Skocz do zawartości

One Night


bacao

Rekomendowane odpowiedzi

W barażach o utrzymanie w Eredivisie/awans do Jupiler League mogliśmy wylosować rywali z miejsc od siódmego do dziewiątego (FC Emmen, MVV, Sparta Rotterdam). I to właśnie na tą ostatnią drużynę trafiliśmy drogą losowania i nie ukrywam, obawiałem się tego rywala. Sami bowiem graliśmy piach i duet Bokila-Bilate mógł śmiało rozmontować każdą obronę w Jupiler League. Na szczęście bogowie futbolu tym razem nad nami czuwali, po dwudziestu minutach fundując rzut karny za wątpliwy faul Luirinka na Hiwacie. Jedenastkę wykorzystał Achenteh i byliśmy tą jedną bramkę bliżej. Trzynaście minut później Marokańczyk dośrodkował z rzutu wolnego, Ripson strzelił głową, a piłka odbiła się od van Berkela i wpadła do siatki. Sparta potem nie potrafiła się podnieść, a my graliśmy bardzo słabo i spotkanie zakończyło się naszym zwycięstwem 2:0. Byliśmy w dobrej sytuacji, choć mieliśmy świadomość, że na wyjeździe może zdarzyć się absolutnie wszystko.

 

Eredivisie Bar. Utrz. 1 Rnd. [1/2]

FC Zwolle Stadion, Zwolle, 10439 widzów

ZWOLLE - Sparta 2:0 (ACHENTEH 20` (k.), VAN BERKEL 33` (sam.)

MoM: Said Bakkati (Zwolle)

 

Rewanż po raz kolejny pokazał, że chyba jednak większość z nas jest myślami już na wakacjach, a nie w Eredivisie. Sparta, wspierana przez swoją fantastyczną publiczność chciała zdobyć trzy bramki, które dałyby jej szansę na przepustkę. Zdominowali nas absolutnie (w strzałach 15-5), ale bogowie futbolu po raz kolejny byli przy nas i dali rotterdamczykom strzelić tylko jedną bramkę. za sprawą Marca Veldmate, który wykorzystał wrzutkę Nieuwendaala z rogu. Jakoś się przecisnęliśmy do drugiej rundy, ale nasza postawa nie napawa optymizmem...

 

Eredivisie Bar. Utrz. 1 Rnd. [2/2]

Sparta Stadion, Rotterdam, 9540 widzów

SPARTA - Zwolle 1:0 (M. Veldmate 73`)

MoM: Gijs Luirink (Sparta)

 

DO BOJU POLSKOOOOO!!!!

Odnośnik do komentarza

W drugiej rundzie walki o bramy niebios walczyliśmy z zespołem z Eredivisie, RKC Waalwijk ( :( ). Pomimo mojej sympatii do tego zespołu, cytując Janusza Tracza "w interesach nie ma miejsca na sentymenty". Wypadało zapomnieć o naszych problemach i wziąć się w garść. Znów zaczynaliśmy dwumecz na naszym stadionie. I trzeba przyznać, że w końcu zaprezentowaliśmy się jak na kandydata do gry w holenderskiej elicie przystało. Już po kwadransie prowadziliśmy po tym, jak Lachman z prawej strony wrzucił piłkę na krótki słupek, gdzie potężnym wolejem Olijve umieścił ją w siatce. Po półgodzinie gry wygrywaliśmy już dwiema bramkami, Soetaers wrzucił z kornera, a Aafjes po strzale z kilku metrów mógł cieszyć się ze zdobytej bramki. A w drugą połowę weszliśmy "z buta", Soetaers zaraz po przerwie świetnie podał do Depaya, który odegrał do Belga, który strzałem z dystansu podwyższył nasze prowadzenie. Ciepło zrobiło się natomiast w 49 minucie po faulu Lachmana w naszym polu karnym. Knol jednak na nasze szczęście przeniósł piłkę nad poprzeczką. Waalwijk i tak jednak strzeliło bramkę, główkę Auassara obronił jeszcze Boer, ale dobitki Ishiaku nie dał już rady. W doliczonym czasie gry naszą sytuację znacznie polepszył Rochdi Achenteh, fantastycznym strzałem z dystansu przełamując ręce van Dijka. Teraz RKC, żeby mieć jeszcze szansę na utrzymanie w Eredivisie, musi wygrać minimum 3:0. Ciężkie zadanie ich czeka.

 

Eredivisie Bar. Utrz. 2 Rnd. [1/2]

FC Zwolle Stadion, Zwolle, 8997 widzów

ZWOLLE - Waalwijk 4:1 (OLIJVE 15`, AAFJES 30`, SOETAERS 46`, Knol n/kar. 49`, Ishiaku 82`, ACHENTEH 90+1`)

MoM: Tom Soetaers (Zwolle)

 

Na rewanż w Waalwijk pojechaliśmy co najmniej spokojni, nikt w Zwolle nie wierzył w negatywny scenariusz (czytaj: 0:3). A w szóstej minucie mogliśmy się wyluzować, Olijve wyrzucił z autu do Malone, który odegrał do naszego prawoskrzydłowego, ten wrzucił na szósty metr, a tam na czterech literach z futbolówką do siatki wjechał Ritzmaier. Jednakże w trzydziestej ósmej minucie Duits świetnie podał w pole karne do Nemetha (tak, tego z Liverpoolu), ten wypatrzył Ishiaku i wyłożył mu idealną patelnię, a Nigeryjczyk nie zmarnował tej okazji. Na kwadrans przed końcem ponieśliśmy jednak poważniejszą stratę, boisko z powodu kontuzji musiał opuścić bowiem nasz generał, Tom Soetaers. Nie załamaliśmy się jednak i po dośrodkowaniu Lachmana rywali dobił Aafjes. Gramy dalej!

 

Eredivisie Bar. Utrz. 2 Rnd. [2/2]

Mandemakers Stadion, Waalwijk, 5746 widzów

Waalwijk - ZWOLLE 1:2 (RITZMAIER 6`, Ishiaku 38`, Soetaers knt. 74`, AAFJES 81`)

MoM: Marcel Ritzmaier (Zwolle)

Odnośnik do komentarza

@Fenomen, są trzy rundy. Do baraży kwalifikują się zespoły z miejsc 2. - 9. W pierwszej mierzą się 4 ostatnie (6. - 9.), w drugiej dochodzą drużyny z miejsc 2. - 5. + barażowicze z Eredivisie (16. i 17.), czyli jest osiem zespołów, trzecia runda to już decydująca rozgrywka. Wydaje mi się, że za zwycięstwo w periodzie jedno z miejsc jest po prostu zabierane i jak zwycięzca periodu zajmie np. 12 czy 13 miejsce to jemu przyznaje się baraże. Przyznaję, ciut powalone :). A, i jeden period to 8 spotkań.

 

Czas proszę państwa na ostatnią prostą na drodze do Eredivisie. O bramy raju walczyliśmy z SC Cambuur, z którym bilans w tym sezonie mamy na plus [3:2 (W), 2:1 (D)]. Tylko że po raz kolejny okazało się, że w tego typu przypadkach cyferki należy po prostu odłożyć na bok. W wyjazdowym meczu (jakby mało było nam szczęścia) w pierwszych 20 minutach zagraliśmy padakę niczym reprezentacja Polski na Euro 2012. Pierwszą bramkę straciliśmy już w trzeciej minucie, Achenteh wybił dośrodkowanie Vosselmana, Slot nie wiem dlaczego podał do Lachmana, ten zaskoczony odkopał leciutko piłkę w lewo, dopadł do niej Takak, który wyłożył patelnię Vinkowi, Boer zapomniał, że w polu karnym można łapać piłkę i tylko przyglądał się, jak napastnik gospodarzy trafia z metra na 1:0. Śmiech na sali, takie bramki to się w FIFIE 16 strzela, gdzie serwery... A, nieważne. Zresztą i tak czternaście minut później było 0:2, Droste zacentrował w szesnastkę, a Schepers główką "po koźle" pokonał naszego golkipera i znaleźliśmy się w trudnym położeniu. Na szczęście tuż po przerwie z boiska wyleciał Takak, a na siedem minut przed końcem, dośrodkowanie Achenteha wykorzystał Najah. Na więcej goli nie starczyło już czasu. To zaś oznaczało, że na własnym boisku musimy wygrać 1:0 lub z przewagą dwóch bramek. Ale SI to mnie w tym meczu wydymało przepięknie, zwłaszcza z pierwszym golem...

 

Eredivisie Bar. Utrz. 3 Rnd. [1/2]

Cambuur Stadion, Leeuwarden, 8817 widzów

CAMBUUR - Zwolle 2:1 (Vink 3`, Schepers 17`, Takak 46` cz/k., NAJAH 83`)

MoM: Wout Droste (Cambuur)

 

Przed meczem rewanżowym w całym Zwolle panowała olbrzymia gorączka związana z szansą na awans do Eredivisie. Nikt nie dopuszczał negatywnego scenariusza, wszyscy wierzyli, że to się uda. Tymczasem na dzień dobry van Boxel puścił lewym skrzydłem Bouwera, ten przepchnął Lachmana (feralne 5 siły...), jego bardzo mocny strzał obronił jeszcze Boer, ale Vink był na miejscu z dobitką i tak zamiast jednej mieliśmy trzy bramki straty. Ta sytuacja ustawiła niestety ten dwumecz, Cambuur skupiło się na pilnowaniu korzystnego wyniku, a u nas powoli brakowało wiary i skuteczności. Nadzieję przywrócił nam Malone, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego Soetaersa. Ale stałymi fragmentami gry nie wygra się baraży, wypadałoby coś trafić z gry. Ale ani Lachman, ani Olijve, ani Ripson nie wykorzystali swoich szans. Cóż... Może za rok...

 

Eredivsie Bar. Utrz. 3 Rnd. [2/2]

FC Zwolle Stadion, Zwolle, 10441 widzów

Zwolle - Cambuur 1:1 (Vink 1`, MALONE 41`)

MoM: Dion Malone (Zwolle)

 

Podsumowanie sezonu? Mimo braku awansu uważam, że spisaliśmy się całkiem nieźle, zważywszy że w połowie rundy jesiennej nie było takie pewne, czy w ogóle zagramy w barażach. Ostatecznie udało nam się to. Co do Pucharu Holandii - poprzednik odpadł w drugiej rundzie z późniejszym zdobywcą trofeum, Ajaxem, 0:1. W drugiej parze NEC poradziło sobie z FC Den Bosch i utrzymało się w elicie. Do trzeciej ligi spada AGOVV. W barażu o puchary europejskie najlepsze było Twente i to ten zespół będzie reprezentował Holandię w Lidze Europy, podobnie jak PSV i Feyenoord. Mistrzem kraju został Ajax, wicemistrzem troszkę niespodziewanie Vitesse.

 

A jak to wyglądało w innych ligach? Mistrzem Anglii został zespół Manchesteru United przed Tottenhamem (!) i Man City. Arsenal podtrzymał tradycję i zajął czwarte miejsce (:D :D :D). Na uwagę zasługuje świetna postawa Aston Villi (6.) i słabiutka Chelsea (11.). Spadli Wigan, Swansea i Blackburn. Piłkarze z Walii osłodzili to sobie zdobyciem FA Cup (4:2 z Boltonem). Puchar Ligi (w sezonie 11/12 był to jeszcze Carling Cup, czy już Capitol One Cup?) wygrał Liverpool wygrywając z Fulham 3:1.

 

W Czechach mistrzem został Slovan Liberec, wyprzedzając Spartę Praga o dwa punkty i Viktorię Pilzno o cztery. Spadają Sigma Ołomuniec i Dukla Praga. Krajowy puchar po rzutach karnych zdobyła drużyna Slovacko pokonując Spartę Praga.

 

We Francji mistrzem została drużyna Olympique Lyon, która w całym sezonie poniosła dwie porażki, ale też dziewięć remisów, przez co ich przewaga nad drugim PSG wyniosła tylko trzy punkty. Za to trzecie Lille do mistrza straciło aż... 20 punktów! Spadają Evian, Nancy i Dijon. Coupe de la Ligue wygrało Bordeaux, pokonując po dogrywce Sochaux 3:1.

 

W Grecji ligę zdominował Olympiakos, o czternaście punktów wyprzedzając Panathinaikos. Podium uzupełnił AEK. Spadły OFI, Doxa Dramas i Levadeiakos. Do mistrzostwa Olympiakos dołożył też krajowy puchar, pokonując w finale AEK 2:1.

 

W Hiszpanii dominacja Barcelony - Katalończycy zdobyli mistrzostwo z przewagą dziewięciu punktów nad Realem i trzynastu nad Atletico. Rozczarowania to siódma lokata Valencii i czternasta Sevilli. Spadły Osasuna, Racing i Rayo. Krajowy puchar także padł łupem Dumy Katalonii, w finale pokonali Materace 2:0.

 

W Bundeslidze w imponującym stylu (21 punktów przewagi nad drugą Borussią) mistrzostwo wywalczył Bayern Monachium, na najniższym stopniu podium uplasował się VFB Stuttgart. Puchar Niemiec po ograniu Freiburga 2:1 zdobyła Borussia Monchengladbach. Spadły K`lautern i Hannover.

 

I czas na naszą fatalną, ale ukochaną Ekstraklapę! Tytuł obroniła Wisła Kraków przed Ruchem Chorzów i Lechem. Czwarta była Polonia W., piąta Legia. Spadły Widzew i Bełchatów. Biała Gwiazda miała szansę na podwójną koronę, ale w Pucharze Polski musiała uznać wyższość Zagłębia Lubin (2:1).

 

W Serbii mistrzem został Partizan Belgrad przed lokalnym rywalem, Crveną Zvezdą i OFK. Spadają Nowy Pazar i Javor. Puchar zdobyła Sloboda Point, wygrywając z Hajdukiem Kula 1:0.

 

We Włoszech spełnił się sen de Laurentisa o zdobyciu tytułu mistrzowskiego. Neapolitańczycy zdobyli tytuł z ogromną przewagą czternastu punktów nad Interem i dwudziestu nad Juventusem. Zaskoczyły Genoa (4.), Siena (6.) i Cesena (7.), rozczarowały Milan (10.) i Roma (11.), a skompromitowało się Lazio zajmując osiemnaste miejsce i spadając do Serie B, podobnie jak Novara i Chievo. Puchar Włoch również wygrało Napoli, pokonując Atalantę 1:0.

 

Liga Mistrzów: BARCELONA - Milan 4:1 (Dani Alves, Sanchez, Robinho sam, Pedro - Ibrahimović)

Liga Europy: Athletic - Panathinaikos (!!!) 1:0 (Llorente)

Superpuchar: Athletic - Barcelona 2:5 (Muniain, Aduriz - Sanchez, Pique, Messi, Busquets, Villa)

Odnośnik do komentarza

Kiedy piłkarze wyjechali na urlopy, ja w tym czasie musiałem zbudować drużynę zdolną do walki o Eredivisie. Tak więc razem ze sztabem szkoleniowym i licznymi notatkami zasiedliśmy do podsumowania sezonu.

 

Gadka na temat bramkarzy była krótka, bo i też niewiele się działo. Cały sezon na bramce rozegrał Diederik Boer (40/55/10/2/6.81)* i uważam, że spisał się nienajgorzej, choć miał dołek formy pod koniec rundy jesiennej, kiedy to większość kibiców chciała odesłać naszego wychowanka na ławkę rezerwowych. Ale po prawdzie to nikt nie był w stanie zagrozić Boerowi: ter Wielen i van Crooy byli za słabymi bramkarzami, ten pierwszy nie poradził sobie na wypożyczeniu w Inverness, pomimo tego Szkoci aktywowali klauzulę wykupu Leona za 9000 funtów. van Crooy i tak ma amatorski kontrakt, więc przyda się jako ten trzeci. Pozostaje zatem dobrać dublera dla Boera i to będzie jeden z moich celów transferowych.

 

Na prawej obronie nie było lepiej: jedyny nominalny prawy obrońca w zespole, Said Bakkati, nieco rozczarował (25/0/2/1/6.60)**. Brakowało mu nieco szybkości i dynamiki, co przekładało się na to, że skrzydłowi rywali nie mieli problemów z objeżdżaniem go. Tymczasowym konkurentem Marokańczyka był Dion Malone, który dobrze spisywał się na tej pozycji (26/1/4/1/6.98), ale nominalnie był środkowym pomocnikiem i to tam będzie grał w przyszłym sezonie. Trzeba zatem zapewnić Bakkatiemu konkurencję.

 

Środek obrony spisał się dość dobrze: Darryl Lachman pomimo braku siły dawał radę jako stoper (36/2/2/2/6.98), odnajdując się czasem w polu karnym rywala. Częstokroć jednak dawał się łatwo ogrywać napastnikom rywali i przez to straciliśmy trochę bramek. Będę mu się uważniej przyglądał w przyszłym sezonie. Mniej więcej na tym samym poziomie prezentował się drugi podstawowy obrońca, Gerard Aafjes (29/2/1/1/6.95), jednak mam do niego mały zarzut o zbyt ostrą grę, co często powodowało grę w osłabieniu. Nieco gorzej spisywał się Niek Ripson (27/4/1/1/6.78), który mimo swojej bramkostrzelności popełniał często dość głupie błędy w obronie, i nad tym trzeba było popracować latem. Zimą jako uzupełnienie kadry przybył wypożyczony z PSV Imad Najah (4/2/0/0/7.13), który w tej roli spisywał się nienajgorzej, aczkolwiek gdybym może jakoś naprostował jego braki kondycyjne... Na tą pozycję miałem już zapewnionego dobrego obrońcę, który powinien przycisnąć Lachmana i Aafjesa.

 

Na lewej stronie defensywy też mieliśmy lekką zagwozdkę. Bart van Hintum, który spisywał się poprawnie (32/0/1/1/6.91), aczkolwiek często też dawał się obcinać skrzydłowym, no i zaliczył trochę za mało asyst. Jego dublerem był nasz wychowanek Gieljan Tissingh (19/0/0/0/6.59), jego ocena myślę, że mówi wszystko. Nie przedłużę z nim kontraktu, który wygasa z końcem czerwca. Trzeba poszukać nowego, lewego defensora...

 

Na pozycji defensywnego pomocnika na początku mojej kadencji grał Malone, ale po słabszym okresie Bakkatiego przestawiłem go na bok defensywy. W tej sytuacji rundę jesienną dograł na tej pozycji Alexander Bannink (33/2/2/1/6.78), który grał też jako typowy środkowy pomocnik, i na obydwu pozycjach spisywał się poprawnie, aczkolwiek był on tylko wypożyczony z Twente Enschede i raczej nie będę go wypożyczał na przyszły sezon. Na wiosnę wzmocnił nas Frank van Kouwen, który niestety, zakończył już karierę z powodu ciężkiej kontuzji (złamana noga), aczkolwiek dawał nam dużo jakości, nawet w ofensywie. Będziemy musieli poszukać jeszcze jednego defensywnego pomocnika. Oj, będzie to pracowite lato...

 

Na środkowej pomocy grało dwóch zawodników: wspomniany już Bannink oraz do niedawna jedyny porządny wykonawca stałych fragmentów gry w tym zespole Rochdi Achenteh (39/4/7/3/6.89), który grał naprawdę przyzwoicie, aczkolwiek miał też swój dołek formy i może gdyby miał lepszego zmiennika... Nie ma co jednak gdybać, Rochdi ma u mnie miejsce w składzie na przyszły sezon, chyba że interesująca się nim Roda Kerkrade zdecyduje się na transfer. Zobaczymy.

 

Jeżeli chodzi o skrzydłowych, tu sytuacja nie była najgorsza, ale w letnim okienku transferowym wypadałoby to polepszyć. Moim podstawowym prawoskrzydłowym był Furdjel Narsingh, który po powrocie do zdrowia w pełni odwdzięczył się za zaufanie (13/3/5/1/7.04) i na przyszły sezon miał pewne miejsce. Na drugim biegunie znalazł się Nassir Maachi, choć trzeba mu oddać, że walczył w trakcie sezonu z ciężką kontuzją, która zabrała mu większość sezonu, stąd tylko siedem meczów bez bramki ani asysty. Jego miejsce zajmie sprowadzony zimą Samir Bertin d`Avesnes, który w trakcie sezonu walczył z brakami kondycyjnymi i stąd tylko trzy mecze, również bez gola ani asysty. Na drugim skrzydle objawił się młody Giovanni Hiwat (22/3/3/0/6.83), który na początku mojej kadencji spisywał się wyśmienicie, strzelał gole w kolejnych meczach i potem... przestał. To jest jednak nasz wychowanek, a tacy zawsze są w cenie, dlatego nie ma nawet tematu pozbywania się z klubu. Kompletnym niewypałem transferowym był eks-reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej Franck Guela (9/0/1/0/6.60), który nieustannie stroił fochy i nie przychodził na treningi, przez co w lipcu musiałem znaleźć na niego jakiegoś frajera. Stąd też na lewe skrzydło wypożyczyłem Marcela Ritzmaiera (14/2/2/1/6.95), który dobrze grał w naszym klubie, stąd też raczej wypożyczę go na kolejny sezon.

 

Przedostatnią pozycją do omówienia jest ofensywny pomocnik. Grał tam najczęściej Arne Slot (34/3/3/0/6.74), który jest już jednak podstarzałym zawodnikiem i myślę, że będzie grał jeszcze przez przyszły sezon. Jego dublerem był Frank Olijve (25/4/5/1/6.96), który w pewnym momencie musiał grać na prawym skrzydle ze względu na kontuzje i przemęczenie i radził sobie tam przyzwoicie. Interesuje się nim VVV, ale chciałbym go zatrzymać w zespole. W zimowym okienku transferowym przybył do nas Tom Soetaers i był to absolutny strzał w dziesiątkę (16/5/7/4/7.39). To on był architektem naszego sukcesu w rundzie wiosennej, jego strzały i stałe fragmenty gry przesądzały o losach meczów. Niestety, Tom doznał zerwania mięśnia łydki i będzie pauzował przez dwa miesiące. Ogromna strata... Myślę, że to jedna z niewielu pozycji, której nie musimy wzmacniać.

 

Wśród napastników też mieliśmy świetnego zawodnika, mianowicie Ruuda ter Heide (28/15/2/3/6.96), który został trzecim najlepszym strzelcem Jupiler League. Jednak nie będziemy go ani wypożyczać, ani wykupować z Emmen, ponieważ przedłużyliśmy wypożyczenia z PSV dwóch młodych gwiazdek, mianowicie Memphisa Depaya (13/1/1/0/6.75) i Jurgena Locadii (9/3/0/1/7.06). Jeroen Ketting (15/2/6/2/6.86) większość z tych statystyk nabił sobie u poprzedniego menedżera. U mnie grał bardzo słabo i jest na wylocie z klubu. Nonair Mamedov i Christiaan Cicek w ogóle nie grali i ich też będę chciał się pozbyć.

 

I tak nam minął ciężki sezon 2011/12. Oby przyszły dostarczył nam więcej radości...

Odnośnik do komentarza

Myślę, że opisanie okienka transferowego należałoby rozpocząć od transferów z naszego klubu. Jako pierwszy z klubu odszedł Mamedov, na reprezentanta Armenii skusiło się Veendam płacąc 55000 funtów. Następnie doszło do omawianego wcześniej transferu, Leon ter Wielen porozumiał się z Inverness i za 9000 funtów przeszedł do Inverness. Następnie nasz klub nareszcie opuścił Janusz Tracz ze Zwolle, Francis Guela, który teraz będzie siał ferment w szatni duńskiego Randers, a my na tej transakcji zarobiliśmy 140000 funtów. Z końcem czerwca na wolny transfer odeszli z kolei Gieljan Tissingh, Nassir Maachi (najlepiej zarabiający gracz, a nic nie grający) i Mustafa Saymak. Udało się też nam pozbyć Jeroena Kettinga, odszedł do Kilmarnock za 9000 funtów. Na koniec za darmo upchnęliśmy do Wuppertal kompletne nieporozumienie transferowe poprzednika, Henka Bauma. Łączna suma wszystkich transakcji to 215000 funtów.

 

Transfery do klubu

- Alexis Ngambi (CMR, 30) - przybył na prawie Bosmana z Sheriffa. Potrzebowaliśmy dobrego, doświadczonego obrońcy, który naciskałby na parę Aafjes - Lachman i myślę, że będzie świetną konkurencją. Na dodatek nie zarabia wiele, bo 875 funtów tygodniowo.

- Kanfory Sylla (GUI 46/0, 32) - również sprowadzony na zasadzie prawa Bosmana, tym razem z azerskiego Neftci. Liczę na jego doświadczenie oraz bardzo dobre umiejętności defensywne, które pozwolą trzymać w ryzach nasz środek pola.

- Dennis Janssen (NED, 20) - sprowadzony na prawie Bosmana z FC Oss, melodia przyszłości + backup na bokach obrony w razie licznych kontuzji/kartek.

- Jeremie Rodrigues (FRA, 31) - sprowadzony na prawie Bosmana z Loko Płowdiw. Bardzo dobry prawy obrońca, liczę że pokaże swoje umiejętności w grze.

- Cephas Chimedza (ZIM 35/5, 27) - reprezentant wcale nie ogórkowego kraju (swego czasu byli wyżej od Polski w rankingu FIFA :D) w amatorskim klubie? Otóż to! Aż się zdziwiłem, że taki zawodnik kopał się po drugoligowych (epizodycznie ekstraklasowych) boiskach Belgii. Wyciągnięty z wolnego transferu, ponieważ był związany kontraktem amatorskim z Kapellen.

- Cedric Fabien (GUF 10/0, 29) - nasz jedyny gotówkowy transfer, bo jego wypożyczenie kosztowało nas 110000 funtów, a płacimy połowę jego pensji. Jest lewym obrońcą, którego tak bardzo potrzebowaliśmy, zwłaszcza w obliczu odejścia Tissingha i nierównej formy van Hintuma.

- Oscar Jansson (SWE 2/0 U-21, 21) - nasz nowy, rezerwowy bramkarz, z przeszłością w Tottenhamie, skąd był ciągle wypożyczany, aż w końcu podziękowano mu za współpracę. Liczę, że i u nas w razie czego się spisze.

 

Przedłużyłem też wypożyczenia Depaya, Locadii i Ritzmaiera.

 

Sparingi:

Alcmaria Victrix 5:0 (D)

Rijnsburgse Boys 1:4 (D)

Fyllingsdalen 1:3 (W)

RB Leipzig 2:4 (W)

Meppen 2:0 (D)

Achilles 1894 6:0 (D)

Beerschot AC 2:1 (W)

Roeselare 7:4 (D)

Kleve 4:1 (D)

Colmschate 5:0 (D)

 

Odnośnie sparingów: nie poszło nam w pierwszej części sparingów, ponieważ niektórzy wrócili po urlopach bardzo zmęczeni (co oni psia kość robili?) i fitness w końcówkach meczów wynosił po 40-50%. W tej sytuacji zarządziłem tydzień przerwy po meczu z RB Lipsk i od razu szło nam lepiej, choć istotnie, były to zespoły słabe. Teraz czekamy już tylko na inaugurację sezonu z Telstar.

Odnośnik do komentarza

Sierpień:

Zwolle - Telstar 0:2 (Pisano 56`, 77`, Aafjes 17` cz/k.)

Almere - Zwolle 2:2 (Denissen 14`, 45` - Depay 34` ,Slot 64`)

Zwolle - Waalwijk 3:0 (Lachman 5`, Narsingh 42`, Locadia 73`)

Sparta - Zwolle 1:3 (Varela 27` - Achenteh 12` (k.), Lachman 67`, Ngambi 74`, Locadia 56 cz/k.)

Zwolle - FC Eindhoven 1:0 (Narsingh 2`)

 

Cóż... początek sezonu nie należał do najprzyjemniejszych. Dostaliśmy porządnego gonga od Telstar, które ma w tym roku chrapkę na awans do Eredivisie i w starciu z nami ten zespół potwierdził swoje aspiracje. Obrazu gry nie zmieniła nawet głupia czerwień dla Aafjesa. Snuliśmy się po boisku niczym dzieci we mgle. Nie lepiej poszło nam w Almere. Po tym meczu doszedłem do wniosku, że chyba Depay nigdy nie zdobędzie gola inaczej niż jak tylko wejść z piłką do bramki :D. Przeważaliśmy w tym spotkaniu, ale Denissen dwukrotnie nas ukłuł i musieliśmy zadowolić się jednym punktem. Nasze prawdziwe oblicze pokazaliśmy dopiero w meczu ze spadkowiczem z Waalwijk, choć pewnie inaczej by się wszystko potoczyło, gdyby nie szybka główka Lachmana po rzucie rożnym. Cieszy trafienie Locadii, bo poza debiutem w Zwolle nie błyszczał i myślałem, że ten gol doda mu pewności siebie. I na tyle mu dodał, że ze Spartą złapał dwa głupie żółtka i musieliśmy grać z zawsze groźną Spartą w osłabieniu, i to remisując, w dodatku nie prezentując znowu jakiegoś niezłego poziomu. Na szczęście dwa gole z rzutów rożnych pozwoliły nam wywalczyć niezwykle cenne trzy punkty. W meczu z FC Eindhoven pomogła nam błyskawicznie zdobyta bramka, co pozwoliło nam kontrolować mecz. W tabeli jesteśmy na 5 miejscu, ale jak to na tym etapie sezonu bywa, różnice punktowe są bardzo niewielkie.

Odnośnik do komentarza

Wrzesień:

 

Jupiler League:

Zwolle - IJsselmeervogels 2:2 (Kerstens 90+1` (sam.), Achenteh 90+3` - Kerstens 4`, Sebens 55`)

Veendam - Zwolle 0:1 (Kolf 14` cz/k. - Depay 61`)

FC Den Bosch - Zwolle 1:1 (Seuntjens 21` - Lachman 45+2`)

Zwolle - Emmen 0:2 (Boer 36` (sam.), van Veen 38`)

 

Puchar Holandii:

PSV - Zwolle 3:3 (4:2 k) (Matavz 49`, Jorgensen 60`, Mertens 104` - Ikilliou 46`, Achenteh 81` (k.), Sylla 91`)

 

Towarzyskie:

Zwolle - Colmschate 5:0 (Narsingh 4`, Achenteh 20`, Sylla 34`, 43`, Bertin d`Avesnes 83`)

 

Ze względu na mecze reprezentacyjne, na które wybrało się mało naszych zawodników, dla ogrania się co niektórych zaaranżowałem mecz towarzyski z Colmschate, który bardzo łatwo wygraliśmy. Tyle że po tej przerwie szło nam jak po grudzie, bo remis z absolutnym beniaminkiem (uwierzcie, miałem istną kupę śmiechu przepisując ich nazwę) wyszarpaliśmy dopiero w ostatnich minutach, i to w dodatku na sporym farcie (samobój + piękny strzał z dystansu Rochdiego). Na szczęście cztery dni później okazaliśmy wyższość nad Veendam. Owszem, pomogła nam w tym czerwona kartka, ale wydaje mi się, że los postanowił nam zwrócić to, co zabrał nam w meczu z Telstar. A sam fakt, że gola strzelił Depay (w tej wersji jest takim trochę holenderskim Thomallą) pokazuje, jaką formę prezentował nasz oponent. W meczu z Den Bosch byliśmy bardzo nieskuteczni (15-5 w strzałach dla nas) i to jest powód, dla którego tylko zremisowaliśmy ten mecz. Na dodatek bramkę strzeliliśmy po wrzutce z rzutu wolnego... W meczu z Emmen nie mieliśmy już tyle farta (o skuteczności nie wspominając, bo nie oddaliśmy celnego strzału!), na dodatek jeszcze w głupi sposób straciliśmy bramkę i potem wszystko się załamało. Źle kończymy ten miesiąc, mimo wszystko utrzymujemy się w strefie baraży, co jest naszym celem.

 

W międzyczasie graliśmy w drugiej rundzie Pucharu Holandii; Miles i spółka zrobili sobie z nas szmatkę i zamiast jakiejś amatorskiej ekipy wylosowali nam "tych lepszych" z PSV. Na dodatek nie mogliśmy wystawić wypożyczonych Depaya (choć to w sumie wzmocnienie naszej ekipy), Locadii i Ritzmaiera, wobec czego na ataku musiał zagrać 19-letni Ibrahim Ikilliou, nasz wychowanek wyciągnięty z rezerw. I pokazał się z bardzo dobrej strony, zdobywając jedną z bramek dla Zwolle. To było jedno z nielicznych póki co spotkań, kiedy to mogłem być autentycznie dumny ze swojej drużyny. Pokazaliśmy lwi pazur w starciu z utytułowanym rywalem i nawet gwiazdy takie jak Mertens czy Matavz musiały srodze powalczyć o swoje. Szkoda tylko tych przeklętych karnych...

Odnośnik do komentarza

Jeszcze gwoli września: z wolnego transferu przybył do nas reprezentant Danii do lat 19, Patrick Olsen. Jest to wychowanek słynnego Brondby. Jest to zakup typowo na przyszłość.

 

 

Październik:

Willem II - Zwolle 0:0

Zwolle - Dordrecht 2:1 (Achenteh 37` rz.k., 69` - Hulst 49`)

Excelsior - Zwolle 0:0

Go Ahead - Zwolle 1:3 (Janota 52` - Rodrigues 42` cz/k., Ikilliou 47`, Hiwat 76`, Olijve 84`)

 

Październik znowu nie był jakimś genialnym miesiącem w naszym wykonaniu. Remis z Willem II, nawet jeśli odniesiony w marnym stylu, jest niezłym wynikiem. Mieliśmy przewagę (8-2 w strzałach, 52-48 w posiadaniu piłki), ale oczywiście nie potrafiliśmy tego przekuć na bramki... W meczu z Dordrecht potrzebowaliśmy dopiero rzutu karnego, żeby się przełamać. Po raz kolejny zagraliśmy padakę, ale najwidoczniej bogowie futbolu mieli nas w opiece i jakoś dzięki ich pomocy zdobyliśmy te trzy punkty. Mecz z Excelsiorem to po raz kolejny nasza dominacja (15-6 w strzałach) i po raz kolejny nasza nieskuteczność, a na dodatek tracimy jeszcze na trzy tygodnie Narsingha. Fantastyczny prognostyk przed meczem z Go Ahead. Przed tym meczem zrobiłem zebranie zespołu, na szczęście większość piłkarzy zareagowała dość pozytywnie i w bojowych nastrojach przystąpiliśmy do tego meczu. Po czerwonej kartce dla Rodriguesa zwątpiłem w pozytywny wynik, ale na szczęście młody Ikilliou wiedział, kiedy zdobyć premierowego gola, a że jeszcze Hiwat i Olijve dołożyli po swoim skalpie...

 

W październiku za sprawą agentów przeprowadziliśmy dwa transfery, które moim zdaniem były bardzo dobre. Pierwszy z nich to były zawodnik m.in. Ajaxu i Sevilli, 26-letni Tom de Mul. Myślę, że nawet jak na Eredivisie jest to świetny transfer. To oznacza, że Bertin d`Avesnes odejdzie z klubu w zimowym okienku transferowym. Drugi zawodnik to reprezentant Curacao, 25-letni Boy Deul, który przed nami występował w... Bayernie Monachium! Co prawda w rezerwach, ale to nic. Myślę, że oboje w rundzie wiosennej będą znaczącymi wzmocnieniami naszego zespołu.

Odnośnik do komentarza

Listopad:

Zwolle - FC Oss 3:2 (Olijve 5`, Sylla 36`, Slot 88` - de Ruiter 14` 58`)

MVV - Zwolle 1:3 (Borgers 35`, Beckers 48` cz/k. - Ritzmaier 30`, Ikilliou 45+1`, 52`, Sylla 70` cz/k.)

Telstar - Zwolle 7:2 (Tayeb 21`, Lewis 25`, Plat 47`, 57`, 76` rz. k., Bertin d`Avesnes 67` (sam.), Reinert 83` - Hiwat 10`, 45+3`)

Zwolle - Volendam 1:0 (Ritzmaier 90+2`)

 

Towarzyskie:

Zwolle - AGOVV 3:0 (Aafjes 17`, 40`, Lachman 50`)

 

Miesiąc listopad był klasycznym miesiącem dwóch połówek. Pierwsza to ta, gdzie świetnie radziliśmy sobie z nadspodziewanym liderem, FC Oss oraz z typowym średniakiem, MVV Maastricht, gdzie na szczęście częściej niż o czerwonych kartkach mówiło się o świetnym występie Ikilliou, który wobec kontuzji Locadii i fatalnej dyspozycji Depaya musi grać w pierwszym składzie. Zresztą Memphisa odesłałem do Eindhoven po kompromitacji z Telstar. Nie wiem, czy ktoś w szatni Telstar zastosował płomienną mowę motywacyjną, czy niektórzy pomyśleli po golu Hiwata, że mecz sam się wygra... Poza odesłaniem Depaya wystawiłem też wszystkich zawodników z pierwszego składu z tego meczu z wyjątkiem Hiwata, Achenteha oraz Ikilliou. Atmosfera była bardzo gęsta, co było widać w meczu z Volendam. Znów wróciło stare, słabe, ciągle marnujące swoje okazje Zwolle. Szczęśliwą główką najniższy stopień podium uratował nam Ritzmaier. Do prowadzącego w tabeli Oss tracimy tylko dwa punkty, ledwie punkcik tracimy do drugiego Willem II, a tyle samo punktów co my ma Telstar. Pozostałe drużyny znajdują się daleko z tyłu...

Odnośnik do komentarza

Grudzień:

Helmond Sport - Zwolle 2:3 (Worm 44` rz.k., Arsene 48` - Achenteh 2`, Sylla 7`, Hiwat 58`, Sylla 11` cz/k.)

Zwolle - Almere 1:0 (Aafjes 60`)

Waalwijk - Zwolle 1:2 (van Hout 6` - Chimedza 12`, Sylla 63`)

Zwolle - Sparta 4:0 (Narsingh 35`, Achenteh 39`, Sylla 82` Ikilliou 90+1`)

FC Eindhoven - Zwolle 0:1 (Aafjes 12`)

 

Grudzień to jak dotąd najlepszy miesiąc naszego zespołu. Tak jak przed rokiem, tak i teraz pod koniec rundy jesiennej złapaliśmy wielką formę. Cieszy zwłaszcza zwycięstwo z Helmond, które było naszym bezpośrednim sąsiadem w tabeli. Szkoda tylko, że wyłączając mecz ze Spartą znów zawodziła skuteczność, ale skoro jest zero z tyłu, to nie ma powodów do paniki. Ta świetna passa wywindowała nas na pozycję wicelidera. Mamy tyle samo punktów co lider, FC Oss, ale oni wyprzedzają nas lepszą różnicą bramek (to jako pierwsze liczy się przy równej liczbie punktów, potem zdobyte bramki). Trzy punkty za nami jest Telstar, na czwartym miejscu z 43 punktami jest Willem II. Zatem z optymizmem przystępujemy do zimowego okienka transferowego.

Odnośnik do komentarza

Zimowe okienko transferowe było bardzo intensywne w Zwolle. Wprawdzie przyszło tylko czterech zawodników, a odeszło dwóch, ale większą uwagę skupiałem na zawodnikach, którym kończą się kontrakty i muszę przyznać, że jestem z tego bardzo zadowolony. Ale najpierw o teraźniejszości. Znaczącym transferem z klubu była sprzedaż Franka Olijve do Inverness za 80000 funtów, z czego 20000 zapłacili teraz, a trzy razy tyle będą płacić przez cztery lata. Dodatkowo kontrakt z nami rozwiązał Kevin van Assouw, etatowy gracz rezerw, który chciał spróbować sił gdzie indziej. Nie ma problemu.

 

Czas jednak teraz na transfery do klubu. Przybyli:

- Alberto Gazo (ESP, 17) - darmowy transfer z amatorskiej Illuecy. Tutaj zaufałem moim skautom, którzy niezwykle ciepło wypowiadali się o skali talentu tego chłopaka, a nie ryzykuję wiele. Mam nadzieję, że rozwinie się w bardzo dobrego zawodnika.

- Maximilian Penz (AUT, 18) - kolejny młodziak z myślą o przyszłości, gra na pozycji bramkarza. Jego poprzednim klubem był Hoffenheim.

- Javi Espinosa (ESP, 20) - kolejny młody zawodnik, ale już teraz prezentuje się znakomicie, a kto wie, co będzie za kilka lat... W zamyśle jest następcą Soetaersa, który nie chce z nami przedłużyć kontraktu oraz Slota, którego się chyba będę chciał latem pozbyć z klubu. Może grać jako środkowy oraz ofensywny pomocnik. Dostanie sporo szans.

- Atdhe Nuhiu (AUT, 23, 13/7 U-21) - muszę przyznać, że to nie był mój priorytet transferowy. Na początku chciałem do siebie sprowadzić Ilijana Micanskiego, którego chciał się pozbyć Kaiserslautern, ale jak usłyszałem, jaką pensję sobie życzy, to myślałem, że z krzesła spadnę. Potem nasze oferty odrzucali Genero Zeefuik (wybrał Karlsruhe) i Dalibor Veselinovic (VVV), aż w końcu naszą ofertę zaakceptował Nuhiu. Mam nadzieję, że rozwiąże nasz problem z formacją ataku - Locadia i Ikilliou to jeszcze młode wilki, które mogą nie udźwignąć ciężaru walki o awans w Eredivisie.

 

Sparingi:

Zwolle - VVA 4:0 (Aafjes, Bouwmans sam., de Laat sam., Lachman)

Zwolle - Rijnsburgse Boys 1:1 (Ikilliou - Freke)

Heerenveen - Zwolle 0:2 (Ripson, Cicek)

Zwolle - Voorwarts T 6:1 (Locadia, Aafjes, Bertin d`Avesnes, Cicek x3 - Nijkamp)

 

Sparingi nie wyszły nam najgorzej, ale główny wpływ na to ma wygrana z Heerenveen. W pierwszym meczu przeciwnicy albo sami sobie bramki, albo my trafialiśmy po rożnych. Nie lepiej było w starciu z Rijnsburgse Boys, chociaż oni w sumie nie są aż takimi chłopcami do bicia, bo odpadli z Pucharu Holandii dopiero w ćwierćfinale i to z Ajaxem (0:3). Przystępujemy do rundy wiosennej z bojowym nastawieniem.

Odnośnik do komentarza

Styczeń/Luty:

Zwolle - Veendam 1:2 (Lense 83` (sam.) - Kolf 22`, Kluin 77`)

Zwolle - Den Bosch 0:1 (Kantelberg 35`)

IJsselmeervogels - Zwolle 1:1 (Benson 44` rz.k. - Ritzmaier 58`)

Zwolle - Willem II 2:0 (De Mul 68`, Narsingh 82`)

Emmen - Zwolle 1:3 (Velda 30` - Ritzmaier 22`, Lachman 36`, Achenteh 90+4`)

 

Towarzyskie:

Zwolle - AFC `34 5:0 (Lachman 3`, Achenteh 18` rz.k., 30`, Ripson 63`, Locadia 89`)

 

Rundę wiosenną zaczęliśmy w fatalnym stylu, bo od porażek z Veendam i Den Bosch. Nie poznawałem swojej drużyny - w ataku jak zawsze trapił nas syndrom Thomalli (12-4 w strzałach dla nas), a obrona regularnie wpuszczała napastników gości w pole karne. A bramka samobójcza to też poziom ósmej Ligi Mistrzów - Lense nie zrozumiał się z bramkarzem i chcąc wybić piłkę wślizgiem, gdy Ikiliou był sam na sam z bramkarzem... sam ją sobie wbił do bramki. Tak myślę, że lepiej dla nich byłoby, gdyby zostawić Ibrahima - i tak obiłby wątrobę bramkarzowi... Mecz z Den Bosch to był typowy mecz, gdzie kto pierwszy strzeli gola , ten wygra. Udało się to gościom i w ten oto sposób cała nasza szansa na lidera poszła... Aaa, domyślcie się gdzie. Dramatu dramatycznego dopełnił remis z beniaminkiem, gdzie dopiero rzut rożny dał nam jeden punkcik... Jeszcze Sylla doznał kontuzji na 2-3 tygodnie, a Hiwat złamał kość śródstopia i zakończył już sezon. Genialnie... Nastała jednak przerwa reprezentacyjna, podczas której rozgromiliśmy amatorów 5:0, i potem mój zespół zmienił się nie do poznania. Jak nie potrafiliśmy tworzyć ładnych, składnych akcji, tak teraz w meczu z wiceliderem Willem II graliśmy jak na pretendentów do awansu do Eredivisie przystało. Cieszy premierowy gol De Mula, który - mam taką nadzieję - da mu większą pewność siebie. Emmen wypunktowaliśmy niczym mistrz ucznia, nawet strzelający licznie u nas w zeszłym sezonie ter Heide nie był w stanie pomóc gospodarzom. W tabeli jesteśmy na trzecim miejscu, ale różnice punktowe między nami, Willem II i FC Oss są bardzo małe i wszystko się jeszcze może wydarzyć.

Odnośnik do komentarza

Marzec:

Zwolle - Excelsior 1:0 (Deul 36`)

Dordrecht - Zwolle 0:2 (Aafjes 90`, Sylla 90+2`)

Zwolle - Go Ahead 2:0 (Jansen 18` (sam.), Achenteh 77`)

FC Oss - Zwolle 0:2 (Nuhiu 38`, Espinosa 60` rz.k., Achenteh 50` cz/k.)

 

Towarzyskie:

Zwolle - Hellas Sport 4:0 (Malone 4`, Nuhiu 10`, 18`, Narsingh 86`)

Zwolle - DCG 4:1 (Drost 15`, Deul 22`, 36`, Malone 28` - Manders 65`)

 

Marzec był przełomowym momentem w naszej kampanii ligowej. Cały czas wygrywaliśmy (choć trafniejsze byłoby sformułowanie - wymęczaliśmy te zwycięstwa), ale FC Oss i Willem II Tilburg nieustannie wygrywały swoje spotkania. Przełom nastąpił w ostatniej marcowej kolejce, kiedy to my po fantastycznym spotkaniu pokonaliśmy dotychczasowego lidera, Oss, a Willem II nieoczekiwanie przegrało na wyjeździe z Go Ahead Eagles i tym oto sposobem to my zostaliśmy liderem. FC Oss ma teraz dwa punkty straty do nas, a Willem II - pięć. Nie ma szans, nie wypuścimy tego lidera! Do końca trzy kolejki, terminarz przedstawia się następująco:

 

Zwolle: MVV (D), Helmond Sport (D), Volendam (W)

FC Oss: Willem II (W), Excelsior (W), FC Emmen (D)

Willem II: FC Oss (D), Volendam (D), MVV (W)

 

W najbliższej kolejce zatem wiele może się wyjaśnić ze względu na "mecz na szczycie" Jupiler League. Kto wygra, ten praktycznie zapewni sobie pozycję wicelidera. W meczach z Volendam można dopisywać po trzy punkty, bo ten zespół jest na ostatnim miejscu w tabeli i nie ma już szans na utrzymanie. Ciekawie może być w meczach z MVV, Excelsior i Emmen też nie są chłopcami do bicia. Końcówka Jupiler League zapowiada się niezwykle emocjonująco!

Odnośnik do komentarza

Kwiecień:

Zwolle - MVV 2:1 (Ngambi 19`, van Hintum 66` - Dauda 70`, Kuipers 65` cz/k.)

Zwolle - Helmond Sport 2:1 (Aafjes 15`, Nuhiu 45+3`, Ngambi 20` cz/k., Nuhiu 62` cz/k., Espinosa 74` cz/k., Rodrigues 82` cz/k. - Sylla 53` (sam.)

Volendam - Zwolle 0:3 (De Mul 1`, Aafjes 42` 90+4`)

 

MAMY TO!!! Po dekadzie niebytu w najwyższej klasie rozgrywkowej wracamy!!! Stało się tak dzięki kilku powodom, ale po kolei. Mecz z MVV to była - po raz kolejny - droga przez mękę. Znów trafialiśmy tylko po stałych fragmentach (Ngambi po rzucie rożnym, van Hintum z rzutu wolnego), ale najwidoczniej na przeciętne MVV. Świetne wieści nadeszły z Tilburga, gdzie Willem II pokonało FC Oss, co oznaczało, że mamy 5 punktów przewagi, a co za tym idzie, wystarczy wygrać kolejny mecz, aby świętować awans z mistrzostwem. Tyle że Helmond Sport to też nie ogórki i trzeba było się namęczyć, aby zdobyć trzy punkty. Zadrżałem po czerwonej kartce Ngambiego, ale gol Nuhiu pozwalał wierzyć, że niemożliwe stanie się możliwe... Ale to, co się stało po przerwie, ciężko racjonalnie wytłumaczyć. W przeciągu 20 minut zebraliśmy trzy czerwone kartki (oczywiście jak chciałem ściągnąć Espinosę, to musiał zobaczyć drugą żółtą - brawo SI) i spotkanie kończyliśmy... w siódemkę. Jakim cudem dowieźliśmy ten wynik, do teraz próbuje to zbadać W-11. W tej sytuacji na luzie mogliśmy przystąpić do ostatniego meczu sezonu, ze zdegradowanym już Volendam. To przy okazji symboliczne spotkanie - kiedy w zeszłym sezonie składałem podania do obu z tych klubów, to w Zwolle mi zaufali i dzisiaj mają tego owoce w postaci awansu do Eredivisie. A Volendam? Spada do trzeciej ligi. Żałujcie, gałgany...

 

Jeszcze tylko słówko o barażach o awans do Eredivisie. W pierwszej rundzie MVV trafiło na Spartę Rotterdam, a FC Dordrecht na Veendam. W pierwszej parze lepszy był zespół MVV (3:1 w dwumeczu), a w drugiej - Veendam (4:1 w dwumeczu). W kolejnej parze zespół z Maastricht trafił na tegorocznego beniaminka, Cambuur i nasz pogromca z zeszłego sezonu zachował szansę na utrzymanie wygrywając 2:1 w dwumeczu. Przesądzony stał się natomiast spadek innego ekstraklasowicza, De Graafschap, który przegrał z Veendam 1:3 w dwumeczu. Niespodziankę mieliśmy za to w trzeciej parze, gdzie zespół znajdujący się cały sezon na podium, Willem II przegrał bramkami wyjazdowymi z Go Ahead Eagles (3:3 w dwumeczu). W ostatniej parze FC Oss również miało problemy z Telstar; w pierwszym meczu u siebie Telstar wygrał 1:0, ale trzeci zespół sezonu regularnego odrobił straty wygrywając 3:0.

 

W ostatniej rundzie istny horror przeżywali kibice Go Ahead i SC Cambuur; ostatecznie po rzutach karnych to ten drugi zespół obronił swój byt w Eredivisie. Z kolei FC Oss udowodniło swoją klasę, pokonując Veendam 3:2 w dwumeczu i to ten zespół razem z nami awansuje do najwyższej klasy rozgrywkowej w Holandii.

Odnośnik do komentarza

Czas zatem zobaczyć, co w trawie piszczy jeżeli chodzi o pozostałe ligi europejskie. W Anglii Premiership wygrał Manchester United przed Tottenhamem i Liverpoolem. Tym razem Arsenal na swojej etatowej pozycji zmieniła Chelsea, 5 było Man City a szósty - Arsenal. Spadają WBA, Birmingham i Bolton. Puchar Ligi wygrał Wigan (4:1 z Ipswich), a FA Cup - Manchester United (4:1 z Man City). Awansowały Wigan, Swansea i Burnley.

 

W Czechach wygrała Viktoria Pilzno z przewagą dziesięciu punktów nad drugą Spartą Praga i piętnastu nad Slovanem Liberec. Spadły Viktoria Zizkov i Bohemians Praga. W krajowym pucharze wygrał Jablonec (2:1 z Banikiem Ostrawa). Awansowały zespoły Karwiny i Jihlavy, która skorzystała na wygraniu ligi przez rezerwy Sparty Pragi.

 

Do końca sezonu emocje były bardzo duże we Francji. Mistrz kraju, PSG wygrał ligę z przewagą punktu nad Lyonem! Trzecia była Olympique Marsylia (9 punktów straty). Goryczy relegacji doznały Ajaccio, Tours, Nice. Lekką niespodzianką było dwunaste miejsce Lille. Oprócz mistrzostwa PSG zgarnęło też krajowy puchar (2:1 z Dijon). Coupe de la Ligue wygrał Lyon (1:0 z Bordeaux). Awansowały Boulogne, Nantes, Istres.

 

Hellas Ligę wygrał Olympiakos z przewagą czterech punktów nad PAOKiem i siedemnastu nad Panathinaikosem. Spadły Giannina, Ergotelis i Kerkyra, a ich miejsce zajęły Levadeiakos, Platanias i Veroia. Puchar Grecji tym razem padł łupem Ksanthi; wygrali oni 4:1 z Olympiakosem.

 

W Hiszpanii Ligę BBVA wygrała Barcelona z 86 punktami. Siedem punktów mniej uzyskał Real Madryt, a szesnaście - Atletico Madryt. Spadły Getafe, Levante i Cartagena. Z awansu mogą się cieszyć Osasuna, Racing i Almeria. Puchar Hiszpanii wygrało Atletico Madryt (2:0 z Sevillą).

 

Zarówno Eredivisie, jak i Puchar Holandii wygrała ekipa Vitesse Arnhem. W tych pierwszych rozgrywkach byli przed Ajaxem i Twente, klub z Amsterdamu został też pokonany w finale krajowego pucharu. Ależ sezon! O awansach i spadkach pisałem w poprzednim poście.

 

W Bundeslidze - który to już raz - najlepszy okazał się zespół Bayernu Monchium. Wicemistrzem Niemiec został zespół Schalke, a trzecim zespołem - Borussia Dortmund. Zdobywca krajowego pucharu, Werder Brema (1:0 z Ingolstadt) uplasował się na siódmym miejscu. Spadły Augsburg, 1860 Monachium i Frankfurt. Awans wywalczyły Duisburg, Furth i Bochum.

 

W naszej słabej, ale ukochanej Ekstraklasie spełnił się sen o mistrzostwie Józia Wojciechowskiego, a ojcem jego sukcesu został Czesio Michniewicz. Kolejne miejsca na podium zajęły odpowiednio Jagiellonia i Wisła. Goryczy spadku doznały ŁKS Łódź i Korona Kielce, ich miejsce zajęły Pogoń i Wisła Płock. Puchar Polski zdobyły również "Czarne Koszule" masakrując Białą Gwiazdę 4:0.

 

W Serbii mistrzostwo zdobyła Crvena Zvezda przed OFK Belgrad i Rad. Relegacji doświadczyły Jagodina i Smederevo. Ich miejsce zajęły Nowy Pazar i Radniczki. Krajowy puchar wywalczył zespół Borcza (1:0 z Partizanem). Swoją drogą, Partizan był chyba największym rozczarowaniem sezonu - zajął bowiem... ósme miejsce.

 

Czas na Włochy. Tam mistrzem został zespół AC Milan z przewagą jedenastu punktów nad swym lokalnym rywalem Interem oraz turyńskim Juventusem. Spadły Catania, Reggina i Empoli, awansowały Lazio, Torino i Livorno. Krajowy puchar zdobyła Genoa (2:1 z Fiorentiną).

 

Liga Mistrzów: Man Utd - Man City 2:1

Liga Europy: Juventus - Genoa 3:1

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie sezonu:

 

Bramkarze:

- Diederik Boer (29/27/13/0/6.82) - nasz podstawowy bramkarz, przez kontuzję stracił początek sezonu, ale potem było już tylko lepiej. Praktycznie nie popełniał błędów, był pewnym punktem naszego zespołu. Tak trzymać!

- Oscar Jansson (5/5/2/0/6.60) - drugi golkiper, który chyba jednak nieco zawiódł pod nieobecność Boera, zwłaszcza w meczu z Almere. Potem Diederik nie oddał miejsca w bramce Szwedowi. Nie jest to pewny rezerwowy golkiper, jakiego sobie wymarzyłbym.

 

Ocena: Tutaj mam dogadanego bramkarza z Hiszpanii, który chyba wygryzie Boera z bramki. Jansson pobroni w rezerwach albo zostanie wypożyczony.

 

Obrońcy prawi:

- Jeremie Rodrigues (22/0/4/2/7.30) - ten transfer okazał się strzałem w dziesiątkę! Francuz pokazał, jak powinien grać boczny obrońca, często był nie do przejścia w defensywie. Asyst jakoś mi nie szkoda, bo w mojej taktyce boczni obrońcy nie grają szalenie ofensywnie. Tylko z nim pojawia się problem - za rok kończy się mu kontrakt, do tego ma 33 lata... Pomyślimy...

- Said Bakkati (5/0/0/1/7.04) - grał mało, bo Rodrigues był nie do zdarcia, a w razie czego wolałem tu grać Malonem. Chciał odejść do klubu, gdzie będzie grał, i odejdzie - z końcem czerwca kończy mu się kontrakt i nie zamierzamy go przedłużać.

 

Ocena: Na razie pewny jest tylko następca Bakkatiego, tak jak pisałem - z Rodriguesem jeszcze pomyślimy.

 

Środkowi obrońcy:

- Gerard Aafjes (26/6/1/6/7.22) - zdecydowany lider naszej defensywy. Jego główki po stałych fragmentach gry wielokrotnie przesądzały obraz meczu, do tego niesamowicie pewny w defensywie. Absolutnie zapracował sobie na nowy i być może lepszy kontrakt w naszym klubie, jako że obecny wygasa za rok.

- Darryl Lachman (21/4/0/2/7.18) - idealnie uzupełniał Gerarda, zarówno w ofensywie, jak i w defensywie, choć kilkukrotnie przeciwnicy ogrywali go jak dzieci. Jest nim zainteresowanych kilka klubów i ewentualne propozycje bardzo chętnie rozpatrzę.

- Alexis Ngambi (21/2/1/1/6.86) - nie jest on złym obrońcą, ale ma dwie poważne wady. Pierwsza - zbyt wysoka agresywność, która parokrotnie kosztowała nas grę w dziesięciu. Druga - ma 31 lat i kontrakt wygasający za dwanaście miesięcy. Casus Rodriguesa.

- Niek Ripson (13/0/1/0/6.83) - jest to obrońca dobry na Jupiler League, ale na 99% nie poradzi sobie w Eredivisie. Nie chcę, żeby się chłopak zmarnował (nie miałby szans na grę), więc po prostu sprzedam go.

 

Ocena: Pewny pozostania może być póki co tylko Aafjes. Na pewno przychodzi stoper za Ripsona... i póki co to tyle.

 

Lewi obrońcy:

- Cedric Fabien (18/0/3/0/7.07) - bardzo pewny obrońca, ale nie wykupimy go. Miał być jednosezonową opcją na ten sezon i swoje zadanie wypełnił. Ale miło będę wspominał jego grę, choć zdarzyły mu się słabe interwencje w obronie.

- Bart van Hintum (26/1/1/0/6.93) - będę chciał go sprzedać, jako że już w Jupiler League miał sporo słabszych momentów, a i atrybuty moim zdaniem ma za słabe na grę w Eredivisie.

 

Ocena: Jak widać, linię defensywy czeka kompletne przemeblowanie. Czy to dobry pomysł? Oby tak...

 

Defensywni pomocnicy:

- Kanfory Sylla (23/5/4/0/6.99) - absolutny lider środka pola w naszym zespole. Śmiało mogę go nazwać go jednym z architektów naszego sukcesu. Tym większa szkoda, że nie chciał z nami przedłużyć kontraktu i przejdzie za darmo do Sparty. Powodzenia.

- Dion Malone (17/0/1/0/6.64) - nie ma on za sobą najlepszego sezonu i żadnym usprawiedliwieniem nie jest fakt, iż był często rzucany po pozycjach. Wędruje na sprzedaż.

 

Ocena: Tutaj też czeka nas przemeblowanie. Rewolucja nadchodzi...

 

Środkowi pomocnicy:

- Rochdi Achenteh (29/8/11/4/7.22) - zdecydowanie najlepszy piłkarz Zwolle w tym sezonie. Z Syllą stworzyli genialny duet w środku pola, a podania oraz stałe fragmenty gry bite przez Rochdiego znacząco przyczyniły się do promocji naszego zespołu. Niestety, Rochdi chce odejść do większego zespołu... Mam nadzieję, że nie uda mi się go stracić...

- Cephas Chimedza (15/1/2/1/6.87) - reprezentant Zimbabwe dobrze spisał się w roli dublera Achenteha, choć mam mu do zarzucenia zbyt częste strzelanie z dystansu, co kończy się fatalnymi pudłami. Całe szczęście nie narzeka na swoją pozycję w drużynie.

 

Ocena: Wszystko zależy od ewentualnego odejścia Achenteha.

 

Prawoskrzydłowi:

- Tom De Mul (8/2/1/0/7.11) - całą jesień i część wiosny stracił na nadrabianie braków kondycyjnych i leczenie kontuzji, ale kiedy już uporał się z tymi problemami, to pociągnął naszą drużynę do awansu w końcówce sezonu. Martwi trochę tylko klauzula wyrównania do najwyższej pensji, co będzie oznaczało, że Tom będzie najlepiej zarabiającym graczem w klubie, a kilka niezłych kontraktów podpisaliśmy...

- Furdjel Narsingh (19/4/1/1/6.95) - solidny rezerwowy, który jednak miał też swoje dobre momenty w tym sezonie. Nie było momentu w tym sezonie, żebym się na nim zawiódł.

 

Ocena: Bez zmian :).

 

Lewoskrzydłowi:

- Marcel Ritzmaier (23/4/6/2/6.95) - jego ponowne wypożyczenie z PSV było trafnym posunięciem. Kilkukrotnie ratował nam tyłek swoimi strzałami i dośrodkowaniami. Wiele jednak wskazuje na to, że nie wypożyczymy ponownie Austriaka. Szkoda, ale powinienem znaleźć na rynku lepszych kandydatów.

- Giovanni Hiwat (12/4/2/0/7.27) - runda jesienna w jego wykonaniu była naprawdę bardzo dobra, niestety jego koszmarna kontuzja nie pozwoliła mu dokończyć sezonu. Wielka szkoda, bo być może wykręciłby jeszcze lepsze liczby. Najprawdopodobniej go wypożyczę do zespołu, gdzie mógłby zebrać doświadczenie.

 

Ocena: Tu chyba też czeka nas wielka odmiana, choć nie do końca zależna od nas.

 

Ofensywni pomocnicy:

- Tom Soetaers (3/0/2/0/7.37) - ten sezon był tragiczny dla naszej gwiazdy. Toma ciągle trapiły kontuzje, które nie pozwalały mu rozwinąć skrzydeł. Niestety, ze względu na bardzo wysokie zarobki odejdzie z naszego klubu, tym bardziej że i tak nie chce podpisać kontraktu. Dzięki za wszystko, Tom!

- Arne Slot (15/2/0/0/6.91) - nasz wychowanek pograł trochę na jesieni, ale jak widać po statystykach delikatnie mówiąc nie zachwycał. Atrybuty mu spadają, ale i tak zaoferowałem mu nowy kontrakt, ponieważ chcę, żeby u nas zakończył swoją karierę.

- Frank Olijve (13/2/3/1/6.77) - to są statystyki z rundy jesiennej. Brakowało mi czegoś u tego zawodnika. Kiedy zgłosiło się po niego Inverness, podjęliśmy negocjacje, które zakończyły się sukcesem. Wiosnę w Szkocji miał dość słabą (9/1/1/0/6.37). Chyba podjąłem słuszną decyzję.

- Boy Deul (11/1/2/0/6.91) - dołożył swoją cegiełkę do sukcesu, ale prawdziwym wyznacznikiem dla jego umiejętności będzie Eredivisie. Życzę mu, by dał sobie radę!

- Javi Espinosa (9/1/2/0/6.88) - tak samo jak Deul, runda wiosenna w jego przypadku miała być tylko preludium do następnego sezonu. Jestem jednak pewien, że poradzi sobie w Eredivisie.

 

Ocena: Mamy Deula i Espinosę i to wystarczy.

 

Napastnicy:

- Ibrahim Ikilliou (18/4/4/2/6.91) - nieoczekiwanie dostał swoją szansę - w obliczu niemożności gry Depaya i Locadii - w Pucharze Holandii w meczu z PSV i spisał się dobrze. Na tyle dobrze, że pociągnął to dalej. Mógłby mieć dwa razy tyle goli, ale masowo marnował okazje. Mam zaplanowane transfery i chciałbym wypożyczyć Ikilliou do słabszego zespołu, żeby nabrał doświadczenia.

- Jurgen Locadia (14/1/1/0/6.65) - przyznaję się: pomimo opłacania malutkiej jego pensji (160 funtów tygodniowo) jest to pomyłka transferowa. Ile on okazji zmarnował to głowa mała. Nie zamierzam go wypożyczać ponownie.

- Atdhe Nuhiu (10/2/2/1/6.65) - miał być lekiem na naszą nieskuteczność - nie był. Od niego oczekiwałem typowego dla napastnika worka goli, tymczasem strzelił ich dwa, a okazji miał o wiele, wiele więcej. Oby się przełamał...

- Memphis Depay (10/2/0/0/6.56) - w tym FMie to taki holenderski Thomalla. I na tym zakończmy.

Odnośnik do komentarza

Moi drodzy, jako że awansowaliśmy do Eredivisie, potrzebne były wzmocnienia do naszego zespołu. Zdecydowałem się na pozbycie kilku zawodników póki byli na nich jeszcze jacyś chętni. I tak z klubu jako pierwszy odszedł Ngambi; doszedłem do wniosku, że wzrost naszej reputacji przyczyni się do tego, iż będą chcieli przybyć do nas lepsi stoperzy od Alexisa, stąd jego sprzedaż do AS Beauvais Oise za 45,000 funtów. Następnie chciałem sprzedać Malone`a; zaliczył słaby sezon w Jupiler League i wątpię, by nagle stał się lepszy w Eredivisie. Nie znalazł się nikt chętny, by go kupić, więc wypożyczyłem go do Veendam za 16,000 funtów. Następnie odszedł Jeremie Rodrigues; to był ostatni dzwonek, by wyciągnąć za niego jakieś pieniądze; 60,000 funtów od Grenoble to moim zdaniem rozsądna cena. Następnie na wolny transfer po zakończeniu kontraktów odeszli Tom Soetaers, Said Bakkati i Christiaan Cicek. Z kolei Kanfory Sylla nie przedłużył z nami kontraktu i przeszedł do Sparty Rotterdam. Za 110,000 funtów do Aachen odszedł van Hintum; na Eredivisie potrzebujemy lepszych zawodników. Kolejnym zapowiadanym transferem z klubu był Niek Ripson; dość długo nie chciał nigdzie przechodzić, ale ostatecznie dogadał się z Heidenheim; przeszedł za 24,000 funtów. Niespodziewany był za to transfer Nuhiu; zauważyłem, że interesuje się nim AZ, więc postanowiłem wykorzystać okazję i go sprzedać. Ostatecznie do walki stanęło więcej klubów i Austriak przeszedł do Freiburga za 375,000 funtów. Na koniec wypożyczyłem trzech zawodników; Bertin d`Avesnes w Bastii będzie grał w celu przyciągnięcia jakichś kupców, a Hiwat (FC Oss) i Janssen (Fortuna Sittard) będą ogrywać się w celu podnoszenia umiejętności oraz zdobywania doświadczenia.

 

Czas jednakże na transfery do klubu. Jestem z nich zadowolony i uważam, że tą kadrą możemy w stanie zawalczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie... Ale do rzeczy. Pierwszym moim transferem jest zapowiadany bramkarz, Ruben Mino (ESP 1/0 U-21, 24), który ma papiery na naprawdę dobrą grę na bramce. Wychowanek Barcelony, gdzie częściej grał w zespole "B", choć w sezonie 2011/12 zagrał w trzech meczach w pierwszym zespole, gdzie zachował jedno czyste konto. Potem nie mógł znaleźć klubu... i tak zawędrował do nas. Walkę o niego wygraliśmy z Elche. Kolejny transfer to młody środkowy pomocnik Wesley Hoedt (NED, 19), który na razie swoje umiejętności będzie rozwijał w rezerwach. Wcześniej grał w AZ. Kolejny transfer to moim zdaniem typowy "crack". Jest to wielki talent z poprzednich FM-ów, Kirill Pavlyuchek (BLR 20/0, 29). Nie wiem czemu Mińsk nie przedłużył z nim kontraktu, ale to nie mój problem. Od teraz mamy w swoich szeregach bardzo dobrego stopera. Kolejnym zawodnikiem sprowadzonym do klubu jest Manucho (ANG 36/18, 30), były gracz Manchesteru United. Nie grał za wiele w Valladolid, ale liczę, że u nas będzie się popisywał skutecznością, tak jak miało to miejsce w reprezentacji Angoli. Nasz zespół młodzieżowy wzmocnił też Stefan Hager (AUT 12/1 U-21, 18), który poprzednio grał w Bayernie Monachium, ale oczywiście w rezerwach, a nie w pierwszej drużynie. W przyszłości może będzie następcą na przykład Pavlyuchka... Następcą Sylli w naszym zespole będzie z kolei Prince Buaben (GHA 1/0, 25), sprowadzony z Watfordu za 120,000 funtów. Kolejne nasze ruchy transferowe to były tzw. "Bosmany". W ten sposób przybył kolejny młody środkowy obrońca, wyciągnięty z Arsenalu Elton Monteiro, bardzo dobry kompletny napastnik z Zorii Franck Madou, pięciokrotny reprezentant Bułgarii Plamen Nikolov (środkowy obrońca), inny stoper, który jednak potrafi też grać na lewej obronie Nicolas Pallois (ściągnięty z Valenciennes) i młodziutki defensywny pomocnik Luis Chamorro (ściągnięty z Lanzarote). Kolejne wzmocnienia dotyczą obsady lewej obrony: najpierw z wolnego transferu przyszedł Jeroen Drost, a następnie ze zdegradowanego Volendam wyjęliśmy innego Jeroena, tym razem Tesselaara (kosztował nas 100,000 funtów). Nasze lewe skrzydło wzmocnił Duńczyk Anders Due (wolny transfer, wcześniej AaB). Ostatnim póki co transferem był prawy obrońca Antonio Balzano, wyjęty z Pescary za śmieszne 3,000 funtów. Chciałem też sprzedać Lachmana, ale na jego usługi nie znalazł się nikt chętny i wobec konkurencji na środku będzie grał jako prawy obrońca.

 

Na razie to koniec transferów, szukam jeszcze wzmocnień na defensywną pomoc, ale to bez ciśnienia. Początek sezonu mamy jednak słaby: najpierw Vitesse, w czwartej kolejce z PSV, a dwa tygodnie później - z Ajaxem. Będzie ciekawie...

Odnośnik do komentarza

Pierwsza kolejka sezonu 2013/2014 w Eredivisie przyniosła nam na dzień dobry zadanie z gatunku "mission impossible" - graliśmy bowiem z zespołem, który w zeszłym sezonie zgarnął wszystko, co w Holandii możliwe - Eredivisie i Puchar Holandii, mianowicie Vitesse Arnhem. Przed tym sezonem do takich rzeźników jak Bony, Gaman czy Drazan dołączyli jeszcze Berg (1,200,000 funtów), El Ahmadi (wolny transfer), Uchida (wolny transfer) czy Bourceanu (775,000 funtów). Jak na Eredivisie - paczka nieprawdopodobna. Różnicę klas było widać od początku meczu, bowiem już w 6 minucie kapitalnym strzałem z dystansu popisał się El Ahmadi i Mino nie miał absolutnie nic do powiedzenia. Swoją szansę miał w 14 minucie Achenteh, ale jego strzał z dystansu poszybował ponad bramką gości. W 24 minucie swoją szansę miał Bony po dośrodkowaniu Segoleli z rzutu rożnego, ale Mino poradził sobie z tą próbą. Iworyjczyk dopiął jednak swego dwie minuty później, El Ahmadi podał do środka do Gamana, który zagrał górną piłkę do Bony`ego, ten ograł jak dziecko Nikolova i dynamicznym strzałem pokonał Mino. Swoje szanse mieliśmy pod koniec pierwszej połowy, po centrze Achenteha niecelnie strzelał Nikolov, a chwilę później Velthuizen wygrał pojedynek sam na sam z De Mulem. Ale co z tego, skoro tuż po przerwie jeden z moich zawodników zgubił piłkę, dopadł do niej Segolela, który fantastycznie dośrodkował do Bony`ego, a ten tylko dostawił nogę i przegrywaliśmy już trzema bramkami. W 57 minucie Buaben i Balzano wymienili ze sobą podania, Ghanijczyk podał do Espinosy, który strzelił, ale piłka minęła bramkę w bezpiecznej odległości. W 73 minucie swoją szansę miał Drazan, ale jego strzał powędrował prosto w ręce Mino. Ale w 81 minucie Wilfried krótko podał do Velikonji, ten był znacznie szybszy od Nikolova i plasowanym strzałem pokonał Mino. Mamy się jeszcze czego uczyć w tej Eredivisie...

 

Eredivisie [1/34]

FC Zwolle Stadion, Zwolle, 10500 widzów

Zwolle - VITESSE 0:4 (El Ahmadi 6`, Bony 26`, 52`, Velikonja 81`)

MoM: Wilfied Bony (Vitesse)

Odnośnik do komentarza

Mam takie pytanie drodzy userzy; ktoś to w ogóle czyta? Bo czuję się trochę jakbym mówił do lustra proszę ja Was...

 

Porażka z Vitesse należała do tych wkalkulowanych w koszta. W drugiej kolejce jednak mieliśmy szansę się odkuć - jechaliśmy bowiem do Nijmegen, by zmierzyć się z drużyną NEC. Nie są to najwięksi kozacy na świecie (prognoza mediów to 11 miejsce), a i transferów nie zrobili jakichś wielkich: najwięcej - 600,000 funtów - wydali na środkowego pomocnika Samila Cinaza z Bielefeld czy 180,000 funtów na Stephana Andrista z Basel, z drugiej strony odszedł ulubieniec kibiców, Kevin Conboy za 650,000 funtów do Sheff Wed czy Ryan Koolwijk za 850,000 funtów do Torino. Nie było więc się czego bać i udowodniliśmy to już w trzeciej minucie; Achenteh dośrodkował z rzutu rożnego, Pavlyuchek dostawił nogę, a piłka odbiła się jeszcze od Fataia i to jemu została zaliczona ta bramka jako samobójcza. Chwilę potem do głosu doszli gospodarze, z rzutów wolnych niecelnie strzelał Goosens, a chwilę później groźne dośrodkowanie Cinaza wyłapał Mino. Ale w 23 minucie podwyższyliśmy prowadzenie, Espinosa ładnie podał do Madou, jego strzał został zablokowany, ale do piłki zdążył dopaść jeszcze Due i finezyjnym strzałem ulokował ją w siatce. W 29 minucie długim podaniem Kah uruchomił Nwangangę, ten przedostał się w pole karne, ale jego strzał był bardzo niecelny. Niestety w 39 minucie straciliśmy bramkę, Goosens dośrodkował z rzutu rożnego, Kah przyblokował De Mula, piłka spadła pod nogi Fataia, a jego strzał trafił w słupek, piłka niestety odbiła się jeszcze od pleców Mino i to jemu zapisano tę bramkę jako samobójczą. Tyle do przerwy. W drugiej połowie mieliśmy kapitalną szansę podwyższyć wynik, Achenteh dośrodkował z rzutu wolnego, a Due spudłował z główki z pięciu metrów. Później niestety zalatywało nudą aż do 66 minuty, kiedy to okazję miało NEC, ale zmarnował ją Fatai. Dwie minuty później Goosens z Koolwijkiem ładnie porozgrywali piłkę, ta dotarła do Fataia, który znów spróbował swoich sił, ale i tym razem mu się nie udało. Nigeryjczyk swoją kolejną szansę miał w 81 minucie; Kotysch ładnie dośrodkował z prawej strony, Fatai strzelił z woleja, lecz bardzo niecelnie. Na pięć minut przed końcem zadrżało mi serce, kiedy to nasi obrońcy nieudolnie wybijali piłkę, na szesnastym metrze miał ją Koolwijk, ale na nasze szczęście uderzył bardzo niecelnie. Wywozimy z Nijmegen trzy punkty!

 

Eredivisie [2/34]

McDOS Goffertstadion, Nijmegen, 12500 widzów

NEC - ZWOLLE 1:2 (FATAI 3` (sam.), DUE 23`, Mino 39` (sam.)

MoM: Anders Due (Zwolle)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...