Skocz do zawartości

Livescore - Mistrzostwa Świata


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, lad napisał:

Niemieckie media już zdążyły napisać po konferencji Lewandowskiego i Nawalki, ze ten pierwszy skarży się na słabych partnerów w kadrze. W ogóle cały ten występ w tonie nic się nie stało to szczyt żenady. 

 

Zaorac.

ja tylko przypomnę, że w środku pola zaorali nas mocarze z Boca Juniors, Deportivo Cali i Club America

Odnośnik do komentarza

No ja mam duży niesmak po zgodnych wypowiedziach i reprezentantów i Nawałki w tonie "zrobiliśmy, ile mogliśmy". Gdyby było gryzienie trawy i walka to możnaby tak powiedzieć, ale przecież poza pierwszymi kilkoma minutami z Kolumbią to była cały czas gra w chodzonego. Taki kompletny brak ambicji, jaki pokazują w wypowiedziach pomeczowych nie przystaje do bycia reprezentantem Polski. Było wiele meczów w historii, po których można było powiedzieć, że zabrakło trochę umiejętności, ale walka była (jak np. z Portugalią na Euro, czy nawet z Niemcami w MŚ 2006), ale żaden z tych meczów nie był na aktualnym mundialu. Przez ten brak ambicji sprowadzają się do roli Panamy, czy Arabii, a przecież większość reprezentantów gra w niezłych, europejskich klubach. 

Odnośnik do komentarza
9 minut temu, Man_iac napisał:

Gdyby było gryzienie trawy i walka to możnaby tak powiedzieć, ale przecież poza pierwszymi kilkoma minutami z Kolumbią to była cały czas gra w chodzonego

Myślę, że gdyby Kolumbijczycy parę razy spudłowali i zamiast 0:3 było 0:1, to stwierdziłbyś dzisiaj, że walczyli, lecz zabrakło umiejętności.

Ciekawostka: Kolumbijczycy przebiegli milę więcej od nas (dane z USA, stąd pewnie taka miarka). To naprawdę nie tak, że z jednej strony był Stojanow, a z drugiej 11 Herkulesów. To też nie tak, że zabrakło sił w nogach, wystarczy spojrzeć na aktywność Lewandowskiego.

 

A z ogólną tezą Nawałki i Lewego, że nie było nas stać na więcej, zgodzę się w zakresie wyników (dwa razy w ryj to był jednak przewidywalny obrót wypadków) czy ilości punktów, a nie stylu. IMO stać nas było na niższą porażkę wczoraj i lepszą grę z Senegalem, a w lepszym dniu może nawet na remis tu czy tam.Co prawda graliśmy z obiektywnie lepszymi drużynami, lecz Nawałka pozbawił tę kadrę szans swoimi decyzjami. Jeśli szanse na zwycięstwo faktycznie były, to z małych stały się mikroskopijne właśnie przez niego.

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Gacek napisał:

Myślę, że gdyby Kolumbijczycy parę razy spudłowali i zamiast 0:3 było 0:1, to stwierdziłbyś dzisiaj, że walczyli, lecz zabrakło umiejętności.

Ciekawostka: Kolumbijczycy przebiegli milę więcej od nas (dane z USA, stąd pewnie taka miarka). To naprawdę nie tak, że z jednej strony był Stojanow, a z drugiej 11 Herkulesów. To też nie tak, że zabrakło sił w nogach, wystarczy spojrzeć na aktywność Lewandowskiego.

 

W koncu ktos to napisal - mysle, ze do znacznej czesci forumowiczow zwyczajnie nie dociera (nie chce dotrzec), ze bylismy pilkarsko gorsi od Kolumbii i zadna wola walki, ktorej zreszta przeciez nie brakowalo, nic by nie zmienila. To samo bylo z Senegalem - tam Polacy przegrywali mnostwo pojedynkow, podawali pilke z koszmarna celnoscia, wiec to znowu nie mialo nic wspolnego z cechami wolicjonalnymi czy charakterem tylko raczej z tym, ze kompletnie nie potrafili sobie technicznie/decyzyjnie poradzic z naciskajacymi rywalami.

Odnośnik do komentarza

Po meczu z Senegalem widziałem mema z przerobionym zdjęciem z filmu dla dorosłych, gdzie w miejsce twarzy oddającej się miłosnym uniesieniom aktorki dali twarz Anny Lewandowskiej, w miejsce twarzy jej czarnoskórego kochanka dali twarz Mane, a w tło wstawili rozkładającego ręce zdziwionego Lewandowskiego.

Mam wrażenie, że wielu kibiców usprawiedliwiających wyniki kadry brakiem woli walki po ostatnich dwóch meczach będąc w sytuacji jak na tym memie nawet by nie tyle było zdziwionych, co odmawiałoby uznania dziejących się na ich oczach rzeczy za rzeczywiste i tak jak na słynnym filmie by krzyczeli "udawaj, że cię gwałci, że ci nie jest przyjemnie".

Tymczasem przegraliśmy z Senegalem i Kolumbią, bo byliśmy zwyczajnie piłkarsko gorsi. I jeżeli nic się nie zmieni, to spodziewam się takiego samego lania z Japonią, która IMO wyglądała najlepiej z trójki naszych przeciwników. Ludzie, minęły prawie dwa tygodnie mundialu, nie dajmy się już zwariować przedturniejowemu pompowaniu balonika, że jedziemy robić niespodziankę, że decydujący będzie mecz w 1/8 z Anglią (która wyjdzie z 2 miejsca, a my z pierwszego, wiadomka), bo rywali w grupie mamy marnych. Kim my w ogóle jesteśmy, by tak balonik napompować, by widzieć się faworytami do zwycięstw z Kolumbią i Senegalem, jeśli największym sukcesem tej drużyny są marniutkie zwycięstwa z Irlandią Płn i Ukrainą, bo ze Szwajcarią to już był Fabiański i fura szczęścia? Najlepsza 8 kontynentu, pierwsza 10 na świecie? :rotfl:

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Waleczność to jest wtedy gdy jesteś gorszy a mimo to gryziesz trawę jak np. Iran, Islandia. 

Taka Tunezja z Belgią przebiegła 2 km mniej, nie chodzi o bieganie tylko sens tego biegania. Biegaliśmy bez sensu. Jedyny zawodnik który walczył to Góralski.

I nie przecze, że byliśmy piłkarsko gorsi, bo to oczywiste. Ale można być piłkarko gorszym i przegrać lub piłkarko gorszym i dostać gwałt a byliśmy świadkiem gwałtu. Przy woli walki Krychowiak nie odpuścił by zawodnika przy drugiej bramce, przy woli walki 3 bramka by nie padła, a może by i padła ale nie w takim stylu. Jeżeli 2 zawodników jest w stanie zagraniem klepką ograć 5 zawodników to znaczy, że coś jest nie tak z głową tych 5 zawodników, bo wystarczy kurwa biec lub podwoić swojego zawodnika. 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Brudinho napisał:

 

Taka Tunezja z Belgią przebiegła 2 km mniej, nie chodzi o bieganie tylko sens tego biegania

Oglądałem co prawda tylko 60 minut tego meczu, ale chyba nie zaprzeczysz, że Tunezyjczycy walczyli z Belgami i starali się zrobić dobry wynik?

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Gacek napisał:

Oglądałem co prawda tylko 60 minut tego meczu, ale chyba nie zaprzeczysz, że Tunezyjczycy walczyli z Belgami i starali się zrobić dobry wynik?

 

A byli piłkarko gorsi? Więc chyba nie zaprzeczysz, że skoro starali się zrobić dobry wynik to pokazali wole walki? Bo my nawet przy 3:0 wyglądaliśmy jakby wynik był dobry :keke: 

Przepraszam od 0:0 do 0:3 wyglądaliśmy jakby wynik był dobry. 

Odnośnik do komentarza
5 minut temu, Brudinho napisał:

A byli piłkarko gorsi? Więc chyba nie zaprzeczysz, że skoro starali się zrobić dobry wynik to pokazali wole walki? 

Byli piłkarsko gorsi, więc pomimo woli walki dostali wpierdziel. Dokładnie tak samo jak Polacy. Zatem nie rozumiem, dlaczego podajesz ich jako przykład tezy przeciwnej - że nie było waleczności, pisząc o tym, że można biegać głupio. No można i tak pewnie właśnie się stało - nasi się starali, tylko byli piłkarsko za głupi, by te starania przekuć w wynik. Nie każdy, kto dostaje wpierdziel i biega głupio z automatu nie walczy, bo skoro biega, to jest raczej odwrotnie.

 

Poza tym o czym my tu do cholery rozmawiamy. Pierwsza bramka - po rogu - odpuszczenie krycia z uwagi na nieumiejętność krycia w trójce obrońców. Niewyćwiczone, nie wynika z braku orientacji. Druga bramka, Falcao, trzecia bramka Cuadrado - dokładnie to samo, piłkarze gubili strefy krycia. Nie chcę ich tłumaczyć, że zadecydowały epizody, bo byli całościowo znacznie gorsi, ale taktycznie nie ogarnęli niczego i to bardzo mocno wpłynęło na to, że pomimo biegania podobnej ilości kilometrów przerżnęli z kretesem.

 

Jeszcze jedna statystyka wpadła mi w oko w trakcie 1 połowy, ale jej nie jestem w stanie przywołać, bo pokazał ją realizator. Otóż mając właściwie identyczny czas przy piłce (51-49% na rzecz Kolumbii) wymieniliśmy chyba z 1/3 mniej podań. Co to znaczy? Że nie graliśmy zespołowo, nie wymienialiśmy podań, tylko holowaliśmy piłkę mając z przodu takich graczy jak Rybus, Bereszyński czy Kownacki. Na litość boską, to nie miało prawa się udać. Jeśli chcesz z takimi graczami wygrać - to nie holowaniem i indywidualnymi akcjami, tylko wymienianiem podań i grą zespołową. Czyli tym, co zrobiła Kolumbia mając w kadrze o wiele więcej indywidualności.

Odnośnik do komentarza

To inaczej wyłożę swoje argumenty: twierdzisz(twierdzicie), że gdyby Polacy walczyli, to byłoby lepiej. Otóż ja znając każdego z tych piłkarzy lepiej lub gorzej nie wierzę, że ich byłoby stać na więcej biegania/walki, by z Kolumbią czy Senegalem powalczyć nawet o remis. Uważam, że stać ich na więcej jakości na boisku, że mogli postawić twardsze warunki, ale nie biegając metr czy dwa więcej na sekundę. Nie wierzę, że gdybym widział Zielińskiego i Lewandowskiego schodzących w trakcie meczu, by wyrzygać się ze zmęczenia, ujrzałbym na tablicy inny wynik.

 

Poza tym z Senegalem było tyle kretyńskich podań do nikogo czy na aut, że kompromitacją jest w ogóle mówienie o bieganiu. Nie wiem ile Milik musiałby biegać, by do tych swoich podań do nikogo dobiec. Wczorajsza taktyka - kick&rush - też nie ułatwiała tej słynnej "walki", bo jak masz walczyć w pomocy, jeśli piłka idzie od obrony do ataku długim wykopem?

Odnośnik do komentarza

Ale waleczności nie mierzy się w kilometrach. Jakby tak było, to lepiej niech by biegali stałym tempem dookoła boiska, to i na pewno tych kilometrów nabiliby więcej. A tutaj było po prostu bieganie, ale takie, żeby nie wziąć na siebie odpowiedzialności za wynik, bo jednak wszędzie tam, gdzie toczyła się gra Kolumbijczycy mieli przewagę liczebną. Ja uważam jednak, że w głównej mierze to kwestia taktyki, bo w obu meczach graliśmy bez środka pomocy. Ot, przyjęcie w obronie i wybicie do Lewandowskiego, a dookoła niego jeszcze 3 piłkarzy w ataku. Realnie taktyka w meczu z Senegalem to było 5-0-5, a w meczu z Kolumbią 6-1-3. Chyba tylko Bereszyńskiego widziałem walczącego solidnie o odzyskanie straconej piłki i ze 2 próby przedarcia się Lewego w stylu kamikadze, przeciwko całej obronie, bo i podać nie było do kogo. 

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Gacek napisał:

To inaczej wyłożę swoje argumenty: twierdzisz(twierdzicie), że gdyby Polacy walczyli, to byłoby lepiej. Otóż ja znając każdego z tych piłkarzy lepiej lub gorzej nie wierzę, że ich byłoby stać na więcej biegania/walki, by z Kolumbią czy Senegalem powalczyć nawet o remis. Uważam, że stać ich na więcej jakości na boisku, że mogli postawić twardsze warunki, ale nie biegając metr czy dwa więcej na sekundę. Nie wierzę, że gdybym widział Zielińskiego i Lewandowskiego schodzących w trakcie meczu, by wyrzygać się ze zmęczenia, ujrzałbym na tablicy inny wynik.

 

Poza tym z Senegalem było tyle kretyńskich podań do nikogo czy na aut, że kompromitacją jest w ogóle mówienie o bieganiu. Nie wiem ile Milik musiałby biegać, by do tych swoich podań do nikogo dobiec. Wczorajsza taktyka - kick&rush - też nie ułatwiała tej słynnej "walki", bo jak masz walczyć w pomocy, jeśli piłka idzie od obrony do ataku długim wykopem?

 

Nie twierdze, że byłoby lepiej z wynikiem. Twierdzę że byłoby lepiej dla mnie jako kibica tej drużyny, dla mojego sumienia, nerwów czy wiary w drużyne. I tak, jak taki Lewandowski by zszedł się wyrzygać do linii bocznej to uznałbym że było warto zedrzeć gardło i nerwy dla kogoś kto dla mnie poświęcił swoją wątrobę ;) Tylko tyle ;) 

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Brudinho napisał:

 

Nie twierdze, że byłoby lepiej z wynikiem. Twierdzę że byłoby lepiej dla mnie jako kibica tej drużyny, dla mojego sumienia, nerwów czy wiary w drużyne.

No to się różnimy. Jako człowiek, który widział kilka żałosnych występów tej kadry i zdarzało mu się odczuwać frustrację ze względu na lekceważący stosunek piłkarzy do reprezentacji, nie odczuwam po wczorajszym występie rozczarowania wynikiem. Raczej wkurw na trenera, że niewiele miał, a i tak to zepsuł - zgranie, znajomość systemu. Nie dostrzegam pola do rozwoju w strefie psychiki, nie uważam, by komuś się nie chciało.

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Brudinho napisał:

 

Nie twierdze, że byłoby lepiej z wynikiem. Twierdzę że byłoby lepiej dla mnie jako kibica tej drużyny, dla mojego sumienia, nerwów czy wiary w drużyne. I tak, jak taki Lewandowski by zszedł się wyrzygać do linii bocznej to uznałbym że było warto zedrzeć gardło i nerwy dla kogoś kto dla mnie poświęcił swoją wątrobę ;) Tylko tyle ;) 

Kompletnie sie juz placzesz - najpierw piszesz, ze nie ma znaczenia ile sie biega jesli sie biega glupio a potem, ze gdyby jednak Lewandowski biegal na tyle duzo, ze zszedlby sie wyrzygac do linii bocznej to byloby ok. LOL.

  • Lubię! 1
  • Nie lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Trochę trudno mi jednoznacznie ocenić czy naszym wczoraj się nie chciało. O ile z Senegalem to widać, że poza taktyką "z dupy" brakowało jeszcze werwy, to Kolumbia po prostu nas stłamsiła. Jak już gdzieś pisałem, po prostu brutalnie pokazano nam, że jesteśmy słabi, bez pomocy, z dziurawą obroną i atakiem, który nie ma siły przebicia, ale też nie ma za plecami nikogo kto ich obsłuży. Przypomina mi się jedna, jedyna sytuacja, gdy długa piłka do Lewego zadziałała. Miał trudną piłkę i nie strzelił, huknął prosto w bramkarza, ale 2-3 takie zagrania i mielibyśmy może nawet gola. Może. Ale z lewej Rybus zajęty był ciągłym cofaniem, z prawej nieporadny Bereszyński, a w środku może i chcący coś zrobić Zieliński, ale kompletnie nie wiedzący co.

 

Twoje porównanie z Tunezją wypada blado, bo oni umieli mimo mniejszych umiejętności postawić trochę oporu. Podobnie Panama czy Islandia. Nam to nie wyszło, taktycznie źle, umiejętności tego nie nadrobiły, wyglądaliśmy jak lebiegi. Ale wierzę, że z Kolumbią chcieliśmy, ot spójrz sobie na reakcję Grosickiego. Myślisz, że płakał, bo przegrał zakład ile dostaniemy w tyłek?

 

Z resztą:

2 godziny temu, z0nk napisał:

Co do braku woli walki z Senegalem to było straszne, bo nie wiadomo z czego to wynikało. Wczoraj niby cośtam było widać, ale bardziej przebijała się chyba po prostu bezradność. To też potrafi człowieka powalić.

Dalej podtrzymuję swoją tezę. Wczoraj chcieliśmy, ale nie umieliśmy.

Odnośnik do komentarza

Zresztą zauważcie, że ten brak umiejętności to miał miejsce na tym samym mundialu, na którym Meksykanie mieli wystarczająco umiejętności, żeby pokonać Niemców, Islandia na tyle, żeby zremisować Argentyną, Australia na tyle, żeby zremisować z Danią i pechowo przegrać z Francją, a Szwajcaria miała na tyle umiejętności, żeby zremisować z Brazylią, a Szwecja miała wystarczająco umiejętności, żeby przyprawić Niemców o zgrzytanie zębami. Można się kłócić, czy Australia, Islandia, czy Meksyk mają więcej, czy mniej umiejętności, ale na pewno nie jest to różnica tak drastyczna, jak w grze zespołów. Po prostu jak zespół rywala ma więcej dobrych techników i szybkościowych piłkarzy to trzeba mu przeciwstawić europejską dyscyplinę taktyczną. To nie przypadek, że większość drużyn europejskich wygrywa z drużynami z innych kontynentów. Wyniku nie zna się przed meczem i uważam, że ten zespół patrząc personalnie stać było na wyjście z grupy, a nawet dojście znacznie dalej przy dużym zaangażowaniu, dobrej grze i perfekcyjnie dostosowanej do piłkarzy i do rywala taktyce. 

Odnośnik do komentarza

ja nie do końca kupuję tłumaczenia, że przegraliśmy ze względu na przygotowanie fizyczne. U nas po prostu nikt nie wyprowadzał piłki z obrony, a organizacja gry polegała na trzech podaniach między środkowymi obrońcami, wycofaniem do Szczęsnego i lagą na skrzydło, gdzie nie było jeszcze wahadłowych. Jednak przy grze trzema środkowymi pomocnikami spodziewałem się, że chociaż jeden z nich będzie odpowiedzialny za wyprowadzanie piłki.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...