Skocz do zawartości

The special history!


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

30.04.2014

 

Ostatni kwietniowy mecz rozegramy u sibie, gdzie rywalem będzie Ranheim. Ich siódma pozycja mówi nam jedynie tyle, że nie należy spodziewać się łatwej przeprawy. W naszym zespole sytuacja powoli wraca do normy. Mamy do dyspozycji coraz więcej zawodników, więc będzie w czym wybierać. Mamy również nadzieję, że uda nam się dzisiaj wygrać i znów zmazać plamę po poprzedniej wpadce.

Zaczynając od końca, ten mecz był jak do tej pory najbardziej wyrównany w tym sezonie. Oba zespoły mogły strzelić sporo bramek, a skończyło się na dwóch. Już w piątej minucie Rune Mo zgarnął bezpańską futbolówkę na trzydziesty metrze, po czym zdecydował się na wspaniały drybling. Zszedł na lewą stronę pola karnego i zaczął patrzyć komu podać. To chyba zmyliło bramkarza, który zdecydował się wyjść do prawdopodobnej wrzutki, co zauważył nasz środkowy pomocnik i uderzył przy bliższym słupku. Piękny gol dał nam prowadzenie. Nie było jednak łatwo, bowiem po obu stronach barykady pojawiły się dzisiaj słupki i poprzeczki. Głównym pechowcem okazał się Karadas, autor aż trzech takich uderzeń. Na całe szczęście, w samej końcówce meczu piłkarz się przełamał, zwiększył nasze prowadzenie i jednocześnie ustalił wynik końcowy. Czyste konto z tyłu i dwa gole pozwalają sięgnąć pamięcią do pierwszych meczów w sezonie. Tam było podobnie. Może to znak, że wracamy na właściwe tory? Dodatkowo nieporadność bezpośrednich rywali w walce o awans przywraca nas na fotel lidera rozgrywek.

 

F. Vinningland, A. Iqbal, F. Heggeland, E. Hanstveit, R. Kristiansen, R. Mo (85' K. Barmen), A.B. Skjolsvik, K. Larsen (81' F. Knudsen), S. Lie Skalevik, K. Kastrati (45' H. Lorentzen), A. Karadas

 

1. divisjon [6/30]

stadion: Brann Stadion w Bergen, 12018 widzów

[3] Brann - [7] Ranheim

2:0 [Rune Mo 5', Azar Karadas 85']

mom: Rune Mo "8.3"

Odnośnik do komentarza

1.05.2014

 

Piłkarz Miesiąca:

1. Erlend Hanstveit (Brann)

2. Mahatma Otoo (Sogndal)

3. Vegard Gjermundstad (Sogndal)

 

Menedżer Miesiąca:

1. Speedy Gonzalez (Brann) - lider

2. Bengt Saeternes (Sandnes Ulf) - vice lider

3. Gaute Larsen (Bryne) - 3. lokata

 

4.05.2014

 

Maj rozpoczniemy bardzo trudnym, domowym pojedynkiem przeciwko Bryne. Poprzedzające nasz mecze zepchały obie ekipy na trzecie i czwarte miejsce w tabeli. Wciąż na szczycie jest gęsto, tak więc nie powinno być mowy o odpuszczaniu. Dodatkowo, coraz lepiej wygląda sytuacja kadrowa, gdzie spora liczba piłkarzy wróciła do treningów i powoli również jest gotowa do gry.

Spotkanie sąsiadów z tabeli miało też pewien podtekst menadżerski. Otóż okazuje się, że trener ekipy rywali mocno marudził po ogłoszeniu wyróżnień za poprzedni miesiąc. To spowodowało, że jeszcze bardziej chciałem mu udowodnić, że absolutnie nie ma racji w tym, co mówił i to otwarcie. Jak się dzisiaj okazało, pierwsze miejsce dla nas było absolutnie zasłużone. Przez cały mecz kibice nie mogli spokojnie usiąść, bowiem działo się naprawdę wiele. Oba zespoły stworzyły piękne, ofensywne widowisko z dużą ilością podbramkowych sytuacji. Pojawiły się również słupki i poprzeczki, ale najważniejsze przeszło między dwudziestą dziewiątą, a trzydziestą minutą. Najpierw błąd bramkarza Bryne, który wypuścił z rękawic łatwą piłkę, wykorzystał Kastrati kopiąc do pustej bramki, zaś chwilę później swoje trzy grosze dorzucił Hanstveit. To był już trzeci gol naszego środkowego obrońcy, ale i kapitana, który daje chyba najlepszy przykład kolegom, jak należy grać w polu karnym ekipy przeciwnej. Szokujące sześćdziesiąt sekund nie wstrząsnęło na tyle Bryne, by się oni poddali. Wciąż walczyli, dzięki czemu byliśmy świadkami bardzo ładnej widowiska. Trzy punkty zostają jednak w Bergen.

 

O. Ovretveit, A. Iqbal, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, S.H. Nilsen, K. Larsen, A.B. Skjolsvik, K. Kastrati, A. Karadas (45' H. Lorentzen)

 

1. divisjon [7/30]

stadion: Brann Stadion w Bergen, 11708 widzów

[3] Brann - [4] Bryne

2:0 [Kastriot Kastrati 29', Erlend Hanstveit 30']

mom: Erlend Hanstveit "8.8"

Odnośnik do komentarza

7.05.2014

 

Druga runda Pucharu Norwegii, po raz kolejny skojarzyła nas z zespołem z niższej ligi. Tym razem był to klub Vard z Haugesund. Zdecydowałem się wystawić w miarę najlepszy skład i liczyłem na worek bramek, ale jak się później okazało, to nie nastąpiło. Co prawda wygraliśmy i to w dość pewnym stylu, ale strzeliliśmy zaledwie dwie bramki. Coś ta dwójka z przodu się do nas ostatnio przykleiła, ale narzekać nie mamy prawa, bo wygrywamy. Znów trafienia miały miejsce bardzo szybko po sobie, a ich autorami zostali Haugen oraz Karadas, który przeczy wszelkim słowom przedsezonowym, że nie nadaje się na napastnika. Dobre i to, bowiem Skalevik wciąż nie może się odnaleźć, a dostający minuty Lorentzen, gra dobrze, lecz nieskutecznie. Cieszy mnie fakt, że awansujemy do kolejnej fazy turnieju.

 

F. Vinningland, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, F. Haugen, A.B. Skjolsvik, F. Knudsen, S. Lie Skalevik (45' H. Lorentzen), A. Karadas

 

Puchar Norwegii, 2. runda

stadion: Haugesund Stadion w Haugesund, 701 widzów

Vard - Brann

0:2 [Fredrik Haugen 20', Azar Karadas 22']

mom: Erlend Hanstveit "8.6"

Odnośnik do komentarza

11.05.2014

 

Grające dzień wcześniej Fredrikstad wyszedł na prowadzenie w tabeli, więc znów mamy co gonić. Dzisiaj, na własnym obiekcie podejmiemy rękawice Alty. Rywale są bardzo ciekawym zespołem i w tym momencie liderują grupie pościgowej. Ich siódme miejsce daje nam powody ku temu, by podejść do spotkania z należytą koncentracją. Nie chcemy kolejnych wpadek, więc musimy powalczyć o trzy oczka.

Jak zapowiadałem, tak i wykonałem. Trzy punkty pozostają w Bergen, a co najlepsze, znów strzelamy dwa gole. Tym razem podopieczni długo kazali sobie czekać na celebrację, a jak przyszło co do czego, wystarczyło pięć minut, by mieć dwie takie okazje. Najpierw Karadas, a później w swoim stylu, czyli uderzeniem z dystansu popisuje się Haugen. Kilka minut później piłkarze Alty oddają jedyny celny strzał w meczu i to wystarcza, by znobyć jak się później okazało, honorową bramkę. Nome pieknie uderzył z rzutu wolnego ustalonego około dwadzieścia trzy metry od naszej bramki i wracający między słupki Ovretveit musiał skapitulować. Mecz ogólnie był ciekawy dla oka i to najważniejsze.

 

O. Ovretveit, A. Vindheim, J. Gronner (73' V. Vevatne), E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, S.H. Nilsen, K. Larsen, A.B. Skjolsvik, K. Kastrati (45' F. Haugen), A. Karadas (73' (H. Lorentzen)

 

1. divisjon [8/30]

stadion: Brann Stadion w Bergen, 10919 widzów

[2] Brann - [7] Alta

2:1 [Azar Karadas 66', Fredrik Haugen 70' - Havard Nome 76']

mom: Havard Nome "8.3"

Odnośnik do komentarza

16.05.2014

 

Przyszedł czas na teoretycznie jeden z najłatwiejszych, wyjazdowych spotkań. Tromsdalen znajduje się na przedostatniej pozycji w tabeli, tak więc chyba nic nie powinno się nam stać. I tak oto, płynnie przechodzimy do meczu, który do ostatniej sukundy trzymał w napięciu. A wszystko to, ponieważ przy zaraz po zmianie stron pozwoliliśmy przeciwnikom na strzelenie bramki kontaktowej. Później spotkanie się otworzyło i atakowali jedni oraz drudzy. Więcej goli nie padło, a że w pierwszej części gry my strzeliliśmy znów dwie bramki, ocierając czoło z potu dodawaliśmy sobie trzy punkty w tabeli. To jednak nie było łatwe spotkanie, o czym oczywiście musimy porozmawiać z piłkarzami. Dodam jedynie, że poziom na jakim powinniśmy być my, pokazało dzisiaj Fredrikstad, które ograło ostatni zespół z tabeli aż dziewięć do jaja. Ciekaw jestem, czy kiedykolwiek wespniemy się na taki pułap, choćby w jednym meczu.

 

F. Vinningland, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, F. Haugen, K. Larsen, A.B. Skjolsvik, S. Lie Skalevik (45' H. Lorentzen), A. Karadas

 

1. divisjon [9/30]

stadion: TUIL Arena w Tromso. 3000 widzów

[15] Tromsdalen - [1] Brann

1:2 [Vegard Lysvoll 46' - Azar Karadas 17', Kristoffer Barmen 30']

mom: Erlend Hanstveit "8.9"

Odnośnik do komentarza

21.05.2014

 

Kadra zespołu z dnia na dzień jest szersza, więc humory dopisują. To samo w lidze, gdzie wyrobiliśmy sobie pewną przewagę, dzięki której do dzisiejszego meczu przystępujemy znów jako lider tabeli. Zagramy z szóstą ekipą z tabeli Strommen u nich, tak więc wieczór zapowiada się dość ciekawie.

I właśnie taki był! Tego wieczoru mieliśmy praktycznie wszystko, co w futbolu najpiękniejsze. Sporo bramek, piękne interwencje bramkarzy, kontuzje, rzut karny, doliczone siedem minut w drugiej odsłonie, hat trick jednego z zawodników i wiele jeszcze innych aspektów futbolu. Zacznijmy od tego, że z rywalem szliśmy łeb w łeb. W dwudziestej ósmej minucie po siatki rywali trafia Karadas. Pod koniec pierwszej odsłony po raz kolejny na czarną listę wpisuje się Gronner, tym razem prowokując rzut karny, który na bramkę zamienia Hanssen i mamy remis. Po godzinie gry na listę strzelców znów wpisuje się Karadas, a dosłownie minutę później Schulze wyrównuje i robi się już bardzo ciekawie. Na całe szczęście, niespełna kwadrans przed końcem Karadas jeszcze raz znajduje drogę do siatki i tym samym zanotował pierwszego hat tricka dla zespołu pod moją wodzą. Piękny wieczór! Sama końcówka już rozczarowała. Myślałem, że rywale postarają się o coś jeszcze, ale chyba już nie mieli sił. Trzy punkty po takim spotkaniu smakują wyśmienicie. Tym bardziej, że umacniamy się na pozycji lidera tabeli! To jest najważniejsza informacja dnia!

 

O. Overtveit, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, A. Iqbal, K. Barmen, F. Haugen, K. Larsen, E. Huseklepp, K. Kastrati (45' S. Lie Skalevik), A. Karadas

 

1. divisjon [10/30]

stadion: Strommen Stadion w Strommen, 575 widzów

[6] Strommen - [1] Brann

2:3 [Petter Bruer Hanssen 40'(k), Eirik Schulze 65' - Azar Karadas 28' 64' 76']

mom: Azar Karadas "9.4"

Odnośnik do komentarza

25.05.2014

 

Mamy za sobą jedną trzecią sezonu ligowego, a w tabeli powoli pojawiają się pierwsze rozstrzygnięcia. Przede wszystkim, wytworzyła się grupa pięciu ekip, która do samego końca powalczy o miejsca premiowane awansem. Później jest nasz ostatni rywal Strommen, a za nim, chyba już cała grupa walcząca o każdą lokatę wyżej, niż strefa spadkowa. Nas to jednak nie interesuje, gdyż mamy jasno zdefiniowany cel na ten sezon. Żeby do tego doszło, dzisiaj również trzeba pokazać się z dobrej strony, a zagramy z Kristiansund, które pokonaliśmy w fazie przygotowania do sezonu.

Patrząc na arcy ciekawe spotkanie w zeszłej kolejce, dzisiaj było niemniej ciekawie. Wszystko za sprawą rywali, którzy grając na naszych śmieciach postawili trudne warunki. Zacznijmy od tego, że pierwsza odsłona przyniosłaby bezbramkowy remis, gdyby nie patologiczny faul Nilsena i rzut karny zamieniony na bramkę przez Kalludre. Dostać gola na szatni to nie jest polski klub, ale teraz moja w tym głowa, by pozbierać zespół do kupy. Pojechałem zawodników, poddałem w wątpliwość ich zaangażowanie, co zadziałało perfekcyjnie. Choć długo nie potrafiliśmy znaleźć drogi do siatki, to na dwadzieścia minut przed końcem udało się to Skjolsvikowi. Kiedy myślałem, że będziemy dzielić się punktami, pięknym uderzeniem głową popisuje się Skalevik. Ten nasz napastnik, który dotychczas był grubo pod formą, dzisiaj daje nam trzy punkty i wygraną rzutem na taśme! Takie końcówki i come back są cudowne. Może mało powiedziałem o zawodnikach Kristiansund, ale to właśnie dzięki ich dobrej grze na całym boisku mieliśmy takie problemy. Wygrała jednak ekipa lepsza i bardziej chcąca wygrać.

 

F. Vinningland, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, S.H. Nilsen (45' K. Barmen), A.B. Skjolsvik, K. Larsen (21' F. Haugen), E. Huseklepp, K. Kastrati, A. Karadas (45' S. Lie Skalevik)

 

1. divisjon [11/30]

stadion: Brann Stadion w Bergen, 11735 widzów

[1] Brann - [7] Kristiansund

2:1 [Aksel Berget Skjolsvik 70', Steffen Lie Skalevik 86' - Liridon Kalludra 45'(k)]

mom: Steffen Lie Skalevik "8.2"

Odnośnik do komentarza

1.06.2014

 

Zawodnik Miesiąca:

1. Havard Nome (Alta)

2. Azar Karadas (Brann)

3. Erlens Hanstveit (Brann)

 

Menedżer Miesiąca:

1. Hakon Wibe-Lund (Fredrikstad) - vice lider

2. Speedy Gonzalez (Brann) - lider

3. Gaute Larsen (Bryne) - 3 lokata

 

 

 

Zespół HamKam, z którym rozegramy mecz w dwunastej kolejce, w ostatnim czasie wróciło do żywych. Na początku sezonu mieli ogromne problemy w ofensywie, gdzie doszło nawet do stanu, że przez sześć kolejek nie potrafili strzelić bramki. Mimo wszystko uważam, że jedenasta siła tabeli nie powinna odebrać nam zwycięstwa, aczkolwiek szykujemy się na trudne spotkanie.

Takie jednak nie było. Zacznijmy od informacji, że dzisiaj Huseklepp pozazdrościł ostatniego wyczynu Karadasa i sam dzisiaj postanowił trzykrotnie wpisać się na listę strzelców. Bohaterów mogło być dwóch ale dwukrotnie przy strzeleniu bramki przez Larsena, sędzia dopatrzył się milimetrowych spalonych tego zawodnika. No cóż, ważne, że mamy kim się wysłużyć w ofensywie. Rywale nie posiadają tego komfortu, co widać było w trakcie tego wieczoru. Nie stworzyli sobie ani jednej dogodnej sytuacji i przegrali bez podjęcia rękawic. W zasadzie takich spotkań nie żałujemy, bo wygrywamy bez większego nakładu sił. Rywala nam nie szkoda, niech sobie tam walczy na dnie tabeli. Dobra informacja jest też taka, że w czubie pozostały praktycznie tylko trzy ekipy, bowiem piąte Sandnes Ulf pokonało czwarte Sogndal i wyprzedziło ich w tabeli. Po zakończonej kolejce, mamy nad czwartym miejsce już osiem punktów przewagi! Zostają Fredrikstad i Bryne.

 

O. Overtveit, A. Vindheim, V. Vevatne, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, F. Haugen, K. Larsen, E. Huseklepp, A. Karadas, S. Lie Skalevik (45' H. Lorentzen)

 

1. divisjon [12/30]

stadion: Brann Stadion w Bergen, 11738 widzów

[1] Brann - [11] HamKam

3:0 [Erik Huseklepp 19' 33' 47']

mom: Erik Huseklepp "9.6"

Odnośnik do komentarza

4.06.2014

 

Losowanie trzeciej rundy Pucharu Norwegii dało nam jeszcze milsze chwile, niż dwóch poprzednich. W grze coraz mniej ekip, a my wylosowaliśmy rywala z czwartego poziomu rozgrywkowego. Wiedziałem, że będzie to idealna okazja, by dać zagrać tym, co mają najmniej występów. Liczyłem na moich podopiecznych oraz na to, że nawet w rezerwowym składzie uda się nam awansować dalej.

Sam mecz był dla oka dość ciekawy. Przede wszystkim dzięki rywalom, którzy widząc swoją szansę ciągle atakowali. Ogólnie wykręcili dużo lepsze liczby niż my, ale strzelili zaledwie jednego gola i to pod sam koniec, co niestety dla nich, było zbyt mało. U nas natomiast, mieliśmy długie momenty posuchy. Dwa gole po zmianie stron, a ich autorami zostali Rune Mo oraz obrońca Heggland. Miło było widzieć rezerwowych w akcji! Wciąż jednak zawodzą napastnicy, bo jak się okazuje, jak nie ma Karadasa, to nie ma kto strzelać. Lorentzen i Skalevik nie mogą się obudzić, a szkoda, bo na nich cholernie liczyłem, szczególnie po okresie przygotowawczym, gdzie brylowali. Tak czy siak, meldujemy się w kolejnej fazie Pucharu Norwegii.

 

O. Overtveit, A. Iqbal, V. Vevatne, F. Heggland, F. Knudsen, R. Mo, S.H. Nilsen, K. Skaanes, K. Larsen, H. Lorentzen, S. Lie Skalevik

 

Puchar Norwegii, 3. runda

stadion: Strindheim Kunstgress w Trondheim, 1085 widzów

Strindheim - Brann

1:2 [Erik Forseth 89' - Rune Mo 49', Fredrik Heggland 82']

mom: Fredrik Heggland "8.4"

Odnośnik do komentarza

8.06.2014

 

Trzynasta kolejka 1. divisjon będzie ostatnią, przed dłuższą przerwą śródsezonową. Już przed nią wiemy, że spędzimy nią na fotelu lidera, ale z jaką przewagą? Zagramy z Honefoss, które wciąż jeszcze marzy o pościgu za grupą prowadzącą. Ich siódme miejsce daje nam pewne nadzieje na dobry wynik. Oczywiście do składu powracają najlepsi zawodnicy.

Mecz okazał się chyba najnudniejszym z dotychczasowych. Bezbramkowy remis na koniec spotkania dał pewną nadzieję innym ekip na dogonienie Brann w tabeli. Póki co jednak, przerwę spędzimy na pierwszym miejscu i będziemy myśleć, co zrobić z napastnikami, którzy totalnie zgubili swoją formę strzelecką. Dzięki temu remisowi, druga część sezonu może być jeszcze ciekawa. Jest o co walczyć, a rywale absolutnie nie składają broni.

 

F. Vinningland, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen (45' S.H. Nilsen), F. Haugen, K. Larsen, E. Huseklepp, K. Kastrati (45' S. Lie Skalevik), A. Karadas

 

1. divisjon [13/30]

stadion: AKA Arena w Ringerike, 2402 widzów

[7] Honefoss - [1] Brann

0:0

mom: Thomas Braaten "7.9"

Odnośnik do komentarza

Alex Horvath, czyli niechciany bramkarz z USA wreszcie znalazł nowy klub. Za 70 tysięcy Euro odszedł do meksykańskiego Queretaro, co spotkało się z moją aprobatą. Nie miał szans na grę w meczach o stawkę, więc dziękuje wszystkim z góry, że ktoś wziął na siebie jego tygodniówkę w wysokości 1,6 tysiąca Euro. To nam bardzo pomoże.

 

W trakcie przerwy, musiałem odrzucać kolejne oferty za Andreasa Vindheima. Ten młodziutki zawodnik, który gra z reguły na prawym skrzydle, a może i w obronie, w tej chwili kosztuje 230 tysięcy Euro. Pojawiają się oferty w wysokości prawie 4 milionów, ale niestety, to wciąż mało. On jest nie na sprzedaż, tak jak Lorentzen!

 

27.06.2014

 

W pierwszym meczu po przerwie, rozegramy czwartą rundę Pucharu Norwegii. Przy losowaniu tego etapu byłem pewien, że trafimy jakąś potęgę, a teoretycznie trafiliśmy najlepiej ze wszystkich. Okazuje się, że jesteśmy jedyną ekipą z drugiego szczebla rozgrywkowego, a dodatkowo ekipy z najwyższego szczebla oraz cztery z trzeciego. No i właśnie trafiamy na ekipę dużo niżej notowaną, którą będzie Eidsvold Turn, a dodatkowo zagramy na własnym obiekcie. Liczymy na worek bramek i w końcu dużą przewagę w meczu pucharowym, gdzie do tej pory tego nie pokazaliśmy. Oczywiście do gry znów desygnuję zawodników, którzy mają najmniej występów.

Po raz pierwszy w tym Pucharze Norwegii, udało nam się spokojnie wygrać. Co prawda strzelamy tylko trzy gole, ale taktyka rywali z postawieniem autobusu pod własną bramką, nie pozwoliła nam na więcej. Tak czy siak, możemy być zadowoleni z przebiegu meczu, bo niemal nie opuszczaliśmy terytoriów pola karnego gości. Awans do ćwierćfinału mamy za sobą, ale nie oszukujmy się, że jest to sukces, bo przy tej drodze, to był obowiązek.

 

O. Overtveit, A. Iqbal, F. Heggland, V. Vevatne, F. Knudsen (78' R. Kristiansen), R. Mo, S.H. Nilsen, K. Skaanes, K. Larsen, H. Lorentzen, S. Lie Skalevik

 

Puchar Norwegii, 4. runda

stadion: Brann Stadion w Bergen, 9344 widzów

Brann - Eidsvold Turn

3:0 [Sivert Heltne Nilsen 16'(k), Steffen Lie Skalevik 43', Kasper Skaanes 67']

mom: Ali Iqbal "8.3"

Odnośnik do komentarza

19.07.2014

 

Jak się okazało, czwarta runda Pucharu Norwegii była wkomponowana w kalendarz najgorzej jak można. Wcześniej długa przerwa i po też, nawet jeszcze dłuższa. Mniejsza z tym, bowiem dzisiaj powracamy do zmagań i wielką stawkę. Tym razem przyszła pora na mecz z Sogndal. Dla atrakcyjności ligi przydałaby się nasza porażka, ale oczywiście nie biorę tego pomysłu na poważnie. Zresztą i tak ostatnio jedynie zremisowaliśmy.

Ten mecz pokazał, że mimo prowadzenia nie możemy absolutnie być pewni kolejnych punktów. Ogólnie, to mieliśmy huśtawkę nastrojów. Najpierw przegrywaliśmy jedną bramką, by jeszcze przed przerwą wygrywać trzy do jednego. Po zmianie stron rywale wzięli się do roboty i wyrównali stan rywalizacji. Wieczór na szczycie skończył się wysokim remisem, co dla nas jest już drugim takim wynikiem z rzędu. Miało być łatwo, a tymczasem rywale dostali szansę doskoczenia do nas i zmniejszenia swoich strat, co akuratnie mnie nie cieszy.

 

O. Overtveit, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, F. Haugen, K. Larsen, E. Huseklepp, S. Lie Skalevik, A. Karadas

 

1. divisjon [14/30]

stadion: Fosshaugane Campus w Sogndal, 4004 widzów

[4] Sogndal - [1] Brann

3:3 [Ruben Holsaeter 25', Kristian Fardal Opseth 64' 73' - Steffen Lie Skalevik 34', Erik Huseklepp 39', Erlend Hanstveit 45'+1]

mom: Erik Huseklepp "9.0"

Odnośnik do komentarza

23.07.2014

 

Ostatni mecz w "pierwszej części" sezonu ligowego rozegramy z czternastą siłą norweskiego zaplecza, czyli Ull/Kisa. Nasza ostatnia forma ligowa nie napawa optymizmem, ale dzisiaj przydałoby się wreszcie wygrać. Rywale gonią, także nie możemy pozwolić na stratę fotela lidera. Lecimy po trzy punkty, wystawiając oczywiście najmocniejszy skład.

Jak się okazało, nawet dwadzieścia siedem strzałów na bramkę rywala, nie daje pewności, że wygramy. Co prawda jest to trochę przesadzona opinia, ale ledwie dwa gole po nawałnicy, to coś jest nie tak. Znów na ustach wszystkich pojawił się Karadas, który uratował nam mecz. Rywale tak naprawdę nie istnieli, ale zawsze jest ryzyko, że gdzieś jakiś karny, czy wolny się pojawi i wiadomo do czego to doprowadzi. Tak czy siak, trzy oczka wracają z nami do Bergen, dzięki czemu pozostajemy na pierwszym miejscu.

 

O. Overtveit, A. Vindheim, J. Gronner (45' F. Heggland), E. Hanstveit, R. Kristiansen, S.H. Nilsen, F. Haugen (71' K. Barmen), K. Larsen, E. Huseklepp, H. Lorentzen, A. Karadas (75' K. Kastrati)

 

1. divisjon [15/30]

stadion: UKI Arena w Jessheim, 562 widzów

[14] Ull/Kisa - [1] Brann

0:2 [Azar Karadas 23' 71']

mom: Azar Karadas "9.0"

Odnośnik do komentarza

Dotarliśmy do połowy sezonu ligowego i tak przedstawia się tabela 1. divisjon:

 

1. Brann [36 pkt]

2. Fredrikstad [33]

3. Bryne [30]

4. Sandnes Ulf [28]

5. Sogndal [27]

 

Reszta drużyn raczej już się nie liczy w walce o najwyższe cele. Dodajmy informację o zasadach ligowych. Drużyny z dwóch pierwszych miejsc awansują bezpośrednio, natomiast ekipy z miejs 3-6 powalczą w barażach.

 

27.07.2014

 

Wracając do ligi, to zaczynamy zabawę od zera. Dzisiaj, tak jak to miało miejsce w pierwszej kolejce, zmierzymy się z Nest-Sotrą, tylko że na wyjeździe. Rywale są na jedenastej lokacie, także oczekuję od swoich chłopaków pewnych trzech punktów i kilku ładnych bramek.

Mimo iż samo spotkanie rozczarowało, mimo iż zabieranie się za robotę zajęło nam sporo czasu, to finalnie wygrywamy trzema bramkami. Z jednej strony to dobrze, a z drugiej, niestety nie dało się oglądać tego widowiska bez kilkuminutowej drzemki. Rundę rewanżową zaczęliśmy jednak dobrze i jestem przekonany, że tak będzie już do końca.

 

O. Overtveit, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, F. Haugen, K. Larsen, E. Huseklepp, S. Lie Skalevik, A. Karadas (45' K. Kastrati)

 

1. divisjon [16/30]

stadion: Agotnes Stadion w Fjell, 1500 widzów

[11] Nest-Sotra - [1] Brann

0:3 [Kristoffer Larsen 34', Erlend Hanstveit 57', Fredrik Haugen 59'(k)]

mom: Fredrik Haugen "8.5"

Odnośnik do komentarza

1.08.2014

 

Piłkarz Miesiąca:

1. Erlend Hanstveit (Brann)

2. Robert Stene (Ranheim)

3. Simen Standerholen (Fredrikstad)

 

Menadżer Miesiąca:

1. Speedy Gonzalez (Brann) - lider

2. Bengt Saeternes (Sandnes Ulf) - 4. miejsce

3. Hakon Wibe-Lund (Fredrikstad) - vice lider

 

3.08.2014

 

Po ostatniej kolejce okazało się, że przy takiej samej ilości spotkań, mamy już pięć punktów przewagi nad drugim Fredrikstad. To jednak nie jest naszym zmartwieniem, a rywali, którzy jeśli chcą powalczyć o zwycięstwo w lidze, muszą w końcu zacząć regularnie wygrywać. My natomiast, znów mamy łatwego przeciwnika, bo przecież takim musi być ledwie trzynaste Baerum. Znów udajemy się na wyjazd, więc czekamy na kolejne gole.

Jak się okazało, to ten mecz całkowicie nam nie wyszedł. Zacznijmy od samego początku, to już w siódmej minucie Heggland spowodował rzut karny, wykorzystany przez Benmousse. Byliśmy pod ścianą i powinniśmy zacząć lepiej grać. W jedenastej minucie pojawiło się światełko w tunelu, gdyż Gage ujrzał czerwony kartonik. Gra z przewagą jednego zawodnika dała nam dość szybko wyrównanie, a co najlepsze, uczynił to Lorentzen! Hakon właśnie zanotował pierwszego gola w oficjalnym spotkaniu. Kolejne, długie minuty nie dawały zmiany rezultatu, co szczerze mówiąc mocno mnie dołowało. Skakałem przy bocznej linii, by pobudzić swoich podopiecznych i pobudziłem... Heggland dopełnił formalności i przy swoim fatalnym występie, jeszcze przed upływem godziny wyleciał z boiska wyrównując stan personalny na boisku. Mimo większej ilości miejsca, nic się nie zmieniało. Łącznie oddaliśmy dwadzieścia cztery strzały i dopiero jeden z ostatnich dał nam trzy punkty! Przecierałem oczy ze zdumienia, jak do siatki po raz drugi tego wieczoru trafia Lorentzen! Młodziak, na którego zacząłem już poważnie narzekać, dzisiaj wygrał nam mecz w pojedynkę. Kto wie, może wreszcie się chłopak odblokuje, bo talent ma niesamowity. Oprócz tego zawodnicy musieli się dowiedzieć, że mimo zwycięstwa zagrali piach i muszą sie natychmiastowo poprawić.

 

O. Overtveit, A. Vindheim, F. Heggland, E. Hanstveit, F. Knudsen, S.H. Nilsen (45' A.B. Skjolsvik), F. Haugen, K. Larsen, E. Huseklepp (90' K. Barmen), S. Lie Skalevik, K. Lorentzen

 

1. divisjon [17/30]

stadion: Sandvika Stadion w Baerum, 739 widzów

[13] Baerum - [1] Brann

1:2 [Monir Benmoussa 7'(k) - Hakon Lorentzen 16' 88']

mom: Hakon Lorentzen "8.9"

Odnośnik do komentarza

10.08.2014

 

Po ostatniej kolejce nasza przewaga nad drugim miejsce wzrosła do sześciu punktów, gdyż akurat tam awansowała ekipa Bryne. Fredrikstad coś ostatnio cieniuje, co pokazało po raz kolejny dzień wstecz, ledwie remisując z jakimś cieniasem. My natomiast musimy się skupić na ekipie Hodd, która aktualnie zamyka ligową tabelę. Nasz poprzedni mecz pokazał, że mecze z outsiderami wcale nie są najłatwiejsze i musimy być absolutnie skupieni.

Już na samym początku spotkania chciałem powiedzieć, że coś dziwnego dzieje się z naszymi napastnikami. W zeszłej kolejce dwa razy na listę strzelców wpisał się Lorentzen, a dzisiaj wynik otworzył Skalevik. Później niestety było już tylko gorzej. Okazało się, że ostatnia ekipa z tabeli potrafiła z nami wygrać! Bramki padły po zmianie stron w odstępie ledwie pięciu minut. Andersen najpierw wykorzystał złe wybicie naszego bramkarza, po czym dobił futbolówkę do pustej siatki. Chwilę później poszedł do długiej i bezpańskiej futbolówki gdzieś przy narożniku pola karnego. Problem w tym, że poszedł tam również nasz bramkarz, który był pierwszy i wykopał... prosto w Andersena. Okazało się, że zrobił to tak nieszczęśliwie, że piłka znalazła się w siatce. W realnym świecie taki przypadek trafi się raz na tysiąc prób, a tutaj i owszem od razu. Mieliśmy jeszcze pół godziny spotkania, ale byliśmy na tyle nieporadni, że nie umieliśmy nawet zremisować. Rywale zaryglowali dostęp do swojej świątyni i co? I przegrywamy gdzieś, gdzie absolutnie nie powinniśmy - na własnym obiekcie przeciwko najgorszej drużynie ligi. Polecą tygodniówki, a Overtveit trochę sobie od futbolu odpocznie.

 

O. Overtveit, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, F. Haugen, K. Larsen (45' A.B. Skjolsvik), E. Huseklepp, S. Lie Skalevik, H. Lorentzen

 

1. divisjon [18/30]

stadion: Brann Stadion w Bergen, 11746 widzów

[1] Brann - [16] Hodd

1:2 [Steffen Lie Skalevik 2' - Eirik Ulland Andersen 53' 58']

mom: Eirik Ulland Andersen "8.7"

Odnośnik do komentarza

14.08.2014

 

Ostatnia porażka w lidze przytrafiła nam się w bardzo złym momencie. Morale na pewno ucierpiały, a już dzisiaj musimy stawić czoła ekipie Start w Pucharze Norwegii. Jest to już etap ćwierćfinału, także w gre wchodzą również potężne emocje. Dodatkowo, po raz pierwszy zmierzymy się z zespołem, który występuje w najwyższej krajowej lidze. Jakby tego było mało, rywale są obecnie na pozycji lidera rozgrywek! To zadanie może być absolutnie niemożliwe do wykonania! Dodatkowo patrząc na ich dzisiejszy skład, to wystawiają praktycznie podstawowych zawodników na każdej pozycji.

Patrząc na samo spotkanie, siedziałem na ławce rezerwowych i potrzebowałem butli z tlenem. Moi podopieczni zrobili z rywali istny gulasz! Zacznijmy od tego, że pierwszy gol padł po rzucie karnym, który wykorzystał Haugen. Była trzydziesta piąta minuta i mimo gry na obcym obiekcie dużo lepszego zespołu, to my prowadziliśmy! Skromna ekipa kibiców z Bergen, teraz była słyszalna na kilkaset metrów od stadionu. Wiedziałem, że taki wieczór może się nie powtórzyć, więc należało wykorzystać szanse do maksimum. W przerwie prosiłem swoich piłkarzy, by dalej nacierali tak, jak robili to przed zmianą stron. Usłyszeliśmy gwizdek rozpoczynający drugą odsłonę i ledwie dwie minuty później znów mogliśmy celebrować bramkę! Uderzał Larsen, ale futbolówka odbiła się od dolnej krawędzi poprzeczki i wyleciała na boisko. Dopadł do niej Skalevik i z odległości metra zwiększył nasze prowadzenie. Kibice, jak i piłkarze miejscowi byli w szoku. Jedni siedzieli bezradni na trybunach, a zawodnicy snuli się jak muchy w smole, bez większego entuzjazmu podając piłkę między sobą. Jakby tego było mało, pod sam koniec idealnie z rzutu wolnego przypierdzielił Huseklepp i znów się cieszyliśmy. Co ciekawe, chwilę wcześniej z murawy wyleciał Hanstveit, ale akurat nie mogę mieć pretensji, bowiem zatrzymywał faulem groźną kontrę. Gdy zabrzmiał gwizdek kończący, wypadliśmy na murawę conajmniej, jakbyśmy zdobyli mistrzostwo świata. Wygrana trzy do jaja nad ekipą liderującą w najwyższej lidze w Norwegii? Takiego scenariusza nie brałem nawet pod uwagę! Teraz chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na statystyki, gdzie rywal oddał zaledwie dwa strzały w kierunku naszej bramki! To jest niesamowite, jak potrafiliśmy odmienić swój wizerunek w niespełna tydzień! Brawo! Awansowaliśmy właśnie do półfinału Pucharu Norwegii!

 

F. Vinningland, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, S.H. Nilsen, F. Haugen (76' V. Vevatne), K. Larsen, E. Huseklepp, S. Lie Skalevik, A. Karadas (45' K. Barmen)

 

Puchar Norwegii, ćwierćfinał

stadion: Sparebanken Sor Arena w Kristiansand, 7531 widzów

Start - Brann

0:3 [Fredrik Haugen 35'(k), Steffen Lie Skalevik 47', Erik Huseklepp 82']

mom: Steffen Lie Skalevik "9.0"

 

Odnośnik do komentarza

17.08.2014

 

Wygrana na Startem i to takim wynikiem poprawiła świetne morale w zespole. Dobrze, bowiem już dzisiaj musimy stawić czoła na własnym stadionie trzeciej sile ligi, czyli ekipie Fredrikstad. Jeśli dzisiaj udałoby się wygrać, to w grze o zwycięstwo w całej lidze pozostanie już tylko Bryne. Zróbmy więc to, nie ma na co czekać!

Patrząc w przeszłość przypominamy sobie, że na wyjeździe potrafiliśmy z Fredrikstad wygrać trzy do jednego, tak więc dzisiaj powinno być również dobrze. Swoją drogą, wszelkie statystyki i to, co działo się na boisku było po naszej stronie. Ciężko było zdobyć gola, ale wreszcie się udało. Chwilę przed przerwą, po raz kolejny w tym sezonie na listę strzelców trafia Karadas. Było dobrze, prowadziliśmy i praktycznie w tym momencie zapewniliśmy sobie bezpośredni awans do elity. Problem w tym, że na niespełna kwadrans przed końcem meczu rywale dostali rzut karny, który wykorzystał Asheim i zrobił się remis. Utrzymał się on do ostatniego gwizdka i liga znów zrobiła się ciekawa. W tym momencie ekipa Bryne ma już ledwie punkt straty do Brann. Wracając do meczu, to wynik jest zdecydowanie gorszy, niż nasza gra, aczkolwiek Fredrikstad, to Fredrikstad - zawsze groźny!

 

F. Vinningland, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, F. Haugen (45' S.H. Nilsen), K. Larsen, E. Huseklepp, H. Lorentzen (45' S. Lie Skalevik), A. Karadas

 

1. divisjon [19/30]

stadion: Brann Stadion w Bergen, 12904 widzów

[1] Brann - [3] Fredrikstad

1:1 [Azar Karadas 41' - Havard Asheim 77"9K0]

mom: Ruben Kristiansen "8.4"

Odnośnik do komentarza

23.08.2014

 

Przydałoby się w końcu w lidze wygrać jakiś mecz. Teoretycznie, po ostatnich rywalach, dopiero ósme Ranheim wydaje się idealnym pomysłem do zgarnięcia trzech oczek. Zagramy na wyjeździe, a że czujemy już oddech Bryne, musimy liczyć na siebie.

Po ostatnim gwizdku mogłem mocno odetchnąć. Dziewięćdziesiąt minut tego widowiska spowodowało, że kibicom się bardzo podobało, a mi pojawiły się siwe włosy. Zacznijmy od tego, że już w piętnastej sekundzie spotkania Huseklepp trafia do siatki, piłkarze celebrują, a sędzia tego meczu bramkę unieważnia odgwizdując spalonego. Dosłownie chwilę później, po drugiej stronie boiska pada gol Stene, który wykorzystuje zamieszanie w naszych głowach po nieuznanym trafieniu. No cóż, początek szalony i nieszczęśliwy. W czternastej minucie pięknie do wyplutej przez bramkarza piłki podbiega Skalevik i uderzył do pustej bramki dając wyrównanie. Chwilę przed przerwą, w nietypowy dla siebie sposób, bo głową, prowadzenie daje nam Haugen. Wszystko wróciło do normy, ale niestety, tylko na chwilę. Zaraz po zmianie stron Foosnaes obejrzał czerwony kartonik i byłem niemal pewny, że mamy trzy punkty w kieszeni. Nic bardziej mylnego... Dokładnie po godzinie spotkania Stilson wyrównuje, a rywale automatycznie robią autobus pod swoją bramką. Na całe szczęście, dzisiejszy rezerwowy Nilsen, na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu spotkania posyła piękną bombę z dystansu! To było trafienie warte wielu powtórek. Najważniejsze jednak, że przywraca nam to prowadzenie i finalnie daje trzy punkty! To był niesamowity mecz, jakich ostatnio w naszym wykonaniu wiele. Pięknie!

 

O. Overtveit, A. Vindheim, V. Vevatne, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen (45' S.H. Nilsen), F. Haugen, K. Larsen (45' A.B. Skjolsvik), E. Huseklepp, S. Lie Skalevik, A. Karadas (54' H. Lorentzen)

 

1. divisjon [20/30]

stadion: DnB NOR Arena w Trondheim, 519 widzów

[8] Ranheim - [1] Brann

2:3 [Robert Stene 2', Michael Stilson 60' - Steffen Lie Skalevik 14', Fredrik Haugen 40', Sivert Heltne Nilsen 80']

mom: Fredrik Haugen "8.3"

Odnośnik do komentarza

Do końca sezonu ligowego zostało już tylko dziesięć spotkań. Mimo iż praktycznie cały czas wygrywamy, to wcale nie ma tak pewnej sytuacji, jaką bym sobie zakładał:

 

1. Brann [46]

2. Bryne [43]

3. Fredrikstad [40]

4. Sandnes Ulf [39]

5. Sogndal [37]

6. Strommen [29]

 

Prawda jest taka, że jeśli ktokolwiek inny wskoczy do pierwszej szóstki, to się mocno zdziwię. Bezpośrednie pojedynki z tymi ekipami pokażą, kto finalnie zajmie najwyższe miejsca.

 

31.08.2014

 

Dzień przed naszym spotkaniem Strommen wygrało z Sogndal, co nieco uprzykrzyło sytuację tych drugich. My natomiast, dzisiaj zmierzymy się z inną ekipą z tej szóstki, mianowicie Sandnes Ulf. Liczę na zwycięstwo, ale o nie będzie niezwykle trudno, tym bardziej, że rywale jeszcze czują krew i szanse na bezpośredni awans.

W ostatnim czasie mecze z naszym udziałem są bardzo ciekawe. Dużo się dzieje, pada sporo goli i wcale nie jest powiedziane, że musimy wszystko wygrywać. Przekonaliśmy się o tym również dzisiaj, kiedy to gniotąc czwarty w lidze klub, remisujemy z nim i to bezbramkowo. Wykonaliśmy dwadzieścia trzy strzały, z czego dziewięć było celnych, a rywal? Łącznie trzy i zero celnych. Trochę miazga, ale przynajmniej zobaczyliśmy, jak powinno się bronić swojej bramki przy oblężeniu. Sytuacja nieco się skomplikowała, bowiem Bryne i Fredrikstad wygrali swoje spotkania. Będzie jeszcze ciekawie...

 

O. Ovretveit, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, S.H. Nilsen, F. Haugen, K. Skaanes, K. Larsen, S. Lie Skalevik (45' K. Kastrati), E. Huseklepp

 

1. divisjon [21/30]

stadion: Brann Stadion w Bergen, 12741 widzów

[1] Brann - [4] Sandnes Ulf

0:0

mom: Derek Decamps "7.8"

Odnośnik do komentarza
  • Makk zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...