Skocz do zawartości

Jeżeli wywalą mnie drzwiami, to kiedyś wrócę oknem


dixon

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy istnieje recepta na zatrzymanie mojej Legii, szczerze jakbym miał taką receptę stworzyć to chyba bym nie dał rady. Znowu strzelanie rozpoczynamy od samego początku, bo już w 5. minucie po dośrodkowaniu Guilherme bramkę zdobywa Aleksandrov. Bułgar, który miał zastępować tylko Kuchego wyrasta na najlepszego zawodnika ostatnich spotkań. To jest najpiękniejsze w futbolu. W 12. minucie bliźniacza akcja, tylko tym razem piłkę do Aleksandrova podawał Dziwniel i mamy 2:0.
Wiecie ile zajeło Aleksandrovowi strzelenie hattricka? 28 minut! Tym razem Dziwniel wykonuje coś na wzór centro-strzału, piłkę jakimś cudem wybija bramkarz gospodarzy Sandomierski, jego pech że pod nogi niezawodnego dziś Aleksandrova.


Na początku pierwszej połowy mieliśmy małe zamieszanie pod naszym polem bramkowym. Jednak Radek Cierzniak jest w formie, dzisiaj chyba nikt go nie pokona!

 

Cytuj

 

02.10.2015, Kraków
[10/30] Ekstraklasa
Stadion przy ul. Józefa Kałuży, 10.815  widzów

 

Cierzniak - Broź, Rzeźniczak, Pazdan, Dziwniel - Aleksandrov, Odjidja, Guilherme, Hamalainen (69' Radovic) - Prijovic, Qazaishvili

 

[8] Cracovia - Legia [1] 0:3
0:1 Aleksandrov 5'
0:2 Aleksandrov 12'
0:3 Aleksandrov 28'

 

MoM: Mihail Aleksandrov (Legia) 9.6

 

 

Transfery z klubu:
02.10.2015 Arkadiusz Malarz => Urał Jekaterynburg za 15.5tys.  €

 

Teraz czeka nas przerwa reprezentacyjna. A prezes Leśniodorski przyszedł do mojego biura, żeby poinformować mnie, że zwiększa dochody z transferów do 75%. Także ten tego, może sprzedamy kogoś?
 

Odnośnik do komentarza

Makk: Powiem Ci, że z niego jestem zadowolony. Kuchy też ładnie gra. Prawa flanka mocno obstawiona.

 

Nie jestem osobą pamiętliwą i mściwą, jednak mam pewne rachunki do wyrównania z Lechem. Oczywiście chodzi tutaj o przegrany w rzutach karnych Superpuchar Polski. 


Mecz do 38. minuty mieliśmy pod kontrolą, jednak w tej minucie piłka po dośrodkowaniu przelobowała Pazdana, a tam na piłkę czekał Pawłowski - on się nie myli. Lech Poznań dobija nas z kontry w 63. minucie, a konkretniej dośrodkowanie Makuszewskiego zamyka Gajos.
W 87. minucie po podaniu Nikolicia sam na sam wykorzystuje Prijovic, jednak to gol honorowy.

 

Niestety piłka po raz kolejny karze mnie za lekkomyślne podchodzenie do tego sportu. Odnosimy pierwszą porażkę od 11 meczów ligowych.

 

Cytuj

 

16.10.2015, Warszawa
[11/30] Ekstraklasa
Stadion Wojska Polskiego, 25.647 widzów

 

Cierzniak - Bereszyński, Rzeźniczak, Pazdan, Hlousek - Kucharczyk, Odjidja, Ryczkowski (45' Aleksandrov), Hamalainen (57' Guilherme) - Kulenović (45' Prijovic), Nikolic

 

[1] Legia - Lech [11] 1:2
0:1 Pawłowski 38'
0:2 Gajos 63'
1:2 Prijovic 87'

 

MoM: Vadis Odjidja (Legia) 8.2

 


 

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Lucifer Morningstar napisał:

Coś nie leży ci ten Lech. Ale na szczęście, patrząc na ich miejsce w tabeli, Lechowi nie leżą wszystkie pozostałe zespoły ;)

 

Powiem Ci naprawdę z tym Lechem się męczę sporo. Jestem w karierze trochę dalej i kolejne mecze z nimi też nie wypadają jakoś dobrze. Każdego innego potrafię rozgromić, jednak jak przychodzi mecz z Lechem to zacinają się. Ale nie ma tego złego.. :)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • Makk zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...