Skocz do zawartości

Geneza i rozwój Imperium Wenedyjskiego


Feanor

Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, Feanor napisał:

Francja jest wesołym chaosem co jakiś czas wstrząsanym wewnętrznymi konfliktami.

To chyba jest normą w każdej rozgrywce :D zawsze mają rozwałkę na całego u siebie.

 

Ale ładny kawał historii. No i ważne, że Polska wrociła. Ale to jest Polska czy Imperium Wenedyjskie? Z nazwy wynika, że Polska, ale kto tam to wie po takich zamieszaniach

Odnośnik do komentarza

MIESZKO WIELKI

(1212-1216)

 

 

Mieszko Wielki po raz kolejny w świętej wojnie upokorzył Połowców, tym razem pokonując ich w wojnie o Małopolskę. Po 113 latach zaboru Mieszko pomścił upokorzenie swej prababki Jolanty. Polonia Restituta!

Miałem trzy korony, prócz polskiej i szwedzkiej jeszcze czeską (nabytek krucjatowy). We wszystkich udało mi się stworzyć primogeniturę  Mogłem zresztą stworzyć jeszcze królestwo litewskie i norweskie, ale bałem się gniewu wasali  Udało mi się to dzięki podbojom  Gdy zdobyłem po kolei Czechy, Wielkopolskę i Małopolskę, to miałem tyle nadmiarowych tytułów, że przekonałem do sympatii do siebie nawet chłopca, któremu rok wcześniej zamordowałem ojca w więzieniu  (by wprowadzić primogeniturę cały garnitur wasalski musi lubić władcę :/ ). Dziedzicem jest mój młodszy brat Konrad.

Aczkolwiek ciemne chmury na moim niebie. Gdy rok później odbiłem dwie prowincje Połockowi, gniewnie zareagowała Tartaria, która już otrząsnęła się z huraganu rebelii. Czułem w powietrzu inwazję i kolejną, ósmą już wojnę tartarską. A poza tym, w 1215 roku ze wschodu nadeszły wieści o chanie chanów...........

Kagan Dukum mądrze wybrał termin ataku. Pod koniec 1215 roku wybuchły dwa chłopskie powstania, a co gorsza jakiś seldżucki awanturnik Vetam z 29000 innych Seldżuków dokonał inwazji na Małopolskę. Po koncentracji moich sił okazało się, że mam 70000 wojowników, Mieszko Wielki dorzucił do tego 15000 najemników z Rusi, Bretonii i Lombardii po czym uderzył na Vetama korzystając z tego, że Tartaria jeszcze nie zdążyła wyprowadzić ciosu. Vetam został zmiażdżony do stycznia 1216 roku. Gdy do moich południowych granic zaczęły zbliżać się dwie armie Połowców (razem 45000 żołnierzy), byłem spokojny. Krótko.

Po pierwsze, na wschodzie pojawił się Hulagu. Ilchanat w trzy miesiące wchłonął połowę irańskiego państwa Saffarydów, chwilę później atakując Chazarów. The end is nigh.

Po drugie, w marcu zmarł Mieszko Wielki. Stał się moim najbardziej punktodajnym władcą w historii (11150), odbił z rąk Tartarów Czechy, Polskę i zabrakło mu bodaj czterech prowincji by utworzyć Imperium Wenedyjskie. Czwarty wybitny władca z rzędu. Jego śmierć nie zabrała mi co prawda zwycięstwa w wojnie z Tartarią (trzy miesiące później zawarłem biały pokój przy 55% warscora), ale wystawiła mnie znowu przed ambicjami możnych, na których jak bat podziałał minus krótkiego panowania nowego króla.

 

 

KONRAD III

(1216-1220)

 

 

Został nim sześćdziesięciopięcioletni już młodszy brat Mieszka, Konrad III. Był sympatycznym, uczciwym człowiekiem bez talentów do rządzenia, zresztą przez większość życia rządzenie mu nie groziło. Wielka dynastyczna polityka Walentyniana Mądrego rzuciła go do Smyrny w Bizancjum, gdzie został mężem lokalnej księżnej, Leoncji. Był tam "mężem swojej żony" aż do 1201 roku, nie wyróżniając się w żaden sposób i stroniąc od intryg. W 1201 jednak szwedzki następca tronu, jedyny syn Mieszka Wielkiego Krzesław zmarł na wieść o tym, że ignorując jego homoseksualną tożsamość ojciec postanowił zmusić go do tradycyjnego małżeństwa. Wtedy to nagle starzejący się powoli w słonecznej Smyrnie Konrad stał się dziedzicem szwedzkiej korony. Starszy brat nie pozwolił mu na dalsze tam przebywanie: Mieszko nie zamierzał tolerować ewentualnego zhellenizowania następcy tronu i ofiarował mu księstwo Estonii wraz z wianuszkiem okolicznych baronii i hrabstw. Konrad przeżył jakoś szok klimatyczny i dożył aż do chwili, gdy odziedziczył trzy korony.

Stanął naprzeciw nadciągającego huraganu.

10073470905_895abeb5f3_o.png

 

Atak Ilchanatu przypominał przejazd buldożera. Jedna sprawa wiedzieć, jakim walcem są Mongołowie, druga tego doświadczyć. Zaatakowałem ich 38-tysięczną armię mając 42000 wojowników, nie tylko że nie wygrałem, ale zdołałem zabić zaledwie 4000 gnojków sam tracąc 30000. A potem zza horyzontu wyjechały jeszcze trzy następne armie po 38000. Przyzwyczajony do egejskiego spokoju Konrad umarł ze zgryzoty.

 

 

STANISŁAW II

(1220)

 

 

Syn Konrada III panował tylko kilka tygodni. Stanisław od razu zrozumiał, że wojna z Hulagu jest nie do wygrania, tym bardziej, że na karku miał jeszcze dwa bunty możnych. Skapitulował więc... i Mongołowie przeprowadzili aneksję Polski. Straciłem koronę Marcina I już po raz drugi.. w ramach drobnego zadośćuczynienia jednak na odchodnym moi asasyni zabili Hulagu. 

Odnośnik do komentarza

NIEWOLA MONGOLSKA

(1220-1236)

 

 

Zacisnąłem zęby i zacząłem grać dalej. W 1229 roku pojawiła się Złota Orda która z marszu niemal wchłonęła Tartarię. Stanisław II po nieszczęśliwym początku panowania radził sobie całkiem nieźle, podbijając niemal całą Finlandię i resztki księstwa połockiego, do czego wasalowie dorzucili Rostów i Możajsk. Z łatwością odparł atak Połowców (jeszcze sprzed wejścia Batu na mapę), potem zaczął odpierać inwazję Ilchanatu. Mongołowie za cel wybrali sobie tym razem Czechy. Wziąłem gigantyczne ilości najemników i sobie radziłem, do ziemi ojców poszło 40000 koczowników. Tyle, że traciłem 100 sztuk złota miesięcznie :/ Za chwilę będę musiał zacząć zwalniać co bardziej wymagających finansowo zawodowców :( Tym niemniej mogłem sobie nacieszyć oko armią 70000 wojów wdeptujących w ziemię najeźdźców :) 

10105661515_558e553928_o.png

 

Ilchanat pękł w komicznych okolicznościach :D Mongołowie poprztykali się między sobą, więc przez dłuższy czas główne siły Ilchanatu były na stepach. Ja pracowicie zajmowałem podbite przez nich polskie prowincje. Na początku 1230 roku na horyzoncie pojawiła się armia mongolska licząca ponad 100000 żołnierzy (!), moje siły po budżetowych redukcjach stopniały do 60000... ale właśnie zdobyłem Czersk, warscore z 56% podbił się do 61% i uaktywniła się opcja białego pokoju. POWSTRZYMAŁEM PIEPRZONYCH HULAGIDÓW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Przynajmniej na kilka lat.

W latach trzydziestych mój władca zajął się sprzątaniem w Skandynawii, podbijając kilka ciągle jeszcze niepodległych państewek w Finlandii. Wszystkie te wojny były krótkie i stosunkowo mało krwawe, pilnowałem by nie tracić zbyt wielu ludzi i zyskiwać jak najwięcej pieniędzy, rozejm z Ilchanatem mam do 1240 roku, prawie idealna zbieżność z Legnicą trochę mnie niepokoi :D Odpuściłem nawet polską krucjatę papieża Telesfora II, ze smutkiem oglądając chrześcijańskie armie miażdżone przez mongolskie monstrum. Na szczęście Tatarzy co jakiś czas bili się ze sobą, co spowodowało nieoczekiwane osłabienie Złotej Ordy wykorzystane przez Tartarię która odzyskała sporą część utraconych wcześniej ziem. W przerwie jednej z wojen z Batu-chanem Aguchu Mnich zaatakował Bizancjum, by podbić wybrzeża Morza Kaspijskiego. Wtedy na ziemiach polskich rozpoczęło się powstanie.

Na jego czele stanął członek pomniejszego rodu rycerskiego Gniewosz. Idealnie dobrał moment: najpierw Aguchu zajęty był biciem Bizantyjczyków, później tłumieniem rebelii w Persji. W 1236 roku Gniewosz Wyzwoliciel zreaktywował Królestwo Polskie podpisując pokój z upokorzonymi Mongołami.

 

 

GNIEWOSZ WYZWOLICIEL

(1236)

 

 

Nie czekałem nawet minuty.

Na biednego Gniewosza zwaliła się cała szwedzka potęga. Ciągle jeszcze miałem claimy do Wielkopolski i Małopolski, użyłem ich i zmasakrowałem wroga. W efekcie odbiłem Gniewoszowi ponad połowę prowincji.

W efekcie czego uzurpowałem sobie tytuł króla Polski.

W efekcie czego mogłem sobie uzurpować tytuły wielkopolski i małopolski.

W efekcie czego "Polska" Gniewosza rozbiła się na cztery niezależne księstwa.

W efekcie czego trzy z nich pokojowo zwasalizowałem (pozostał jedynie Sandomierz z nieugiętym Gniewoszem).

W efekcie czego...

 

10124674894_0e08197a95_o.png

  • Lubię! 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza

STANISŁAW I (II)

(1236-1239)

 

 

W 1239 roku imperator Stanisław I zmarł nagle, pozostawiając mnie w nieutulonym żalu. To, że nie dorobił się żadnego przydomka uważam za czysty skandal, zarobił ponad 12000 punktów, stworzył imperium, na sam koniec dorzucając jeszcze do tego koronę Norwegii. Kolejny znakomity monarcha z rzędu.

 

 

STANISŁAW II (III) WIELKI

(1239-1266)

 

 

Jego jedyny syn Stanisław II niestety był bardzo mierny, chociaż nie tragiczny. Niemal zakończył podbijanie księstw norweskich, przyłączył Moskwę i zwasalizował Gniewosza Sandomierskiego. Niestety, na razie płodzi jedynie córki (dwie), co bardzo nie podoba się jego wasalom. Mam obecnie dziesięć opozycyjnych frakcji! Na szczęście żadna nie ma na razie siły większej, niż 40 procent... Generalnie, rozbudowuję armię zawodową (obecnie liczy 6000 wojów) i gromadzę pieniądze (3500 złota), gdyż na horyzoncie mam chmury mroczniejsze niż jakiś tam bunt feudałów. Ilchanat w 1246 roku podbił Złotą Ordę i przyjął zreformowane tengri, co czyni mnie oczywistym celem następnej inwazji. Jest rok 1248, według statystyk Mongołowie mogą wystawić 220000 żołnierzy. Ja dokładnie 100000 mniej...

 

Ilchan Gughlug zaatakował już 1 lutego 1248... ale go rozbiłem :D Bez żadnej wielkiej bitwy zresztą, moją taktykę zilustruje obrazek:

 

10160300755_5bea10ac1e_o.png

Centrum Ilchanatu jest po prostu tak daleko, że zanim dotarły do mnie te setki tysięcy koczowników ja zmobilizowałem dzięki zasobności portfela coś koło 30000 najemników i od razu rzuciłem ich do zajętych przez Ilchanat Węgier. Następnie taki młot zaczął zdobywać szturmem mongolskie miasta, gdy zaś najemnicy zaczęli się wykrwawiać, to docierać na miejsce zaczęły chorągwie lenne. W efekcie w listopadzie tego samego roku warscore dobił do 100%, a sił głównych Gughluga nie było chyba nawet jeszcze w Europie. Pozwoliłem sobie nawet na luksus zignorowania opcji białego pokoju, Ilchanat musiał zaakceptować pełną kapitulację :D

 

Imperator Stanisław II nie był wybitnym władcą, ale po ojcu odziedziczył mechanizm który na razie działałby nawet pod przywództwem w miarę sprytnego orangutana. Jest rok 1254, trzy lata temu odparłem niespodziewany atak Tartarii, dwa lata temu wchłonąłem Trondelag (ostatni bastion normańskiej religii w Skandynawii), a przed chwilą odbiłem Skanię Bawarii (Niemcy byli tam już ponad 100 lat, wystarczy). W sumie jednak bardziej niż wojnami zajmuję się teraz polityką rodzinną.

Pod tym względem Stanisław II nie ma wiele szczęścia. Jeden z jego dwóch braci, Marcin, nie zadowolił się korzystnym ożenkiem z królową Burgundii. Gdy do Krakowa doszły wieści o tym, że Marcin gromadzi siły do najazdu, uruchomiłem asasynów i stałem się bratobójcą. Z bratem młodszym (Augustem) musiałem zadziałać inaczej. Prawdziwym źródłem kłopotów była tym razem moja małżonka Konstancja, księżniczka Konstancja. Pomimo wyraźnych sugestii, że chcę syna, ta złośliwie urodziła mi dwie córki, Wisławę i Stanisławę. Żeński następca tronu działa na nerwy moim wasalom, a poza tym sprawia, że po śmierci Stanisława wymknie mi się z rąk jedna korona... oczywiście ta polska. Chodzi o to, że jeszcze Stanisław I zmienił w Polsce prawo dziedziczenia na monarchię elekcyjną... i teraz nie mogę wskazać kobiety jako mego nominata. Efekt: wskazałem najmłodszego brata Augusta. Mam tylko nadzieję, że w związku z moim cesarskim statusem August pozostanie moim lennikiem, takiej sytuacji jeszcze nie testowałem.

Jeszcze jedno. Do wybrzeży atlantyckich zaczęli przybywać dziwacy chcący kupować rzeczy za kolorowe pióra. Ekstra ;)

 

10193757045_26a91017d6_o.png

 

Łaska tłumu na pstrym koniu jeździ. Stanisław II był tak naprawdę bladym cieniem wybitnego ojca, a już w ogóle ciężko porównać go z Jolantą Kulawą czy Bolesławem Gruby, ale to jego poddani zaczęli nazywać Wielkim. Oczywiście, miał osiągnięcia, ale Wenedia dokonała ich raczej pomimo Stanisława Wielkiego, nie dzięki niemu. Zajęta została ostatnia niewenedyjska prowincja Skandynawii, należący do Duńczyków Halland. Perm stracił na naszą rzecz swoje cztery skrajne prowincje. Tartaria straciła Rugię, która niczym cierń ciągle tkwiła w centrum wenedyjskiego terytorium.

Najcięższe wojny Stanisława II Wielkiego to jednak konflikty z innymi imperiami. Pierwszy wybuchł o Smyrnę. Smyrna była wenedyjską (właściwie początkowo szwedzką) prowincją od 1224 roku, od czasów króla Stanisława II (imperatora Stanisława I), odziedziczył ją dzięki polityce matrymonialnej Walentyniana Mądrego. Rządząca obecnie Bizancjum Aikaterine Wielka postanowiła wreszcie odzyskać Smyrnę. Przez chwilę zastanawiałem się, czy w ogóle o nią walczyć, ale syndrom psa ogrodnika był silniejszy. Wojna była ciężka, bo przerzucanie moich sił na drugi koniec świata powodowało, że nie mogłem liczyć na szybkie reagowanie na kryzysowe sytuacje, tym niemniej jednak grecki atak został odparty. Potem stało się coś, czego się trochę wstydzę, ale wstyd ten przerzucam na Stanisława Wielkiego ;) 6 I 1264 roku wojnę wypowiedział mi Ilchanat. Wiecie, na jaką pokusę wystawiła mnie opcja autosave? Uległem jej. Stanisław skumał się z grupą alchemików, cofnął czas do 1 stycznia i sam wypowiedział wojnę Mongołom (nawiasem mówiąc, to jednak trochę absurdalne, że w wojnie obronnej nie można nic zajmować). Wojna była megaciężka. Najgorsze jest to, że w walce z Mongołami ciągle muszę mieć przewagę liczebną, bo ich konni łucznicy naprawdę robią różnicę. A przewaga liczebna w wojnie z Ilchanatem to niełatwa sprawa :D Ostatecznie jednak udało mi się osaczyć ich 70-tysięczną armię moją 100-tysięczną... i to był koniec. Potem już tylko błyskawiczne zdobywanie miast i nabijanie warscora zanim nadjedzie drugi rzut koczowników. Zdobyłem cztery prowincje w centrum dawnych Węgier, z Nitrą na czele.

Pojawili się Aztekowie. Odbili połowę prowincji Hiszpanii, podbili większość Francji i obecnie z powodzeniem odpierają napór niezbyt udanej krucjaty papieża Mikołaja II. To naprawdę zabawny dodatek :D

W 1266 roku Stanisław II Wielki odszedł, nie doczekując się upragnionego syna. Nowym imperatorem Wenedii stała się Wisława Sprawiedliwa, nowym, podporządkowanym jej królem Polski jej kuzyn August. Większość wasali jest wściekła. Znowu będzie ciekawie...

10222676183_3c027a44ab_o.png

  • Lubię! 4
Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Feanor napisał:

Jest rok 1248, według statystyk Mongołowie mogą wystawić 220000 żołnierzy. Ja dokładnie 100000 mniej...

 

Ilchan Gughlug zaatakował już 1 lutego 1248... ale go rozbiłem :D Bez żadnej wielkiej bitwy zresztą, moją taktykę zilustruje obrazek:

Zaraz plus i minus CK2 ;) przy wszelkich wschodnich najeźdźcach podobnei czasem ratowałem swój tyłek jak i podobnie uratowałem niedawno tyłek w równlegle opisywanej modzie na sukces ;P

 

Ale najważniejsze to: Poland strong! Znaczy dopóki wasale się nie wk... i nie uznają, że kobieta na tronie to za wiele ;] jestem prawie gotów założyć się, że jak oni ruszą to i koledzy ze wschodu znowu ruszą ^^

 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Wisława Sprawiedliwa

(1266-1307)

 

 

W ciągu pierwszych dziesięciu lat rządów Wisława Sprawiedliwa utrzymywła się przy władzy, choć wybuchły dwa poważne bunty, z których drugi, Bończy Śląskiego niemal mnie złamał. Ale nie złamał, walną zasługę mają w tym najemnicy, spore ilości pieniędzy odziedziczone po Stanisławie II naprawdę pomagają :) Przy okazji, dopiero wtedy odkryłem, że uwięzionemu rebeliantowi można odebrać tytuły należące de iure do władcy bez żadnych negatywnych reperkusji. Mega :) Szczególnie ucierpiał na tym król Polski August I, który nierozsądnie poprowadził swych wasali do pierwszego z buntów. Już nie jest królem Polski, nie ma nawet żadnego hrabstwa, ostało mu się grzanie przy kominku wyszogrodzkiego zamku. Wszystko to otrzymał mój najstarszy syn Krystyn, jego i mój głos elektorski na razie zapewnia mu właśnie polską sukcesję. 

Przy okazji, Wisława trochę powojowała i poza granicami Imperium. Skorzystała przede wszystkim na tym, że Kaganat Tartarski po śmierci swego wybitnego władcy Dokuma Mądrego wszedł w fazę ostrej dekompozycji która trwa już ponad dekadę. Ciągłe wojny domowe sprawiły, że Wenedowie skubnęli co nieco z tartarskich włości: księstwo riazańskie oraz pięć prowincji mołdawskich, dzięki czemu wenedyjskie dzieci będą mogły spędzać wczasy nad Morzem Czarnym. Te obfite łupy bardzo mi się przydały, niemal wszyscy nie siedzący w lochach baronowie Imperium coś tam dostali, więc miałem jak na kobietę stosunkowo wysokie słupki poparcia. Przy okazji, wyrwałem też Saksonii Meklemburgię, dokładnie w tych samych okolicznościach (w Saksonii od wieeeelu już lat trwa wojna domowa).

BTW, zza morza dotarły mnie wieści o walkach Azteków z Inkami... Ci ostatni dysponują bronią palną :D

10253025243_5739cc6609_o.png

 

W roku 1288 Wisława Sprawiedliwa pracowicie tworzyła agresywne, mordercze monstrum. Przeciwników wykańczała w szybkich, chirurgicznych atakach, jeśli tak można nazwać przemarsze 150000 głodnych krwi mężczyzn. Upokorzyła Bawarię, Tartarię i Ilchanat. Do lochów trafił co drugi z jej lenników. Zastanawiała się nad podbojem Bizancjum (ma claima, a jakże).

May God have mercy on her soul.

 

10300540995_a462a824d5_o.png

 

Polityka europejska stała się monodramem. W 1299 roku liczyłem się tylko ja. Wisława Sprawiedliwa dominuje do tego stopnia, że gdy papież Mikołaj II ogłosił krucjatę węgierską (przeciw Ilchanatowi), to po mojej akcesji nie dołączył się nikt więcej. W ostatnich latach poszerzyłem też terytoria wenedyjskie nad Morzem Czarnym, trochę też powalczyłem z desperatami z własnego podwórka pragnącymi niepodległości.

Może jednak będzie jeszcze ciekawie. Miałem trzech synów, dwóch starszych (Krystyn i Doman) nienawidzi się nawzajem. Drugim zagrożeniem była rosnąca w zawrotnym tempie potęga Sułtanatu Egiptu (ma już prawie całą północną Afrykę, Lewant i Anatolię). Po trzecie, przypomniałem sobie, że czeka mnie jeszcze trzecie uderzenie mongolskie, gdzieś tam za horyzontem czai się Timur Kulawy... Nie bałem się już za to Azteków, po przyjęciu katolicyzmu zaprzestali polityki agresji i skoncentrowali się na obronie swoich dotychczasowych zdobyczy.

 

10366435593_30a77724ff_o.png

 

Rozwój imperium wyhamował. Miałem już tylko dwóch tengryjskich sąsiadów (Ilchanat i Tartarię), więc kończyły się łatwe motywy rozpoczynania wojen. Powoli likwidowane były ich enklawy, wdarłem się też do posiadanej przez Mongołów Słowenii. Z monarchiami chrześcijańskimi tak łatwo nie ma, potrzeba żmudnego tworzenia claimów  Przejąłem kawałek Austrii, wdarłem się na wyspy duńskie, utworzyłem wreszcie własną, złożoną z trzech prowincji enklawę w burgundzkiej Prowansji. W trakcie tego mozolnego rozpychania się w Europie zmarła niestety Wisława Sprawiedliwa, jedna z najwybitniejszych władczyń tego sejwa.

  • Lubię! 4
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...