Skocz do zawartości

Aptekarze


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

Dane rozgrywki:iwvrvSL7R9inBEZqWU9NXg.png

 

Pisałem w Maryni, że po zmianie klubu poprzednia kariera odebrała mi smak do FM-a, no w sumie nie wiem czemu tak mam, ale nie potrafię zmieniać klubów w ciągu rozgrywki, nie pamiętam kiedy ostatnio mi się to udało, a przygoda w Szwecji trochę traciła już sens. Dlatego zacząłem sobie drugą karierę w tej wersji i wziąłem Bayer, czyli z jednej strony naprawdę mocny zespół, ale z drugiej po rozczarowującym poprzednim sezonie i 12 miejscu w tabeli, w dodatku w bardzo mocnej lidze, gdzie o dominację powinno być ciężko. Dla utrudnienia narzuciłem sobie także ograniczenie, że przez całą rozgrywkę mogę zatrudniać wyłącznie niemieckich zawodników.

 

Leverkusen mimo długiej i ciekawiej historii, a także opinii mocnej drużyny, bo przecież w XXI wieku grali w finale Champions League nigdy wcześniej nie zdobyli krajowego tytułu i tylko raz świętowali zdobycie Pucharu Niemiec. Osiągnięcie sukcesów z zespołem, który do tej pory ich za bardzo nie odnosił to na pewno miłe uczucie. Trochę rozczarowało mnie w sumie mistrzostwo już za pierwszym podejściem, ale nie był to łatwy tytuł, bo walka była do samego końca. W ostatniej kolejce mieliśmy trochę łatwiej, bo graliśmy z liczącym na baraże Werderem, a Bayern udał się do Dortmundu. Po bramce Havertza prowadziliśmy, lecz goście zdołali wyrównać, ale w 90 minucie Akkaynak dał zwycięskiego gola. Jak się później okazało wpłynęło to tylko na dolną część tabeli, bo Bayern zremisował bezbramkowo, a Werder w ostatniej chwili został wyprzedzony przez Stuttgart i bezpośrednio poleciał na zaplecze Bundesligi.

MtlZiOvIQUChMZPJ1Jf6Yw.png

 

Generalnie przez cały sezon graliśmy bardzo ofensywnie, bo odszedłem od nastawiania się na kontry jak za czasów Norrkoping. Chciałem grać szybki futbol na tak i to wychodziło, bo w lidze tylko Lipsk zdobył więcej bramek, lecz my o wiele lepiej łączyliśmy ofensywny styl z obroną, bo ostatecznie mogliśmy pochwalić się czwartą defensywą Bundesligi. Sama liga była bardzo wyrównana co widać po tabeli, w dodatku większość sezonu na fotelu lidera spędził Bayern. Bawarczykom zabrakło jednak sił pod koniec, gdy łączyli grę w kluczowych meczach z Champions League, w której doszli do finału. Zaliczyliśmy kilka niesamowitych występów jak 7:3 z Lipskiem, w dodatku wygraliśmy oba bezpośrednie starcia z Bawarczykami. Mimo bardzo ofensywnego stylu i mnóstwa bramek tylko Werder notował średnio niższe posiadanie piłki, bo oczekuję od moich graczy przede wszystkim przeprowadzania ataków, a nie przytrzymywania futbolówki na siłę i zabijania tempa gry.

6x0g7DiOTMeCTsrryzhXmA.png

 

Ze składu od początku byłem zadowolony, a jedynym definitywnym transferem było zimowe sprowadzenie Maximiliana Eggesteina z Bremy. Młody Niemiec przyszedł w celu zwiększenia rywalizacji w środku pola, bo do Liverpoolu za 35 milionów odszedł Aranguiz. Chilijczyk zaczął marudzić i nie chciałem psuć atmosfery w drużynie, a w dodatku była to szansa dla Akkaynaka na wejście do pierwszej jedenastki. Generalnie na transferach zarobiliśmy 51 milionów euro, a z czterech wypożyczonych przeze mnie zawodników w kadrze utrzymał się tylko Geiger, który w Bundeslidze nie zagrał nawet minuty. Świetnie funkcjonowała ofensywa z Havertzem, Bellarabim, Baileyem, Brandtem oraz królem strzelców Bundesligi, Vollandem. Zawiódł mnie wiecznie kontuzjowany Alario i jego odejście latem jest bardzo prawdopodobne, o ile będą chętni. Rywalizacji w ofensywie nie brakowało, a w kadrze jest też bardzo zdolny Schreck. Latem rewolucji nie planuję i raczej będzie to tylko przygotowywanie kadry do pogodzenia Bundesligi z Ligą Mistrzów. Chociaż jest to zależne od ofert dla moich podopiecznych, bo ci mogą zacząć marudzić.

DXWVxkDATHufR6qQIlOwXw.png

 

Pierwsze Mistrzostwo Niemiec w historii klubu już jest, ale o obronę tytułu łatwo nie będzie, zwłaszcza że rywale z Lipska, Monachium i Dortmundu latem pewnie będą dokonywać większych wzmocnień. W drugim sezonie pewnie tak jak wcześniej ze 3-4 raporty z rozgrywki, pierwszego wolałem nie opisywać, bo nie byłem pewny czy się wkręcę ;).

 

@Makk - prosiłbym o zamknięcie poprzedniego tematu, bo coś nie mogę tej opcji na nowym forum odszukać ;). Chyba że przyjaciele forum już nie mogą tego robić :P 

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Lucas07 napisał:

Pisałem w Maryni, że po zmianie klubu poprzednia kariera odebrała mi smak do FM-a, no w sumie nie wiem czemu tak mam, ale nie potrafię zmieniać klubów w ciągu rozgrywki, nie pamiętam kiedy ostatnio mi się to udało, a przygoda w Szwecji trochę traciła już sens.

Bo się człek przywiązuje i jest dumny ze zbudowania czegoś. Znam to.

 

Temat tamten ogarnięty.  

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Najważniejszym piłkarskim wydarzeniem lata były oczywiście rozgrywane w Rosji Mistrzostwa Świata. Do ostatniej czwórki turnieju dostały się same zespoły z Europy i to na pewno był ich czempionat. Ostatecznie w finale Anglicy pokonali Portugalię i wrócili na tron królów światowej piłki. Reprezentacja Niemiec właśnie z Anglią przegrała swój półfinał, a następnie ograła Francuzów w starciu o trzecią pozycję.

 

Wielkiej rewolucji w składzie nie przeprowadziłem, ale transferów nie zabrakło. Potrzebowaliśmy szerszej kadry w celu podzielenia uwagi na mecze ligowe i Ligę Mistrzów. W sumie wydałem 70 milionów euro, a przy spełnieniu klauzul ta kwota może wzrosnąć do 81 milionów. Do pierwszej drużyny dołączyło czterech zawodników: Matthias Ginter, Maximilian Philipp, Maximilian Arnold oraz Gian-Luca Itter. Ginter oraz Arnold z miejsca powinni zająć miejsce w pierwszym składzie, a Philipp zwiększy rywalizację z przodu, za to Itter to prawdopodobnie nasz przyszły podstawowy lewy defensor, który w tym sezonie powalczy o grę z Retsosem. Uznałem, że Wendell to po prostu nie ten poziom, a ze względu na dużą rywalizację w środku obrony na bok przesunąłem Greka. W dodatku każdy z tych zawodników jest stosunkowo młody, pierwsza trójka ma po 24 lata, a Itter to 19-letni piłkarz. Przed nimi jeszcze szansa na rozwój, a jeśli odpalą to powinni spędzić sporo sezonów w naszym zespole, ewentualnie sporo na nich zarobimy.

 

Najwięcej zarobiliśmy na Alario, który za 17.5 miliona trafił do Monaco. Argentyńczyk to gracz z dużymi umiejętnościami, lecz większość kariery w Leverkusen spędził w gabinetach lekarskich i jego sprzedaż była dobrym ruchem. Wendell trafił na wypożyczenie do Sassuolo, a w sumie zarobiliśmy 34 miliony euro.

 

Prawdziwie szalone okienko było jednak w Monachium. Bawarczycy mocno przejęli się stratą mistrzowskiego tytułu i wydali blisko 300 milionów, a na Allianz Arena sprowadzono takich zawodników jak Icardi, Andre Silva czy Isco. Z najważniejszych osłabień to odejście Alaby do Chelsea, które było sporym zaskoczeniem. Co ciekawe sezon jako rezerwowy rozpoczyna Lewandowski i tak słabej pozycji Polaka w klubie chyba nikt się nie spodziewał. Sporo wydał też zespół z Lipska, który w swoim stylu sprowadzał zawodników z potencjałem, a walka o mistrzowski tytuł zapowiada się jeszcze ciekawiej niż wcześniej.

 

W sierpniu rozegrany został Superpuchar Niemiec, gdzie po rzutach karnych pokonaliśmy Lipsk. Mecz był niezwykle emocjonujący, oba zespoły stworzyły wiele sytuacji, a w regulaminowym czasie gry padł remis 2:2. Bohaterem jedenastek został Leno, choć oba zespoły sporo pudłowały. Niestety Havertz naciągnął wówczas więzadła kolanowe i wypadł na półtorej miesiąca, powrót do wysokiej formy pewnie też trochę mu zajmie. Sezon ligowy zainaugurowaliśmy wygranymi derbami z Kolonią, 3:1. Już po przerwie reprezentacyjnej przyjdzie zagrać nam z Bayernem, który dwukrotnie w zeszłym sezonie pokonaliśmy, będzie się działo.

 

W Lidze Mistrzów trafiliśmy na Napoli, Spartak oraz Besiktas. Grupa na pewno do wyjścia, choć każdy z zespołów jest w stanie urywać punkty pozostałym rywalom i ciężko będzie o łatwe spotkanie.

Odnośnik do komentarza

Bałem się tego jak będziemy w stanie godzić grę w Bundeslidze z Ligą Mistrzów. W tym sezonie nie mieliśmy mieć już przewagi nad resztą głównych ligowych rywali w postaci wolnego w środku tygodnia. Już w drugiej kolejce graliśmy niezwykle ważne spotkanie z Bayernem i wywieźliśmy z Allianz Arena cenny bramkowy remis. Prowadziliśmy po trafieniu Vollanda, ale punkt gospodarzom zapewnił Icardi.

 

Generalnie spisujemy się naprawdę dobrze i po dziesięciu kolejkach tracimy dwa punkty do liderującego Lipska, z którym przegraliśmy minimalnie bezpośrednie starcie. Gola ówczesnym gospodarzom dał zawodnik rozpoczynający przygodę z poważną piłką właśnie w Leverkusen, Kevin Kampl. Nasz najgorszy mecz to zdecydowanie wyjazd do Hannoveru, gdzie polegliśmy aż 0:5. To chyba najsłabszy mecz za mojej kadencji w Bayerze. Wcześniej wygraliśmy jednak cztery z rzędu meczu, w tym choćby trudne wyjazdowe starcie z Hoffenheim. Najbardziej wymagającym rywalem jakiego pokonaliśmy w tej części ligowego sezonu było Schalke, które dostało trzy gole na BayArena, wszystkie zdobyte przez Bellarabiego.

gbIlegIHSnC1OcSKfkXyRA.png

 

Największą niespodzianką na starcie jest oczywiście Bayern, który mocno zawodzi. To nadal dopiero początek sezonu, a podopieczni Heyncksesa tracą raptem siedem punktów do lidera i nie zdziwi mnie jak ostatecznie wygrają ligę ze sporą przewagą. Sezon rozpoczęli jednak od 0:5 w Berlinie, przegrali także 1:6 z Borussią na wyjeździe i jak na zespół, który wydał latem tak ogromne kwoty na wzmocnienia jest to wręcz kompromitacja. W dodatku mówi się o konflikcie w szatni, gdyż Mueller, Thiago czy Lewandowski nie są zadowoleni ze swojej roli w drużynie, Piłkarz Polak przegrywa rywalizację z Icardim i gra jako skrzydłowy, ale to nie jest jego ulubiona pozycja.

 

Po czterech kolejkach liderujemy w grupie Ligi Mistrzów, ale tu nadal wszystko jest możliwe. Zaczęliśmy od wygranych ze Spartakiem oraz Napoli, a później zremisowaliśmy oba starcia z Besiktasem. Kluczowe wydaje się domowe spotkanie z Rosjanami, bo wyjazd do Neapolu w ostatniej kolejce na pewno nie będzie należał do przyjemnych.

Odnośnik do komentarza
W dniu 18.01.2018 o 10:08, z0nk napisał:

Aczkolwiek czasem w takiej karierze duma zostaje, kiedy klub dalej robi swoje. A i nieraz się po latach wraca.

Ale jak się patrzy na swoje dziecko to nadal się nim chce kierować. Ja baaardzo rzadko zmieniałem kluby w trakcie jednego sejwa. Ostatni raz to było w Lurgan, na dwa lata tylko. Tęsknota wielka była. Jakoś tak smutno się na serduchu robiło, choć klub walczył całkiem całkiem. 

Odnośnik do komentarza

Kolejna część sezonu była w naszym wykonaniu naprawdę znakomita. W lidze z dziesięciu spotkań wygraliśmy aż osiem i utrzymaliśmy pozycję lidera. Zespoły, które wydały w tym sezonie znacznie więcej pieniędzy póki co muszą nas gonić w ligowej tabeli. Perfekcyjnie jednak nie było, ponieważ przegraliśmy dwa bardzo prestiżowe pojedynki i w bezpośredniej rywalizacji lepsi okazali się zarówno gracze z Dortmundu, jak i Monachium. Kapitalnie weszliśmy jednak w przełom stycznia i lutego, gdy po 4:0 pokonaliśmy Koeln oraz Hoffenheim co dobrze nastawia na decydujące starcia o mistrzostwo Niemiec oraz boje w Champions League. Fantastyczny jest Kevin Volland, który rywalizuje o koronę króla strzelców z Aubameyangiem. Warto pochwalić także postawę obrony, bo Leno lideruje Bundeslidze w ilości czystych kont. Dysponujemy najlepszą obroną w Niemczech oraz drugim atakiem, to pozwala myśleć o obronie tytułu.

CrOwnx9nTZGBwgg_8343cw.png

W Europie poradziliśmy sobie bardzo dobrze i wygraliśmy grupę w Lidze Mistrzów. To dawało nadzieję na łatwiejszego rywala w kolejnej fazie rozgrywek, lecz czeka nas starcie z madryckim Realem. To „Królewscy” będą faworytem, ale łatwo nie odpuścimy, a dla fanów to okazja do wspomnienia finału tych rozgrywek z początku XXI wieku.

 

Zimą nie dokonałem żadnego transferu do klubu, a barwy zmienił tylko Sam Schreck, którego wypożyczyłem do Darmstad. Sam to utalentowany skrzydłowy, ale przy tej rywalizacji na tej pozycji nie miał szans na regularne minuty, a gra na poziomie najwyższej ligi na pewno pomoże mu w rozwoju. Tym razem szalała Borussia, która sprowadziła Thiago Alcantarę oraz Mitchella Weisera i na pewno nie odpuści do końca w walce o tytuł. W czołówce nadal jest stosunkowo ciasno i emocji nie powinno zabraknąć do ostatniej kolejki.

Odnośnik do komentarza

Ten sezon ligowych zmagań przyniósł jeszcze więcej emocji dla fanów i generalnie stał na wyższym poziomie, bo każda strata punktów była bardzo kosztowna. Zdecydowanie nie był to wyścig ślimaków po tytuł. Wiosną zdarzyło nam się kilka gorszych występów, a ten najbardziej kompromitujący to zdecydowanie wyjazd do Darmstad. Gospodarze to zespół przez cały sezon wyraźnie odstający od ligowej stawki i wygrana z taką drużyną była naszym obowiązkiem. Jednak stało się coś dziwnego, bo nagle kompletnie zapomnieliśmy o grze defensywnej. Dwa gole Sobiecha i kapitalny występ Schrecka, którego tam zimą wypożyczyłem dały gospodarzom trzy punkty. Nie pomogły trafienia Vollanda, Havertza czy Baileya, a gol na 5:4 padł w 95 minucie zawodów. Niby się zdarza, no ale na tym poziomie to nie powinno mieć miejsca. To była jedna z dwóch naszych porażek ligowych w decydującej fazie sezonu, gdyż na BayArena pokonała nas jeszcze Hertha, a wówczas nie oddaliśmy nawet celnego strzału.

 

Zimowe wzmocnienia Borussii wydawały się kluczowe w kontekście walki o wygranie Bundesligi. Thiago grał znakomicie w środku pola, lecz prawdziwą rewelacją był Weiser, który na prawej obronie wykręcał kosmiczne cyferki. Do tego wysoka forma Aubameyanga i drużyna z Dortmundu grała momentami jak prawdziwa maszyna, która rozjeżdża kolejnych przeciwników. Na cztery kolejki przed końcem Borussia miała sześć punktów przewagi, lecz ich terminarz nie był najłatwiejszy. Zremisowali derby z Schalke, a później polegli z trzecim zespołem zamieszanym w walkę o tytuł, Lipskiem. W trzydziestej trzeciej kolejce Borussia przyjechała do Leverkusen i wszystko zależało od moich podopiecznych, bo traciliśmy tylko punkt do ówczesnego lidera. To był prawdziwy koncert dwójki Bellarabi – Volland, a po ośmiu minutach prowadziliśmy różnicą trzech trafień. Nadzieję fanom gości dał Aubameyang, lecz tuż po przerwie Bellarabi raz jeszcze wpisał się na listę strzelców. Ostatecznie zwyciężyliśmy 5:2 i w ostatniej serii potrzebowaliśmy tylko remisu. Z Gladbach zaprezentowaliśmy się jednak całkiem przyzwoicie i przypieczętowaliśmy obronę krajowego mistrzostwa zwycięstwem na obcym terenie.

0LYJCovSSTqnfnS0t_U0jw.png

 

Największym zawodem był Bayern, który po takich letnich wydatkach kończy na czwartej pozycji. Heynckes poleciał jeszcze w trakcie sezonu, a od kolejnych rozgrywek nowym managerem Bawarczyków będzie Zinedine Zidane. Latem Bawarczycy pewnie znów będą szaleć na rynku transferowym i zrobią wszystko, żeby wrócić do tej niemieckiej i europejskiej elity, to zbyt duża marka piłkarska na wyłączanie się z walki o tytuł jeszcze na początku kwietnia. Ten sezon był jednak kapitalny, a walka z Lipskiem i Dortmundem dała każdemu mnóstwo emocji. Patrząc na poczynania wszystkich przeciwników na rynku transferowym to możemy spodziewać się kolejnej ofensywy rywali i głośnych wzmocnień, a to powinno zaowocować tylko większą konkurencją. Na nasz sukces trzeba spojrzeć z tym większym szacunkiem, że jako jedyni z czołówki walczyliśmy do końca w Europie. Borussia, Lipsk i Bayern odpadły jeszcze na etapie wczesnych zmagań Ligi Europy, Bayern w 1/16, a dwa pozostałe ekipy w 1/8.

 

e: dementi, na Borussię źle spojrzałem, oni LE wygrali ;)

7YL65YbHShGYzYc-pjBMmA.png

 

W Lidze Mistrzów zaskoczyliśmy bardzo pozytywnie, bo drabinka była potwornie trudna. Najpierw Real, który w końcu wygrał dwie z poprzednich trzech edycji zmagań. Na Bernabeu przegraliśmy 0:3 i wydawało się, że jest już pozamiatane. Jednak rewanż w Leverkusen po prostu pozamiataliśmy. Real dostał cztery bramki, a Leno zachował czyste konto. Bohaterowie? Oczywiście Bellarabi z Vollandem, Karim do dwóch trafień dołożył jeszcze końcowe podanie. Później graliśmy z obrońcami trofeum, PSG. Pewnym usprawiedliwieniem dla Paryżan jest brak Neymara w obu starcia oraz fakt, że Mbappe grał tylko w rewanżu i to z lekkim urazem. Francuzów jednak wręcz rozbiliśmy, a 6:0 w dwumeczu robi wrażenie. U siebie wygraliśmy różnicą dwóch trafień, a w Paryżu prawdziwy koncert gry dał Volland, autor hat-tricka.

 

O wejście do finału rywalizowaliśmy z Manchesterem, lecz tutaj okazaliśmy się już gorsi. Zadecydowało starcie na Old Trafford i trzy gole Lukaku, na którego nie było tego dnia mocnych. Jednak 2:3 w dwumeczu nie wygląda tragicznie. Na pewno tym występem przybliżyliśmy się do europejskiej elity, a obrona tytułu krajowego była tylko tego potwierdzeniem.

 

Jeszcze przed klepnięciem tytułu udało mi się przeprowadzić transfer z myślą o kolejnych rozgrywkach. Nie widziałem za bardzo gdzie możemy się wzmocnić, bo jestem z tej kadry zadowolony. Pozycja defensywnego pomocnika opiera się jednak na coraz to starszych braciach Bender, którzy pewnego poziomu już nie przeskoczą. Postanowiłem więc zaszaleć, ale przez finansowe bonusy z Bundesligi oraz Ligi Mistrzów to nie powinien być wielki problem. Latem dołączy do nas Leon Goretzka, który dość miał już marnowania swego talentu w ciągle zawodzącym Schalke. 30 milionów teraz, 30 w ratach oraz po 5 za wygranie Ligi Mistrzów (tylko za sezon 19/20) i 50 bramek w Bundeslidze. Cena moim zdaniem uczciwa, choć wymusi pewne zmiany taktyczne. Najmocniejszy tercet w drugiej linii to będzie Havertz – Arnold – Goretzka i nikt z tej trójki nie jest przecinakiem odpowiedzialnym za zatrzymywanie rywali, pewien balans może zostać zachwiany, ale kto nie ryzykuje ten szampana nie pije. Leon na pewno znacznie wzmocni ilość talentu w drużynie, a na końcu chodzi przecież właśnie o umiejętności.

 

DlwTJpHCR7mfeISMxf3siw.png

Odnośnik do komentarza

Lato zgodnie z zapowiedziami było w naszym wykonaniu dość spokojne. Przyklepaliśmy wcześniej dogadany już transfer Leona Goretzki, a za 10.25 miliona euro wzmocnił nas jeszcze Niklas Sule. Początkowo nie miałem tego transferu w planach, ale to moim zdaniem okazja na pozyskanie wartościowego niemieckiego i nadal stosunkowo młodego (23 lata) gracza niewielkim kosztem. W Bayernie specjalnie mu nie szło, ale Phillipp w Dortmundzie także nie wymiatał, a u mnie był dość ważnym graczem. Klub opuścili Kohr (5 mln, Koeln), Wendell (Lipsk, 9 mln), a Kucz (Lech) i Schreck (Sandhausen) trafili na wypożyczenia do drużyn, w których powinni regularnie występować.

 

Dlatego też warto przyjrzeć się transferom naszych głównych rywali. Bayern tym razem tak nie szalał i zdecydował się tylko trochę zmienić kadrę, którą objął Zidane. Do Monachium dołączyli Sobhi, Hysaj i Gonzalo Martinez za łącznie 109 milionów euro. Do tego z klubem pożegnali się mniej ważni gracze rotacji jak Schurrle, Gnabry, Sule, Cancelo oraz Carvalho, który chyba będzie największym osłabieniem, ale Portugalczyk w Bundeslidze szału nie robił. Najdziwniejszym ruchem Lipska było moim zdaniem sprzedanie Mvogo, czyli podstawowego bramkarza do Arsenalu za śmieszne 6 milionów euro. Jego miejsce zajął Karius, a oprócz byłego gracza Liverpoolu oraz wspomnianego wcześniej Wendella postawiono jeszcze na Sanabrię, Ozcana oraz Tojlana. Typowe wzmocnienie głębi kadry, a nie jakieś specjalne podniesienie jakości pierwszej jedenastki, na plus na pewno pozostanie największych gwiazd. Borussia musiała zniwelować stratę Weigla, który odszedł do Katalonii i wzmocniła kadrę Lautaro Martinezem, Hectorem i Hornem. Po poprzednim letnim okienku obawiałem się utrzymania miejsca na podium, tym razem ruchy rywali specjalnie nie imponują. Co ciekawe najwięcej zarobił zespół z Kolonii, który stracił wielu ważnych graczy, ale do klubowej klasy wpłynęło ponad 100 milionów euro.

 

Sezon rozpoczynaliśmy znów starciem w Superpucharze Niemiec i to było prawdziwe show w wykonaniu moich podopiecznych. Zidane został przywitany w Niemczech wynikiem 2:7, a po 46 minutach prowadziliśmy różnicą sześciu trafień. To był prawdziwy pogrom, a jego głównym bohaterem autor hat-tricka, Brandt. Ciężko się przyczepić do tego występu, bo takie rozbicie jednego z głównych rywali musiało zrobić wrażenie na wszystkich. Później poprawiliśmy jeszcze 10:0 z amatorskim Neckarelz w Pucharze Niemiec.

 

Bundesligę też rozpoczęliśmy udanie, bo ograliśmy 3:0 Eintracht oraz 2:0 Herthę. Widać coraz większą klasę w grze mojej drużyny, bo nawet nie grając specjalnie wielkich zawodów potrafimy zdobywać cenne punkty.

 

W Lidze Mistrzów znów zagramy z Napoli, a kolejnymi rywalami zostali Olympiakos oraz Benfica. Grupa na pewno do wyjścia, bo jesteśmy w końcu zeszłorocznym półfinalistą tych rozgrywek.

 

Latem zacząłem także pracę w reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej. Jest tu kilku poważnych piłkarzy jak Serri, Bailly czy Kessie, a pierwsza główna impreza to Puchar Narodów Afryki w 2021 roku, którego będziemy gospodarzem. Mam nadzieję, że popracuję w Afryce do kolejnych Mistrzostw Świata i uda mi się zdobyć mistrzostwo Czarnego Kontynentu.

Odnośnik do komentarza
  • Makk zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...