Skocz do zawartości

Niemożliwe (znowu) nie istnieje


steken

Rekomendowane odpowiedzi

Nie dostaje i już nie łudzę się, że kiedykolwiek dostanie.

 

W 1/8 finału Copa del Rey trafiliśmy na Levante, z którym nie tak dawno wygraliśmy w lidze 2:0. Przystępujemy do tej rywalizacji jako faworyt, choć na pewno nie będzie łatwo, zwłaszcza że zamierzam dać szansę rezerwowym.

 

W następnym meczu nie zagrają: Roberto Chio – zgrupowanie reprezentacji Angoli

Franks – Darío (46’ Trefilov), Laguardia, Fontana, Fernández – Montañés, Clayton-Robb – Marcos Antônio, Pérez (46’ Vernet), Albrecht – José (46’ Olcina)

 

Copa del Rey, 1/8 finału, 1. mecz, 5.1.2033

Ciutat de València, 24 084 widzów

Levante – Anento, 3:3

5’ Domingo Baraldés

36’ Gonzalo Bonilla

38’ Caio César

43’ Sergio Criado (sam.)

58’ Luis Alberto Olcina

90’ Max Clayton-Robb

 

Nasza sytuacja z beznadziejnej stała się całkiem komfortowa. Do przerwy nic nam nie wychodziło. Nie potrafiliśmy zaatakować, gospodarze zdecydowali się pomóc, strzelając samobója. W przerwie wprowadziliśmy kilka zmian, co od razu poskutkowało. Nie opuszczaliśmy przeciwnej połowy i do ostatnich minut walczyliśmy o korzystny wynik, co w końcu się udało.

 

W lidze naszym przeciwnikiem jest Sevilla. Andaluzyjczycy mieli walczyć o utrzymanie, a tymczasem mają 14 punktów przewagi nad strefą spadkową. Nie pozostaje bez szans na europejskie puchary, ale uważam, że spadek formy jest tylko kwestią czasu. Pierwsze 4 konfrontacje przegraliśmy, ale następnie odnieśliśmy 3 wygrane i remis.

 

W następnym meczu nie zagrają: Roberto Chio – zgrupowanie reprezentacji Angoli

Franks – Trefilov, Ballina, Bauleo, Carles – Montañés, Clayton-Robb – McGrath, Vernet, Jasiński – Olcina

 

LIGA BBVA, 19/38, 9.1.2033

Ramón Sánchez-Pizjuán, 38 726 widzów

Sevilla [9] – Anento [5], 0:0

 

Sprawiedliwy remis. Zwykle bezbramkowe spotkania nie należą do najciekawszych, ale dziś było inaczej. Oba zespoły stworzyły sobie kilka niezłych sytuacji, ale na wysokości zadania stanęli bramkarze. Przed meczem liczyliśmy na więcej, ale trzeba przyznać, że gospodarze zasłużyli dziś na ten punkt.

 

Tabela w połowie sezonu.

 

3 dni później gramy rewanż z Levante. Kwestia awansu wciąż jest sprawą otwartą, ale wynik 3:3 z Walencji stawia nas w roli faworyta, bo gdy wybrzmi pierwszy gwizdek, to my będziemy bliżej awansu.

 

W następnym meczu nie zagrają: Roberto Chio – zgrupowanie reprezentacji Angoli

Franks – Darío, Ballina (46’ Bauleo), Fontana, Fernández – Feijoo, Clayton-Robb (46’ Vernet) – Marcos Antônio, Pérez, Albrecht – José

 

Copa del Rey, 1/8 finału, rewanż, 12.1.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – Levante, 5:0 (8:3)

5’ José

18’ Marcos Antônio

50’ Marco Bauleo

53’ Marco Bauleo

57’ José

 

Koncertowa gra w rewanżu i bezproblemowy awans. O ile w pierwszym spotkaniu dopiero zmiany wniosły cokolwiek do naszej gry, to dzisiaj rezerwowi poradzili sobie znakomicie. Nasza przewaga była niepodważalna, z każdą minutą coraz bardziej odbieraliśmy rywalom chęci do gry. Meldujemy się w ćwierćfinale, tam czeka na nas Valencia.

 

Almería notuje tragiczny sezon, bo zamyka tabelę z dorobkiem 8 punktów, a pierwsze zwycięstwo odniosła dopiero w poprzedniej kolejce. W pierwszej rundzie odnieśliśmy wygraną 2:0, ale rywale już na samym początku dostali czerwoną kartkę.

 

W następnym meczu nie zagrają: Roberto Chio – zgrupowanie reprezentacji Angoli

Franks – Trefilov, Ballina, Bauleo, Carles – Montañés, Clayton-Robb (81’ Feijoo) – McGrath, Vernet (46’ Pérez), Jasiński (46’ Albrecht) – Olcina

 

LIGA BBVA, 20/38, 15.1.2033

Soriano Park, 21 790 widzów

Almería [20] – Anento [5], 2:3

60’ Mudather Kaia (kar.)

64’ Andy McGrath

74’ Luis Alberto Olcina

76’ Mudather Kaia

90’ Luis Alberto Olcina

 

Wymęczyliśmy te 3 punkty. Gospodarze zaprezentowali się naprawdę dobrze, w pewnym momencie byłem wręcz pewny, że tego nie wygramy. W końcówce wyszła jednak na wierzch różnica klas, co nie zmienia faktu, że z taką grą Almería może spokojnie się utrzymać.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
8 minut temu, el_eldorador napisał:
1 godzinę temu, Makk napisał:

Zbieranie punktów w La Liga z ogórami to podstawa. A mistrza przegrywa się też z takimi zespołami ;)

W Hiszpanii chyba na początku nie ma innej recepty na sukces :D

Na początku? I później też. Zobacz jak Real lub Barca zdobywają mistrza, to drugi zespół dużo traci punktów właśnie z ogórkami. W tej lidze to mocno widać.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

O mistrzu na razie nie myślimy. Jesteśmy w stanie wygrywać pojedyncze mecze z gigantami, ale nie mamy szans, aby finiszować przed całą trójką na dystansie 38 kolejek.

 

Starcia w Copa del Rey z Valencią są już tradycją. 2 lata temu przegraliśmy z nią w półfinale, aby rok później zrewanżować się w 1/8 finału, teraz spotykamy się w ćwierćfinale. „Nietoperze” są w lidze bezpośrednio nad nami (punkt więcej), a nasza ostatnia konfrontacja zakończyła się remisem. 1:1. Ważne będzie, aby nie stracić u siebie bramki, wówczas drzwi do awansu staną przed nami otworem.

 

W następnym meczu nie zagrają: Roberto Chio – zgrupowanie reprezentacji Angoli

Franks – Trefilov, Ballina, Bauleo, Carles – Montañés (46’ Feijoo), Clayton-Robb (63’ Pérez) – McGrath, Vernet, Albrecht – Olcina (63’ José)

 

Copa del Rey, ćwierćfinał, 1. mecz, 19.1.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – Valencia, 3:0

29’ Luis Alberto Olcina

36’ Daniel Albrecht

47’ Luis Alberto Olcina (kar.)

 

Wygrywamy w znakomitym stylu. Postanowiliśmy zagrać dziś pierwszym składem. W szeregach Valencii było kilku nieobecnych (z Bocarem Fofaną na czele), więc chcieliśmy wykorzystać to w jak największym stopniu, aby zapewnić sobie spokój przed rewanżem. Wydaje się, że już nic nie może odebrać nam awansu.

 

W lidze czeka nas szalenie trudne zadanie – mecz z klubowym mistrzem świata – Realem Madryt. „Królewscy” zaliczyli „wtopę” w pucharze, odpadając po dogrywce z Málagą, ale w pozostałych rozgrywkach idą jak burza, wydają się jedynym zespołem, który może powalczyć z Barceloną o mistrzostwo kraju. W pierwszym meczu gładko przegraliśmy 0:3.

 

W następnym meczu nie zagrają: Roberto Chio – zgrupowanie reprezentacji Angoli, Daniel Albrecht – kontuzja (3 tyg.)

Franks – Trefilov, Ballina, Bauleo, Carles – Montañés, Clayton-Robb (46’ Pérez) – McGrath, Vernet (71’ Feijoo), Jasiński (71’ Marcos Antônio) – Olcina

 

LIGA BBVA, 21/38, 22.1.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [5] – R. Madrid [2], 1:4

11’ Germán Martín

12’ Osei Talatou

54’ Germán Martín

70’ Luis Alberto Olcina

73’ Erislandy Tatlot

 

Tak samo jak z Barcelona, wynik szalenie niesprawiedliwy. Nie twierdzę, że byliśmy dziś lepsi, ale na pewno nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. „Królewscy” zagrali co najwyżej przyzwoicie, ale byli skuteczni i samo to zapewniło im 3 punkty. Ważniejszy jest dla nas jednak puchar, Realu w lidze już i tak nie dogonimy.

 

Rewanż z Valencią powinien być formalnością, aczkolwiek to klasowa drużyna, więc musimy mieć się na baczności. Kluczem do sukcesu będzie zdobycie bramki, wówczas wszystko będzie pozamiatane.

 

W następnym meczu nie zagrają: Roberto Chio – zgrupowanie reprezentacji Angoli, Daniel Albrecht – kontuzja (2 tyg.)

Franks – Darío (45+3’ Trefilov), Laguardia, Fontana, Carles (46’ Jasiński) – Feijoo, Clayton-Robb (46’ Vernet) – Marcos Antônio, Pérez, Fernández – José

 

Copa del Rey, ćwierćfinał, rewanż, 26.1.2033

Nuevo Mestalla, 47 027 widzów

Valencia – Anento, 3:1 (3:4)

30’ Pablo Laguardia

33’ Gerson Ramírez

48’ David Fontana

72’ Gerson Ramírez

81’ Juan Gilberto Prince

 

Mamy awans. To nie było łatwe spotkanie. Nie graliśmy dziś nic wielkiego, ale udało nam się zdobyć bramkę. Wydawało nam się, że już nic nam nie grozi, ale rywale szybko odpowiedzieli. Zaraz po przerwie z boiska wyleciał Fontana i zaczął się koszmar. Gospodarze nie opuszczali naszej połowy, atakowali raz po raz, Franks miał pełne ręce roboty i to i tak dobrze, że skapitulował jeszcze tylko dwukrotnie. Najważniejsze, że gramy dalej, w półfinale czeka na nas Barcelona.

 

W lidze mierzymy się z Racingiem. Drużyna ta nie gra nic nadzwyczajnego, zdarzają jej się serie bez wygranej, ale i tak ma bezpieczną, 12-punktową przewagę nad strefą spadkową. W pierwszym meczu zremisowaliśmy 2:2, choć do przerwy prowadziliśmy 2:0.

 

W następnym meczu nie zagrają: Daniel Albrecht – kontuzja (1-2 tyg.), Darío – kontuzja (1-2 dni), Alberto Fernández – kontuzja (4-5 tyg.), José – kontuzja (6-9 dni)

Franks – Trefilov, Ballina (80’ Fontana), Bauleo, Carles – Montañés, Clayton-Robb (36’ Chio) – McGrath, Vernet, Jasiński (80’ Marcos Antônio) – Olcina

 

LIGA BBVA, 22/38, 29.1.2033

El Sardinero, 15 542 widzów

Racing [13] – Anento [5], 3:4

40’ Adrián Martín

43’ Andy McGrath

45+2’ Rafael Babiano

56’ Rafael Babiano

81’ David Fontana

84’ Roberto Chio

87’ Luis Alberto Olcina

 

W niezwykłych okolicznościach wyrywamy te 3 punkty! To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu, przez 80 minut gospodarze sprawiali dużo lepsze wrażenie. Potem jednak coś się zmieniło. Ostatnie minuty to istny koncert w naszym wykonaniu. Zaczęło się od „wejścia smoka” Fontany, po nim do siatki trafili jeszcze Chio i – rzecz jasna – Olcina. Gdybyśmy grali tak przez cały mecz, z gospodarzy nie byłoby co zbierać. Najważniejsze jednak, że wracamy do domu z kompletem punktów.

Odnośnik do komentarza

W półfinale Copa del Rey los skojarzył nas z Barceloną. „Blaugrana” jest liderem ligi i idzie jak burza przez puchar oraz Champions League. Nie tak dawno spotkaliśmy się w lidze. Zagraliśmy niezły mecz, ale i tak polegliśmy 1:4. To rywale są zdecydowanym faworytem tego dwumeczu, ale jest w nas jakaś nadzieja, że uda nam się dokonać niemożliwego.

 

W następnym meczu nie zagrają: Daniel Albrecht – kontuzja (3-8 dni), Alberto Fernández – kontuzja (4-5 tyg.), José – kontuzja (1-3 dni), David Fontana – zawieszenie (1 mecz)

Franks – Trefilov, Ballina, Bauleo, Carles – Montañés, Clayton-Robb (83’ Chio) – McGrath, Vernet (46’ Pérez), Jasiński (83’ Marcos Antônio) – Olcina

 

Copa del Rey, półfinał, 1. mecz, 2.2.2033

Camp Nou, 95 034 widzów

Barcelona – Anento, 3:2

20’ Gilberto Burgos

29’ Blas Ballina (sam.)

36’ Blas Cerezo

82’ Luis Alberto Olcina

86’ Matthias Garnier

87’ Luis Alberto Olcina (kar.)

 

Znowu rozgrywamy kapitalne 10 minut, dzięki którym wciąż mamy szanse na awans. Przez 80 minut nic a nic nam nie wychodziło. Barcelona nie przeważała, ona dominowała w pełnym tego słowa znaczeniu. Bramka Olciny (laga do przodu i może wpadnie) przywróciła nam nadzieję, potem wywalczyliśmy rzut karny i okazuje się, że nasza sytuacja nie jest taka tragiczna. Nie stoimy na straconej pozycji, to będzie ciekawy rewanż.

 

W lidze mierzymy się z Realem Sociedad, który w ostatnich 5 meczach zgromadził 11 punktów, nieźle. Drużyna ta traci tylko 6 „oczek” do 6. Málagi, więc zdecydowanie ma jeszcze o co walczyć. W pierwszej rundzie wygraliśmy 3:2 po ciężkim meczu.

 

W następnym meczu nie zagrają: Daniel Albrecht – kontuzja (2 dni), Alberto Fernández – kontuzja (3-4 tyg.)

Franks – Trefilov, Ballina, Bauleo, Carles – Montañés (75’ Feijoo), Clayton-Robb (46’ Chio) – McGrath, Vernet, Jasiński – Olcina

 

LIGA BBVA, 23/38, 6.2.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [5] – R. Sociedad [12], 2:0

55’ Andy McGrath

58’ Juan Montañés

 

Mamy bardzo ważne 3 punkty. To nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu, ale najważniejsze, że wygrany. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu przeciętna, druga lepsza, ale niewiele. Pierwsza bramka padła po dużym błędzie gości, druga bezpośrednio z rzutu wolnego i to by było na tyle.

 

Czas na kontynuację przygody w Europa League. W 1/16 finału czeka nas jednak arcytrudne zadanie, bo gramy z Arsenalem. Drużyna ta kiepsko weszła w sezon, ale ostatnie 5 spotkań ligowych to aż 13 punktów. Brytyjczycy bez problemu zajęli pierwsze miejsce w fazie grupowej i do tej rywalizacji podchodzą w roli zdecydowanego faworyta. Pierwszy mecz rozegramy u siebie, kluczowe będzie zachowanie czystego konta. Graliśmy z nimi dwukrotnie podczas sparingu, raz przegraliśmy i raz padł remis.

 

W następnym meczu nie zagrają: Alberto Fernández – kontuzja (2-3 tyg.), Héctor Vernet – zawieszenie (1 mecz)

Franks – Trefilov, Ballina, Bauleo, Carles – Montañés (72’ Feijoo), Clayton-Robb (72’ Chio) – McGrath, Pérez, Albrecht (46’ Jasiński) – Olcina

 

UEFA Europa League, 1/16 finału, 1. mecz, 10.2.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – Arsenal, 1:1

6’ Jordan McGurk

59’ Luis Alberto Olcina

 

Remis po świetnym meczu, nie taki Arsenal straszny. Goście zdobyli bramkę po rzucie rożnym, ale przez resztę spotkania broniliśmy naprawdę solidnie. To był bardzo ciekawy pojedynek, padło dziś aż 45 strzałów. Trochę żałujemy, bo Anglicy byli dziś do ogrania. W Londynie może nam już nie pójść tak dobrze, a pewne jest to, że będziemy musieli strzelić przynajmniej jedną bramkę.

 

W lidze mierzymy się ze Sportingiem. Drużyna ta była skazywana na spadek, a tymczasem radzi sobie bardzo dzielnie. Ma 5 punktów przewagi nad strefą spadkową, co daje jej pewien komfort. W pierwszym meczu padł między nami remis 1:1.

 

W następnym meczu nie zagrają: Alberto Fernández – kontuzja (2 tyg.)

Franks – Trefilov, Ballina (80’ Fontana), Bauleo, Carles – Montañés, Clayton-Robb (75’ Chio) – McGrath, Vernet, Albrecht – Olcina

 

LIGA BBVA, 24/38, 13.2.2033

El Molinón, 23 021 widzów

Sporting [16] – Anento [4], 1:2

3’ Héctor Vernet

34’ Daniel Albrecht

45’ Mario Serrano

 

Wygrywamy, ale te 3 punkty przyszły z dużym trudem. Sporting ponownie sprawił nam sporo kłopotów. Gdyby gospodarze byli nieco bardziej skuteczni, mogliby się pokusić o zwycięstwo. Trzeba jednak pamiętać o tym, że jesteśmy raptem 3 dni po ciężkim meczu z Arsenalem, a w głowach mamy już nachodzący rewanż.

Odnośnik do komentarza

Przed rewanżem z Arsenalem sytuacja wydaje się klarowna. Przede wszystkim, musimy strzelić bramkę, gra na zero z tyłu nic nam nie da. Do tej pory mecze wyjazdowe w Europa League nie do końca nam wychodziły (lanie od Anderlechtu, remisy ze Slovanami), ale w przeciwieństwie do nich, dziś gramy najmocniejszym składem.

 

W następnym meczu nie zagrają: Alberto Fernández – kontuzja (5-12 dni)

Franks – Trefilov, Ballina (82’ Fontana), Bauleo, Carles – Montañés, Clayton-Robb – McGrath, Vernet, Albrecht – Olcina

 

UEFA Europa League, 1/16 finału, rewanż, 17.2.2033

Emirates Stadium, 57 640 widzów

Arsenal – Anento, 0:0 (w. 1:1)

 

Nasza przygoda z Europa League dobiegła końca. Nie graliśmy dziś dobrze. Gospodarze atakowali znacznie częściej, tak jakby to oni potrzebowali bramki. Po meczu w Saragossie mieliśmy wrażenie, że zasłużyliśmy na więcej, ale dzisiaj Anglicy pokazali, że są od nas lepsi. Doceniamy fakt, że nie przegraliśmy z nimi żadnego spotkania, ale potrzeba dużo więcej, jeśli chce się odnosić sukcesy w europejskich pucharach.

 

Espanyol nie przegrał w lidze od 3 spotkań (udało mu się nawet ograć Atlético), dzięki czemu oddalił się nieco od strefy spadkowej. W pierwszym meczu odnieśliśmy dość gładkie zwycięstwo 2:0.

 

W następnym meczu nie zagrają: Alberto Fernández – kontuzja (4-8 dni)

Franks – Trefilov, Ballina, Bauleo (81’ Fontana), Carles – Montañés, Clayton-Robb – McGrath, Chio (70’ Vernet), Albrecht – Olcina

 

LIGA BBVA, 25/38, 20.2.2033

Stadium RCD Espanyol, 25 409 widzów

Espanyol [16] – Anento [4], 2:2

5’ Blas Ballina

31’ Andy McGrath

34’ Emiliano Giménez

88’ Adrián Sánchez

 

Tracimy 2 punkty w ostatnich minutach meczu. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu całkiem niezła, ale druga okazała się katastrofalna. To efekt podróży do Anglii i ciężkiego meczu z Arsenalem. Długo byliśmy w stanie się bronić, ale w końcówce zabrakło nam już sił i dostaliśmy bramkę na 2:2. Musimy się jednak szybko pozbierać, bo za moment czeka nas kolejny mecz z drużyną z Katalonii.

 

Tym meczem jest rewanż w półfinale Copa del Rey. Barcelona wygrała na Camp Nou 3:2, ale te 2 bramki zdobyte przez nas w końcówce pozwalają mieć nadzieję, że może uda nam się sprawić dziś niespodziankę.

 

W następnym meczu nie zagrają: Alberto Fernández – kontuzja (3 dni), Vladislav Trefilov – zawieszenie (1 mecz)

Franks – Darío, Ballina, Bauleo, Carles – Montañés (70’ Feijoo), Vernet – Marcos Antônio (46’ McGrath), Pérez, Jasiński (46’ Albrecht) – Olcina

 

Copa del Rey, półfinał, rewanż, 23.2.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – Barcelona, 1:1 (3:4)

34’ Alassane Bamba

51’ Luis Alberto Olcina

 

Odpadamy, ale nie mamy się czego wstydzić, rozegraliśmy dziś wielkie spotkanie. Barcelona zdobyła bramkę po błędzie Franksa, poza tym nie stworzyła groźnych sytuacji. Nie zliczę natomiast, jak wiele „setek” udało nam się wykreować, ponadto dwukrotnie trafiliśmy w konstrukcję bramki. Mieliśmy dziś sporego pecha, byliśmy o włos od wyeliminowania mistrza kraju, spróbujemy za rok.

 

W lidze czeka nas arcyważne spotkanie, bo mierzymy się z Valencią, która w tabeli znajduje się tuż za nami i wygląda na to, że między naszą dwójką rozegra się walka o czwarte miejsce. Nie tak dawno spotkaliśmy się w ćwierćfinale pucharu, każda z drużyn odniosła po zwycięstwie, ale w dwumeczu okazaliśmy się lepsi jedną bramką.

 

W następnym meczu nie zagrają: ---

Franks – Trefilov, Fontana, Bauleo, Carles – Montañés, Clayton-Robb (46’ Vernet) – McGrath (72’ Jasiński), Pérez, Albrecht – José (46’ Olcina)

 

LIGA BBVA, 26/38, 26.2.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [4] – Valencia [5], 2:0

76’ Piotr Jasiński

83’ Luis Alberto Olcina

 

Wygrywamy i zdobywamy bardzo ważne 3 punkty. Trzeba przyznać, że byliśmy dziś dużo lepszym zespołem, ale nie potrafiliśmy tego udowodnić. Na końcówkę jednak zachowaliśmy więcej sił, co poskutkowało dwoma trafieniami. Goście nie byli w stanie odpowiedzieć, zmęczeni i osłabieni brakiem swojej gwiazdy, Bocara Fofany. Ta wygrana oznacza, że mamy nad „Nietoperzami” 5 punktów przewagi i jedno zaległe spotkanie.

Odnośnik do komentarza

4 dni później (w ramach owego zaległego spotkania) przyjeżdża do nas Celta. Klub z Vigo cały czas liczy się w grze o europejskie puchary, ale sezon wkracza w decydującą fazę, więc nie może pozwolić sobie na potknięcie. W pierwszej rundzie udało nam się zwyciężyć 4:2.

 

W następnym meczu nie zagrają: ---

Franks – Trefilov, Ballina, Bauleo, Carles – Montañés, Clayton-Robb (67’ Chio) – McGrath (46’ Jasiński), Vernet (67’ Pérez), Albrecht – Olcina

 

LIGA BBVA, 27/38, 2.3.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [4] – Celta [10], 0:0

 

Bezbramkowy remis, który możemy rozpatrywać jako stratę 2 punktów. Sprawiliśmy dziś dużo lepsze wrażenie, ale szwankowało u nas wykończenie, a bez tego nie da się wygrać. Trochę żałujemy, bo przy lepszej skuteczności ten mecz mógłby się skończyć już w pierwszej połowie.

 

Granada w lidze radzi sobie bardzo przeciętnie, bo znacznie bliżej jej do strefy spadkowej niż europejskich pucharów, ale wciąż gra za to w Europa League, w przeciwieństwie do nas. W pierwszym meczu wygraliśmy 1:0, ale nie było to łatwe spotkanie.

 

W następnym meczu nie zagrają: ---

Franks – Trefilov, Ballina, Bauleo, Carles – Montañés, Clayton-Robb – McGrath, Vernet (54’ Pérez), Albrecht – Olcina (79’ José)

 

LIGA BBVA, 28/38, 7.3.2033

Nuevo Los Cármenes,  19 415 widzów

Granada [15] – Anento [4], 1:3

17’ Luis Alberto Olcina (kar.)

54’ Luis Alberto Olcina

64’ Daniel Albrecht

70’ Max Clayton-Robb (sam.)

 

Mamy zwycięstwo, ale wynik nieco zakłamuje rzeczywistość. Strasznie się dziś męczyliśmy, momentami Granada spychała nas do obrony. Udało nam się to przetrwać, a następnie wypunktować fatalne błędy rywali w obronie, co nie zmienia faktu, że na mocniejsze zespoły to absolutnie nie wystarczy.

 

Kolejny mecz jest dla nas bardzo ważny. Atlético znajduje się bezpośrednio nad nami, mając 7 punktów przewagi. Jest to ostatni moment, aby nawiązać z nimi walkę o najniższy stopień podium i zarazem grę w eliminacjach Champions League. W pierwszym meczu zostaliśmy zmiażdżeni 1:6.

 

W następnym meczu nie zagrają: Héctor Vernet – kontuzja (3-4 tyg.)

Franks – Trefilov, Ballina, Bauleo, Carles – Montañés (83’ Feijoo), Clayton-Robb (46’ Chio) – McGrath, Pérez, Albrecht – Olcina

 

LIGA BBVA, 29/38, 13.3.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [4] – Atlético [3], 3:0

19’ Vladislav Trefilov

33’ Andy McGrath

83’ Daniel Albrecht

 

Znakomity mecz w naszym wykonaniu, mamy zwycięstwo! Spisaliśmy się dziś znakomicie, nawet tak utytułowany klub jak Atlético był absolutnie bezradny. Najlepsze jest to, że wynik 3:0 to najniższy wymiar kary. Mieliśmy masę sytuacji i gdyby nie dobrze dysponowany bramkarz rywali, moglibyśmy wygrać dużo wyżej. To jeden z najlepszych występów Anento w historii, o ile nie najlepszy.

 

3 dni później gramy z Cartageną. Drużyna ta niemal przez cały sezon znajduje się w strefie spadkowej, ale ostatnie tygodnie są już nieco lepsze w jej wykonaniu (7 punktów w 4 meczach), dzięki czemu traci tylko 2 „oczka” do bezpiecznego miejsca. W pierwszym meczu wygraliśmy 3:1 po bardzo dobrej grze.

 

W następnym meczu nie zagrają: Héctor Vernet – kontuzja (2-3 tyg.)

Franks – Trefilov, Ballina, Bauleo, Carles – Montañés (69’ Feijoo), Clayton-Robb (46’ Chio) – McGrath, Pérez, Albrecht (69’ Jasiński) – Olcina

 

LIGA BBVA, 30/38, 16.3.2033

Cartagonova, 22 000 widzów

Cartagena [18] – Anento [4], 1:4

6’ Luis Alberto Olcina

43’ Andy McGrath

45+2’ Francisco Javier Manresa

68’ Luis Alberto Olcina

76’ Carles

78’ Luis Alberto Olcina

 

Ponownie odnosimy zwycięstwo, ale tylko z pozoru jest ono pewne. Gospodarze spisali się bardzo dobrze, szczególnie w drugiej połowie. Wówczas Franks wielokrotnie musiał nas ratować, a my mogliśmy liczyć jedynie na kontry. Fenomenalny Olcina zapewnił nam 3 punkty, ale bez niego i bramkarza nie mielibyśmy dziś czego szukać.

Odnośnik do komentarza

3 dni później podejmujemy Getafe. Drużyna ta przeplata dobre mecze ze słabymi, przez co straciła nieco dystansu do piątej Valencii, choć nadal utrzymuje się w czołówce i zachowuje szanse na europejskie puchary. W pierwszej rundzie udało nam się wygrać 2:1.

 

W następnym meczu nie zagrają: Héctor Vernet – kontuzja (2-3 tyg.), Carles – zawieszenie (1 mecz)

Franks – Trefilov, Ballina, Fontana, Bauleo – Montañés, Clayton-Robb (73’ Feijoo) – McGrath (78’ José), Pérez, Albrecht (73’ Jasiński) – Olcina

 

LIGA BBVA, 31/38, 19.3.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [4] – Getafe [7], 4:1

2’ Luis Alberto Olcina (kar.)

51’ Julen Cruz

52’ Luis Alberto Olcina (kar.)

65’ Luis Alberto Olcina

73’ Luis Alberto Olcina

83’ Borja López

 

Odnosimy wysokie zwycięstwo. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, ale krótko po przerwie z boiska wyleciał Cruz, co przesądziło o wyniku. Znakomity mecz rozegrał Olcina, który w 2 ostatnich meczach zdobył 7 bramek i znacznie odjechał rywalom w walce tytuł „Króla strzelców”. Jeśli chodzi o tabelę, Atlético wyprzedza nas o 2 punkty, a Valencia jest już aż 12 „oczek” za nami.

 

2 tygodnie później mierzymy się z Deportivo. Drużyna ta ma 17 punktów przewagi nad strefą spadkową, więc tylko kataklizm może sprawić, żeby spadła do LIGA Adelante. W pierwszym meczu odnieśliśmy pewne zwycięstwo 4:1.

 

W następnym meczu nie zagrają: Blas Ballina – kontuzja (2-3 tyg.), Juan Montañés – kontuzja (3-6 dni)

Franks – Trefilov, Fontana, Bauleo, Carles – Feijoo (74’ Laguardia), Clayton-Robb – McGrath (46’ Jasiński), Pérez (46’ Vernet), Albrecht – Olcina

 

LIGA BBVA, 32/38, 3.4.2033

Riazor, 25 346 widzów

Deportivo [13] – Anento [4], 1:2

15’ Victor Restrepo

45’ Luis Alberto Olcina

74’ Luis Alberto Olcina

 

Bardzo przeciętna pierwsza i znakomita druga. Kluczowa okazała się pierwsza bramka Olciny, dzięki niej po przerwie grało nam się dużo łatwiej. Do tego momentu gospodarze nie grali, co prawda, nic wielkiego, ale my graliśmy jeszcze gorzej. Druga połowa to dominacja z naszej strony i dobrze, że udało się to potwierdzić.

 

Villarreal przegrał 5 z ostatnich 7 spotkań, przez co jest już jedną nogą w LIGA Adelante. To dla tej drużyny ostatni dzwonek, aby włączyć się do walki o utrzymanie. W pierwszej rundzie zremisowaliśmy 4:4 po bardzo ciekawym meczu.

 

W następnym meczu nie zagrają: Blas Ballina – kontuzja (2-8 dni), Steve Franks – kontuzja (6-7 tyg.), Imanol Pérez – kontuzja (2-3 tyg.)

Guillermo – Trefilov, Fontana, Bauleo, Carles – Montañés, Clayton-Robb – Albrecht, Vernet (46’ Chio), Jasiński – Olcina

 

LIGA BBVA, 33/38, 11.4.2033

Stadion Miejski,

Anento [4] – Villarreal [19], 1:0

33’ Christian (sam.)

 

Mamy mieszane odczucia po tym zwycięstwie. Udało nam się wygrać bez straty bramki, goście nie potrafili nam zagrozić. Z drugiej strony, jedyne trafienie okazało się samobójem bez większego udziału naszych zawodników. W całym meczu oddaliśmy aż 41 strzałów, ale nasza celność była dziś na żenującym poziomie. Dzięki tej wygranej zrównaliśmy się punktami z Atlético.

 

Athletic wciąż nie może nawiązać do formy sprzed roku, kiedy to do samego końca walczył z nami i Atlético o trzecie miejsce. Teraz znajduje się w środku tabeli i nie ma szans na europejskie puchary. W pierwszym meczu odnieśliśmy skromne zwycięstwo 1:0.

 

W następnym meczu nie zagrają: Steve Franks – kontuzja (5-6 tyg.), Imanol Pérez – kontuzja (2 tyg.), Luis Alberto Olcina – zawieszenie (1 mecz)

Guillermo – Trefilov, Fontana, Bauleo, Carles – Montañés, Clayton-Robb (80’ Feijoo) – Albrecht, Vernet (66’ Chio), Jasiński (46’ McGrath) – José

 

LIGA BBVA, 34/38, 16.4.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [4] – Athletic [11], 1:2

38’ Juan Pérez (kar.)

44’ Juan Pérez (kar.)

49’ Max Clayton-Robb

 

Przegrywamy na własne życzenie, przez własną głupotę. Dwa idiotyczne faule w polu karnym zaważyły na wyniku tego starcia. Uważam, że sprawiliśmy dużo lepsze wrażenie, mieliśmy więcej z gry, ale z ujemnym IQ we własnym polu karnym nie da się wygrywać na tym poziomie. Mam tylko nadzieję, że to spotkanie nie będzie kluczowe dla losów ligi, nie chciałbym przegrać trzeciego miejsca w taki sposób.

Odnośnik do komentarza

Málaga zajmuje 6. miejsce w lidze, ale nie musi martwić się o swój byt w europejskich pucharach, bo gra również w finale Copa del Rey, więc już nic nie zabierze jej udziału w Europa League. To mocna drużyna, w pucharze okazała się lepsza od samego Realu Madryt. W pierwszej rundzie przegraliśmy 0:1.

 

W następnym meczu nie zagrają: Steve Franks – kontuzja (5-6 tyg.), Imanol Pérez – kontuzja (1-6 dni)

Guillermo – Darío (80’ Trefilov), Ballina, Bauleo (80’ Fontana), Carles – Montañés, Clayton-Robb (69’ Vernet) – McGrath, Chio, Albrecht – Olcina

 

LIGA BBVA, 35/38, 23.4.2033

La Rosaleda, 26 314 widzów

Málaga [6] – Anento [4], 1:2

27’ Luis Alberto Olcina (kar.)

56’ Andy McGrath

90’ Antonio Figal

 

Więcej szczęścia niż rozumu. Nie spisaliśmy się dziś zbyt dobrze. Niby próbowaliśmy, niby atakowaliśmy, ale obie zdobyte przez nas bramki były nieco szczęśliwe – najpierw rzut karny, a potem rykoszet. Ta wygrana oznacza, że już nic nie zabierze nam czwartego miejsca. Powalczymy jeszcze o trzecie z Atlético, które prowadzi z nami tylko różnicą bramek.

 

Barcelona wciąż walczy z Realem o tytuł mistrzowski, ale w tym momencie traci do niego 4 punkty, więc nie może już sobie pozwolić na wpadkę. W tym sezonie „Blaugrana” ograła nas w lidze 4:1, a później wyeliminowała nas w półfinale Copa del Rey (3:2, 1:1).

 

W następnym meczu nie zagrają: Steve Franks – kontuzja (2-3 tyg.)

Guillermo – Trefilov, Ballina, Bauleo, Carles – Fontana, Clayton-Robb (70’ Chio) – McGrath, Vernet (70’ Pérez), Albrecht – Olcina

 

LIGA BBVA, 36/38, 1.5.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [4] – Barcelona [2], 2:5

9’ Héctor Vernet

20’ Gilberto Burgos

23’ Gilberto Burgos

47’ Júnior

49’ Gilberto Burgos

77’ Marco Bauleo

88’ Mzwandile Masuku

 

Nieważne, jak dobrze gramy z Barceloną, wciąż nie potrafimy z nią wygrać. To już się staje niezwykle frustrujące, gdy rywale każdy strzał zamieniają na bramkę. Szkoda, że nie udało się wykorzystać dobrego początku, spróbujemy następnym razem. Barcelona wraca do gry o mistrzostwo, a Atlético odjeżdża nam na 3 punkty.

 

Sevilla wciąż rywalizuje z Málagą o szóste miejsce, ale na europejskie puchary nie ma już szans, pozostaje jedynie kwestia prestiżu. W pierwszym meczu padł między nami bezbramkowy remis.

 

W następnym meczu nie zagrają: Steve Franks – kontuzja (1-2 tyg.)

Guillermo – Trefilov, Ballina, Fontana (79’ Bauleo), Carles – Montañés, Clayton-Robb (74’ Chio) – McGrath, Vernet, Albrecht – Olcina (84’ José)

 

LIGA BBVA, 37/38, 6.5.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [4] – Sevilla [7], 0:0

 

Remis, który przekreśla nasze szanse na trzecie miejsce w lidze. Uważam, że spisaliśmy się dziś naprawdę dobrze, oddaliśmy aż 21 strzałów przy tylko 7 rywali, ale i tak nie potrafiliśmy zdobyć bramki, co nie świadczy o nas dobrze. Pewne już jest, że w przyszłym sezonie zagramy w fazie grupowej Europa League.

 

Już przed ostatnią kolejką poznaliśmy „Młodego Piłkarza Roku w Hiszpanii”. Juan Montañés zajął drugie miejsce, przegrał tylko z Jorge Iglesiasem (Granada).

 

Ligę kończymy meczem z Levante, które nie zaliczy tego sezonu do udanych. Przed rokiem zajęli siódme miejsce, teraz w najlepszym wypadku finiszują na dwunastym. W lidze wygraliśmy z nimi 2:0, a chwilę później wyeliminowaliśmy ich z pucharu (3:3, 5:0).

 

W następnym meczu nie zagrają: ---

Franks – Trefilov, Ballina, Bauleo, Carles – Montañés, Clayton-Robb – McGrath, Vernet, Albrecht – Olcina

 

LIGA BBVA, 38/38, 22.5.2033

Ciutat de València, 19 222 widzów

Levante [13] – Anento [4], 1:2

31’ Diego Vázquez

44’ Blas Ballina

58’ Daniel Albrecht

 

Wygrywamy na zakończenie sezonu. Miewaliśmy już dużo lepsze spotkania, ale nie mogę też powiedzieć, że graliśmy dzisiaj źle. Po prostu graliśmy na rozluźnieniu, oba zespoły już o nic nie walczyły. Mimo wszystko, dobrze zakończyć sezon zwycięstwem.

 

Tabela na koniec sezonu.

 

-Sezon kończycie na czwartym miejscu. Jesteście z tego zadowoleni?

-Pewnie. Mamy na koncie kilka niezłych występów, kilka gorszych, ale złożyły się one na świetny wynik. Skończyć ligę tylko za Realem, Barceloną i Atlético to przecież żaden wstyd.

-Jednak rok temu finiszowaliście jedną pozycję wyżej.

-Cały czas powtarzałem, iż tamten sezon nie oznaczał, że jesteśmy trzecią siłą Hiszpanii. Miejsce na podium zawdzięczaliśmy raczej słabszej dyspozycji Atlético. Uważam, że obecny sezon dobrze odwzorował układ sił w kraju.

-W pucharze udało się wyrównać najlepszy wynik w historii klubu – półfinał.

-Tak jest, a niewiele brakowało, abyśmy awansowali do finału. Jak widać, zwycięstwo nad Barceloną nie jest nam jeszcze pisane, ale z roku na rok jesteśmy coraz bliżej.

-Przygoda w europejskich pucharach nie była jednak zbyt udana. Szybka porażka w eliminacjach Champions League i tylko 1/16 finału Europa League.

-Proszę pamiętać, że to był nasz pierwszy rok w europejskich pucharach. Po prostu zabrakło nam doświadczenia. Jestem pewien, że gdybyśmy w tym momencie przystąpili do rozgrywek, poszłoby nam o wiele lepiej.

-Czy znane są już pierwsze ruchy kadrowe?

-Z kilkoma piłkarzami się pożegnamy, to jest pewne. Cały czas rozglądamy się za wartościowymi następcami, ale priorytetem będzie zatrzymanie kluczowych graczy.

-Jak wygląda sytuacja z rozbudową stadionu?

-Moje stanowisko w tej sprawie jest powszechnie znane. Z obecnym stadionem nie mamy szans na rozwój, a wręcz zaczniemy się cofać. Wystarczy dodać, że mamy najgorszą frekwencję w lidze, dziewiętnasty wynik jest o 10 000 widzów wyższy od naszego, to mówi samo za siebie.

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie kadry:

Bramkarz:

Steve Franks – (24l./ENG) (44/57/15/0/6.96) – Pierwszy sezon można uznać za udany. Nie był jakiś wybitny, zdarzały mu się błędy, a także wybitne interwencje. Życzyłbym sobie jednak, aby jego forma była bardziej stabilna.

 

Obrońcy:

Vladislav Trefilov – (23l./UKR) (43(8)/1/2/1/6.98) – Bardzo dobry sezon, utrzymał formę z poprzedniego. Przestał za to łapać kartki, to bardzo ważne, bo jego absencje są nam bardzo nie na rękę.

Blas Ballina – (27l./ESP) (42/5/2/2/7.03) – Jego transfer to strzał w “10”. Blas od razu wskoczył do pierwszego składu i pokazał, że jak najbardziej na to zasłużył, był pewnym punktem naszej defensywy.

Marco Bauleo – (30l./ITA) (46(4)/3/4/2/7.00) – Marco po raz kolejny fantastycznie spisał się na środku obrony. Wraz z Balliną stworzył znakomity duet, innym zawodnikom bardzo ciężko będzie wygryźć któregokolwiek z nich ze składu.

Carles – (34l./ESP) (46(1)/0/3/5/6.96) – Carles nie schodzi poniżej pewnego poziomu, mimo swojego wieku. Nie wiem, jak długo da radę jeszcze utrzymywać taką dyspozycję, więc postaramy się o mocnego konkurenta.

David Fontana – (27l./ARG) (22(6)/1/0/1/6.96) – David grał naprawdę dobrze, ale w tym momencie nie może liczyć na więcej niż ławkę, Ballina i Bauleo są po prostu za dobrzy. Niemniej jednak, taki zmiennik to prawdziwy skarb.

Pablo Laguardia – (17l./ESP) (8(5)/1/0/0/6.74) – Włączyliśmy go do pierwszej drużyny, aby od najmłodszych lat miał styczność z dorosłą piłką. Uważam, że spisał się przyzwoicie, jest przecież bardzo młody, kolejne sezony powinny być jeszcze lepsze.

Darío – (31l./ESP) (13(2)/2/2/0/6.93) – Jako zmiennik spisywał się naprawdę dobrze, ale taka rola mu nie odpowiada, więc postanowił nie przedłużać wygasającego kontraktu. Darío rozegrał u nas 77 spotkań, zdobył 10 bramek i zanotował 4 asysty.

Alberto Fernández – (25l./ESP) (12(7)/1/2/0/6.93) – Sytuacja bliźniaczo podobna do tej Darío. Alberto bardzo by nam się przydał, ale nie interesuje go rola zmiennika. Rozegrał dla Anento 63 spotkania, zdobył 2 bramki i zaliczył 5 asyst.

 

Środkowi pomocnicy:

Juan Montañés – (20l./ESP) (45(1)/3/1/3/7.16) – Transfer roku. To jest właśnie to, czego brakowało nam w środku pola. Juan spisał się genialnie, a jest przecież młody i to dopiero jego pierwszy sezon w Anento. Cały czas się rozwija, aż strach pomyśleć, co będzie dalej.

Max Clayton-Robb – (24l./ENG) (44(4)/3/4/1/6.82) – Było nieco gorzej niż rok temu. Max miewał mecze genialne, ale też bardzo słabe, wcześniej nie zdarzały mu się takie wahania formy. Mam nadzieję, że ustabilizuje swoją dyspozycję, bo bywa tak, że nasz środek pola nie istnieje.

Roberto Chio – (24./ANG) (10(18)/1/2/0/6.67) – Jest rezerwowym i nic się w tej kwestii nie zmieni. Mamy z nim pewien problem, bo na treningach widzimy, na co go stać, ale gdy przychodzi co do meczu, jest tylko cieniem samego siebie.

Oscar Feijoo – (24l./VEN) (10(15)/0/2/0/6.64) – To wciąż nie jest to, czego oczekujemy. Nie może liczyć na więcej niż ławka, Montañés jest po prostu poza jego zasięgiem.

 

Ofensywni pomocnicy:

Andy McGrath – (30l./IRL) (45(3)/11/14/2/7.05) – Kolejny bardzo dobry sezon. Cieszy fakt, że Andy nie schodzi poniżej pewnego poziomu, jest pewnym punktem drużyny i jednym z głównych architektów naszych wszelkich sukcesów.

Héctor Vernet – (28l./ESP) (33(10)/5/8/2/7.00) – Nie było tak dobrze jak rok temu, ale wówczas zawiesił sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Spisał się naprawdę nieźle, aczkolwiek sam już pokazał sezon temu, że stać go na lepszą grę.

Piotr Jasiński – (27l./POL) (25(11)/6/6/1/6.81) – Małe rozczarowanie. Wielu zawodników chciałoby mieć takie liczby, ale Piotr przyzwyczaił nas do lepszych występów. Teraz ma mocną konkurencję w postaci Albrechta i jeśli się nie poprawi, nie wróci do pierwszego składu.

Imanol Pérez – (23l./ESP) (24(13)/5/12/2/6.99) – Na Imanola zawsze można liczyć. Bez względu na to, czy gra od pierwszej minuty lub wchodzi z ławki, zawsze daje z siebie 100%. Wykręcił świetne liczby i udowodnił, że nie można go skreślać.

Daniel Albrecht – (21l./LIE) (20(2)/5/6/1/7.14) – W trakcie sezonu za małe pieniądze ze słabiutkiego Sionu przyszedł do nas jakiś młody chłopak urodziny w Liechtensteinie i z miejsca stał się gwiazdą drużyny. Daniel spisał się genialnie, zrobił coś, czego po nikim się nie spodziewałem – posadził na ławce Piotrka Jasińskiego. Ma potencjał, aby być gwiazdą ligi, ten chłopak ma wszystko.

Marcos Antônio – (27l./BRA) (16(7)/2/6/1/6.82) – Marcos jest bardzo solidnym zmiennikiem i niczego nie planuję w tej kwestii zmieniać.

 

Napastnicy:

Luis Alberto Olcina – (26l./ESP) (44(5)/42/6/9/7.30) – Genialny sezon, genialne liczby, nie trzeba nic więcej dodawać. Tytuł „Króla strzelców” sprzed nosa zgarnął mu Guillermo (Celta), ale i tak należy zaliczyć ten sezon na przeogromny plus. Problem w tym, że Luis bardzo chce zagrać w Champions League, co stało się przyczyną naszego konfliktu. Wtedy do akcji wkroczyło Reading, które zapłaciło klauzulę (7 milionów) i tak oto straciliśmy naszą największą gwiazdę. Luis rozegrał w Anento 67 spotkań, w których zdobył 64 bramki i zanotował 11 asyst.

José – (24l./ESP) (12(6)/6/3/1/7.03) – Liczby nie są aż tak tragiczne, ale kręcił je na słabych zespołach, z lepszymi nagle znikał. José jest dla nas bardzo ważny, bo jego obecność na boisku dawała chwilę wytchnienia Olcinie, ale nie zmienia to faktu, że w ważnych meczach jest bezużyteczny.

 

Piłkarzem roku według kibiców został Juan Montañés (45%). Kolejne miejsca zajęli Andy McGrath (24%) i Héctor Vernet (19%).

W minionym sezonie na każdym z naszych domowych spotkań zjawił się komplet widzów, co oznacza, że nowy rekord średniej frekwencji wynosi 8 200 widzów.

Odnośnik do komentarza

Priorytetem w tym oknie transferowym było zastąpienie Luisa Alberto Olciny. Szukaliśmy kogoś, kto prezentował podobny styl, rozglądaliśmy się po prostu za drugą wersją Luisa. Wybór padł na Igora Aranburu z Celty. Igor nie może zaliczyć poprzedniego sezonu do udanych, był tylko cieniem fantastycznego Guillermo. Sytuacja jest więc podobna do tej Olciny, Luis miał problemy z grą w Levante przed przyjściem do Anento. Igor i Luis są rówieśnikami, warunki fizyczne mają niemal identyczne. Myślę, że udało nam się znaleźć idealne zastępstwo.

 

Lewą obronę wzmocni Rodrigo Tornadijo. Rodrigo zaliczył 9 występów w kadrze U-21, a w zeszłym sezonie był ważnym zawodnikiem Sportingu. Na razie przewiduję dla niego ławkę rezerwowych, ale z pewnością dostanie swoje minuty w tym sezonie.

 

Na prawą obronę zakontraktowaliśmy Diego. W zeszłym sezonie grał w barwach Villarreal, ale nie uchronił tej drużyny przed spadkiem do LIGA Adelante. Widzę w nim solidnego zmiennika dla Carlesa.

 

Franks – Trefilov (46’ Tornadijo), Ballina (46’ Laguardia), Bauleo (46’ Fontana), Carles (46’ Diego) – Montañés (46’ Feijoo), Clayton-Robb (46’ Chio) – McGrath (46’ Marcos Antônio), Vernet (46’ Pérez), Albrecht (46’ Jasiński) – Aranburu (46’ José)

 

Mecz towarzyski, 16.7.2033

Goodison Park, 24 857 widzów

Everton – Anento, 2:0

45+1’ Gabriel Aparicio

82’ Ethan Leek

 

Tym razem serię sparingów zaczynamy wyjazdem do Anglii na mecz z Evertonem. Spisaliśmy się dziś bardzo przeciętnie, byliśmy dużo gorsi i nie potrafiliśmy zagrozić rywalowi. To dopiero początek przygotowań, ale widzimy już, jak wiele czeka nas pracy.

 

Franks – Trefilov (46’ Tornadijo), Ballina, Bauleo (46’ Fontana), Carles (46’ Diego) – Montañés (46’ Feijoo), Chio – McGrath (46’ Marcos Antônio), Vernet (46’ Pérez), Albrecht (34’ Jasiński) – Aranburu (46’ José)

 

Mecz towarzyski, 20.7.2033

Vale Park, 7 343 widzów

Port Vale – Anento, 1:3

45’ Michael Sullivan

57’ Bernard Cobain (sam.)

65’ Piotr Jasiński

75’ José

 

Fatalna pierwsza połowa i znakomita druga. Port Vale nie należy do angielskiej czołówki, gra dopiero w trzeciej klasie rozgrywkowej. Nasza wygrana była obowiązkiem, mimo że to przecież sparing. W naszej grze wciąż jest wiele mankamentów, ale mam nadzieję, że z czasem rozwiążemy te problemy.

 

Guillermo – Trefilov (46’ Tornadijo), Ballina, Bauleo (46’ Fontana), Carles – Montañés (46’ Feijoo), Pérez – McGrath, Vernet, Albrecht (46’ Jasiński) – Aranburu (46’ José)

 

Mecz towarzyski, 30.7.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – Amistad, 8:0

19’ Igor Aranburu

25’ Imanol Pérez

32’ Daniel Albrecht

35’ Daniel Albrecht

45+1’ Daniel Albrecht

50’ José

65’ José

88’ Oscar Feijoo

 

Wygrywamy w kolejnym sparingu. Amistad gra aż 5 poziomów niżej, więc nie było mowy o innym rezultacie niż ten, mecz do zapomnienia dla obu ekip.

 

Franks – Trefilov (46’ Tornadijo), Ballina (27’ Laguardia), Bauleo (45+1’ Fontana), Carles (46’ Diego) – Montañés (46’ Feijoo), Clayton-Robb (46’ Chio) – McGrath, Vernet (46’ Pérez), Albrecht (46’ Jasiński) – Aranburu (46’ José)

 

Mecz towarzyski, 6.8.2033

El Madrigal, 17 188 widzów

Villarreal – Anento, 1:3

1’ Blas Ballina

13’ Andy McGrath

41’ Max Clayton-Robb

74’ Albert De la Fuente

 

Wygrywamy w ostatnim sparingu. Pierwsza połowa tego spotkania wyszła nam świetnie, po przerwie nie było już tak dobrze, ale wówczas grał rezerwowy skład. Po tym, co pokazali dziś gospodarze, nie wróżę im szybkiego powrotu do La Liga.

 

Na ten sezon sprzedaliśmy 6 863 karnetów – o 71 więcej niż przed rokiem.

 

-Drużyna zakończyła okres sparingowy. Jak pan go ocenia?

-W tym roku skupialiśmy się głównie na wyjazdach. Uzyskany przez nas bilans może i nie jest idealny, ale pod koniec przygotowań graliśmy już dużo lepiej.

-Czy drużyna jest w stanie zakończyć sezon w pierwszej „3”?

-Nie sądzę, żebyśmy byli już na tym poziomie. Stać nas na wejście do czołówki, ale jeśli mamy liczyć na podium, któryś z gigantów musi zaliczyć bardzo słaby sezon.

-Czy to jest ten rok, w którym uda wam się zdobyć puchar?

-Z sezonu na sezon jesteśmy coraz bliżej, brakuje nam już coraz mniej. Oczywiście, wiele zależy od losowania, ale wierzę, że stać nas na podniesienie pucharu.

-Drużynę wzmocniło tylko 3 zawodników. Jest pan zadowolony z transferów?

-Znamy swój budżet, nie mamy milionów do wydawania. Latem odeszło od nas 3 zawodników i skupiliśmy się na tym, aby ich zastąpić. Czas pokaże, jak nam się to udało.

-W zeszłym sezonie przygodę w Europa League zakończyliście w 1/16 finału. Czy teraz celujecie wyżej?

-Jak najbardziej. Skoro jesteśmy w stanie rywalizować w lidze z takimi zespołami jak Real, Barcelona czy Atlético, to stać nas też na sukcesy w europejskich pucharach.

Odnośnik do komentarza

Ligę zaczynamy bardzo trudnym spotkaniem, bo jedziemy na wyjazdowy mecz z Atlético. Los Colchoneros dwóch ostatnich sezonów nie mogą zaliczyć do udanych, ale teraz mają zamiar wrócić na szczyt. Graliśmy ze sobą już 10 razy. 6 meczów padło łupem rywali, 2 razy padł remis i 2-krotnie wygraliśmy.

 

W następnym meczu nie zagrają: Blas Ballina – kontuzja (3 mies.), Marco Bauleo – kontuzja (3 mies.)

Franks – Tornadijo, Laguardia, Fontana, Carles – Montañés, Clayton-Robb (51’ Chio) – McGrath, Vernet (76’ Pérez), Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 1/38, 14.8.2033

Estadio de Madrid, 66 928 widzów

Atlético – Anento, 3:1

10’ Nils Tecklenburg

45’ Nils Tecklenburg

58’ Pintado

64’ Igor Aranburu

 

Przegrywamy na inaugurację. Trzeba jednak przyznać, że byliśmy dziś dużo gorsi, o czym może świadczyć statystyka strzałów – 37:4 na korzyść gospodarzy. Atlético potwierdziło mistrzowskie aspiracje i pokazało nam, że wejście do „3” będzie niemożliwe.

 

Tydzień później przyjeżdża do nas Mallorca. Drużyna ta uzyskała bezpośredni awans do La Liga. Niby jest beniaminkiem, ale eksperci wcale nie widzą jej w gronie drużyn walczących o utrzymanie. Po 6 spotkaniach nasz bilans wygląda idealnie równo: 2-2-2.

 

W następnym meczu nie zagrają: Blas Ballina – kontuzja (3 mies.), Marco Bauleo – kontuzja (3 mies.)

Franks – Trefilov, Laguardia, Fontana, Carles – Montañés, Clayton-Robb (84’ Chio) – McGrath, Vernet, Albrecht – Aranburu (57’ José)

 

LIGA BBVA, 2/38, 20.8.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [17] – Mallorca [11], 2:1

35’ Héctor Vernet

45+1’ Pablo Laguardia (sam.)

90+1’ Roberto Chio (kar.)

 

Zdobywamy 3 punkty w samej końcówce. Spisaliśmy się dziś bardzo poprawnie, ale szwankowało u nas wykończenie. Goście wyrównali po trafieniu samobójczym, ale przez pozostałą część meczu tylko się bronili. Dopięliśmy swego w doliczonym czasie gry, ale dopiero po rzucie karnym. Wygrana to wygrana, ale mecze z beniaminkami powinniśmy wygrywać w lepszym stylu.

 

Przed następnym meczem czekało nas losowanie fazy grupowej Europa League. Tak jak rok temu, teraz również znaleźliśmy się w trzecim koszyku, choć do drugiego zabrakło bardzo niewiele. Trafiliśmy do grupy F, gdzie znajdowała się już włoska Roma oraz czeskie Bišany. Z czwartego koszyka dolosowano do nas fińskie HJK. O pierwsze miejsce będzie nam ciężko, ale awans powinien być formalnością.

 

Athletic poprzedni sezon zakończył w środku stawki, teraz zaliczył bardzo słaby start, bo przegrał 2 pierwsze spotkania. To wcale nie oznacza jednak łatwej przeprawy, ta drużyna nigdy nam nie leżała. Wygraliśmy tylko raz, 2-krotnie padł remis i aż 8 razy przegraliśmy.

 

W następnym meczu nie zagrają: Blas Ballina – kontuzja (2-3 mies.), Marco Bauleo – kontuzja (2-3 mies.)

Franks – Tornadijo, Laguardia, Fontana, Carles – Montañés (72’ Feijoo), Clayton-Robb (78’ Chio) – McGrath, Vernet, Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 3/38, 27.8.2033

San Mamés, 49 988 widzów

Athletic [17] – Anento [11], 1:1

7’ Lucas

17’ Andy McGrath

 

Sprawiedliwy remis po bardzo ciekawym spotkaniu. W całym meczu padło aż 40 strzałów, co świadczy o poziomie widowiska. Na początku zanosiło się na grad goli, ale przez resztę spotkania zawodnicy obu ekip fatalnie pudłowali. Mieliśmy kilka szans, aby zdobyć zwycięską bramkę, ale trzeba przyznać, że to sprawiedliwy podział punktów.

 

Nie planowaliśmy już więcej transferów, ale nagle wypadło nam ze składu dwóch podstawowych środkowych obrońców. Ustaliliśmy, że sięgniemy po transfer tylko wtedy, gdy pojawi się naprawdę dobra okazja i tak też się stało. I tak oto dołączył do nas Abdenasser Amellal z francuskiego Caen. Algierczyk w zeszłym sezonie był ważną postacią swojego zespołu, ale nie potrafił wywalczyć z nim awansu do Ligue 1. W wyniku tego transferu postanowiliśmy wypożyczyć Pablo Laguardię do holenderskiego Excelsioru.

 

Po przerwie reprezentacyjnej gramy z Granadą. Rok temu drużyna ta do samego końca walczyła o utrzymanie, teraz plasuje się w górnej połowie tabeli, ale nie grała jeszcze ze zbyt wymagającymi rywalami. Do tej pory 5-krotnie z nią wygraliśmy, a 3 razy padł remis.

 

W następnym meczu nie zagrają: Blas Ballina – kontuzja (2 mies.), Marco Bauleo – kontuzja (2 mies.), Max Clayton-Robb – kontuzja (1-3 dni)

Franks – Trefilov (51’ Tornadijo), Amellal, Fontana, Carles – Montañés, Vernet (77’ Chio) – McGrath, Pérez, Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 4/38, 11.9.2033

Nuevo Los Cármenes, 22 186 widzów

Granada [4] – Anento [12], 1:3

4’ Igor Aranburu

20’ Imanol Pérez (kar.)

24’ Héctor Vernet

33’ Gleison Wiblendon

46’ Adrián Raposo

55’ Emiliano Sánchez

 

Pewna wygrana odniesiona bez problemów. Po bramce na 3:0 to spotkanie mogło się już zakończyć. Gospodarzom puszczały nerwy, dwóch z nich przedwcześnie opuściło boisko i w tym momencie zaczęliśmy oszczędzać siły. Straciliśmy przez to bramkę (co przy podwójnej przewadze jest nieco kompromitujące), ale już wcześniej zrobiliśmy swoje, wracamy do domu w pozytywnych nastrojach.

Odnośnik do komentarza

Jak najbardziej jest w stanie, powiedziałbym, że to Olcina v2.0 ;)

 

Przygodę w fazie grupowej Europa League zaczynamy meczem z czeskim Bišany. Drużyna ta jest mistrzem Czech, ale w tym sezonie plasuje się dopiero w środku stawki, a ponadto odpadła już z krajowego pucharu. Jeśli chcemy mieć jakiekolwiek szanse na pierwsze miejsce w grupie, musimy dziś wygrać i to wysoko. Nigdy wcześniej nie graliśmy z tym zespołem.

 

W następnym meczu nie zagrają: Blas Ballina – kontuzja (2 mies.), Marco Bauleo – kontuzja (2 mies.)

Franks – Tornadijo, Amellal, Fontana (86’ Trefilov), Diego – Feijoo, Chio – Marcos Antônio, Pérez, Jasiński (14’ Albrecht) – José

 

UEFA Europa League, grupa F, 1/6, 15.9.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – Bišany, 2:1

2’ Marcos Antônio

20’ Abdenasser Amellal

90+2’ Miroslav Krejcik

 

Mamy zwycięstwo, ale nie była to postawa, jakiej oczekiwałem. Zaczęło się nieźle, ale po trafieniu na 2:0 gra się wyrównała, czego nie mieliśmy w planach. Chęci i ambicji gościom odmówić nie można, ale zaprezentowali się dziś co najwyżej przeciętnie. To milowy krok w kierunku awansu, mamy teraz spory komfort. W drugim meczu HJK przegrało u siebie z Romą aż 0:6.

 

W lidze mierzymy się z Osasuną. Beniaminek rok temu pewnie wygrał LIGA Adelante, ale teraz spisuje się bardzo słabo, bo przegrał wszystkie 4 spotkania. To będzie już nasza 14. konfrontacja. Dotychczas rywale wygrali 4, my 6, a 3 razy padł remis.

 

W następnym meczu nie zagrają: Blas Ballina – kontuzja (5-7 tyg.), Marco Bauleo – kontuzja (5-7 tyg.), Piotr Jasiński – kontuzja (2-3 tyg.)

Franks – Tornadijo (81’ Trefilov), Amellal, Fontana, Carles – Montañés, Clayton-Robb (81’ Chio) – McGrath, Vernet, Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 5/38, 18.9.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [7] – Osasuna [19], 3:0

43’ Andy McGrath

59’ David Fontana

85’ Igor Aranburu

 

Pewnie zdobywamy kolejne 3 punkty. Goście dość długo byli w stanie się bronić, ale w końcu udało nam się zdobyć bramkę, dzięki której spokojnie kontrolowaliśmy spotkanie. Po przerwie jeszcze 2-krotnie ukłuliśmy i to by było na tyle. W moich oczach Osasuna jest głównym kandydatem do spadku.

 

Celta miała bić się o europejskie puchary, ale początek sezonu jest w jej wykonaniu bardzo przeciętny. 5 punktów w 6 meczach i niezbyt przekonujący styl, z taką formą nie powinni z nami nawiązać jakiejkolwiek walki. W tym momencie bilans naszych spotkań wynosi 4-3-2 na korzyść Celty.

 

W następnym meczu nie zagrają: Blas Ballina – kontuzja (4-7 tyg.), Marco Bauleo – kontuzja (4-7 tyg.), Piotr Jasiński – kontuzja (2 tyg.)

Franks – Tornadijo (69’ Trefilov), Amellal, Fontana, Carles – Montañés, Chio (46’ Clayton-Robb) – McGrath, Vernet (69’ Pérez), Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 6/38, 21.9.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [7] – Celta [13], 1:1

65’ Łukasz Tetlak

73’ David Fontana

 

Remis ze wskazaniem na nas. Byliśmy dziś stroną przeważającą. Powinniśmy wygrać to spotkanie, ale zawsze brakowało tego ostatniego podania. Celta nie zrobiła wiele, aby wygrać. Udało jej się zdobyć bramkę z niczego, ale dość szybko wyrównaliśmy, na więcej nie było nas już stać.

 

Málaga w zeszłym sezonie spisała się znakomicie, awansując do europejskich pucharów, ale teraz radzi sobie fatalnie, bo w 6 meczach zdobyła zaledwie punkt. Dotychczasowy bilans bezpośrednich spotkań wynosi 4-1-1 na naszą korzyść.

 

W następnym meczu nie zagrają: Blas Ballina – kontuzja (4-6 tyg.), Marco Bauleo – kontuzja (4-6 tyg.), Piotr Jasiński – kontuzja (5-9 dni)

Franks – Tornadijo, Amellal, Fontana, Carles – Montañés, Clayton-Robb (38’ Chio) – McGrath, Vernet, Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 7/38, 25.9.2033

La Rosaleda, 28 491 widzów

Málaga [18] – Anento [8], 0:2

57’ Igor Aranburu

87’ Daniel Albrecht

 

Wygrywamy, ale nasz styl wcale nie był powalający. To było wyrównane spotkanie, a ja w takim meczu oczekuję pełnej dominacji. Gospodarze potrafili nam poważnie zagrozić, w kilku sytuacjach towarzyszyło nam szczęście. Z naszej strony coś tam wpadło, bo zawsze wpada, ale to był występ daleki od ideału.

Odnośnik do komentarza

W Europa League naszym następnym przeciwnikiem jest Roma. Drużyna ta nieustannie plasuje się we włoskiej czołówce, ale zawsze czegoś brakuje, aby awansować do Champions League. W tym sezonie nie wiedzie jej się zbyt dobrze, bo ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Nie mamy z tym spotkaniem wielkich oczekiwań. Każdy wynik inny niż porażka będzie sukcesem. Nigdy wcześniej nie graliśmy z tym zespołem.

 

W następnym meczu nie zagrają: Blas Ballina – kontuzja (3-5 tyg.), Marco Bauleo – kontuzja (3-5 tyg.), Piotr Jasiński – kontuzja (3 dni)

Franks – Trefilov, Amellal, Fontana, Diego (72’ Carles) – Feijoo (46’ Montañés), Chio – Marcos Antônio, Pérez, Albrecht (69’ McGrath) – José

 

UEFA Europa League, grupa F, 2/6, 29.9.2033

Olimpico, 57 834 widzów

Roma [1] – Anento [2], 1:1

27’ Daniel Albrecht

89’ Juan Andrés

 

Mamy mieszane odczucia po tym remisie. Przez długi czas mieliśmy w garści znakomity wynik. Wyjazdowe zwycięstwo z Romą byłoby na wagę złota, ale gospodarze wyrównali w samej końcówce. Trzeba jednak przyznać, że byli dziś dużo lepsi i przy lepszej skuteczności nie daliby nam żadnych szans. Niemniej jednak, przed meczem taki wynik wzięlibyśmy w ciemno, w rewanżu w Saragossie stać nas będzie na zwycięstwo. W drugim spotkaniu pomiędzy Bišany a HJK padł remis 1:1.

 

Real Madryt świetnie zaczął ligę, bo od 5 wygranych, ale potem przyszła porażka, a po niej remis. To jednak wciąż kandydat do tytułu, którego przecież broni. Do tej pory „Królewscy” wygrali aż 8 bezpośrednich konfrontacji, jedna padła naszym łupem.

 

 W następnym meczu nie zagrają: Blas Ballina – kontuzja (2-5 tyg.), Marco Bauleo – kontuzja (2-5 tyg.)

Franks – Tornadijo (77’ Trefilov), Amellal, Fontana, Carles – Montañés, Clayton-Robb (46’ Pérez) – McGrath, Vernet, Albrecht – Aranburu (86’ Diego)

 

LIGA BBVA, 8/38, 2.10.2033

Santiago Bernabéu, 76 714 widzów

R. Madrid [3] – Anento [7], 2:2

44’ Ismael

51’ Igor Aranburu

86’ Andy McGrath

90+4’ Panagiotis Tzanetakos

 

Ależ to był mecz, ależ to była końcówka. „Królewscy” nas dzisiaj zdominowali, ale w wielu sytuacjach nie byli w stanie pokonać świetnie dysponowanego Franksa. Jakimś cudem udało nam się wyrównać, a w końcówce wykorzystaliśmy fatalny błąd bramkarza rywali. Zaczęliśmy rozpaczliwą obronę i wszystko zmierzało do happy endu, ale Tzanetakos wyrównał w dosłownie ostatnich sekundach meczu, zamieniając dośrodkowanie z rzutu wolnego na gola. W dramatycznych okolicznościach tracimy 2 punkty, choć z przebiegu gry nie zasłużyliśmy nawet na to jedno „oczko”.

 

W górze tabeli jest bardzo ciasno. Valencia znajduje się na siódmym miejscu, ale po następnej kolejce może równie dobrze być druga. Do tej pory Valencia wygrała z nami 6 razy, 5-krotnie przegrała, a raz padł remis.

 

W następnym meczu nie zagrają: Blas Ballina – kontuzja (10 dni), Marco Bauleo – kontuzja (10 dni)

Franks – Tornadijo, Amellal, Fontana, Carles – Montañés, Clayton-Robb (68’ Chio) – McGrath, Vernet, Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 9/38, 16.10.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [9] – Valencia [7], 1:0

5’ Daniel Albrecht

 

Bardzo ważna wygrana. Oba zespoły zdawały się być bardzo ospałe. Jedyna bramka padła na początku spotkania, ale przez resztę meczu próżno szukać jakichkolwiek dogodnych okazji. Ta wygrana pozwala nam utrzymać kontakt z czołówką, gdzie różnice są naprawdę minimalne bądź też wcale ich nie ma.

 

W Europa League gramy z fińskim HJK. Drużyna ta zapewniła już sobie mistrzostwo kraju (które zdobyła 10 razy w ostatnich 11 latach) i to w bardzo dobrym stylu, bo bez żadnej porażki. To jednak najsłabszy zespół w naszej grupie, więc mamy wysokie aspiracje przed tym spotkaniem. Nigdy wcześniej nie graliśmy z tym zespołem.

 

W następnym meczu nie zagrają: Blas Ballina – kontuzja (6 dni), Marco Bauleo – kontuzja (6 dni)

Franks – Trefilov (53’ Tornadijo), Amellal (78’ Carles), Fontana, Diego – Feijoo, Chio – Marcos Antônio, Pérez, Jasiński – José (46’ Aranburu)

 

UEFA Europa League, grupa F, 3/6, 20.10.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [2] – HJK [4], 2:0

36’ Piotr Jasiński

63’ Igor Aranburu

 

Zadanie wykonane. Nie graliśmy dziś olśniewająco. Goście byli nastawieni na obronę, ale potrafili nas groźnie skontrować, momentami brakowało nam koncentracji w defensywie. Bramka na 2:0 zakończyła to spotkanie i mogliśmy dopisać sobie 3 punkty. Do małej niespodzianki doszło w Czechach, bo Bišany zremisowało z Romą 2:2, co oznacza, że w tym momencie jesteśmy liderem.

Odnośnik do komentarza

Całkiem możliwe, ale nie miałbym nic przeciwko, gdyby udało nam się go jeszcze trochę poprawić. ;)

 

Racing od kilku sezonów kończy w dolnej połowie tabeli, ale za każdym razem udaje mu się uniknąć spadku. Do tej pory 4-krotnie z nim wygraliśmy, 2 razy padł remis i 2 razy wygrali rywale.

 

W następnym meczu nie zagrają: Blas Ballina – kontuzja (3 dni), Marco Bauleo – kontuzja (3 dni)

Franks – Tornadijo, Amellal, Fontana, Carles – Montañés (65’ Chio), Clayton-Robb – McGrath (46’ Jasiński), Vernet (65’ Pérez), Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 10/38, 23.10.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [7] – Racing [16], 3:0

45+1’ Andy McGrath

52’ Daniel Albrecht

65’ Héctor Vernet

 

Bardzo pewne zwycięstwo. To było jedno z naszych najlepszych spotkań w tym sezonie, z tym że rywal nie był zbyt wymagający. Atakowaliśmy raz po raz i 3-krotnie przyniosło nam to bramkę. Świetny mecz zaliczył Aranburu, który postanowił dziś nie strzelać, za to obsługiwał kolegów znakomitymi podaniami, zakończył spotkanie z 3 asystami na koncie.

 

3 dni później jedziemy na wyjazdowy mecz ze Sportingiem. Drużyna ta rok temu zdołała się utrzymać jako beniaminek, teraz radzi sobie bardzo przyzwoicie, bo zajmuje bezpieczne miejsce w środku tabeli. Bilans spotkań nie jest dla nas korzystny, bo wygraliśmy 3 mecze przy 5 porażkach, 2-krotnie padł remis.

 

W następnym meczu nie zagrają: ---

Franks – Tornadijo, Amellal, Ballina (77’ Fontana), Carles – Montañés, Clayton-Robb (65’ Chio) – McGrath, Vernet (83’ Pérez), Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 11/38, 26.10.2033

El Molinón, 24 910 widzów

Sporting [11] – Anento [4], 0:2

35’ Igor Aranburu

59’ Igor Aranburu

 

Odnosimy kolejne zwycięstwo, to już czwarty kolejny mecz, w którym nie tracimy bramki. Rozgrywaliśmy już dużo lepsze spotkania, przegraliśmy dziś w wielu statystykach, ale liczy się tylko to, że wygraliśmy w tej najważniejszej.

 

Deportivo od kilku sezonów nieustannie plasuje się w środku stawki. W tym sezonie lepsze mecze przeplata gorszymi, więc zanosi się na kolejny finisz w połowie tabeli. Dotychczas rywale wygrali z nami 4-krotnie, my odnieśliśmy 3 zwycięstwa, a raz padł remis.

 

W następnym meczu nie zagrają: Roberto Chio – kontuzja (4 tyg.)

Franks – Tornadijo, Amellal, Ballina, Carles – Montañés, Clayton-Robb (64’ Fontana) – McGrath (81’ José), Vernet (70’ Pérez), Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 12/38, 29.10.2033

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [4] – Deportivo [9], 5:0

25’ Igor Aranburu

31’ Daniel Albrecht

34’ Héctor Vernet

59’ Andy McGrath

83’ Imanol Pérez

 

Znakomity występ, miażdżymy Deportivo. Spisaliśmy się dziś wprost genialnie, wszystko nam wychodziło. Będąc w takiej formie, możemy wygrać absolutnie z każdym, dzisiejszy występ był bliski perfekcji. W tym momencie w lidze ustępujemy jedynie Atlético.

 

W Europa League czeka nas rewanż z HJK. Finowie zakończyli już ligowe zmagania (wciąż bez porażki) i do rozegrania zostały im jedynie europejskie puchary. W nich jednak nie zanosi się na sukces, wszystko wskazuje na to, że zakończą grupę na ostatnim miejscu. W pierwszym spotkaniu wygraliśmy 2:0.

 

W następnym meczu nie zagrają: Roberto Chio – kontuzja (3-4 tyg.)

Franks – Trefilov, Fontana, Bauleo, Diego – Feijoo, Clayton-Robb (46’ Vernet) – Marcos Antônio, Pérez, Jasiński – José

 

UEFA Europa League, grupa F, 4/6, 3.11.2033

Olympiastadion, 16 662 widzów

HJK [4] – Anento [1], 0:3

13’ Vladislav Trefilov

22’ Piotr Jasiński

60’ Marcos Antônio

 

Lekko, łatwo i przyjemnie. Rok temu brakowało nam takiej postawy na wyjazdach w pucharach, teraz wszystko było idealne. Mecz bez historii, szybko zaznaczyliśmy swoją przewagę i spokojnie kontrolowaliśmy to spotkanie. W drugim meczu Roma ograła Bišany 2:0, co oznacza, że mamy zapewnione wyjście z grupy. Teraz czeka nas walka z rzymianami o pierwsze miejsce, na razie mamy 2 punkty przewagi.

To nasze szóste kolejne spotkanie bez straty bramki, nigdy wcześniej w historii klubu nie mieliśmy takiej serii.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • Makk zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...