Skocz do zawartości

You'll never walk alone


Rekomendowane odpowiedzi

o.O :) Masz w sobie to coś. Masz w sobie to co ja :D Jestem kibicem Barcelony, ale uwielbiam przyglądać się Liverpoolowi :) Masz we mnie stałego czytelnika, bardzo przyjemna kariera. Barca sobie u Cb radzi, u mnie w każdej karierze jaką gram coś im kiepsko zawsze idzie :(

Odnośnik do komentarza

o.O :) Masz w sobie to coś. Masz w sobie to co ja :D Jestem kibicem Barcelony, ale uwielbiam przyglądać się Liverpoolowi :) Masz we mnie stałego czytelnika, bardzo przyjemna kariera. Barca sobie u Cb radzi, u mnie w każdej karierze jaką gram coś im kiepsko zawsze idzie :(

 

Ostatnio nawet piłkarze Barcelony pokazali, że lubią przyglądać się Liverpoolowi jak gra.... :)

Odnośnik do komentarza

@snikers88 - było ich dobrze ustawić :D

@Gregu - pfff :D

@Sidd - serio? U mnie w każdej karierze od pierwszej kolejki ruszali ostro, a sezon kończyli przynajmniej na drugim miejscu.

 

 

Styczeń 2016

 

 

Transfery:

 

 

Nowy rok przynosi nam miesiąc transferowy. Niestety nie udało nam się nikogo sprzedać, a chciałem pożegnać się za wszelką cenę ze Sturridgem oraz Firmino, na których mogłem naprawdę sporo zarobić, a nie jestem z ich gry zadowolony. Niestety, jak widać inne kluby również nie, ponieważ chętnych brak. W ostatnich dniach okienka pojawiły się plotki o zainteresowaniu Sturridgem Manchesteru City, niestety żadna oferta nie wpłynęła. A wolałbym już oddać go do City, niż trzymać u nas.

W przeciwieństwie do Lovrena, którego chciał pozyskać Tottenham. Co gorsza - sam zawodnik również chciał odejść. Na szczęście transakcję powstrzymałem, odrzuciłem pierwszą ofertę, a kolejna już się nie pojawiła. Sam zawodnik także się ogarnął i przestał strzelać fochy.

 

Na początku okienka transferowego zaklepałem sobie transfer Rulliego. Wygasał mu kontrakt w czerwcu, więc stwierdziłem, że czemu nie? W następnym sezonie w kadrze nie będzie miejsca dla Bogdana, który odejdzie. Kto będzie pierwszym bramkarzem - Mignolet czy Geronimo? O tym przekonamy się w presezonie 16/17. Najpierw jednak niech dokończy sezon w Sociedad.

Pisaliście o Vollandzie, sam go obserwowałem, jednak szybko okazało się, że to bez sensu, bo gość nie pasuje do mojego zarysu piłkarza, którego chcę mieć. Zależało mi na pozycji numer 10, na zastępcy dla Coutinho, ale także na zawodniku, który mógłby zarazem grać w pierwszym składzie. Wybór padł na Maximiliana Arnolda z Wolfsburga, jednak okazało się, że nie stać nas na sfinalizowanie kontraktu. Trzeba było rozejrzeć się za kimś innym. I oto i on, były piłkarz Schalke, Tottenhamu czy HSV Hamburg - Lewis Holtby!

 

2559-holtby-19.jpg

Premier League

 

 

Liga nie kazała na nas zbyt długo czekać. Pierwszy mecz graliśmy w Nowy Rok, a rywalem było Crystal Palace, a więc drużyna, od której cała nasza przygoda się rozpoczęła. Na Selhurst Park padł remis 1:1. Wtedy byłem niezadowolony z gry zespołu. Teraz - wręcz przeciwnie - trzecie miejsce to sukces, który przed sezonem brałbym w ciemno. Starałem się wystawić w miarę możliwości najmocniejszy skład - po tym spotkaniu czekał nas przecież tydzień przerwy. Niestety od początku mecz sprawiał wrażenie w miarę wyrównanego, przez co nie mogliśmy wypracować sobie przewagi. W 18. minucie błąd popełnił Enrique, który nie wyszedł do lekko zagranej piłki do Zahy, były zawodnik Manchesteru United dośrodkował, a piłkę do bramki wpakował Adebayor. Wyrównanie przyszło dość szybko, bo sześć minut później. Fenomenalnym uderzeniem bezpośrednio z rzutu wolnego popisał się Lallana. Od tego momentu dominowaliśmy w środku pola, jednak nie potrafiliśmy stworzyć sobie stuprocentowej sytuacji. Mecz zakończył się remisem, po którym panował duży niedosyt.

 

 

21. kolejka Premier League, Anfield, 01.01.2016, frekwencja: 45355

Liverpool 1:1 Crystal Palace

0:1 - Emmanuel Adebayor 18'

1:1 - Adam Lallana 24'

Liverpool: Mignolet (6,8) - Clyne (6,8), Lovren (7,0), Ilori (6,8), Enrique (6,8) - Leiva (7,3), Henderson (7,5) - Milner (6,9) /// Ibe 46' (6,8), Coutinho (6,8 + ktz.) /// Origi 24' (6,7), Lallana (8,2) - Ings (6,6) /// Benteke 64' (6,6)

 

 

FA Cup

 

 

Po słabej inauguracji 2016 roku, czekał nas wyjazd do Londynu na spotkanie 1/32 finału FA Cup - najstarszego krajowego pucharu na świecie. Rywalem był zespół z niższej ligi, stąd do gry desygnowałem ciut rezerwowy skład, ale znowu nie tak bardzo, by sobie nie poradzić ze słabszą przecież ekipą. No niestety, nastawienie mentalne chyba wzięło górę, bo zawodnicy jakby zlekceważyli przeciwnika. Efekt przyniosło to szybko, bo już po 15. minutach. Woodrow uderzył na bramkę Bogdana, ten obronił i wypluł piłkę przed siebie, a Skrtel zamiast ją wybić, pozwolił Woddrowowi na dobiegnięcie do piłki i dobicie obronionego strzału. 0:1. Wkurzyłem się, parę zmian w taktyce i wyrównanie - w 25. minucie zapewnił je niezawodny w tym sezonie Milner, który wykorzystał dośrodkowanie Sturridge'a. Niestety był to jedyny godny zapamiętania moment w tym meczu. Przez resztę konfrontacji Fulham było drużyną lepszą. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem i konieczna będzie powtórka meczu - jak to ma być w zwyczaju w rozgrywkach Pucharu Anglii.

 

 

1/32 Pucharu Anglii, Craven Cottage, 09.01.2016, frekwencja: 25700

Fulham 1:1 Liverpool

1:0 - Cauley Woodrow 15'

1:1 - James Milner 25'

Liverpool: Bogdan (6,8) - Odubajo (6,9), Lovren (6,9), Skrtel (6,0), Enrique (6,9) - Leiva (6,4), Henderson (6,4) /// Allen 46' (6,5) - Milner (8,2), Firmino (6,4), Lallana (6,6) /// Ibe 46' (6,4) - Sturridge (6,7) /// Origi 69' (6,6)

 

 

Premier League

 

 

Pomiędzy meczami z londyńskim Fulham, czekało nas niewątpliwie najtrudniejsze spotkanie w tej opce. Podejmowaliśmy na Anfield wicelidera - Arsenal, który w tym sezonie jeszcze nie przegrał. W poprzedniej rundzie przegraliśmy na wyjeździe 0:1, tym razem apetyty na zwycięstwo były, jednak zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie ono niezwykle trudne do zrealizowania. Pocieszało nas to, że w rozgrywkach ligowych u siebie jeszcze nie przegraliśmy. Niestety bardzo szybko się to zmieniło. Choć w pierwszej połowie walczyliśmy jak równy z równym i mieliśmy swoje sytuacje, tak w drugiej podopieczni Arsene'a Wengera udowodnili swoją wyższość. Najpierw w 66. minucie błąd naszej obrony po rzucie rożnym wykorzystał najwyższy w polu karnym Per Mertesacker, a minutę przed końcem regulaminowego czasu gry po zamieszaniu w polu bramkowym (znów po stałym fragmencie gry), piłkę do własnej bramki przypadkiem wpakował... Lewis Holtby. Nie takiego debiutu oczekiwaliśmy. Niestety, pierwsza porażka na Anfield i spadek w ligowej tabeli.

 

 

22. kolejka Premier League, Anfield, 16.01.2016, frekwencja: 45179

Liverpool 0:2 Arsenal

0:1 - Per Mertesacker 66'

0:2 - Lewis Holtby [sam.] 89'

Liverpool: Mignolet (6,7) - Odubajo (6,6), Lovren (6,0), Skrtel (6,9), Moreno (6,9) - Can (6,8), Henderson (7,1) - Milner (6,5) /// Ibe 68' (6,7), Firmino (6,3) /// Origi 55' (6,5), Lallana (6,4) /// Holtby 46' (6,7) - Benteke (6,7)

 

 

FA Cup

 

 

Po porażce z wiceliderem trzeba było się szybko otrząsnąć i wygrać po raz pierwszy w Nowym Roku. Na Anfield zajeżdżało Fulham, w powtórkowym meczu 1/32 finału. Niestety sami sobie zgotowaliśmy ten los remisując i lekceważąc rywala w poprzednim meczu. Za błędy trzeba płacić - trzeba było rozegrać kolejny mecz w tym sezonie. A że mnie na FA Cup zależy bardzo, bardzo, bardzo (bo historia tych rozgrywek zobowiązuje, poza tym krajowy puchar zawsze jest dla mnie ważny), nie było mowy o kompromitacji i odpadnięciu już na tak wczesnym etapie. W pierwszej połowie, o zgrozo, mecz sprawiał wrażenie wyrównanego, co, jak się domyślacie, wprawiło mnie w wielką frustrację. Stąd parę zmian w przerwie. W drugim kwadransie gry kontuzję odniósł strzelec bramki z pierwszego meczu dla Fulham - Woodrow, więc jakoś mi tak lżej się zrobiło. Londyńczycy pękli po godzinie gry. Najpierw w 67. minucie Ibe najpierw dośrodkował w pole karne, a kiedy zobaczył, że piłka została wybita, huknął jak najmocniej potrafił w okienko i wyprowadził nas na prowadzenie. Nie była to jednak najładniejsza bramka w tym meczu. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, Lucas Leiva uderzył z woleja zza pola karnego prosto w okienko. Podawał strzelec pierwszej bramki - Jordon Ibe. Zadanie wykonane, piękne bramki, jedziemy dalej. W 1/16 mecz z Middlesbrough u siebie.

 

 

1/32 finału FA Cup - mecz powtórzony, 20.01.2016, Anfield, frekwencja: 45521

Liverpool 2:0 Fulham

1:0 - Jordon Ibe 67'

2:0 - Lucas Leiva 88'

Liverpool: Mignolet (6,9) - Clyne (7,9), Ilori (7,4), Toure (7,0), Enrique (7,0) - Leiva (8,2), Allen (6,8) - Kent (6,9) /// Milner 61' (6,9), Firmino (7,3), Ibe (8,1) - Ings (6,5) /// Sturridge 46' (6,6)

 

 

Zerknijmy na inne wyniki 1/32 finału. Jakieś zaskoczenia? Największym zdecydowanie odpadnięcie Manchesteru United z Wigan. Lider - Tottenham - słabszy od QPR.

 

 

 

 

 

Arsenal - Notts County 4:1

Blackburn Rovers - Preston North End 3:0

Blackpool - Swindon Town 1:1 (powtórka: Swindon Town - Blackpool 3:1)

Bristol City - Cardiff City 0:1

Burnley - Rotterham 1:1 (powtórka: Rotterham - Burnley 0:1)

Charlton Athletic - Brentford 1:3

Chesterfield - Crystal Palace 0:3

Doncaster - Ipswich Town 0:2

Everton - West Brom 0:0 (powtórka: West Brom - Everton 2:1)

Fulham - Liverpool 1:1 (powtórka: Liverpool - Fulham 2:0)

Gillingham - West Ham 1:3

Hull City - Huddersfield 0:1

Leyton Orient - Aston Villa 1:1 (powtórka: Aston Villa - Leyton Orient 2:1)

Manchester City - Brighton 1:0

Middlesbrough - Crewe Alexandre 1:1

Milwall - Bournemouth 1:0

MK Dons - Sheffield Wednesday 2:0

Newport County - Carlisle 3:1

Norwich City - Coventry 3:0

Nottingham Forest - Barnsley 2:1

Peterborough - Derby County 0:0 (powtórka: Derby County - Peterborough 2:2 [4:5 k.])

Plymouth Argyle - Port Vale 1:0

Reading - Scunthorpe 0:2

Stoke City - Southampton 0:1

Swansea City - Bolton 3:0

Tottenham Hotspur - Queens Park Rangers 1:1 (powtórka: Queens Park Rangers - Tottenham Hotspur 0:0 [5:4 k.])

Watford - Leeds United 1:1 (powtórka: Leeds United - Watford 0:2)

Wolverhampton Wanderers - Birmingham City 0:0 (powtórka: Birmingham City - Wolverhampton Wanderers 2:1 [p.d])

Wigan Athletic - Manchester United 2:1

Southend United - Leicester City 1:3

Newcastle United - Sunderland 2:1

ACF Wimbledon - Chelsea 0:4

 

 

 

 

 

Premier League

 

 

Przeplatanka Pucharu z ligą trwa. Po wyeliminowaniu Fulham musieliśmy wybrać się do drużyny z dolnych rejonów tabeli, a nikomu chyba nie trzeba mówić, jak ciężko gra się z takimi drużynami. Nie dość, że wyjazd, to jeszcze ekipa jak lew walczy o punkt, który mógłby zbliżyć ją do utrzymania w lidze. Nie było mowy o zlekceważeniu rywala - chcieliśmy jak najszybciej odzyskać miejsce na podium. Sęk w tym, że mecz sprawiał wrażenie naprawdę wyrównanego, choć więcej klarownych sytuacji w pierwszej połowie mieliśmy my. W drugiej połowie role nieco się odwróciły. Kiedy w 62. minucie czerwoną kartkę obejrzał Lovren, stało się jasne, że o happy end będzie niezwykle ciężko. Mimo, że już raz w podobnym momencie meczu na Old Trafford z boiska już wyleciał. Wtedy udało się zdobyć bramkę i wygrać. Teraz tak się nie stało - trzeci mecz w lidze w 2016 roku, trzeci remis.

 

 

23. kolejka Premier League, The Hawthorns, 23.01.2016, frekwencja: 26444

West Brom 0:0 Liverpool

Liverpool: Mignolet (7,2) - clyne (7,3), Lovren (6,4), Skrtel (7,3), Moreno (7,0) - Henderson (6,9), Can (7,2) - Lallana (6,4) /// Holtby 46' (6,8), Coutinho (6,6) /// Ibe 62' (6,8), Milner (6,8) - Benteke (6,6) /// Origi 54' (6,7)

 

 

Tabela po 23. meczach prezentuje się następująco:

 

 

 

 

1. Tottenham Hotspur - 17-3-3 - 57:22 - 54 pkt

2. Arsenal - 13-10-0 - 48:19 - 49 pkt

3. Manchester City - 11-7-5 - 38:26 - 40 pkt

4. Liverpool - 10-8-5 - 26:23 - 38 pkt

5. Leicester City - 12-1-10 - 45:33 - 37 pkt

6. West Ham - 10-6-7 - 29:24 - 26 pkt

7. Norwich City - 9-5-9 - 27:25 - 32 pkt

8. Everton - 9-5-9 - 30:32 - 32 pkt

9. Chelsea - 7-10-6 - 28:27 - 31 pkt

10. Sunderland - 8-6-9 - 29:28 - 30 pkt

11. Newcastle Unted - 7-8-8 - 25:28 - 29 pkt

12. Swansea City - 7-8-8 - 25:31 - 29 pkt

13. Stoke City - 6-9-8 - 22:23 - 27 pkt

14. Southampton - 7-6-10 - 28:34 - 27 pkt

15. Crystal Palace - 6-8-9 - 28:37 - 26 pkt

16. West Brom - 6-7-10 - 27:37 - 25 pkt

17. Manchester United - 5-9-9 - 19:31 - 24 pkt

18. Watford - 6-3-14 - 21:40 - 21 pkt

19. Bournemouth - 4-8-11 - 27:39 - 20 pkt

20. Aston Villa - 4-5-14 - 20:40 - 17 pkt

 

 

 

 

Z Chelsea zwolniony został Guus Hiddink, a w jego miejsce pojawił się... Louis van Gaal :hahaha: wywalony z MU za zajmowanie z nim miejsca w strefie spadkowej. Z Aston Villi poleciał Remi Garde, przyszedł Nigel Pearson, który od czasu odejścia z Leicester pozostawał bez pracodawcy. Również Watford zmienił szkoleniowca - Quique Floresa zastąpił Rudi Garcia - były już trener Romy.

 

 

FA Cup

 

 

Na sam koniec miesiąca czekało nas starcie w 1/16 finału krajowego pucharu. Rywalem był rywal z niższej ligi - Middlesbrough, w dodatku mecz u siebie. Na pewno łatwiej, aniżeli mielibyśmy wyjeżdżać. Znów jednak okazało się, że mieliśmy problemy. Skład rezerwowy, ale przecież wciąż lepszy niż rywali. Niestety mecz rozgrywa się na boisku, a nie na papierze. Middlesbrough postawiło naprawdę ciężkie warunki. Na szczęście udało się wyszarpać zwycięstwo po bramce wprowadzonego cztery minuty wcześniej Lallany. Mecz do zapomnienia, ale cienko to widzę, jeśli dalej mamy tak się męczyć z niżej notowanymi przeciwnikami. Tylko pozazdrościć podejścia takiej Chelsea, która potrafi wygrać na wyjeździe 4:0 z rywalem, z którym tak wygrać należy. Reasumując - styl słaby, ale awans jest.

 

 

1/16 finału FA Cup, Anfield, 30.01.2016, frekwencja: 40200

Liverpool 1:0 Middlesbrough

1:0 - Adam Lallana 73'

Liverpool: Bogdan (7,0) - Odubajo (7,3), Toure (6,9), Caulker (7,0), Flanagan (6,9) - Allen (6,9), Leiva (6,9) - Ibe (7,4), Holtby (6,7) /// Coutinho 69' (6,8), Firmino (6,9) /// Lallana 69' (7,2) - Ings (6,6) /// Sturridge 46' (6,5)

 

 

Oto inne wyniki 1/16 finału FA Cup. W 1/8 zagramy ze zwycięzcą pary Southampton - Watford (pierwszy mecz: 1:1, będzie powtórka).

 

 

 

 

 

Arsenal - Brentford 4:0

Burnley - Swindon Town 2:0

Cardiff City - Milwall 1:0

Crystal Palace - Norwich City 0:1

Huddersfield - Plymouth Argyle 3:1

Ipswich Town - Wigan Athletic 3:1

Liverpool - Middlesbrough 1:0

Manchester City - Scunthorpe United 2:1

MK Dons - Aston Villa 1:0

Newcastle United - Newport County 3:0

Nottingham Forest - Peterborough 3:0

Southamtpon - Watford 1:1 (będzie powtórka)

West Brom - Birmingham City 1:0

West Ham - Swansea 1:1 (będzie powtórka)

Chelsea - Leicester City 0:1

Queens Park Rangers - Blackburn Rovers 2:0

 

 

 

 

Pary 1/8 finału:

 

 

 

 

 

Nottinham Forest - Cardiff City

Burnley - MK Dons

West Brom - Ipswich Town

Newcastle United - Queens Park Rangers

Liverpool - Southampton / Watford

Arsenal - Leicester City

Huddersfield - Norwich City

West Ham United / Swansea City - Manchester City

 

 

 

 

 

Najciekawsze transfery (styczeń 2016):

 

 

 

 

Wilfried Bony (Manchester City ---> AS Monaco, 9,75 mln)

Adnan Januzaj (Manchester United ---> Real Madryt, wyp.)

Patrice Evra (Juventus ---> Newcastle, 325 tys.)

Martin Odegaard (Real Madryt ----> Norwich City, wyp.)

Andriy Yarmolenko (Dynamo Kijów ----> Manchester United, 30 mln)

Aymeric Laporte (Athletic Bilbao ----> Manchester United, 50 mln)

Bartłomiej Drągowski (Jagiellonia Białystok ----> Real Madryt, 2 mln)

Felipe Caicedo (Espanyol ----> Everton, 10 mln)

Stefan Savić (Atletico ----> PSG, 9,5 mln)

Pablo Sarabia (Getafe ----> Roma, 7 mln)

Klaas-Jan Huntelaar (Schalke ----> PSV, 3,5 mln)

Luuk de Jong (PSV ----> Wolfsburg, 9,5 mln)

 

 

 

 

Tutaj macie liderów w TOP 5 ligach Europy i Polsce:

 

Anglia: Tottenham Hotspur (+5)

 

Hiszpania: Real Madryt (+6)

 

Niemcy: Borussia Dortmund (+1)

 

Francja: Paris Saint-Germain (+3)

 

Włochy: Juventus (+8)

 

Polska: Legia Warszawa (+5)

 

 

I jeszcze terminarz na luty. Rozpoczynamy fazę pucharową Ligi Europy!

 

02.02.2016 - Liverpool - Newcastle (24/38 PL)

07.02.2016 - West Ham - Liverpool (25/38 PL)

13.02.2016 - Liverpool - Bournemouth (26/38 PL)

18.02.2016 - Rubin Kazań - Liverpool (1/16 LE)

20.02.2016 - Liverpool - Southampton / Watford (1/8 FA Cup)

25.02.2016 - Liverpool - Rubin Kazań (1/16 LE)

28.02.2016 - Swansea - Liverpool (27/38 PL)

Odnośnik do komentarza

Luty 2016

 

 

Rozpoczynamy drugi miesiąc 2016 roku. Niestety miesiąc bezapelacyjnie najgorszy. Najgorszy i pechowy. To w tym miesiącu rozegrał się prawdopodobnie najbardziej emocjonujący mecz tego sezonu. Na szczęście nie kosztował nas on odpadnięcia z żadnego z pucharów, a strata do strefy Ligi Mistrzów wciąż nie jest taka duża. Pod koniec miesiąca poprosiłem zarząd o nowy kontrakt, by mieć stabilniejszą sytuację, a prezes Thomas Werner się zgodził. W marcu powinna być już oficjalna informacja odnośnie mojej pracy z LFC. Rozpoczynamy!

 

 

Premier League

 

 

Na inaugurację lutego podejmowaliśmy na Anfield Newcastle. Nie bałem się tego meczu, myślałem, że powinniśmy spokojnie wygrać. Tymczasem pomyliłem się, ponieważ piłkarze z St. James's Park od początku zagrali bardzo odważnie, co zaowocowało bramką w 14. minucie meczu, kiedy w pole karne z rzutu rożnego dośrodkowywał Anita, a celnie główkował Doumbia. Mogliśmy wyrównać tuż przed przerwą, bowiem w polu karnym ręką zagrał jeden z obrońców gości. Do piłki podszedł niezawodny dotąd Milner, jednak jego strzał obronił Tim Krul. Do przerwy 0:1 i słaba gra. Co się jednak odwlecze to nie uciecze - w 66. minucie perfekcyjne zagranie z własnej połowy Coutinho wykorzystał Benteke. Niestety cztery minuty później nieporadność naszej obrony w sytuacji sam na sam wykorzystał Papiss Cisse. Twierdza Anfield padła, bowiem o ile porażkę z Arsenalem można było wytłumaczyć, o tyle z Newcastle już nie bardzo. Jeśli zastanawia Was skąd w bramce Bogdan - mój błąd, zapomniałem go usunąć po meczu pucharowym, ale przy bramkach i tak nie zawalił.

 

24. kolejka Premier League, Anfield, 02.02.2016, frekwencja: 41431

Liverpool 1:2 Newcastle United

0:1 - Seydou Doumbia 14'

1:1 - Christian Benteke 66'

1:2 - Papiss Cisse 70'

Liverpool: Bogdan (6,6) - Clyne (6,6), Skrtel (6,9), Can (6,9), Moreno (6,8) - Henderson (6,8), Cooutinho (7,6) - Holtby (6,6), Firmino (6,6) /// Lallana 46' (6,8), Milner (6,4) /// Ibe 46' (6,5) - Origi (6,3) /// Benteke 46' (8,2)

 

 

 

Pięć dni przerwy i bardzo ciężki wyjazd - mierzymy się na wyjeździe z West Hamem, który radzi sobie w tym sezonie naprawdę dobrze. Trochę się bałem, ale jednak miałem nadzieję, że ta wtopa z Newcastle była tylko wypadkiem przy pracy. Niestety, szybko musiałem się pogodzić z tym, że będzie inaczej. Już w 1. minucie Payet wszedł w pole karne, a Mignolet postanowił sobie... odejść i wyjść ze światła bramki. W efekcie Francuz wpakował piłkę do pustej bramki i wyprowadził Młoty na prowadzenie. Na domiar złego w 10. minucie z boiska wyleciał Lovren (za dwie żółte kartki), co pokazuje, że nasi piłkarze byli zwyczajnie zaskoczeni obrotem spraw. W 18. minucie kolejny bolesny cios - po zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym piłkę do bramki wpakował Moses. Dziesięć minut później siły się rywównały - z boiska wyleciał Alex Song. Do przerwy padł jeszcze jeden gol, niestety nie dla nas - w 39. minucie niemal kopia sytuacji z pierwszej minuty - znów belgijski bramkarz robi sobie jaja, znów do pustej bramki strzela Payet. Rozmowa w szatni była nieprawdopodobnie ostra, byłem wkurwiony. Zespół aspirujący do Ligi Mistrzów nie może przegrywać do przerwy 0:3. Druga połowa wyglądała już o wiele lepiej, chociaż nie nastawiałem się na zdobycz punktową. W 63. minucie trzecią czerwoną kartkę w meczu obejrzał Mark Noble. Graliśmy w przewadze - 10 do 9. I wtedy się zaczęło. W 77. minucie Coutinho wypuścił Origiego w sytuację sam na sam, a ten pokonał bramkarza. Siedem minut później ponownie uderzał Origi, jednak jego strzał obronił Randolph. Do piłki dopadł jednak Sturridge, który dzisiaj hasał sobie na lewej stronie. I coś nieprawdopodobnego - minutę później z ostrego kąta ponownie trafił Daniel i w efekcie udało się zremisować przegrany mecz! Coś niebywałego!

 

25. kolejka Premier League, Boleyn Ground, 07.02.2016, frekwencja: 34042

West Ham 3:3 Liverpool

1:0 - Dimitri Payet 1'

2:0 - Victor Moses 18'

3:0 - Dimitri Payet 39'

3:1 - Divock Origi 77'

3:2 - Daniel Sturridge 84'

3:3 - Daniel Sturridge 85'

Liverpool: Mignolet (6,6) - Clyne (6,9), Skrtel (6,9), Lovren (-), Moreno (7,0) - Can (6,6) /// Toure 46' (7,2), Coutinho (7,6) - Lallana (6,8), Ibe (-) /// Henderson 10' (8,7), Sturridge (8,7) - Benteke (6,4) /// Origi 46' (8,1)

 

 

 

 

Po fantastycznym meczu w Londynie przyszedł czas na domową konfrontację z drużyną ze strefy spadkowej - Bournemouth. Wiadomo, drużyna jak lew walcząca o to, by uniknąć spadku, jednak graliśmy u siebie, więc to zobowiązywało. Nikt chyba nie spodziewał się tego, że zostaniemy przez beniaminka zdominowani. Przynajmniej w pierwszej połowie. W polu karnym rywala faulował Enrique, a jedenastkę pewnie wykorzystał Wilson. Znów zła pierwsza połowa, znów ostra rozmowa w szatni, ale chyba jak potrafiliśmy wyciągnąć z 0:3 na 3:3, to i z 0:1 na 2:1 również powinniśmy. Wydawało się, że faktycznie - jest taka opcja. W 51. minucie Can zagrał do Origiego, a ten zdobywając swoją 7. bramkę w sezonie zapewnił nam remis. Niestety od tego czasu znów stanęliśmy i nie potrafiliśmy zaprezentować dobrej gry na tle tak słabej drużyny, z całym szacunkiem. W 71. minucie wynik ustalił Iturbe, który po złym przyjęciu piłki przez Milnera z ostrego kąta pokonał Mignoleta. Druga z rzędu porażka u siebie, dołek formy pokaźny. A przed nami mecze w pucharach, które chcemy wygrać...

 

 

26. kolejka Premier Leage, Anfield, 13.02.2016, frekwencja: 39454

Liverpool 1:2 Bournemouth

0:1 - Callum Wilson [kar.] 22'

1:1 - Divock Origi 51'

1:2 - Juan Iturbe 71'

Liverpool: Mignolet (7,0) - Clyne (5,8), Skrtel (7,7), Toure (6,8), Enrique (6,6) - Can (8,3), Leiva (6,8) /// Milner 46' (6,5) - Lallana (6,3) /// Coutinho 71' (6,7), Holtby (7,0), Firmino (6,7) /// Origi 46' (7,0) - Sturridge (6,7)

 

 

 

Liga Europy

 

 

Trzeba było zapomnieć o spotkaniach w lidze, by wybrać się do Rosji, na pierwszy mecz 1/16 finału Ligi Europy. Cel jest prosty - wygrana w rozgrywkach i zawsze to mówiłem. Na początek fazy pucharowej rywal dość prosty, w ewentualnej 1/8 zagramy z kimś z pary Augsburg / Anderlecht, więc naprawdę jest dobrze. Ale po kolei, najpierw mecz w Kazaniu. Ten rozpoczął się dla nas fenomenalnie - już w 3. minucie bramkę zdobył Lallana po odważnym wejściu w pole karne. Czas mijał, a gospodarze nie mieli nic do powiedzenia, graliśmy po prostu lepiej. Nasza dominacja nie podlegała żadnej dyskusji, dodam tylko, że na ten mecz wyszliśmy w ustawieniu 4-4-2. I jak widać spisywało się to. Niestety, jedyny celny strzał Rubinu w tym spotkaniu wpadł do naszej siatki. Na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry piłkę do bramki wpakował Kanunnikov, po tym, jak wzdłuż bramki dograł mu ją Karadeniz. W ostatecznym rozrachunku z remisu uzyskanego na zaśnieżonym Stadionie Centralnym byłem zadowolony, bo w rozgrywkach pucharowych bramkowy remis na wyjeździe jest po prostu dobry. Szkoda tylko punktów do rankingu.

 

 

 

1/16 finału Ligi Europy: pierwszy mecz, Stadion Centralny w Kazaniu, 18.02.2016, frekwencja: 25971

Rubin Kazań 1:1 Liverpool

0:1 - Adam Lallana 3'

1:1 - Maxim Kanunnikov 75'

Mignolet (6,8) - Odubajo (7,0), Skrtel (6,8), Lovren (6,4), Moreno (7,0) - Lallana (7,4), Can (8,1), Leiva (6,9) /// Holtby 60' (6,6), Milner (7,1) - Ings (6,6) /// Firmino 46' (6,7), Benteke (6,7) /// Coutinho 60' (6,6)

 

 

Oto wyniki pierwszych meczów 1/16 finału LE. Lech, pomimo prowadzenia, przegrał u siebie z Lazio 1:2.

 

 

 

 

 

RSC Anderlecht - Augsburg 1:1

Besiktas - PAOK Saloniki 2:1

Celtic Glasgow - Galatasaray 0:2

Chelsea - FC Porto 1:1

CSKA Moskwa - Saint-Etienne 0:1

Dinamo Zagrzeb - Athletic Bilbao 0:1

Borussia Dortmund - Tottenham 0:0

Fiorentina - Molde 2:0

Lech Poznań - Lazio 1:2

Manchester United - Wolfsburg 0:0

SSC Napoli - AS Monaco 4:2

Olympique Marsylia - Schalke Gelsenkirchen 1:0

Paris Saint-Germain - Zenit St. Petersburg 3:2

Rubin Kazań - Liverpool 1:1

Standard Liege - Lokomotiw Moskwa 1:1

Villarreal - Szachtar Donieck 3:2

 

 

 

 

 

 

FA Cup

 

 

Pomiędzy spotkaniami w Lidze Europy, przyszedł czas na mecz 1/8 finału Pucharu Anglii - najstarszych pucharowych rozgrywek na świecie. Rywalem był Watford, którego podejmowaliśmy u siebie. Mieliśmy więc nadzieje na przełamanie złej passy na krajowym podwórku i pewny awans do ćwierćfinału. Również nie ukrywam - że moje ambicje sięgają zwycięstwa. Nasi zawodnicy zdawali się podzielać moje chęci - w 3. minucie Ibe podał w polu karnym do Sturridge'a, a ten pewnym, technicznym strzałem wyprowadził nas na prowadzenie i sprawił, że cały mecz mogliśmy grać swoje nie przejmując się tym, co ma zamiar zrobić rywal. Okazało się, ze zamierza on z nami pójść na wymianę ognia, przez co mecz naprawdę sprawiał wrażenie dobrego, choć tylko dla przeciętnego kibica - na pewno nie dla nas. My chcieliśmy dominacji. Watford nie zagroził naszej bramce - najpiew z powodu kontuzji boisko opuścił Behrami, a w 50. minucie z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał Capoue. Okoliczności więc sprawiły, że uzyskaliśmy awans do ćwierćfinału, choć gra była bardzo przeciętna. Jeszcze tylko dwie przeszkody do wielkiego finału!

 

1/8 finału FA Cup, Anfield, 21.02.2016, frekwencja: 45227

Liverpool 1:0 Watford

1:0 - Daniel Sturridge 3'

 

Liverpool: Bogdan (6,9) - Clyne (7,5), Ilori (6,9), Toure (7,0), Flanagan (7,1) - Allen (6,9), Leiva (6,6) /// Henderson 46' (6,9) - Ibe (9,0), Ings (6,8) /// Firmino 46' (6,7), Origi (6,9) /// Coutinho 65' (6,9) - Sturridge (7,0)

 

 

Wyniki pozostałych spotkań 1/8 finału FA Cup:

 

 

 

 

 

Nottingham Forest - Cardiff City 1:2

Burnley - MK Dons 3:0

West Brom - Ipswich Town 1:1

Newcastle United - Queens Park Rangers 3:0

Liverpool - Watford 1:0

Arsenal - Leicester 3:0

Huddersfield - Norwich City 3:2

West Ham - Manchester City 2:0

 

 

 

 

I pary ćwierćfinałowe. Gramy z Cardiff, będzie okazja na rewanż za Capital One Cup.

 

 

 

 

 

Arsenal - West Brom / Ipswich Twon

Newcastle United - Huddersfield

Cardiff City - Liverpool

Burnley - West Ham

 

 

 

 

 

 

Liga Europy

 

 

Pucharowy maraton trwa - nadszedł czas na rewanż z Rubinem. Pierwszy mecz - wyjazdowy remis 1:1, który sprawiał, że awans do 1/8 finału był już niezwykle blisko. Wątpiłem prawdę powiedziawszy, że Rubin da radę cokolwiek zrobić. Po raz drugi zagraliśmy świetne spotkanie. Specjalnie wystawiłem na niego Bogdana, mając w pamięci kaszanę odwaloną przez Mignoleta w meczu z West Hamem. Nie chciałem jednak awansować po dwóch remisach, chcemy zbierać punkty dla angielskiej federacji w rankingu UEFA, a przede wszystkim dla samego Klubu. I się udało - w 25. minucie Odubajo pięknie zacentrował z woleja w pole karne, a celnie główkował Benteke. Wynik nie uległ już zmianie, choć szczególnie w ostatnim kwadransie Rosjanie byli blisko wyrównania. Fenomenalnie w naszej bramce spisywał się jednak Bogdan. Mamy awans do 1/8 finału, dwumecz do zapomnienia - to był nasz obowiązek!

 

1/16 finału Ligi Europy: rewanż, Anfield, 25.02.2016, frekwencja: 44401

Liverpool 1:0 Rubin Kazań

1:0 - Christian Benteke 25'

Liverpool: Bogdan (7,5) - Odubajo (8,1), Skrtel (7,1), Lovren (7,4), Moreno (6,8) - Can (6,8) /// Holtby 59' (6,9), Henderson (7,9) - Milner (6,9), Coutinho (6,8) /// Firmino 59' (6,8), Lallana (6,3) /// Ibe 46' (6,9) - Benteke (8,2)

 

 

 

 

Wyniki rewanżowych spotkań. Lech remisuje, udanie kończąc swoją przygodę z Ligą Europy w tym sezonie!

 

 

 

 

 

AS Monaco - SSC Napoli 4:0. Dwumecz: 6:4. Awans: AS Monaco

Saint-Etienne - CSKA Moskwa 0:2. Dwumecz: 1:2. Awans: CSKA Moskwa

Athletic Bilbao - Dinamo Zagrzeb 2:0. Dwumecz: 3:0. Awans: Athletic Bilbao

Augsburg - RSC Anderlecht 2:1. Dwumecz: 3:2. Awans: Augsburg

FC Porto - Chelsea 1:4. Dwumecz: 2:5. Awans: Chelsea

Galatasaray - Celtic Glasgow 0:0. Dwumecz: 2:0. Awans: Galatasaray

Schalke Gelsenkirchen - Olympique Marsylia 1:1 (p.d). Dwumecz: 1:2. Awans: Olympique Marsylia

Lazio - Lech Poznań 0:0. Dwumecz: 2:1. Awans: Lazio

Liverpool - Rubin Kazań 1:0. Dwumecz: 2:1. Awans: Liverpool

Lokomotiw Moskwa - Standard Liege 1:0. Dwumecz: 2:1. Awans: Lokomotiw Moskwa

Molde 1:1 Fiorentina. Dwumecz: 1:3. Awans: Fiorentina

PAOK Saloniki - Besiktas 4:5. Dwumecz: 5:7. Awans: Besiktas

Szachtar Donieck - Villarreal 2:4. Dwumecz: 4:7. Awans: Villarreal

Tottenham Hotspur - Borussia Dortmund 3:2. Dwumecz: 3:2. Awans: Tottenham Hotspur

Wolfsburg - Manchester United 3:0. Dwumecz: 3:0. Awans: Wolfsburg

Zenit St. Petersburg - Paris Saint-Germain 2:1. Dwumecz: 4:4. Awans: Zenit St. Petersburg

 

 

 

 

I pary 1/8 finału LE. Gramy z Augsburgiem!

 

 

 

 

 

AS Monaco - Tottenham Hotspur

Athletic Bilbao - Galatasaray

Besiktas - Fiorentina

Lazio - Olympique Marsylia

Liverpool - Augsburg

Lokomotiw Moskwa - Villarreal

Wolfsburg - CSKA Moskwa

Zenit St. Petersburg - Chelsea

 

 

 

 

Premier League

 

 

Miesiąc kończyło ligowe starcie ze Swansea na Liberty Stadium. Niestety spodziewałem się ciężkiej przeprawy i się nie zawiodłem. Niestety, jak to ma miejsce w lidze w tym miesiącu, znów nie zakończyła się ona happy endem, mimo, iż był on bardzo blisko. Łabędzie zagrały dobre spotkanie, na pewno lepsze od nas. W 14. minucie Correa dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, a piłkę do bramki wpakował Taylor. Dziewięć minut później po centrze Odbuajo zdołał wyrównać Ibe, przez co do przerwy utrzymywał się remis. Po gwizdku sędziego było już tylko gorzej. W 52. minucie Skrtelowi uciekł Severović i dośrodkował w pole karne, tam piłkę dostał Correa i wystawił ją Gomisowi. A ten niestety zdobył bramkę na 2:1. Kolejne minuty przypominały bicie głową w mur. Do czasu. W 83. minucie Lallana zacentrował w pole karne, a wyrównanie dał Origi. Niestety, nie potrafiliśmy utrzymać te wyniki przez pozostałe siedem minut. Sto dwadzieścia sekund później drugiego gola w tym meczu zdobył Gomis, dzięki czemu w czterech ligowych meczach w lutym zdobyliśmy zaledwie punkt...

 

 

27. kolejka Premier League, Liberty Stadium, 28.02.2016, frekwencja: 20442

Swansea City 3:2 Liverpool

1:0 - Neil Taylor 14'

1:1 - Jordon Ibe 23'

2:1 - Bafetimbi Gomis 52'

2:2 - Divock Origi 83'

3:2 - Bafetimbi Gomis 85'

Liverpool: Bogdan (6,6) - Odubajo (6,8), Skrtel (6,9), Ilori (7,0), Moreno (6,8) - Can (6,8), Henderson (6,9) - Milner (6,5) /// Lallana 46' (6,8), Coutinho (-, ktz.) /// Holtby 7' (6,7), Ibe (7,1) - Sturridge (6,6) /// Origi 46' (7,0)

 

 

 

Tabela na koniec lutego:

 

 

 

 

1. Tottenham Hotspur - 20-3-3 - 65:24 - 63 pkt *

2. Arsenal - 15-11-1 - 56:26 - 56 pkt

3. Manchester City - 12-8-6 - 41:28 - 44 pkt *

4. Newcastle United - 11-8-8 - 35:31 - 41 pkt

5. Leicester City - 12-3-11 - 46:36 - 39 pkt *

6. Everton - 11-6-10 - 40:36 - 39 pkt

7. Liverpool - 10-9-8 - 33:33 - 39 pkt

8. Norwich City - 11-5-11 - 31:31 - 38 pkt

9. West Ham United - 10-7-10 - 32:32 - 37 pkt

10. Swansea City - 9-9-9 - 31:38 - 36 pkt

11. Chelsea - 8-11-8 - 33:31 - 35 pkt

12. Stoke City - 8-10-8 - 31:26 - 34 pkt *

13. Sunderland - 9-7-11 - 32:36 - 34 pkt

14. West Brom - 8-8-11 - 34:39 - 32 pkt

15. Southampton - 8-8-11 - 33:39 - 32 pkt

16. Manchester United - 7-9-11 - 24:36 - 30 pkt

17. Crystal Palace - 7-8-12 - 33:48 - 29 pkt

18. Bournemouth - 6-9-12 - 34:47 - 27 pkt

19. Watford - 7-5-15 - 25:46 - 26 pkt

20. Aston Villa - 4-6-17 - 24:50 - 18 pkt

 

* - zespoły mają rozegrane jedno spotkanie mniej.

 

Dziwna ta liga w tym sezonie. Tottenham z Arsenalem rozstrzygną między siebie kwestię tytułu, choć to, że zgarną go Totki jest pewne. Walka o TOP 4 zapowiada się niesamowicie emocjonująco. Chelsea gra bardzo źle, ale czy może być inaczej, skoro trenuje ich Van Gaal? O tym, co robi Manchester United to chyba poświęcę pod koniec sezonu obszerniejszy akapit, bo nie dość, że wylecieli z Ligi Mistrzów i bardzo szybko odpadli w LE, to wcale nie jest powiedziane, że... MU zobaczymy za rok w Premier League :D

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Krótka przerwa niestety nie była bez przyczyny. Save mi się zepsuł i nie chciał w ogóle odpalić, ale ostatecznie coś tam pokombinowałem i udało mi się go odzyskać. Niestety zapis ostatni, który dało się wczytać był z 18 lutego (po meczu z Rubinem), więc musiałem dograć. Na szczęście nie odpadliśmy - 2:0 z Watfordem w 1/8 (zmiana rywala w ćwierćfinale - było nim Huddersfield), 2:0 z Rubinem w rewanżu 1/16 (w 1/8 dalej gramy z Augsburgiem), z kolei ze Swansea udało się zremisować.

 

@snikers88 - cały sezon jadą na 4-2-3-1 z wysuniętymi defensywnymi pomocnikami. Ich wyjściowy skład z ostatniego meczu: Lloris - Walker, Alderweireld, Vertonghen, Rose - Alli, Bentaleb - Lamela, Eriksen, Chadli - Kane. Najlepszym strzelcem zespołu pozostaje rzecz jasna Kane - 38 bramek w 46 meczach. Jeśli masz więcej pytań - zapraszam.

 

 

Marzec 2016

 

 

Premier League

 

 

 

Marzec mieliśmy rozpocząć na Anfield, gdzie zajechały Kanarki z Norwich. Dotychczas, w 2016 roku, siedem rozegranych ligowych spotkań, w których zdobyliśmy ledwie 4 punkty - to nie jest dorobek kandydata do Ligi Mistrzów. Dlatego parcie na ten mecz było ogromne, a zwycięstwo - konieczne. Zaczęło się fantastycznie - w 10. minucie Moreno dośrodkował w pole karne, a Sturridge fenomenalną przewrotką wpakował piłkę do siatki. Dominowaliśmy, stwarzaliśmy kolejne okazje, wydawało się, że kolejna bramka dla nas jest kwestią czasu. Niestety, w 27. minucie kolejny raz w tym sezonie popisała się nasza defensywa, pozwalając Redmondowi wejść w pole karne i zdobyć bramkę. Norwich miało swój wynik - zaczęło się bronić. A my bardzo długo nie potrafiliśmy sforsować defensywy Kanarków. Wydawało się, że wciąż nieosiągalne dla nas będzie zwycięstwo w nowym roku kalendarzowym. Aż wreszcie te czarne myśli wybił nam z głowy ten, którego już w Liverpoolu nie widziałem. Świetne podanie Origiego z zimną krwią wykorzystał Daniel Sturridge, który zdobył drugą bramkę w spotkaniu i trzy punkty dla swojego zespołu!

 

 

28. kolejka Premier League, Anfield, 02.03.2016, frekwencja: 43430

Liverpool 2:1 Norwich City

1:0 - Daniel Sturridge 10'

1:1 - Nathan Redmond 27'

2:1 - Daniel Sturridge 89'

Liverpool: Mignolet (6,8) - Odubajo (7,0), Lovren (6,8), Skrtel (6,9), Moreno (7,5) - Can (6,9), Leiva (6,5) /// Firmino 62' (6,7) - Milner (6,9), Holtby (6,5) /// Origi 62' (7,0), Lallana (6,4) /// Coutinho 46' (6,8) - Sturridge (8,8)

 

 

Już trzy dni po pierwszym ligowym zwycięstwie w 2016 roku, czekała nas delegacja do Watfordu - dziewiętnastej drużyny trwających rozgrywek. Z nimi mierzyliśmy się już dwukrotnie - dwie wygrane, obie na Anfield. Niedawno dzięki nim awansowaliśmy do ćwierćfinału Pucharu Anglii. Spodziewałem się, że jedna wygrana, choćby nikła, prawem serii pociągnie za sobą kolejne. I tak się stało. W meczu z beniaminkiem długo się męczyliśmy, aż w końcu wynik po błędzie Holebasa otworzył Coutinho. Do przerwy schodziliśmy więc z minimalnym prowadzeniem. Czym byłby jednak mecz Liverpoolu bez bramek zdobytych przez rywali? Pięć minut po rozpoczęciu gry w drugiej części meczu, fantastycznym strzałem popisał się Amrabat. Na szczęście nasza reakcja była perfekcyjna, gdyż już w 52. minucie Origi podał do Firmino, a zawodzący w tym sezonie Brazylijczyk wyprowadził nas na prowadzenie. Wynik w 70. ustalił Origi, finalizując świetny kontratak swojej drużyny. Druga wygrana z rzędu stała się więc faktem, niestety mecz okupiony kontuzją Ibe'a...

 

 

29. kolejka Premier League, Vicarage Road, 05.03.2016, frekwencja: 21099

Watford 1:3 Liverpool

0:1 - Philippe Coutinho 37'

1:1 - Nordin Amrabat 50'

1:2 - Roberto Firmino 52'

1:3 - Divock Origi 70'

Liverpool: Mignolet (6,7) - Clyne (7,0), Lovren (6,6), Skrtel (7,2), Moreno (7,1) - Can (6,9), Leiva (6,9) - Ibe (6,8; ktz. 47') /// Holtby 47' (6,6), Coutinho (9,0), Lallana (6,8) /// Firmino 46' (7,0) - Benteke (6,5) /// Origi 46' (8,2)

 

 

 

Liga Europy

 

 

Po przełamaniu się w lidze, nadszedł czas na pierwsze spotkanie 1/8 finału Ligi Europy. Losowanie okazało się dla nas korzystne, bowiem mierzyliśmy siły z Augsburgiem, który w tym sezonie znajduje się w dolnym środku ligowej stawki w Bundeslidze. Wiedziałem jednak, że przypadkowo się tu nie znaleźli, więc szacunek do rywala rzecz jasna był. Liczyłem przede wszystkim na czyste konto i minimum dwa strzelone gole, by w rewanżu zagrać mniejszym nakładem sił i uniknąć kontuzji, których i bez tego było sporo. Mecz okazał się od pierwszych minut być wyrównaną konfrontacją, więc z miejsca straciłem nadzieję na pogrom. Mecz toczył się głównie w środku pola, a stuprocentowych sytuacji było jak na lekarstwo. Na szczęście potrafiliśmy wykorzystać atut własnego boiska w samej końcówce meczu - na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Moreno dośrodkował w pole karne, a akcję dobrze zamknął Milner. Minimalne zwycięstwo, ale z drugiej strony pewność, że w rewanżu czeka nas ciężka przeprawa.

 

 

1/8 finału Ligi Europy: pierwszy mecz, Anfield, 10.03.2016, frekwencja: 45426

Liverpool 1:0 Augsburg

1:0 - James Milner 87'

Liverpool: Mignolet (6,8) - Clyne (7,6), Lovren (7,0), Can (7,4), Moreno (6,9) - Allen (6,7), Leiva (7,7) - Milner (7,2), Coutinho (6,9) /// Holtby 54' (6,9), Lallana (6,5) /// Firmino 60' (6,6) - Benteke (6,3) /// Ings 54' (6,5)

 

 

 

Wyniki pierwszych spotkań 1/8 finału znajdziecie tutaj:

 

 

 

 


 

AS Monaco - Tottenham 2:3

Athletic Bilbao - Galatasaray 2:0

Besiktas - Fiorentina 0:2

Lazio - Olympique Marsylia 1:2

Liverpool - Augsburg 1:0

Lokomotiw Moskwa - Szachtar Donieck 1:2

Manchester United - CSKA Moskwa 2:0

Zenit - Porto 3:0

 

 

 

 

 

FA Cup

 

 

Pomiędzy meczami w Lidze Europy, czekał nas ćwierćfinał Pucharu Anglii. Rywal słaby, najsłabszy z całej stawki, bo Huddersfield. Mimo stawki meczu i moich chęci zwycięstwa w całych rozgrywkach, zdecydowałem się wystawić rezerwowy skład. Pierwsza jedenastka musi odpocząć, bo czeka nas rewanż w Niemczech oraz derby Merseyside. I wydarzenia na boisku dostosowały się chyba do poziomu piłkarzy obydwu drużyn, bo akcji dobrych i składnych nie było, co z pewnością zawiodło kibiców, którzy pofatygowali się na ostatnie spotkanie na Anfield w tych rozgrywkach (półfinały rozgrywane są na Wembley). Jedyną ciekawą okazją w meczu była ta bramkowa - w 26. minucie pięknym strzałem w okienko popisał się Ings, dzięki któremu zagramy w półfinale. Znów nie zachwycamy, ale skład to chyba tłumaczy. Na półfinały jednak wyjdzie ta galowa, bowiem triumf jest naprawdę blisko! Niestety Ings doznał kolejnej kontuzji.

 

 

Ćwierćfinał FA Cup, Anfield, 13.03.2016, frekwencja: 46122

Liverpool 1:0 Huddersfield

1:0 - Danny Ings 26'

Liverpool: Bogdan (6,8) - Odubajo (7,1), Toure (7,0), Ilori (7,4), Flanagan (7,1) - Allen (6,5) /// Coutinho 46' (6,6), Leiva (6,9) /// Milner 46' (7,1) - Firmino (6,8) /// Origi 22' (8,6), Holtby (6,9), Kent (6,7) - Ings (7,0)

 

 

 

Oto inne mecze ćwierćfinałowe:

 

 

 

 

 

West Brom - Burnley 2:1

West Ham - Arsenal 1:2

Newcastle - Cardiff 4:1

Liverpool - Huddersfield 1:0

 

 

 

 

I pary półfinałowe! Zagramy z West Bromem. Ojj, mamy farta w losowaniach w tych rozgrywkach.

 

 

 

 

 

Liverpool - West Brom (23.04.2016)

Arsenal - Newcastle (24.04.2016)

 

 

 

 

 

Liga Europy

 

 

I nadszedł ten dzień. Mówi się, że 1:0 u siebie to żaden wynik, że w perspektywie dwumeczu każda drużyna może to odrobić. Ja to oczywiście wiedziałem, ale mimo wszystko lekceważyłem chyba drużynę z Niemiec, bo awansu byłem pewny. Tymczasem ta rzuciła się na nas jak rekin na swą ofiarę i po dziesięciu minutach musiałem dokonywać pierwszych zmian taktycznych w obawie o odpadnięcie. Wciąż utrzymywał się bezbramkowy remis, który awans dawał nam, jednak nic nie było rozstrzygnięte. Sytuacja skomplikowała się w 33. minucie, gdy Verhaegh dośrodkował w pole karne, a piłkę do bramki skierował Bobadilla. Chwilę potem odpowiedział Holtby, jednak jego uderzenie wybronił bramkarz rywali. Druga połowa, 0:1 w plecy, trzeba coś zrobić. Tymczasem znów atakują przedstawiciele Bundesligi. W 77. minucie drugą czerwoną kartkę dostaje powracający po kontuzji Sakho, i znów trzeba było się głowić - komplet zmian został już wyczerpany. Do środka obrony cofnięty został Can. Nic się jednak nie zmienia, dogrywka. W niej, jak to bywa, następuje czekanie na karne. Naszej drużynie się to jednak nie uśmiechało, więc kilka zrywów z naszej strony było. Sprokurowało to czerwoną kartkę dla Kohra, dzięki czemu siły się wyrównały. Niemiecka defensywa okazała się jednak szczelna i do końca dogrywki gole nie padły. Karne. Nikt się nie myli. Do czasu. Czwartą serię gier rozpoczyna Altintop. Jego strzał broni Mignolet. Potem wracamy do tradycji - każdy strzela. Co to oznacza? Liverpool w ćwierćfinale Ligi Europy! Ciekawostką fakt, że mecz toczył się w moje imieniny :P

 

 

1/8 finału Ligi Europy: rewanż, SGL Arena, 17.03.2016, frekwencja: 28367

Augsburg 1:0 (4:5 k.) Liverpool

1:0 - Raul Bobadilla 33'

Karne strzelone (Augsburg): Ji Dong-Won, Verhaegh, Gouweleeuw, Koo Ja-Cheol

Karne niestrzelone (Augsburg): Halil Alitntop

 

Karne strzelone (Liverpool): Benteke, Milner, Holtby, Coutinho, Can

Karne niestrzelone (Liverpool): -

Liverpool: Mignolet (6,7) - Clyne (7,2), Skrtel (8,8), Sakho (6,9), Moreno (7,5) - Henderson (6,5) /// Leiva 54' (6,9), Allen (6,3) /// Can 74' (6,8) - Firmino (6,9) /// Milner 54' (6,7), Holtby(6,7), Coutinho (6,5) - Benteke (6,3)

 

 

 

 

Wyniki rewanżowych spotkań 1/8 finału. Kto awansował dalej?

 

 

 

 

 

Augsburg - Liverpool 1:0. Dwumecz: 1:1. Bramki na wyjeździe: 0:0. Karne: 4:5. Awans: Liverpool

CSKA Moskwa - Manchester United 1:1. Dwumecz: 1:3. Awans: Manchester United

FC Porto - Zenit 5:0 (p.d). Dwumecz: 5:3. Awans: FC Porto

Fiorentina - Besiktas 2:1. Dwumecz: 4:1. Awans: Fiorentina

Galatasaray - Athletic Bilbao 2:2. Dwumecz: 2:4. Awans: Athletic Bilbao

Olympique Marsylia - Lazio 1:0. Dwumecz 3:1. Awans: Olympique Marsylia

Szachtar Donieck - Lokomotiw Moskwa 2:3. Dwumecz 4:4. Bramki na wyjeździe: 2:3. Awans: Lokomotiw Moskwa

Tottenham - AS Monaco 2:0. Dwumecz: 5:2. Awans: Tottenham

 

 

 

 

Pary ćwierćfinałowe. Gramy z Marsylią. Będzie ciężko, ale pierwszy mecz we Francji.

 

 

 

 

 

Olympique Marsylia - Liverpool

Lokomotiw Moskwa - Tottenham

Athletic Bilbao - FC Porto

Fiorenitna - Manchester United

 

 

 

 

Jak to w LE bywa, rozlosowano również półfinały. W przypadku awansu zagramy z Fiorentiną lub United.

 

 

Premier League

 

 

Ostatnie spotkanie w marcu, ale jakże ważne. Gramy na Goodison Park z Evertonem w derbach Merseyside. Pierwsze w tym sezonie zakończyły się naszym zwycięstwem (1:0), a cały mecz kontrolowaliśmy jego przebieg i byliśmy wyraźnie lepsi. Z takim samym nastawieniem rozpoczynaliśmy starcie wyjazdowe. To rozpoczęło się dla nas w sposób fenomenalny - już w 6. minucie Coutinho oddał strzał na bramkę Howarda, ten odbił piłkę tak, że trafiła w Jagielkę i wpadła do siatki! Genialny początek i prowadzimy w derbach! Niestety jedenaście minut później wybitną nieodpowiedzialnością wykazuje się Moreno, który wchodzi wślizgiem w jednego z zawodników gospodarzy w polu karnym. Jedenastkę pewnie egzekwuje Leighton Baines i znów mamy remis. Graliśmy słabiej, miałem nadzieję na dociągnięcie remisu do przerwy, jednak nawet na to nie było nas stać. W 40. minucie świetny strzał rogalem z narożnika pola karnego oddaje Mirallas i przegrywamy. W drugiej połowie wychodzi nasze zmęczenie tym sezonem oraz kontuzje kluczowych zawodników (Ibe, Lallana, Skrtel) i nie dajemy rady nic zrobić. Przegrywamy w derbach Merseyside, pocieszeniem może być to, że w dwumeczu okazaliśmy się lepsi (1:0 u siebie i 1:2 na wyjeździe).

 

 

30. kolejka Premier League, Goodison Park, 20.03.2016, frekwencja: 40157

Everton 2:1 Liverpool

0:1 - Phil Jagielka [sam.] 6'

1:1 - Leighton Baines [k.] 17'

2:1 - Kevin Mirallas 40'

Liverpool: Mignolet (6,6) - Odubajo (7,0), Lovren (7,1), Sakho (6,7), Moreno (6,8) - Henderson (7,0), Can (6,9) - Milner (6,4) /// Firmino 46' (6,8), Coutinho (7,2) /// Holtby 71' (6,8), Origi (6,9) - Sturridge (6,5) /// Benteke 71' (6,7)

 

 

Tabela Premier League na koniec marca. Ścisk niesamowity... Gwiazdką oznaczone zespoły, które mają na koncie 30 spotkań. Pozostałe - o jedno więcej. Z ciekawostek - Bournemouth przejął hongkoński inwestor Chow Wai Kit, który pragnie by ten klub stał się potęgą kontynentalną. Mówcie co chcecie, ale pewne jest jedno - będzie ciekawie!

 

 

 

 

1. Tottenham Hotspur * - 22-4-4 - 74:31 - 70 pkt

2. Arsenal - 16-13-2 - 58:28 - 61 pkt

3. Chelsea - 12-12-7 - 45:33 - 48 pkt

4. Manchester City * - 13-9-8 - 45:36 - 48 pkt

5. Everton - 13-8-10 - 44:37 - 47 pkt

6. Liverpool * - 12-10-8 - 38:35 - 46 pkt

7. Leicester City * - 13-6-11 - 55:42 - 45 pkt

8. Newcastle United - 12-9-10 - 37:33 - 45 pkt

9. Norwich City - 12-6-13 - 33:36 - 42 pkt

10. West Ham United - 11-8-12 - 35:36 - 41 pkt

11. Swansea City - 10-11-10 - 33:39 - 41 pkt

12. Manchester United - 10-10-11 - 29:37 - 40 pkt

13. Sunderland - 10-8-13 - 35:43 - 38 pkt

14. Stoke City - 9-10-12 - 35:36 - 37 pkt

15. Bournemouth - 9-9-13 - 40:50 - 36 pkt

16. West Brom - 9-8-14 - 37:45 - 35 pkt

17. Southampton - 8-11-12 - 35:43 - 35 pkt

18. Crystal Palace - 7-11-13 - 35:53 - 32 pkt

19. Watford - 7-5-19 - 27:53 - 26 pkt

20. Aston Villa - 5-8-18 - 29:53 - 23 pkt

 

Z West Bromu poleciał Tony Pulis, przyszedł Brendan Rodgers. Z Crystal natomiast zwolniono Alana Pardew, nazwisko następcy nie jest jeszcze znane.

 

 

 

 

 

Zanim plan na kwiecień, to wyniki dwumeczów 1/8 finału Ligi Mistrzów...:

 

 

 

 

 

Sevilla - Arsenal 2:4

Borussia Moenchengladbach - Atletico 2:4

Benfica - Juventus 3:5

Dynamo Kijów - Real Madryt 1:4

AS Roma - Bayer Leverkusen 4:2

Sporting Lizbona - Bayern 1:3

Manchester City - FC Barcelona 4:2

Ajax Amsterdam - Valencia 1:4

 

 

 

 

I pary ćwierćfinałowe:

 

 

 

 

 

AS Roma - Real Madryt

Manchester City - Bayern Monachium

Atletico - Arsenal

Valencia - Juventus

 

 

 

 

 

I już tradycyjnie - oto co czeka nas w kwietniu. Intensywny ten miesiąc, a mogą dojść jeszcze półfinały LE...

 

 

02.04.2016 - Liverpool - Tottenham (31/38 PL)

07.04.2016 - Olympique Marsylia - Liverpool (1/4 LE)

10.04.2016 - Aston Villa - Liverpool (32/38 PL)

14.04.2016 - Liverpool - Olympique Marsylia (1/4 LE)

17.04.2016 - Liverpool - Sunderland (33/38 PL)

20.04.2016 - Leicester - Liverpool (34/38 PL)

23.04.2016 - Liverpool - West Brom (1/2 FA Cup)

27.04.2016 - Liverpool - Manchester City (35/38 PL)

30.04.2016 - Liverpool - Southampton (36/38 PL)

Odnośnik do komentarza

Kwiecień 2016

 

 

Rozpoczynamy najbardziej intensywny miesiąc w sezonie. Cztery spotkania w lidze, od których zależeć będzie naprawdę wiele. Dodatkowo dwumecz ćwierćfinałowy w Lidze Europy oraz półfinał FA Cup. Jak przebrniemy przez ten wyczerpujący okres? Zapraszam!

 

 

Premier League

 

 

Kwiecień rozpoczynaliśmy od meczu u siebie z liderem - Tottenhamem, którego w pierwszej rundzie potrafiliśmy pyknąć na jego stadionie. Nadzieje na powtórkę były, ale z racji tego, że ostatnio lepiej wyglądamy na wyjazdach, obawiałem się, że piłkarze po raz kolejny nie udźwigną presji. Od pierwszych minut lepiej zaczęli goście, jednak jeden błąd przekreślił ich wysiłek. Nogą za wysoko w polu karnym zagrał Vertonghen, a rzut karny pewnie wykorzystał Milner! Scenariusz więc idealny, można było skupić się na obronie. Skutecznej obronie. Tottenham atakował jednak z furią, więc bramka paść musiała. W 26. minucie Chadli dośrodkował na głowę najlepszego strzelca zespołu - Kane'a, a ten pewnie pokonał Mignoleta. Do przerwy wynik się nie zmienił. Po zmianie stron obraz gry tylko delikatnie zmienił się na naszą korzyść, jednak wciąż goście byli lepsi. Dopięli swego w 63. minucie znów dośrodkowanie, tym razem Diera, i znów Kane, po którego strzale piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki. Świetny strzał, przegrywamy z liderem, trudno. Trzeba się podnieść i walczyć dalej!

 

 

31. kolejka Premier League, Anfield, 02.04.2016, frekwencja: 41301

Liverpool 1:2 Tottenham Hotspur

1:0 - James Milner [k.] 13'

1:1 - Harry Kane 26'

1:2 - Harry Kane 63'

Liverpool: Mignolet (6,6) - Odubajo (6,8), Lovren (7,2), Skrtel (7,0), Moreno (6,9) - Henderson (6,8), Can (6,4) /// Holtby 58' (6,8) - Milner (7,0), Origi (7,2), Coutinho (6,5) /// Lallana 46' (6,3) - Sturridge (6,8) /// Benteke 64' (6,5)

 

 

Liga Europy

 

 

Pomiędzy spotkaniami w lidze, gdzie musimy walczyć o LM, nadszedł czas na pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe Ligi Europy. Graliśmy we Francji z Marsylią, która w lidze ma tyle samo punktów co PSG, a dodatkowo jedno spotkanie rozegrane mniej! We Francji Marsylczycy radzą sobie znakomicie, jak będzie w LE? Rozpoczęło się dla nas fenomenalnie. Już w czwartej minucie Milner dośrodkował z prawej strony, a bramkę zdobył Holtby. Reakcja ze strony gospodarzy była świetna, bowiem atakowali i grali z polotem, jednak znów ukłuliśmy my. W 17. minucie swoją drugą bramkę zdobył Lewis, który znalazł się sam na sam po podaniu od Benteke. Do przerwy wynik się nie zmienił, prowadziliśmy 2:0, jednak, przynajmniej w statystykach, dominacja gospodarzy była ogromna. Drugą połowę znów rozpoczęli lepiej, jednak umiejętnie się broniliśmy. Nie daliśmy rady w 60. minucie, gdy po błędzie Moreno piłka zatrzymała się na linii bramkowej, a następnie po strzale Batshuayiego ją przekroczyła. Odpowiedzieliśmy jednak najlepiej jak mogliśmy - trzy minuty później Holtby podał do Benteke, a ten zdobył dla nas trzecią bramkę. Do końca wynik się już nie zmienił - świetna zaliczka przed rewanżem, dodatkowo cudów w bramce dokonywał Mignolet. A my? Zabójczo skuteczni - 5 strzałów, 5 celnych, trzy gole. Marsylia - strzałów 26, celnych 15. Ostro :D

 

 

Ćwierćfinał Ligi Europy: pierwszy mecz, Stade Velodrome, 07.04.2016, frekwencja: 62834

Olympique Marsylia 1:3 Liverpool

0:1 - Lewis Holtby 4'

0:2 - Lewis Holtby 17'

1:2 - Michy Batshuayi 60'

1:3 - Christian Benteke 63'

Liverpool: Mignolet (8,0) - Odubajo (6,9), Lovren (7,4), Skrtel (6,9), Moreno (7,0) - Henderson (6,7) /// Allen 57' (6,7), Can (6,9) /// Firmino 46' (6,9) - Milner (7,5), Holtby (9,1), Coutinho (6,7) /// Ibe 57' (6,6) - Benteke (7,6)

 

 

Wyniki pierwszych meczów ćwierćfinałowych LE:

 

 

 

 

 

Athletic Bilbao - FC Porto 1:1

Fiorentina - Manchester United 1:2

Lokomotiw Moskwa - Tottenham Hotspur 0:3

Olympique Marsylia - Liverpool 1:3

 

 

 

 

Oraz ćwierćfinały LM:

 

 

 

 

 

Atletico - Arsenal 2:1

Valencia - Juventus 0:2

Manchester City - Bayern 1:2

AS Roma - Real Madryt 0:0

 

 

 

 

 

Premier League

 

 

Pomiędzy spotkaniami z Marsylią w Lidze Europy, musieliśmy udać się do Birmingham, gdzie czekała praktycznie pewna degradacji, choć mająca jeszcze matematyczne szanse, Aston Villa. O lekceważeniu rywala nie mogło być mowy - w pamięci siedział kompromitujący remis na Anfield. Byliśmy jednak pewni swego, co zwiastowało dobry mecz. Zaczęło się od naszych ataków. W 16. minucie jeden z naszych piłkarzy został sfaulowany w polu karnym, a jedenastkę wykorzystał Origi. W 32. minucie podwyższył Ibe, który wykorzystał świetne zagranie zdobywcy pierwszego gola. Czym byłby jednak nasz mecz z czystym kontem? Abstrakcją. W 41. minucie dośrodkowanie Gila z rzutu rożnego wykorzystał celnym strzałem głową Lescott. Wynik do przerwy ustalił młodziutki Ibe, tym razem oddając ładny strzał zewnętrzną częścią stopy. Po przerwie graliśmy już tylko my, gospodarze byli chyba pogodzeni z tym, że od spadku nikt ich nie uratuje. W 62. minucie znów błysnął Origi wykorzystując głową zagranie Sturridge'a, a hat-tricka skompletował dwanaście minut później egzekwując drugi rzut karny podyktowany za zagranie ręką. 5:1, mecz do zapomnienia. Aston w następnej kolejce gra na Emirates z Arsenalem, gdzie prawdopodobnie zostanie oficjalnie zdegradowana.

 

 

32. kolejka Premier League, Villa Park, 10.04.2016, frekwencja: 38052

Aston Villa 1:5 Liverpool

0:1 - Divock Origi [k.] 16'

0:2 - Jordon Ibe 32'

1:2 - Joleon Lescott 41'

1:3 - Jordon Ibe 45+1'

1:4 - Divock Origi 62'

1:5 - Divock Origi [k.] 74'

Liverpool: Mignolet (6,9) - Odubajo (7,4), Ilori (7,5), Skrtel (6,8) /// Can 46' (6,8), Moreno (6,9) /// Sakho 46' (7,0) - Henderson (8,7), Leiva (7,4) - Ibe (9,5), Origi (9,6), Lallana (6,9) /// Firmino 46' (7,0) - Sturridge (9,0)

 

 

 

 

 

 

Liga Europy

 

 

Nadszedł czas na rewanż z Marsylią. Wynik 3:1 w pierwszym meczu, dodatkowo uzyskanym na wyjeździe, dawał nam niemal pewność awansu do dalszej rundy. Ta pewność została zwiększona do granic możliwości w 6. minucie, gdy ładnym strzałem prowadzenie dał nam Benteke. Taki wynik oznaczał, że Francuzi musieli strzelić cztery bramki, by awansować. Trzy dawały im dogrywkę. Przez cały mecz gra toczyła się w środku pola, jednak cieszyło mnie, że stwarzaliśmy sobie więcej sytuacji i lepiej operowaliśmy piłką niż w pierwszym spotkaniu przed tygodniem. Kolejne sytuacje były jednak przez nas na potęgę marnowane. Udało się jednak wynik dowieźć do końca i awansować do półfinału Ligi Europy. Kolejne punkty do rankingu również cieszą.

 

 

Ćwierćfinał Ligi Europy: rewanż, Anfield, 14.04.2016, frekwencja: 45289

Liverpool 1:0 Olympique Marsylia

1:0 - Christian Benteke 6'

Liverpool: Mignolet (6,8) - Clyne (6,8), Sakho (7,2), Skrtel (7,1), Flanagan (7,0) - Firmino (6,7) /// Leiva 71' (6,8), Allen (7,4) - Ibe (6,8) /// Milner 52' (6,5), Holtby (6,7), Kent (6,6) - Benteke (7,3) /// Coutinho 71' (6,7)

 

 

Rewanżowe mecze ćwierćfinałowe. O finał z United!

 

 

 

 

 

FC Porto - Athletic Bilbao 2:0. Dwumecz: 3:1. Awans: FC Porto

Liverpool - Olympique Marsylia 1:0. Dwumecz: 4:1. Awans: Liverpool

Manchester United - Fiorentina 1:0. Dwumecz: 3:1. Awans: Manchester United

Tottenham Hotspur - Lokomotiw Moskwa 3:3. Dwumecz: 6:3. Awans: Tottenham Hotspur

 

 

 

 

I rewanżowe mecze ćwierćfinału LM + pary półfinałowe:

 

 

 

 

 

Bayern - Manchester City 2:1. Dwumecz: 4:2. Awans: Bayern

Real Madryt - AS Roma 1:1. Dwumecz: 1:1. Bramki na wyjeździe: 0:1. Awans: AS Roma

Arsenal - Atletico 2:1. Dwumecz: 3:3. Bramki na wyjeździe: 1:1. Rzuty karne: 2:4. Awans: Atletico

Juventus - Valencia 3:1. Dwumecz: 5:1. Awans: Juventus

Pary półfinałowe;

AS Roma - Atletico

Bayern - Juventus

 

 

 

 

 

Premier League

 

 

Po sukcesie w Lidze Europy, naszedł czas na stosunkowo łatwe spotkanie z Sunderlandem na Anfield. Jedyne co mogło nam sprawić trudności, to głowy zawodników. Stawka była bowiem duża. Mieliśmy dwa mecze rozegrane mniej od czwartego zespołu i dwa punkty straty do niego. Zwycięstwo oznaczałoby więc awans na upragnioną, czwartą lokatę. Przecież nie graliśmy z nikim wielkim. No ale okazało się, że dla drużyny plasującej się w środku tabeli, bezbramkowy remis jest szczytem marzeń. Wyszli na nas 5-4-1, z tak zamurowanym polem karnym, że to jest niewyobrażalne. Szybko na to zareagowałem, jednak nie przyniosło to żadnych rezultatów. Dobrze w bramce spisywał się Pickford, a każda interwencja obrońców była wybijaniem na wysuniętego Toivonena. Jedno z wybić zakończyło się szarżą na naszą bramkę i golem. Przegrywamy, znów w decydującym momencie. Znów wtedy, kiedy możemy znaleźć się tam, gdzie chcemy... Głowy, głowy, głowy. Do poprawy.

 

 

33. kolejka Premier League, Anfield, 17.04.2016, frekwencja: 40713

Liverpool 0:1 Sunderland

0:1 - Ola Toivonen 86'

Liverpool: Mignolet (6,7) - Clyne (7,9), Lovren (6,9), Ilori (7,0), Flanagan (7,0) - Leiva (7,1), Can (6,9) - Milner (7,1), Coutinho (6,9) /// Benteke 61' (6,8), Lallana (6,9) /// Ibe 67' (6,9) - Sturridge (6,6) /// Origi 46' (6,5)

 

 

Grania w tygodniu ciąg dalszy. Tym razem - bezapelacyjnie najważniejszy mecz w tym miesiącu. Wyjazdowe starcie z Leicester. Jeśli wygrywamy - mamy czwarte miejsce. Remis oznacza stratę punktu, porażka - wyprzedzenie nas przez Lisy w tabeli. Stawka ogromna, jednak czego się spodziewać, skoro nie potrafimy u siebie pyknąć Sunderlandu? Cóż, na King Power Stadium byliśmy zmotywowani. Świadomi tego, co nas czeka. Co jest nagrodą za wygraną. Czas zacząć. I zaczyna się fenomenalnie! W czwartej minucie Henderson podaje do Benteke, a ten wyprowadza nas na prowadzenie! Chwilę potem znów Belg zdobywa bramkę, jednak sędzia dopatruje się spalonego. Gdyby wtedy arbiter przymknął oko, być może wszystko byłoby spokojniejsze. A tak w 10. minucie dośrodkowanie Peruzziego wykorzystał Vardy. Wciąż trwa wymiana ciosów, jednak strzelamy my! W 33. minucie Benteke wypuszcza Holtby'ego, a nowy piłkarz w naszej drużynie (chociaż czy nowy? gra tu od stycznia) daje prowadzenie! Do przerwy 1:2, wygląda to dobrze. Niestety druga połowa rozpoczyna się od fenomenalnego strzału Vardy'ego z trzydziestu metrów. Znów remis. Kolejny raz jednak odpowiedź jest perfekcyjna! Holtby do Sturridge'a, ten na bliższy słupek i bramka! Mamy to po raz trzeci! I po raz trzeci to tracimy. 55. minuta i znów Peruzzi, a w szesnastce Skrtela ubiega Okazaki. Byłem już zrezygnowany, jednak wiedziałem, że stać nas na ostatnią bramkę, bo z przodu gramy naprawdę dobrze. I ostateczny cios należy do nas! Dośrodkowanie z rzutu wolnego, piłkę przedłuża Skrtel (rekompensując się za utratę bramki), a do siatki pakuje ją Ibe. 4:3. Potem kilka ataków nie przynosi rezultatu, KONIEC! MAMY CZWARTE MIEJSCE! Co za horror.

 

 

34. kolejka Premier League, King Power Stadium, 20.04.2016, frekwencja: 32312

Leicester City 3:4 Liverpool

0:1 - Chrisitan Benteke 4'

1:1 - Jamie Vardy 10'

1:2 - Lewis Holtby 33'

2:2 - Jamie Vardy 46'

2:3 - Daniel Sturridge 50'

3:3 - Shinji Okazaki 55'

3:4 - Jordon Ibe 74'

Liverpool: Mignolet (6,6) - Ofubajo (7,0), Skrtel (7,0), Sakho (6,9), Moreno (6,9) - Henderson (7,3), Can (7,0) - Milner (6,8) /// Ibe 46' (7,0), Origi (6,7, ktz. 28') /// Holtby 28' (9,0), Lallana (6,8) - Benteke (7,5) /// Sturridge (7,0, ktz.)

 

 

 

 

 

FA Cup

 

 

W kwietniu nie mogło zabraknąć niczego. Trzeba było wybrać się do Londynu, na Wembley, gdzie na neutralnym terenie zmierzyliśmy się z West Bromem. Stawka - awans do finału Pucharu Anglii. Dość powiedzieć, że w ostatniej kolejce nasz rywal przegrał 0:5 ze zdegradowaną już Aston Villą. Widać, że z klubu z Birmingham zeszło już ciśnienie związane z utrzymaniem. Szkoda, że tak późno... Mecz starałem się wygrać jak najmniejszym nakładem sił, bo za chwilę czekał nas mecz w Lidze Europy. I bardzo szybko okazało się, że finał będzie nasz. W 6. minucie Ings zapakował piłkę do siatki po centrze Milnera, a osiem minut później ładnym strzałem podwyższył Holtby. Od tego momentu rywale grali lepiej, jednak w ich grze brakowało czegoś. Może skuteczności, może wykończenia, może kreatywności. Jedyną bramkę udało im się zdobyć w samej końcówce, gdy po sytuacji sam na sam na listę strzelców wpisał się Gardner. Mamy finał!

 

 

Półfinał FA Cup, Wembley, 23.04.2016, frekwencja: 90000

Liverpool 2:1 West Brom

1:0 - Danny Ings 6'

2:0 - Lewis Holtby 14'

2:1 - Craig Gordon 90'

Liverpool: Bogdan (6,8) - Odubajo (7,2), Lovren (7,0), Ilori (6,7), Flanagan (6,9) - Firmino (6,7), Leiva (8,3) /// Henderson 59' (6,9) - Ibe (6,8) /// Kent 46' (6,7), Holtby (7,0) /// Coutinho 46' (6,8), Milner (7,8) - Ings (6,9)

 

W drugim półfinale Arsenal pokonał Newcastle 1:0. W finale gramy więc z The Gunners. Ten odbędzie się 21 maja.

 

 

Liga Europy

 

 

Ostatnie spotkanie w tym miesiącu to pierwszy mecz półfinałowy Ligi Europy. Gramy na Old Trafford. Manchester United może zagwarantować sobie europejskie puchary tylko poprzez zwycięstwo w tych rozgrywkach. My natomiast walczymy w lidze , więc determinacja od początku będzie u Czerwonych Diabłów niezwykle duża. Niestety widać to było na boisku. Moi piłkarze jakby nie wyszli z szatni. United grało lepiej, z polotem, czego efektem był gol Yarmolenki w pierwszej połowie. Druga część meczu niestety nie przyniosła zmiany w naszej grze. Wciąż byliśmy zagubieni. Kiedy czas mijał, zdałem sobie sprawę, że bramki nie zdobędziemy, a przynajmniej 0:1 nie jest fatalnym wynikiem w kontekście rewanżu. Niestety na minutę przed końcem kombinacyjną akcję wykończył Rooney i stało się jasne, że o awans do wielkiego finału będzie niezwykle trudno...

 

 

Półfinał Ligi Europy: pierwszy mecz, Old Trafford, 28.04.2016, frekwencja: 75635

Manchester United 2:0 Liverpool

1:0 - Andriy Yarmolenko 38'

2:0 - Wayne Rooney 89'

Liverpool: Mignolet (6,7) - Odubajo (6,9), Skrtel (7,1), Sakho (6,7), Moreno (7,1) - Can (6,5), Henderson (6,9) - Lallana (6,7) /// Ibe 58' (6,8), Holtby (6,6) /// Coutinho 58' (6,6), Milner (6,8) - Benteke (6,7) /// Ings 58' (6,6)

 

W drugim półfinale Tottenham pokonał u siebie Porto 2:1.

 

W Lidze Mistrzów Juventus przegrał u siebie 0:1 z Bayernem, a Roma zremisowała w Rzymie 2:2 z Atletico.

 

 

Tabela ligowa na koniec kwietnia:

 

 

 

 

1. Tottenham Hotspur * - 24-4-6 - 80:36 - 76 pkt

2. Arsenal - 20-13-2 - 64:29 - 73 pkt

3. Manchester City * - 16-10-8 - 52:38 - 58 pkt

4. Everton - 14-10-11 - 50:44 - 52 pkt

5. Liverpool * - 14-10-10 - 48:42 - 52 pkt

6. Chelsea - 13-12-10 - 47:38 - 51 pkt

7. Newcastle United - 14-9-12 - 45:40 - 51 pkt

8. Norwich City - 14-7-14 - 36:38 - 49 pkt

9. Leicester City * - 13-8-13 - 61:50 - 47 pkt

10. Sunderland - 13-8-14 - 39:44 - 47 pkt

11. West Ham United - 12-10-13 - 41:40 - 46 pkt

12. Manchester United - 11-12-12 - 33:39 - 45 pkt

13. Southampton - 10-12-13 - 39:48 - 42 pkt

14. Bournemouth - 11-9-15 - 43:54 - 42 pkt

15. Swansea City - 10-12-13 - 34:46 - 42 pkt

16. Stoke City - 10-11-14 - 39:41 - 41 pkt

17. West Brom - 9-10-16 - 39:54 - 37 pkt

18. Crystal Palace - 8-13-14 - 38:56 - 37 pkt

19. Watford - 9-5-21 - 34:61 - 32 pkt

20. [s.] Aston Villa - 6-9-20 - 35:59 - 27 pkt

 

Jak widzicie - wystarczy, że wygramy jeden mecz i jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji w lidze. Spadek z ligi ma już za sobą Aston Villa. Mam nadzieję, że Crystal się ogarnie i utrzyma kosztem West Bromu.

 

* - zespół ma na koncie 34 mecze. Pozostałe - 35.

 

 

 

Klubowe

 

 

Co tyczy się mnie - przedłużyłem kontrakt z Liverpoolem do 2018 roku. Podwyżki nie dostałem, ale to nic.

 

Kontraktu nie przedłużę z Jose Enrique, który ma 30 lat, a na jego pozycję mam Moreno oraz Flanagana. Przyszłości w Klubie nie ma raczej również Kolo Toure. Pamiętać należy, że w lipcu za darmo przychodzi Matip (to było ustalone poza mną - już jak przyszedłem do zespołu).

 

 

Terminarz

 

Przed nami ostatni miesiąc w tym sezonie. Oto wykaz spotkań. Następna opka będzie tradycyjna, podsumowanie maja. Kolejna - podsumowanie sezonu w Europie, jeszcze kolejna - EURO 2016.

 

 

01.05.2016 - Liverpool - Southampton (35/38 PL)

05.05.2016 - Liverpool - Manchester United (1/2 LE)

08.05.2016 - Stoke - Liverpool (36/38 PL)

11.05.2016 - Liverpool - Manchester City (37/38 PL)

15.05.2016 - Liverpool - Chelsea (38/38 PL)

21.05.2016 - Arsenal - Liverpool (finał FA Cup)

Odnośnik do komentarza

@yaneck1 - sprawa sama się rozwiązała. Zapraszam do opki :D

 

 

Maj 2016

 

 

Premier League

 

 

Piąty miesiąc 2016 roku rozpoczynaliśmy na Anfield, gdzie przyszło nam zagrać z Southampton. Solidną drużyną, ale przecież aspirowaliśmy do czwartego miejsca, dającego nam prawo gry w wymarzonej Lidze Mistrzów. Niestety od pierwszych minut nie wyglądaliśmy na taką drużynę - o wiele lepiej prezentowali się agresywnie grający tego popołudnia rywale. Na szczęście jako pierwsi bramkę zdobyliśmy my - w 18. minucie Clyne dośrodkował w pole karne, a Forstera na raty pokonał Jordon Ibe. Taki też wynik utrzymywał się do przerwy. Nadzieje więc były na korzystny rezultat. Niestety w drugą połowę znów lepiej weszli goście, którzy ty razem udokumentowali to bramką. W 54. minucie z ostrego kąta Mignoleta pokonał Mane. Od tej pory zaczęliśmy grać lepiej, jakby świadomi tego, że ucieka nam cel wyznaczony jeszcze przed sezonem. Na szczęście uśmiechnęło się do nas szczęście, w najbardziej odpowiednim momencie. Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry w pole karne wszedł Coutinho i doprowadził Anfield do ekstazy!

 

 

35. kolejka Premier League, Anfield, 01.05.2016, frekwencja: 33624

Liverpool 2:1 Southampton

1:0 - Jordon Ibe 18'

1:1 - Sadio Mane 54'

2:1 - Philippe Coutinho 87'

Liverpool: Mignolet (6,8) - Clyne (7,3), Skrtel (7,0), Lovren (7,0), Moreno (7,1) - Leiva (7,5), Henderson (7,3) - Lallana (6,8) /// Holtby 54' (6,7), Origi (7,5), Ibe (7,1) /// Coutinho 68' (7,1) - Benteke (6,4) /// Firmino 46' (6,6)

 

 

Liga Europy

 

 

Po wymęczonym zwycięstwie nad Świętymi, nadszedł czas na rewanżowe spotkanie półfinałowe Ligi Europy. Rywalem - zdeterminowany Manchester United, który potrzebował wygranej w LE, by zakwalifikować się do pucharów w następnym sezonie. Porażka 0:2 w pierwszym meczu nie pozostawała złudzeń, kto jest faworytem do awansu. Od pierwszych minut graliśmy jednak świetny mecz! Efekt przyszedł w 19. minucie, kiedy to Benteke wykorzystał świetne podanie Milnera. Belg podwyższył po jedenastu minutach i nagle okazało się, że strata została odrobiona. Mało tego! W 35. minucie po centrze Moreno nogę dostawił Holtby! Byliśmy w finale! Niestety pięć minut później sytuację sam na sam wykorzystał Rooney. Wynik 3:1 dawał awans Manchesterowi, ponieważ zdobył bramkę na wyjeździe. W drugiej połowie cudów w bramce dokonywał David de Gea, na domiar złego w 58. minucie czerwoną kartkę dostał Henderson. Zabrakło niewiele, zabrakło jednej, jedynej bramki... Kończymy udział w Lidze Europy na półfinale, wciąż musimy walczyć o wszystko w lidze...

 

 

Półfinał Ligi Europy: rewanż, Anfield, 05.05.2016, frekwencja: 46122

Liverpool 3:1 (3:3 w.) Manchester United

1:0 - Christian Benteke 19'

2:0 - Christian Benteke 30'

3:0 - Lewis Holtby 35'

3:1 - Wayne Rooney 40'

Liverpool: Mignolet (6,8) - Clyne (7,8), Skrtel (6,9), Lovren (6,8), Moreno (8,0) - Can (7,4), Henderson (7,2) - Ibe (6,9) /// Lallana 68' (6,8), Holtby (7,6) /// Coutinho 68' (6,9), Milner (7,7) /// Ings 75' (6,8) - Benteke (8,8)

 

 

Premier League

 

 

Po odpadnięciu z Ligi Europy mogliśmy skupić się tylko na lidze. Przed nami ostatnie wyjazdowe starcie w sezonie 2015/16 - na Britannia Stadium graliśmy ze Stoke, które wciąż nie mogło być pewne utrzymania w lidze. My na drugim biegunie - walczymy o LM (tak, powtarzam to przy każdym meczu, bo i wyjścia nie mam). Niestety od początku graliśmy fatalnie. Kolejne okazje gospodarze stwarzali sobie z wielką łatwością. Przyniosło to trzy bramki... W 20. minucie Bojan wykorzystał dośrodkowanie Arnautovicia, trzynaście minut później Imbula zagrał do Dioufa znajdującego się na granicy spalonego, zaś w 37. minucie ponownie Bojan zaskoczył Mignoleta. Pachniało mi to meczem z West Hamem (od 0:3 do 3:3), jednak jakoś nie było żadnych prognostyków, by miało być lepiej. Na szczęście w porę się obudziliśmy - najpierw Firmino w 40', a potem Holtby w drugiej minucie doliczonego czasu gry sprawili, że mieliśmy nadzieję na dobry wynik w drugiej połowie. I okazało się, że nadzieja wcale nie jest matką głupich! W 55. minucie Holtby dograł do Hendersona, a ten przyłożył w samo okienko! Niestety chwilę później znów Stoke za sprawą Bojana wyszło na prowadzenie, jednak remis uratował Skrtel pakując piłkę do siatki po centrze Lallany z rzutu wolnego. Wielka sprawa, wielki comeback, ale otrzymujemy tylko punkt za ten mecz... A do końca dwie kolejki.

 

 

36. kolejka Premier League, Britannia Stadium, 08.05.2016, frekwencja: 27325

Stoke City 4:4 Liverpool

1:0 - Bojan 20'

2:0 - Mame Diouf 33'

3:0 - Bojan 37'

3:1 - Roberto Firmino 40'

3:2 - Lewis Holtby 45+2'

3:3 - Jordan Henderson 55'

4:3 - Bojan 59'

4:4 - Martin Skrtel 66'

Liverpool: Mignolet (6,5) - Clyne (6,5), Skrtel (7,1), Lovren (6,5), Moreno (6,3) - Can (6,5) /// Leiva 46' (6,6), Henderson (8,9) - Ibe (8,3), Holtby (9,0), Milner (6,5) /// Lallana 56' (6,9) - Benteke (6,8; ktz. 32') /// Firmino 32' (7,0)

 

 

W środku tygodnia wreszcie nadrabialiśmy zaległe spotkanie, które czekało od jakiegoś czasu. Rywal nie byle jaki, bo Manchester City, który okupuje trzecie miejsce. Musieliśmy ten mecz wygrać (rewanżując się tym samym za porażkę 1:3 na Etihad w poprzedniej rundzie), by liczyć się w grze o czwarte miejsce i nie być zależnym od Evertonu. Mecz od początku sprawiał wrażenie kontrolowanego przez gości, którzy po pół godzinie za sprawą Aguero prowadzili 1:0. Na szczęście szybko na jego trafienie odpowiedział James Milner, dzięki czemu do przerwy schodziliśmy z remisem i nadzieją na zadanie ostatecznego ciosu w drugiej połowie. Ta długo przypominała wyważoną, chłodną grę w środku pola, jednak nasze skrzydła wreszcie zaczęły reagować i stwarzać sytuacje. I właśnie po jednym z dośrodkowań Coutinho bramkę zdobył dla nas Sturridge! Teraz scenariusz jest prosty - trzeba wygrać z Chelsea!

 

 

37. kolejka Premier League, Anfield, 11.05.2016, frekwencja: 46122

Liverpool 2:1 Manchester City

0:1 - Sergio Aguero 30'

1:1 - James Milner 34'

2:1 - Daniel Sturridge 78'

Liverpool: Mignolet (6,7) - Odubajo (6,9), Skrtel (7,0), Sakho (6,9), Moreno (6,9) - Can (7,3), Henderson (7,1) /// Allen 64' (6,7) - Lallana (6,8) /// Sturridge 64' (7,1), Coutinho (9,0), Milner (7,0) /// Firmino 46' (6,8) - Origi (6,7)

 

 

Ostatnia kolejka Premier League! Scenariuszy jest kilka. Jeśli wygrywamy z Chelsea u siebie, a jednocześnie Watford pokonuje lub remisuje z Manchesterem City - kończymy sezon na podium. Jeśli jednak my gubimy punkty, a wygrywa Everton - wtedy spadamy o jedną pozycję z upragnionego - czwartego miejsca. Chelsea przegrywając mogła wypaść ze strefy pucharowej. Emocje były więc ogromne jeszcze przed spotkaniem. Nasi zawodnicy na ten mecz wyszli bardzo skupieni i od pierwszych minut dominowali w środku pola, jednak to goście otworzyli wynik meczu. W 10. minucie Willian dobił strzał Oscara. Znów musieliśmy dogonić rywali. Do roboty wzięliśmy się szybko, jednak dwie świetne interwencje zaprezentował Courtois. I w końcu w 22. minucie Sturridge uderzył piłkę świetnym wolejem po centrze Milnera. Remis! Przed przerwą świetne uderzenie z linii 16. metra oddał Skrtel. 2:1 do przerwy, 45 minut od Ligi Mistrzów! W drugiej połowie można było skupić się tylko na defensywie i ostatecznie się udało dowieźć ten wynik do końca. LIVERPOOL NA CZWARTYM MIEJSCU! W sierpniu powalczymy w eliminacjach do LM! Everton nie wygrał, więc izi :D

 

 

38. kolejka Premier League, Anfield, 15.05.2016, frekwencja: 46122

Liverpool 2:1 Chelsea

0:1 - Willian 10'

1:1 - Daniel Sturridge 22'

2:1 - Martin Skrtel 37

Liverpool: Mignolet (6,8) - Odubajo (6,7), Skrtel (7,2), Sakho (7,4), Moreno (6,9) - Can (7,2), Henderson (6,9) /// Allen 46' (6,7) - Lallana (7,1) /// Ibe (6,7), Holtby (6,7), Milner (6,7) - Sturridge (7,3)

 

 

 

TABELA PREMIER LEAGUE 2015/16

 

1. Tottenham Hotspur [M] - 26-6-6 - 88:38 - 84 pkt

2. Arsenal [LM] - 22-13-3 - 69:33 - 79 pkt

3. Manchester City [LM] - 17-12-9 - 54:40 - 63 pkt

4. Liverpool [LM] - 17-11-10 - 58:49 - 62 pkt

5. Everton [LE] - 16-11-11 - 58:48 - 59 pkt

6. Chelsea [LE] - 14-12-12 - 49:41 - 54 pkt

7. Norwich City [LE] - 15-9-14 - 40:41 - 54 pkt

8. Manchester United - 14-12-12 - 38:40 - 54 pkt

9. West Ham United - 14-11-13 - 46:41 - 53 pkt

10. Newcastle United - 14-10-14 - 48:46 - 52 pkt

11. Sunderland - 14-8-16 - 40:46 - 50 pkt

12. Leicester City - 13-9-16 - 64:56 - 48 pkt

13. Southampton - 11-13-14 - 43:52 - 46 pkt

14. Bournemouth - 12-9-17 - 45:62 - 45 pkt

15. West Brom - 11-11-16 - 42:55 - 44 pkt

16. Swansea City - 10-14-14 - 36:50 - 44 pkt

17. Stoke City - 10-12-16 - 45:50 - 42 pkt

18. Crystal Palace - 9-13-16 - 42:60 - 40 pkt

19. Watford - 9-5-24 - 36:67 - 32 pkt

20. Aston Villa - 7-9-22 - 39:65 - 30 pkt

 

Awans do Premier League uzyskały zespoły Queens Park Rangers, Burnley oraz Wolverhampton.

 

Prześledźmy jeszcze zmiany szkoleniowców:

 

Manchester United - Louis Van Gaal (out) -----> Frank de Boer (in)

Chelsea - Guus Hiddink (out) -----> Louis Van Gaal (in)

Aston Villa - Remi Garde (out) -----> Nigel Pearson (in)

Watford - Quique Flores (out) -----> Rudi Garcia (in)

West Brom - Tony Pulis (out) -----> Brendan Rodgers (in)

Crystal Palace - Alan Pardew (out) -----> Garry Monk (in)

Stoke City - Mark Hughes (out) -----> ??? (in)

Swansea City - Francesco Guidolin (out) -----> ??? (in)

Aston Villa - Nigel Pearson (out) -----> ??? (in)

Manchester City - Manuel Pellegrini (out) -----> ??? (in)

 

 

FA Cup

 

 

Po fali entuzjazmu spowodowanej sukcesem, czyli zajęciem miejsca uprawniającego do gry w eliminacjach Ligi Mistrzów, do rozegrania pozostał nam jeszcze finał Pucharu Anglii. Rywalem był Arsenal, z którym dwukrotnie graliśmy w lidze i dwukrotnie przegraliśmy. Choć finały nie mają faworytów - więcej szans dawano podopiecznym Arsene'a Wengera. I od początku to właśnie Arsenal był lepszy i stwarzał groźniejsze sytuacje. Przyniosło to skutek w 17. minucie, kiedy Santi Cazorla strzałem głową z 13. metrów przelobował wysuniętego Mignoleta. Do przerwy przegrywaliśmy i graliśmy naprawdę słabe spotkanie, trzeba było dokonać więc paru zmian. Jednak dopiero ta przeprowadzona po niemal godzinie gry dała skutek. Po piętnastu minutach swoje show rozpoczął największy talent w drużynie - 20-letni Jordon Ibe. Najpierw uderzył piłkę w samo okienko po wejście w pole karne, a chwilę później strzelił z woleja po centrze Milnera. Genialne bramki genialnego zawodnika, a co najważniejsze - dają nam moje pierwsze trofeum w roli trenera Liverpoolu. Najlepsi w FA Cup!

 

 

Finał Pucharu Anglii, Wembley Stadium, 21.05.2016, frekwencja: 90000

Arsenal 1:2 Liverpool

1:0 - Santi Cazorla 17'

1:1 - Jordon Ibe 73'

1:2 - Jordon Ibe 75'

Liverpool: Bogdan (6,7) - Odubajo (7,0), Skrtel (7,5), Toure (6,9), Moreno (7,4) - Can (6,9), Henderson (8,0) - Lallana (6,5) /// Ibe 57' (8,6), Holtby (6,3) /// Firmino 46' (6,9), Milner (7,1) - Sturridge (6,5) /// Origi 46' (6,9)

 

 

Klubowe

 

 

Maj był czasem na podsumowanie sezonu, stąd sporo się w klubie działo. Oto najważniejsze rzeczy.

 

1. Karierę postanowił zakończyć Kolo Toure. Z racji tego, że miałem nie przedłużać z nim kontraktu, nie płakałem z tego powodu. Stąd obecność Iworyjczyka w pierwszym składzie na mecz finałowy z Arsenalem. Dostał możliwość pożegnania się z kibicami i zrobił to w najlepszy możliwy sposób - zdobywając swój ostatni puchar w karierze. Chciałem zaoferować mu posadę trenera siłowego, ale nie chciał się zgodzić.

 

2. Kontrakt z Jose Enrique zostanie przedłużony. Odpadną natomiast juniorzy Alex O'Hanlon, Daniel Trickett-Smith, a ze sztabu szkoleniowego fizjoterapeuta zespołu U21 Richie Partridge oraz trener siłowy Ryland Morgans.

 

3. Zgrupowanie między 25 czerwca, a 5 lipca odbędzie się w Chinach. Zamierzamy rozegrać o wiele więcej sparingów niż w poprzednim presezonie.

 

4. 22 lipca rozpoczną się prace budowlane, których celem będzie rozbudowa klubowych obiektów młodzieżowych. Kosztować to będzie około 5,5 mln euro. Zakończenie planowane jest na 10 października. Dziesięć dni wcześniej skończy się natomiast rozbudowa klubowej bazy treningowej, która pochłonie 6 milionów i 750 tysięcy.

 

5. Ligowi audytorzy przeprowadzili kontrolę pionu szkolenia młodzieży. Ich kategoria została obniżona z 1. do 2.

 

6. Liverpool zawarł 12 nowych umów sponsorskich o wartości szacowanej na 99 milionów euro rocznie. Umowa z nowym sponsorem strojów zawarta została na 2 lata i opiewa na 28 milionów rocznie (tyle ile wcześniej). W porównaniu z dotychczasowymi wartościami, nowe kontraktu oznaczają dla klubu wzrost przychodów o 88 milionów euro. 17 głównych umów sponsorskich przynosi zyski w wysokości 141 milionów. Dzięki zapleczu dla VIPów i obiektom gastronomicznym, Klub zarobił 8,74 miliona. Z dni meczowych i sprzedaży gadżetów wpadło 3,78 miliona.

 

7. Piłkarzem sezonu według kibiców został uznany Jordan Henderson (68%). Dalej był Oirig (14%) i Skrtel (10%). Transferem sezonu okazał się pozyskany za 19 milionów euro Holtby.

 

----------

Dzisiaj wieczorem lub jutro pojawi się podsumowanie sezonu w postaci opisu kadry po sezonie, a także rzut okiem na tabele w innych ligach Europy.

Odnośnik do komentarza

@Jahu - Norwich to tylko jedna z wielu wielkich niespodzianek w tym sezonie :D Zapraszam na podsumowanie :>

 

 

Podsumowanie sezonu 2015/16 - kadra Liverpoolu

 

 

Bramkarze:

 

1. Simon Mignolet - 51 meczów (0 z ławki), 13 czystych kont, 55 straconych bramek. Śr. ocena: 6,84

34. Adam Bogdan - 10 meczów (0 z ławki), 5 czystych kont, 7 straconych bramek. Śr. ocena: 6,77

 

 

Bramka była jedną z bardziej problemowych pozycji. Mignolet, owszem, był dobrym bramkarzem i nieraz nam potrafił mecz wybronić, jednak nieraz było tak, że biernie się przyglądał temu, co robią rywale. Dlatego od lipca naszym piłkarzem będzie Geronimo Rulli, który przyjdzie z Realu Sociedad. Pożegnamy się z Bogdanem - dlatego to on grał w finale Pucharu Anglii z Arsenalem. Ostatni mecz w barwach LFC, puchar - jak odejść to w chwale.

 

 

Obrońcy:

 

Jon Flanagan - 6 meczów (0 z ławki), 0 bramek, 0 asyst. Śr. ocena: 7,02

Kolo Toure - 10 meczów (1 z ławki), 0 bramek, 0 asyst. Śr. ocena: 6,92

Martin Skrtel - 42 mecze (1 z ławki), 3 bramki, 1 asysta. Śr. ocena: 7,10

Dejan Lovren - 33 mecze (1 z ławki), 0 bramek, 0 asyst. Śr. ocena: 6,84

Mamadou Sakho - 19 meczów (3 z ławki), 0 bramek, 0 asyst. Śr. ocena: 6,99

Tiago Ilori - 15 meczów (0 z ławki), 2 bramki, 1 asysta. Śr. ocena: 7,19

Nathaniel Clyne - 30 meczów (1 z ławki), 0 bramek, 2 asysty. Śr. ocena: 7,08

Jose Enrique - 17 meczów (0 z ławki), 0 bramek, 0 asyst. Śr. ocena: 6,91

Alberto Moreno - 38 meczów (0 z ławki), 0 bramek, 4 asysty. Śr. ocena: 7,11

Moses Odubajo - 31 meczów (1 z ławki), 0 bramek, 4 asysty. Śr. ocena: 7,00

 

 

Podstawowa linia obrony w tym sezonie wyglądała tak: Clyne - Lovren - Skrtel - Moreno. Lovren głównie dlatego, że Sakho złamał sobie w listopadzie stopę i przez 4 tygodnie był poza grą. Jeśli zastanawialiście się, dlaczego nie chcę przedłużać kontaktu z Enrique - oto odpowiedź. Był najsłabszy i najstarszy, no ale jeśli ma iść na mentora, to niech zostanie. Chociaż jeśli będzie żądał dużo kasy to i tak odejdzie :D Jestem bardzo zadowolony z Iloriego, widać, że młody talent, który może być naszym kluczowym zawodnikiem w przyszłości. Odubajo - udany transfer, idealny na zmiennika Clyne'a. Przyjdzie Matip, którego transfer był dogadany już dawno, jeśli pojawi się dobra oferta za Lovrena - odejdzie, a w jego miejsce sprowadzimy innego obrońcę. Zmiany muszą być, bo straciliśmy w tym sezonie za dużo bramek.

 

 

Pomocnicy:

 

Emre Can - 43 mecze (4 z ławki), 1 bramka, 1 asysta. Śr. ocena: 7,11

Lucas Leiva - 27 meczów (9 z ławki), 1 bramka, 2 asysty. Śr. ocena: 6,97

Jordan Henderson - 29 meczów (8 z ławki), 1 bramka, 7 asyst. Śr. ocena: 7,24

Joe Allen - 16 meczów (14 z ławki), 0 bramek, 0 asysty. Śr. ocena: 6,76

Philippe Coutinho - 27 meczów (19 z ławki), 5 bramek, 9 asyst. Śr ocena: 7,01

Adam Lallana - 40 meczów (9 z ławki), 6 bramek, 5 asyst. Śr. ocena: 6,88

James Milner - 39 meczów (13 z ławki), 5 bramek, 13 asyst. Śr ocena: 7,01

Lewis Holtby - 16 meczów (9 z ławki), 7 bramek, 3 asysty. Śr. ocena: 7,10

Roberto Firmino - 20 meczów (20 z ławki), 5 bramek, 1 asysta. Śr. ocena: 6,80

Jordon Ibe - 17 meczów (28 z ławki), 8 bramek, 4 asysty. Śr ocena: 7,07

Ryan Kent - 13 meczów (2 z ławki), 1 bramka, 1 asysta. Śr. ocena: 6,91

 

 

Jeśli chodzi o pomoc, planuję pożegnać się z dwoma zawodnikami. Mowa o Allenie (sam chce odejść) i Firmino, który totalnie nie spełnia moich oczekiwań. Albo ja nie umiem go ustawiać, albo on się nie potrafi odnaleźć w moim systemie, a nie będę go zmieniał dla jednego zawodnika. Mam nadzieję, że w lecie ktoś się po niego zgłosi, chociaż w końcówce sezonu coś tam grał. W następnym sezonie w pierwszym składzie będzie grał Ibe, ławkę częściej wąchać będzie Lallana. Zobaczymy, może kupimy bardzo młodego ŚPD i od razu wypożyczymy go do swojego klubu, może będziemy wprowadzać więcej zawodników ze szkółki. Co do Kenta - w mecze wliczone są jego spotkania w U-21, w pierwszej drużynie rozegrał 8 spotkań.

 

 

Napastnicy:

 

Divock Origi - 20 meczów (13 z ławki), 11 bramek, 8 asyst. Śr. ocena: 7,13

Daniel Sturridge - 17 meczów (5 z ławki), 8 bramek, 4 asysty. Śr. ocena: 7,05

Christian Benteke - 36 meczów (9 z ławki), 18 bramek, 4 asysty. Śr. ocena: 6,94

Danny Ings - 14 meczów (7 z ławki), 7 bramek, 1 asysta, Śr. ocena: 6,96

 

 

Jak dobrze, że nie sprzedałem Sturridge'a w zimie! Po kontuzji nie mógł się odblokować, jak już wyleczył, to doznał kolejnej i mnie wkurzał. Potem jednak był naszym kluczowym zawodnikiem, w zasadzie gdyby nie strzelił w meczach z City i Chelsea w końcówce sezonu, prawdopodobnie nie zajęlibyśmy czwartego miejsca. Benteke strzelił niby najwięcej bramek, ale on jest taki, że potrafi grać słabo i mieć ocenę 6,1 i za chwilę strzelić bramkę z dupy. Powiem szczerze, że ja lubię napastników uczestniczących w grze zespołu. Czterech napastników to troszkę za dużo, więc jeden z nich nas opuści. Kto? Christian lub Danny. Bardziej skłaniam się ku temu pierwszemu.

 

 

Podsumowanie sezonu w TOP 5 ligach Europy

 

Anglię macie na górze, w opce z maja, zajmijmy się innymi ligami. W nich niespodzianek było co nie miara, więc naprawdę zachęcam do zapoznania się z nimi. Dość powiedzieć, że Bayern i PSG nie zostali mistrzami w swoich ligach, a mistrz Polski i uczestnik 1/16 finału Ligi Europy... a zresztą, sprawdźcie sami.

 

 

Francja

 

 

 

 

1. Olympique Marsylia [M] - 24-11-3 - 74:39 - 83 pkt

2. Paris Saint-Germain [LM] - 22-14-2 - 80:29 - 80 pkt

3. AS Monaco [LM] - 21-7-10 - 70:48 - 70 pkt

4. Olympique Lyon [LE] - 17-13-8 - 53:38 - 64 pkt

5. LOSC Lille [LE] - 15-10-13 - 50:43 - 55 pkt

6. Montpellier [LE] - 16-7-15 - 62:56 - 55 pkt

7. Girondins de Bordeaux - 14-10-14 - 50:46 - 52 pkt

8. Angers - 13-12-13 - 48:52 - 51 pkt

9. FC Nantes - 15-5-18 - 50:60 - 50 pkt

10. Guingamp - 12-12-14 - 61:60 - 48 pkt

11. Stade Rennais - 11-14-13 - 51:57 - 47 pkt

12. FC Lorient - 11-13-14 - 54:63 - 46 pkt

13. OGC Nice - 11-13-14 - 47:57 - 46 pkt

14. Saint-Etienne - 12-9-17 - 36:47 - 45 pkt

15. Stade Reims - 10-13-15 - 53:60 - 43 pkt

16. Caen - 12-7-19 - 42:58 - 43 pkt

17. Toulouse - 11-9-18 - 52:70 - 42 pkt

18. Troyes - 11-8-19 - 46:62 - 41 pkt

19. Bastia - 9-13-16 - 47:61 - 40 pkt

20. GFC Ajaccio - 7-12-19 - 45:65 - 33 pkt

 

Superpuchar Francji: Lyon 1:2 PSG

Puchar Francji: Chamois Niortais 2:3 Montpellier

Puchar Ligi Francuskiej: PSG 3:1 Saint-Etienne

 

 

Największą niespodzianką jest rzecz jasna to, że mistrzostwo Francji padło łupem Marsylii. Bardzo dobrze zaprezentowało się Angers. Także w Pucharze Francji doczekaliśmy się niespodzianki - walczące w drugiej lidze Chamois Niortais doszło aż do finału, gdzie minimalnie przegrało z Montpellier, które dzięki zwycięstwu zapewniło sobie udział w eliminacjach Ligi Europy. Pozostałe trofea krajowe zgarnęli Paryżanie, ale co z tego, skoro ani Ligi Mistrzów, ani Ligue 1 nie udało się zawojować. Wielka niespodzianka w L1! Z drugiej ligi awansowali Lens, Evian oraz Sochaux.

 

 

 

 

 

Niemcy

 

 

 

 

1. Bayer Leverkusen [M] - 24-5-5 - 72:34 - 77 pkt

2. Bayern Monachium [LM] - 23-7-4 - 67:28 - 76 pkt

3. Borussia Dortmund [LM] - 20-6-8 - 61:40 - 66 pkt

4. Borussia Moenchengladbach [LM] - 14-12-8 - 52:35 - 54 pkt

5. Hoffenheim [LE] - 15-8-11 - 49:38 - 53 pkt

6. Wolfsburg [LE] - 14-9-11 - 55:47 - 51 pkt

7. Hamburg [LE] - 16-3-15 - 49:53 - 51 pkt

8. Schalke Gelsenkirchen - 13-10-11 - 50:39 - 49 pkt

9. FC Koln - 12-9-13 - 39:48 - 45 pkt

10. Hannover - 11-11-12 - 43:44 - 44 pkt

11. Stuttgart - 10-12-12 - 44: 50 - 42 pkt

12. Hertha - 11-8-15 - 39:50 - 41 pkt

13. Mainz - 12-4-18 - 42:50 - 40 pkt

14. Augsburg - 10-8-16 - 32:51 - 38 pkt

15. Ingolstadt - 9-9-16 - 40:50 - 36 pkt

16. Werder Brema - 9-9-16 - 41:61 - 36 pkt

17. Eintracht Frankfurt - 5-12-17 - 38-56 - 27 pkt

18. Darmstadt - 3-8-23 - 25:64 - 17 pkt

 

Superpuchar Niemiec: Wolfsburg 2:2 (k.) Bayern

Puchar Niemiec: RB Lipsk 1:4 Borussia Dortmund

 

 

Kolejna liga i kolejne niespodzianki. Bayern o punkt przegrywa rywalizację z Leverkusen i po sezonie 15/16 wzbogacił się jedynie o Superpuchar Niemiec. Zawód muszą czuć w Gelsenkirchen, ponieważ Schalke nie zakwalifikowało się do europejskich pucharów. Bardzo nisko Werder, jednak potrafił wygrać baraż o pozostanie w lidze z Freiburgiem. Bardzo odstawał od stawki Darmstadt, które z hukiem spada do 2. Bundesligi. Z tej awansują ekipy RB Lipsk, finalisty Pucharu Niemiec, oraz Fortuny Dusseldorf.

 

 

 

 

 

Hiszpania:

 

 

 

 

1. Real Madryt [M] - 28-4-6 - 82:30 - 88 pkt

2. FC Barcelona [LM] - 26-6-6 - 82:43 - 84 pkt

3. Valencia [LM] - 23-5-10 - 68:42 - 74 pkt

4. Atletico Madryt [LM] - 22-5-11 - 69:41 - 71 pkt

5. Real Sociedad [LE] - 18-11-9 - 57:41 - 65 pkt

6. Sevilla [LE] - 18-8-12 - 51:40 - 62 pkt

7. Athletic Bilbao [LE] - 18-6-14 - 59:56 - 60 pkt

8. Malaga - 17-7-14 - 48:46 - 58 pkt

9. Villarreal - 16-7-15 - 53:58 - 55 pkt

10. Celta Vigo - 14-10-14 - 48:48 - 52 pkt

11. Levante - 14-10-15 - 51:52 - 52 pkt

12. Rayo Vallecano - 13-7-18 - 40:47 - 46 pkt

13. Real Betis - 11-13-14 - 44:45 - 46 pkt

14. Eibar - 14-3-21 - 45:64 - 45 pkt

15. RCD Espanyol - 11-10-17 - 39:48 - 43 pkt

16. Granada - 12-5-21 - 45:60 - 41 pkt

17. UD Las Palmas - 11-4-23 - 40:63 - 37 pkt

18. Getafe - 8-10-20 - 38:61 - 34 pkt

19. Deportivo - 8-9-21 - 36:67 - 33 pkt

20. Sporting Gijón - 5-6-27 - 28:71 - 21 pkt

 

Superpuchar Hiszpanii: Athletic Bilbao 0:6 (dwumecz) FC Barcelona

Puchar Hiszpanii: Athletic Bilbao 1:3 Real Madryt

 

 

No cóż, mnie, jako kibica Barcelony serduszko boli, zważywszy na to, że w drugim El Clasico wygrała u siebie 4:0. Na podium kończy wreszcie odrodzona Valencia, bardzo wysoka, jak na swoje możliwości, pozycja Levante. Szkoda spadku zasłużonego Deportivo i Sportingu, który szczerze lubię. W Superpucharze Barca zdeklasowała Basków, którzy w finale krajowego pucharu przegrali z mistrzem. Gdyby nie odpadnięcie w ćwierćfinale LM z Romą po dwóch remisach, być może w Madrycie świętowano by potrójną koronę. I tak mogą jednak czuć satysfakcję, Barcelona w Champions League odpadła w 1/8... Zespoły, które mają już pewny awans do elity to Almeria oraz Elche. W barażach powalczą Alaves, Cordoba, Real Oviedo oraz Alcorcón.

 

 

 

 

 

Włochy:

 

 

 

 

1. Juventus [M] - 29-6-3 - 79:19 - 93 pkt

2. Napoli [LM] - 22-7-9 - 49:29 - 73 pkt

3. Inter [LM] - 21-7-10 - 45:30 - 70 pkt

4. Milan [LE] - 20-7-11 - 50:38 - 67 pkt

5. Roma [LE] - 18-9-11 - 48:31 - 63 pkt

6. Atalanta [LE] - 19-5-14 - 44:43 - 62 pkt

7. Fiorentina - 17-9-12 - 43:40 - 60 pkt

8. Sampdoria - 15-12-11 - 42:32 - 57 pkt

9. Lazio - 14-11-13 - 40:39 - 53 pkt

10. Chievo - 12-13-13 - 38:39 - 49 pkt

11. Torino - 13-9-16 - 33:38 - 48 pkt

12. Udinese - 14-5-19 - 46:52 - 47 pkt

13. Empoli - 12-10-16 - 33:43 - 46 pkt

14. Palermo - 12-9-17 - 46:43 - 45 pkt

15. Genoa - 10-13-15 - 30:35 - 43 pkt

16. Verona - 11-10-17 - 36:57 - 43 pkt

17. Carpi - 9-9-20 - 30:46 - 36 pkt

18. Sassuolo - 7-12-19 - 27:48 - 33 pkt

19. Frosinone - 8-8-22 - 32:60 - 32 pkt

20. Bologna - 7-9-22 - 21:50 - 30 pkt

 

Superpuchar Włoch: Juventus 4:0 Lazio

Puchar Włoch: Fiorentina 1:2 Juventus

 

 

Juve nie zawiodło! Absolutna dominacja w lidze włoskiej i generalnie potrójna korona, ponieważ do trofeów krajowych dodali jeszcze wygraną w finale Ligi Mistrzów. Niesamowity sezon Juve. Mediolan wraca do Europy - Inter będzie próbował sforsować bramy Ligi Mistrzów, zaś Milan zawita do biedniejszej jej siostry - Ligi Europy. Na pewno zawód musi czuć Roma, która kończy dopiero na 5. miejscu. Na pewno niespodzianką postawa Atalanty, która również wywalczyła przepustkę do Europy. Drużyny, które spadły chyba nie wywołują u nikogo szoku. W następnym sezonie beniaminkami będą Cagliari oraz Latina. Trzecim z nich zostanie zwycięzca barażów, w których biorą udział Brescia, Perugia, Cesena oraz Pescara. Na dzień 31.05 jeszcze ich wyników nie znamy.

 

 

 

 

 

Polska:

 

 

 

 

Grupa mistrzowska:

 

1. Legia Warszawa [M] - 24-7-6 - 72:31 - 47 pkt

2. Piast Gliwice [LE] - 19-8-10 - 60:47 - 41 pkt

3. Lechia Gdańsk [LE] - 19-8-10 - 50:32 - 36 pkt

4. Cracovia [LE] - 14-13-10 - 39:39 - 32 pkt

5. Wisła Kraków - 14-11-12 - 43:39 - 30 pkt

6. Górnik Łęczna - 14-7-16 - 43:44 - 30 pkt

7. Śląsk Wrocław - 13-9-15 - 39:44 - 28 pkt

8. Jagiellonia Białystok - 10-13-14 - 39:49 - 24 pkt

 

 

Grupa spadkowa:

 

9. Ruch Chorzów - 12-15-10 - 32:31 - 31 pkt

10. Podbeskidzie Bielsko-Biała - 12-12-13 - 36:44 - 30 pkt

11. Górnik Zabrze - 10-14-13 - 30:38 - 29 pkt

12. Zagłębie Lubin - 11-11-15 - 42:52 - 28 pkt

13. Pogoń Szczecin - 11-8-18 - 32:40 - 28 pkt

14. Korona Kielce - 11-12-14 - 26:35 - 27 pkt

15. Lech Poznań - 10-12-15 - 35:37 - 24 pkt

16. Termalica Bruk-Bet Nieciecza - 6-12-19 - 31:47 - 16 pkt

 

Superpuchar Polski: Lech Poznań 1:2 Legia Warszawa

Puchar Polski: Legia Warszawa 3:1 (p.d) Lechia Gdańsk

 

 

Cóż można powiedzieć... Zacznę od pucharowiczów. Legia mistrzem Polski, to dobrze z punktu widzenia tego, że może powalczyć w eliminacjach do Ligi Mistrzów, może nawet zakwalifikować się do grupy? Dobry współczynnik ma, może coś z tego będzie. W Piasta i Cracovię mocno wątpię, Lechia ma fajny skład i coś fajnego może zrobić. Natomiast grupa spadkowa to cyrk na kółkach. Termalica, okej, odstawała od pierwszej kolejki. Ale mistrz Polski, zespół, który walczył w lutym z Lazio o awans do 1/8 finału Ligi Europy, następny sezon spędzi w 1. lidze... Coś dziwnego, a szkoda, bo gdyby Lech był w pucharach, mógłby coś fajnego dla polskiej federacji wywalczyć... Awans wywalczyły ekipy Zawiszy Bydgoszcz i Wisły Płock. SZOK...

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Czerwiec 2016 + dziesięć dni lipca 2016

 

 

Transfery

 

 

Czekała nas rewolucja. Planowałem to zrobić już od zimowego okienka transferowego, i stało się. Kilku zawodników chciało odejść, ja się chciałem kilku poznać. I tak oto trzeba było działać na rynku tak, żebym miał minimum dwóch zawodników na każdą pozycję. Jak na razie jest super.

 

Z klubu:

 

Z zawodników, których już znacie, odszedł Jose Enrique oraz Kolo Toure. Pierwszemu z nich skończył się kontrakt, drugi zakończył karierę. Na początku czerwca przyszedł do mnie Benteke, z wiadomością, że chce zostać sprzedany do Marsylii. Z racji tego, że gdy mu odmówiłem, przyszedł do mnie na wkurwie cały zespół, musiałem zaakceptować tę ofertę. Zawodnik uparł się na Marsylię i już, w końcu mistrz Francji, a ten nie chciał wyłożyć dużo. Skończyło się na 29 milionach euro, kwocie, z której jestem bardzo zawiedziony. No ale nie jestem jakoś załamany - mimo, że Belg strzelał dużo bramek, to oceny miał słabe i nie uczestniczył w grze zespołu tak, jakbym chciał. Później nadeszła wyczekiwana oferta za Roberto Firmino. Bayern oferował 37,5 miliona euro, a ze zmiennymi kwota może być 10 milionów wyższa. Przyjąłem ją od razu, zależało mi na jego sprzedaży. Po tym transferze przyszli do mnie piłkarze "dlaczego oddaję jednego z lepszych piłkarzy", ale udało się ich uspokoić. Tiago Ilori z powodu sześciu ŚO w obronie poszedł na wypożyczenie do Newcastle, Danny Ings również z powodu dużej konkurencji przez sezon będzie wypożyczony do Leicester, a Joe Allen za 12,25 miliona zasilił Carpi. Do tego zespołu bliski przenosin jest Dejan Lovren oraz Adam Bogdan. Juniorzy lub młodzi również wypożyczeni - Brannagan do Aberdeen, Chirivella do Klimarnock, a Rossiter do Watfordu. Ziomek z U21 sprzedał Warda (bramkarz) do Watfordu za 750 tysięcy.

 

Podsumowanko:

 

Christian Benteke ----> Marsylia ----> 29 mln euro

Roberto Firmino ----> Bayern ----> 37,5 mln euro

Joe Allen ----> Carpi ----> 12,25 mln euro

Danny Ward ----> Watford ----> 750 tys. euro

Cameron Brannagan ----> Aberdeen ----> wypożyczenie

Pedro Chirivella ----> Klimarnock ----> wypożyczenie

Jordan Rossiter ----> Watford ----> wypożyczenie

Danny Ings ----> Leicester ----> wypożyczenie

 

 

Do klubu:

 

Taktyka obrana była prosta. Chciałem wzmocnić atak. Szczerze mówiąc - obecnie mam w składzie Sturridge'a, Origi'ego oraz Balotellego. Ten ostatni jest wielką niewiadomą, młodego Belga chcę sprawdzać na lewym skrzydle jako konkurent dla Lallany / Milnera, natomiast Sturridge to szklanka. Poza tym nie wykluczam gry dwójką napastników. Rozważam jednak oddanie Origiego na wypożyczenie, sam nie wiem, może doradzicie coś... W każdym razie mimo, że ich dużo, to nie mam pewności. Stąd wybór padł na Vincenta Aboubakara z FC Porto. Poprzedni sezon to zdobycie korony króla strzelców ligi portugalskiej. Kwota niebagatelna - 50 milionów euro. Dodatkowo mieliśmy problem, bo Kameruńczyk początkowo nie dostał pozwolenia na pracę, jednak ostatecznie udało się je uzyskać warunkowo po odwołaniu. Następnie - wzmocnienie obrony. Chciałem mieć czterech na poziomie. I mam - Skrtel, Lovren i.... pozyskany z Schalke Joel Matip, którego transfer był dogadany od początku kariery, oraz pozyskany z Lyonu Samuel Umtiti za 20 milionów euro. Skłoniły mnie do niego dobre występy na Euro oraz średnia ocena 7,48 za występy w 32. spotkaniach Ligue 1 poprzedniego sezonu. Dołączył do nas ugadany w zimie Geronimo Rulli, a gość z młodszego zespołu sprowadził 18-letni talent z Norwegii - Rafika Zekhniniego.

 

Podsumowanko;

 

Geronimo Rulli ----> Real Sociedad ----> wolny transfer

Joel Matip ----> Schalke Gelsenkirchen ----> wolny transfer

Rafik Zekhnini ----> Odd ----> 1,3 miliona euro

Samuel Umtiti ----> Olympique Lyon ----> 20 milionów euro

Vincent Aboubakar ----> FC Porto ----> 50 milionów euro

 

 

Terminarz i sparingi

 

 

Przy okazji ustalono terminarz na nowy sezon. Oficjalne granie rozpoczniemy 6 sierpnia, kiedy na Wembley w meczu o Tarczę Wspólnoty zagramy z Tottenhamem. Ligę rozpoczniemy z przytupem - od meczu w derbach Merseyside z Evertonem. Potem wyjazd do Swansea oraz mecz u siebie z Bournemouth. W międzyczasie dwumecz w IV rundzie eliminacji LM. Będą emocje! Plan sparingów przedstawia się następująco. Ciekawostka - czemu mecz z Legią? Jestem Polakiem, postanowiłem zrobić w Warszawie mecz na stulecie stołecznego klubu :D

 

 

04.07.2016 - HJM Football School (Chiny) - wyjazd

10.07.2016 - Legia Warszawa - wyjazd

16.07.2016 - AS Monaco - wyjazd

21.07.2016 - Leicester City - wyjazd

27.07.2016 - FC Nantes - wyjazd

31.07.2016 - Wolverhampton - wyjazd

 

 

Zmiany na stanowiskach trenerów

 

 

Sporo było. Sporo ciekawych. Z Leicester City odszedł kończący karierę Claudio Ranieri, którego zastąpił Jimmy Floyd Hasselbaink - autor awansu QPR do Premier League. Z Arsenalem pożegnał się Arsene Wenger, który kończy przygodę z piłką. Zastąpi go Jurgen Klopp. W Manchesterze City swoje urzędowanie zaczyna Pep Guardiola. W Stoke jest zaś Sam Allardyce.

 

 

 

EURO 2016

 

 

Zapraszam na zapoznanie się z podsumowaniem EURO. Sensacyjnego i dobrego dla Polaków!

 

 

Grupa A:

 

 

 

 

1. Walia [A] - 2-0-1 - 2:1 - 6 pkt

2. Francja [A] - 1-2-0 - 1:0 - 5 pkt

3. Rosja [A] - 1-1-1 - 3:2 - 4 pkt

4. Serbia - 0-1-2 - 1:4 - 1 pkt

 

 

Walia - Rosja 1:0 (Huws 84')

Serbia - Francja 0:0

 

Francja - Walia 1:0 (Pogba 32')

Rosja - Serbia 3:1 (Kokorin 10', Cheryshev 25', 42' ---- Ljajić 59')

 

Francja - Rosja 0:0

Serbia - Walia 0:1 (Williams 40')

 

 

 

 

Grupa B:

 

 

 

 

1. Dania [A] - 3-0-0 - 8:2 - 9 pkt

2. Włochy - 2-0-1 - 4:2 - 6 pkt

3. Austria - 1-0-2 - 4:5 - 3 pkt

4. Bułgaria - 0-0-3 - 1:8 - 0 pkt

 

 

Bułgaria - Dania 1:3 (Hristov 15' ---- Cornelius 4', Vibe 5', Eriksen [k.] 29')

Austria - Włochy 0:2 (Immobile 8', 47')

 

Dania - Austria 3:1 (Eriksen 6', Cornelius 9', 46' ---- Sabitzer 15')

Włochy - Bułgaria 2:0 (Immobile 17', El Shaarawy 56')

 

Bułgaria - Austria 0:3 (Junużović 45', Harnik 47', Schopf 76')

Dania - Włochy 2:0 (Cornelius 82', Poulsen 87')

 

 

 

 

Grupa C:

 

 

 

 

1. Polska [A] - 2-1-0 - 7:3 - 7 pkt

2. Holandia [A] - 1-2-0 - 7:3 - 5 pkt

3. Szwecja [A] - 1-1-1 - 5:6 - 4 pkt

4. Turcja - 0-0-3 - 1:8 - 0 pkt

 

 

Szwecja - Polska 1:4 (Forsberg 32' --- Błaszczykowski 6', 66', Lewandowski 10', 86')

Turcja - Holandia 0:4 (Depay [k.] 20', 34', Wijnaldum 33', Strootman 64')

 

Polska - Turcja 1:0 (Lewandowski 43')

Holandia - Szwecja 1:1 (van Ginkel 43' ---- Toivonen 41')

 

Holandia - Polska 2:2 (Huntelaar 46', Depay 65' ---- Lewandowski 24', Kapustka 66')

Turcja - Szwecja 1:3 (Ozan Tufan 88' ---- Toivonen 39', Ibrahimović 41', Thern 86')

 

 

 

 

Grupa D:

 

 

 

 

1. Anglia [A] - 3-0-0 - 7:1 - 9 pkt

2. Chorwacja [A] - 2-0-1 - 8:4 - 6 pkt

3. Ukraina - 1-0-2 - 4:3 - 3 pkt

4. Gruzja - 0-0-3 - 0:11 - 0 pkt

 

 

Anglia - Gruzja 3:0 (Kane 27', Kverkvella [s.] 41', Walcott 44')

Chorwacja - Ukraina 2:1 (Perisić 48', Thomasson 72' ---- Zozulya 7')

 

Gruzja - Chorwacja 0:5 (Kashia [s.] 1', Mandżukić 9', 27', Perisić 51', 76')

Ukraina - Anglia 0:1 (Alli 32')

 

Anglia - Chorwacja 3:1 (Smalling 6', Jones [k.] 58', Welbeck 90' ---- Kalinić 67')

Gruzja - Ukraina 0:3 (Yarmolenko 39', Garmash 54', 90')

 

 

 

 

Grupa E:

 

 

 

 

1. Belgia [A] - 2-1-0 - 3:1 - 7 pkt

2. Hiszpania [A] - 2-0-1 - 5:1 - 6 pkt

3. Czechy [A] - 1-1-1 - 3:3 - 4 pkt

4. Irlandia Północna - 0-0-3 - 0:6 - 0 pkt

 

 

Hiszpania - Belgia 0:1 (Denayer 62')

Irlandia Północna - Czechy 0:2 (Kolar 42', Krejci 53')

 

Czechy - Hiszpania 0:2 (Busquets 78', Negredo 81')

Belgia - Irlandia Północna 1:0 (Origi 90')

 

Belgia - Czechy 1:1 (Hazard 22' --- Pavelka 38')

Hiszpania - Irlandia Północna 3:0 (Silva 5', Alba 22', Negredo 68')

 

 

 

 

Grupa F:

 

 

 

 

1. Portugalia [A] - 2-0-1 - 2:1 - 6 pkt

2. Niemcy [A] - 2-0-1 - 7:1 - 6 pkt

3. Finlandia [A] - 1-1-1 - 2:5 - 4 pkt

4. Szwajcaria - 0-1-2 - 1:5 - 1 pkt

 

 

Finlandia - Szwajcaria 1:1 (Riski 32' ---- Embolo 26')

Niemcy - Portugalia 0:1 (Ronaldo 84')

 

Portugalia - Finlandia 0:1 (Pukki 90')

Szwajcaria - Niemcy 0:3 (Abb 3', Walschmidt [k.] 18', Zehle 29')

 

Niemcy - Finlandia 4:0 (Baer 6', Waldschmidt 14', Agger 70', Fuchsbauer 73')

Portugalia - Szwajcaria 1:0 (Eder 47')

 

 

 

 

1/8 finału:

 

 

 

 

Włochy - Niemcy 1:2 (Immobile 10' ---- Simon 14', Schulte 86')

Francja - Holandia 4:3 p.d (Benzema 1', Griezmann 19', Gonalons 94', Fekir 105' --- Depay 16', 101', de Jong 62')

Rosja - Dania 2:1 (Dzyuba 28', Ionov 56' ---- Cornelius 89')

Anglia - Czechy 0:0 (5:4 k.)

Szwecja - Walia 1:2 (Forsberg 87' ---- Vokes 10', 49')

Polska - Finlandia 1:1 (4:2 k.) (Lewandowski 3' ---- Pukki 41')

Hiszpania - Portugalia 0:0 (3:4 k.)

Chorwacja - Belgia 2:1 (Mandżukić 55', 70' --- Hazard 2')

 

 

 

 

Ćwierćfinały:

 

 

 

 

Walia - Niemcy 0:0 (3:4 k.)

Francja - Anglia 0:2 (Vardy 77', Oxlade-Chamberlain 80')

Rosja - Portugalia 1:3 (Dzyuba 8' ---- Joao Mario 3', Andre Silva 13', Ronaldo 62')

Polska - Chorwacja 2:0 (Błaszczykowski 43', Boenisch 59')

 

 

 

 

Półfinały:

 

 

 

 

Polska - Niemcy 3:2 p.d (Lewandowski 26', 120', Boenisch 88' ---- Baer 66', Altweck 85')

Anglia - Portugalia 1:0 (Milner 43')

 

 

 

 

Finał:

 

 

 

 

ANGLIA - Polska 1:0 (Vardy 70')

 

 

 

 

 

I na koniec rywale polskich drużyn w europejskich pucharach:

 

II runda el. LM - Legia Warszawa - Atłantas (Litwa)

I runda el. LE - Cracovia - Sileks (Macedonia)

I runda el. LE - Lechia - Jeunesse Esch (Luksemburg)

II runda el. LE - Piast - Debrecen (Węgry)

Odnośnik do komentarza

@Fafus - wszystko przeze mnie przechodzi, bo muszę zaakceptować, ale obrana polityka w postaci wyszukiwania dobrych zawodników przez trenerów drużyn U21 i U18 mi w pełni odpowiada :D

 

 

Presezon 2016/2017

 

 

Transfery:

 

Z klubu:

 

Z pierwszego zespołu względem poprzedniej opki odeszło tylko dwóch zawodników. Adam Bogdan zasilił szeregi Carpi za 4,2 miliona euro, zaś Dejan Lovren, który w drugim okienku transferowym z rzędu chciał transferu, przeszedł do Bournemouth (8,75 miliona euro na ten moment, ze zmiennymi może dojść do około 11,5).

 

Do klubu:

 

Chciałem mieć czterech defensywnych pomocników na wysokim poziomie. Był Can, Henderson i Leiva... No i musiał ktoś przyjść. Zdecydowałem się na zakup N'Golo Kante z Leicester. Bardzo dobry poprzedni sezon i mistrzostwa Europy, witamy w Liverpoolu! Kwota transferu oscyluje w granicach 40 milionów euro. Dużo na te transferu wydaliśmy w tym okienku (111 milionów euro), ale trzeba było to zrobić, bo chcę się w tym sezonie liczyć nie tylko w Premier League, ale i w Europie. Pozostaje liczyć na to, że się uda.

 

 

KADRA ZESPOŁU NA SEZON 2016/17

 

Tak po letnich transferach prezentuje się kadra na mój drugi sezon w Liverpoolu. Jak wrażenia? ;)

 

Bramkarze:

 

1. Simon Mignolet - 28 lat - Belgia

13. Geronimo Rulli - 24 lata - Argentyna

 

Obrońcy:

 

38. Jon Flanagan - 23 lata - Anglia

24. Andre Wisdom - 23 lata - Anglia

3. Samuel Umtiti - 22 lata - Francja

32. Joel Matip - 24 lata - Kamerun

17. Mamadou Sakho - 26 lat - Francja

37. Martin Skrtel - 31 lat - Słowacja

2. Nathaniel Clyne - 25 lat - Anglia

18. Alberto Moreno - 23 lata - Hiszpania

22. Moses Odubajo - 23 lata - Anglia

 

Pomocnicy:

 

14. Jordan Henderson - 26 lat - Anglia

21. Lucas Leiva - 29 lat - Brazylia

6. N'Golo Kante - 25 lat - Mali

23. Emre Can - 22 lata - Niemcy

10. Philippe Coutinho - 24 lata - Brazylia

20. Adam Lallana - 28 lat - Anglia

7. James Milner - 30 lat - Anglia

19. Lewis Holtby - 25 lat - Niemcy

33. Jordon Ibe - 20 lat - Anglia

27. Divock Origi - 21 lat - Belgia

 

Napastnicy:

 

11. Vincent Aboubakar - 24 lata - Kamerun

45. Mario Balotelli - 25 lat - Włochy

15. Daniel Sturridge - 26 lat - Anglia

 

 

Kadra wygląda naprawdę świetnie. Trójka napastników już w sparingach pokazuje że rywalizować potrafi i będzie to robić w taki sposób, że ból głowy będę miał ogromny. Pomoc? Również świetna. Obrona? Rywalizacja jest. Każda pozycja ma swojego zmiennika, zresztą zobaczcie sami:

 

Mignolet (Rulli) - Clyne (Odubajo), Skrtel (Matip), Umtiti (Sakho), Moreno (Flanagan) - Can (Leiva), Kante (Henderson) - Ibe (Lallana), Coutinho (Holtby), Origi (Milner) - Sturridge (Balotelli / Aboubakar).

 

I o to chodzi! :D

 

 

Okres przygotowawczy:

 

 

Ogólnie rozegraliśmy sześć sparingów. Oto ich wyniki + strzelcy bramek - składu nie podaję, bo zmieniałem niekiedy całą jedenastkę.

 

04.07.2016 - HJM Football School - Liverpool 0:4 (Sturridge 4', 54', Kent 19', Can 35')

10.07.2016 - Legia Warszawa - Liverpool 0:2 (Ibe 27', Aboubakar 83')

16.07.2016 - AS Monaco - Liverpool 1:2 (Falcao 70' ---- Origi 15', Holtby 87')

21.07.2016 - Leicester City - Liverpool 2:1 (Mahrez 2', Albrighton 39' ---- Holtby 12')

27.07.2016 - FC Nantes - Liverpool 0:3 (Aboubakar 1', Selbonne [s.] 57', Balotelli 90')

31.07.2016 - Wolverhampton - Liverpool 2:1 (Dicko 22', Sigurdson 43' ---- Sturridge 17')

 

 

Rozegraliśmy sześć sparingów. Martwić może to, że porażki zaliczaliśmy z drużynami z naszej ligi, a więc mimo wszystko z takimi, z którymi będziemy grać w lidze. No ale to tylko mecze towarzyskie. W każdym z nich graliśmy świetnie, tworzyliśmy wiele sytuacji i byliśmy częściej przy piłce. W każdym oprócz ostatniego - Wolves się postawiło no i wyszło co wyszło. Tam od pierwszej minuty wystawiłem jednak tych mniej ogranych, przez co być może nie wyglądało to najlepiej. W każdym razie okres przygotowawczy na plus. Więcej sparingów grać nie chciałem, tyle jest optymalnie, tym bardziej, że znam już możliwości co poniektórych.

 

 

Polskie drużyny w europejskich pucharach

 

Jak to wszystko leciało? Zobaczmy:

 

 

 

 

Legia Warszawa:

 

II runda el. LM - Legia - Atłantas 6:0 (Nikolić 2', 4', Gulherme 5', 86', Duda 9', 66')

II runda el. LM - Atłantas - Legia 0:3 (Jodłowiec 12', Kucharczyk 53', Prijović 82')

III runda el. LM - Legia - Tirana 3:0 (Jodłowiec 4', Nikolić [k.] 12', Duda 87')

III runda el. LM - Tirana - Legia 0:3 (Guilherme 33', 69', Nespor 72')

IV runda el. LM - Legia - Jablonec (Czechy)

 

 

Cracovia:

 

I runda el. LE - Sileks - Cracovia 0:1 (Dialiba 3')

I runda el. LE - Cracovia - Sileks 3:0 (Polczak 11', Karachanakov [k.] 17', Jendrisek 59')

II runda el. LE - Cracovia - Szachtior Karaganda 3:0 (Karachanakov 1', Deleu 23', Jendrisek 29')

II runda el. LE - Szachtior Karaganda - Cracovia 0:0

III runda el. LE - Cracovia - Norwich City 0:1 (van Wolfswinkel 10')

III runda el. LE - Norwich City - Cracovia 2:1 (Redmond 3', Jerome 87' ---- Karachanakov 28')

 

 

Lechia Gdańsk:

 

I runda el. LE - Jeunesse Esch - Lechia Gdańsk 0:2 (Kobylański 10', Paixao 21')

I runda el. LE - Lechia Gdańsk - Jeunesse Esch 5:0 (Marco Paixao 22', 24', 87', Flavio Paixao 32', 85')

II runda el. LE - MSK Żylina - Lechia Gdańsk 1:2 (Haskić 39' ---- Marco Paixao 34', Kobylański 78')

II runda el. LE - Lechia Gdańsk - MSK Żylina 0:0

III runda el. LE - Lechia Gdańsk - Atalanta 0:2 (D'Alessandro 10', Kurtić 33')

III runda el. LE - Atalanta - Lechia Gdańsk 4:0 (Kurtić [k.] 3', Ben Yedder 7', Conti 22', Carmona 78')

 

 

Piast Gliwice:

 

II runda el. LE - Debrecen - Piast Gliwice 3:2 (Sidibe 2', Kangaskolkka 49', dr. Horvath 88' ---- Mak 7', Babović 10')

II runda el. LE - Piast Gliwice - Debrecen 3:1 (Mak 44', 50', Angielski 52' ---- Sidibe 46')

III runda el. LE - Dinamo Zagrzeb - Piast Gliwice 3:0 (Henriquez 8', 27', Pavicić 75')

III runda el. LE - Piast Gliwice - Dinamo Zagrzeb 0:2 (Sigali 19', Guarente 28')

 

 

Polacy nie mają prawa być niezadowoleni, mimo, że tylko jeden zespół jest w IV rundzie eliminacji. Legia łoi przeciwników aż miło i faza grupowa LM prawie pewna. Dobrze zaprezentowały się Lechia, Cracovia i Piast, ale co miały zrobić, kiedy ich rywalami były Dinamo Zagrzeb oraz przedstawiciele Premier League i Serie A? Tego nie wymagajmy.

 

 

 

 

 

A propos eliminacji - my w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów gramy z... Atletico. Najgorsze losowanie z możliwych.

 

 

Co w następnej opce?

 

 

06.08.2016 - Tottenham - Liverpool (Community Shield)

13.08.2016 - Liverpool - Everton (1/38 PL)

16.08.2016 - Atletico - Liverpool (IV runda eliminacji LM)

20.08.2016 - Swansea - Liverpool (2/38 PL)

24.08.2016 - Liverpool - Atletico (IV runda eliminacji LM)

27.08.2016 - Liverpool - Bournemouth (3/38 PL)

Odnośnik do komentarza

Sierpień 2016

 

Witam serdecznie w kolejnej opce. Dzisiaj mecz o Tarczę Wspólnoty, inauguracja Premier League oraz dwumecz w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z Atletico. Ale pomalutku, po kolei...

 

 

Transfery:

 

W zasadzie mieliśmy przejść do transferów w TOP 5 ligach Europy, ale 31 sierpnia o 23:00 do klubu wpłynęła oferta od PSG za Emre Cana. Niestety była ona równa klauzuli odejścia, więc nie mogliśmy zrobić absolutnie nic. Za 54 miliony euro Niemiec zasilił wicemistrzów Francji. Dlaczego była ona tak niska? Dzieło moich poprzedników. Po okienku miałem przygotować dla niego nowy kontrakt, ale ubiegło mnie PSG. Moje niedopatrzenie jednak, po jego transferze od razu przejrzałem kontrakty kluczowych zawodników. Podobnych niespodzianek być nie powinno, no ale... uczmy się na błędach. No nie? :c

Transfery w TOP 5 ligach Europy:

 

Anglia:

 

 

 

1. Alvaro Morata ---- Juventus Turyn ----> Manchester City ----> 78 milionów euro

2. Gonzalo Higuain ---- Napoli ----> Chelsea ----> 58 milionów euro

3. Vincent Aboubakar ---- Porto ----> Liverpool ----> 50 milionów euro

4. Kevin Gameiro ---- Sevilla ----> Chelsea ----> 40 milionów euro

5. N'Golo Kante ---- Leicester ----> Liverpool ----> 40 milionów euro

6. Jordi Alba ---- FC Barcelona ----> Arsenal ----> 23 miliona euro

7. Isco ---- Real Madryt ----> Everton ----> 19,75 miliona euro

 

 

 

 

Hiszpania:

 

 

 

1. Juan Mata ---- Manchester United ----> Real Madryt ----> 61 milionów euro

2. Romelu Lukaku ---- Everton ----> Atletico Madryt ----> 48,5 miliona euro

3. Ruben Neves ---- FC Porto ----> FC Barcelona ----> 44 milionów euro

4. Stefan de Vrij ---- Lazio ----> Real Madryt ----> 31,5 miliona euro

5. Lucas Digne ---- PSG ----> FC Barcelona ----> 24,5 miliona euro

6. Hugo Mallo ---- Celta ----> Real Madryt ----> 23,5 miliona euro

7. Arkadiusz Milik ---- Ajax ----> Celta ----> 10,75 miliona euro

 

 

 

 

Niemcy:

 

 

 

1. Roberto Firmino ---- Liverpool ----> Bayern ----> 37,5 miliona euro

2. Danilo ---- Real Madryt ----> Bayern ----> 22,5 miliona euro

3. Henrich Mkhitaryan ---- Borussia Dortmund ----> Bayern ----> 21,5 miliona euro

4. Kevin Volland ---- Hoffenheim ----> Borussia Dortmund ----> 21 milionów euro

5. Salomon Rondón ---- West Brom ----> Bayern Monachium ----> 19,25 miliona euro

 

 

 

 

Włochy:

 

 

 

1. Memphis Depay ---- Manchester United ----> Napoli ----> 44 miliony euro

2. Hakan Calhanoglu ---- Bayer Leverkusen ----> Juventus ----> 33 miliony euro

3. Domenico Berardi ---- Sassuolo ----> Juventus ----> 18 milionów euro

4. Gabriel Paulista ---- Arsenal ----> AC Milan ----> 17,5 miliona euro

5. Marouane Fellaini ---- Manchester United ----> Lazio ----> 14,25 miliona euro

 

 

 

 

Francja:

 

 

 

1. Emre Can ---- Liverpool ----> PSG ----> 54 miliony euro

2. Carlos Vela ---- Real Sociedad ----> PSG ----> 40 milionów euro

3. Geofrrey Kondogbia ---- Inter ----> PSG ----> 31,5 miliona euro

4. Christian Benteke ---- Liverpool ----> Olympique Marsylia ----> 29 milionów euro

5. Baba Rahman ---- Chelsea ----> PSG ----> 22 miliony euro

 

 

 

 

No dobra, nie ma co marudzić. Transfery były, transferów nie ma, szkoda Cana, ale następcy nie miałem jak kupić. Trzeba będzie grać tym, co mamy.

 

 

Tarcza Wspólnoty:

 

 

Pierwsze spotkanie w nowym sezonie, wypełnione do ostatniego miejsca (no, może nie do końca) Wembley. Starcie zdobywcy pucharu z mistrzem kraju, czyli Liverpool kontra Tottenham. W poprzednim sezonie graliśmy z nimi dwukrotnie - raz wygraliśmy my, raz Koguty. Dzisiaj mieliśmy sięgnąć po pierwsze, oby nie ostatnie, trofeum w sezonie 16/17. Spotkanie było bardzo, bardzo dobre, jednak na najwyższy poziom wspięły się obrony obydwu drużyn. Defensorzy czyścili wszystkie górne piłki, których w tym spotkaniu było co nie miara. Kiedy w drugiej połowie próbowaliśmy grać technicznie, również i z tym radzili sobie zawodnicy mistrza Anglii. Ostatecznie spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, co, jak to w Community Shield bywa, oznaczało rzuty karne. Tam niestety lepsi okazali się zawodnicy Tottenhamu. Kolejny raz karnego nie trafił Milner - chyba czas pomyśleć o odsunięciu go od tego przywileju również i w seriach jedenastek.

 

 

FA Community Shield, 06.08.2016, Wembley Stadium, frekwencja: 87893

Liverpool 0:0 (2:4 k.) Tottenham

Karne strzelone (Liverpool): Aboubakar, Sturridge

Karne niestrzelone (Liverpool): Milner, Coutinho

Karne strzelone (Tottenham): Son Heung-Min, Suarez, Bentaleb, Pritchard

Karne niestrzelone (Tottenham): -

Liverpool Mignolet (6,9) - Clyne (7,0), Sakho (7,1), Skrtel (7,3), Moreno (6,8) - Leiva (6,4) /// Can 46' (7,0), Kante (6,8) - Ibe (6,4) /// Milner 46' (6,7), Coutinho (6,8), Marković (6,6) /// Aboubakar 62' (6,6) - Sturridge (6,8)

 

 

Premier League

 

 

Nie jestem zwolennikiem wielkich hitów w pierwszej kolejce jakiejkolwiek ligi. Tymczasem maszyna losująca terminarz nie zważa na osobiste żądania trenerów i robi swoje. Los chciał, że w inauguracyjnej serii gier sezonu 2016/17 zmierzymy się w bardzo prestiżowych i ważnych dla klubu derbach Merseyside. Nadzieje na dobrą grę były, jednak mimo wszystko w perspektywie czekało spotkanie z Atletico w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Co jednak najważniejsze to to, że kibice oczekują od nas sukcesu w tak ważnym meczu. I piłkarze stanęli na wysokości zadania, bowiem od pierwszych minut graliśmy fenomenalnie, dominując. Pierwszą bramkę zdobyliśmy w 40. minucie spotkania za sprawą Coutinho, który wykorzystał podanie Milnera. Wynik w drugiej połowie ustalił pozyskany przed sezonem Aboubakar. Pierwszy mecz - pierwsze zwycięstwo. I to jakie... Pięknie!

 

 

1. kolejka Premier League, 13.08.2016, Anfield Road, frekwencja: 54000

Liverpool 2:0 Everton

1:0 - Philippe Coutinho 40'

2:0 - Vincent Aboubakar 63'

Liverpool: Mignolet (6,8) - Odubajo (6,7), Matip (7,9), Skrtel (7,4), Moreno (7,7) - Leiva (7,0), Can (8,3) - Milner (7,3), Coutinho (7,0) /// Marković 65' (6,8), Lallana (6,8) /// Origi 46' (6,8) - Balotelli (6,6) /// Aboubakar 46' (7,0)

 

 

Liga Mistrzów

 

 

Finalista Ligi Mistrzów kontra półfinalista Ligi Europy poprzedniego sezonu. Takie spotkanie przewidziane było w ramach IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Jedyne co mnie cieszyło to fakt, że pierwsze spotkanie rozegramy w Madrycie. Chociaż wciąż faworytem byli Los Colchoneros, mieliśmy świadomość, że jeden błąd gospodarzy może ich srogo kosztować w perspektywie całego dwumeczu. I niestety pierwsza połowa należała do Atletico. Jej punktem kulminacyjnym była akcja w 26. minuty - właśnie wtedy po stracie piłki Coutinho piłkę odzyskał Vietto i idealnie w tempo zagrał do Lukaku, który mocnym strzałem wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Druga połowa zmieniła oblicze, my graliśmy lepiej. Co jednak najważniejsze - udało nam się zdobyć gola. Po świetnej centrze z rzutu wolnego Coutinho, akcję zamknął... Moreno, który tego lata był bliski transferu do innego hiszpańskiego zespołu - Barcelony. Ostatecznie jednak został na Anfield i zdobył bardzo ważną, kto wie czy nie kluczową, bramkę w tym dwumeczu!

 

 

IV runda eliminacji Ligi Mistrzów, pierwszy mecz, 16.08.2016, Estadio Vicente Calderón, frekwencja: 53865

Atletico Madryt 1:1 Liverpool

1:0 - Romelu Lukaku 26'

1:1 - Alberto Moreno 57'

Liverpool: Mignolet (6,7) - Clyne (7,4), Matip (6,7) /// Holtby 46' (6,9), Sakho (7,0), Moreno (7,5) - Can (7,0), Kante (7,5) - Milner (6,9), Coutinho (8,1), Marković (6,8) /// Ibe 7,9 (-) - Sturridge (6,7) /// Aboubakar 46' (6,6)

 

Oto inne wyniki IV rundy eliminacji LM. Legia remisuje 2:2 u siebie mimo, że przegrywała już 0:2.

 

 

 

 

 

BATE - Rijeka 0:0

FC Kopenhaga - Łudogorec Razgrad 2:0

Rapid Wiedeń - Steaua Bukareszt 0:2

Celtic Glasgow - Malmoe 2:1

Legia Warszawa - Jablonec 2:2

 

Atletico - Liverpool 1:1

Inter - Club Brugge 1:1

AS Monaco - Benfica 0:0

Dynamo Kijów - Borussia Moenchengladbach 1:1

Viktoria Pilzno - Ajax 0:0

 

 

 

 

 

Premier League

 

 

Do meczu drugiej kolejki Premier League ze Swansea stanęła całkowicie odmienna jedenastka od tej, która wybiegła na boisko w Madrycie. Odpoczywała przed rewanżem. Taki był cel na to okienko - stworzyć dwie, równorzędne jedenastki. Dwie stworzyłem, czy równorzędne - o tym przekonamy się w tym meczu. Teren ciężki, dodatkowo Swansea ciekawie wystartowała - będzie ciekawie! Wynik otwieramy my - w 36. minucie błąd Fabiańskiego wykorzystał Aboubakar. Niestety dosłownie minutę później wyrównał Long. Druga połowa doskonale rozpoczęła się dla Łabędzi - po wstrzeleniu piłki z prawej strony nie zdołał wybić jej Skrtel, co wykorzystał Dyer. Znów musimy gonić wynik, jednak odpowiedzieliśmy podobnie jak gospodarze w pierwszej połowie. Świetnie Aboubakar podał do Origiego, a ten technicznym strzałem dał wyrównanie. No ale niestety... Trzy minuty później kąśliwe, dobre dośrodkowanie z lewej strony w nasze pole karne, a próbujący wybić piłkę głową Umtiti trafia do własnej bramki. Od tej pory gospodarze maksymalnie się cofnęli, jednak ostatecznie udało się zdobyć jeszcze jedną bramkę. Tę ustrzelił Sturridge, ustalając tym samym wynik meczu. Demony z poprzedniego sezonu, w postaci traconych na własne życzenie bramek, powróciły.

 

 

2. kolejka Premier League, 20.08.2016, Liberty Stadium, frekwencja: 20750

Swansea City 3:3 Liverpool

0:1 - Vincent Aboubakar 36'

1:1 - Shane Long 37'

2:1 - Nathan Dyer 49'

2:2 - Divock Origi 50'

3:2 - Samuel Umtiti [sam.] 53'

3:3 - Daniel Sturridge 66'

Liverpool: Mignolet (7,0) - Odubajo (6,9), Skrtel (7,0), Umtiti (7,0), Flanagan (6,6) - Leiva (6,9), Holtby (7,0) /// Kante 46' (6,8) - Ibe (6,8), Lallana (9,0), Milner (6,4) /// Origi 46' (8,2) - Aboubakar (7,3) /// Sturridge 50' (7,0)

 

 

Liga Mistrzów

 

 

I nadszedł ten dzień! Najważniejszy mecz w roli trenera Liverpoolu? Jeśli nie, to na pewno jeden z ważniejszych. Ustawiłem zespół na kontrę, bo przecież przy remisie 1:1 z Madrytu byliśmy w bardzo korzystnej sytuacji. Remis 0:0 nam wystarczył, a z drugiej strony wiedziałem, że bramka dla Atletico może nam życie wybitnie skomplikować. Za nic w świecie nie spodziewałem się jednak takiego rozpoczęcia! W pierwszej minucie Coutinho dośrodkował w pole karne z rzutu wolnego (bardzo agresywna gra Atleti od samego początku), a najwyżej w szesnastce wyskoczył Matip! Prowadzimy! W 23. minucie niestety bardzo ładnym i mocnym strzałem wyrównał Vietto. Sytuacja w dwumeczu więc wyrównana, co z tego, że graliśmy lepiej i częściej atakowaliśmy bramkę Oblaka, skoro to goście mogą być w gazie. Na szczęście niedługo później fenomenalnym strzałem w polu karnym popisał się Ibe! Wciąż jednak nerwówka, bo jednak jeden gol i Atleti w LM. Pod koniec pierwszej połowy czerwoną kartkę dostał jednak Koke, co sprawiło, że gościom było wybitnie trudno. A my pokonaliśmy Materace ich własną bronią - kontratakami. LIVERPOOL W LIDZE MISTRZÓW! Ten sezon już jest udany!

 

 

IV runda eliminacji Ligi Mistrzów; rewanż, 24.08.2016, Anfield Road, frekwencja: 52633

Liverpool 2:1 Atletico

1:0 - Joel Matip 1'

1:1 - Luciano Vietto 23'

2:1 - Jordon Ibe 34'

Liverpool: Mignolet (6,8) - Clyne (7,5), Matip (8,0), Sakho (7,0), Moreno (7,0) - Can (8,7), Kante (6,6) /// Holtby 56' (6,7) - Ibe (8,2) /// Marković 46' (7,0), Coutinho (8,3) /// Origi 56' (6,8), Milner (6,6) - Aboubakar (6,9)

 

 

Wyniki rewanżowych meczów IV rundy eliminacji. LEGIA W LM!

 

 

 

 

 

Ajax Amsterdam - Viktoria Pilzno 3:0

Borussia Moenchengladbach - Dynamo Kijów 0:4

Benfica - AS Monaco 1:1

Club Brugge - Inter Mediolan 2:3 p.d

Liverpool - Atletico 2:1

Jablonec - Legia Warszawa 0:1

Malmoe - Celtic Glasgow 0:1

Steaua Bukareszt - Rapid Wiedeń 2:0

Łudogorec Razgrad - FC Kopenhaga 0:1

Rijeka - BATE Borysów 0:3

 

 

 

 

I losowanie fazy grupowej Ligi Mistrzów. Bardzo ciężka grupa, ale 1/16 finału LE raczej pewna. Zagramy z Realem, BVB i... Legią :D

 

 

 

 

Grupa A: Manchester City, Bayer Leverkusen, Dynamo Kijów, Fenerbahce

Grupa B: Paris Saint-Germain, Tottenham, Olympiakos, FC Kopenhaga

Grupa C: FC Barcelona, FC Basel, CSKA Moskwa, BATE Borysów

Grupa D: FC Porto, SSC Napoli, PSV Eindhoven, AS Monaco

Grupa E: Valencia, Szachtar Donieck, Sporting Lizbona, Gent

Grupa F: Bayern Monachium, Inter Mediolan, Olympique Marsylia, Steaua Bukareszt

Grupa G: Juventus, Arsenal, Ajax Amsterdam, Celtic Glasgow

Grupa H: Real Madryt, Borussia Dortmund, Liverpool, Legia Warszawa

 

 

 

 

I bonus - faza grupowa LE:

 

 

 

 

Grupa A: Athletic Bilbao, SC Braga, Molde, Vitesse

Grupa B: Sevilla, Red Bull Salzburg, Dinamo Zagrzeb, Atalanta

Grupa C: Rubin Kazań, Everton, Austria Wiedeń, Grashoppers

Grupa D: Olympique Lyon, PAOK Saloniki, Hoffenheim, Krasnodar

Grupa E: Galatasaray, Borussia Moenchengladbach, Rapid Wiedeń, Olimpija Ljubljana

Grupa F: AC Milan, Anderlecht, Real Sociedad, FC Groningen

Grupa G: AS Roma, Lokomotiw Moskwa, HSV Hamburg, Malmo FF

Grupa H: SL Benfica, Club Brugge, Feyenoord, Jablonec

Grupa I: Zenit St. Petersburg, Ludogorec Razgrad, Montpellier, Nowich City

Grupa J: Dnipro Dinpropietrowsk, Besiktas, Sparta Praga, HNK Rijeka

Grupa K: Chelsea, Wolfsburg, LOSC Lille, Zoria Ługańsk

Grupa L: Atletico Madryt, Viktoria Pilzno, Maccabi Tel-Awiw, Basaksehir

 

 

 

 

I przy okazji, odbyło się losowanie 1/16 finału Capital One Cup. Zagramy na wyjeździe z Manchesterem City. Wszystkie pary:

 

 

 

Leicester City - Swansea City

Huddersfield - Norwich City

Watford - Chelsea

Cardiff City - Bristol City

Fulham - Newcastle United

Brighton - West Ham

Southampton - Stoke

Arsenal - Stevenage

Manchester City - Liverpool

Tottenham - Sunderland

West Brom - Port Vale

Bournemouth - Prest North End

Everton - Brentford

Aston Villa - Burnley

Hull City - Sheffield Wednesday

Manchester United - Crewe Alexandra

 

 

 

 

 

 

 

Premier League

 

 

Ostatnie spotkanie w tej opce - na fali sukcesu i niesamowitego entuzjazmu podchodzimy do spotkania z Bournemouth! Od pierwszych minut graliśmy lepsze spotkanie, jednak nieoczekiwanie na prowadzenie wyszli goście. Callum Wilson wykorzystał w 9. minucie dośrodkowanie Gradela i przegrywaliśmy 0:1. W poprzednim sezonie byłem pewien, że ciężko będzie nawet o remis w takiej sytuacji. Teraz dalej byłem pewien zwycięstwa, nawet mimo tego, że Bournemouth broniło się całą drużyną. I faktycznie - szybko się sytuacja obróciła. W 18. minucie Origi podał do Holtby'ego, a ten z ostrego kąta wpakował piłkę do siatki. Dziesięć minut później już prowadziliśmy, bo z siedemnastu metrów pięknie uderzył Kante. W doliczonym czasie pierwszej połowy ukłuliśmy jeszcze raz - podanie Balotellego wykorzystał Origi. Druga połowa nie była już tak pełna animuszu, chociaż wciąż mieliśmy wydarzenia pod kontrolą. W końcówce wkradło się trochę nerwowości, bowiem w 78. minucie ponownie trafił Wilson, jednak na nic więcej gości dzisiaj stać nie było. W doliczonym czasie gry trafił jeszcze Sturridge - trzeci mecz na Anfield w tym sezonie i trzecie zwycięstwo!

 

 

3. kolejka Premier League, 27.08,2016, Anfield Road, frekwencja: 45408

Liverpool 4:2 Bournemouth

0:1 - Callum Wilson 9'

1:1 - Lewis Holtby 18'

2:1 - N'Golo Kante 28'

3:1 - Divock Origi 45+1'

3:2 - Callum Wilson 78'

4:2 - Daniel Sturridge 90+1'

Liverpool: Rulli (6,8) - Odubajo (7,6), Skrtel (6,9), Umtiti (6,9), Flanagan (6,9) - Kante (8,7), Leiva (6,9) /// Milner 67' (6,9) - Lallana (6,9), Holtby (8,7), Origi (8,8) /// Marković 46' (6,8) - Balotelli (7,0) /// Sturridge 59' (7,0)

 

 

Tabela Premier League po 3 kolejkach:

 

 

 

 

1. Southampton - 3-0-0 - 7:2 - 9 pkt

2. Manchester City - 2-1-1 - 5:0 - 7 pkt

3. Liverpool - 2-1-0 - 9:5 - 7 pkt

4. Swansea City - 2-1-0 - 7:4 - 7 pkt

5. Newcastle United - 2-0-1 - 7:4 - 6 pkt

6. Burnley - 2-0-1 - 5:3 - 6 pkt

7. Sunderland - 2-0-1 - 5:4 - 6 pkt

8. West Brom - 1-1-1 - 4:3 - 4 pkt

9. Leicester City - 1-1-1 - 3:3 - 4 pkt

10. Stoke City - 1-1-1 - 3:3 - 4 pkt

11. Tottenham - 1-1-1 - 3:3 - 4 pkt

12. Manchester United - 1-1-1 - 2:3 - 4 pkt

13. Wolverhampton - 1-0-2 - 4:4 - 3 pkt

14. West Ham - 1-0-2 - 3:6 - 3 pkt

15. Chelsea - 0-2-1 - 2:3 - 2 pkt

16. Arsenal - 0-2-1 - 3:5 - 2 pkt

17. Everton - 0-2-1 - 0:2 - 2 pkt

18. Bournemouth - 0-1-2 - 4:8 - 1 pkt

19. Norwich City - 0-1-2 - 0:6 - 1 pkt

20. QPR - 0-0-3 - 1:6 - 0 pkt

 

Trudno wyrokować po trzech kolejkach, ale fatalny start zanotowało Norwich oraz Everton, które w tym sezonie będą reprezentować Anglię w Lidze Europy. Nie zdobyli nawet bramki! Nisko Chelsea oraz Arsenal, nisko mistrz Anglii, jednak o pierwsze komentarze pokusimy się za miesiąc.

 

 

 

 

A co we wrześniu?

 

 

10.09.2016 - Stoke City - Liverpool (4/38 PL)

14.09.2016 - Borussia Dortmund - Liverpool (1/6 LM)

17.09.2016 - Arsenal - Liverpool (5/38 PL)

21.09.2016 - Manchester City - Liverpool (1/16 COC)

24.09.2016 - Liverpool - Manchester United (6/38 PL)

27.09.2016 - Liverpool - Real Madryt (2/6 LM)

 

Brr.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...