Skocz do zawartości

The special history!


CancuN

Rekomendowane odpowiedzi

26.07.2015

 

Cała piłkarska Norwegia szykowała się na dzisiejszy wieczór. Do Bergen na Brann Stadion przyjeżdża bowiem najlepsza w historii drużyna z tego kraju. Rosenborg zajmuje obecnie drugą pozycję i jest w gazie, podobnie jak my. Wszyscy zastanawiają się, czy zespoły pokażą otwartą grę, czy też będziemy świadkami futbolowych szachów. Tak czy siak, w obecnej formie jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę, która pod kątem ligowych punktów, bardzo by nam pomogła.

Już w czwartej minucie nasze trybuny ryknęły echem niezadowolenia. Sema, który fantastycznie podłączył się prawą flanką uderzał technicznie, ale trafił jedynie w zewnętrzną krawędź słupka. Mogło być tak pięknie... Muszę jednak powiedzieć, że pomimo klasy rywala, to my byliśmy stroną wiodącą. Rosenborg w pierwszym kwadransie tylko raz uderzał na naszą bramkę z rzutu wolnego, ale futbolówka jedynie wystraszyła gołębie gdzieś tam pod dachem stadionu. Tak czy siak, w siedemnastej minucie już prowadziliśmy. Powracający do składu Kangaskolkka, otoczony trzema rywalami zauważył niepilnowanego Skalevika, któremu wysunął futbolówkę jak na tacy. Nasz drugi z napastników bez problemu ulokował ją w siatce, co spotkało się z salwą braw i śpiewów. To jest taki wieczór, że każda, nawet najdrobniejsza sytuacja powoduje multum emocji. W kolejnych dwudziestu minutach chowaliśmy twarze w dłoniach. Jak można było nie wykorzystać czterech stuprocentowych sytuacji, gdzie strzelali różni zawodnicy, a futbolówka minimalnie mijała światło bramki. Na całe szczęście, w formie byli moi dwa napastnicy. Szybka kontra, Fin podaje do Norwega i Skalevik po raz drugi ląduje na liście strzelców! Rosenborg już w tej chwili znalazł się na kolanach, bo z ich grą, nie wróżę nic dobrego. Tym bardziej, że dosłownie minuty później Gronner przejmuje bezpańską piłkę i z szesnastego metra, nogą zrywa pajęczynę. Coś niesamowitego! Nastroje w szatni w trakcie przerwy były diametralnie różne. U nas próbowała wkraść się zabawa, jednak musiałem tonować podopiecznych. Rosenborg, któremu nie idzie, to jednak dalej Rosenborg - zespół który w każdej chwili stać na kosmiczny zryw. Nie mogliśmy dopuścić do jakiejkolwiek nerówki, dlatego zdecydowałem o spowalnianiu gry i lekkim cofnięciu się w celu kontrolowania meczu. Kangaskolkka, który ledwo wyzdrowiał i wiadomo było, że ten występ jest wielkim ryzykiem, znów opuścił boisko na noszach. Nie mając snajpera na ławce rezerwowych, zdecydowałem się na grę trzema środkowymi pomocnikami i tylko Skalevikiem na szpicy. Chwilę później miejsce znakomicie dzisiaj dysponowanego Gronnera zajmuje Carlsen. Ten który zszedł miał na koncie żółty kartonik, a wiadomo, że potrafi grać agresywnie i bez głowy. Wolałem uniknąć gry w dziesiątkę. Tym bardziej, że młody Szwed zbiera znakomite recenzje i już przygotowywany jest do regularnych występów w pierwszym składzie. Dwadzieścia minut przed końcem, po rzucie wolnym najwyżej do futbolówki wyskakuje Kamara i uderzeniem od słupka zmniejsza wysokość naszej przewagi. Powoli zaczyna się robić gorąco, mimo jeszcze dwóch goli zaliczki. Zaledwie osiem strzałów na naszą bramkę nie pozwoliło gościom na zdobycie większej liczby bramek. Po ostatnim gwizdku w Bergen rozpoczęło się świętowanie chyba największego sukcesu ligowego jak do tej pory za mojej kadencji. Pokonujemy w wielkim stylu wielki Rosenborg i zmniejszamy do niego stratę już do tylko pięciu punktów. To, co jeszcze niedawno wydawałoby się nierealne, teraz jest już w zakresie wzroku. Wiemy jedno, jeszcze w tym sezonie powalczymy!

 

J. Lehtovaara, A. Iqbal, J. Gronner (52' S. Carlsen), E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, S.H. Nilsen, M. Sema, K. Larsen, S. Lie Skalevik, A. Kangaskolkka (50' F. Haugen)

 

Ekstraklasa [17/30]

stadion: Brann Stadion w Bergen, 17317 widzów

[4] Brann - [2] Rosenborg

3:1 [Steffen Lie Skalevik 17' 37', Jonas Gronner 39' - Alhassan Kamara 70']

mom: Steffen Lie Skalevik "9.0"

Odnośnik do komentarza

Aleksei Kangaskolkka po raz kolejny w krótkim odstępie czasu zwichnął staw skokowy i jego przerwa w grze znów potrwa około sześciu tygodni.

 

Dodatkowo, na pięć miesięcy wylatuje Kastrati, a przypomnijmy, że sezon zakończył już Huseklepp. Robi się powoli kłopot w ofensywie.

 

31.07.2015

 

Honefoss, czyli jeden z tegorocznych beniaminków, który awans uzyskał dopiero po barażach, nie może tego sezonu zaliczyć do udanych. Cały czas walczy o każdy punkt i znajduje się ledwie na czternastej lokacie. Jak jednak pamiętamy, w tym sezonie zdołaliśmy już w nim przegrać, także chyba najwyższa pora, by wziąć rewanż. Z chęcią bym zobaczył, jak jeszcze przed przerwą moi podopieczni rozstrzygają sprawę trzech oczek.

No i masz tu babo placek. Zaledwie tydzień po pokonaniu Rosenborga pokazujemy totalny anty futbol, po którym nie ma nawet powodów by nas usprawiedliwiać. Zostaliśmy zgnieceni przez rywala o czym świadczy fakt, że nie zagroziliśmy bramce Honefoss ani razu. Na cholere mi takie dni, po których człowiek z chęcią schowałby się w ciemnej piwnicy, wziął litra i wypił duszkiem.

 

J. Lehtovaara, A. Iqbal, S. Carlsen, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, A.B. Skjolsvik, M. Sema, K. Larsen, S. Lie Skalevik, H. Lorentzen (45' P. Strypet)

 

Ekstraklasa [18/30]

stadion: AKA Arena w Ringerike, 3395 widzów

[14] Honefoss - [4] Brann

2:0 [Morten Haestad 30', Malick Mane 68']

mom: Malick Mane "8.6"

Odnośnik do komentarza

Po raz pierwszy w tym sezonie zostałem brany pod uwagę w plebiscycie na najlepszego Menadżera Miesiąca i zostałem sklasyfikowany na drugiej lokacie.

 

Ciekawostka z ostatniej kolejki - zarówno Molde, jak i Rosenborg także przegrały swoje mecze!

 

9.08.2015

 

Zawodnicy w ostatnim czasie przekonali się, co myślę o tak beznadziejnej ich grze. Dlatego też mam nadzieję, że szybko zmażą plamę i już dziś, w spotkaniu z Lillestrom pokażą na co ich stać. W końcu muszą, jeśli chcą coś w tym sezonie osiągnąć.

Moim zdaniem znajdujemy się teraz w lekkim dołku, o czym świadczy również dzisiejszy mecz. Choć udało nam się go wygrać, to wynik jest zdecydowanie lepszy, niż gra. Gdyby nie dwa, w zasadzie mocno przypadkowe uderzenia piłki Strypeta, to byśmy znów poznali smak porażki. I tak było gorąco, ale beznadziejność gospodarzy pozwoliła im zaledwie na jednego gola w samej końcówce. Trzy punkty są ważne, ale ten styl musimy jak najszybciej zmienić. Tak się nie da walczyć o najwyższe cele.

 

J. Lehtovaara, A. Iqbal, J. Gronner, E. Hanstveit. R. Kristiansen, K. Barmen, S.H. Nilsen (85' S. Carlsen), M. Sema, K. Larsen, P. Strypet, H. Lorentzen (45' S. Lie Skalevik)

 

Ekstraklasa [19/30]

stadion: Arasen Stadion w Lillestrom, 7006 widzów

[7] Lillestrom - [4] Brann

1:2 [Matthias Vilhjalmsson 90' - Preben Strypet 33' 50']

mom: Preben Strypet "8.8"

Odnośnik do komentarza

Do końca sezonu Fredrik Vinningland, czyli teoretycznie nasz trzeci bramkarz, z którego zrezygnowałem już przed sezonem, został wypożyczony do Stord.

 

12.08.2015

 

Losowanie w Pucharze Norwegii możemy uznać za szczęśliwe. Pamiętacie, jak rok temu w tej fazie oklepaliśmy ekipę Start i awansowaliśmy do półfinału? Oby okazało się, że taka kolej rzeczy będzie miała miejsce i dzisiaj, bowiem znów na tym samym etapie zmierzymy się właśnie z tym rywalem. A rywal, to obecnie trzynasty zespół Ekstraklasy, tak więc powinno być dobrze.

Tak jak rok wcześniej, tak i teraz udaje nam się odprawić z kwitkiem zespół Start. Dzisiaj było jednak trochę trudniej, ale i tak mimo wszystko, nie czułem wielkiego zagrożenia z ich strony. Kolejny krok do wykonania planów na tegoroczną edycję Pucharu Norwegii został przez nas wykonany.

 

J. Lehtovaara, A. Iqbal (45' S. Carlsen), J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen (45' F. Haugen), A.B. Skjolsvik, M. Sema, K. Larsen, S. Lie Skalevik, H. Lorentzen (45' P. Strypet)

 

Puchar Norwegii, ćwierćfinał

stadion: Brann Stadion w Bergen, 15722 widzów

Brann - Start

2:1 [Kristoffer Larsen 11', Preben Strypet 47' - Kevin Beugre 52']

mom: Kristoffer Larsen "8.3"

Odnośnik do komentarza

Wracam po stu latach na FCM, wchodzę w kariery, widzę CancuNa, widzę ukochane Nordyckie klimaty- i wiem, że warto było :D Świetna kariera, ale powiedz mi- co dokładnie się dzieje z tym Lorentzenem :D? po 5paku gdzieś zaginął, nie masz jakiejś skutecznej recepty na młodego ;)?

:kutgw: !

 

Odnośnik do komentarza

15.08.2015

 

Pojedynek z gorszym sąsiadem z tabeli ma nam dać odpowiedź, co możemy w tym momencie zrobić. Forma spadła, a przecież wchodzimy w najważniejszy moment sezonu, kiedy to każdy punkt jest już na wagę złota! Dodatkowo, żeby było śmieszniej mam aż czternastu piłkarzy do dyspozycji...

Jednym słowem, perfekcyjne połączenie pecha z... pechem. W trakcie spotkania kolejne kontuzje sięgnęły po Strypeta i Kristiansena, tak w chwili obecnej nie mamy już ławki rezerwowych. A jak mecz? Badziewny remis po samobóju Vevatne i gola Skalevika. Mogliśmy to wygrać, ale przecież po co zdobywać punkty...

 

J. Lehtovaara, V. Vevatne, J. Gronner, S. Carlsen, R. Kristiansen (58' F. Knudsen), A.B. Skjolsvik, F. Haugen, M. Sema, K. Larsen, P. Strypet (31' K. Skaanes), S. Lie Skalevik

 

Ekstraklasa [20/30]

stadion: Brann Stadion w Bergen, 13923 widzów

[4] Brann - [5] Tromso

1:1 [Steffen Lie Skalevik 9' - Viljar Vevatne 8'(sam)]

mom: Jonas Gronner "8.0"

Odnośnik do komentarza

Żeby było ciekawie, mimo tego badziewnego remisu odrabiamy jeden punkt do Rosenborga i Molde, zaś z Odd utrzymujemy status quo.

 

Pamiętacie, jak napisałem że Kastrati wylatuje na cztery miechy? Dałbym głowę, że tak było napisane, a tymczasem już wraca do treningów...

 

23.08.2015

 

Na tapete wpada Haugesund, które znajduje się na siódmej lokacie. Kolejny ciężki mecz zatem przed nami i ciekaw jestem, kiedy w końcu coś wygramy, bo zaczyna mnie już to irytować. Dlaczego w tak ważnej fazie sezonu, praktycznie cała czołówka gubi punkty? Strypet i Kristiansen są gotowi do gry, uff, ale wraca też część zawieszonych zawodników.

Może nie wszystkie statystyki były po naszej stronie, ale dzisiaj nie zawiodła skuteczność. Tak właśnie, udało nam się strzelić cztery bramki przy dziewięciu celnych strzałach i to pozwoliło zgarnąć komplet ligowych punktów. Osiągnięcie tym bardziej cenne, gdyż graliśmy na wyjeździe i to z mocną ekipą. Samo spotkanie było jednak bardzo wyrównane i przyjemnie się je oglądało.

 

J. Lehtovaara, S. Carlsen, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen (29' F. Knudsen), K. Barmen, A.B. Skjolsvik, M. Sema, K. Larsen, P. Strypet, S. Lie Skalevik

 

Ekstraklasa [21/30]

stadion: Haugesund Stadion w Haugesund, 8536 widzów

[7] Haugesund - [4] Brann

2:4 [Flamur Kastrati 18' 58' - Preben Strypet 3' 65', Steffen Lie Skalevik 32', Maic Sema 38']

mom: Maic Sema "9.0"

Odnośnik do komentarza

Ruben Kristiansen w ostatniej kolejce pojechał do szpitala i okazało się, że uszkodzenie kręgosłupa wykluczy go z gry w tym sezonie. Wielka szkoda, gdyż to był świetny zawodnik i praktycznie nas nie zawodził.

 

30.08.2015

 

Jakby było mi mało, to znów mamy pojedynek ze Startem, tylko że tym razem w lidze. Ostatni mecz pokazał, że potrafimy jednak wygrywać, dlatego liczę na powtórkę i dzisiaj. Zresztą nie powinno być chyba żadnych wątpliwości, jeśli rywal to jedna z ekip zamykających stawkę. Dodatkowo coraz więcej zawodników wraca do zdrowia, także wreszcie jest w czym wybierać.

Przed meczem wiedzieliśmy, że wygrana pozwoli nam wskoczyć na trzecie miejsce podium, także stawka była ogromna. Co z tego, jak strzelamy dzisiaj trzy bramki i jednocześnie tyle tracimy? Trzykrotnie wychodziliśmy na prowadzenie i trzykrotnie rywale doganiali nas w odstępie maksymalnie dziesięciu minut, co było mocno irytujące. I jeszcze oczywiście po stałych fragmentach gry, gdzie dwukrotnie naszego golkipera ubiegł Acosta skacząc wyżej, niż ta fińska pokraka.

 

J. Lehtovaara, A. Iqbal, S. Carlsen, E. Hanstveit, F. Knudsen, K. Barmen, A.B. Skjolsvik, M. Sema, K. Larsen, P. Strypet (45' H. Lorentzen), S. Lie Skalevik

 

Ekstraklasa [22/30]

stadion: Brann Stadion w Bergen, 12726 widzów

[4] Brann - [13] Start

3:3 [Maic Sema 31', Steffen Lie Skalevik 44' 76' - Bismark Acosta 35' 51', Petter Strand 86']

mom: Bismark Acosta "9.2"

Odnośnik do komentarza

Podobnie jak rok temu, w ostatnim dniu okienka transferowego dla lig grających systemem jesień-wiosna, miałem sporo pracy. Odrzucanie kolejnych ofert za moich podopiecznych było męczące, ale i skuteczne, bowiem nikogo nie puściliśmy. Zakusy przede wszystkim wystosowane były na Skalevika, Nilsena i Hanstveita, ale nawet gdybym chciał zarobić, to nie w takim momencie rozgrywek, gdzie jeszcze walczymy o najważniejsze trofea na dwóch frontach.

 

Prebet Strypet wygrał, a Maic Sema był trzeci w klasyfikacji na najlepszego zawodnika ligi w zeszłym miesiącu. Moja skromna osoba zajęła drugie miejsce.

 

13.09.2015

 

Informacje dochodzące do mnie przed rozpoczęciem naszego meczu były wyśmienite. Rosenborg i Odd przegrywaja, a my? My gramy z Molde, czyli szykuje się wpierdziel. Tym bardziej, że niespełna dobę przed pierwszym gwizdkiem klubowy lekarz przyniósł kolejną, fatalną informację. Lehtovaara, czyli nasz podstawowy golkiper złamał sobie palec i wyleciał na prawie dwa miesiące. Dla nas jest to strzał w stopę, gdyż rezerwowi są nieograni i krótko mówiąc dużo słabsi...

Tak jak się spodziewałem, tak i było. Gładkie trzy do jaja na wyjeździe i wracamy do domu z podkulonymi ogonami i chyba rozszarpanymi marzeniami o mistrzostwie. Dobrze chociaż, że do drugiego Rosenborga tracimy zaledwie cztery punkty, a do Odd tylko jeden. Wracając do meczu, to nie ma się co rozpisywać, kiedy oddaje się zaledwie jeden celny strzał. Molde zagrało perfekcyjnie, jak na najprawdopodobniej przyszłego mistrza przystało.

 

M. Engebretsen, A. Iqbal, J. Gronner, E. Hanstveit, F. Knudsen, K. Barmen, A.B. Skjolsvik, M. Sema, K. Larsen, P. Strypet, A. Kangaskolkka

 

Ekstraklasa [23/30]

stadion: Aker Stadion w Molde, 9816 widzów

[1] Molde - [4] Brann

3:0 [Chukwuma Akabueze 29', Elba Rashani 47', Buhle Mkhwanazi 72']

mom: Elba Rashani "8.9"

 

 

Odnośnik do komentarza

20.09.2015

 

W jednym, wielkim, telegraficznym skrócie ujmę to tak: ze szmatą na bramce i paralitą na lewym skrzydle wygrać się po prostu nie da! Engebretsen myślami był chyba na urlopie, a Larsen czterokrotnie uderzył w poprzeczkę będąc... sam na sam z bramkarzem Stromgodset! To sa jakieś paranoje! Ludzie kochani! Wariactwo! Zamiast kurwa odrabiać straty do przegrywającego Rosenborga, sami gramy jak cipy!

 

M. Engebretsen, A. Iqbal, J. Gronner, E. Hanstveit, S. Carlsen, K. Barmen, F. Haugen (45' P. Strypet), M. Sema, K. Larsen, S. Lie Skalevik, A. Kangaskolkka

 

Ekstraklasa [24/30]

stadion: Brann Stadion w Bergen, 13967 widzów

[4] Brann - [8] Stromgodset

1:3 [Fredrik Haugen 5'(k) - Lehlohonolo Majoro 2' 75', Petter Vaagan Moen 57']

mom: Gustav Jarl "9.0"

Odnośnik do komentarza

23.09.2015

 

Kiedy losowano pary półfinałowe Pucharu Norwegii byłem zadowolony że się tam znajdujemy. Kiedy już wylosowano, pod nosem rzucałem mięsem. Tak samo jak w tym roku powtórzył się nam mecz ze Startem, tak teraz ponownie trafiamy na Rosenborg. Pamiętajmy, że to już najprawdopodobniej ostatnia szansa w tym sezonie, by coś wygrać, a wygrana daje przepustkę do europejskich pucharów, których tak bardzo pragniemy. W obecnej sytuacji, musi się jednak zdarzyć cud. My nie mamy bramkarza i gramy słabo, co również czyni rywal. Z taką małą różnicą, że ma bramkarza...

Może początek dla nas nie była najlepszy, to jednak z minuty na minuty się rozkręcaliśmy. Na pierwszego gola spotkania kazaliśmy sobie czekać do szesnastej minuty, kiedy to wspaniałą lagę za lecy defensorów posłał Haugen. Piłkę przyjął Skalevik, poprowadził ją na szesnastkę i tuż przed próbującym wślizgu bramkarzem, oddał ją na lewą stronę do Kangaskolkki, który bez problemów umieścił ją w siatce. Szczerze mówiąc, przypomniał mi się mecz ligowy, gdzie też prowadziliśmy, ale musimy strzelić kolejnego gola! On padł, zaledwie trzy minuty później, tylko że dla rywali. Pierwszy celny strzał i mamy wyrównanie. Powiedziałem zawodnikom, że mimo wczesnych minut robimy próbę i zaczynamy grać ofensywnie. Było dobrze, a nawet bardzo dobrze, bowiem jeszcze przed upływem połowy godziny Kangaskolkka po raz drugi ukąsił! Fiński snajper był dzisiaj w rewelacyjnej formie, co potwierdził już pięć minut później. Tym razem spisał się w roli asystenta, a bramkę strzelił paralita. Szok i niedowierzanie, ale jednak jest 3:1! Rywale próbowali, ale jednak zespół nie będący w formie dużo zdziałać nie może. Na dwadzieścia minut przed końcem, najprawdopodobniej zwycięzcę tego pojedynku ustalił Lorentzen, który po zmianie stron zastąpił słabego Skalevika. Sekundy później Konradsen (który widoczny jest w każdym naszym starciu) zmniejsza wysokość porażki i daje jeszcze pewne nadzieje swoim kibicom. Trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry mamy znów gola dla Rosenborga. Ponownie z dystansu, ponownie szmata! Robi się gorąco! Zarządziłem ultra defensywę i na szczęście, nawet cztery doliczone minuty nie pomogły dzisiejszym gościom! Bierzemy odwet za porażkę w zeszłym roku i teraz to my meldujemy się w finalu Pucharu Norwegii! Brawa dla chłopaków, którzy dzisiaj pokazali się z dobrej strony!

 

M. Engebretsen, A. Iqbal, J. Gronner (88' S. Carlsen), E. Hanstveit, F. Knudsen, K. Barmen, A.B. Skjolsvik (45' S.H. Nilsen), M. Sema, K. Larsen, S. Lie Skalevik (45' H. Lorentzen), A. Kangaskolkka

 

Puchar Norwegii, półfinał

stadion: Brann Stadion w Bergen, 17317 widzów

Brann - Rosenborg

4:3 [Aleksei Kangaskolkka 16' 29', Kristoffer Larsen 35', Hakon Lorentzen 71' - Ahmed Yasin 19' 87', Anders Konradsen 76']

mom: Ahmed Yasin "9.1"

Powoli zacząłem dochodzić do wniosku, że chyba walić ligę, a po prostu skupmy się na Pucharze Norwegii.

 

26.09.2015

 

Powyższa teza potwierdziła się w najbliższym spotkaniu z Fredrikstad, gdzie mimo prowadzenia, przegraliśmy. Nasz bramkarz mnie po prostu zadziwia. Bronił dzisiaj mocne i trudne strzały z bliska, a puścił dwie kurewskie szmaty z dystansu, w ogóle się do nich nie ruszając. Szkoda, no ale jak się oddaje punkty na własną prośbę, to się kurwa tak ma.

 

M. Engebretsen, A. Iqbal, J. Gronner, E. Hanstveit, F. Knudsen, K. Barmen, A.B. Skjolsvik, M. Sema, K. Larsen, P. Strypet, A. Kangaskolkka (45' S. Lie Skalevik)

 

Ekstraklasa [25/30]

stadion: Nye Fredrikstad Stadion w Fredrikstad, 10919 widzów

[7[ Fredrikstad - [4] Brann

2:1 [Roger Risholt 36', Steffen Nystrom 82' - Jonas Gronner 18']

mom: Steffen Nystrom "8.3"

 

 

Odnośnik do komentarza

4.10.2015

 

Jakie wielkie zdziwienie mnie ogarnęło, kiedy to po wpadkach ze słabymi zespołami, wygrywamy znów z lekko lepszym? Otóż proszę Państwa, kiedy wydawałoby się, że już odpuścimy ligę na rzecz Pucharu Norwegii, nagle przygodzi arcy ważne zwycięstwo z drugim w tabeli Odd. Rozumiecie coś z tego? Bo szczerze mówiąc ja niekoniecznie... Tak czy siak, dzisiaj dobrze zagrała druga linia, która jak trzeba było, to strzeliła dwie bramki, a jak trzeba było, to wspomagała defensywę i naszego bramkarza. Wygrywamy i mimo iż zostały ledwie cztery kolejki przed końcem sezonu, to jednak wciąż jeszcze marzymy o drugim miejscu. W tym momencie jest już praktycznie pewne, ze zwycięzcą ligi zostaje Molde.

 

M. Engebretsen, A. Iqbal, J. Groner, E. Hanstveit, F. Knudsen, K. Barmen, F. Haugen, M. Sema, K. Larsen, S. Lie Skalevik (45' P. Strypet), A. Kangaskolkka

 

Ekstraklasa [26/30]

stadion: Brann Stadion w Bergen, 13849 widzów

[4] Brann - [2] Odd

2:1 [Kristoffer Barmen 53', Maic Sema 76' - Geoffrey Tulasne 72']

mom: Kristoffer Barmen "7.9"

Odnośnik do komentarza

Kolejny mecz dał nam w tyłek. Skoro przegraliśmy, to szczerze mówiąc, w lidze odpuszczamy. Jeśli coś się jeszcze uda zdziałać, to dobrze. Jeśli nie, to płakać nie będę...

 

Tak więc ostatnie trzy mecze lekko przyspieszę:

 

Ekstraklasa [27/30]

stadion: Viking Stadion w Stavanger, 15390 widzów

[10] Viking - [4] Brann

3:0 [Stian Nygard 21', Erling Knudtzon 40', Bjorn Daniel Sverrisson 81'(k)]

mom: Indridi Sigurdsson "8.6"

 

Ekstraklasa [28/30]

stadion: Komplett.no Arena w Sandefjord, 3265 widzów

[6] Sandefjord - [4] Brann

1:2 [Cheikhou Dieng 47' - Erlend Hanstveit 35', Steffen Lie Skalevik 56']

mom: Aksel Berget Skjolsvik "9.0"

 

Ekstraklasa [29/30]

stadion: Brann Stadion w Bergen, 14475 widzów

[4] Brann - [15] Aalesund

3:3 [Maic Sema 7', Erik Huseklepp 32', Fredrik Knudsen 39' - Cato Hansen 3', Karol Mets 73', Peter Orry Larsen 74']

mom: Maic Sema "8.3"

 

Nawet nie wiecie, ile nam złego zrobił ten remis w ostatniej kolejce... Zresztą dajcie spokój, znów tracimy punkty na własne życzenie!

Odnośnik do komentarza

Remis w poprzedniej kolejce był najgorszym z możliwych scenariuszy. Po pierwsze, gdybyśmy wygrali, mielibyśmy wciąż szanse na drugą lokatę na koniec sezonu. Po drugie, spadliśmy na piątą pozycję, gdyż dogoniło nas Tromso i wyprzedza lepszym bilansem goli (co prawda tylko o jeden, ale jednak). Po trzecie, ostatnia kolejka przyniesie wiele emocji, ale tak czy siak, musimy patrzyć się na przeciwników.

Dodatkowo, jak pewnie zauważyliście, do składu powrócił nie tylko Huseklepp, ale i Kristiansen i Lehtovaara, także jest to wielki plus w aspekcie finałowego meczu w Pucharze Norwegii.

 

8.11.2015

 

My sami zagramy z dziesiątym Sarpsborgiem i oczywiście liczymy na wygraną. Ostatnie tygodnie pokazują, że nawet najłatwiejsze teoretycznie mecze powodują u nas komplikacje. Przegrywamy, głupio tracimy gole itp., itd. No cóż, kto wie co planuje zarząd...

Cóż mogę powiedzieć. Żeby myśleć o czymkolwiek, sami musieliśmy wygrać ze znów przeciętną drużyną. Problem w tym, że prowadząc... przegrywamy. Był to najgorszy scenariusz świata na ostatnią kolejkę, no ale co zrobić. Ogólnie, to daliśmy dupy, bo nie dość, że zajęliśmy finalnie czwartą pozycję, to do drugiej straciliśmy zaledwie cztery punkty (no i oczywiście bilans bramkowy) Beznadzieja do kwadratu! A dodatkowo, czwartą pozycję odzyskaliśmy dosłownie w piątej minucie doliczonego czasu gry meczu Fredrikstad - Tromso! To był hard core!

 

J. Lehtovaara, A. Iqbal, V. Vevatne, S. Carlsen, R. Kristiansen, K. Barmen, A.B. Skjolsvik, K. Larsen (45' M. Sema), E. Huseklepp, S. Lie Skalevik (45' H. Lorentzen), A. Kangaskolkka

 

Ekstraklasa [30/30]

stadion: Sarpsborg Stadion w Sarpsborgu, 5099 widzów

[10] Sarpsborg - [5] Brann

2:1 [Havard Storbaek 28', Amahl Pellegrino 70' - Aleksei Kangaskolkka 21']

mom: Havard Storbaek "8.8"

Odnośnik do komentarza

@Fenomen W tym sezonie do gry w Lidze Mistrzów uprawniona jest ekipa z pierwszego miejsca, zaś drugie i trzecie do Ligi Europy. Jest jeszcze jedna furtka przedostania się tak, poprzez zwycięstwo w Pucharze Norwegii, lub też zajęciu tam drugiego miejsca, jeśli zwycięzca grać będzie w Lidze Mistrzów. W tegorocznym finale zmierzymy się z ekipą Lillestrom, także tylko zwycięzca dostanie się do elity.

 

@Makk No właśnie to jest typowe dla tej wersji. Czasami człowiek bez względu jakby się nie starał i kombinował jest po prostu bezradny. Z drugiej strony takie wyniki i forma jest odzwierciedlona w słabszych ligach, gdzie wszystko jest możliwe (jeśli chodzi o realną piłkę).

 

Powiem wam szczerze, że z tygodnia na tydzień coraz bardziej wkurzała mnie postawa moich scoutów. Oczywiście z lekko pozytywnym tego słowa znaczeniu. Znajdowali oni bowiem bardzo ciekawych piłkarzy, którzy mogliby przyjść do nas za darmoszkę, jednak innych narodowości. Muszę powiedzieć, że gdyby nie jasne zasady (tak tak wiem, że zrypałem z Kangaskolkką), to ponad połowa tych wynalazków miałaby pewne miejsce w pierwszej jedenastce Brann. Nic jednak na to nie poradzę...

 

Menedżer Roku w Norwegii:

1. Ola By Rise (Molde)

2. Tom Nordlie (Tromso)

3. Lars Bohinen (Sandefjord)

 

Norweski Piłkarz Roku:

1. Yannick N'Djeng (Molde)

2. Petter Vaagan Moen (Stromgodset)

3. Mohammed Elyounoussi (Basel)

 

Powyższego tytułu za cholerę nie rozumiem. N'Djeng jest Kameruńczykiem, natomiast Elyounoussi gra w szwajcarskim klubie, co nijak ma się do tytułu...

 

Osobowość Roku Ekstraklasy Norwegii wg Piłkarzy:

1. Tom Hogli (Bournemouth) - ?

2. John Arne Riise (Lorient) - ?

3. Erlend Hanstveit (Brann) - jedyny grający w Norwegii piłkarz

 

Młody Piłkarz Roku w Norwegii wg Piłkarzy:

1. Mats Moller Daehli (Freiburg)

2. Iver Fossum (Hannover)

3. Mohammed Elyounoussi (Basel)

 

Znamy także pełen skład Ekstraklasy na kolejny sezon, gdzie wypadają z niej dwa najsłabsze zespoły: szesnaste Aalesund i piętnasty Stabaek. Od spadku w barażach uchronił się czternasty Start.

Natomiast z 1. divisjon awansuje zwycięzca Sandness Ulf oraz Bodo/Glimt. Ciekawostka jest taka, że po sezonie banicji, do elity nie powraca Valerenga, która zajęła ledwie czwarte miejsce, oglądając jeszcze plecy Strommen.

Odnośnik do komentarza

Ceremonia ogłoszenia zdobywców nagród w Ekstraklasie:

 

Bramkarz Roku:

1. Arild Ostbo (Molde)

2. Dwayne Miller (Odd)

3. Lasse Heinze (Sarpsborg)

 

Obrońca Roku:

1. Bismark Acosta (Start)

2. Ousseynou Boye (Odd)

3. Buhle Mkhwanazi (Molde)

 

Pomocnik Roku:

1. Petter Vaagan Moen (Stromgodset)

2. Elba Rashani (Molde)

3. Kristoffer Barmen (Brann)

 

Napastnik Roku:

1. Lehlohonolo Majoro (Stromgodset)

2. Erling Knudtzon (Viking)

3. Steffen Lie Skalevik (Brann)

 

-------------------------

 

22.11.2015

 

Wreszcie doczekaliśmy się najważniejszego spotkania w tym sezonie. Zarząd po Pucharze Norwegii oczekiwał tyle, żebyśmy dostali się do finału. Sprawę mamy więc załatwioną, ale przecież w futbolu nie chodzi tylko o to, by gdzieś być. Zagramy tak na poważnie o wejście o europejskiej elity, która jest zarezerwowana dla zwycięzcy dzisiejszego pojedynku. Stawka ogromna, tak jak ogromne będą tam pieniądze. Nie oszukujmy się, dla nas byłaby to manna z nieba, oczywiście patrząc pod kątem spłacania rat kredytu. Jednak finanse zostawmy na kiedy indziej i skupmy się na grze. Naszym przeciwnikiem będzie Lillestrom, z którym to w tym sezonie udało nam się dwukrotnie wygrać dwa do jednego. Ile bym dał za taki wynik właśnie dzisiaj! Nerwówka od samego rana, ale czas wreszcie na pierwszy gwizdek.

Pierwsza odsłona tego widowiska była bardzo dziwna. Rywale mieli możliwość poczuć to, co ja czułem grając ze słabszymi w trakcie sezonu. Ich przewaga była ogromna, a przed traceniem bramek ratował nas Lehtovaara. To było dziwne, bowiem dzisiaj spisywał się rewelacyjnie. Zupełnie, jakby przypuszczał iż jego pozycja w zespole jest zagrożona po dość mocno przeciętnym sezonie. Tak czy siak, wybronił kilka trudnych piłek, a na tablicy wyników wciąż utrzymywał się bezbramkowy remis. Nadeszła trzydziesta siódma minuta i mieliśmy pokaz pięknej i szybkiej kontry w naszym wykonaniu. Laga na napastnika, konkretnie do Kangaskolkki, który wygrywa pojedynek główkowy i przedłuża futbolówkę do Skalevika. Ta była mocna, ale śpiący bramkarz Lillestron nie zorientował się w porę, tak więc nasz snajper strzałem po ziemii obok jego nogi dał nam prowadzenie. Nie będzie jednak łatwo. Rywale czują, że znajdując się na jedenastym miejscu sparcili sezon. Dla obu ekip, dzisiejsza wygrana byłaby niezwykle cenna i wiedziałem, że mecz nie skończy się na tej bramce. Trzeba być skupionym do ostatniej sekundy, co przekazałem piłkarzom w szatni. Druga odsłona nie odbiegała wizualnie od pierwszej. Rywale rzucili się na naszą bramkę, by po chwili dostać drugi cios. Dośrodkowywał z rzutu wolnego Iqbal, a futbolówka spadła na głowę Carlsena. Uderzenie młodego Szweda zostało sparowane, ale prosto pod nogi Hanstveita, który już nie miał problemu z ulokowaniem jej w siatce. Robiło się coraz lepiej! Rywale musieli się odkryć, a ja cały czas zamierzałem się trzymać swojej taktyki gry z kontry. Poskutkowała ona chwilę po upływie godziny spotkania, kiedy to Skalevik popędził pod linię końcową za bardzo mocnym podaniem ze środka boiska i natychmiastowo i instynktownie zagrał piłkę w pole karne. Tam nabiegał zupełnie niepilnowany Kangaskolkka i dopełnił formalności. Patrząc na ten sezon, nie takie przewagi się traciło, ale i tak wszystko wskazuje na to, że jest już po meczu. Przynajmniej tak wskazywały nasze sektory kibiców, którzy powoli zaczynali fetę. Rywale próbowali coś jeszcze zdziałać, ale nasz fiński golkiper pozostawał niewzruszony. Bez względu na przebieg końcówki, to on dla mnie jest dzisiejszym bohaterem. Zrobił to, czego brakowało w jego grze przez cały sezon. Siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry, Sema mięciutko podnosi piłkę i na krótkim słupku dopełnia formalności nie kto inny, jak Kangaskolkka! Cztery do jaja, to jak na finałowy mecz po prostu przepaść! Minutę później fiński snajper miał już na swoim koncie hat tricka. Ten mecz pokazał, kto tu rządzi! Zaledwie dwie godziny wcześniej wcale nie mogłem być pewny zwycięstwa. Tym bardziej, że patrząc na końcówkę sezonu, to nawet rzekłbym, że rywale są faworytami. Jakby tego wszystkiego było mało, w doliczonym czasie spotkania Aleksei trafia jeszcze raz, czym dobija gwóźdź w trumnie zwanej Lillestrom. Deklasacja! Chwilę później sędzia oznajmia koniec spotkania i cały sztab szkoleniowy wraz z piłkarzami wybiega na boisko w geście radości. Tak, mamy to! Pierwszy finał i od razu zwycięski! To jest coś niesamowitego. To uczucie, kiedy wszyscy patrzą na Ciebie, gratulują i chcą wywiadów. Ja jednak nie mam teraz na to głowy, po prostu idę się bawić z podopiecznymi, bowiem to zwycięstwo daje nam przepustkę do przyszłorocznej edycji Ligi Europy!

 

J. Lehtovaara, A. Iqbal, S. Carlsen, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen (45' F. Haugen), A.B. Skjolsvik (78' S.H. Nilsen), M. Sema, E. Huseklepp, S. Lie Skalevik (78' H. Lorentzen), A. Kangaskolkka

 

Puchar Norwegii, finał

stadion: Ullevaal Stadion w Oslo, 28000 widzów

Lillestrom - Brann

0:6 [Steffen Lie Skalevik 37', Erlend Hanstveit 49', Aleksei Kangaskolkka 63' 83' 84' 90'+5]

mom: Aleksei Kangaskolkka "9.9"

 

Brann sięga po Puchar Norwegii pierwszy raz od 2004 roku.

Faza w której włączymy się do rywalizacji w Lidze Europy, to pierwsza runda kwalifikacyjna. Dobre i to, tylko szkoda że kalendarz ligowy nie jest zbytnio pod to ułożony.

  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
  • Makk zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...