Skocz do zawartości

Urojona Kariera


Chomik

Rekomendowane odpowiedzi

Mimo, iż trwa obecnie pewnego rodzaju konkurs na najlepszą powieść, ja dam sobie spokój z fabułą, choć pomysły na Opowiadanie z prawdziwego zdarzenia mam. Jednak nijak będą one się miały do formy rozgrywki, jaką obrałem w tym wyzwaniu. Jak napisał kiedyś sir tio, w takich momentach lepiej napisać "Swoją nową karierę w FM 2016 zacząłem...". Ja jednak nigdzie nie zacząłem, bowiem ta przygoda to będzie klasyczne from zero to hero, a więc hardcore w najlepszym wydaniu. Cała metryczka standardowo na końcu posta, a ja podam w międzyczasie kilka opcji rozgrywki.

 

*****

 

W tej przygodzie, zresztą jak w zdecydowanej większości na forumku, moją postacią będzie... Franek Chomicki :D Doświadczenie oczywiście znikome, bo choć mam w domu koszulki takich klubów jak Manchester United czy FC Barcelona, to są to oczywiście tylko pamiątki po odwiedzinach. Licencja? Noooo, można uznać, że coś tam kiedyś kopałem, a potem tradycyjnie "Za pierwsze zarobione ciężko pieniądze zrobiłem sobie Krajową Licencję C, a potem nawet w pocie czoła udało mi się dorobić Krajową Licencję B, w międzyczasie pracując na dwie zmiany w korporacji. A nie, ja nie pracowałem - ja zapierdalałem z wywalonym jęzorem... No a teraz to ja mam licencję, mam doświadczenie, bo przecież grałem w CMa no i w FIFE się zdarzyło. No i 23 lata na karku, więc lata świetności przede mną! Gorzej tylko, bo zawodu brak, a hajs zarobiony w korpo się kończy. No ale do odważnych świat należy, więc lecę do biura pracy, bo przecież na mnie to Real Madryt tylko czekał!" A tak całkiem na poważnie, to przechodzimy już do meritum, a więc poniżej cała metryczka techniczna, a ja lecę szukać pierwszej wirtualnej pracy. Ciao!

 

*****

 

Wersja Gry: Football Manager 2016 v. 16.3.17

Baza Danych: Niestandardowa [Duża + Europa (Reprezentanci) + Europa Wschodnia (Reputacja Krajowa++)]

Uaktualnienia: Aktualizacja na sezon 2016/2017 by pr0

Zasady rozgrywki: Ciasne ale własne (Coś a'la mHC)

Załadowane Ligi: Anglia (1-4), Austria (1-2), Belgia (1-3), Białoruś (1-2), Bułgaria (1-2), Chorwacja (1-2), Czechy (1-2), Dania (1-3), Finlandia (1-2), Francja (1-3), Grecja (1-3), Hiszpania (1-2), Holandia (1-2), Niemcy (1-2), Norwegia (1-2), Polska (1-2), Portugalia (1-2), Rosja (1-2), Rumunia (1-2), Serbia (1-2), Słowacja (1), Słowenia (1-2), Szkocja (1-4), Szwajcaria (1-2), Szwecja (1-2), Turcja (1-2), Ukraina (1-2), Węgry (1-2), Włochy (1-2)

Klub: BRAK

Cel Rozgrywki: Dobra zabawa, a przy tym może pozdobywanie jakiś trofeów :D

Odnośnik do komentarza

Qu.: Na forumku to już nawet nie liczę. Taki projekt będę realizował pierwszy raz od FM 2013, więc liczę że wyjdzie spoko. Ale po powrocie z wakacji mam wielką chęć na FMa, więc może coś się uda zdziałać ;) Sam zresztą jestem ciekaw :P

 

*****

 

No powiem wam, że po załadowaniu tylu grywalnych lig do FM-a miałem w czym wybierać. Górowały oczywiście kluby z niższych lig greckich, ale ja swoją aplikację wysłałem to następujących zespołów: Chojniczanka Chojnice, MKS Kluczbork, NK Olimpia Lublana, ASA Tirgu Mures, Dinamo Bukareszt, Academica, FC Twente, Sc Heerenveen, Sampdoria Genoa, RC Lens, Olympique Marsylia, FK Teplice, Oldham Athletic, Swindon Town oraz reprezentacja USA U-23. Po pewnym czasie dostałem wezwanie na rozmowę kwalifikacyjną od Chojniczanki Chojnice oraz... Olympique Marsylii :D Jednak, żeby tak łatwo nie było, obie rozmowy nie wypadły za dobrze, a to dlatego że starałem się być szczery i realnie określać cele i wymagania. Jako trzeci odezwał się do mnie Jurgen Klinsmann z zapytaniem, czy nie zechciałbym poprowadzić kadry Stanów Zjednoczonych do lat 23. A że nie chciałem wybrzydzać, to przyjąłem tą korzystną dla mnie ofertę. Dlaczego? Powody tak naprawdę są trzy:

 

1. Stany Zjednoczone są najlepszą reprezentacją w Ameryce Północnej, więc będzie to idealne miejsce na start.

2. Reprezentacja Olimpijska tego kraju jest świetnym miejscem na wypromowanie się dalej

3. Łatwa grupa eliminacyjna (O tym powiem potem), a na IO można coś podziałać konkretnego

 

Tak więc nie zastanawiając się ani przez chwilę przyjąłem ofertę prowadzenia kadry USA U-23. Cele? Nie otrzymałem żadnych, ale moimi prywatnymi jest awans z grupy eliminacyjnej, z której wychodzą dwie drużyny na cztery grające. W swojej grupie mamy zespoły Kanady, Kuby oraz Panamy, więc powinniśmy na lajcie wszystkich pocisnąć. Drugą grupę tworzą drużyny Haiti, Hondurasu, Kostaryki i Meksyku, więc tam o wyjście z grupy byłoby ciężej. Oczywiście nie poprzestaje tylko na reprze, ale też będę się starał znaleźć klub, w którym dobrze będę się czuł. Bo granie w III lidze greckiej z połową kadry złożoną z "szaraków" to trochę lipa. Jednak moja reputacja na razie jest za mała nawet na walkę o stołki w czwartej lidze angielskiej. Także tyle na razie ode mnie, w takiej formie będzie ta kariera prowadzona. Na razie nieco chaosu, ale takie są początki. Następny post to już znalezienie klubu lub powołania na turniej eliminacyjny.

Odnośnik do komentarza

Zawodnicy kadry USA U-23 powołani na Turniej Eliminacyjny do Igrzysk Olimpijskich:

 

Bramkarze [imię i Nazwisko/Wiek/Klub/Wartość]:

 

Ethan Horvath [20, Molde FK, 400 tysięcy euro]

Clement Diop [21, LA Galaxy, 220 tysięcy euro]

 

Obrońcy [imię i Nazwisko/Wiek/Klub/Wartość]:

 

Erik Palmer-Brown [18, FC Porto B, 500 tysięcy euro]

Matt Miazga [20, Chelsea Londyn, 6 milionów euro]

Brendan Hines-Ike [20, Orebro SK, 25 tysięcy euro]

Desevio Payne [19, FC Groningen, 135 tysięcy euro]

Shaq Moore [18, Real Oviedo, 29 tysięcy euro]

DeAndre Yedlin [22, Tottenham Hotspur, 8 milionów euro]

 

Pomocnicy/Skrzydłowi [imię i Nazwisko/Wiek/Klub/Wartość]:

 

Caleb Stanko [22, SC Freiburg 400 tysięcy euro]

Emerson Hyndman [19, Bournemouth, 2.9 miliona euro]

Christian Pulisic [17, Borussia Dortmund, 3.3 miliona euro]

Julian Green [20, Bayern Monachium, 1.8 miliona euro]

Kenny Saie [21, Gandawa, 1.3 miliona euro]

Mario Rodriguez [21, Dynamo Drezno, 220 tysięcy euro]

Gordon Zeralem [18, Arsenal Londyn, 1.1 miliona euro]

 

Napastnicy [imię i Nazwisko/Wiek/Klub/Wartość]:

 

Rubio Rubin [19, FC Utrecht, 200 tysięcy euro]

Aris Nukic [21, Brak, 0 euro]

 

Do kadry w skutek kontuzji nie wziąłem Zacka Steffena oraz Camerona Cartera-Vickersa. Jak widzicie ogółem bieda, więc dodałem z automatu wszystkie ważne ligi z obu Ameryk. MLS pojawi się od początku 2016 roku, więc na Igrzyska powinienem mieć gotowy skład. Co do turnieju, to przejrzałem sobie naszą grupę i powinniśmy na spokojnie wszystkich pocisnąć. Brakuje nam praktycznie w kadrze tylko lewego obrońcy, ale tam wystawię Desevio Payne'a, który jest uniwersalnym grajkiem. W kadrach pozostałych zespołów większą część zajmują szaraki i jakiś szrot bez klubu. Jedyny groźny rywal to tak naprawdę Meksyk, ale to już w fazie pucharowej. Warto też dodać, że w meczu z Kanadą nie będę mógł skorzystać z Zeralema oraz Hinesa-Ike, gdyż dostali oni zgodę na późniejszy przylot ze względu na ligę.

Odnośnik do komentarza

MaKK: No to szczelaj :D

 

*****

 

W meczach Grupy A Honduras uległ Kostaryce 1:5 (V. Pineda 25' - R. Leal 4', 12', M. George 27', E. Guillen 40', J. Ruiz 46'), natomiast Meksyk pewnie pokonał 3:1 Haiti (H. Lozano 30', A. Renteria 72', 82' - D. Nazon 88'). Czekam więc z niecierpliwością na mecz Meksyk - Kostaryka, który odbędzie się już w następnej kolejce. A w naszej grupie pewna wygrana Kanadyjczyków nad Panamą 3:0 (C. Clarke 21', 39', C. Ferguson 55')

 

Co do naszego spotkania, to w nim mogłem jednak użyć wszystkich dostępnych zawodników, gdyż obaj wymienieni post wyżej zawodnicy dolecieli jednak już na to spotkanie, co mnie niezmiernie ucieszyło. Taktyka jaką będę się starał operować to 4-2-3-1 z Zeralemem jako rozgrywającym oraz Pulisiciem i Saiefem w rolach schodzących napadziorów. W środku pola nieco cofnięty będzie Stanko, natomiast Hyndman gra klasycznego eśpeka z książek. Mentalność będzie się wahać między ofensywną, a kontrolą - zależy od boiskowej sytuacji. Ale dość pierdolenia, jazda z nimi!

 

Horvath - Payne, Palmer-Brown, Miazga, Yedlin - Stanko - Hyndman - Pulisic (49' Rozdriguez), Zeralem (49' Green), Saief - Rubin (63' Nukic)

 

W ten mecz mogliśmy wejść idealnie, ale dobrą sytuację Pulisica wybronił goalkeeper Kubańczyków. Szesnaście minut później swoją szansę miał Rubin, ale tylko obił słupek bramki Garrido. Po tej akcji mieliśmy rzut rożny, ale ponownie w akcji metalowy pręt, a próbował Palmer-Brown. Tuż przed zmianą stron po sporym zamieszaniu w polu karnym idealnie z ostrego kąta przymierzył Rubio Rubin i wyszliśmy na prowadzenie. Taki wynik utrzymał się także do przerwy. A tuż po zmianie stron Rubin cieszył się z drugiego gola, zamieniając na bramkę płaskie dośrodkowanie Payne'a. Tuż po tej akcji zdecydowałem się zdjąć z boiska niebędących w pełnej dyspozycji Zeralema oraz Pulisica, a w ich miejsce postawiłem na Rodrigueza i Juliana Greena. Ten pierwszy kilka chwil po wejściu miał dobrą szansę na gola, jednak z ostrego kąta nie zdołał pokonać Garrido. W 62. minucie znów w akcji Rodriguez, ale po jego uderzeniu z woleja piłka trafiła w słupek. Z placu gry ściągnąłem Rubina, zamiast niego wszedł Nukic, a parę chwil później nasze prowadzenie podwyższył po indywidualnej akcji Julian Green. Zmiana mentalności i poleceń taktycznych tak, aby na jak najmniejszym wkładzie energii dotrzymać do końca. Kubańczycy w końcówce zaczęli się rzucać, ale skutecznie utemperował ich dueat Miazga - Palmer-Brown. Na inaugurację mojej pracy z kadrą mamy więc piękny wynik 3:0. Lecimy po awans!

 

Eliminacje IO (APN) Grupa B [1/3], 02.10.2015

MetLife Stadium, East Rutherford, Widzów: 298

USA U-23 [-] - Kuba U-23 [-] 3:0 (1:0)

1:0 - Rubio Rubin 43'

2:0 - Rubio Rubin 47'

3:0 - Julian Green 65'

Odnośnik do komentarza

Rubio Rubin doznał kontuzji ręki, która wyklucza go z gry na 4. tygodnie. Tym samym nasz napastnik żegna się z tym turniejem. Szkoda, bo sporo dawał drużynie.

 

W drugiej kolejce w Grupie A doszło do dość fajnego, z mojego punktu widzenia, przetasowania. Otóż Meksyk, zgodnie z oczekiwaniami wygrał z Kostaryką 2:1 (H. Lozano 31', F. Sarabia 80' - M. George 25'), natomiast Haiti niespodziewanie pokonało cieniujący Honduras, także stosunkiem 2:1 (D. Nazon 9', 73' - T. Williams 31'). Oznacza to, że Meksykanie, którzy są jednocześnie obrońcami trofeum, mają zapewniony awans z pierwszej lokaty. Na drugim miejscu są ex aequo Kostaryka oraz Haiti, a ostatnią pozycję okupuje Honduras. Dla mnie lepiej, żeby w półfinale zagrało Haiti, gdyż jakoś mniej się ich obawiam.

 

U nas w tabeli natomiast drobna zmiana, bowiem Kuba po wygranej nad Panamą 1:0 (I. Beltran 47') wskoczyła na trzecią pozycję. Gdybyśmy my wszystko wygrali, a Kuba dodatkowo pokonała Kanadę, to Clarke i spółka jadą do domciu. Ale na razie ja się tu bawię w piłkarskiego Lema, a mecz mamy do rozegrania...

 

Po wygranej 3:0 nad Kubą morale w naszym zespole wzrosło znacząco. Dwoma zmartwieniami były jednak kontuzja Rubio Rubina, w którego miejsce wpuściłem jednak Juliana Greena, oraz kondycja Desevio Payne'a, który mógł nie wytrzymać trudów całego turnieju, a zmiennika na lewą stronę brak. Niemniej jednak skład bez niewymuszonych zmian. Kanado, bój się!

 

Horvath - Payne, Palmer-Brown, Miazga, Yedlin - Stanko - Hyndman - Pulisic (51' Rodriguez), Zeralem (51' Nukic), Saief (55' Hinkes-Ike) - Green

 

Pechowo weszliśmy w ten mecz, bowiem już w 10. minucie po błędzie Payne'a piłkę do naszej siatki skierował Callum Ferguson i musieliśmy odrabiać straty. Na szczęście już dwie minuty później po podaniu Stanko płaski strzał oddał Julian Green i udało nam się doprowadzić do wyrównania. Z remisu cieszyliśmy się jednak tylko sto osiemdziesiąt sekund, gdyż znów do naszej siatki trafił Ferguson, tym razem wygrywając pojedynek główkowy z Miazgą. Tradycyjnie próbowaliśmy wyrównać, ale najlepszą sytuację na remis zmarnował w 38. minucie Green, który w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Hoilettem. Tuż przed przerwą piłkę do siatki w zamieszaniu podbramkowym zdołał wepchnąć Yedlin, ale arbiter dopatrzył się u defensora Spurs pozycji spalonej. Na nasze szczęście w zespole mieliśmy Emersona Hyndmana, który w drugiej połowie strzałem w okienko z rzutu wolnego z ponad 30. metrów dał nam upragnione wyrównanie po raz drugi! Do końca spotkania pozostawało jednak co raz mniej czasu, a Kanadyjczycy nie ustawali w swoich wysiłkach. Wpuściłem Rodrigueza z Nukicem za poobijanych Pulisica i Zeralema, a snującego się po murawie Saiefa zastąpiłem stoperem Hinksem-Ike. To poskutkowało, bowiem "gospodarze" nie mieli już tyle miejsca w ofensywie, a szybkie skrzydła sprawiały, że teraz to my dyktowaliśmy warunki. No i w doliczonym czasie gry swoją akcję przeprowadził duet zmienników, kiedy to Rodriguez popędził lewą stroną i spod samej linii końcowej wystawił piłkę Nukicowi, któremu nie pozostało nic innego jak wpakować ją do pustej bramki. 3:2 kompletnie niezasłużone, ale jebać. Najważniejsze jest to, że mamy awans i to z pierwszego miejsca!

 

Eliminacje IO (APN) Grupa B [2/3], 04.10.2015

MetLife Stadium, East Rutherford, Widzów: 489

Kanada U-23 [1] - USA U-23 [2] 2:3 (2:1)

1:0 - Calum Ferguson 10'

1:1 - Julian Green 12'

2:1 - Calum Ferguson 15'

2:2 - Emerson Hyndman 50'

2:3 - Aris Nukic 90+2'

Odnośnik do komentarza

@Loczek: Lud chce, lud ma :D

 

*****

 

Po meczu z Kanadą ze składu wypadają Pulisic i Zeralem. No i pięknie, kim ja mam grać ten turniej?

 

W decydujących starciach w Grupie A Meksyk nie dał szans Hondurasowi wygrywając 5:1 (S. Trevino 7', 8', A. Renteria 51', 80', O. Pineda 82' - D. Vuelto 49'), natomiast Kostaryka niespodziewanie uległa 1:2 Haiti (R. Leal 55' - Alex Jr. 23', E. Martinez sam. 86') i to właśnie z Haitańczykami zmierzymy się w półfinale. Zobaczymy, czy bez głównych gwiazd moja reprezentacja także potrafi coś ugrać. Pierwszy Meksyk, drugie Haiti, trzecia Kostaryka, a tabelę zamyka Honduras.

 

W naszej grupie Kanada bez problemu ograła Kube 4-1 (S. Piette 25', C. Clarke 45+1', A. Ferhati 57', D. Soldevilla sam. 77' - M. Ventura 3') i to ona, obok nas, wychodzi z grupy. My musieliśmy się jednak skupić na spotkaniu z Panamą.

 

W ostatnim meczu fazy grupowej musieliśmy sobie radzić bez Pulisica i Zeralema, więc w ich miejsca wstawiłem Nukica oraz Rodrigueza, a więc bohaterów z ostatniej potyczki. Postanowiłem także wymienić na jeden mecz niepewnego Palmera-Browna na Hinkesa-Ike. Zobaczymy jak się spiszę. Gra w zamian za nasze gwiazdeczki dodała nam paru szaraków, a mi to nawet na rękę, bo dostałem np. lewego obrońcę. Do pojedynku z Panamczykami przystępujemy więc ustawieni w taki sposób:

 

Horvath - Payne (52' Worra), Hinkes-Ike, Miazga, Yedlin - Stanko - Hyndman - Rodriguez (84' Chee), Saief, Green (52' Websdale) - Nukic

 

W ten mecz mogliśmy wejść idealnie, ale goalkeeper Panamy w drugiej minucie sprostał wyzwaniu, jakie rzucił mu Julian Green. Po półgodzinie gry niemal kopia sytuacji z początku spotkania, jednak tym razem w roli niedoszłego strzelca wystąpił Saief. Do przerwy więc nudne widowisko, jednak tuż po niej nieliczni kibice mieli powody do radości, bowiem po ładnej akcji na 1:0 trafił nasz kapitan Caleb Stanko. Konsekwencją tej bramki były dwie zmiany kluczowych zawodników - Payne'a i Greena zastąpiły szaraki. Chwilę potem kolejna groźna akcja naszego zespołu, jednak uderzenie Nukica zostało zablokowane przez Mendietę. Później kontuzji nabawił się Rodriguez i musiał opuścić plac gry na noszach, a zastąpił go kolejny szarak - Chee. Kilka minut później mieliśmy jeden z ostatnich rzutów rożnych w tym meczu, a Hyndman posłał futbolówkę idealnie na głowę Hinkesa-Ike i po chwili zatrzepotała ona w siatce. Wynikiem 2:0 kończy się to spotkanie i jak na razie idzie mi aż za dobrze - 3 mecze, 3 zwycięstwa, bilans 8:2. Bajka!

 

Eliminacje IO (APN) Grupa B [3/3], 07.10.2015

MetLife Stadium, East Rutherford, Widzów: 289

Panama U-23 [4] - USA U-23 [1] 0:2 (0:0)

0:1 - Caleb Stanko 50'

0:2 - Brendan Hinkes-Ike 88'

Odnośnik do komentarza

@Loczek: Biorąc pod uwagę, że ta "lepsza" część naszej drużyny leczy urazy, to każda wygrana teraz jest sukcesem :D

 

*****

 

Polska wygrała z Gibraltarem 5:0 (R. Lewandowski 1', 19', J. Błaszczykowski 9', 59', M. Rybus 51') i na jedną kolejkę przed końcem zapewniła sobie awans na Mistrzostwa Europy we Francji.

 

Tym razem to my jako pierwsi mieliśmy wybiec na murawę The Cotton Bowl, by podjąć reprezentację Haiti. Zarówno przez media jak i bukmacherów byliśmy stawiani w roli faworytów, więc nie wypadało tego zaprzepaścić. Co do zmian taktycznych, to w tym pojedynku zdecydowałem się na 4-4-1-1, gdyż Rodriguez doznał kontuzji i już sobie nie pogra, a Saief robił tyle ile siostra zakonna w burdelu, więc nie miałem ochoty na niego zerkać. Julian Green został wyrzucony jako Klasyczna 10 podwieszona pod Nukica, a na skrzydłach chcąc-niechcąc musiałem wystawić szaraków. Jednak nawet tak osłabieni powinniśmy poradzić sobie z Haitańczykami i zapewnić sobie udział w wielkim finale!

 

Horvath - Payne, Hiknes-Ike, Miazga, Yedlin - Chee (81' Scarborough), Stanko, Hyndman, Websdale (67' Lorraine) - Green - Nukic (67' Saief)

 

Już w 9. minucie mogliśmy wyjść na prowadzenie, gdy Chee strzałem rodem z Karate-Kida obił jedynie słupek, a dobitka Nukica została ostro zblokowana. Pierwsza połowa była tak nudna, jak oglądanie wszystkich odcinków Mody na Sukces pod rząd, więc lepiej przemilczmy ten temat. Dopiero po zmianie stron zaczęło się więcej dziać. W 67. minucie dobre, mocne dośrodkowanie Jordana Chee na gola fantastycznym strzałem zamienił Aris Nukic! Dwanaście minut później niemal kopia pierwszej bramki dla nas, jednak tym razem w roli asystenta Payne, a do siatki Picaulta trafił Julian Green! I gdy już myślałem, że Haiti pogodziło się z porażką, to dwójkową akcję wykończył Aubelin Menos i mieliśmy nerwową końcówkę. Na szczęście przed tym meczem oglądałem półfinał Ligi Mistrzów Barcelona - Chelsea i wiedziałem, co mam robić w takiej sytuacji. Kazałem chłopakom murować bramkę i dochodziło do takich aktów rozpaczy, jak uderzenie w 93. minucie z połowy boiska. Niemniej jednak dowieźliśmy ten wynik do końca i zagramy w wielkim finale! Naszym rywalem niestety będzie Meksyk, który pokonał Kanadę 3:1 (H. Lozano 7', J. Corona 26', O. Pineda 35' - C. Clarke 11')

 

Eliminacje IO (APN) Półfinał, 10.10.2015

The Cotton Bowl, Dallas, Widzów: 449

USA U-23 - Haiti U-23 2:1 (0:0)

1:0 - Aris Nukic 67'

2:0 - Julian Green 79'

2:1 - Aubelin Menos 83'

Odnośnik do komentarza

Na zakończenie eliminacji do Mistrzostw Europy 2016 Polska pokonuje w Dublinie Irlandię 1:0 (R. Lewandowski 50'). Polacy w grupie D ulegli jednak w ogólnym rozrachunku Niemcom, którzy zdobyli 28 punktów, aż 6 więcej niż Biało-Czerwoni.

 

W meczu o 3. miejsce zespół Haiti U-23 pokonał Kanadę U-23 2:1 (L-J. Cherubin 73', C. Francois 88' - D. Zanatta 42'). Ode mnie serdeczne gratulacje.

 

My natomiast musieliśmy stawić czoła arcytrudnemu zadaniu. Mój bardzo osłabiony i wyczerpany zespół musiał podołać Meksykowi, który zamiatał po kolei wszystkich dotychczasowych rywali. W składzie lekkie roszady względem półfinału, a mianowicie podmęczony Nukic usiadł na ławce, Saief zaczął jako rozgrywający a na szpicy postawiłem na Juliana Greena. Tak więc to się prezentowało:

 

Horvath - Payne, Hiknes-Ike, Miazga, Yedlin - Chee, Stanko, Hyndman, Websdale - Saief - Green

 

Niestety już w czwartej minucie tracimy pierwszą bramkę, a jej strzelcem zostaje najskuteczniejszy zawodnik turnieju, a więc Hirving Lozano. Meksykanin zabawił się z naszą obroną jak chciał i nie dał szans Horvathowi. Ta bramka wyraźnie podłamała mój zespół, który do końca pierwszej połowy nie potrafił się otrząsnąć. Mieliśmy sporo szczęścia, że nie przegrywaliśmy więcej, ale straszliwie nieskuteczny był Said Puebla, który po pierwszych 45. minutach powinien już mieć hat-tricka. W przerwie starałem się zmotywować jakoś moich zawodników do walki, jednak na nic się to zdało. Nawet nie chciałem wpuszczać rezerwowych, bowiem wiem, że nic by to nie zmieniło. Tuż po przerwie ten jebany Puebla w końcu trafił, ale na nasze szczęście później Meksykanie spuścili z tonu i udało nam się skonstruować nawet parę fajnych akcji, jednak za każdym razem górą stawał Gudino. No nic, trzeba przełknąć gorycz porażki i tyle. Jestem przynajmniej bogatszy o nowe doświadczenie i moja reputacja może coś tam ruszyła do góry. A i zapamiętajcie jeszcze jedno - Kenny Saief to największy skurwysyn w JuEsEj...

 

Eliminacje IO (APN) Finał, 13.10.2015

Grande Communications Stadium, Midland, Widzów: 18,000

Meksyk U-23 - USA U-23 2:0 (1:0)

1:0 - Hirving Lozano 4'

2:0 - Said Puebla 46'

Odnośnik do komentarza

Po porażce w finale turnieju eliminacyjnego do Igrzysk Olimpijskich pozostałem na stanowisku, gdyż naszym celem był finał tychże rozgrywek. Ja natomiast musiałem znaleźć klub, co zajęło mi spoooooro czasu....

 

Ale w końcu się udało! PO Atromitos Pireus. To tam będę od dzisiaj pracował na zwiększenie swojej reputejszyn. Zaraz zapytacie: "Że co kurwa? Co to za gówno?" itp. Szukałem klubu dla mnie przez przeszło osiem miesięcy, więc dałem sobie spokój z marzeniami o prowadzeniu klubów chociażby z II ligi białoruskiej czy słowackiej, i wylądowałem w... III lidze greckiej, w małym klubiku półzawodowym. To będzie przygoda życia, ale jestem na nią gotowy. Zajmujemy w tej chwili 14. miejsce, trzecie od końca z tym, że..... ostatnich siedem drużyn zostaje relegowanych niżej. Do bezpiecznego miejsca tracimy więc 18 punktów, ale przede mną nie zostały postawione żadne wymagania. Od tak, mam poprowadzić zespół w ostatnich ośmiu kolejkach i spaść z ligi, ale ja wierzę w cud. Zresztą sami ogarnijcie, jak to się wszystko przedstawia. Tabela.

 

Nasza sytuacja za kolorowa nie była także w zakładce finanse. Jak to w Grecji bywa - długi w opór. Na transfery okrągłe zero euro, budżet płacowy przekroczony o jakiegoś tysiaka. To się wpakowałem w gówno, ale jak trzeba to trzeba. Przynajmniej będę miał co wpisać w CV. A tak przedstawiał się skład, a raczej jego imitacja:

 

Bramkarze [Wiek, Narodowość, Wartość]:

 

Vasilis Papadopoulos [27, Grecja, 625 euro]

Makis Konstas [19, Grecja, 0 euro]

 

Obrońcy [Wiek, Narodowość, Wartość]:

 

Ioulios Pittas [19, Grecja, 0 euro]

Stelios Pertsas [26, Grecja, 0 euro]

Apostolos Fysarakis [24, Grecja, 525 euro]

Giannis Sigalas [21, Grecja, 775 euro]

Giorgios Kolios [23, Grecja, 925 euro]

Ilias Ropas [21, Grecja, 975 euro]

 

Pomocnicy [Wiek, Narodowość, Wartość]:

 

Lefteris Stratis [40, Grecja, 90 euro]

Solon Christopoulos [25, Grecja, 180 euro]

Elvis Azemi [19, Grecja, 0 euro]

Romino Palali [18, Grecja, 0 euro]

Tasos Kapsalopodas [23, Grecja, 950 euro]

Christos Arianoutsos [22, Grecja, 725 euro]

Nikos Samiotis [23, Grecja, 1 tysiąc euro]

Giorgios Mitropoulos [22, Grecja, 600 euro]

Panagiotis Kalogiannis [23, Grecja, 1.6 tysiaca euro]

Vladimiros Kokkalis [19, Grecja, 0 euro]

 

Napastnik [Wiek, Narodowość, Wartość]:

 

Giannis Panagiotopoulos [29, Grecja, 3 tysiące euro]

 

Także jak widać naszą kadrę można wykupić za używanego mercedesa i zrobić sobie prywatną służbę. Do tego dochodzą kontuzję Pertsasa (4-5 tyg.), Arianoutsosa (6-7 tyg.) oraz Mitropoulosa (2 mies.). Jedynym pozytywem na dobry start jest fakt, że nakłoniłem Iouliosa Pittasa do pozostania w naszych barwach, gdyż zakusy na niego robiła połowa ligi. Do końca zostało osiem kolejek. Jak to mawia Loczek: "To nie będzie Piece of Cake"...

Odnośnik do komentarza

@Adam3333: Nic lepszego chyba bym nie wynalazł :D Będziemy próbować się utrzymać, po tym meczu nie wygląda to tak tragicznie jak się wydawało. Miał być hardcore, to będzie :P

 

*****

 

Przed meczem inaugurującym moją przygodę z Atromitosem zdążyłem przekonać do nas jednego zawodnika. Frederic Jacquot (16, Francja, 0 euro) przyszedł do nas za friko i otrzymał kontrakt tymczasowy, jak wszyscy młodzi zawodnicy. Ma on nam dać powiem świeżości w formacji ofensywnej, gdyż może grać jako rozgrywający, napastnik lub prawoskrzydłowy. Zobaczymy czy się spiszę.

 

Zapomniałem wcześniej napisać, że Reprezentacja Polski na EURO 2016 trafiła do grupy C z Holandią, Portugalią i Szwecją. Będzie ciężko, ale mam nadzieję że powalczymy o wyjście do fazy pucharowej.

 

Na mój debiut nie trzeba było długo czekać. Jeszcze tego samego dnia na Stavros Melissourgos podejmowaliśmy Ermis Zonianon, a więc drużynę zajmującą 9. miejsce w tabeli. Notabene, ostatnie bezpieczne. Więc jeżeli dzisiaj udało by się wygrać, to zrobimy spory krok w kierunku utrzymania. Taktykę musiałem konstruować z materiału ludzkiego, jakim dysponowałem w danym momencie, więc wyszło z tego coś na kształt defensywnego 4-2-3-1, ale z cofniętym o jeden szczebel rozgrywającym. Swoich szans szukałem w prostych kontratakach, bowiem w naszym zespole trudno było się doszukać większych indywidualności. Tak to się prezentuję:

 

Papadopoulos - Ropas, Fysarakis, Sigalas, Kolios - Kapsalopodas (63' Jacquot), Stratis (84' Palali) - Samiotis (84' Azemi) - Kokkalis, Kalogiannis - Panagiotopoulos

 

Już na samym początku mogliśmy objąć prowadzenie, lecz po uderzeniu Panagiotopoulosa piłka trafiła w słupek. Inna sprawa, że sędzia liniowy podniósł w tej akcji chorągiewkę do góry sygnalizując pozycję spaloną naszego snajpera. W pierwszej połowie głównie staraliśmy się zaskoczyć Ermis strzałami z dystansu, ale pojąłem po jakiś pięciu próbach, że i w tej dziedzinię wirtuozów nie posiadamy. W przerwie nakazałem więc częstsze podania w pole karne gości i szukanie zagrań na skrzydła. Po zmianie stron to nasi rywale postanowili przycisnąć, ale na posterunku był Papadopoulos. W 62. minucie świetną szansę dla nas zmarnował Panagiotopoulos przegrywając pojedynek sam na sam z Karakoutsisem. Zdecydowałem się więc na małe roszady, gdyż w miejsce Kapsalopodasa pojawił się debiutant Jacquot. Chwilę później groźną okazję mieli goście, ale strzał Bekatorosa został zblokowany. A w 74. minucie nasz goalkeeper dwukrotnie fantastycznie uratował nas przed utratą gola odbijając piłkę na linii bramkowej! Na kilka minut przed końcem zdecydowałem się na zmianę dwóch moich środkowych pomocników i wniesienie świeżości w nasze poczynania. W doliczonym czasie gry jeszcze raz próbował Panagiotopoulos, ale i tym razem mu się nie udało. Tak więc na początek mamy remis, ale cieszy zwłaszcza postawa w defensywie, gdyż nasi rywale oddali ledwie 4 celne strzały.

 

Grecka Liga C Grupa 4 [23/30], 28.02.2016

Stavros Melissourgos, Renti, Widzów: 69

Atromitos Pireus [14] - Ermis Zonianon [9] 0:0 (0:0)

Odnośnik do komentarza

Już tydzień później czekało nas arcytrudne zadanie, bowiem jechaliśmy do vice-lidera rozgrywek, Kifisii. W rundzie jesiennej przed własną publicznością ulegliśmy 0:2, więc tym razem wszyscy obstawiają podobny wynik. Ja jednak jestem pozytywnej myśli, gdyż trzech punktów potrzebujemy jak tlenu. Taktyka i skład pozostają niezmienione, gdyż potrzeba nam przede wszystkim stabilizacji. Warto dodać, że kurs na nasze zwycięstwo wynosi 11,00, a na remis 6,00.

 

Papadopoulos - Ropas, Fysarakis, Sigalas, Kolios - Kapsalopodas, Stratis (90' Palali) - Samiotis (35' Jacquot) - Kokkalis (90' Pittas), Kalogiannis - Panagiotopoulos

 

Początek tego spotkania był nudny jak flaki z olejem, gdyż pierwsza akcja została przeprowadzona dopiero w szesnastej minucie spotkania, kiedy to zaskoczyć naszego bramkarza próbował Chaikalis, lecz zabrakło mu nieco szczęścia. Jednak dwanaście minut później w naszym polu karnym Michalopoulos padł jak rażony piorunem, a sędzia podyktował jedenastkę z kapelusza. Do piłki podszedł Pavlos Moustafidis i pewnie pokonał Papadopoulosa. Kilka chwil później po ostrym faulu jednego z graczy gospodarzy z murawy zszedł Samiotis i to już do końca nas podłamało. Konsekwencją były dwie szybko zdobyte po sobie bramki najlepszego na boisku Gerasimosa Chaikalisa. W przerwie nawet nie reagowałem na sytuację zmianami, bo to i tak nie miało najmniejszego sensu. Nasze morale poleciały na łeb na szyję. W drugiej części gry dobił nas płaskim strzałem Michalopoulos i było po sprawie. Na nasze szczęście Ermis także przegrał i wciąż zachowujemy iluzoryczne szansę na utrzymanie w lidzę...

 

Grecka Liga C Grupa 4 [24/30], 06.03.2016

Zirineio, Kifisia, Widzów: 228

AE Kifisias [2] - Atromitos Pireus [14] 4:0 (3:0)

1:0 - Pavlos Moustafidis (kar.) 28'

2:0 - Gerasimos Chaikalis 37'

3:0 - Gerasimos Chaikalis 38'

4:0 - Ilias Michalopoulos 67'

Odnośnik do komentarza

W meczu o wszystko podejmowaliśmy na wyjeździe Episkopi. Jeżeli nie uda nam się wygrać to szans na utrzymanie już zabraknie. W składzie jedna zmiana względem porażki z Kifisią, a to wymuszone jest urazem Samiotisa. W jego miejsce wskakuje Solon Christopoulos i zobaczymy czy godnie zastąpi naszego asa. Poza tym zamieniłem trójkąt w środku pomocy tak, żeby dwóch graczy było wysuniętych zawsze do przodu. Potrzeba nam wygranej i musimy ją dzisiaj uzyskać wszystkimi możliwymi sposobami.

 

Papadopoulos - Ropas, Fysarakis (77' Jacquot), Sigalas, Kolios - Kapsalopodas - Stratis, Christopoulos (80' Palali) - Kokkalis (80' Giannopoulos), Kalogiannis - Panagiotopoulos

 

Po pierwszej połowie wszystko układało się tak, jakby był to mecz o pietruszkę. Mało akcji, jeszcze mniej strzałów, a bramek w ogóle nie było. Rekordowa za moich czasów w tym klubie frekwencja (502 osoby) miały prawo narzekać na nudę i wydanie 5 euro na bilet. Dopiero w drugiej części spotkania otworzył nam się worek z bramkami. Osiem minut po gwizdku na rozpoczęcie Ropasowi urwał się Giorgios Goulas i dorzucił miękką piłkę w pole karne, gdzie Thodoros Tsikoudakis przeskoczył Fysarakisa i dał prowadzenie gospodarzom. Na nasze szczęście w 71. minucie po płaskim dośrodkowaniu Kalogiannisa kibicom przypomniał się Panagiotopoulos i dał nam jakże cenne wyrównanie! Postawiłem wszystko na jedną kartę. Na boisku za Fysarakisa pojawił się Jacquot, a kilka minut później weszli także Palali i junior Giannopoulos. Ustawiłem najbardziej ofensywną mentalność jaką się dało i przeszliśmy na grę dwoma napadziorami, czyli klasyczne 4-4-2 z nieco bardziej wysuniętymi skrzydłami. Długo jednak biliśmy głową w mur, nie potrafiąc sforsować defensywy gospodarzy. Dopiero w 90. minucie spotkania Kalogiannis popędził lewą stroną boiska, wpadł w pole karne i wystawił futbolówkę do Jacquota, który nie pomylił się i w ostateczności mamy trzy punkty!!! Co za końcówka, co za mecz! Do tego Ermis przegrał 2-1 i nadal możemy marzyć o utrzymaniu.

 

Grecka Liga C Grupa 4 [25/30], 13.03.2016

Th. I. Vardinogiannis, Episkopi, Widzów: 502

AO Episkopis [7] - Atromitos Pireus [14] 1:2 (0:0)

1:0 - Thodoros Tsikoudakis 53'

1:1 - Giannis Panagiotopoulos 71'

1:2 - Frederic Jacquot 90'

Odnośnik do komentarza

@kenvi: Pokłony to będą, jak nam się uda utrzymać :P Ale dziękuje :)

 

*****

 

Po nieoczekiwanym zwrocie akcji i wygranej 2:1 nad Episkopisem przyszedł czas na kolejne trudne starcie. Tym razem na własnym boisku podejmujemy trzecią drużynę ligi, a więc Ilysiakos. W składzie drobne korekty, takie jak wystawienie na defensywnej pomocy Stratisa w miejsce zawieszonego Kapsalopodasa, czy danie szansy gry od pierwszej minuty Jacquotowi, a więc bohaterowi poprzedniego spotkania. Dalej musimy być czujni, bo do końca co raz mniej kolejek, a my nie możemy już stracić choćby punktu!

 

Papadopoulos - Ropas, Fysarakis (87' Avintoglou), Sigalas, Kolios - Stratis - Jacquot, Christopoulos (45' Palali) - Kokkalis, Kalogiannis - Panagiotopoulos (76' Giannopoulos)

 

Fantastyczne rozpoczęcie spotkania zwiastowało super-mecz! Już w 9. minucie bowiem po indywidualnej akcji Vladimiros Kokkalis wsunął piłkę pod butem bramkarza gości i prowadziliśmy w najważniejszym meczu sezonu! W 32. minucie niemal kopia bramki z ostatniego spotkania, gdyż znów po niemal identycznej akcji duetu Kalogiannis - Panagiotopoulos do siatki trafił ten drugi i nasi kibice przecierali oczy ze zdumienia! Przyjechał jakiś nieznany nikomu Polaczek, udaje mu się ściągnąć jednego francuskiego juniora, a zespół nagle zaczyna grać jak z nut! Ja jednak wiedziałem, że utrzymanie tego wyniku będzie kosztowało nas sporo wysiłku, dlatego już w przerwie za Christopoulosa wprowadziłem drugiego defensywnego pomocnika, którym miał być Palali. Niestety dziesięć minut po rozpoczęciu gry ogromny błąd popełnił Papadopoulos, gdyż podarował bramkę "z niczego" Xirosowi. Po tym błędzie Ilysiakos zaczął mocno na nas napierać, a do tego w 76. minucie Panagiotopoulos musiał zejść z murawy z powodu urazu. Na sto osiemdziesiąt sekund przed końcem za Fysarakisa wprowadziłem Avintoglou, a więc przeszliśmy do całkowitej obrony. Udało się dowieść ten wynik do końca i cały czas gonimy rywali w walce o utrzymanie!

 

Grecka Liga C Grupa 4 [26/30], 20.03.2016

Stavros Melissourgos, Renti, Widzów: 68

Atromitos Pireus [14] - AO Ilysiakos [3] 2:1 (2:0)

1:0 - Vladimiros Kokkalis 9'

2:0 - Giannis Panagiotopoulos 32'

2:1 - Andreas Xiros 55'

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...