Skocz do zawartości

MojaLiga


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy styl gry można nazwać nabijaniem. Tym razem po prostu kolegom siedziało, a Giannis te swoje TD robi w bardzo naturalny sposób, bo jest po prostu naszym rozgrywającym, a jednocześnie sporo minut spędza na PF, gdzie zbiera piłki. U mnie generalnie PG to głównie strzelcy, bo najczęściej kozłują Giannis, Parker oraz Middleton. Z Warriors atak banglał to i asyst tyle :D.

 

Po świątecznej przerwie coś mnie na granie wzięło i szybko kolejna „piątka” padła. Pierwsze trzy spotkania to naprawdę niezłe horrory w naszym wykonaniu, bo wygraliśmy wszystkie w sumie różnicą zaledwie pięciu oczek. Pokazaliśmy, że możemy być clutch i wytrzymujemy ciśnienie w końcówkach. Zaczęło się od domowej potyczki z Rockets, w której do połowy trzeciej kwarty przegrywaliśmy dość wyraźnie. Wtedy jednak tryb bestii włączył Giannis i na dobre rozpędził naszą ofensywę, robiąc też ważne rzeczy w obronie. Grek trafił nawet dwie trójki i poprowadził nas do skutecznego comebacku. Dostał też wsparcie od kolegów, bo pięciu z nich było w double-figures, a Parker rzucił nawet 20 oczek. Kapitalna gra Capeli [19 pkt, 21 reb, 9-12] to było za mało, bo Hardenowi zabrakło trochę skuteczności, a jego strzelcy za trzy złożyli się w sumie na 4-21 od Andersona, Arizy, Williamsa oraz Gordona. Mimo problemów na dystansie Rockets pokazali, że są bardzo silnym zespołem.

 

Później było ważne dla mnie prywatnie starcie, bo spotkaliśmy się w Verizon Center z Wizards. Tu emocji było jeszcze więcej i o końcowym rozstrzygnięciu zadecydowała dopiero dogrywka. Lepiej weszliśmy w spotkanie i wygraliśmy pierwszą kwartę, ale później to Wizards grali lepiej, lecz ostatecznie doprowadziliśmy do dogrywki po trójce Middletona w końcówce. Khris często zawodzi przez większość meczu, ale w ostatnich minutach gra swój najlepszy basket co jest niezwykle cenne. Bardzo słaby był Jabari, który jeszcze w czwartej kwarcie przekroczył limit fauli i graliśmy nisko, a na centrze występował Maker, bo Markkanen też nie miał dobrego dnia. To właśnie Thon swoim kapitalnym double-double [23-18] był największym wsparciem dla genialnego tego dnia Giannisa. Grek ciągnął nas w tym meczu w niesamowity sposób i zapewnił nam wygraną zaliczając niezwykle efektowne triple-double. W Wizards trójki trafiali Beal [24 pkt] oraz Porter [24 pkt], ale ostatecznie zabrakło im skuteczności Walla [8-31], którego Middleton z Brogdonem kapitalnie kryli.

 

Wydawało się, że najtrudniejsze już za nami, bo trzy najbliższe mecze miały być o wiele łatwiejsze. Postanowiłem wprowadzić też zmiany w rotacji, bo nadal szukam jakiś usprawnień. Już widać, że nasza ofensywa sprawuje się o wiele lepiej niż na początku, mamy lepszy spacing, a zamiana Roziera na Dellavedovę była strzałem w dziesiątkę. Teraz staram się też grać jak najwięcej minut Giannisem na PF, najlepiej w duecie z Makerem, a Jabari często gra wysoko jako SF obok Lauriego i Thona. W ten sposób Jabari oddaje więcej rzutów, częściej ma piłkę w ręku i jest bardziej przydatny. Powoli w ataku odżywa też Middleton co cieszy. Zaczęliśmy grać też szybciej, nie musimy już celowo wstrzymywać akcji, nawet kontr, bo po prostu już nie umieramy w ofensywie i możemy grać w koszykówkę zamiast zabijać mecze potwornie wolnym tempem. Nets pokonaliśmy minimalnie, zaledwie jednym punktem po rzucie Middletona, który znów okazał się clutch.

 

Z Hawks się już jednak nie udało i goście wygrali w Milwaukee. Jabari znów był naszym najlepszym strzelcem, ale po 7-24 z Nets tym razem oddał tylko próbę mniej i trafił tyle samo rzutów. Był to jednak cenne punkty, bo Giannis tym razem nie dominował i mimo triple-double, które powoli jest już u niego standardem nie grał najlepiej. Po drugiej stronie świetni byli Ilyasova czy Bazemore i to wystarczyło do wygrania. To nas trochę podrażniło i dzień później efektownie wygraliśmy na wyjeździe w Portland. Kapitalnie trafialiśmy z dystansu, a bohaterem został Tony Snell. Giannis znów z TD, a 19 z 30 punktów zdobył już w pierwszej kwarcie. Khris był perfekcyjny na dystansie, a trójki dokładali też Vaughn czy Brogdon. To było bardzo łatwe zwycięstwo, a nawet świetny występ Lillarda [32 pkt, 6 ast] to było za mało, żeby nawiązać z nami walkę. 18 celnych rzutów za trzy robiło wrażenie.

Rockets 104-102 [Giannis Antetokounmpo 23 pkt, 15 reb, 18 ast, 2 blk, 9-16]

@Wizards 120-118 OT [Giannis Antetokounmpo 37 pkt, 18 reb, 11 ast, 5 blk, 14-22]

Nets 99-98 [Thon Maker 15 pkt, 13 reb, 2 ast, 2 stl, 5 blk, 5-11]

Hawks 97-100 [Jabari Parker 24 pkt, 11 reb, 1 ast, 1 stl, 7-23]

@Blazers 117-98 [Tony Snell 24 pkt, 3 reb, 1 stl, 7-8, 5-5 za 3]

 

Zawodnicy tygodnia:

 

Wschód: LeBron James, Giannis Antetokounmpo, Kyrie Irving

Zachód: Kawhi Leonard, James Harden, Damian Lillard

 

Zawodnicy miesiąca:

 

Wschód: LeBron James

Zachód: Anthony Davis

 

Debiutanci miesiąca:

 

Wschód: Lonzo Ball

Zachód: D.J. Fox

 

Wschód:

 

76ers 15-5

Magic 18-9

Bucks 13-6

Raptors 14-8

Cavaliers 11-6

Pistons 106

Celtics 11-8

Heat 10-10

 

Wizards 10-10

Pacers 8-9

Knicks 9-11

Bulls 10-13

Nets 7-12

Hawks 5-11

Hornets 5-13

 

Zachód:

 

Nuggets 11-6

Clippers 13-9

Rockets 13-10

Thunder 11-8

Pelicans 11-9

Grizzlies 11-12

Lakers 10-11

Spurs 10-11

 

Warriors 9-10

Blazers 9-13

Jazz 9-13

Kings 8-12

Timberwolves 9-14

Suns 6-13

Mavericks 6-14

 

Teraz ASG, gdzie znów zadziałał bug z poprzedniego sezonu. Tym razem na Wschodzie czterech przedstawicieli mają Magic i co ciekawe z ich S5 zabrakło tylko Gordona :D. No ale za Orlando już 27 na 29 meczów RS i to efekt tego, niestety. Pewnie zagram sobie konkursy i może mecz debiutantów. Tuż po ASW trade deadline i jak ktoś ma jakiś pomysł na wymianę to zapraszam. Rostery są parę postów wyżej, bilanse znane.

Odnośnik do komentarza
Druga część bardzo szybko, bo zostało tylko 10 meczów do końca RS, więc ASW i Trade Deadline postanowiłem zrobić oddzielnie. W obu meczach w trakcie Weekendu Gwiazd trochę pograłem, ale nie rozegrałem całych, bo uznałem że to strata czasu. Po prostu pobawiłem się graczami, których nie mam dostępnych w Bucks i tyle. Mecz młodych to było show Embiida, który zanotował 34 punkty 15 zbiórek i 5 asyst oraz poprowadził swój zespół do wygranej. Po drugiej stronie dzielnie walczył Fox, ale jego 27-1-3 to było za mało. Moi podopieczni nie popisali się specjalnie i przeszli trochę obok tego pojedynku. Maker 3-4-5 i 1-7 z gry, a Markkanen 6-5 oraz 2-4 z gry. Dzień później były konkursy, a tam znów wyróżniali się młodzi gracze. Booker wygrał konkurs trójek, który stał na bardzo niskim poziomie (może obniżenie skuteczności w konkursie to też efekt ścięcia slidersów?), a Monk wykonywał najbardziej efektowne wsady. Mimo w teorii gorszego składu Wschód pokonał Zachód w Meczu Gwiazd. Giannis nawet tu zaliczył triple-double i był jednym z bohaterów spotkania. Dzielnie wspierali go gracze Raptors, zwłaszcza Lowry autor 22 punktów w niecały kwadrans.


Na trade deadline początkowo nie miałem pomysłu, ale ostatecznie wydarzyło się całkiem sporo. Najbardziej aktywni byli Knicks i to oni brali też udział w najgłośniejszej wymianie.


Spurs biorą: Carmelo Anthony, Gerald Henderson, Wesley Matthews

Dallas bierze: Tony Parker, 18 2 round (Spurs)

Knicks biorą: Pau Gasol, Danny Green, 18 1st round [spurs, lottery protected], 19 2nd round Spurs


Spurs zawodzili do tej pory, a Gasol i Parker nie ogarniali już na tym poziomie, więc w ostatniej chwili postanowiono walczyć o najwyższe laury. Matthews oraz Anthony to znane już nazwiska i doświadczeni gracze, ale będący ciągle w wysokiej formie. Oni na pewno dodadzą Spus energii i mocy w ataku, a Matthews to też dobry defensor. To pozwoli też odblokować minuty dla Murraya czy Adebayo. Knicks za to dostali przede wszystkim pick, z tych kontraktów tylko Green ma opcję na kolejny sezon. Mavs ten deal ułatwi tankowanie, a duet Parker - Nowitzki mimo wieku może być atrakcją dla fanów.


To nie był koniec wymian z udziałem NYK.


Knicks biorą: Bruno Caboclo, 19 2nd round Raptors

Raptors biorą: Mindaugas Kuzminskas


To trochę poszerzy ławkę Toronto, da im niezłego strzelca niskim kosztem. Oba kontrakty latem spadają, nic wielkiego.


Knicks biorą: Emmanuel Mudiay

Nuggets biorą: Kyle O'Quinn


To już coś większego, bo Mudiay to nadal spory talent. Wiele mówiło się o zainteresowaniu Knicks jego usługami w dniu draftu i teraz trafił tu za solidnego centra, ale będącego zmiennikiem Hernangomeza. To wymiana wygrana przez NYK, ale Nuggets nie mieli wielkiej wartości Mudiaya, bo ten był tylko zmiennikiem Chrisa Paula. Potrzebowali za to kogoś na ławkę, gdy Jokić odpoczywa i Kyle da im solidne minuty. NYK mają za to trójkę Mudiay-Porzigins-Hernangomez i nie wygląda to źle na przyszłość.


76 biorą: Omri Casspie, Tiago Splitter, 18 1st round Warriors [loterry protected]

Warriors biorą: T.J. McConnell, Robert Covington


GSW to mocny zawód tego sezonu i wychodzi ich bardzo krótka ławka. Dlatego też uruchomili swój pick i pozyskali graczy, którzy nie łapali się do rotacji w Philadelphii. W Oakland mogą być jednak zbawieniem, zwłaszcza Lord Robert bardzo solidne 3&D. McConnell to też gracz aktualnie lepszy od Livingstona i teraz ławka GSW wygląda choć przyzwoicie.


Timberwolves biorą: Mirza Teletović, 18 2nd round Bucks

Buck biorą: Cole Aldrich


Mirza to gracz z dobrą trójką i w Minnesocie się przyda. Tam nadal wierzą w udaną drugą część sezonu. Dzięki temu latem zaoszczędzimy, bo opcji Cole'a nie planuję podejmować.


Hornets biorą: Monta Ellis, Al Jefferson, 18 1st round Pacers

Pacers biorą: Nicolas Batum, Brandon Jennings


Druga bardzo ciekawa wymiana i coś istotnego wnosząca do ligi. Hornets nie mają dobrego sezonu, a dzięki temu spokojnie okopią się na dole i dodadzą talent w drafcie, pozyskali też pick. Batum za to wróci do grania o coś, a Indiana musiała zaryzykować chcąc latem zatrzymać George'a. Batum obok niego powinien wyglądać ciekawie, zwłaszcza że jest też obrońcą. Teraz też ławka Pacers zyskuje swojego generała, szalonego Brandona. Pacers wracają do gry.


Pelicans biorą: Kent Bazemore

Hawks biorą: Salomon Hill, Alexis Ajinca, 18 1st&2nd round Pelicans


Hawks biorą Hilla, który ma coraz mniej wspólnego z koszykarzem i jego zły kontrakt, ale zyskują minuty dla Prince'a oraz dwa picki, a Bazemore to update dla Pelicans, którzy muszą coś osiągnąć, żeby latem przekonać do zostania Cousinsa.


Bucks biorą: Jamal Crawford

Clippers biorą: John Henson, Deron Williams


Oddałem do LA dwóch bardzo solidnych graczy z ławki, którzy od początku dobrze wpasowali się do LAC i grają tam ważne minuty. Clippers mieli tankować po stracie CP3 i Blake'a, a są liderami Zachodu, to jest szok. Potrzebowali jednak wzmocnień, a Jamal nie dawał nic wartościowego. Jego kontrakt latem spada, a dzięki temu nie jesteśmy związani na przyszłość z Hensonem, który nie przebił się do rotacji.


Magic biorą: Seth Curry, J.J. Barea

Mavericks biorą: 18 1st round Bucks TOP10 protected, D.J Augustin, Henry Sims, 18 2nd round Magic


Magic grają zaskakująco dobry sezon, ale ich ławka nie wygląda okej i przed Playoffami potrzebuje wzmocnienia, poweru. To zapewni Curry i doświadczony Barea. Orlando miało 3 picki w najbliższym drafcie i jeden wysyła do Mavs, których czeka przebudowa. W Dallas zła umowa Augustina na razie nie jest problemem.


Pistons biorą: Yogi Ferrell

Clippers biorą: 18 1st round lottery protected, Ish Smith


W Detroit potrzebowali lepszego zmiennika dla Jacksona i będzie nim Yogi. W Clippers nie jest już tak potrzebny odkąd przyszedł lepszy od niego Deron. LAC musi też myśleć o przyszłości, bo ten sezon w ich wykonaniu to gra wyraźnie ponad stan i pick ułatwi im budowanie sensownej drużyny.


Wrzucę też nagrody, bo od ASG do kolejnego meczu mieliśmy miesiąc przerwy.


Zawodnicy tygodnia:


Wschód: John Wall, Paul George, Jimmy Butler, LeBron James

Zachód: Kevin Durant, Russell Westbrook, James Harden, Kawhi Leonard


Zawodnicy miesiąca:


Wschód: Giannis Antetokounmpo

Zachód: Russell Westbrook


Debiutanci miesiąca:


Wschód: Josh Jackson

Zachód: Dennis Smith


Zostało nam 10 spotkań do końca i liczę, że utrzymamy się w TOP4, ale będzie ciężko. Zwłaszcza że zaczynamy od 76ers, potem Cavs i wzmocnieni Spurs. 6 zespołów jest powyżej .500, a Bulls będą teraz mocniejsi, bo Wade wyleczył kontuzję, a to w końcu finaliści NBA. Za to z NYK, Hornets i Suns wygrać po prostu musimy, zresztą oni pewnie specjalnie tego utrudniać nie będą, bo liczą się piłeczki w drafcie.

Odnośnik do komentarza
Nie wiem czy to efekt przerwy od grania przed świętami i w czasie świąt czy start Playoffs, ale z taką intensywnością w NBA 2k jak teraz jeszcze nie grałem, więc wjeżdża kolejna piątka ;).


To nie była łatwa część terminarza i zakończyliśmy ją z ujemnym bilansem. Dwa pierwsze mecze przegraliśmy, a zaczęło się od uznania wyższości 76ers przed własną publicznością. Lider naszej konferencji pokazał naprawdę wyśmienity basket, a Antek dwoił się i troił po obu stronach parkietu, ale to było za mało. Joel Embiid był doskonały, a dostawał jeszcze wsparcie od kolegów, bo pięciu z nich było z podwójnymi zdobyczami, a Knightowi zabrakło do tego tylko oczka. To było jednak przede wszystkim starcie dwóch niezwykle utalentowanych ekip i kto wie, może to są właśnie przyszłe klasyki w seriach Playoffów na Wschodzie. Szkoda że przegraliśmy, lecz to była dobra lekcja, z której po prostu trzeba wyciągnąć wnioski.


Mecz z Cavs cóż to był za mecz! W tym spotkaniu pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie grać koszykówkę inną niż w większości spotkań jeśli wymaga tego gameplan. Antka od samego początku kapitalnie krył LeBron i Grek nie radził sobie w pickach i rozgrywaniu, więc piłkę w ręce wzięłi jego koledzy. Momentami zabijało to nasz atak, bo Cavs celowo odpuszczali Giannisa w rogu i dawali rzucać mu trójki (1-6), lecz i bez tego walczyliśmy jak równy z równym. Do przerwy nawet prowadziliśmy po wielkiej grze Jabariego Parkera, który po pierwszej połowie miał 28 ze swoich 37 punktów. Jabari grał kapitalnie w ataku, na desce, a także kreował swoich partnerów oraz potrafił dać sporo w defensywie, to był jego mecz. Giannis głównie utrudniał życie LeBronowi i to wychodziło mu dobrze, ale w ataku gości szalał Kyrie Irving. Point Guard z Australii mimo dobrego krycia od Delly'ego czy Middletona trafiał niesamowite rzuty i poprowadził comeback gości. W drugiej części naszą ofensywę przejęli Dellavedova (21-4-6, 6-7 za 3) z Middletonem (26-7-4, 1 stl, 3 blk, 8-14), który trafiali ważne rzuty, Khris też dostawał się pod kosz. Wydawało się, że wygraną mamy w garści, bo Irving nie trafił za 3 na sekundy przed końcem, lecz piłkę zebrał James i równo z syreną dał dogrywkę. W niej graliśmy punkt za punkt, drugi oddech złapał Jabari, niezwykle ważną i jedyną w tym meczu trójkę trafił Giannis, ale Irving nadal trafiał przez ręce. Ostatecznie zgromadził 47 punktów i trafił wielkiego game winnera w ostatniej sekundzie meczu. Wcześniej szansę na kontynuowanie meczu w drugiej dogrywce dał nam Middleton. James nie trafił dwóch osobisty, Antek zebrał piłkę i bez czasu rzucił ją do Khrisa, a ten szybko przekozłował do linii za trzy i trafił celnie z dystansu. To był świetny mecz i takie starcie w Playoffs może być czymś wielkim.


Po tych dwóch przegranych potyczkach udaliśmy się do San Antonio, a Spurs walczą aktualnie o swoje być lub nie być w Playoffach. To dla nich na pewno rozczarowujący sezon, ale odważne ruchy w Trade Deadline dają pozytywny efekt. To był mecz o wiele brzydszy od tego przeciwko Cavs, więcej w tym brudnej gry, a Giannis do przerwy rewelacyjnie zatrzymywał Leonarda na zaledwie pięciu oczkach. Kawhi później się przebudził i uzbierał w końcu 26 punktów, a swoje zrobili też Anthony z Aldridgem, którzy skończyli z double-double. Znów świetny był jednak Parker i to właśnie duet naszych skrzydłowych poprowadził drużynę do wygranej. Nie przeszkodziło nawet 7 strat Giannisa, bo to nie był ładny mecz, ale najważniejsze jest to, że nie przegraliśmy 3 raz z rzędu. Niestety później dało o sobie znać zmęczenie i w back to backu polegliśmy ze słabymi Suns. Tego dnia po prostu piłka nie wpadała nam do kosza, a Giannis zagrał pewnie najgorszy mecz w sezonie. Świetny duet Middleton - Parker to było niestety za mało. Khris wykonał kapitalną pracę po obu stronach parkietu, bo zatrzymał też Bookera [11 pkt, 5-15], lecz świetnie zagrałtercet Hill - Bridges - Bender. Przed Suns ciekawa przyszłość. Ciekawie zapowiadało się starcie z liderami Zachodu, ale Clippers rozjechaliśmy bardzo łatwo. Giannis na sportowej złości pociągnął nas do wygranej i kapitalnie kreował partnerów oraz sam wchodził w pomalowane i dostawał się na linię. To był Grek jakiego znamy przez większość sezonu, lider z prawdziwego zdarzenia. Kluczem do sukcesu było odcięcie od piłek Jordana [8 pkt, 19 reb, 4-8] oraz utrudnianie rzutów Redickowi [7-20], ale to że zespół z takimi liderami wejdzie do Playoff z wysokiej pozycji jest tak po prostu szokiem. Nie mogą się tym sukcesem jednak zachłysnąć, bo po Bulls widać, że o taki efekt łatwo.


Mimo 2-3 w ostatnich meczach jestem w miarę zadowolony, bo rywale byli wymagający, a my przede wszystkim znaleźliśmy więcej zróżnicowań w grze. To już nie jest tylko Giannis, ale piłkę i ważne role w ataku mają wreszcie Parker z Middletonem, co jakiś czas błyśnie też ktoś z ławki jak Delly czy Snell, a Maker z Brogdonem zwykle grają po prostu solidnie. Zawodzi Markkanen, któremu rzut nie siedzi. Cieszy mnie to, że wreszcie mamy atak i nie muszę na siłę skracać maksymalnie ilości posiadań w meczu, że znalazłem sposób na trójki, bo tu akcje offscreen jak w Wizards po prostu nie działały (nie wiem czy to zależy od szybkości strzelców czy od jakości zasłon, ale nie kreowaliśmy po tym czystych pozycji, teraz gram picki z myślą o popie lub rozrzuceniu do rogu i to działa). To dobry znak na Playoffs, bo ciężko będzie przejść dalej tylko z jedną opcją w ataku i wyłącznie brudną koszykówką, teraz jesteśmy bardziej fun, a nadal bronimy okej. Zdarzają się mecze jak z Cavs, no ale tam była dogrywka i ogromny talent rywali, tracimy więcej punktów przez więcej posiadań w meczu, bo wreszcie też atakujemy. Jesteśmy two way zespołem! Do tego Giannis w końcówce ma więcej sił, bo już nie tylko on ma piłkę w łapach, ale często dostają ją też Jabari oraz Khris, a czasami, o dziwo nawet Delly czy Brogdon, którzy nominalnie są PG ;). To otwiera też trójki dla Giannisa, który ma momenty, że rzuca je przyzwoicie. Martwi mnie trochę tylko brak kontuzji wbrew pozorom, bo no boję się, że znów przyjdą w Playoffach, no ale jeszcze 5 meczów RS.


76ers 100-107 [Giannis Antetokounmpo 25 pkt, 13 reb, 10 ast, 1 stl, 5 TO, 11-17]

Cavaliers 132-134 OT [Jabari Parker 37 pkt, 12 reb, 6 ast, 2 stl, 2 blk, 13-22, 3-6 za 3, 8-10 FT]

@Spurs 100-95 [Giannis Antetokounmpo 21 pkt, 7 reb, 11 ast, 7 TO, 7-13, 3-5 za 3]

Suns 92-100 [Khris Middleton 23 pkt, 3 reb, 3 ast, 2 blk, 7-16, 5-11 za 3]

Clippers 113-94 [Giannis Antetokounmpo 24 pkt, 22 reb, 15 ast, 2 stl, 2 blk, 4 TO, 6-12, 12-16 FT]


Zawodnicy tygodnia:


Wschód: DeMar DeRozan, John Wall, Giannis Antetokounmpo

Zachód: Anthony Davis, Kevin Durant, Russell Westbrook


Zawodnicy miesiąca:


Wschód: John Wall

Zachód: James Harden


Debiutanci miesiąca:


Wschód: Markelle Fultz

Zachód: Dennis Smith


Award Races:


MVP


#1 Russell Westbrook [22.0 pkt, 8.8 reb, 10.1 ast, 2.1 stl, 0.3 blk]

#2 Kyle Lowry [19.7 pkt, 5.8 reb, 8.9 ast, 1.4 stl, 0.5 blk]

#3 DeMar DeRozan [26.3 pkt, 6.0 reb, 5.8 ast, 1.4 stl, 0.2 blk]

#4 Giannis Antetokounmpo [20.6 pkt, 11.0 reb, 11.4 ast, 0.9 stl, 1.7 blk]

#5 LeBron James [20.0 pkt, 8.8 reb, 8.1 ast, 2.0 stl, 1.2 blk]


ROTY


#1 Dennis Smith [16.8 pkt, 5.9 reb, 7.1 ast, 1.4 stl, 0.7 blk]

#2 Markelle Fultz [20.0 pkt, 7.2 reb, 4.8 ast, 1.8 stl, 1.1 blk]

#3 Josh Jackson [15.5 pkt, 10.1 reb, 4.4 ast, 0.4 stl, 0.7 blk]

#4 Johnathan Issac [21.9 pkt, 8.4 reb, 0.3 ast, 0.6 stl, 0.7 blk]

#5 Harry Giles [14.3 pkt, 12.2 reb, 0.6 ast, 1.0 blk, 2.3 blk]


6th man


#1 Lonzo Ball [12.4 pkt, 4.8 reb, 5.7 ast, 1.3 stl, 0.3 blk]

#2 Kenneth Faried [11.5 pkt, 9.3 reb, 0.3 as, 0.7 stl, 1.5 blk]

#3 Thon Maker [12.1 pkt, 9.6 reb, 1.3 ast, 1.1 stl, 1.5 blk]

#4 Robert Williams [10.4 pkt, 7.1 reb, 3.3 ast, 1.1 stl, 0.4 blk]

#5 Jahill Okafor [13.1 pkt, 6.1 reb, 1.3 ast, 0.1 stl, 1.3 blk]


DPOTY


#1 Anthony Davis [24.1 pkt, 14.6 reb, 2.2 ast, 0.5 stl, 2.3 blk]

#2 Andre Drummond [20.2 pkt, 13.1 reb, 0.7 ast, 0.8 stl, 2.0 blk]

#3 Rudy Gobert [10.7 pkt, 14.1 reb, 0.6 ast, 0.1 stl, 2.0 blk]

#4 LeBron James [20.0 pkt, 8.8 reb, 8.1 ast, 2.0 stl, 1.2 blk]

#5 Nerlens Noel [9.5 pkt, 11.0 reb, 2.0 ast, 0.8 stl, 2.5 blk]


MIP


#1 Thon Maker [12.1 pkt, 9.6 reb, 1.3 ast, 1.1 stl, 1.5 blk]

#2 Cory Joseph [8.3 pkt, 3.6 reb, 5.7 ast, 0.5 stl, 0.4 blk]

#3 Greg Monroe [12.6 pkt, 11.4 reb, 3.8 ast, 1.4 stl, 0.9 blk]

#4 Tarik Black [4.0 pkt, 8.1 reb, 0.2 ast, 0.9 stl, 0.9 blk]

#5 Austin Rivers [13.7 pkt, 2.1 reb, 7.9 ast, 1.0 stl, 0.1 blk]


Wschód:


76ers 19-8

Raptors 19-9

Magic 19-9

Celtics 18-10

Pacers 17-10

Cavaliers 16-10

Bucks 15-9

Pistons 15-12


Wizards 14-14

Heat 12-12

Bulls 11-15

Nets 11-16

Knicks 11-17

Hawks 8-17

Hornets 6-19


Zachód:


Nuggets 16-10

Clippers 16-11

Rockets 15-11

Thunder 15-13

Warriors 14-12

Lakers 14-12

Spurs 13-14

Grizzlies 12-13


Pelicans 12-14

Blazers 12-15

Jazz 1-16

Timberwolves 11-17

Kings 10-16

Suns 8-18

Mavericks 8-19


Jak w poprzednim sezonie Wizards skończyłem najwcześniej tak teraz do końca sezonu zostało najwięcej meczów mi i Heat. Do PO brakuje nam jednej wygranej, bo Cavs są ich już pewni, ale przy tak małej ilości spotkań możemy tu jeszcze skończyć nawet z #1 ;). Gramy z: Pelicans, Pistons, Bulls, Hornets, Knicks, a z tego grona tylko dwaj pierwsi rywale o coś jeszcze walczą, więc powinno być dobrze. Pewnie uda się przed majówką skończyć i podsumować RS.

Odnośnik do komentarza
Tym razem krótko dosyć opisałem mecze, bo chciałem to zrobić przed wyjazdem na majówkę, a goście czekali ;).


Terminarz na koniec sezonu był dla nas bardzo intensywny, ponieważ w ciągu dziesięciu dni zagraliśmy pięć spotkań. Jak na rozgrywki w 29 spotkaniami w kalendarzu to naprawdę sporo. Awans do Playoffs zapewniliśmy sobie ogrywając na wyjeździe Pistons po ciekawej końcówce. Emocje w tym spotkaniu zapewniła kapitalna czwarta kwarta gospodarzy, kórzy rzucili wówczas 44 punkty, a Caldwell-Pope trafiał momentami wręcz kosmiczne rzuty. Dwa spotkania niestety przegraliśmy. Najpierw zbyt silny okazał się duet Cousins - Davis i naszym liderom brakowało trochę miejsca w pomalowanym. Do tego niezłym plastrem na Giannisa był Bazemore. Pelikany naprawdę postawiły się mocno. Minimalne lepsze okazało się też Charlotte, które mogło to później kosztować miano najgorszej drużyny ligi i gorsze rozstawienie w loterii draftu, ostatecznie udało im się jednak dociągnąć do końca na ostatniej pozycji. Game winnera trafił debiutant Josh Jackson. Hornets mają niezłych obrońców, niektórych nawet bardzo dobrych jak właśnie Josh czy Kidd-Gilchrist, brakuje im strzelców, ale przyszłość w Charlotte może być interesująca. Za to my pokazalismy klasę w końcówce meczu z Knicks, innym tankującym. Tu Giannis z Parkerem mieli problemy z kapitalną obroną pomalowanego w wykonaniu Porziginsa, ale zawodzący z Hornets duet Brogdon - Middleton poprowadził nas do wygranej. Game winner "Prezydenta" był świetnym tego podsumowanie. Najnudniej było przeciwko Bulls, gdzie od połowy trzeciej kwarty graliśmy rezerwami i zrobiliśmy wysoki blowout na zeszłorocznym finaliście ligi.


Pelicans 102 - 110 [Khris Middleton 16 pkt, 7 reb, 2 ast, 2 stl, 6-10]

@Pistons 117 - 113 [Giannis Antetokounmpo 20 pkt, 17 reb, 15 ast, 2 blk, 7-12]

Bulls 121 - 96 [Thon Maker 20 pkt, 10 reb, 1 ast, 4 blk, 9-14]

@Hornets 108 - 109 [Jabari Parker 35 pkt, 7 reb, 1 ast, 12-23]

Knicks 95 - 94 [Malcolm Brogdon 22 pkt, 4 reb, 4 ast, 3 stl, 8-13, 4-5 za 3]


Zawodnicy tygodnia:


Wschód: Harry Giles, LeBron James, Kevin Love

Zachód: Drayond Green, Nikola Jokić, DeMarcus Cousins


Zawodnicy miesiąca:


Wschód: LeBron James

Zachód: Anthony Davis


Debiutanci miesiąca:


Wschód: Josh Jackson

Zachód: Dennis Smith


Podsumowanie sezonu


Wschód:


76ers 21-8

Raptors 20-9

Pacers 19-10

Magic 19-10

Celtics 18-11

Bucks 18-11

Cavaliers 17-12

Pistons 15-14


Heat 15-14

Wizards 14-15

Bulls 13-16

Nets 12-17

Knicks 11-18

Hawks 10-19

Hornets 8-21


Ścisk oczywiście duży, no ale takie uroki sezonu na 29 meczów. Pechowe Miami, które przegrało bezpośrednio z Pistons. Gdyby nie ten game-winner Jacksona to gralibyśmy z Magic, rywalem o wiele łatwiejszym, szkoda. Biorąc pod uwagę wiek czołowych graczy Wizards czy Heat i szansę na rozwój w NYK lub Hornets to kolejny sezon będzie jeszcze trudniejszy.


Zachód:


Denver 19-10

Clippers 18-11

Warriors 17-12

Lakers 15-14

Spurs 15-14

Rockets 15-14

Thunder 15-14

Pelicans 14-15


Grizzlies 14-15

Blazers 12-17

Timberwolves 11-18

Kings 11-18

Jazz 11-18

Suns 9-20

Mavericks 9-20


Tu w tabeli było jeszcze bliżej, a Denver mimo kontuzji Paula, który wrócił dopiero na koniec sezonu regularnego utrzymało #1. Rewelacyjni są Clippers po stracie dwóch najlepszych graczy latem teraz stworzyli drużynę, świetnie bronią i mogą przejść do drugiej rundy, ale Russell łatwo nie odpuści. No i Zachód gorszy od Wschodu jeśli o poziom chodzi, to się stało.


Statystyki:


PKT: Harden 28.2

REB: Whiteside 14.7

AST: Antetokounmpo 11.2

STL: 3.1

BLK: Howard 2.7


Gracze Bucks z rotacji:


Malcolm Brogdon 9.7 pkt 3.2 reb 3.1 ast 1.3 stl 0.3 blk 1.7 TO 33% za 3 [Najlepszy mecz sezonu: 22 pkt, 4 reb, 4 ast, 3 stl, 8-13, 4-5 za 3 vs Knicks]

Khris Middleton 13.4 pkt 3.5 reb 2.7 ast 0.8 stl 0.4 blk 1.3 TO 35% za 3 [26 pkt, 7 reb, 4 ast, 1 stl, 3 blk, 8-14, 4-7 za 3 vs Cavaliers]

Giannis Antetokounmpo 19.9 pkt 11.4 reb 11.2 ast 0.8 stl 1.7 blk 3.9 TO 27% za 3 [37 pkt, 18 reb, 11 ast, 5 blk, 14-22 vs Wizards]

Jabari Parker 17.9 pkt 6.9 reb 2.4 ast 1.0 stl 0.6 blk 1.2 TO 32% za 3 [37 pkt, 12 reb, 6 ast, 2 stl, 2 blk, 13-22, 3-6 za 3 vs Cavaliers]

Lauri Markkanen 8.7 pkt 8.3 reb 1.5 ast 1.3 stl 1.6 blk 0.9 TO 14% za 3 :lol: [20 pkt, 13 reb, 3 ast, 2 blk, 8-14 vs Warriors]


Thon Maker 12.4 pkt 9.3 reb 1.2 ast 1.0 stl 1.6 blk 0.8 TO 31% za 3 [23 pkt, 18 reb, 1 ast, 3 stl, 3 blk, 11-18 vs Wizards]

Tony Snell 6.6 pkt 2.2 reb 1.1 ast 0.5 stl 0.3 blk 0.3 TO 40% za 3 [24 pkt, 3 reb, 1 stl, 7-8, 5-5 za 3 vs Portland]

Rashad Vaughn 5.4 blk 1.4 reb 1.0 ast 0.4 stl 0.3 blk 0.6 TO 28% za 3 [19 pkt, 2 reb, 2 ast, 2 stl, 7-17 vs Bulls]

Matthew Dellavedova 7.0 pkt 1.1 reb 2.7 ast 1.2 stl 0.0 blk 0.9 TO 46% za 3 [21 pkt, 4 reb, 6 ast, 2 stl, 7-11, 6-7 za 3 vs Cavaliers]


Momentem ważnym było wrzucenie Dellavedovy do rotacji w miejsce Roziera i Australijczyk grał bardzo dobrze. Ten jego kontrakt nie jest taki zły jak się na początku wydawało, bo Matthew robi swoje na obu stronach parkietu i pewnie rzuca trójki. Część statów jest trochę zaniżona jak skuteczność Middletona, bo najpierw nie mogłem do niego trafić, ale Khris jest po prostu chyba za wolny na akcje trójkowe i bieganie po zasłonach, świetnie jednak rzuca z miejsca i potem to było już około 40%. Markkanen to największy zawód, w PO do S5 wchodzi Maker, a z Laurim muszę coś zrobić, bo to miał być center rzucający za 3, ale jego skuteczność to jakaś porażka. Lauri gdy dostaje dużo piłek gra o wiele lepiej i pewnie jako 1-2 opcja byłby nawet gwiazdą, a tu ma problem z dopasowaniem się do systemu. Ma nadal wielki potencjał i kto wie, może uda się go wymienić jakoś, może będzie niezłym rezerwowym. Na razie na pewno przegrywa rywalizację z Thonem. Na kolejny sezon pod znakiem zapytania jeszcze Vaughn i to czy utrzyma się w rotacji, dużo zależy od PO, bo będziemy mieć trochę pieniędzy latem jeszcze na jakieś wzmocnienie ławki.


Trochę smutne jest to, że 3 graczy zagrało najlepiej przeciwko Cavs, a i tak przegraliśmy ;).


Nagrody


MVP: Giannis Antetokounmpo - pierwszy raz mojemu zawodnikowi udało się wygrać nagrodę dla MVP. Średnie z triple-double zrobiły swoje, tak pewnie będzie też w rzeczywistości z Westbrookiem ;). Mistrzostwa też nigdy w 2k jeszcze nie zdobyłem, więc czas i to zmienić ;).

ROTY: Markelle Fultz - pocieszenie dla Heat po braku awansu do Playoffs.

6th man: Thon Maker - Thon robił swoje, grał wiele minut jako rezerwowy i zmieniał te mecze.

DPOTY: Anthony Davis - mecz przeciwko Pelicans i defensywna gra Davisa pokazała, że to dobry wybór.

MIP: Thon Maker - postęp też dla Thona.

COTY: Dwane Casey


1st NBA


Giannis, Westbrook, Durant, Harden, Jokić


2st NBA


Leonard, Wall, Butler, Drummond, James


3st NBA


Batum, Lowry, Jordan, George, DeRozan


1st defensive


Wall, Butler, Leonard, Drummond, Davis


2st defensive


Whiteside, Westbrook, Giles, James, Bradley


1st rookie


Issac, Jackson, Smth, Giles, Fultz


2st rookie


Tatum, Monk, Fox, Markkanen, all


Pary Playoffs:


76ers - Pistons

Magic - Celtics


Pacers - Bucks

Raptors - Cavaliers


Nuggets - Pelicans

Lakers - Rockets


Warriors - Spurs

Clippers - Thunder


Teraz muszę wyciągnąć wnioski z porażki Wizards rok temu i od pierwszego meczu planuję zwiększyć minuty dla moich starterów w porównaniu do sezonu regularnego. 30-32 minuty dla Giannisa i Parkera to w Playoffs po prostu za mało, muszą grać więcej, muszą grać lepiej, ale z Indianą, która gra kapitalnie od momentu transferu Batuma i Jenningsa będzie potwornie ciężko. Playoffowy George będzie bestią, a wsparcie ma naprawdę konkretne. Dwóch graczy w trzeciej piątce ligi wiele mówi. Mam nadzieję, że tym razem w Plaoyffach wypadnę lepiej niż w poprzednim sezonie.


I taka informacja bardziej dla mnie, żeby po prostu pamiętać, bo draft itd. to dopiero po majówce i może mi z głowy wylecieć. Muszę wysłać pick 76ers od Dallas do Dallas w dniu draftu, pick z TOP3 draftu, bo jest on w Philly tylko ze względu na błąd gry. Philadelphia dostanie wybór w 2r. To pick z wymiany za Noela, który w rzeczywistości był zastrzeżony w 2017 roku (tak jak i w grze) i w 2018 miał zmienić się na wybór z 2 rundy, a w 2k poszedł jako 1 rundowy i to niezastrzeżony, więc to po prostu pewne ograniczenie gry, która nie pozwala tak zastrzegać picków i trzeba to naprawić.

Odnośnik do komentarza

Patrząc po procentach to nie umiesz rzucać za 3 :P

 

Kurde nie lubię tego czytać bo zawsze mi się chce odpalić 2k i pograć Bucks :/ a konsola daleeego..

To samo chciałem napisać ;). Co bardziej mnie zaskakuje, największą średnią mają Snell i Dellavedova. W moich grach Bucks to z reguły oni najgorzej wypadali (Snellem w ogóle nie potrafię grać), a przodowali Middleton (wiadomo) i Brogdon (ze średnią ~40-42%) :-k

Odnośnik do komentarza

GAME 1

 

W poprzednich Playoffs grając Wizards byłem zaskoczony tą intensywnością gry i seria zakończyła się sweepem. Tym razem, już w Bucks na to nie pozwoliłem. W Indianie rozpoczęliśmy imponująco i zdecydowanie wygraliśmy pierwszą kwartę, 12 punktami. Kapitalny był Giannis, a ważne trójki trafiali Brogdon czy Middleton. Jak się później okazało było to po krótce opisanie wręcz całego spotkania, choć w sumie była to niezła historia. Pacers ogarnęli się i wygrali drugą oraz trzecią kwartę, a w połowie Q3 prowadzili 5 punktami co było ich najwyższym prowadzeniem w całym spotkaniu. Do gry wrócił przede wszystkim Jeff Teague [16 pkt, 8 ast, 6-13], który 15 punktów zdobył w drugiej połowie. Ważne trójki trafiali też Young [16 pkt, 5 reb, 3 ast, 3-6 za 3] czy Batum [11 pkt, 5 reb, 4 ast, 3-4 za 3], ale Francuz generalnie zawiódł jako opcja numer dwa. Turner [13 pkt, 14 reb, 6 stl] toczył ciekawe starcie z Makerem [15 pkt, 10 reb, 7-10] pod koszem. George [23 pkt, 2 reb, 3 ast, 3 stl, 9-20] nie miał najlepszego dnia w ataku, ale całe spotkanie był kryty przez Giannisa i to może swoje tłumaczyć. W tej serii bez wsparcia PG13 nie wygra, bo Grek jest znakomity w grze 1 na 1. Do tego w ataku ma przewagę fizyczną i wykorzystuje to grając w post up. Najważniejszy run w tym meczu dość niespodziewanie poprowadził Lauri Markkanen [8 pkt, 6 reb, 2 ast, 2 blk], który na starcie czwartej kwarty zdobył 6 punktów, zablokował kolejno Batuma oraz Teague, a także rozrzucił podania z paint na trójki dla Delly'ego oraz Parkera. Q4 zaczynaliśmy remisem 78-78, a po paru minutach prowadziliśmy różnicą 15 punktów. To był kluczowy moment. Potem na plac gry wrócił Giannis i po prostu utrzymał ten mecz, zostając wybrany też graczem meczu. Grek dostał fantastyczną pomoc od kolegów, bo każdy ze starterów zdobył przynajmniej 15 punktów. Middleton [21 pkt, 3 reb, 1 ast, 1 stl, 6-15] i Brogdon [17 pkt, 3 reb, 3 ast, 1 stl, 6-11] dobrze stopowali Teague oraz Batuma w obronie, a rzucili też obaj solidarnie po 5 trójek, spacing! To był w naszym wykonaniu bardzo dobry mecz, w sumie ciężko będzie oczekiwać takiej regularności przez całą serię, ale w zanadrzu są też punkty od Jabariego [15 pkt, 5 reb, 2 ast, 2 stl, 4-8], który w tym meczu trochę schował się za kolegów i specjalnie im nie przeszkadzał. Wyrwaliśmy wygraną na wyjeździe, Pacers stracili przewagę boiska i wygląda to obiecująco. Giannis zagrał jak na lidera i MVP przystało, ale trudno oczekiwać też tak słabej postawy partnerów George'a, którzy powinni grać lepiej.

 

@Pacers 112:104 [Giannis Antetokounmpo 27 pkt, 13 reb, 12 ast, 2 blk, 6 TO, 9-15, 9-10 FT]

 

GAME 2

 

To był zdecydowanie inny mecz, jeszcze bardziej emocjonujący. Pacers wyszli jakby walczyli o życie, no ale w serii do 3 wygranych nie mogli pozwolić sobie na dwie porażki u siebie. To praktycznie skreślałoby ich sezon. George tym razem nie forsował rzutów, grał bardziej zespołowo i przede wszystkim postawił się bardziej Giannisowi po drugiej stronie. Spotkanie było bardzo wyrównane od samego początku i tak było też do końca. Tym razem nie było wielu runów, nikt nie osiągnął przewagi większej niż 10 punktów, a jedyny raz dwucyfrowa różnica utrzymywała się przez chwilę w pierwszej kwarcie po świetnym otwarciu Pacers. Indiana grała znakomicie i gdyby nie nasze znakomite tego dnia trójki (16/32) to pewnie przegralibyśmy wcześniej. Atak Pacers spisywał się momentami kapitalnie, siedmiu zawodników zdobyło dziesięć lub więcej punktów i na poziomie Playoffs robiło to wrażenie. Nas długo w grze trzymał przede wszystkim Parker [31 pkt, 3 reb, 3 ast, 4 stl, 1 blk, 12-19, 3-4 za 3], który brał piłkę w łapy i pakował się w pomalowane, trafiał też z dystansu. To był jego mecz. Dodatkowo swoje trafiał Middleton, który jest niezwykle regularny od dłuższego czasu. Giannis [22 pkt, 14 reb, 13 ast, 7 TO, 10-19] tym razem nie robił już wszystkiego z taką łatwością, tylko dwa razy dostał się na linię, miał sporo strat i skuteczność na normalnym poziomie. George [18 pkt, 7 reb, 8 ast, 2 reb, 6-14] siedział na nim od początku do końca. Dodatkowo Batum [19 pkt, 6 reb, 6 ast, 3 stl, 6-15] punktował regularnie. Ostatnia minuta to był niezły rollercoaster. Wydawało się, ze kluczowe punkty zdobył Giannis, który na 49s przed końcem dał nam prowadzenie wsadem na pusty kosz. Grek chwilę wcześniej wyrwał piłkę z rąk George'a. Pacers błyskawicznie wyrównali, a clutch był Turner. Nastpnie dość nietypowo George szybko sfaulował Giannisa, ale ten tylko raz trafił z linii osobistych. Batum skorzystał ze skupienia naszej obrony na liderze Indiany i na 38s przed końcem przegrywaliśmy. Antetokounmpo w indywidualej akcji wszedł pod kosz, ale nie potrafił wykończyć akcji i musieliśmy faulować rywali. George wykorzystał dwa osobiste. 16 sekund, przegrywamy różnicą 3 punktów. Giannis gra wysoko pick&roll z Parkerem, a do pomocy z rogu ruszył Batum. To był błąd Francuza, piłka rzucona błyskawicznie do rogu i wielka trójka Middletona [20 pkt, 7 reb, 1 ast, 2 stl, 6-10 za 3] Na zegarze zostały 4sekundy. Piłka z boku dla Indiany i znów nie idzie do George'a. Bohaterem gospodarzy został Miles Turner [16 pkt, 9 reb, 3 ast, 4 stl, 1 blk, 8-15], który uchronił ich przed dogrywką i doprowadził do remisu w serii. Nadal możemy zapewnić sobie awans przed własną publiką, więc nie jest to zła sytuacja, a G2 to była bardzo dobra koszykówka. Tym razem to Indiana zagrała lepiej jako drużyna, ale mamy jeszcze usprawnienia do zrobienia w tej serii. W G3 spróbuję zagrać rotacją na 8 zawodników, bez Vaughna.

 

@Pacers 112-114 [Jabari Parker 31 pkt, 3 reb, 3 ast, 4 stl, 1 blk, 12-19, 3-4 za 3]

 

Game 3

 

KURWA.

 

Tak w skrócie.

 

W praktyce to Matthews wypadł ze Spurs w serii przeciwko GSW, musiałem zmienić im rotacje i to przestawiło kolejność spotkań do grania, bo byłem jako Spurs, zapomniałem odruchowo przestawić na Bucks. Źle kliknąłem w pośpiechu i Game 3 zostało przesymulowane.

 

Co gorsze to Indiana wygrała i przegrywamy 1:2.

 

Game 4

 

Zirytowani porażką w trzecim spotkaniu wyszliśmy niezwykle zmobilizowani na G4, który był dla nas nadzieją na przedłużenie uczesnictwa w Playoffach. Zaczęliśmy z ogromną mobilizacją i po Q1 wydawało się, że jest już po zawodach, bo po prostu zdominowaliśmy gości. Pacers przez siedem minut rzucili trzy oczka, a Giannis był wszędzie i oprócz kapitalnej gry w ofensywie wyłączył jeszcze z gry George'a. Prowadziliśmy 40-12 po 1/4 spotkania, a później spokojnie kontrolowaliśmy przewagę do przerwy. Zatrzymaliśmy Pacers na 37% z gry, a sami trafialiśmy ze

skutecznością 60%. Agresywnymi podwojeniami wymuszaliśmy straty Indiany i wydawało się, że o awansie po prostu rozstrzygnie spotkanie numer pięć. Los nie pozwolił nam jednak na zachowanie zbyt wielkiej pewności siebie, bo tuż po starcie drugiej połowy kontuzji doznał Jabari Parker [7 pkt, 4 reb, 4 ast], który ucierpiał w akcji defensywnej przy starciu z Teague [21-6]. Nasz skrzydłowy tego dnia nie wrócił już na parkiet, a my odczuwaliśmy coraz większe zmęczenie, nasz atak po prostu umierał, a w defensywie też nie było już tak dobrze. To dało gościom szansę i

zaczęli odrabiać straty. Z maksymalnej przewagi +34 zrobiło się zaledwie +3 w ostatnich dwóch minutach. Wtedy jednak wszystko w swoje ręce wziął Giannis [36 pkt, 6 reb, 11 ast, 1 stl, 7 TO, 9-15, 17-18 FT], który zdobywał punkty wchodząc pod kosz w pick and rollu, dostając się na linię lub grając w post. Niezwykle zmęczony Grek dociągnął ten mecz do końca, a w obronie ważny przechwyt i blok miał Maker [20 pkt, 11 reb, 3 stl, 4 blk, 8-18]. W tym spotkaniu Greka dobrze wspierał też Middleton [18, 7-12], a ponad dziesięć oczek dodali jeszcze rezerwowi Markkanen oraz Dellavedova. Ostatecznie wygraliśmy i przedłużyliśmy serię, a lekarze poinformowali, że Jabari będzie gotowy na Game 5. Znów byliśmy w grze. W tym meczu jeszcze bardziej okroiłem rotację i graliśmy 8, bez Vaughna. Ten pojawił się na krótko na parkiecie po kontuzji Parkera, ale dzięki temu byliśmy bardziej efektywni po obu stronach parkietu, choć odbiło się to na zmęczeniu.

 

Pacers 115:107 [Giannis Antetokounmpo 36 pkt, 6 reb, 11 ast, 1 stl, 7 TO, 9-15, 17-18 FT]

 

Game 5

 

Niestety nie mam wiele do napisania o tym meczu, bo to było spotkanie bez historii. Indiana wykorzystała przewagę własnego parkietu i po wyrównanej grze w pierwszej kwarcie później nas zmiażdżyła. Game-changerem został Robert Williams [23-10], który grał świetnie w drugiej kwarcie i wykorzystał problemy z faulami Turnera. Center Pacers [21-11] po przerwie się przebudził i miał mnóstwo sił co chętnie wykorzystywał. George [18, 7-19] nie musiał nawet grać wielkiego meczu, bo zawiódł Giannis [14-7-6, 6 TO, 3-16], który nie wykorzystał świetnego wsparcia od Middletona [27 pkt, 6 reb, 2 ast, 2 blk, 9-14, 5-8 za 3] oraz Parkera [29 pkt, 9 reb, 3 ast, 2 stl, 2 blk, 9-20]. Szkoda przede wszystkim G3, bo kto wie, może wygralibyśmy 3-1. Znów odpadam w 1 rundzie, ale tym razem jest motywacja na poprawę tego wyniku tym samym zespołem i postaram się go nie zmieniać. To grupa bardzo młodych zawodników, która z pewnością się rozwinie, a latem mamy też trochę gotówki na wzmocnienie rotacji i zastąpienie w niej Vaughna jakimś graczem na SG/SF. Dla Pacers to ważna wygrana, bo może przekonać George'a do zostania w Indianie. Dodatkowo pokazała jak ważnym momentem było dodanie przed TD Batuma do składu.

 

@Pacers 105-137 [Khris Middleton 27 pkt, 6 reb, 2 ast, 2 blk, 9-14, 5-8 za 3]

 

1 runda Wschód:

 

76ers - Pistons 1:3

Magic - Celtics 1:3

Pacers - Bucks 3:2

Raptors - Cavaliers 1:3

 

1 runda Zachód:

 

Nuggets - Pelicans 3:1

Lakers - Rockets 3:2

Warriors - Spurs 3:1

Clippers - Thunder 2:3

 

2 runda Wschód:

 

Celtics - Pistons 3:1

Pacers - Cavaliers 3:2

 

2 runda Zachód:

 

Nuggets - Lakers 0:3

Warriors - Thunder 3:0

 

Finały konferencji:

 

Warriors - Lakers 4:0

Pacers - Celtics 3:4

 

Finał

 

Warriors - Celtics 4:1, MVP Kevin Durant

 

No i drugi sezon za mną. Jutro offseason.

Odnośnik do komentarza
Zakończyli karierę:


z HoF i znaczących nazwisk tylko Vince Carter


NBA Draft


#1 Charlotte Hornets - Mike Porter

#2 Atlanta Hawks - DeAndre Ayton

#3 Dallas Mavericks - Trevon Duval

#4 Phoenix Suns - Kevin Knox

#5 Minnesota Timberwolves - Frank Jackson

#6 Miami Heat - Hami Diallo

#7 Utah Jazz - Jaren Jackson

#8 New York Knicks - Gary Trent


Trade


Meyers Leonard i #9 pick do NYK

#55 pick do Blazers


Zespół z Blazers szuka oszczędności przede wszystkim, bo talentu trochę już tu mają. NYK przez kontrakty Noaha czy Thomasa nie mogą szaleć na FA i potrzebują talentu.


#9 New York Knicks - Luka Doncić

#10 Boston Celtics - Mohamed Bamba

#11 Chicago Bulls - Brian Bowen

#12 Brooklyn Nets - Troy Brown

#13 Memphis Grizzlies - Collin Sexton

#14 Phoenix Suns - Mitchell Robinson

#15 Atlanta Hawks - Jarred Vanderbilt

#16 New York Knicks - Wendell Carter

#17 Houston Rockets - Seventh Woods

#18 Utah Jazz - Brandon McCoy

#19 Los Angeles Clippers - Malik Newman

#20 Los Angeles Lakers - Kobi Simmons

#21 Cleveland Cavaliers - Grayson Allen

#22 Los Angeles Clippers - Rawle Alkins

#23 Orlando Magic - Killian Tillie

#24 Dallas Mavericks - Caleb Martin

#25 Charlotte Hornets - Carlton Bragg

#26 Denver Nuggets - Billy Preston

#27 Orlando Magic - Ira Lee

#28 Toronto Raptors - Kerwin Roach

#29 Phoenix Suns - Sacha Killeya - Jones

#30 Philadelphia 76ers - Austin Willey




Jak widać w Bucks wzmocniłem się przede wszystkim podpisaniem Glena Robinsona, który grał przeciwko nam w Playoffs. Glen powinien być graczem pewniejszym od Vaughna, a jego efektowne wsady z pewnością spodobają się kibicom.


To już trzeci sezon i jak dobrze spojrzałem tylko na dwa następne są jeszcze zrobione Draft Classy, wtedy też pewnie będzie koniec, bo nie lubię grania na tych od 2k losowych. Mam już pomysł co grać dalej, no ale jeszcze trochę czasu, a teraz spróbuję sobie tę rozgrywkę przedłużyć i będę grał też na Zachodzie. Wziąłem Kings, a więc zespół bardzo młody, stosunkowo słaby, ale ten Zachód mi taki przeciętny wyszedł, więc może uda się załapać do PO. Wszystko zależy od Dennisa Smitha Jr., jednego z największych prospektów w lidze, który będzie musiał grać trochę jak Westbrook w Oklahomie, problemem może być brak defensorów, no ale może uda się tu jakoś grać przyzwoicie. Tankownie się nie opłaca, bo nie mamy swojego picku. Mecze Kings nie będą opisywane tak jak Bucks, ale będę podawał wyniki i kilka słów na szybko. W pojedynku z Milwaukee oczywiście będę sterował Bucks.


Rotacje w obu zespołach opiszę w odcinku z pierwszymi meczami nowego sezonu, bo jeszcze ich nie ustawiłem.

Odnośnik do komentarza

A ja mam takie pytanie - jak grasz Bucks w ataku? Playbook ustawiony, czy "generick" dla tej ekipy? Zagrywki włączasz sam czy auto? Jak punktujesz? Skąd takie wyniki punktowe i asysty Giannisa?

 

Odpaliłem sobie Bucks ostatnio i zadziwiło mnie jakie nijakie są te sety. Zero grania off screen na trójki, mało akcji gdzie Giannis wyprowadza piłkę, bardzo dużo grania na Parkera w pinch post i ścięć od obrońców, co mi się podoba średnio, do tego gra mano a mano Antkiem jest.. słaba. Wbić się pod kosz ciężko. Parker, Middleton, Maker ogarnięte, ale Giannisem gra się niewygodnie i rozczarowało mnie jak mało jest używany przy setach Bucks i automatycznych zagrywkach.

Odnośnik do komentarza

Playbook sam sobie ustawiłem i sam wybieram zagrywki na akcje. Atak dość prosty, najczęściej polegający na akcjach pick&roll lub pick&pop (Antek - Parker, Antek - Maker) i jako, że w teorii każdy w rosterze rzuca za 3 to spacing dzięki temu jest naprawdę spoko. Antek często dynamicznie w picku biegnie na kosz, a potem odrzuca do kogoś wolnego na trójce, ew. dogrywa rollującemu pod kosz i stąd są te asysty. Do tego gram Giannisem jako postującym, a często w pickach kozłują też Parker i Middleton, reszta praktycznie ogranicza się do stawiania zasłon oraz rzucania za trzy ;). Do tego super to wygląda jak Antek jest na PF (staram się jak najwięcej takich minut szukać), bo wtedy jest o wiele za szybki dla rywali.

 

Niestety w Bucks kompletnie nie idą mi akcje na trójki "wybiegane" jak to było w Wizards, może w takich akcjach spróbuję piłkę wyprowadzać Brogdonem/Dellym, żeby Antek mógł stawiać zasłonę, bo z Antkiem podającym do rzucającego nie wychodziło to kompletnie, ew. Middleton jest za wolny na urwanie się po zasłonach, bo Beal tu koksił. Do tego mamy sporo kontr dzięki blokom/przechwytom od duetu Maker - Antek.

 

e: jak chcesz jakieś moje ulubione nazwy zagrywek to mogę spisać :P.

Odnośnik do komentarza
  • 6 miesięcy później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...