Skocz do zawartości

Piejo kury piejo, nie mają Koguta


Fenomen

Rekomendowane odpowiedzi

Luty 2027:

 

Premiership:

26/38, 06.02.2027, [7] Liverpool – [1] Tottenham 3:3 (Ghannem x3)

27/38, 13.02.2027, [1] Tottenham – [9] Southampton, 2:0 (Martineau x2)

28/38, 28.02.2027, [19] Ipswich – [1] Tottenham, 0:1 (Targett [og])

 

Liga Mistrzów:

1/8, 23.02.2027, Benfica – Tottenham, 2:4 (Martineau x2, Ghannem x2)

 

FA Cup:

5 runda, 20.02.2027, Southampton – Tottenham, 1:1 (Martineau)

 

Chociaż rozgrywki ligowe w lutym zaczęliśmy od straty dwóch punktów na Anfield, i to jeszcze w moje urodziny, to jednak miesiąc można zaliczyć do udanych dzięki dwóm kolejnym zwycięstwom nad Southampton i Ipswich. Trzeba jednak zauważyć, że kapitalne zawody na Anfield rozegrał Ghannem, zdobywając hattricka. Kibice zaś podczas tego meczu przeżyli prawdziwy rollercoaster, ponieważ prowadziliśmy w północno-zachodniej Anglii już 2:0, by nagle karta się odwróciła i zrobił się wynik 3:2 dla gospodarzy. Dopiero w końcówce trzecie trafienie Tunezyjczyka dało nam wyrównanie i wyszarpany jeden punkt. Tym samym obroniliśmy pozycję lidera, choć Man Utd traci do nas już tylko trzy punkty przy dwóch meczach zaległych.

 

W pierwszym wiosennym meczu Ligi Mistrzów zapewniliśmy sobie bardzo korzystną zaliczkę przed rewanżem na własnym obiekcie. Portugalczycy z Benfiki grali dobrze w ofensywie, ale zapominali przy tym o własnych tyłach, przez co mimo że zdobyli aż dwa gole, to stracili ich dwa razy tyle. Wydaje się zatem, że rewanż będzie już tylko formalnością.

 

Niestety nie udało nam się pokonać ekipy Świętych w meczu 5 rundy Pucharu Anglii, ale ponieważ na obiekcie rywala padł remis, konieczne będzie rozegranie meczu powtórkowego, już na naszym obiekcie. Spotkanie to odbędzie się za dwa tygodnie – na początku marca.

Odnośnik do komentarza

Marzec 2027:


Premiership:
29/38, 06.03.2027, [1] Tottenham – [12] Birmingham, 2:0 (Martineau, Ghannem)
30/38, 20.03.2027, [1] Tottenham – [4] Arsenal, 2:1 (Lemar, Tolisso)


Liga Mistrzów:
1/8, 17.03.2027, Tottenham – Benfica, 3:2 (Aimati x2, Rashford)


FA Cup:
5 runda, 03.03.2027, Tottenham – Southampton, 0:0, k.1-3


W marcu rozegraliśmy zaledwie dwa spotkania o mistrzostwo Premiership, ale na szczęście oba wygralismy. O ile wygrana nad Birmingham to był nasz psi obowiązek (to samo mówiło się przed meczem z Bournemouth...) o tyle pokonanie Arsenalu cieszy potrójnie, bo oprócz kompletu punktów, ograliśmy odwiecznego rywala, a do tego wzięliśmy rewanż za przegraną na jesieni. Kluczem do kompletu punktów w meczach marcowych była dobra dyspozycja w ofensywie graczy rodem z Francji, bo gdy się przyjrzymy, to trzy z czterech bramek strzelali gracze Trójkolorowych. 


Zapowiadany jako formalność rewanż z Benfiką w Lidze Mistrzów dostarczył kibicom sporo emocji, bo zaczęło się od szybko strzelonej bramki przez gości, a gdy po chwili rywale podwyższyli prowadzenie i doprowadzili do remisu w dwumeczu, to autentycznie zrobiło mi się ciepło. Na szczęście jednak był to tylko wypadek przy pracy, co potwierdzały kolejne minuty, w których krok po kroku, metodycznie rozpracowywaliśmy rywala, zdobywając trzy bramki, na co przeciwnik nie był w stanie niczym odpowiedzieć.  


Niedługo potem poznaliśmy też naszych rywali w ćwierćfinale tych rozgrywek. Los skojarzył nas... a jakże – z Manchesterem United! Gdy weźmiemy pod uwagę, że z Czerwonymi Diabłami rozegramy na koniec sezonu w sumie dwa mecze ligowe, do tego mamy już za sobą dwa mecze na początku sezonu w starciu o Tarczę Wspólnoty i Superpuchar Europy, a do tego doliczymy jeszcze dwumecz w Lidze Mistrzów, to wyjdzie że z ekipą prowadzoną przez Jose Mourinho spotkamy się w tym sezonie aż sześciokrotnie!


Do niespotykanej sytuacji zaś doszło w Pucharze Anglii, gdzie Southampton... znów nas wyeliminował. Chyba dawno nie było sytuacji, kiedy jedna drużyna eliminowałaby inną w tym samym sezonie dwukrotnie w dwóch różnych pucharach na tym samym ich etapie. Co więcej, oba decydujące o naszym odpadnięciu mecze były rozgrywane na tym samym stadionie - przed naszą publicznością!
 

Odnośnik do komentarza

Kwiecień 2027:

 

Premiership:

31/38, 10.04.2027, [14] Bournemouth – [1] Tottenham, 0:1 (Ghannem)

32/38, 17.04.2027, [1] Tottenham – [8] Newcastle, 3:0 (Rashford x3)

33/38, 24.04.2027, [9] Stoke – [1] Tottenham, 1:4 (Onomah, Tellerin, Aimati, Cook)

 

Liga Mistrzów:

¼, 14.04.2027, Man Utd – Tottenham, 1:2 (Martineau, Ghannem)

¼, 28.04.2027, Tottenham – Man Utd, 1:1 (Ghannem)

 

W kwietniu absolutnie nie mogliśmy sobie pozwolić na stratę punktów w żadnym ligowym meczu jeśli nie chcieliśmy stracić pozycji lidera. Oddech Manchesteru na plecach był już więcej niż wyczuwalny. Nie wiem, czy to pot na naszych plecach, czy już skroplona para wodna z oddechu z Manchesteru. Szczęśliwie jednak zanotowalismy w kwietniu komplert zwycięstw w trzech meczach, a najbardziej cieszy wygrana z Bournemouth. Zapytacie pewnie dlaczego, skoro taka skromna? Ano dlatego, że te trzy punkty wywalczyliśmy w dramatycznych okolicznościach, zdobywając zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry. Kolejne dwa mecze to pokaz skuteczności rezerwowych, których dobra gra dała nam komplet oczek.

 

Okazuje się tymczasem, że nie takie straszne Czerwone Diabły, jak je malują. Podobnie jak w dwumeczu z Benfiką, tak i z Man Utd już pierwszy mecz wyraźnie ustawił rywalizację. Znów bowiem pierwszy mecz graliśmy na wyjeździe i znów wygraliśmy, co jednak tym razem wzbudzło sporą sensację, bo, zupełnie zresztą słusznie, Man Utd było zdecydowanym faworytem tej rywalizacji. W meczu rewanżowym podopieczni Mourinho rzucili się do ataków od pierwszych minut i choć straciliśmy bramkę w pierwszej półgodzinie gry, to zdołaliśmy odeprzeć kolejne ataki, a do tego strzelony przez Ghannema gol zupełnie odebrał rywalom nadzieję. W efekcie to Tottenham awansował do półfinału i sensacja stała się faktem.

 

Aby jednak nie było nam za łatwo, los w półfinale skojarzył nas z... Chelsea. To kolejna z ekip, z którą mamy różne rachunki do wyrównania. Zresztą oni mogą to samo powiedzieć o nas. W zeszłym sezonie udało nam się ograć The Blues w finale Ligi Europy, ale w tym sezonie to ekipa ze Stamford Bridge potrafiła nas pokonać w meczu ligowym. Wygląda na to też, że rozegramy w krótkim odstepie aż trzy mecze z Chelsea, bo oprócz dwóch spotkań w Lidze Mistrzów, na początku maja czeka nas też starcie ligowe. Zapowiada się pasjonujący finisz sezonu!

Odnośnik do komentarza

Maj 2027:

 

Premiership:

34/38, 01.05.2027, [1] Tottenham – [4] Chelsea, 6:0 (Lemar, Martineau x5)

35/38, 08.05.2027, [13] Everton – [1] Tottenham, 0:0

36/38, 15.05.2027, [2] Tottenham – [12] Norwich, 2:0 (Ghannem, Lemar)

37/38, 19.05.2027, [1] Man Utd – [2] Tottenham, 2:2 (Lemar, Ghannem)

38/38, 23.05.2027, [18] Watford – [2] Tottenham, 0:3 (Ghannem, Lemar)

 

Liga Mistrzów:

½, 05.05.2027, Tottenham – Chelsea, 0:0

½, 12.05.2027, Chelsea – Tottenham, 2:3 (Rashford x2, Aimati)

 

Rozgrywki ligowe w maju rozpoczęliśmy z hukiem, gromiąc Chelsea aż 6:0 I wyraźnie też pokazując, kto będzie wyraźnym faworytem półfinałowego starcia w Lidze Mistrzów. Cóż z tego jednak, skoro w następnej kolejce wybiliśmy sobie zęby na Goodison, gdzie, jak wiemy, zawsze gra nam się bardzo trudno. W efekcie stało się nieuniknione – Man Utd wyprzedziło nas w ligowej tabeli na odległość jednego punktu. Wygrana w kolejnym meczu i na koniec już nic nam nie dały, podobnie jak tylko remis wywalczony na Old Trafford. Nasz najpoważniejszy rywal w walce o mistrzostwo zdołał odrobić straty i na trzy kolejki przed końcem wyprzedził nas w ligowej tabeli i zdobył mistrzostwo. Ktoś mógłby powiedzieć, że futbol jest niesprawiedliwy, bo przecież przewodziliśmy stawce od października. Ale pamiętajmy, że Man Utd miało do nas cały czas zaległych kilka meczów, na co trzeba brać poprawkę, oceniając pogoń za nami w wykonaniu Czerwonych Diabłów.

 

Na szczęście jednak w Lidze Mistrzów cały czas radzimy sobie świetnie. Zgodnie z przypuszczeniami, potwierdzonymi meczem ligowym rozgrywanym w święto pracy, ograliśmy Chelsea w półfinale Ligi Mistrzów i znów pośrednio scenariusz się powtórzył. Choć tym razem pierwszy mecz graliśmy u siebie, to jednak decydujący o awansie okazał się mecz wyjazdoy, w którym pokonaliśmy The Blues 3:2. Ekipa Tottenamu zasługuje tym bardziej na pochwałę, że  w dwumeczu tym zagrałem rezerwowym składem, cały czas bowiem miałem nadzieję na szczęśliwy finisz w rozgrywkach o mistrzostwo Premiership, w który wrzuciłem wszystko co miałem najlepsze. To otworzyło szansę przed rezerwowymi i ci tę szansę wykorzystali w stu procentach!

 

W finale czeka nas kolejna angielska ekipa. Po Man Utd i Chelsea, tym razem przyjdzie czas na... Arsenal. I podobnie, jak przy okazji poprzednich naszych rywali, tak i tu obie ekipy mają sobie sporo do udowodnienia. W rozgrywkach ligowych w tym sezonie wygrywaliśmyt wzajemnie po jednym ze spotkań i podobnie było rok temu. Arsenal zaś po okresie posuchy wraca do czołówki Premiership i na pewno finał nie będzie spacerkiem. Najlepiej zresztą świadczy o tym fakt, że w rewanżowym półfinale Arsenal klepnął PSG aż 5:1!

 

Tabela ligowa na koniec sezonu:

| Pos   | Inf   | Team           | Pld   | Won   | Drn   | Lst   | For   | Ag    | GD    | Pts   | 
| 1st   | C     | Man Utd        | 38    | 27    | 7     | 4     | 82    | 21    | 61    | 88    | 
| 2nd   |       | Tottenham      | 38    | 26    | 9     | 3     | 68    | 20    | 48    | 87    | 
| 3rd   |       | Man City       | 38    | 25    | 5     | 8     | 72    | 36    | 36    | 80    | 
| 4th   |       | Chelsea        | 38    | 23    | 7     | 8     | 93    | 51    | 42    | 76    | 
| 5th   |       | West Ham       | 38    | 21    | 7     | 10    | 48    | 37    | 11    | 70    | 
| 6th   |       | Arsenal        | 38    | 21    | 6     | 11    | 64    | 39    | 25    | 69    | 
| 7th   |       | West Brom      | 38    | 18    | 12    | 8     | 57    | 35    | 22    | 66    | 
| 8th   |       | Newcastle      | 38    | 16    | 9     | 13    | 49    | 40    | 9     | 57    | 
| 9th   |       | Stoke          | 38    | 14    | 11    | 13    | 38    | 44    | -6    | 53    | 
| 10th  |       | Liverpool      | 38    | 14    | 10    | 14    | 68    | 53    | 15    | 52    | 
| 11th  |       | Sunderland     | 38    | 12    | 10    | 16    | 52    | 65    | -13   | 46    | 
| 12th  |       | Norwich        | 38    | 12    | 5     | 21    | 50    | 53    | -3    | 41    | 
| 13th  |       | Everton        | 38    | 11    | 8     | 19    | 47    | 71    | -24   | 41    | 
| 14th  |       | Bournemouth    | 38    | 10    | 10    | 18    | 35    | 56    | -21   | 40    | 
| 15th  |       | Birmingham     | 38    | 11    | 7     | 20    | 45    | 70    | -25   | 40    | 
| 16th  |       | Southampton    | 38    | 11    | 6     | 21    | 52    | 74    | -22   | 39    | 
| 17th  |       | Crystal Palace | 38    | 9     | 6     | 23    | 37    | 73    | -36   | 33    | 
| 18th  | R     | Watford        | 38    | 6     | 11    | 21    | 31    | 59    | -28   | 29    | 
| 19th  | R     | Ipswich        | 38    | 6     | 9     | 23    | 18    | 66    | -48   | 27    | 
| 20th  | R     | Hull           | 38    | 6     | 7     | 25    | 37    | 80    | -43   | 25    | 
Odnośnik do komentarza

Czerwiec 2027:


Liga Mistrzów, finał, 05.06.2027
Signal Iduna Park, Dortmund, 65581 widzów
Sędzia: Gianluca Rocchi (Włochy)


Arsenal: Pickford – Bellerin, de Aguillar, Colbeck, Castillo – Rabuano, Pacheco – G. Martins, J. Paulista, Samir - Villalibre
Tottenham: Foelsch – Kitoko, El Amrani, Fendel, Heinrichs – Ortega – Tolisso, Tellerin – Lemar – Martineau, Ghannem


Obie drużyny zaczęły to spotkanie bardzo spokojnie. W efekcie pierwszy groźny strzał z obu stron został zanotowany dopiero w 30 minucie i... od razu zakończył się on golem. Perfekcyjnie z rzutu wolnego przymierzył nie kto inny jak Tellerin i mocnym strzałem dał nam prowadzenie. Trzeba jednak oddać, że rzut wolny został podyktowany za faul Paulisty na Ghannemie, więc pośrednio Tunezyjczyk też miał udział przy tym golu. Trzy minuty później doskonałej szansy na podwyższenie prowadzenia nie wykorzystał Lemar, który otrzymał znakomite podanie od Ghannema, a którego strzał zablokował Colbeck. Pięć minut później rywale odpowiedzieli indywidualną akcją Villalibre, którego uderzenie jednak świetnie sparował Foelsch.

 

Na początku drugiej połowy znów świetną paradą popisał się nasz bramkarz, tym razem broniąc strzał głową wprowadzonego w przerwie Burnetta. W 54 minucie znów próbowali gospodarze. Tym razem dośrodkowanie Colbecka dotarło do Castillo, a ten strzałem z woleja starał się zaskoczyć naszego bramkarza lecz i tym razem górą był niemiecki golkiper. Tymczasem cztery minuty później fatalny bład Colbecka, który nie zdołał przeciąć podania Ortegi, zakończył się golem adresata podania, czyli Ghannema. To jeszcze bardziej rozwścieczyło Kanonierów i już cztery minuty później atomowy strzał Pacheco z ok. 40 metrów znalazł drogę do siatki obok bezradnie interweniującego Foelscha. Bramkarza marzenie – stadiony świata! Rywale poczuli krew i w 67 minucie mieli doskonałą szansę do wyrównania, ale znów z pojedynku Burnett – Foelsch, górą wyszedł nas bramkarz. Cztery minuty później niecelnie z rzutu wolnego w dobrej  pozycji uderzał Rabuano, a siedem minut później niecelnie z woleja uderzał Villalibre. W końcówce napastnik Kanonierów miał jeszcze jedną szansę, ale nie zdołał jej zamienić na gola, w efekcie czego mogliśmy się cieszyć kilka minut później z drugiego pod moją wodzą trofeum Ligi Mistrzów oraz drugiego z rzędu zdobytego europejskiego pucharu rok po roku! Została już tylko Premiership! Czy aby rok temu nie pisałem tego samego?


Arsenal – Tottenham, 1:2 (Tellerin, Ghannem)
 

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie sezonu:


Z jednej strony patrząc na uzyskane rezultaty to niewiele się zmieniło w stosunku do poprzedniego sezonu. Znów drugie miejsce na koniec w ligowej tabeli, znów za Manchesterem United. Znów zwycięstwo w europejskich rozgrywkach, choć tym razem w tych znacznie ważniejszych i bardziej spektakularnych, jakimi jest Liga Mistrzów. Nieco gorzej nam poszło w pucharach krajowych, bo odpadaliśmy solidarnie z Southampton zarówno w Pucharze Ligi, jak i Pucharze Anglii. Z obu tych rozgrywek odpadliśmy na tym samym etapie – czwartej rundzie. A rok wcześniej przecież Puchar Ligi padł naszym łupem (choć udział w Pucharze Anglii zakończyliśmy na tym samym etapie). 


Z drugiej jednak strony trzeba zauważyć progress. Zwycięstwo w Lidze Mistrzów to nie to samo, co zwycięsto w znacznie mniej prestiżowej Lidze Europy mimo, że rywale których pokonywaliśmy w końcowej fazie turnieju prezentują podobny, bardzo wysoki poziom (Chelsea, Arsenal, Man Utd). Ponadto sześć punktów więcej zgromadzonych w rozgrywkach ligowych i przegrana z Czerwonymi Diabłami rzutem na taśmę – zaledwie o jedno oczko. Przede wszystkim udało nam się wyeliminować problem zbyt częstych strat punktów w meczach z teoretycznie słabszymi drużynami. W tym sezonie przegraliśmy tylko z Chelsea,  West Hamem i Arsenalem, a zatem z drużynami z odpowiednio czwartego, piątego i szóstego miejsca na finiszu Premiership. Gdy spojrzymy na drużyny, z którymi remisowaliśmy, to spośród dziewięciu remisów, tylko trzy miały miejsce z drużynami z drugiej połówki tabeli. Co ciekawe, zremisowaliśmy oba mecze z teoretycznie słabym West Bromem, które jednak zdołało wywalczyć awans do Ligi Europy, zajmując siódme miejsce, co pokazuje, jaki progress poczyniła ta ekipa. 


Trzeba też zauważyć, że nieco zmienił się nasz styl gry. Przesuwamy się w naszej grze bliżej stylu bardziej zrównoważonego, nastawionego przede wszystkim na to, aby nie stracić gola. Co prawda nasz bilans bramek jest niemal jednakowy w porównaniu do poprzedniego sezonu (+46 w porównaniu do +48), to jednak strzelilśmy o 12 bramek mniej (68 wobec 80), ale straciliśmy zaledwie 20 bramek w porównaniu do 34 w poprzednim sezonie. 

 

Teraz zaś nadszedł czas na podsumowanie indywidualnych występów poszczególnych zawodników.

 

 

Bramkarze:

 

Timo Horn (NIE, 34,4u21-A / 0G, 2,4 mln) – 31 / 21 / 19 / 0 / 0 / 0 / 2790 / 6.97 
Yannic Foelsh (NIE, 25, 72A / 0G, 41,5 mln) – 29 / 21 / 16 / 0 / 0 / 0 / 2610 / 6.95


Odstawiony nieco na boczny tor Horn w tym sezonie wrócił do łask i w efekcie rozegrał on nawet więcej meczów niż podstawowy, wydawać by sie mogło, bramkarz Tottenhamu – Foelsch. Horn, oprócz regularnych występów w europejskich i krajowych pucharach dołożył bowiem występy w kilku ligowych spotkaniach i to wystarczyło, aby przebić wynik Foelscha. Młodszy Niemiec jednak jakoś specjalnie nie narzeka, więc na pozycji bramkarza w przyszłym sezonie zmiany nie będą potrzebne. Nadal obaj będą się zmieniać między słupkami. Wygląda też na to, że znalazłem w końcu nastepcę Horna. Jeśli nie zechce nim być Priso i nie poczeka jeszcze roku lub dwóch, to tę rolę będzie mógł pełnić sprowadzony przed sezonem Martinez, który jeszcze ten rok spędził w macierzystym Independiente, gdzie był wypożyczony i spisywał się zupełnie dobrze (42 / 46 / 12 / 0 / 7.04).

 


Prawi obrońcy:

 

Bigger Kitoko (BEL, 23, 33A / 2G, 51 mln) – 36 / 2 / 3 / 5 / 18 / 0 / 3389 / 7.31
Benjamin Heinrichs (NIE, 30, 15,75 mln) – 42 / 0 / 3 / 0 / 9 / 1 / 2817 / 7.15

 

Kitoko  to chyba aktualnie najlepszy prawy obrońca w Europie, więc jego pozycja w zespole jest niepodważalna. I chociaż Heinrichs rozegrał więcej meczów, to jednak sumarycznie minut ma znacznie mniej na koncie. Z uniwersalności Heinrichsa korzystałem czasem wystawiając go również na lewej obronie, choć głównie zastępował Belga. Wygląda na to, że również i na tej pozycji nie są wymagane żadne gwałtowne ruchy, bo obaj mają przed sobą jeszcze dobrych kilka lat gry. A być może za jakiś czas miejsce Niemca zajmie sprowadzony przed sezonem Imbert, który ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu w Montpellier, ale jego początki w dorosłym futbolu są póki co dość trudne (15 / 0 / 0 / 0 / 6.59). 

 

 

Lewi obrońcy:

 

Kyle Walker-Peters (ANG, 30, 50A / 0G, 12 mln) – 38 / 0 / 4 / 3 / 10 / 0 / 3337 / 7.18

Ben Davies (WAL, 34, 97A / 2G, 1,2 mln) – 14 / 0 / 0 / 0 / 2 / 0 / 686 / 6.95

Josue Corral (MEK, 24, 47A / 3G, 31 mln) – 17 / 0 / 2 / 0 / 8 / 0 / 1418 / 7.18

 

Po drugiej stronie bloku obronnego jest troche bałagan. Sezon zaczęlismy z trzema lewymi obrońcami. Podstawowym miał być Davies, ale słaba dyspozycja sprawiła, że stracił on miejsce na rzecz Walker-Petersa. Chciałem, aby więcej grał Corral, ale nie mogłem go zarejestrować, ponieważ przekroczyłem liczbę graczy niewychowanych w Anglii, dlatego Meksykanin grał tylko w pucharach. Zarówno tych europejskich, jak i krajowych. Nie do końca mu to odpowiada i chce odejść. Jeśli nie uda mi się go przekonać do zmiany decyzji, to może do pierwszej drużyny awansuje sprowadzony przed sezonem Zrnanovic lub wypożyczony w tym sezonie do Barcelony Hernandez. Trzeba przyznać, że Argentyńczyk w Katalonii poradził sobie bardzo dobrze (25 / 0 / 4 / 1 / 7.21) i wygląda na to, że mamy świetnego młodego lewego defensora w rezerwach. 

 

 

Środkowi obrońcy:

 

Eric Dier (ANG, 33, 128A / 2G, 3,7 mln) – 17 / 0 / 0 / 0 / 0 / 0 / 1317 / 7.01
Kalidou Koulibaly (SEN, 35, 58A / 6G, 3 mln) – 2 / 0 / 0 / 0 / 0 / 180 / 6.85
Hicham El Amrani (BEL, 25, 63A / 0G, 42 mln) – 48 / 1 / 1 / 1 / 2 / 0 / 4566 / 7.15
Lincoln Fernando (BRA, 26, 25A / 1G, 35 mln) – 39 / 1 / 1 / 3 / 2 / 0 / 3212 / 7.10

Julian Fendel (NIE, 22, 33A / 2G, 35,5 mln) – 34 / 2 / 1 / 0 / 1 / 0 / 2916 / 7.14

 

Sezon na środku obrony zaczęła nasza podstawowa w poprzednich sezonach para stoperów Dier – Koulibaly, ale jeszcze na koniec sierpnia okazało się, że trzeba podjąć radykalne kroki. Po nieudanych meczach z Manchesterem United Koulibaly został wypożyczony do Newcastle, a niedługo potem poważnej kontuzji więzadeł kolanowych doznał Dier. Uraz ten eliminował naszego kapitana na blisko pół roku. Wrócił on dopiero pod koniec stycznia. W efekcie podstawową parę stoperów stanowili Amrani z Fernando, ale bardzo często rotowałem któregoś z nich Fendelem. Dier, gdy wrócił, grywał jako rezerwowy stoper i nie zdołał już odzyskać formy sprzed urazu. Wygląda na to, że z naszym kapitanem się pożegnamy. Podobnie jak pewnie z Koulibalym, który niedługo wróci z wypożyczenia. W efekcie będziemy potrzebować wzmocnień do środka obrony pierwszej drużyny. Być może będzie nim Ruiz, który choć nie grał regularnie na wypożyczeniu w Barcelonie, to jednak gdy już dostawał szansę, to spisywał sie zupełnie przyzwoicie (13 / 0 / 0 / 0 / 7.05). Jest też młodziutki Cristea, który dobrze prezentował się w Rumunii (27 / 0 / 3 / 0 / 7.20), ale na niego jest jeszcze za wcześnie.

Odnośnik do komentarza

Defensywni pomocnicy:


Marco Antonio (BRA, 25, 11A / 0G, 54 mln) – 37 / 1 / 0 / 0 / 4 / 0 / 2552 / 7.09
Eugene Boya (NIE, 25, 5A / 0G, 45 mln) – 34 / 0 / 0 / 0 / 7 / 0 / 2668 / 6.97


Wygląda na to, że na pozycji defensywnego pomocnika czekają nas spore zmiany. Na listę transferowym po zakończonym właśnie sezonie trafił Boya, który zamiast się rozwijać, to z roku na rok gra coraz gorzej. Jest wart sporo więc liczę na odzyskanie sporej części z zainwestowanych w Niemca 40 mln euro. Na szczęście jego odejście nie powinno się odbić na jakości naszej gry na tej pozycji, bo Antonio pokazuje, że jest świetnym graczem. Zresztą wystarczy zobaczyć, na jaką kwotę Brazylijczyk jest teraz wyceniany. W rezerwach brakuje nam jednak wartościowego zastępcy dla Boyi. Możliwe, że niżej przesunięty zostanie Cook lub Ortega. To otworzyłoby szansę na awans do pierwszej drużyny Babiciowi, który ten sezon spędził na wypożyczeniu w Dortmundzie (23 / 0 / 3 / 0 / 6.63) lub Sreckovicowi, który biegał po boiskach włoskiej Serie A w barwach Milanu (32 / 1 / 3 / 0 / 6.78). Obawiam się jednak, że żaden z nich nie daje jeszcze wystarczającej jakości. Możliwe zatem że będą potrzebne jakieś tłuste transfery na tę pozycję. 

 


Środkowi pomocnicy:


Juan Ortega (CHL, 26, 76A / 4G, 53 mln) – 43 / 1 / 2 / 0 / 8 / 0 / 3002 / 7.00
Corentin Tolisso (FRA, 32, 97A / 5G, 4,6 mln) – 36 / 3 / 6 / 2 / 5 / 1 / 3384 / 7.20
Lewis Cook (ANG, 30, 40A / 3G, 14,5 mln) – 42 / 3 / 3 / 0 / 4 / 0 / 2552 / 7.15
John Nsingi (NIE, 21, 2A / 0G, 15,25 mln) – 22 / 0 / 1 / 0 / 1 / 0 / 819 / 6.99
Joshua Onomah (NIG, 30, 28A / 3G, 6,25 mln) – 24 / 2 / 2 / 1 / 1 / 0 / 1888 / 7.13


W środku pomocy dysponowałem pięcioma pomocnikami i trzeba przyznać, że udało mi się dość dobrze zarządzać siłami i minutami dla nich wszystkich. Najwięcej minut zanotował Tolisso, który był pewniakiem. Obok niego najczęściej występował syn marnotrawny – Ortega, ale nieco rozczarował. Nie był to zły sezon w wykonaniu Chilijczyka, ale widać wyraźnie, że to zupełnie inny typ piłkarza niż Eriksen. Nie ma on w sobie takiej smykałki do kreowania gry. Ortega gra nieco głębiej, gra bardziej zachowawczo i  pilnuje przede wszystkim gry obronnej. Znalazło to zresztą odzwierciedlenie w mniejszej liczbie straconych bramek. Następnym w kolejce do gry okazał się Cook, który im starszy, tym staje się ważniejszym graczem w Tottenhamie. Sporo szans, głównie w pucharach otrzymał również Onomah, którego podobnie jak Cooka, trzymam ze względu na ich charakter graczy home-grown. Najmniej minut wywalczył Nsingi, którego odważniej zacząłem sprawdzać w drugiej części sezonu, ale zwykle pojawiał sie na boisku tylko po przerwie. Opróc wspomnianych wcześniej Babicia i Sreckovicia w drużynie rezerw, potencjalnym wzmocnieniem tej pozycji mógłby być Coste, który całkiem nieźle spisał się w Stoke (41 / 3 / 3 / 1 / 6.90), aczkolwiek to raczej nie jest jeszcze jego czas. Prawdopodobnie tej formacji nie będę musiał wzmacniać. 

 


Ofensywni pomocnicy:


Thomas Lemar (FRA, 31, 53A / 15G, 15,75 mln) – 45 / 8 / 6 / 3 / 3 / 0 / 3480 / 7.07
Christian Tellerin (ARG, 24, 2A / 0G, 57 mln) – 39 / 10 / 8 / 2 / 3 / 0 / 2441 / 7.20


Na pozycji ofensywnego pomocnika występowało w tym sezonie dwóch piłkarzy. Podstawowym wyborem był oczywiście Lemar, ale Tellerin udowodnił, że poprzedni sezon nie był tylko jednorazowym wystrzałem, ale że faktycznie jest to materiał na rozgrywającego światowej klasy. Zdaniem trenerów w Tottenhamie, Argentyńczyk już teraz jest lepszym piłkarzem od doświadczonego Francuza. Nie wiem, być może będę próbował sprzedać Lemara, a wtedy na pozycję ofensywnego pomocnika cofnę Rashforda lub skorzystam z zasobów rezerw. Tam dobrze na wypożyczeniach spisali sie odpowiednio Rios w Dortmundzie (21 / 9 / 3 / 1 / 7.05) oraz Vega w Lanus (39 / 15 / 8 / 2 / 7.09). Argentyńczyk ma dużo lepsze liczby, ale jednak grał w dużo mniej wymagającej liczbie. A być może sprowadziłbym jeszcze kogoś innego na tę pozycję. A równie dobrze Lemar mógłby zostać z nami na przynajmniej jeszcze jeden sezon. 

 


Napastnicy:


Marcus Rashford (ANG, 29, 126A / 53G, 37 mln) – 35 / 16 / 5 / 2 / 0 / 0 / 2323 / 7.07
Bilal Martineau (FRA, 27, 46A / 31G, 51 mln) – 35 / 21 / 12 / 5 / 0 / 0 / 2801 / 7.38
Jaud Tshimanga (BEL, 26, 34A / 9G, 44,5 mln) – 9 / 0 / 1 / 0 / 0 / 0 / 345 / 6.73
Youssef Ghannem (TUN, 27, 102A / 109G, 57 mln) – 45 / 17 / 16 / 5 / 3 / 0 / 3277 / 7.17
Vittorio Aimati (WŁO, 24, 3A / 1G, 56 mln) – 41 / 20 / 8 / 8 / 1 / 0 / 2783 / 7.28


Dwuosobową linię ataku tworzyłem z grona dostępnych pięciu napastników. Najwięcej minut zanotował Ghannem, który był podstawowym wyborem głównie w meczach ligowych. Tunezyjczyk odwdzięczył się bardzo dobrą grą. Nie tylko strzelał bramki (zapamiętamy jego hattrick w meczu z Liverpoolem), ale też wypracowywał sytuacje kolegom. Gównie Martineau, z którym najczęściej występował w parze. A Francuz pokazał znów bardzo dobrą dyspozycję strzelecką i w efekcie został naszym najskuteczniejszym napastnikiem. Zapewne pomógł mu w tym osiągnięciu fakt zdobycia w meczu przeciwko Chelsea pod koniec sezonu. Niemal jednakowy bramkowy wynik uzyskał również Aimati, a tylko z czterema golami mniej sezon skończył Rashford. Zdecydowanie najmniej grał Tshimanga, ale wynikało to z faktu ciągłych kontuzji. Najpierw złamał nogę, co wyeliminowało go z gry na dziewięć miesięcy, a gdy już wrócił, to niemal od razu doznał kolejnej kontuzji, przez którą przez kolejny miesiąc nie pokazywał się na boisku. Być może zatem Belga sprzedam w związku z jego podatnością na urazy, bo przecież w rezerwach mam jeszcze przynajmniej jednego znakomitego napastnika – Bazana, który ostatni rok spędził na wypożyczeniu w Dortmundzie (30 / 15 / 2 / 2 / 7.07). Wśród młodych napastników są też inni Argentyńczycy: Yomaha na wypożyczeniu w Rosario (37 / 22 / 7 / 0 / 7.08) oraz Moreyra w Bayernie (13 / 7 / 0 / 1 / 7.31). Ten drugi jest dwa lata młodszy i ma papiery na bycie napastnikiem światowej klasy. 
 

Odnośnik do komentarza

Lipiec 2027:


Transfery do klubu:
Jeffrey van Damme (BEL, 19, 1A / 0G, AM L) <= Lokeren, free transfer

 

Transfery z klubu:
Serhat Kus, Grzegorz Sochacki, Ben Childs, George Morgan, Elliot Douglas, Abeiku Mohammed, Simon Read, Ryan White, Ade Sanson, Fernando Martinez, James Dowey, Lucy Osuchukwu, Liam Jardine => free transfer
Eric Dier => West Brom, 2,4 mln
Augustin Angelini => Birmingham, 7,25 mln

 

Wypożyczenia z klubu:
Elliott Hughes => Queens Park Rangers, 800 tys.
Gregory Imbert => Saint Etienne
Ioan Cristea => Napoli
Pedrag Babic => Milan
Rade Sreckovic => Benfica
Raul Coste, Guven Karsit => Porto

 

Towarzyskie:
10.07.2027, Sandhausen – Tottenham, 1:4 (Ghannem x2, Rashford x2)
17.07.2017, Tottenham – Inter, 4:1 (Martineau, Tshimanga, Aimati x2)
21.07.2017, Saint Etienne – Tottenham, 0:2 (Lemar, Tshimanga)
24.07.2017, Tottenham – Milan, 5:1 (Ghannem, Antonio, Guilou [og], Kudela [og], Bazan)
28.07.2017, Tottenham – Juventus, 2:0 (Martineau x2)

 

W lipcu przede wszystkim odbyły się wielkie czystki w drużynie rezerw. Z klubem pożegnało się kilkunastu zawodników, którzy nie rokują na zrobienie kariery pozwalającej na grę w pierwszej drużynie Tottenhamu. Najbliżej tego był bramkarz Kus, ale nawet on prawdopodobnie nigdy nie wyjdzie ponad poziom Championship. Szkoda mi trochę Sochackiego, bo to mój rodak, który swoje pierwsze kroki stawiał własnie w naszej akademii, ale narodowość to za mało, aby trzymać Polaka w kadrze.

 

Pewne czystki dotknęły też pierwszej drużyny i droższych graczy rezerw. Pożegnali się z nami nasz długoletni kapitan Dier, który po swojej ostatniej kontuzji już nie potrafił wejść na właściwy poziom. Jednak w wieku 33 lat trudno o odbudowanie formy fizycznej po długotrwałym urazie. Przez te wszystkie lata Dier rozegrał w sumie dla Tottenhamu bagatela 528 meczów, w których zdobył 22 gole oraz zanotował 15 asyst. Prawdziwa ikona i legenda klubu, który na ostatnie lata swojej kariery wybrał sobie do pogrania jeszcze ekipę West Bromu. 

 

Angelini był sprowadzony do Tottenhamu cztery lata temu i przez te wszystkie lata tułał się po wypożyczeniach, ale nigdy nie rozwinął się do oczekiwanego poziomu. 

 

Wypożyczylismy również kilku młodych i obiecujących piłkarzy. Warto uważnie śledzić rozwój takich graczy jak Babi, Sreckovic, Coste, czy Karsit, bo każdy z nich jest praktycznie o krok od awansu do pierwszej druzyny Tottenhamu już za rok. Ciekawostką jest fakt, że Karsit do Porto został wypożyczony po raz trzeci z rzędu. 

 

Tymczasem do klubu dołączył jeden zdolny młodzieniaszek, który trafił do nas na zasadzie prawa Bosmana z Lokeren. Ten skrzydłowy będzie bardziej przymierzany do gry na lewej obronie, podobnie jak Karsit. Podobno jest bardzo utalentowany. Póki co zostanie prawdopodobnie wypozyczony do klubu niższej wagi, gdzie będzie mógł się ogrywać.  

 

W przedsezonowych sparingach pokazaliśmy dobrą formę strzelecką, pokonując wszystkich rywali. Najbardziej cieszą efektowne wygrane nad drużynami z Mediolanu, ale i Juventus nie był w stanie nas zatrzymać. Cieszy forma naszych napastników, przede wszystkim Martineau, Ghannema, Rashforda oraz Tshimangi. Każdy z nich zdobył przynajmniej po dwa gole. 
 

Odnośnik do komentarza

Jeszcze mniej transferów? :D Aż zrobiłem zestawienie ilu zawodników do pierwszej drużyny kupowałem co roku:

2027 - 0

2026 - 1 (Ortega)

2025 - 2 (Aimati, Rashford)

2024 - 0

2023 - 3 (Kitoko, Fendel, Foelsch)

2022 - 2 (Boya, De Rueda)

2021 - 3 (Fabinho, Lacazette, Alcacer)

2020 - 4 (Volland, Gonzalez, Lemar, Heinrichs)

2019 - 3 (Koulibaly, Scuffet, Jones)

2018 - 2 (Aboubakar, Goretzka)

2017 - 2 (Milik, Milinkovic-Savic)

2016 - 2 (Tolisso, Geis)

No nie powiedziałbym, żebym robił jakieś rewolucje kadrowe co sezon :-k

 

 

Sierpień 2027:

 

Transfery do klubu:

Salvador Martos (HIS, 19, D/DM C) <= Villarreal, 10 mln

 

Transfery z klubu:

Kalidou Koulibaly, Ben Davies => free transfer

Eugene Boya => Stoke, 22,5 mln

 

Wypożyczenia z klubu:

Martin Yomaha => Benfica

Christian Moreyra => Atletico Madryt

Dave Donelly => Bristol City

Jeffrey van Damme => Roma

Camilo Rios => Real Madryt

 

Awansowani z drużyny rezerw:

Matias Hernandez (ARG, 22, 3A / 0G, D L, 26 mln)

Alexis Ruiz (CHL, 23, 36A / 1G, D RC, 12,5 mln)

Ruben Bazan (ARG, 23, 10A / 3G, AM R / ST, 42 mln)

 

Towarzyskie:

02.08.2027, Tottenham – Lyon, 3:1 (Martineau, Rashford, Bazan)

 

Superpuchar Europy:

10.08.2027, Tottenham – Dortmund, 4:0 (Martineau x2, Rashford, Ghannem)

 

Premiership:

1/38, 07.08.2027, Chelsea – Tottenham, 3:0

2/38, 14.08.2027, [14] Tottenham – Southampton, 3:1 (Rashford x3)

3/38, 21.08.2027, Norwich – [10] Tottenham, 1:1 (Lemar)

4/38, 28.08.2027, [11] Tottenham – Blackburn, 6:0 (Aimati x3, Martineau, Lemar, Tellerin)

 

Pustki w skarbcu uniemożliwiły nam większe zakupy, dlatego jedyny transfer do klubu w sierpniu to sprowadzenie bardzo utalentowanego Matosa, wychowanka słynnej już szkółki Villarreal, która w ostatnich latach wydała przynajmniej kilku bardzo dobrych piłkarzy.

 

Zwiększeniu środków na transfery nie pomogło nawet sprzedanie Boyi, który z roku na rok grał zamiast coraz lepiej, to coraz słabiej. Trafił on do lokalnego rywala ze Stoke, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Ponadto z klubem pożegnało się dwóch zasłużonych graczy Tottenhamu - Koulibaly oraz Davies. Ten pierwszy w barwach Tottenhamu rozegrał 453 spotkania, w których zdobył 11 bramek oraz zanotował 5 asyst. Davies z kolei ma na swoim koncie o 10 meczów więcej. Strzelił w nich 21 bramek oraz wywalczył 51 asyst.

 

Do innych klubów na zasadzie wypożyczenia znów trafiło kilku naszych podopiecznych. Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na Riosa, który zagra w Realu Madryt oraz na Christiana Moreyrę, który przeciwko Riosowi zagra w derbowym pojedynku ligowym w barwach Atletico. Ciekawy też jestem postępów Yomahy w Benfice, dokąd trafił na roczne wypożyczenie.

Sezon rozpoczęliśmy od zdobycia Superpucharu Europy, nie dając żadnych szans ekipie z Dortmundu mimo, że od 2 minuty już graliśmy w 10 po bardzo ostrym faulu Antonio, za który Brazylijczyk obejrzał czerwoną kartkę.

 

Niestety nie udało się wejść siłą rozpędu w rozgrywki ligowe i rozbiliśmy się już w pierwszej kolejce w meczu przeciwko Chelsea. Należy jednak pamiętać, że The Blues miało sporo rachunków do wyrównania z nami, więc wyszli na ten mecz nadzwyczaj zmotywowani. W kolejnych meczach było nieco lepiej i w efekcie miesiąc zakończyliśmy już w górnej połówce tabeli.

 

W sierpniu odbyło się losowanie fazy grupowej Ligi Mistrzów. Trafiliśmy do jednej grupy razem z Celtikiem, Romą oraz Szachtarem. Z Ukraińcami już niejednokrotnie się mierzyliśmy w tych rozgrywkach. Pozostałe ekipy będą dla nas pewną nowością.

 

Poznaliśmy też naszego rywala na inaugurację udziału w Pucharze Ligi. Zmierzymy się z drużyną West Bromu, a spotkanie odbędzie się pod koniec września.

Odnośnik do komentarza

Wrzesień 2027:


Premiership:
5/38, 11.09.2027, Swansea – [8] Tottenham, 0:1 (Rashford)
6/38, 18.09.2027, [6] Tottenham – [18] Birmingham, 2:0 (Ghannem, Martineau)
7/38, 25.09.2027, [13] Stoke – [5] Tottenham, 0:2 (Tolisso, Martineau)


Liga Mistrzów:
1/6, 14.09.2027, Celtic – Tottenham, 1:0
2/6, 29.09.2027, Tottenham – Roma, 1:1 (Lemar)


Carling Cup:
3 runda, 22.09.2027, West Brom – Tottenham, 0:1 (Bazan)


We wrześniu udało nam się ustabilizować naszą grę w walce o mistrzostwo Premiership na wysokim poziomie, czego efektem był komplet zwycięstw. Do tego były to zwycięstwa do zera, co pokazuje też bardzo dobrą dyspozycję naszej formacji defensywnej. To wszystko pozwoliło nam awansować do strefy premiowanej grą w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów, choć pamiętajmy, że to dopiero początek sezonu. 


Nieco gorzej, a może nawet fatalnie za to rozpoczęliśmy zmagania w Lidze Mistrzów, gdzie w pierwszych dwóch kolejkach zanotowaliśmy kosmiczny falstart i zdobylismy w nich w sumie zaledwie jedno oczko. Porażka z Celtkiem w Szkocji to trochę moja wina chyba, bo być może nieco zlekceważyłem rywala i wystawiłem drugi garnitur. Pamiętajmy jednak, że przed rokiem nawet ten drugi garnitur radził sobie bardzo dobrze w meczach fazy grupowej tych rozgrywek. Zaledwie remis z Romą u siebie również nam chluby nie przynosi i teraz trzeba będzie naprawdę mocno spiąć poślady, aby zdołać awansować z tej, nietrudnej jak się wydaje na pierwszy rzut oka, grupy.


Na osłodę pewnie ograliśmy West Brom w 3 rundzie Pucharu Ligi, a w 4 rundzie zmierzymy się z grającym szczebel niżej Nottingam Forrest. Wydaje się zatem, że powinien to być dla nas nieco łatwiejszy przeciwnik niż nowa drużyna naszego wieloletniego kapitana – Diera. 
 

Odnośnik do komentarza

Październik 2027:

 

Premiership:

8/38, 02.10.2027, [4] Tottenham – [15] Newcastle, 2:0 (Ghannem, Martineau)

9/38, 16.10.2027, [7] Everton – [4] Tottenham, 1:1 (Antonio)

10/38, 24.10.2027, [4] Tottenham – [3] Arsenal, 1:1 (Aimati)

11/38, 30.10.2027, [6] West Ham – [5] Tottenham, 2:0

 

Liga Mistrzów:

3/6, 20.10.2027, Tottenham – Szachtar, 3:0 (Tshimanga, Bazan, Rashford)

 

Carling Cup:

4 runda, 27.10.2027, Nottingham Forrest – Tottenham, 0:3 (Tellerin x2, Tshimanga)

 

O ile nasza gra w Lidze Mistrzów w październiku się nieco poprawiła, o tyle coś się popsuło z naszą formą w meczach ligowych. W czterech październikowych meczach zdobyliśmy zaledwie pięć punktów. Zaczęlismy nieźle, pewnie pokonując Newcastle, ale potem przyszła przerwa na mecze reprezentacji. Po powrocie piłkarze byli jakby nieswoi i chyba zaledwie dwa punkty w trzech kolejnych meczach można zrzucić na karb wirusa FIFA. Niby remis na Goodison i potem u siebie z odwiecznym rywalem to nie są jakieś najgorsze wyniki, ale porażka na Stadionie Olimpijskim z West Hamem to jest coś, co absolutnie nie powinno było nam się przydarzyć.

 

Jak już wspomniałem, w Lidze Mistrzów było nieco lepiej. Pewna wygrana nad Szachtarem pozwoliła nam awansować na trzecią pozycję i zbliżyć się do liderującej ekipy z Rzymu. Najbliższe mecze będą decydujące w kontekście walki o awans.

 

Równie udanie radzimy sobie w Pucharze Ligi. Jak się spodziewano, Nottingham Forrest okazało się na nas za krótkie i po pewnej wygranej awansowaliśmy do rundy numer pięc, w której naszym rywalem będzie słabo grające w tym sezonie w Premiership Stoke. Wydaje się zatem, że półfinał jest spokojnie w naszym zasięgu.

Odnośnik do komentarza

Listopad 2027:

 

Premiership:

12/38, 06.11.2027, [6] Tottenham – [17] Sunderland, 2:0 (Martineau, Corral)

13/38, 20.11.2027, [18] Charlton – [5] Tottenham, 0:1 (Rashford)

14/38, 27.11.2027, [5] Tottenham – [18] Crystal Palace, 0:1

 

Liga Mistrzów:

4/6, 02.11.2027, Szachtar – Tottenham, 0:2 (Rashford, Bazan)

5/6, 24.11.2027, Tottenham – Celtic, 1:0 (Lemar)

 

Carling Cup:

5 runda, 30.11.2027, Tottenham – Stoke, 2:1 (Tshimanga, Bazan)

 

Wydawało się, że w listopadzie też będzie nam ładnie żarło w rozgrywkach ligowych, bo przeciez nie mieliśmy trudnego terminarza. Początkowo wszystko szło super, bo udało się ograć do zera zarówno Sunderland, jak i Charlton, ale potem przyszła zupełnie niespodziewana porażka przed własną publicznością ze słabiutkim Crystal Palace. Nie chcę być czarnowidzem, ale boje się, że taka porażka może nas kosztować utratę szans na walkę o mistrzostwo kraju. Zwłaszcza, że to już trzeci przegrany przez nas ligowy mecz w tym sezonie.

 

Na szczęście znacznie lepiej radziliśmy sobie w fazie grupowej Ligi Mistrzów, gdzie wygraliśmy kolejne dwa mecze odpowiednio z Szachtarem i Celtikiem i na kolejkę przed końcem usadowiliśmy się już na drugim miejscu z realnymi szansami na awans nawet z pierwszej pozycji. Wystarczy bowiem, że wygramy z wyprzedzającą nas o jedno oczko Romą i wówczas będziemy rozstawieni w losowaniu wiosennych par.

 

W Pucharze Ligi idziemy jak burza i w piątej rundzie nie daliśmy większych szans druzynie Stoke. Mimo, że wynik tego do końca nie odzwierciedla, panowaliśmy niepodzielnie w tym spotkaniu, a gości stać było tylko na honorowe trafienie w samej końcówce spotkania. Tym samym awansowaliśmy do półfinału, w którym naszym rywalem będzie... Southampton. Tak, ten sam Southampton, który przed rokiem wyeliminował nas z obu krajowych pucharów w piątych rundach. Mam nadzieję, że tym razem uda nam się wziąć rewanż za tamte porażki.

Odnośnik do komentarza

Grudzień 2027:


Wypożyczenia z klubu:
Lucas Vega => Racing Club


Premiership:
15/38, 04.12.2027, [3] Man City – [5] Tottenham, 2:1 (Lemar)
16/38, 22.12.2027, [5] Tottenham – [11] Bournemouth, 3:1 (Martineau, Ghannem, Fernando)
17/38, 26.12.2027, [5] Tottenham – [13] West Brom, 2:0 (Hughes [og], Tellerin)
18/38, 28.12.2027, [4] Tottenham – [1] Man Utd, 4:1 (Ghannem x2, Martineau x2)


Liga Mistrzów:
6/6, 07.12.2027, Roma – Tottenham, 2:0


Klubowe Mistrzostwa Świata:
Półfinał, 15.12.2027, Tigres – Tottenham, 2:3 (Lemar, Heinrichs, Martineau)
Finał, 18.12.2027, River – Tottenham, 1:6 (Lemar, Aimati x3, Martineau, Fendel)


Zakończenie roku w tym sezonie było dla nas nieco inaczej rozplanowane, a wszystko przez to, że braliśmy przeciez udział w Klubowych Mistrzostwach Świata. To oznaczało, że rozegramy kilka meczów ligowych mniej. W tychże klubowych Mistrzostwach trochę pożonglowałem składem i w nieco eksperymentalnym zestawieniu udało nam się zdobyć po raz drugi za mojej kadencji to trofeum. W półfinale nie daliśmy szans meksykańskiemu Tigres, by w finale ograć argentyńskie River Plate. 


Tymczasem w rozgrywkach ligowych zanotowaliśmy mały falstart, który raczej był przedłużeniem gorszej dyspozycji z końca listopada. Przegraliśmy bowiem z Man City na Etihad, co mocno skomplikowało nam sytuację w tabeli i oddaliło od pozycji lidera. Kolejne trzy mecze jednak to pokaz naszej skuteczności i komplet punktów. Najbardziej cieszy oczywiście bardzo efektowna wygrana nad absolutnym angielskim hegemonem z Manchesteru. Był to prawdziwy koncert gry nie tylko naszych napastników, ale całej drużyny. Ta udana seria pozwoliła nam na koniec miesiąca powrócić na podium Premiership, choć nasza strata do liderującego Man Utd wciąż jest ogromna i wynosi aż 11 punktów. 


Na zakończenie fazy grupowej Ligi Mistrzów jednak nie udało nam się ograć Romy i w efekcie porażki zajęliśmy drugie miejsce w grupie. Nie wiem jednak, czy finalnie nie wyszło nam to na dobre, bo choć nie byliśmy rozstawieni w losowaniu, to trafiliśmy chyba na najłatwijeszego z możliwych rywali do wylosowania spośród druzyn rozstawionych. Naszym przeciwnikiem będzie francuski Lyon. 
 

Odnośnik do komentarza

Niekoniecznie, po prostu rezerwowy skład okazał się za słaby na Celtic, który momentami nas dominował.

 

 

Styczeń 2028:


Transfery do klubu:
Furkan Tuna (TUR, 18, 2u21-A / 0G, D L) <= Besiktas, 2,5 mln
Vinicius (BRA, 18, AM R / ST) <= Vasco Da Gama, 3,5 mln
Alexander Edenhanter (NIE, 18, M LC) <= Gladbach, 2,5 mln


Wypożyczenia z klubu:
Mike Milton => MK Dons
Juan Mendez => Bordeaux
Furkan Tuna => New York Red Bulls


Premiership:
19/38, 01.01.2028, [7] Southampton – [4] Tottenham, 0:4 (Lemar, Ghannem x2, Harlaux [og])
20/38, 05.01.2028, [10] Liverpool – [4] Tottenham, 0:1 (Lemar)
21/38, 15.01.2028, [19] Blackburn – [3] Tottenham, 0:3 (Martineau, Lemar x2)
22/38, 19.01.2028, [2] Tottenham – [3] Chelsea, 1:1 (Walker-Peters)
23/38, 22.01.2028, [3] Tottenham – [6] Swansea, 5:1 (Rashford x2, Aimati x3)


Carling Cup:
½, 12.01.2028, Southampton – Tottenham, 1:0
½, 26.01.2028, Tottenham – Southampton, 0:0


FA Cup:
3 runda, 09.01.2028, Coventry – Tottenham, 1:4 (Aimati x2, Bazan, Martineau)
4 runda, 29.01.2028, Tottenham – Wolves, 2:0 (Bazan, Aimati)


Na początku nowego roku drużynę wzmocniło trzech młodych I ponoć bardzo utalentowanych piłkarzy, których udało się sprowadzić dzięki przesunięciu środków z budżetu płacowego na budżet transferowy. Pierwszy ze sprowadzonych – Tuna – został jeszcze w tym samym miesiącu wypożyczony do nowojorskiej filii Red Bulla, gdzie będzie miał zdecydowanie większe szanse na regularne występy. Poza nim na pół roku pracodawcę zmienili też Milton oraz Mendez.


Po średnio udanych jesienno- i wczesnozimowych miesiącach w walce o ligowe punkty, styczeń był w naszym wykonaniu naprawdę dobry. Z możliwych do zdobycia 15 punktów, uciułaliśmy 13, tracąc jedyne dwa oczka w zremisowanym u siebie meczu z Chelsea. Trzeba przyznać, że ten remis należy uznać za dobry wynik, bo gola wyrównującego nasz wychowanek zdobył już w doliczonym czasie gry.  W pozostałych spotkaniach pokazaliśmy się ze znacznie lepszej strony. Najbardziej cieszy wygrana na Anfield z Liverpoolem. The Reds jednak mocno rozczarowują w tym sezonie, więc ta wygrana poniekąd była naszym obowiązkiem. 


Wygląda na to, że Southampton, który ogrywamy w meczach ligowych, ma na nas patent w meczach pucharowych. Po dwóch odpadnięciach w zeszłym sezonie, tak samo i w tym druzyna z południa Anglii okazała się lepsza w półfinałowym starciu o Puchar Ligi. Pierwszy mecz zakończył się naszą minimalną porażką i choć liczyłem, że w rewanżu spokojnie uda nam się odrobić straty, drugie spotkanie nie przyniosło żadnego gola i w efekcie to nasz rywal awansował do finału. 


Na osłodę niejako dobrze rozpoczęliśmy tegoroczne zmagania w Pucharze Anglii, gdzie w 3 rundzie bez problemów ograliśmy Coventry, a w rundzie kolejnej nie daliśmy większych szans ekipie Wilków. W 5 rundzie naszym rywalem będzie grająca w Championship drużyna Aston Villi. 

 

Tabela ligowa na półmetku sezonu:


| Pos   | Inf   | Team           | Pld   | Won   | Drn   | Lst   | For   | Ag    | GD    | Pts   | 

| 1st   |       | Man Utd        | 20    | 16    | 2     | 2     | 48    | 10    | 38    | 50    | 

| 2nd   |       | Arsenal        | 20    | 15    | 3     | 2     | 49    | 16    | 33    | 48    | 

| 3rd   |       | Chelsea        | 19    | 13    | 1     | 5     | 37    | 13    | 24    | 40    | 

| 4th   |       | Tottenham      | 19    | 12    | 3     | 4     | 36    | 14    | 22    | 39    | 

| 5th   |       | Man City       | 20    | 11    | 4     | 5     | 35    | 16    | 19    | 37    | 

| 6th   |       | Southampton    | 21    | 11    | 4     | 6     | 41    | 36    | 5     | 37    | 

| 7th   |       | West Ham       | 20    | 10    | 5     | 5     | 24    | 14    | 10    | 35    | 

| 8th   |       | Norwich        | 20    | 9     | 7     | 4     | 30    | 27    | 3     | 34    | 

| 9th   |       | Newcastle      | 20    | 10    | 4     | 6     | 27    | 27    | 0     | 34    | 

| 10th  |       | Liverpool      | 19    | 9     | 3     | 7     | 27    | 27    | 0     | 30    | 

| 11th  |       | Bournemouth    | 20    | 9     | 3     | 8     | 28    | 29    | -1    | 30    | 

| 12th  |       | West Brom      | 20    | 8     | 4     | 8     | 21    | 20    | 1     | 28    | 

| 13th  |       | Everton        | 20    | 7     | 6     | 7     | 20    | 21    | -1    | 27    | 

| 14th  |       | Sunderland     | 20    | 6     | 4     | 10    | 17    | 25    | -8    | 22    | 

| 15th  |       | Birmingham     | 20    | 7     | 1     | 12    | 23    | 36    | -13   | 22    | 

| 16th  |       | Crystal Palace | 20    | 4     | 3     | 13    | 16    | 34    | -18   | 15    | 

| 17th  |       | Swansea        | 20    | 2     | 5     | 13    | 10    | 39    | -29   | 11    | 

| 18th  |       | Blackburn      | 20    | 2     | 4     | 14    | 12    | 42    | -30   | 10    | 

| 19th  |       | Stoke          | 20    | 2     | 3     | 15    | 18    | 42    | -24   | 9     | 

| 20th  |       | Charlton       | 20    | 1     | 1     | 18    | 7     | 38    | -31   | 4     |

Odnośnik do komentarza
  • Makk zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...