Skocz do zawartości

You'll never walk alone


Rekomendowane odpowiedzi

Tak sobie spojrzałem wczoraj na rozkład grup w LM i zauważyłem, że u Ciebie również do jednej grupy (tak jak i w rzeczywistości) wpadły Arsenal i PSG, a teraz? Legia, Real i BVB :D Zresztą jestem w szoku patrząc na to jak radzi sobie u Ciebie Tottenham. U mnie zawsze grają solidnie, ale nigdy, aż tak ponad swoje możliwości. Powodzenia i po zwycięstwo w grupie :P

Odnośnik do komentarza

@Dmq - co do Lecha to tak: sprzedali Lovrencsicsa do Metalista (2,2 mln euro), Tetteha do Videotonu (1,5 mln), Kędziorę do Bordeaux (1,5 mln), Nicki Bille Nielsena do Vitórii Setubal (1,1 mln), Marcina Kamińskiego do Córdoby (0,5 mln), Arajuuriego do Evian (350 tys.), Buricia do Hammarby (160 tys.), Kadara do Bnei Jehuda (135 tys.) i Wilusza do Cracovii (20 tys.). Dodatkowo na wolny transfer z tych bardziej znanych poszli Robak, Sisi, Drewniak.

 

Ale też nie próżnowali na rynku. Po spadku z ligi pozyskano wielu zawodników - oto oni: Slavko Bralić (Siroki Brijeg, 275 tys.), Dennis Kempe (Karsluher, 105 tys.), Thomas Murg (Rapid Wiedeń, 1,5 mln), Manu Torres (Arandin, 99 tys.), Łukasz Buczkowski (Raków, 25 tys.), Łukasz Zajączkowski (Rozwój, 8,25 tys.), Otto Urma (Sokolov, 68 tys.), Joselu (Ferrol, 825 tys.), Patrick Farkas (Mattersburg, 950 tys.), Jorge Galan (Real Unión, 700 tys.), Toni Lao (Badalona, 33,5 tys.) oraz Martin Bednar (Michalovce, 725).

 

Sporo tego, ale Lech wcale jakoś nie szarżuje. Po 11 meczach w I lidze zajmują piąte miejsce i mają 18 punktów (Miedź i Sosnowiec 25, Radomiak 21, Arka 19).

 

A co do Milika - w sezonie 15/16 w Ajaxie zdobył 18 bramek w 33 meczach, pewnie stąd zainteresowanie Celty. Na razie 6 meczów, 3 bramki i asysta w La Liga.

 

 

@Spajk - Grupy były prorocze, to niech wyniki Legii też będą, bo na razie radzi sobie dobrze :D A zwycięstwo w grupie... taaa... Nie tym razem :D Zapraszam na opkę.

 

 

Wrzesień 2016

 

 

Premier League:

 

 

Wrześniowe zmagania w lidze angielskiej zaczęliśmy od wyjazdowego spotkania ze Stoke City. Rywal dla nas niewygodny, bowiem w poprzednim sezonie u siebie zremisowaliśmy 1:1, zaś na wyjeździe padł wysoki remis 4:4. Dziś mieliśmy nadzieję na przełamanie passy remisów i zwycięstwo. Niestety od pierwszych minut drużyna Sama Allardyce'a zaskoczyła nas wysokim pressingiem i na boisku po prostu dominowała. Łatwiej przychodziło im stwarzanie sytuacji, kreowanie gry, dominowali w środku pola, jednak ten aspekt gry z czasem słabnął. Cuda w naszej bramce wyczyniał jednak Geronimo Rulli, bardzo pewnie grała nasza obrona, przez co udało nam się zagrać na zero z tyłu. Przód jednak kulał, toteż spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem... Przynajmniej nie przegrywamy, czyste konto jest, nie ma co się wynikiem załamywać. Wynikiem, bowiem styl gry już niestety nie powalał.

 

 

4. kolejka Premier League, 10.09.2016, Britannia Stadium, frekwencja: 28384

Stoke City 0:0 Liverpool

Liverpool: Rulli (8,0) - Odubajo (6,8), Skrtel (7,7), Sakho (8,0), Flanagan (7,0) - Henderson (6,9), Leiva (7,0) - Lallana (6,7), Holtby (6,4) /// Coutinho 46' (6,9), Milner (6,7) /// Origi 46' (6,7) - Balotelli (6,4) /// Aboubakar 46' (6,6)

 

 

Liga Mistrzów:

 

 

Na ten mecz czekaliśmy od początku sezonu 2015/16! Pierwsze spotkanie w fazie grupowej Ligi Mistrzów! Czekał nas wyjazd do Dortmundu na mecz z Borussią. Oczywiście napakowani jak kabanosy przystąpiliśmy do tego meczu świadomi, że to właśnie z nimi przyjdzie nam walczyć o drugie miejsce dające awans do 1/8 finału. Mecz od początku przypomina wymianę ciosów, jednak pierwszy raz ukłuli gospodarze i to tuż przed gwizdkiem oznaczającym przerwę. Po rajdzie Aubameyanga piłkę wybił wślizgiem Henderson, jednak szybkość Gabończyka dała o sobie znać - dogonił piłkę i po fatalnym błędzie Sakho, który do niej nie doszedł, wpakował piłkę do siatki... Na szczęście nas to nie złamało, bo drugą połowę zaczynaliśmy od mocnego uderzenia. I w końcu w 55. minucie Origi zagrał do Aboubakara, a ten mocnym strzałem dał nam remis! Od tej pory byliśmy zespołem o wiele lepszym, jednak brakowało nam szczęścia. Coutinho trafił w poprzeczkę, Ibe w słupek... Pech nas prześladował, a to nie było wszystko. W 78. minucie Aubameyang ukłuł po raz kolejny, tym razem wykorzystując dośrodkowanie Błaszczykowskiego i nieporadną interwencję dobrze grającego dziś Mignoleta... Niestety, płacimy tak zwane wpisowe, BVB wykorzystała nasz brak doświadczenia.

 

 

Faza grupowa Ligi Mistrzów [1/6], 14.09.2016, Signal Iduna Park, frekwencja: 64112

Borussia Dortmund 2:1 Liverpool

1:0 - Pierre Emerick Aubameyang 44'
1:1 - Vincent Aboubakar 55'
2:1 - Pierre Emerick Aubameyang 78'

Liverpool: Mignolet (7,0) - Clyne (6,5), Matip (6,9), Sakho (6,8), Moreno (6,9) - Henderson (6,2) /// Holtby 46' (6,5), Kante (6,9) - Ibe (6,7), Coutinho (7,8) /// Balotelli 66' (6,7), Origi (7,3) /// Markowić 66' (6,7) - Aboubakar (6,9)

 

 

Oto wyniki pierwszej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Legia przegrywa na Bernabeu 1:2, tracąc gola na wagę zwycięstwa w 87. minucie po rzucie karnym...

 

 

 

 

Grupa A: Fenerbahce - Manchester City 0:1; Bayer Leverkusen - Dynamo Kijów 2:0

Grupa B: Paris Saint-Germain - Kopenhaga 2:1; Tottenham - Olympiakos 1:0

Grupa C: BATE Borysów - CSKA Moskwa 2:0; FC Barcelona - Basel 4:1

Grupa D: AS Monaco - Napoli 0:2; FC Porto - PSV 0:0

Grupa E: Sporting - Gent 1:0; Szachtar - Valencia 0:1

Grupa F: Steaua - Bayern 0:1; Marsylia - Inter 2:0

Grupa G: Arsenal - Ajax 3:0; Juventus - Celtic 3:0

Grupa H: Borussia Dortmund - Liverpool 2:1; Real Madryt - Legia Warszawa 2:1

 

 

 

 

I jeszcze wyniki w Lidze Europy:

 

 

 

 

Grupa A: Athletic Bilbao - Vitesse 2:1; Braga - Molde 3:0

Grupa B: Dinamo Zagrzeb - Atalanta 2:3; Red Bull Salzburg - Sevilla 0:2

Grupa C: Grashoppers - Everton 0:1; Rubin Kazań - Austria Wiedeń 1:0

Grupa D: Olympique Lyon - Krasnodar 1:2; PAOK Saloniki - Hoffenheim 1:2

Grupa E: Galatasaray - Rapid Wiedeń 0:0; Olimpija Ljubljana - Borussia Moenchengladbach 0:4

Grupa F: Anderlecht - Real Sociedad 0:1; Groningen - AC Milan 1:1

Grupa G: Lokomotiw Moskwa - AS Roma 3:2; Malmoe - HSV 0:0

Grupa H: Club Brugge - Benfica 2:1; Jablonec - Feyenoord 1:2

Grupa I: Ludogorec Razgrad - Norwich 0:2; Zenit - Montpellier 1:1

Grupa J: Rijeka - Dnipro 2:2; Sparta Praga - Besiktas 1:1

Grupa K: Wolfsburg - LOSC Lille 4:0; Zoria Ługańsk - Chelsea 0:2

Grupa L: Maccabi Tel-Awiw - Atletico 0:1; Viktoria Pilzno - Basaksehir 0:1

 

 

 

 

 

Premier League:

 

 

Po pechowej porażce z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów, nic nie wskazywało na to, że damy radę poprawić sobie humory na krajowym podwórku. Z jednego powodu - naszym rywalem był Arsenal, którego nie lubię najbardziej. Dwa mecze ligowe w ostatnim sezonie - dwie porażki. Rywala nieco osłodził nam finał Pucharu Anglii, w którym wygraliśmy 2:1, jednak i tak nie byłem optymistą. Rywala nastawiłem na kontry - tak jak w Dortmundzie i się nie zawodziłem. Wyprowadzaliśmy groźne akcje po przejęciach piłki, a akcje rywali kasowaliśmy niekiedy nawet w zalążku, a nawet kiedy piłka gdzieś do przodu się przedostała, momentalnie była wybijana. Niestety w końcu musiała zdarzyć się jakaś pomyłka. Na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry dośrodkowanie Nelsona zamknął Alexis, i choć w końcówce znakomitą szansę zmarnował Balotelli, nie udało się wywieźć choćby punktu z Londynu. Naprawdę, nienawidzę grać z Arsenalem. Czasami czuję, że cokolwiek bym nie zrobił, to i tak uda im się wcisnąć tę bramkę...

 

 

5. kolejka Premier League, 17.09.2016, The Emirates, frekwencja: 59346

Arsenal 1:0 Liverpool

1:0 - Alexis Sanchez 80'

Liverpool: Mignolet (6,9) - Clyne (6,9), Matip (7,0), Sakho (7,3), Moreno (7,0) - Henderson (6,8), Leiva (6,4) /// Milner 46' (6,7) - Lallana (6,7) /// Ibe 71' (6,7), Holtby (6,7), Marković (6,7) /// Origi 58' (6,5) - Balotelli (6,8)

 

 

Capital One Cup:

 

 

Kolejny z czterech ciężkich meczów następujących po sobie we wrześniu, miał miejsce w Pucharze Ligi Angielskiej. Wyjeżdżaliśmy na Etihad, gdzie mieliśmy zmierzyć się w 1/16 finału z Manchesterem City. Prawdziwy hit tej fazy rozgrywek, powiem szczerze, że przez myśl przechodziły mi nawet opcje olania tego meczu, bo wolałem skupić się na lidze i Lidze Mistrzów. Ale "olanie" wchodziło w grę tylko przy wyborze składu, bowiem największe działa zostawiłem na kolejny ligowy mecz z United. Wyszliśmy nastawieni na kontrataki, podobnie jak z Arsenalem. I podobnie jak w Londynie, w destrukcji graliśmy dobrze. Owoc naszych starań przyszedł na krótko przed zakończeniem pierwszej połowy - świetne dośrodkowanie Lallany z rzutu rożnego zamknął Skrtel. Prowadziliśmy! Niestety chwilę po rozpoczęciu drugiej części spotkania po podaniu Davida Lópeza Skrtela minął Aguero, który następnie mocnym strzałem w okienko dał Obywatelom remis. Wynik ten nie zmienił się do końca meczu, stąd potrzebna była dogrywka. A w niej oba zespoły raczej czekały na rzuty karne niż cokolwiek stały się zrobić. Na nasze szczęście pod koniec pierwszej części jeden z piłkarzy City zahaczył w polu karnym zastawiającego piłkę Umtitiego, przez co Mark Clattenburg podyktował karnego. Tego na bramkę zamienił James Milner, który dał tym samym awans do 1/8 finału!

 

 

1/16 finału Capital One Cup, 21.09.2016, The City of Manchester Stadium, frekwencja: 29521

Manchester City 1:2 p.d Liverpool

0:1 - Martin Skrtel 43'

1:1 - Sergio Aguero 51'

1:2 - James Milner [k.] 105'

Liverpool: Rulli (6,7) - Odubajo (7,4), Skrtel (8,1), Umtiti (7,3), Flanagan (7,0) - Henderson (7,6), Leiva (6,8) /// Milner 46' (6,9) - Lallana (6,8) /// Origi 59' (6,9), Holtby (7,0), Marković (6,6) /// Ibe 46' (6,4) - Balotelli (6,9)

 

 

Co wydarzyło się w innych meczach 1/16 finału COC?

 

 

 

 

Leicester City - Swansea City 1:0

Huddersfield - Norwich 1:1 (3:4 k.)

Watford - Chelsea 1:3

Cardiff - Bristol City 1:1 (4:5 k.)

Fulham - Newcastle United 3:1

Brighton - West Ham 0:1 p.d

Southampton - Stoke City 3:1 p.d

Arsenal - Stevenage 5:1

Manchester City - Liverpool 1:2 p.d

Tottenham - Sunderland 1:0 p.d

West Brom - Port Vale 0:0 (4:5 k.)

Bournemouth - Preston North End 0:1

Everton - Brentford 1:0

Aston Villa - Burnley 3:1

Hull City - Sheffield Wednesday 3:1

Manchester United - Crewe Alexandra 4:1

 

 

 

 

I przy okazji - pary 1/8 finału. Gramy z... Arsenalem :) :) :)

 

 

 

 

Aston Villa - Manchester United

Southampton - Norwich

Bristol City - Tottenham

Leicester City - Everton

Hull City - Fulham

Preston North End - West Ham

Chelsea - Port Vale

Liverpool - Arsenal

 

 

 

 

 

Premier League

 

 

Po jednym Manchesterze przyszedł czas na drugi. Tego czerwonego się nie obawiałem, bo zespół de Boera spisuje się w tym sezonie ponownie słabo, a my mieliśmy coś do udowodnienia po ostatnich słabych występach. Poza tym - zwycięstwo na City of Manchester Stadium potrafi dać kopa. I mówiąc szczerze - zagraliśmy spotkanie bliskie ideału, gdyż rywale nie potrafili zrobić totalnie nic. W pierwszej połowie stracili tylko jedną bramkę, ale za to na początku meczu, przez co skrzydła mieli podcięte od pierwszych minut. W 5. minucie po dośrodkowaniu Coutinho niesamowicie z woleja piłkę uderzył Aboubakar! Drugą połowę również zaczęliśmy piorunująco, jednak tym razem nie ograniczyliśmy się tylko do jednej bramki. Najpierw, w 51. minucie świetnym strzałem głową wynik podwyższył Aboubakar zdobywając swoją drugą bramkę w meczu, a wynik ustalił Mamadou Sakho wykorzystując zamieszanie pod bramką Davida de Gei. Manchester United zgodnie z planem więc odprawiony!

 

 

6. kolejka Premier League, 24.09.2016, Anfield, frekwencja: 54000

Liverpool 3:0 Manchester United

1:0 - Vincent Aboubakar 5'
2:0 - Vincent Aboubakar 51'

3:0 - Mamadou Sakho 54'

Liverpool: Mignolet (6,9) - Clyne (8,0), Sakho (8,3), Matip (7,2), Moreno (7,4) - Kante (8,7), Leiva (6,9) /// Holtby 60' (6,7) - Lallana (7,0) /// Ibe 60' (6,7), Coutinho (7,4), Marković (6,5) /// Origi 46' (6,9) - Aboubakar (9,0)

 

 

Tabela Premier League po 6. kolejkach:

 

 

 

 

1. Manchester City - 5-1-0 - 12:1 - 16 pkt

2. Southampton - 4-2-0 - 11:4 - 14 pkt

3. Swansea City - 4-1-1 - 13:8 - 13 pkt

4. Liverpool - 3-2-1 - 12:6 - 11 pkt

5. Arsenal - 3-2-1 - 9:6 - 11 pkt

6. Stoke City - 3-2-1 - 7:4 - 11 pkt

7. Newcastle United - 3-1-2 - 11:8 - 10 pkt

8. Tottenham - 3-1-2 - 7:6 - 10 pkt

9. Sunderland - 2-2-2 - 7:7 - 8 pkt

10. Manchester United - 2-2-2 - 4:7 - 8 pkt

11. Burnley - 2-1-3 - 7:7 - 7 pkt

12. Leicester City - 2-1-3 - 5:5 - 7 pkt

13. Chelsea - 1-4-1 - 4:4 - 7 pkt

14. Wolverhampton - 2-0-4 - 6:7 - 6 pkt

15. West Brom - 1-3-2 - 5:7 - 6 pkt

16. Everton - 1-3-2 - 2:6 - 6 pkt

17. West Ham - 1-1-4 - 5:10 - 4 pkt

18. Bournemouth - 0-3-3 - 6:12 - 3 pkt

19. QPR - 1-0-5 - 3:10 - 3 pkt

20. Norwich City - 0-2-4 - 2:13 - 2 pkt

 

Zaskakuje szczególnie Chelsea, aczkolwiek nie wolno zapominać, że tabelę zamyka rewelacja poprzedniego sezonu i uczestnik tegorocznej edycji Ligi Europy.

 

 

 

 

 

Liga Mistrzów:

 

 

Ostatnie spotkanie we wrześniu to powrót Ligi Mistrzów na Anfield! Rywal nie byle jaki, do Liverpoolu zajeżdża wielki Real Madryt, który w pierwszej kolejce, jakkolwiek by to nie brzmiało, szczęśliwie wygrał z Legią. Na ten mecz nastawieni byliśmy niesamowicie pozytywnie - w końcu dlaczego nie zaskoczyć mistrza Hiszpanii, w dodatku mając za sobą ponad pięćdziesiąt tysięcy kibiców? Spotkanie od początku było agresywne. My, nastawieni na kontrataki i Real, mozolnie konstruujący swoje ataki pozycyjne, jednak bez większego polotu i elementu zaskoczenia. W pierwszej połowie zarówno my, jak i piłkarze ze stolicy Hiszpanii mieliśmy po jednej dobrej sytuacji, jednak wynik się nie zmienił. W drugiej połowie kontuzji doznał Sturridge (jeśli jeszcze ktoś miał wątpliwości po co zakup Aboubakara), a cztery minuty później, w 72., czerwoną kartkę zobaczył Leiva. Broniliśmy się jednak dzielnie i wszystko wskazywało na to, że uda nam się zremisować z Realem, dzięki czemu będziemy w nie najgorszej sytuacji. Niestety... W 92. minucie Ronaldo wygonił się pod linię końcową. Wsunął się przed niego Clyne, CR się wywrócił, a sędzia... podyktował rzut karny. To była kurwa symulka taka, że głowa mała. Po prostu się wypierdolił w tym polu karnym jak jakiś idiota. Nawet nie było zahaczenia. Nic. Po prostu przed niego wszedł. Chyba, że podmuch wiatru go zdmuchnął. Koniec. 0:1. 3. i 4. kolejka to dwumecze Realu z BVB i nasze z Legią. O to, że pykniemy Legię jestem pewny. Mam tylko nadzieję, że wygramy u siebie z Borussią. Wtedy drugie miejsce nasze. Stać nas na to i jestem tego pewny. Oczywiście w przewidywaniach tych nie biorę pod uwagę przypadkowych błędów sędziego :)

 

 

Faza grupowa Ligi Mistrzów [2/6], 27.09.2016, Anfield, frekwencja: 53348

Liverpool 0:1 Real Madryt

0:1 - Cristiano Ronaldo [k.] 90+2'

Liverpool: Mignolet (6,7) - Clyne (6,9), Sakho (6,8), Matip (6,6), Moreno (6,8) - Kante (7,0), Leiva (6,9( - Ibe (7,9), Coutinho (6,7) /// Origi 46' (6,7), Milner (6,6) - Aboubakar (6,4) /// Sturridge 46' (6,7, ktz. 68') /// Holtby 68' (6,8)

 

 

Wyniki 2. kolejki fazy grupowej LE. Legia traci zwycięstwo z BVB w ostatnich minutach, bo w 85' z boiska wyleciał Rzeźniczak.

 

 

 

 

Grupa A: Dynamo Kijów - Fenerbahce 0:0; Manchester City - Bayer Leverkusen 3:0

Grupa B: Kopenhaga - Tottenham 0:3; Olympiakos - Paris Saint-Germain 0:3

Grupa C: Basel - BATE Borysów 2:0; CSKA Moskwa - FC Barcelona 2:2

Grupa D: Napoli - FC Porto 1:0; PSV - AS Monaco 0:0

Grupa E: Gent - Szachtar 1:1; Valencia - Sporting 1:1

Grupa F: Bayern Monachium - Marsylia 0:0; Inter - Steaua 2:0

Grupa G: Ajax - Juventus 0:1; Celtic - Arsenal 3:0

Grupa H: Legia Warszawa - Borussia Dortmund 1:1; Liverpool - Real Madryt 0:1

 

 

 

 

I faza grupowa Ligi Europy, również kolejka druga:

 

 

 

 

Grupa A: Molde - Athletic Bilbao 1:2; Vitesse - Braga 1:2

Grupa B: Atalanta - Red Bull Salzburg 1:1; Sevilla - Dinamo Zagrzeb 2:1

Grupa C: Everton - Rubin Kazań 3:0; Austria Wiedeń - Grashoppers 3:0

Grupa D: Hoffenheim - Olympique Lyon 1:0; Krasnodar - PAOK Saoliniki 2:1

Grupa E: Borussia Moenchengladbach - Galatasaray 1:1; Rapid Wiedeń - Olimpija Ljubljana 3:0

Grupa F: AC Milan - Anderlecht 2:0; Real Sociedad - Groningen 3:0

Grupa G: HSV - Lokomotiw Moskwa 1:0; AS Roma - Malmoe 30

Grupa H: Feyenoord - Club Brugge 2:1; Benfica - Jablonec 3:1

Grupa I: Montpellier - Ludogorec Razgrad 1:0; Norwich City - Zenit 1:1

Grupa J: Besiktas - Rijeka 2:2; Dnipro Dnipropietrowsk - Sparta Praga 2:0

Grupa K: Chelsea - Wolfsburg 0:0; LOSC Lille - Zoria Ługańsk 4:1

Grupa L: Atletico - Viktoria Pilzno 3:0; Basaksehir - Maccabi Tel-Awiw 2:1

 

 

 

 

 

A co nas czeka w październiku?

 

02.10.2016 - Liverpool - Chelsea (7/38 PL)

15.10.2016 - West Brom - Liverpool (8/38 PL)

18.10.2016 - Legia Warszawa - Liverpool (3/6 LM)

22.10.2016 - Liverpool - Sunderland (9/38 PL)

26.10.2016 - Liverpool - Arsenal (1/8 COC)

29.10.2016 - West Ham - Liverpool (10/38 PL)

Odnośnik do komentarza

@Piotr1009 - Dzięki serdeczne :D

 

@MaKK - A ja tam, oprócz Ligi Mistrzów, jestem zadowolony. W grze wreszcie wszystko się zazębia i aż czuję przyjemność grając te spotkania, czego nie było w pierwszym sezonie, gdzie się w wielu meczach męczyliśmy. Wydaje się, że w tej kampanii możemy powalczyć nawet o mistrza. Ale nie zapeszajmy.

 

 

Październik 2016

 

 

Premier League

 

 

Październik zaczynaliśmy od meczu na Anfield z Chelsea, która w tym sezonie spisuje się poniżej oczekiwań. Miała być ponowna walka o mistrza, a tymczasem ich gra wygląda po prostu słabo. Ale nas to przesadnie nie zajmowało, mieliśmy wyjść i zrobić swoje. Od pierwszych minut narzuciliśmy The Blues swój styl gry, co zaowocowało bramką w 19. minucie. Ibe zacentrował wtedy w pole karne, a nogę dołożył Aboubakar. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, jednak w końcówce pierwszej połowy brutalnym wślizgiem w środkowej strefie boiska popisał się Coutinho. Niestety czerwona kartka z miejsca, a jak się później miało okazać - również zawieszenie na trzy mecze. Druga połowa toczyła się więc pod dyktando gości, jednak sprzyjało nam szczęście. I to strasznie, bo goście mieli bardzo dobre sytuacje. A to Mignolet, a to metalowe pręty. A w końcówce wyprowadziliśmy świetny kontratak, który celnym strzałem wykończył Ibe. Trzy punkty, trochę szczęśliwe, ale jednak!

 

 

7. kolejka Premier League, 02.10.2016, Anfield, frekwencja: 52027
Liverpool 2:0 Chelsea

1:0 - Vincent Aboubakar 19'
2:0 - Jordon Ibe 88'

Liverpool: Mignolet (6,8) - Clyne (7,0), Sakho (6,7) /// Skrtel 46' (7,0), Matip (8,0), Moreno (7,7) - Kante (7,3), Leiva (8,2) - Ibe (9,0), Coutinho (6,9), Milner (6,4) /// Lallana 46' (6,9) - Aboubakar (7,0) /// Origi 42' (7,4)

 

 

Po spotkaniu z Chelsea czekała nas przerwa reprezentacyjna. Ci co zostali w klubie, trenowali, ci co powołani - grali. Ligę zaczęliśmy 15 października, dzień po moich urodzinach, stąd miałem nadzieję na zwycięstwo. Rywalem był West Brom, który zajmował 15. miejsce i zgodnie z oczekiwaniami bronił się przed spadkiem. Tymczasem poszło bardzo łatwo, bo już w pierwszym kwadransie udowodniliśmy, że jesteśmy w bardzo dobrej formie. Najpierw w 6. minucie Marković dośrodkował w pole karne, a celnie główkował Origi, a następnie kilka minut później Belg zdobył drugiego gola tym razem wykorzystując dogranie Moreno i bierną, mało powiedziane, postawę bramkarza gospodarzy. Dwie bramki nas nie zniechęciły - wciąż dominowaliśmy. Ostatni raz ukłuliśmy pod koniec pierwszej połowy, gdy piłkę do bramki wpakował Balotelli. W drugich trzech kwadransach nie atakowaliśmy już z taką furią, bo takiej potrzeby nie było. West Brom stać było tylko na jedno trafienie - autorstwa Finnbogasona. Mimo ataków gospodarze nie potrafili pokonać Mignoleta - trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu!

 

 

8. kolejka Premier League, 15.10.2016, The Hawthorns, frekwencja: 26074

West Brom 1:3 Liverpool

0:1 - Divock Origi 6'

0:2 - Divock Origi 11'

0:3 - Mario Balotelli 45'

1:3 - Alfred Finbogasson 62'

Liverpool: Mignolet (6,7) - Clyne (7,6), Sakho (7,3), Skrtel (7,6), Moreno (7,8) - Henderson (7,5), Leiva (7,2) /// Kante 69' (6,9) - Marković (7,9) /// Odubajo 46' (6,9), Origi (9,1), Lallana (6,9) /// Ibe 46' (6,6) - Balotelli (7,1)

 

 

Liga Mistrzów

 

 

Po dobrych występach na angielskich boiskach, wybraliśmy się w podróż do Warszawy, gdzie w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów mieliśmy zagrać z Legią. Niby tylko polski zespół, ale prawie wywiózł remis z Bernabeu i prawie wygrał u siebie z BVB. Nie baliśmy się jednak, chcieliśmy narzucić rywalowi swoją wyższość. I się udało, przynajmniej na samym początku spotkania. Już w 5. minucie celnie główkował Henderson. Sytuacja była śmieszna, bo po dośrodkowaniu Coutinho Aboubakar trafił właśnie w Jordana, no ale gol to gol. Kiedy sześć minut później piękną bramkę z rzutu wolnego zdobył Lallana, wydawało się, że jest po meczu. I być może z takim nastawieniem moi zawodnicy wyszli na drugą połowę? Niestety na samym jej początku świetne podanie Koseckiego wykorzystał Nespor. Ten sam zawodnik, były piłkarz chociażby gliwickiego Piasta, zdobył bramkę po indywidualnym rajdzie w 79. minucie meczu. Tym samym nie zdołaliśmy wygrać w Warszawie, co jest wynikiem skrajnie komicznym. Aż wstyd wrzucać ten wynik na forum, no ale co zrobię. Legia jest naprawdę w formie, ale to nie jest żadne usprawiedliwienie. Pocieszeniem jest to, że Real zremisował z BVB, więc różnice punktowe niezmienne.

 

 

Faza grupowa Ligi Mistrzów [3/6], 18.10.2016, Stadion im. Wojska Polskiego, frekwencja: 28753

Legia Warszawa 2:2 Liverpool

0:1 - Jordan Henderson 5'

0:2 - Adam Lallana 11'

1:2 - Martin Nespor 49'

2:2 - Martin Nespor 79'

Liverpool: Mignolet (6,7) - Odubajo (6,9), Sakho (6,9), Umtiti (6,9), Moreno (7,0) - Henderson (7,6), Kante (7,2) /// Matip 72, (6,7) - Milner (6,9), Coutinho (7,5), Lallana (7,2) /// Marković 46' (6,4) - Aboubakar (7,1) /// Balotelli 56' (6,5)

 

 

Tabela naszej grupy na półmetku rywalizacji kreuje się następująco. Słabo, ale awans jest w zasięgu. Liczymy na pomoc Realu w meczu z BVB. Nie wiem co się dzieje z nami w LM...

 

1. Real Madryt - 7 pkt

2. Borussia Dortmund - 5 pkt

3. Legia Warszawa - 2 pkt

4. Liverpool - 1 pkt

 

 

Inne wyniki 3. kolejki fazy grupowej:

 

 

 

 

Grupa A: Dynamo Kijów - Manchester City 2:0; Bayer Leverkusen - Fenerbahce 1:0

Grupa B: Kopenhaga - Olympiakos 0:1; Paris Saint-Germain - Tottenham 3:0

Grupa C: FC Basel - CSKA Moskwa 0:1; FC Barcelona - BATE Borysów 2:0

Grupa D: AS Monaco - FC Porto 2:1; Napoli - PSV 3:2

Grupa E: Gent - Valencia 1:0; Sporting - Szachtar 2:1

Grupa F: Inter - Bayern 1:2; Olympique Marsylia - Steaua 5:0

Grupa G: Celtic - Ajax 2:0; Juventus - Arsenal 2:0

Grupa H: Legia Warszawa - Liverpool 2:2; Real Madryt - Borussia Dortmund 0:0

 

 

 

 

I 3. kolejka fazy grupowej Ligi Europy:

 

 

 

 

Grupa A: Athletic Bilbao - Braga 3:1; Vitesse - Molde 0:0

Grupa B: Atalanta - Sevilla 0:2; Dinamo Zagrzeb - Red Bull Salzburg 1:1

Grupa C: Austria Wiedeń - Everton 1:3; Rubin Kazań - Grashoppers 0:0

Grupa D: Hoffenhaim - Krasnodar 3:1; PAOK Saloniki - Olympique Lyon 1:3

Grupa E: Galatasaray - Olimpija Ljubljana 2:0; Rapid Wiedeń - Borussia Moenchengladbach 3:2

Grupa F: AC Milan - Real Sociedad 1:1; Groningen - Anderlecht 1:2

Grupa G: HSV - AS Roma 1:2; Malmoe - Lokomotiw Moskwa 3:1

Grupa H: Feyenoord - Benfica 1:3; Jablonec - Club Brugge 1:0

Grupa I: Ludogorec Razgrad - Zenit 1:3; Norwich - Montpellier 3:0

Grupa J: Besiktas - Dnipro Dniepropietrowsk 2:0; Sparta Praga - Rijeka 1:1

Grupa K: Chelsea - Lille 2:2; Zoria Ługańsk - Wolfsburg 1:2

Grupa L: Atletico - Basaksehir 2:0; Maccabi Tel-Awiw - Victoria Pilzno 2:0

 

 

 

 

 

Premier League

 

 

Czy remis w Warszawie oznacza zadyszkę i kryzys? Odpowiedź na to pytanie mieliśmy poznać kilka dni później, gdy na Anfield zajeżdżał Sunderland, który w poprzednim sezonie potrafił wywieźć stąd komplet punktów. Gorąco liczyłem jednak na to, że okres słabej gry mamy już za sobą. Od pierwszych minut dominowaliśmy w środku pola, jednak Czarne Koty umiejętnie się broniły, przez co mecz sprawiał wrażenie trudnego. Na szczęście pod koniec pierwszej połowy udało nam się ten mur przebić. Dobre zagranie Moreno z lewej strony mocnym strzałem z woleja wykończył Aboubakar. Druga połowa miała podobny przebieg, jednak zawodnicy Sunderlandu częściej kontratakowali. Na nic im się to jednak zdawało, bowiem graliśmy tego dnia po prostu dobrze i pewnie w defensywie, o czym świadczą oceny, które, tradycyjnie, macie na dole. Nas jednak jedna bramka nie zadowalała, jak miało to miejsce w poprzednim sezonie. W 73. minucie dośrodkowanie Markovicia z rzutu rożnego na bramkę zamienił Umtiti, dla którego było to pierwsze trafienie w czerwonej koszulce (no, oprócz jednego samobója), a osiem minut później centrę Clyne'a zamknął Ibe. Trzy punkty zostają w Liverpoolu!

 

 

9. kolejka Premier League, 22.10.2015, Anfield, frekwencja: 45179

Liverpool 3:0 Sunderland

1:0 - Vincent Aboubakar 42'
2:0 - Samuel Umtiti 73'
3:0 - Jordon Ibe 81'

Liverpool: Mignolet (8,4) - Clyne (8,2), Matip (8,1), Umtiti (8,6), Moreno (8,4) - Henderson (7,2), Kante (8,4) - Milner (6,9), Holtby (6,3) /// Marković 46' (6,9), Lallana (6,6) /// Ibe 60' (7,2) - Aboubakar (7,2) /// Balotelli 84' (-)

 

 

Capital One Cup

 

 

Rok temu zakończyliśmy Puchar Ligi Angielskiej właśnie na tym etapie, czyli na 1/8 finału. Droga była jednak o wiele prostsza, jak porównać bowiem Burton i Cardiff do Manchesteru City i Arsenalu? Z racji tego, że z Kanonierami grać nienawidzę i uważam, że jako jedyna drużyna w Anglii ma na nas sposób, spodziewałem się niezwykle ciężkiej przeprawy. Tymczasem odważna gra od samego początku przyniosła wielki efekt! O ile pierwsze piętnaście minut to było zwyczajne badanie się obydwu stron, to pozostała część pierwszej połowy to było Live show. Najpierw w 15. minucie Ibe podał do Balotellego, a ten mocnym strzałem w okienko pokonał Ospinę, później Włoch zdobył drugą bramkę wykorzystując celnym strzałem głową dośrodkowanie Odubajo, a strzelecki festiwal zakończył Marković, który z czternastu metrów mocno uderzył przy słupku. W drugiej połowie celowo oddaliśmy inicjatywę gościom, którzy tego dnia byli jednak totalnie bezradni. Arsenal na łopatkach! Na razie wygląda to tak, że o ile w pucharach z nimi wygrywamy (2:1 w finale FA Cup i dzisiaj), tak w lidze - przegrywamy wszystko jak leci... Trzeba będzie zmienić i to. Póki co jednak - cieszmy się triumfem!

 

 

1/8 finału Capital One Cup, 26.10.2016, Anfield, frekwencja: 24363

Liverpool 3:0 Arsenal

1:0 - Mario Balotelli 15'
2:0 - Mario Balotelli 18'

3:0 - Lazar Marković 36'

Liverpool: Mignolet (6,8) - Odubajo (8,3), Skrtel (7,5), Sakho (7,0) /// Wisdom 46' (6,9), Moreno (7,5) - Henderson (7,0) /// Holtby 63' (6,8), Leiva (7,3) /// Milner 63' (6,9) - Ibe (7,3), Marković (8,7), Origi (7,1) - Balotelli (8,8)

 

 

Oto wyniki meczów 1/8 finału:

 

 

 

 

Aston Villa - Manchester United 2:2 (1:3 k.)

Southampton - Norwich 1:0 p.d

Bristol City - Tottenham 0:1

Leicester City - Everton 2:1

Hull City - Fulham 1:0

Preston North End - West Ham 2:2 (4:3 k.)

Chelsea - Port Vale 2:1

Liverpool - Arsenal 3:0

 

 

 

 

I pary ćwierćfinałowe. Czeka nas wyjazd do Southampton.

 

 

 

 

Leicester City - Manchester United

Southampton - Liverpool

Preston North End - Chelsea

Hull City - Tottenham

 

 

 

 

 

Premier League

 

 

Ostatnie spotkanie w październiku to wyjazd do Londynu i pojedynek z zawodzącą w tym sezonie drużyną West Hamu. Ta jednak od samego początku postawiła duży opór i nie dość, że dobrze się broniła i nie dopuszczała nas pod własne pole karne, to jeszcze potrafiła wyprowadzać kontrataki i konstruować ciekawe akcje. Pod koniec pierwszej połowy Clyne dośrodkował w pole karne, a piłka wpadła do siatki, jednak sędzia uznał, że nabiegający na nią Aboubakar faulował Adriana - bramkarz gospodarzy... Do przerwy więc 0:0. W drugiej połowie obraz gry drastycznej zmianie nie uległ - pomogło dopiero wejście Sturridge'a po godzinie gry. Od tamtej pory byliśmy stroną dominującą, co potrafiliśmy przekuć w bramkę. W 67. minucie centrę Clyne'a zamknął Origi. Więcej szczęścia niż rozumu, ale czwarte zwycięstwo w październiku jest, za co zostałem nagrodzony tytułem trenera października w Premier League. A o tym, jak dobry był to dla nas miesiąc, niech świadczy fakt, że w klasyfikacji najlepszego młodego zawodnika miesiąca wygrał Origi, a drugie miejsce miał Ibe.

 

 

10. kolejka Premier League, 29.10.2015, Olympic Stadium, frekwencja: 34722

West Ham 0:1 Liverpool

0:1 - Divock Origi 67'

Liverpool: Mignolet (6,8) - Clyne (8,1), Skrtel (7,0), Sakho (7,6), Moreno (6,4) /// Wisdom 70' (6,8) - Henderson (7,0), Kante (7,4) - Lallana (7,0), Coutinho (7,9), Milner (6,5) /// Sturridge 60' (6,7) - Aboubakar (6,6) /// Origi 46' (7,1)

 

 

Tabela Premier League po 10. kolejkach:

 

 

 

 

1. Manchester City - 8-1-1 - 21:4 - 25 pkt

2. Liverpool - 7-2-1 - 21:7 - 23 pkt

3. Tottenham - 7-1-2 - 17:7 - 22 pkt

4. Arsenal - 6-2-2 - 22:15 - 20 pkt

5. Southampton - 5-4-1 - 13:8 - 19 pkt

6. Swansea City - 6-1-3 - 17:14 - 19 pkt

7. Newcastle United - 5-1-4 - 14:12 - 16 pkt

8. Stoke City - 4-2-4 - 10:11 - 14 pkt

9. Chelsea - 3-4-3 - 9:9 - 13 pkt

10. Everton - 3-4-3 - 10:12 - 13 pkt

11. Sunderland - 3-3-4 - 12:14 - 12 pkt

12. Leicester City - 3-2-5 - 14:11 - 11 pkt

13. Manchester United - 2-5-3 - 6:11 - 11 pkt

14. Bournemouth - 2-4-4 - 11:16 - 10 pkt

15. West Brom - 2-3-5 - 9:17 - 9 pkt

16. Norwich City - 2-3-5 - 10:21 - 9 pkt

17. Wolverhampton - 2-2-6 - 9:13 - 8 pkt

18. Burnley - 2-2-6 - 12:17 - 8 pkt

19. West Ham - 2-2-6 - 9:15 - 8 pkt

20. QPR - 2-0-8 - 5:17 - 6 pkt

 

 

 

 

 

A co nas czeka w listopadzie? Aż trzy mecze fazy grupowej Ligi Mistrzów!

 

02.11.2016 - Liverpool - Legia Warszawa (4/6 LM)

05.11.2016 - Leicester City - Liverpool (11/38 PL)

19.11.2016 - Burnley - Liverpool (12/38 PL)

22.11.2016 - Liverpool - Borussia Dortmund (5/6 LM)

27.11.2016 - Liverpool - Norwich (13/38 PL)

30.11.2016 - Real Madryt - Liverpool (6/6 LM)

 

 

Niestety nie wiem kiedy kolejna opka się pojawi - chciałbym, aby to było już jutro, ale różnie może być, bo czeka mnie powrót do domu i początek roku. Może być tak, że zmieni się forma prezentowania postępów w karierze na mniej opisową, bo trochę czasu to jednak zabiera. Niemniej jednak jakoś to zrobię :D

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...