Skocz do zawartości

Nowe technologie


Reaper

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Reaper napisał:

Ale rozwinęli go teraz, mogą odmówić usługi np. pociągu za to, że masz niski rating.

O tych pociągach też czytałem już jakiś czas temu - i odnosiłem się bardziej do tego, że Black Mirror tutaj niczego nie przewidziało, bo ten system istniał przed powstaniem tego serialu :)

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Ciemna strona nowych technologii:

Fałszywe informacje przechodzą na wyższy poziom. Tzw. deep fakes to nieprawdziwe nagrania wideo lub audio tworzone z wykorzystaniem sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego – generatywnej sieci kontradyktoryjnej (GAN). Technika ta została stworzona w 2014 r. przez Iana Goodfellowa i polega na wykorzystaniu odpowiednich algorytmów, dzięki którym system, na podstawie istniejących danych, może generować nowe. Na przykład na podstawie tysiąca zdjęć Baracka Obamy może stworzyć kolejne, które nie będzie kopią żadnego z poprzednich. Na początku GAN było wykorzystywane w filmach pornograficznych, w których aktorom „wstawiano” głowy celebrytów, dzisiaj pojawia się w coraz większej liczbie nagrań udostępnionych w sieci.

Jednym z przykładów zastosowania GAN był film opublikowany w maju br., na którym Donald Trump zwraca się do Belgów w sprawie wycofania się ich kraju z porozumienia paryskiego. Wideo zostało stworzone przez belgijską Partię Socjalistyczną (Socialistische Partij Anders) i opublikowane na jej kontach w mediach społecznościowych. To, że amerykański prezydent odważył się skomentować politykę klimatyczną Belgii, wywołało oburzenie. Natomiast intencją belgijskiej partii było wykorzystanie fałszywego wideo do przyciągnięcia uwagi ludzi do internetowej petycji, wzywającej belgijski rząd do podjęcia pilnych działań w kwestii klimatu. Twórcy wideo powiedzieli później „Politico”, że zła jakość nagrania miała zwrócić uwagę odbiorców na jego nieautentyczność.

Fake newsy stały się sposobem na zarabianie pieniędzy m.in. w Kosowie. Burim, mężczyzna zajmujący się dystrybucją fałszywych informacji, przyznał w rozmowie z BBC, że zarabiał na liczbie kliknięć w publikowane przez niego artykuły w mediach społecznościowych i na zewnętrznych stronach. Liczba polubień jego stron na Facebooku sięgała nawet 240 tys., a dzienny przychód wynosił ok. 600 euro. Powstawały też zamknięte grupy na Facebooku, gdzie osoby takie jak Burim mogły handlować polubieniami, fałszywymi kontami, czy udzielać rad na temat tego, jak obejść działania Facebooka. Handlarze cytowani w artykule twierdzą, że w ten sposób zarabiają tysiące osób, a być może nawet 40% młodych Kosowian.

Po zmianie polityki serwisu w walce z fake newsami, biznes stał się nie tylko mniej dochodowy (dzienne przychody Burima spadły do 100 euro), ale także mniej polityczny – teraz publikowane treści dotyczą w większości celebrytów.

Z badań przeprowadzonych przez BBC w Indiach, Nigerii i Kenii wynika, że mieszkańcy tych krajów, nie ufając kanałom informacyjnym, udostępniają w mediach społecznościowych wiadomości z alternatywnych źródeł, bez ich wcześniejszej weryfikacji. Badania obejmowały liczbę komentarzy przy postach na Facebooku, rodzaje udostępnianych zdjęć lub nadawcę informacji. Wielu ludzi zakładało, że wiadomości otrzymane na WhatsAppie od rodziny i przyjaciół są zaufane i wysłali je bez sprawdzania, wierząc, że pomagają rozpowszechnić prawdziwe informacje.

Powszechne dzielenie się fałszywymi informacjami przez WhatsAppa, wzmacniane działaniami nacjonalistycznymi, doprowadziło do fali przemocy w Indiach, podczas której ludzie przekazywali przyjaciołom i rodzinie fałszywe wiadomości o porwaniach dzieci, z poczuciem obowiązku ochrony swoich bliskich i społeczności. Według BBC w zeszłym roku co najmniej 32 osoby zostały zabite wskutek nieprawdziwych informacji rozpowszechnianych na ich temat w social mediach.

Odnośnik do komentarza

Temat od dawna w procesach przerabiany, jeśli któraś ze stron kwestionuje prawdziwość nagrania, to w praktyce przeprowadzany jest dowód z opinii biegłego informatyka, który ocenia, czy materiał wideo był przedmiotem manipulacji czy nie.

Korzystałem z opinii takiego biegłego w sprawie o pobicie, gdzie na nagraniu z nocnego klubu widać było, że ofiara po uderzeniu składa się w sposób, który w recenzji gry komputerowej uznalibyśmy za błąd fizyki gry - jakbym to obejrzał w TV, a nie po rozmowie z klientem, uznałbym, że musowo ma złamany co najmniej kręgosłup, tymczasem miał jakieś obrażenia jedynie twarzy. Strona przeciwna to zakwestionowała (imo trolling procesowy), sąd dopuścił dowód z opinii jakiegoś informatyka i ten w oparciu o zapisy z kamer z miejsca zdarzenia orzekł, że nie podlegały one manipulacjom. Jak to teoretycznie było przeprowadzone - nie wiem, ale podobnie działo się już wcześniej z np. fotografiami czy nagraniami rozmów. Przecież stosuje się to nawet w sprawach dużej wagi - jak na przykład sprawa Wałęsy w IPN w przedmiocie fałszowania jego teczki - i to nas sprowadza na bardzo istotny problem: co z tego, że opinie takich osób weryfikujących wiarygodność materiału dowodowego wykazują (jak u Wałęsy) fałszowanie dowodów, skoro damage is done i pelikany łykają już historię o byciu przez niego TW? Tak samo publikacja fałszywego nagrania polityka może wyrządzić więcej szkód niż korzyści wyrządzi późniejsze orzeczenie wskazujące na fałszywość tego nagrania.

 

Nie mam pojęcia jak to jest technicznie możliwe oraz czy taka weryfikacja jest w 100% wiarygodna.

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza

W kontekście procesów, to raczej niewiele się zmieni, bo specjaliści powinni być w stanie ocenić autentyczność fotografii czy wideo. Ale niestety żyjemy w czasach, gdzie jesteśmy ogłupieni setkami newsów pojawiających się w internecie i nawet najbardziej świadome jednostki nie są w stanie przefiltrować i kwestionować wszystkiego. Nawet jeśli 2-3 dni później okaże się, że wideo było fejkiem, to i tak taka informacja dotrze tylko do procenta osób, które w to uwierzyły, a cała reszta będzie dalej żyć w niewiedzy. Najstraszniejsze jest to, jak łatwo można zniszczyć komuś życie - wystarczy stworzyć kompromitujący filmik, np. porno z czyjąś twarzą i puścić w świat. I chuj, że udowodnisz, że nieprawdziwy, ale smród będzie się ciągnął do końca życia. 

  • Lubię! 4
Odnośnik do komentarza

Zmieniając dziedzinę z prawa na medycynę:

 

Cytat

 


"Podczas zabiegu pojawiły się poważne komplikacje, a na sali operacyjnej panował totalny chaos. Zespół nie był w stanie się ze sobą komunikować, ponieważ operujący robot wydawał z siebie zbyt głośne dźwięki, przez co lekarze praktycznie nie słyszeli się. W pewnym momencie jeden z asystujących przy operacji został przez przypadek uderzony przez robota.

W trakcie operacji uszkodzona została aorta, z której krew polała się na obiektyw kamery robota, ograniczając tym samym widoczność. Dodatkowo maszyna, już po skończonym zabiegu, źle założyła szwy pacjentowi

 

 

http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/7,144984,24184099,pacjent-zmarl-podczas-operacji-ktora-wykonywal-robot-da-vinci.html

 

Wprowadzanie robotów w medycynie/biotechnologii oczywiście jest szalenie skomplikowane i powolne przez duży stopień uregulowania, i co za tym idzie niechęć przemysłu do zmian, szczególnie jeśli stosunek zysków do ryzyka jest niekorzystny albo minimalnie korzystny.

Ostatnio czytałem też o przypadku algorytmu, który miał rozpoznawać guzy u pacjentów, że "nauczył się" rozpoznawać guzy na zdjęciach, gdzie jest miarka/linijka od zmierzonego guza :kekeke: Zastosowania nowych technologii przy produkcji leków zdecydowanie skupiają się na gromadzeniu i analizie big data różnego rodzaju, ale jednym z poważniejszych ograniczeń jest niechęć konkurujących firm do dzielenia się danymi, np. nieudanymi wynikami badań klinicznych/przedklinicznych (na komórkach/zwierzętach).

Odnośnik do komentarza
  • 5 tygodni później...
  • 1 miesiąc później...

Nie wiedziałem, że elektrownie atomowe idą w odstawkę :-k A tyle się mówiło o tym, że Polska powinna była w nie inwestować 10-15 lat temu, ale chyba by się inwestycje nie zwróciły jakbyśmy mieli już je zamykać? 

 

Największe kraje europejskie odchodzą od korzystania z energii atomowej, mimo niskiej emisyjności dwutlenku węgla, stawiając na alternatywne źródła energii, chociaż zdarzają się wyjątki. Rząd Niemiec zamknął już siedem z 18 elektrowni atomowych. Pozostałe zostaną zamknięte w ciągu najbliższych trzech lat, a nowe nie będą już powstawać. Niemcy cały czas utrzymują jednak elektrownie węglowe – w tym sześć z 10 najbardziej trujących elektrowni w Europie. Francja ograniczy do 2035 r. udział energii pochodzącej z atomu do 50% w ramach ogólnego miksu energetycznego. Natomiast Wielka Brytania musi podjąć decyzję, jak zastąpić energię, która miała pochodzić z trzech nowych elektrowni atomowych, które nie zostaną jednak zbudowane. Firmom Hitachi i Toshiba nie udało się zawrzeć porozumienia z rządem premier Theresy May.

Rząd niemiecki rozwija sektor energii odnawialnej. Po raz pierwszy udało się wyprodukować więcej niż 40% krajowego prądu za pomocą wiatru, słońca, biomasy i elektrowni wodnych. Niemcy posiadają największą turbinę wiatrową na świecie (178 m wysokości) oraz największą moc elektrowni wiatrowych na morzu (5,3 GW). Natomiast hiszpański producent turbin wiatrowych Siemens Gamesa Renewable Energy zapowiada pojawienie się na rynku potężnej turbiny, której łopata wirnika będzie mieć długość 94 m [prawie tyle, co długość boiska piłkarskiego], a zdolność do wytworzenia mocy będzie wynosić 10 MW. 20 wybudowanych na morzu tego typu turbin powinno zapewnić prąd miastu wielkości Liverpoolu [500 tys. mieszkańców]. Obecnie najpotężniejsze brytyjskie turbiny mają moc 8,8 MW.

Cena pozyskiwania zielonej energii systematycznie spada. Jej produkcja nie emituje dwutlenku węgla, co jest kluczowe w związku z próbami powstrzymywania zmian klimatycznych. Sposoby magazynowania energii oraz jej przesyłu między państwami są również coraz nowocześniejsze. Elektrownie słoneczne i wiatrowe są znacznie mniej skomplikowane w budowie i utrzymaniu, a w razie awarii nie spowodują katastrofy ekologicznej jak jest w przypadku elektrowni atomowej. Obecnie tylko dwa państwa na świecie – Chiny i Rosja – inwestują w atom.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Nie wiem gdzie indziej, więc wkleję tutaj i podczepię to pod rozwiniętą technologię, która pozwoliła to zmierzyć ;) 

 

Czy masowa zagłada ludzi może doprowadzić do zmian klimatycznych? Podczas kolonizacji obu Ameryk, w latach 1492-1600, zginęło ok. 56 mln rdzennych mieszkańców tych ziem. Zagłada na taką skalę doprowadziła do zmian w środowisku naturalnym, które spowodowały ochłodzenie klimatu. W ten sposób człowiek wywołał zmiany klimatyczne jeszcze przed rewolucją przemysłową. 

„Wyprawa Krzysztofa Kolumba do Ameryki rozpoczęła proces, który doprowadził do wyginięcia, w wyniku wojen, głodu oraz chorób [ospy, grypy, dżumy dymieniczej i odry], 90% populacji zamieszkującej oba kontynenty amerykańskie. Wraz z ubywaniem ludzi coraz większe, opustoszałe tereny porastał las oraz inna roślinność” – wynika z raportu opublikowanego w „Quaternary Science Reviews”. Tereny zielone z odzysku, wielkości ok. 55 mln ha (obszar wielkości Francji), potrafiły wchłonąć wystarczającą ilość dwutlenku węgla z atmosfery, aby na przełomie XV i XVI w. obniżyć temperaturę na Ziemi o 0,15 °C. „Mała epoka lodowcowa” doprowadziła m.in. do regularnego zamarzania Tamizy, burz śnieżnych w Portugalii, załamania rolnictwa i fali głodu w Europie [a także zamarzania Morza Bałtyckiego].

Autorzy raportu z University College London (UCL), który podlega Uniwersytetowi Londyńskiemu, oszacowali populację obu Ameryk podczas przybycia Kolumba na ok. 60 mln osób. Europę zamieszkiwało wtedy od 10 do 28 mln ludzi więcej. Naukowcy zastosowali metodę przeliczenia użytkowanych wtedy hektarów ziemi (ok. 62 mln ha) na liczbę mieszkańców [zgodnie z zasadą 1 ha na 1 mieszkańca]. Obliczono, że ponowne zalesienie na terenach Ameryk spowodowało absorpcję takiej ilości CO₂, jaką obecnie ludzkość produkuje, spalając paliwa kopalne w ciągu dwóch lat (ok. 6 ppm). „Sporo mówi się o zalesianiu jako metodzie na łagodzenie zmian klimatu. Nasze badania udowadniają, jak ogromny teren byłby do tego potrzebny” – podsumowuje prof. Chris Brierley, jeden z autorów raportu.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Ingenting napisał:

A to nie było na odwrót? Tzn. nagłe oziebienie klimatu przyczyniło się do głodu Indian, dzięki czemu Europejczycy łatwiej mogli ich podbić.

 

No nie, najważniejszym czynnikiem była ospa prawdziwa. Zresztą, oziębienie z XV wieku było chyba słabym echem tego pół tysiąca lat wcześniejszego i wtedy populacji tubylczej chyba niewiele się stało. 

Odnośnik do komentarza

Co za akcja. tl;dr - Jeff Bezos, założyciel i CEO Amazona, jest szantażowany opublikowaniem jego "dick pics" :o Podejrzenia padają na to, że szantaż może pochodzić albo z rządu USA albo Arabii Saudyjskiej, a National Enquirer jest wykorzystywany tylko jako medium do przekazania tego szantażu. Grubaśnie.

 

https://medium.com/@jeffreypbezos/no-thank-you-mr-pecker-146e3922310f

 

Opis selfiaczków:



However, in the interests of expediating this situation, and with The Washington Post poised to publish unsubstantiated rumors of The National Enquirer’s initial report, I wanted to describe to you the photos obtained during our newsgathering.

In addition to the “below the belt selfie — otherwise colloquially known as a ‘d*ck pick’” — The Enquirer obtained a further nine images. These include:

· Mr. Bezos face selfie at what appears to be a business meeting.

· Ms. Sanchez response — a photograph of her smoking a cigar in what appears to be a simulated oral sex scene.

· A shirtless Mr. Bezos holding his phone in his left hand — while wearing his wedding ring. He’s wearing either tight black cargo pants or shorts — and his semi-erect manhood is penetrating the zipper of said garment.

· A full-length body selfie of Mr. Bezos wearing just a pair of tight black boxer-briefs or trunks, with his phone in his left hand — while wearing his wedding ring.

· A selfie of Mr. Bezos fully clothed.

· A full-length scantily-clad body shot with short trunks.

· A naked selfie in a bathroom — while wearing his wedding ring. Mr. Bezos is wearing nothing but a white towel — and the top of his pubic region can be seen.

· Ms. Sanchez wearing a plunging red neckline dress revealing her cleavage and a glimpse of her nether region.

· Ms. Sanchez wearing a two-piece red bikini with gold detail dress revealing her cleavage.

It would give no editor pleasure to send this email. I hope common sense can prevail — and quickly.

Dylan.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
1 godzinę temu, Gabe napisał:

https://www.thispersondoesnotexist.com/

 

Strona posiadający mechanizm generujący losowe twarze. Przy uszach i zębach widać czasem artefakty, ale na miniaturkę na FB/TT dla ruskich trolli jak znalazł.

 

Trust no one.

Mogliby sprzedać technologię SI do FM. Jaki byłby skok jakościowy, jakby generowały się ludzkie twarze, a nie te potworki co są teraz :-k

Odnośnik do komentarza

nadszedł ten dzień. pierwszy krok w stronę OneNumber/MultiDevice został wykonany. Jeden numer wiele urzadzeń został w Polsce wdrożony.

 

wjeżdżamy cali na pomarańczowo! https://www.orange.pl/view/esim#ekstra

 

nieco więcej: https://biuroprasowe.orange.pl/blog/jak-to-dziala-esim-na-zegarkach-konkurs/

 

wydaje mi się, że to dopiero początek ... telco 2.0. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...