przez strzelanie mu bramek - bo o to chodzi w piłce, a nie o szukanie powodów dla których przegraliśmy o czym chyba duża część ludzi zapomniała. 

  • Lubię! 6
  • Uwielbiam 1
  • Nie lubię! 1
Odnośnik do komentarza
41 minut temu, Meler napisał:

Jest znacznie prostszy i tańszy sposób - zaakceptować decyzje sędziego, nie szukać "skręcenia" itp. Sami zaczynacie widzieć, że sędzia nie jest w stanie nadążyć za akcją więc należy mu dać benefit of the doubt i uznać, że tak ocenił sytuację i taka ocena jest najlepsza. Zrezygnować z roztrząsania i bredzenia, że sędzia przepchnął zespół A, jak ten wbił zespołowi B 9 bramek w dwumeczu. Zamiast ganiać za sędzią - przestać symulować i skupić się na pokonaniu rywala przez strzelanie mu bramek - bo o to chodzi w piłce, a nie o szukanie powodów dla których przegraliśmy o czym chyba duża część ludzi zapomniała. 

DOKŁADNIE. Brian Clough już 40 lat temu tak mówił:

 

 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Meler napisał:

Jest znacznie prostszy i tańszy sposób - zaakceptować decyzje sędziego, nie szukać "skręcenia" itp. Sami zaczynacie widzieć, że sędzia nie jest w stanie nadążyć za akcją więc należy mu dać benefit of the doubt i uznać, że tak ocenił sytuację i taka ocena jest najlepsza. Zrezygnować z roztrząsania i bredzenia, że sędzia przepchnął zespół A, jak ten wbił zespołowi B 9 bramek w dwumeczu. Zamiast ganiać za sędzią - przestać symulować i skupić się na pokonaniu rywala przez strzelanie mu bramek - bo o to chodzi w piłce, a nie o szukanie powodów dla których przegraliśmy o czym chyba duża część ludzi zapomniała. 

Czyli zmiana sposobu myślenia ponad miliarda fanów futbolu jest Twoim zdaniem łatwiejsza, niż zmiana sposobu sędziowania ;)?

W ulepszeniu sędziowania nie chodzi o to, że ooo sędzia kogoś przepchnął. Chodzi o to, by rozgrywka była przeprowadzona w ramach reguł gry, w przeciwnym razie możemy równie dobrze grać w kosza albo csa. To dotyczy każdej rywalizacji. 

Jeżeli zasady mówią, że w momencie gdy gracz znajduje się na pozycji spalonej bramka nie może zostać uznana to nie można machnąć ręką na błąd ludzki "no życie, pech, część sportu", bo wtedy odchodzimy od zasad, dodatkowo wciąż trzymając otwartą na oścież ochoczo przeze mnie używaną furtkę do dezawuacji zwycięzcy (kuuurrrr jakby tam minutę temu gwizdną faul to by nie strzelili!).

Jeżeli mamy możliwość radykalnego zmniejszenia liczby wypaczonych spotkań to jesteśmy winni futbolowi to zrobić, bo za każdym razem gdy Henry strzela bramkę ręką, która pozbawia Irlandię mundialu futbol umiera, przegrywa. Absolutnie nie zgadzam się, że błędy sędziowskie są częścią tego sportu, to zwyczajny syndrom sztokholmski. Nie są i nigdy być nie powinny, zawsze były po prostu złem koniecznym bo kiedyś technologia potem koszty. W wielu miejscach dalej tak jest, ale nie oszukujmy się, prawie wszędzie poza niższymi ligami to chujowa wymówka. KAŻDY klub, który gra w fazie grupowej ligi mistrzów stać na coś takiego (choćby z tytułu zarobku za udział w LM), zresztą nie bardzo wiem skąd przekonanie, że to jest jakiś ogromny koszt, realizatorka, kilka kamer - jednorazowe wydatki + jakieśtam koszty amortyzacji (na większości stadionów wszystko już pewnie jest). Nie przekonuje mnie też w ogóle gadanie, że piłka nożna wszędzie ma być taka sama, jak w meczu RKS Radomsko - MKS Tychy tego nie ma to dlaczego w takim Real Bayern ma być. Nawet mi się nie chce tłumaczyć dlaczego, to po prostu głupie.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Zupełnie nie zrozumiałeś moich intencji. Wszystko co napisałeś jest oczywiście słuszne, i to jest droga do przodu, żeby tym sędziom ułatwić pracę i podejmowanie słusznych decyzji. Ale przecież mamy nawet w naszej ekstraklasie już VAR i co chwila czytam, że i tak źle. Dlaczego? Bo jest paradygmat, że sędzia jest po to żeby skręcić, żeby wydrukować, żeby oszukać - albo żeby jego oszukać. To staje się w pewnym ujęciu celem piłkarzy, a strzelanie bramek schodzi na dalszy plan. I bez zmiany tego podejścia możesz wpakować ile technologii chcesz - zawsze będą głosy, że skręcono. Tak jak z tymi autonomicznymi samochodami - możesz podać milion powodów dla których są lepsze, ale i tak ktoś wmyśli scenariusz "dylematu kolejki" i będzie dowodził, że to zło. 

Odnośnik do komentarza

U mnie inny pomysł ;) Sędzia główny robi to co teraz, mamy VAR, ale w przypadku sytuacji spornej czyli tak jak teraz z varem - decyzje podejmuje sędzia z wozu transmisyjnego, który ma powtórki i ujęcia z różnych kamer,  przekazuje głównemu, który musi tak gwizdnąć, jak mu ten koleś powiedział. W momencie, gdy organizacja UEFA/FIFA/PZPN czy kto tam ocenia sędziów w tym meczu zauważy ewidentny wałek, sędzia z wozu dostaje zawieszenie/karę finansową/wykluczenie.

 

Nie jest to oczywiście idealne wyjście, ale wymaga niewielu zmian tam, gdzie już jest VAR, a usprawnia + nie zabija tempa meczu.

Odnośnik do komentarza
19 minut temu, Meler napisał:

Zupełnie nie zrozumiałeś. Wszystko co napisałeś jest oczywiście słuszne, i to jest droga do przodu, żeby tym sędziom ułatwić pracę i podejmowanie słusznych decyzji. Ale przecież mamy nawet w naszej ekstraklasie już VAR i co chwila czytam, że i tak źle. Dlaczego? Bo jest paradygmat, że sędzia jest po to żeby skręcić, żeby wydrukować, żeby oszukać - albo żeby jego oszukać. To staje się w pewnym ujęciu celem piłkarzy, a strzelanie bramek schodzi na dalszy plan. I bez zmiany tego podejścia możesz wpakować ile technologii chcesz - zawsze będą głosy, że skręcono. Tak jak z tymi autonomicznymi samochodami - możesz podać milion powodów dla których są lepsze, ale i tak ktoś wmyśli scenariusz "dylematu kolejki" i będzie dowodził, że to zło. 

Zrozumiałem, że proponujesz alternatywę, zamiast rewolucji w sędziowaniu rewolucja w mentalności wokół sędziowania. Ale jak chcesz to zmienić :P? Nie zmienisz tego jak ludzie myślą. Możemy za to ułatwić pracę sędziego, imo z czasem przy mniejszej ilości skręconych meczów i podejście siłą rzeczy w końcu się zmieni, na pewno zachowanie statusu quo w niczym nie pomoże. Ale nawet jeżeli nie i nawet jeżeli na wieki wieków amen ludzie w okół futbolu będą zawsze przekonani, że sędzia przekupny huj jebać sendziego to nie jest powód, by nie dążyć do poprawy. 

To prawda, że śędzia ma obecnie niemożliwą pracę, mając stały dostęp do kilku kamer i powtórek jego praca będzie o niebo łatwiejsza.

Odnośnik do komentarza

Z perspektywy ligi włoskiej, gdzie od czasów calciopoli liczba tytułów zdobytych przy decydującej pomocy sędziów jest większa niż tych zdobytych bez niej, hasła o tym, że trzeba zmienić mentalność, że trzeba przestać myśleć o tym, że sędzia jest po to, by skręcić, to tak skończona naiwność, że by to przyjąć trzeba chyba przyjąć postawę trzech małpek. Ekstraklasa jest dobrym przykładem, tu faktycznie błędy są błędami, nie mamy do czynienia (w tym sezonie, który faktycznie zacząłem jakoś śledzić) z instytucjonalnym wspieraniem jednych i gnębieniem drugich (jak we Włoszech czy w mniejszym stopniu w Hiszpanii), gdyby piłka to była tylko Ekstraklasa, to mógłbym taki scenariusz przyjąć. Ale jak długo będą takie rozgrywki jak liga włoska, gdzie zawsze się myli na korzyść jednych i zawsze na niekorzyść drugich, tak długo bardzo dobrze (i bardzo słusznie) będą się mieć ci, którzy będą twierdzić, że "błędy" sędziów są celowe. Trzeba być kompletną nogą ze statystyki, by wierzyć, że jak rok w rok drużyna X zyskuje na przestrzeni jednego sezonu, 38 meczów, na błędach sędziów dwucyfrową liczbę razy i nie jest krzywdzona, a druga na odwrót, to jest to przypadek :lol:

Powyższy akapit jest wstępem do konkluzji, która mi się nasunęła po półfinale LM: jak mi jest, psia krew, żal Romy. Dymają ją w lidze włoskiej od wielu lat wszyscy, tytuły dzięki temu dymaniu ich kosztem "wygrywali" ci z Lazio, Milanu, Juventusu, Interu, a teraz doszło jeszcze dymanie w LM. W całych tych obrzydliwie ustawionych rozgrywkach, jakimi jest Serie A, ta jedna Roma jest odkąd pamiętam czysta i naprawdę ma prawo nosić głowę wysoko, tak byli blisko historycznego sukcesu, to jeszcze te "błędy" się pojawiły w LM.

 

Jak najwięcej VAR i to gdzie się tylko, cholera, da. Jak widać po minionym tygodniu jak trzeba coś skręcić, to się skręci (czym się już zajmuje włoska prokuratura, coś drgnęło), ale mówimy o paru meczach na przestrzeni sezonu, a nie o liście kilkudziesięciu meczów z "błędami". Toteż Hawkeye ma absolutną rację, jak się da wyeliminować błędy, to trzeba to robić, inaczej będzie jak we Włoszech - afera co 20 lat, po której kwestią nawet nie lat, co miesięcy, jest powrót do ustawiania ligi, tylko gracze przy zielonym stoliku się zmieniają.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
32 minuty temu, Hawkeye napisał:

Zrozumiałem, że proponujesz alternatywę, zamiast rewolucji w sędziowaniu rewolucja w mentalności wokół sędziowania. Ale jak chcesz to zmienić :P? Nie zmienisz tego jak ludzie myślą. Możemy za to ułatwić pracę sędziego, imo z czasem przy mniejszej ilości skręconych meczów i podejście siłą rzeczy w końcu się zmieni, na pewno zachowanie statusu quo w niczym nie pomoże. Ale nawet jeżeli nie i nawet jeżeli na wieki wieków amen ludzie w okół futbolu będą zawsze przekonani, że sędzia przekupny huj jebać sendziego to nie jest powód, by nie dążyć do poprawy. 

To prawda, że śędzia ma obecnie niemożliwą pracę, mając stały dostęp do kilku kamer i powtórek jego praca będzie o niebo łatwiejsza.

 

Na odczucia kibiców bardzo mało bym się oglądał, bo i tak im wszystkim nie dogodzisz. Dajmy na to var: już słyszę częste głosy że to „zaburza dynamikę meczu”, że „ile to czasu zabiera” itp. 

 

 

Odnośnik do komentarza

Ja mam podobne zdanie jak jmk - sedzia varowy powinien byc nadrzedny. Glowny dostaje na sluchawke "karny" i ma to gwizdnac bez czekania na przerwe czy ogladanie na telewizorku. Do tego na telebimie info dla kibicow o co poszlo. Imo to rozwiaze 90% obecnych problemow z varem. Pozostale 10% to i tak czynnik ludzki i tego sie nie przeskoczy.

Odnośnik do komentarza
  • krzysfiol zablokował i odpiął ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...