Skocz do zawartości

Żyrondyści


Lucas07

Rekomendowane odpowiedzi

Milik poszedł do Watfordu. Generalnie w Ajaxie spora rewolucja.

de Ligt i Sinkgraven w Ajaxie po prostu nie grali, sukcesy dały nam sporo gotówki no i reputacja pewnie też skoczyła to chętnie przyszli. Zresztą pod koniec okienka Paal z PSV poszedł do spadkowicza z Groningen za śmieszne pieniądze, szkoda że wcześniej nie zauważyłem, bo wtedy sam chętnie sprowadziłbym go do siebie ;).

Dla Marzo nie widziałem miejsca i jakoś nie żałuję, w Belgii szału nie robi. Thorsby to ciekawy piłkarz, chociaż w tym sezonie ma ciężej o granie :P.

Nie ma problemu:

Yeo

Owusu

Sinkgraven

van Wingerden

de Ligt

Diaz

Manaj

Burzanovic

---

Na start sezonu ligowego otrzymaliśmy przeciwnika zdecydowanie łatwiejszego. Helmond Sport w Eredivisie grało w swej historii tylko przez dwa sezony, na początku lat osiemdziesiątych. Gospodarze według ekspertów to najsłabszy zespół w całej stawce, a w ich kadrze ciężko znaleźć jakieś potencjalne gwiazdy. Na takie spotkanie cel mogliśmy mieć tylko jeden, odniesienie zwycięstwa. Jako mistrz kraju powinniśmy pokazać beniaminkowi różnicę poziomów między drugim, a najwyższym poziomem rozgrywkowym. Wystawiłem skład prawie identyczny jak w Superpucharze, zabrakło tylko van Anholta, który przeciwko Ajaxowi doznał urazu pięty i powinien być gotowy dopiero na trzecią kolejkę.

 

Nasi rywale zaczęli zaskakująco ofensywnie. To oni zaatakowali jako pierwsi, ale uderzenie Vaarnolda świetnie obronił Mulder. Było to jednak poważne ostrzeżenie, potrafiliśmy wyciągnąć z niego jednak właściwe wnioski i przejęliśmy inicjatywę. Z dystansu prawdziwą bombę posłał Sinkgraven, lecz piłka zatrzymała się na poprzeczce. Więcej szczęścia miał Manaj, który nie musiał długo czekać na pierwsze ligowe trafienie. Doskonale dograł mu van Aken. Rey potwierdził swoją wysoką formę również po przerwie, gdy podwyższył na 2:0, głową zgrywał Zahović. Zawodnik z Albanii mógł te zawody skończyć nawet z hat-tricikem, ale nie udało mu się wykorzystać jednej świetnej okazji. Zrobiliśmy swoje i zdobyliśmy trzy punkty, choć mogło skończyć się wyższą wygraną.

 

6.08.2016, Lavans Stadion, Helmond

Frekwencja: 4,200

Eredivisie, 1/34

 

Helmond – Heerenveen 0:2 (0:1)

 

0:1 – Rey Manaj 18'

0:2 – Rey Manaj 52'

 

Mulder 7.1 – Owusu 7.5, Otigba 6.6 (67' Barbosa 6.6), St. Juste 7.1, van Aken 7.8 – Slagveer 7.6, van den Boomen 7.8, Fosu-Mensah 7.2 (67' Burzanović 6.7), Sinkgraven 6.9 – Manaj 8.8, Zahović 7.2 (67' Diaz 6.6)

 

MVP: Rey Manaj [Heerenveen] – 8.8 (dwa gole)

Odnośnik do komentarza

Szybko otrzymaliśmy szansę na zrewanżowanie się Ajaxowi za porażkę w Superpucharze Holandii. Mierzyliśmy się z nimi już w drugiej koleje, rozgrywanej w środku tygodnia. W tym czasie w drużynie gości doszło do dwóch transferów. Viktor Fischer wybrał jednak Bundesligę, a nie La Liga i przeniósł się do Wolfsburga. Z AZ sprowadzono za to Mattiasa Johanssona, aktualnie Frank de Boer negocjuje również kontrakt z innym piłkarzem klubu z Alkmaar, skrzydłowym z Iraku Alirezą Jahanbakshem. Media spekulują o niezwykle wysokiej kwocie transferu, mówi się nawet o piętnastu milionach euro.

 

Kolejny raz pokazaliśmy, że dobrze czujemy się w meczach z czołówką. Ajax pozwolił nam na grę jaką lubimy. Goście utrzymywali się przy piłce, długo budowali swoje akcje, ale nie wynikało z tego zbyt wiele. W ciągu całego spotkania oddali raptem trzy celne uderzenia i nie zmusili Muldera do jakiejś trudniejszej interwencji. My mogliśmy w swoim stylu wyprowadzać kontry, a w tego typu sytuacjach jak ryba w wodzie czuje się Slagveer. To był jego dzień. W pierwszej połowie Luciano asystował przy trafieniu Zahovicia, Holender dośrodkował po prostu perfekcyjnie, Luka tylko wepchnął piłkę do pustej już bramki. Sześc minut przed końcem zawodów nasz skrzydłowy zanotował drugie ostatnie podanie, a Veltman okradł Ismaela Diaza z premierowego gola na boiskach Eredivisie i sam pokonał Cillessena. Golkiper Ajaxu miał sporo szczęścia, aż dwukrotnie ratowało go obramowanie bramki. Rewanż za przegraną na Amsterdam ArenA udany.

 

10.08.2016, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Frekwencja: 26,100

Eredivisie, 2/34

 

Heerenveen [4] – [2] Ajax 2:0 (1:0)

 

1:0 – Luka Zahović 24'

2:0 – Joel Veltman sam. 84'

 

Mulder 6.8 – Owusu 7.3, Otigba 7.4, St. Juste 7.3, van Aken 7.3 – Slagveer 8.3, van den Boomen 6.9 (62' Burzanović 6.8), Fosu-Mensah 6.7 (41' Thorsby 6.9), Sinkgraven 7.0 – Manaj 6.7 (71' Diaz 6.7), Zahović 7.0

 

MVP: Luciano Slagveer [Heerenveen] – 8.3 (dwie asysty)

Odnośnik do komentarza

Timothy Fosu-Mensah doznał lekkiego urazu przeciwko Ajaxowi i nie pojechał z nami do Nijmegen. Na kolejne spotkanie powinien być już gotowy. Do kadry wrócili za to van Anholt, Varga oraz Zeneli. Gospodarze dość dobrze weszli w sezon, imponują przede wszystkim ofensywą i spodziewałem się trudnej przeprawy.

 

NEC potwierdziło tym występem siłę swego ataku, bo po szesnastu minutach przegrywaliśmy już różnicą dwóch goli. Pierwszego zdobyli po naprawdę świetnej akcji, w której Mulder robił wszystko, żeby nas uratować. Erwin obronił uderzenie Romana, dobitkę Limbombe, ale za trzecim razem nie zdążył już właściwie zareagować i Anthony w końcu wpisał się na listę strzelców. Później kapitalnie z dystansu przymierzył Steegers. Nie poddawaliśmy się jednak i kontaktowego gola zdobył Sinkgraven. To pierwsze trafienie Daleya od powrotu do Heerenveen. W dodatku chwilę wcześniej kontuzjowany został Limbombe co znacznie osłabiło rywali. Niestety pod koniec pierwszej części Mulder raz jeszcze musiał wyciągać piłkę z siatki, tym razem pokonał go Roman wykorzystując wrzutkę z rzutu rożnego. Druga część była świetnym widowiskiem, atakowaliśmy i stwarzaliśmy sobie kolejne sytuacje, ale potrafiliśmy skutecznie wykończyć tylko jedną z nich. Rezerwowy Varga dograł do innego zmiennika, a Ismael Diaz mógł cieszyć się z premierowej bramki na holenderskich boiskach. Gospodarze bardzo dobrze kontrowali, lecz Mulder bronił naprawdę świetnie. Wynik niestety już się nie zmienił i musieliśmy pogodzić się z pierwszą ligową porażką w tym sezonie.

 

14.08.2016, Gofferstadion, Nijmegen

Frekwencja: 12,500

Eredivisie, 3/34

 

NEC [8] – [4] Heerenveen 3:2 (3:1)

 

1:0 – Anthony Limbombe 5'

2:0 – Joey Steegers 16'

2:1 – Daley Sinkgraven 25'

3:1 – Mihai Roman 45+1'

3:2 – Ismael Diaz 71'

 

Mulder 6.7 - van Anholt 6.8, Otigba 6.8, St. Juste 6.7, van Aken 6.8 – Slagveer 6.8 (65' Varga 6.9), Thorsby 6.9, van den Boomen 7.6 (47' Zeneli 6.8), Sinkgraven 7.2 – Manaj 6.5, Zahović 6.2 (47' Diaz 7.0)

 

MVP: Joey Steegers [NEC ] - 8.2 (gol)

Odnośnik do komentarza

No młodzież mamy bardzo zdolną :). Do tego świetna baza treningowa i młodzieżowa, coś z tego będzie ;).

---

Tydzień później byliśmy w Utrechcie. Gospodarze nie notują dobrego wejścia w rozgrywki, w trzech meczach zdobyli tylko jedno oczko. W dodatku kontuzjowany jest ich gwiazdor Sebastien Haller. Francuz do gry wróci dopiero po wrześniowej przerwie reprezentacyjnej. Fosu-Mensah wznowił już treningi, ale nie chciałem ryzykować kolejnego urazu i Timothy nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych.

 

Mieliśmy ogromne problemy z grającym ustawieniem 3-5-2 rywalem. Zostaliśmy zdominowani przede wszystkim w środku pola, w dodatku akcje kapitalnie oskrzydlali Ayoub z Klaiberem i Mulder miał bardzo pracowity dzień. Do przerwy udało zachować mu się czyste konto, Erwin radził sobie z próbami choćby Ramselaara czy Janssena. Niestety po zmianie stron gospodarze wyregulowali swe celowniki i w pięćdziesiątej ósmej minucie Muhren dał im prowadzenie. Dość szybko wyrównaliśmy, wrzutka z rzutu rożnego, piłkę głową przedłuża St. Juste, a akcję na długim słupku zamyka Otigba. Niestety to była jedna z naszych nielicznych akcji, a Utrecht się nie poddawał. Ayoub znów doskonale dograł, a tym razem skorzystał z tego rezerwowy Boymans. Końcowy rezultat w doliczonym już czasie ustalił Otigba, lecz tym razem było to trafienie samobójcze.

 

21.08.2016, Galgenwaard, Utrecht

Frekwencja: 21,951

Eredivisie, 4/34

 

Utrecht [16] – [8] Heerenveen 3:1 (0:0)

 

1:0 – Robert Muhren 58'

1:1 – Kenny Otigba 66'

2:1 – Ruud Boymans 76'

3:1 – Kenny Otigba sam. 90+2'

 

Mulder 6.6 – van Anholt 6.7, Otigba 8.1, St. Juste 6.8, Barbosa 6.8 – Slagveer 7.1, van den Boomen 7.7 (66' Thorsby 6.6), Burzanović 6.8 (58' Varga 6.9) – Manaj 6.6 (58' Diaz 6.9), Zahović 6.7

 

MVP: Yassin Ayoub [utrecht] – 8.7 (dwie asysty)

Odnośnik do komentarza

W środku tygodnia zakończył się eliminacje do Ligi Mistrzów. Ajax odpadł po dogrywce z CSKA i jesteśmy jedynym przedstawicielem Holandii w tych elitarnych rozgrywkach. Za samo dostanie się do tej fazy otrzymaliśmy dwanaście milionów euro. Trafiliśmy do grupy z Schalke, Tottenhamem oraz Szachtarem. Mogło być o wiele gorzej, ale i tak za sukces trzeba będzie uznać każdy zdobyty punkt. Poznaliśmy też swoich przeciwników w KNVB Bekker, tu zmierzymy się z vv Haaglandia, występującym w niższych ligach.

 

Miesiąc kończyliśmy spotkaniem domowym z ADO. Gościom nie udało przebić się przez eliminacji Ligi Europy, ale to nadal groźny przeciwnik, zwłaszcza po dwóch porażkach z rzędu. Do składu wrócił Fosu-Mensah, z nim na boisku zgromadziliśmy sześć punktów, bez niego zero, może Timothy znaczy dla nas tak wiele?

 

Niestety fani, który liczyli, że u siebie wrócimy na zwycięską ścieżkę mocno się zawiedli. Zagraliśmy o wiele gorzej niż z NEC czy Utrechtem, z nimi potrafiliśmy chociaż zdobywać bramki. ADO nie pokazało może nic specjalnego, ale wygrało bardzo pewnie. Bohaterem przyjezdnych został Ruben Schaken, ten weteran pokazuje, że mimo wieku nadal potrafi grać na niezwykle wysokim poziomie. 34-letni skrzydłowy zdobył tego dnia dwie bramki i zapewnił swojej drużynie cenne punkty.

 

28.08.2016, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Frekwencja: 25,544

Eredivisie, 5/34

 

Heerenveen [10] – [11] ADO 0:2 (0:2)

 

0:1 – Ruben Schaken 16'

0:2 – Ruben Schaken 28'

 

Mulder 6.7 – van Anholt 6.4, Otigba 6.4, St. Juste 6.7, van Aken 6.4 (45' Owusu 6.6) – Slagveer 6.9, van den Boomen 6.9, Fosu-Mensah 7.8, Singraven 6.6 (45' Zeneli 6.6) – Manaj 6.0, Zahović 6.5 (45' Diaz 6.7)

 

MVP: Ruben Schaken [Heerenveen] – 8.8 (dwa gole)

Odnośnik do komentarza

No brakuje stabilności, zresztą tak było też w poprzednim sezonie ;). Co do zasięgu to nie sądzę, jesteśmy znacznie biedniejsi i tak papierowo gorsi, ale powalczymy o jak najlepszy wynik.

---

Kryzys te słowo kibice w Heerenveen odmieniali przez dwa tygodnie w trakcie, których czekali na nasze kolejne spotkanie. Przegraliśmy już trzy razy z rzędu i wszyscy powoli zapominają już choćby o ligowym zwycięstwie z Ajaxem. Zresztą kibicom nie ma co się dziwić, graliśmy naprawdę słabo, zwłaszcza przeciwko ADO na własnym stadionie. Okazją do polepszenia nastrojów zarówno na trybunach jak i w szatni był mecz z Heraclesem, również na Abe Lenstra Stadion. W dodatku to nasz ostatni sprawdzian przed rozpoczęciem walki w Lidze Mistrzów.

 

Krytyka chyba mocno wpłynęła na moich podopiecznych, ponieważ wyszli na boisko niezwykle zmotywowani. Już pierwsza przeprowadzona akcja przyniosła nam bramkę. Daley Sinkgraven ruszył dynamicznie skrzydłem i dograł w pole karne, gdzie Manaj uprzedził obrońców i pewnym strzałem zdobył gola. To generalnie był dzień naszych napastników i zakończyliśmy te zawody efektowną wygraną. Zahović zdobył gola i dołożył do tego dwie asysty, przy tej drugiej pewnie wolałby swoje nazwisko na liście strzelców, ale futbolówka odbiła się od Droste i zaliczono trafienie samobójcze. Manaj zgromadził hat-tricka. Do pełni szczęścia zabrakło tylko czystego konta, ale Mulder raz skapitulował po strzale Sibuma. Dzięki temu zwycięstwu udamy się do Niemiec w znacznie lepszych humorach. Oby to był znak powrotu do wysokiej formy.

 

11.09.2016, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Frekwencja: 25,603

Eredivisie, 6/34

 

Heerenveen [12] – [11] Heracles 5:1 (4:1)

 

1:0 – Rey Manaj 1'

2:0 – Luka Zahović 28'

3:0 – Rey Manaj 38'

4:0 – Wout Droste sam. 45'

4:1 – Bas Sibum 45+2'

5:1 – Rey Manaj 48'

 

Mulder 7.3 – van Anholt 7.9, Otigba 7.4, St. Juste 7.7, van Aken 7.3 – Slagveer 7.3, van den Boomen 8.8, Fosu-Mensah 8.0 (45' Burzanović 6.6), Sinkgraven 7.0 (45' Varga 7.0) – Manaj 9.6, Zahović 8.2 (45' Diaz 6.4)

 

MVP: Rey Manaj [Heerenveen] – 9.6 (trzy gole)

Odnośnik do komentarza

Przygodę z Champions League rozpoczynaliśmy od wyjazdu do Gelsenkirchen. Schalke było tu wyraźnym faworytem, zresztą od nas nikt zbyt wiele nie wymaga i daleko nam do wszystkich drużyn w grupie. Ze względu na sierpniowe wpadki w Eredivisie postanowiłem wszystkie siły wyłożyć na rozgrywki ligowe, a w pucharach szansę otrzymają gracze rezerwowi. Nastawiliśmy się na kontrę i byłem ciekawy czy sobie poradzimy w dość eksperymentalnym zestawieniu.

 

Mecz ten wyglądał dokładnie tak jak każdy przewidywał. Schalke było stroną wręcz dominującą, a my bardzo głęboko się broniliśmy. Gospodarze nie stwarzali jednak zbyt dobrych sytuacji strzeleckich, oddali w sumie aż dwanaście celnych uderzeń, ale Mulder za każdym razem wychodził górą z pojedynków ze snajperami Schalke. W dodatku nie były to zbyt wymagające interwencje. Punktem zwrotnym było wejście na murawę Luki Zahovicia. Wykonywaliśmy rzut z autu, Owusu wrzucił piłkę w pole karne, a Luka wyczuł kontakt fizyczny z Kolasinacem i upadł, sędzia wskazał na jedenasty metr i Słoweniec osobiście wykonał rzut karny, w dodatku zrobił to skutecznie. W ten sposób wygraliśmy, mogłoby być nawet wyżej, ale Zahović zmarnował jedną z kontr przeprowadzoną w końcówce. Zdobywamy trzy punkty i kto wie, może nawet o coś powalczymy w Lidze Mistrzów.

 

14.09.2016, VELTINS-Arena, Gelsenkirchen

Frekwencja: 53,924

Liga Mistrzów, 1/6

 

Schalke – Heerenveen 0:1 (0:0)

 

0:1 – Luka Zahović kar. 68'

 

Mulder 6.9 – Owusu 7.4, de Ligt 7.1, van Aken 7.5, Barbosa 6.9 – Zeneli 8.2, Thorsby 7.2, Burzanović 6.3 (66' van den Boomen 6.9), Varga 6.6 – Buksa 6.5 (45' Fosu-Mensah 6.7), Diaz 6.5 (66' Zahović 6.9)

 

MVP: Arber Zeneli [Heerenveen] – 8.2

Odnośnik do komentarza

W weekend graliśmy kolejny mecz ligowy. Tym razem na wyjeździe ze Zwolle. Gospodarze póki co spisują się świetnie i zajmują trzecie miejsce w tabeli, zresztą już w poprzednim sezonie osiągali bardzo dobre rezultaty i dzięki temu wystartowali w kwalifikacjach do Ligi Europy. Udało ograć im się Molde oraz Rosenborg i awansowali do fazy grupowej. To dla nich wielki sukces. Wróciłem do tej teoretycznie najmocniejszej jedenastki, liczyłem na to, że sukces z Gelsenkirchen zmobilizuje ich do lepszej gry.

 

Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie, przeważaliśmy od pierwszej do ostatniej minuty. Brakowało tylko jednego, skuteczności. Okazję do wykazania się miał Mickey van der Hart. Ten 22-letni holenderski golkiper uważany jest za jednego z najzdolniejszych golkiperów w kraju i tego dnia to potwierdził. Wychowanek szkółki EA Eagles doskonale radził sobie z uderzeniami Manaja czy Zahovicia i zachował czyste konto. Najbliższy szczęścia był Rey, który raz skierował piłkę na słupek. Mulder oraz nasi defensorzy nie byli zapracowani, szkoda że nie udało się wygrać.

 

18.09.2016, Ijsseldelta Stadion, Zwolle

Frekwencja: 12,236

Eredivisie, 7/34

 

Zwolle [3] – [9] Heerenveen 0:0 (0:0)

 

Mulder 6.8 – van Anholt 7.0, Otigba 7.0, St. Juste 6.8, van Aken 6.7 – Slagveer 7.3, van den Boomen 7.8, Fosu-Mensah 7.0 (65' Thorsby 7.0), Sinkgraven 6.9 (65' Zeneli 6.7) – Manaj 6.5, Zahović 6.6 (65' Diaz 6.6)

 

MVP: Branco van den Boomen [Heerenveen] – 7.8

Odnośnik do komentarza

Zaledwie dwa dni później graliśmy mecz w ramach Pucharu Holandii. Identycznie jak w Lidze Mistrzów wystawiłem ten słabszy skład. Zawodnicy którzy potrafili dzielnie walczyć z Schalke powinni bez większych problemów ograć również vv Haaglandię.

 

Samo spotkanie zaskoczyło, bo przyniosło naprawdę sporo emocji. Nie był to dla nas spacerek, ale ostatecznie wywalczyliśmy awans do kolejnej rundy. Świetne zawody rozegrał Szabolcs Varga. Węgier zgromadził hat-tricka, a podawali mu kolejno Thorsby, Barbosa oraz de Ligt. Jednego gola zdobył również Ismael Diaz po asyście od Zeneliego. Mogliśmy zdobyć więcej bramek, ale aż trzykrotnie uderzaliśmy w obramowanie bramki Verstratena. Honor gospodarzy dwukrotnie ratował Faris Afifi, 20-letnie reprezentant egipskiej młodzieżówki.

 

20.09.2016, Prinses Irene Sportpark, Rijswijk

Frekwencja: 2,000

KNVB Bekker, 2r

 

vv Haaglandia – Heerenveen 2:4 (0:1)

 

0:1 – Szabolcs Varga 17'

1:1 – Faris Afifi 63'

1:2 – Ismael Diaz 70'

1:3 – Szabolcs Varga 72'

2:3 – Faris Afifi 74'

2:4 – Szabolcs Varga 76'

 

Mulder 6.9 – Owusu 6.8, de Ligt 7.6, van Aken 6.7 (45' Fosu-Mensah 6.5), Barbosa 7.7 – Zeneli 8.0, Thorsby 9.0, Burzanović 6.9 (72' van Anholt 6.9), Varga 9.6 – Buksa 6.7 (60' Manaj 6.8), Diaz 7.8

 

MVP: Szabolcs Varga [Heerenveen] – 9.6 (trzy gole)

Odnośnik do komentarza

Rotterdam to miasto mające aktualnie najwięcej przedstawicieli w Eredivisie. W dwóch najbliższych kolejkach będziemy podejmować kolejno Feyenoord oraz Spartę. Goście z De Kuip zanotowali doskonały start i są aktualnym liderem ligi z siedemnastoma punktami na koncie. Latem dokonali dość ciekawych transferów, wykupili choćby Vincenta Janssena z AZ czy Charlisona Benschopa występującego wcześniej w Hannoverze. Z drugiej strony odszedł filar obrony, Terence Kongolo.

 

Benschop w Bundeslidze nie spisywał się najlepiej, ale powrót do kraju notuje fantastyczny. Charlison w czwartej minucie zdobył swego siódmego ligowego gola w tym sezonie. Zaczęło się więc od mocnego uderzenia, ale na szczęście podziałało to mobilizująco na mój zespół, zwłaszcza na jednego zawodnika, Sinkgravena. Daley najpierw wyrównał wykorzystując dośrodkowanie van den Boomena z rzutu rożnego, a potem wykończył pewnym strzałem akcję Slagveera i ten sprowadzony z Ajaxu skrzydłowy odwrócił losy tego pojedynku. Po przerwie specjalnie nie zwalniał i zaliczył świetną asystę przy trafieniu Manaja, Rey tylko dostawił głowę w odpowiednim momencie. Szansę Feyenoordu na zdobycie choćby punktu przedłużył w siedemdziesiątej minucie Trindade de Vilhena, ale ostatecznie utrzymaliśmy prowadzenie. Mogliśmy nawet podwyższyć, ale Vermeer dwukrotnie zatrzymywał Burzanovicia.

 

24.09.2016, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Frekwencja: 26,100

Eredivisie, 8/34

 

Heerenveen [8] – [1] Feyenoord 3:2 (2:1)

 

0:1 – Charlison Benschop 4'

1:1 – Daley Sinkgraven 15'

2:1 – Daley Sinkgraven 29'

3:1 – Rey Manaj 53'

3:2 – Tonny Trindade de Vilhena 70'

 

Mulder 6.7 – van Anholt 6.9, Otigba 6.8, St. Juste 6.6, van Aken 6.9 – Slagveer 8.3, van den Boomen 7.8 (68' Thorsby 6.8), Fosu-Mensah 6.8 (68' Burzanović 6.9), Sinkgraven 9.0 – Manaj 7.1, Zahović 6.8 (68' Diaz 6.7)

 

MVP: Daley Sinkgraven [Heerenveen] – 9.0 (dwa gole i asysta)

Odnośnik do komentarza

Po pierwszej kolejce meczów Ligi Mistrzów jesteśmy w świetnej sytuacji. Udało nam się odnieść sensacyjne wręcz zwycięstwo przeciwko Schalke, w dodatku na wyjeździe. Teraz przyszedł czas na pierwsze domowe spotkanie. Do Heerenveen przyjechał Szachtar, który ograł Tottenham, więc na Abe Lenstra Stadion mierzył się wicelider z liderem grupy. Goście z Ukrainy mają trochę problemów z kontuzjami, lecz i tak stawiani są w roli wyraźnego faworyta, ponownie pomieszałem mocno składem i nastawiłem się na kontry.

 

Samo spotkanie wyglądało bliźniaczo podobne do tego z Niemcami. Tym razem rywal okazał się jednak skuteczniejszy, choć walczyliśmy bardzo dzielnie i byliśmy blisko zdobycia kolejnego punktu. Ukraińcy na prowadzenie wyszli dopiero pod koniec pierwszej połowy, wówczas Stepanenko świetnie zagrał do Marlosa, a Brazylijczyk pokonał Muldera. W przerwie przeprowadziłem komplet zmian i rezerwowy Zahović bardzo szybko wyrównał, dograł mu Diaz. Niestety znów pechowa okazała się dla nas końcówka, wówczas Diouf efektowną przewrotką zapewnił zwycięstwo swojej drużynie. Mulder zaliczył tego dnia kilka skutecznych parad, lecz nie dało nam to sukcesu. Przeprowadziliśmy parę niezłych kontr, ale Pyatov również pokazywał klasę. Mimo porażki nie byłem zawiedziony, zresztą i tak utrzymaliśmy drugie miejsce w tabeli, Schalke wygrało w Londynie. Co ciekawe stadion nie został wypełniony w całości mimo tak prestiżowych rozgrywek.

 

27.09.2016, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Frekwencja: 24,997

Liga Mistrzów, 2/6

 

Heerenveen [2] – [1] Szachtar 1:2 (0:1)

 

0:1 – Marlos 45+1'

1:1 – Luka Zahović 47'

1:2 – Mame Diouf 90'

 

Mulder 7.3 – Owusu 6.5, de Ligt 6.8, van Aken 6.8, Barbosa 6.5 – Zeneli 6.9, Thorsby 6.8, Burzanović 6.5 (45' Branco van den Boomen 6.5), Varga 6.5 (45' Sinkgraven 6.4) – Buksa 6.8 (45' Zahović 7.0), Diaz 6.9

 

MVP: Taras Stepanenko [szachtar] – 9.0 (asysta)

Odnośnik do komentarza

Przed rozjazdem zawodników na mecze reprezentacji podejmowaliśmy na Abe Lenstra Stadion Spartę. Z tym zespołem udało nam się rozegrać sparing latem i wówczas zremisowaliśmy po bramce Diaza zdobytej dopiero w końcówce. W dodatku goście mimo że są beniaminkiem to spisują się naprawdę dobrze i wyprzedzają nas w tabeli. Zgromadzili póki co punkt więcej i ograli choćby Twente czy Vittese, a z PSV zremisowali.

 

Tym razem zagraliśmy jednak o wiele lepiej niż w grze kontrolnej i pokonaliśmy gości z Rotterdamu bez większych problemów. Gola otwierającego wynik już w czwartej minucie zdobył Zahović po bardzo dobrym podaniu od Sinkgravena. W tej części oddaliśmy aż jedenaście strzałów i co ciekawe, każdy z nich był celny. Kortsmit miał tego dnia naprawdę mnóstwo pracy, ale udało mu się skapitulować zaledwie dwukrotnie, po zmianie stron pokonał go jeszcze Slagveer, a dogrywał mu van den Boomen, który genialnie spisywał się w środku pola, to był jego mecz. Zmarnowaliśmy naprawdę wiele dogodnych sytuacji, na szczęście się to nie zemściło i powoli przebijamy się do ścisłej czołówki tabeli.

 

1.10.2016, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Frekwencja: 25,499

Eredivisie, 9/34

 

Heerenveen [8] – [7] Sparta 2:0 (1:0)

 

1:0 – Luka Zahović 4'

2:0 – Luciano Slagveer 48'

 

Mulder 6.8 – van Anholt 7.2, St. Juste 7.2, Otigba 6.9, van Aken 7.0 – Slagveer 7.9, van den Boomen 9.0, Fosu-Mensah 7.4 (52' Thorsby 6.9), Sinkgraven 7.0 (52' Varga 6.6) – Manaj 6.8 (52' Diaz 6.5), Zahović 7.4

 

MVP: Branco van den Boomen [Heerenveen] – 9.0 (asysta)

Odnośnik do komentarza

Dwa tygodnie później wracaliśmy do gry w krajowych rozgrywkach. Udaliśmy się na wyjazd do Twente, które ma w ostatnim czasie sporo problemów. Już w poprzednim sezonie do samego końca walczyli o utrzymanie statusu pierwszoligowca. Teraz również grają bardzo słabo i zajmują aktualnie miejsce gwarantujące grę w barażach o utrzymanie. Do kadry meczowej nie mogłem zabrać Otigby, który wrócił bardzo zmęczony ze zgrupowania reprezentacji.

 

Mimo naprawdę słabych wyników to gospodarze byli tego dnia stroną przeważającą. To Twente przeprowadzało więcej akcji, częściej oddawało strzały, ale dobrze spisywał się Mulder. Erwina pokonać próbowali choćby Gutierrez czy Barazite. Odpowiedzieliśmy na to kapitalną kontrą z trzydziestej pierwszej minuty. Wówczas efektowny rajd na skrzydle przeprowadził Sinkgraven, który następnie fantastycznie obsłużył podaniem Zahovicia, Luke w tej sytuacji pomylić się nie mógł. Później obraz gry specjalnie się nie zmienił, niestety w końcu jeden z ataków rywali przyniósł im wyrównanie. Goitom potrzebował czterech celnych uderzeń, żeby w końcu wpisać się na listę strzelców. Ostatecznie trzy punkty i tak pojechały do Fryzji. Fosu-Mensah zanotował świetny odbiór w środkowej części boiska i prostopadle podał do Diaza. Wprowadzony z ławki Panamczyk miał mnóstwo sił i zaprezentował olbrzymią szybkość, a następnie nie dał szansy na obronę dla Drommela.

 

15.10.2016, Grolsch Veste, Enschede

Frekwencja: 24,513

Eredivisie, 10/34

 

Twente [17] – [4] Heerenveen 1:2 (0:1)

 

0:1 – Luka Zahović 31'

1:1 – Henok Goitom 72'

1:2 – Ismael Diaz 84'

 

Mulder 6.8 – van Anholt 6.8, van Aken 6.9, St. Juste 6.8, Barbosa 6.7 – Slagveer 6.9, van den Boomen 6.9 (60' Thorsby 6.9), Fosu-Mensah 8.5, Sinkgraven 6.9 (72' Zeneli 6.8) – Manaj 6.9, Zahović 6.9 (72' Diaz 7.2)

 

MVP: Timothy Fosu-Mensah [Heerenveen] – 8.5 (asysta)

Odnośnik do komentarza

W Champions League możemy grać praktycznie bez jakiejkolwiek presji. Poprzednie dwa spotkania przyniosły nam w sumie trzy oczka, ale nawet w przegranym meczu przeciwko Szachtarowi spisaliśmy się naprawdę całkiem przyzwoicie. Zabrakło tylko trochę szczęścia. Tym razem postanowiłem wystawić skład o wiele mocniejszy, podejmowaliśmy na Abe Lenstra Stadion Tottenham. Anglicy wydawali się na papierze najmocniejszym zespołem w grupie, ale dwa poprzednie mecze przegrali, to była dla nas spora szansa. Kilku zmian nie zabrakło, lecz to kwestia taktyki, Diaz powinien w tym systemie lepiej odnaleźć się od Manaja.

 

Dele Alli czy Branco van den Boomen? Harry Kane czy Luka Zahović? Luciano Slagveer czy Kevin Volland? Można tak porównywać bez końca, indywidualnie Tottenham jest po prostu o kilka klas lepszy, zresztą pewnie każdy rezerwowy Spurs miałby pewne miejsce w moim składzie. Budżet to przepaść chyba nawet większa, na pensje wydajemy ponad sto milionów euro mniej w skali roku. Na boisku nie było tego jednak widać, bo walczyliśmy praktycznie jak równy z równym. Udało nam się oddać nawet o jeden celny strzał więcej, a gdyby Slagveer oraz Zahović wykorzystali swoje stuprocentowe okazje moglibyśmy nawet zwyciężyć. Niestety ostatecznie przegraliśmy, ponownie 1:2, znów po golu straconym w końcówce. Szkoda przede wszystkim pierwszego trafienia dla Anglików, wówczas fatalny błąd popełnił St. Juste, któremu powinno dopisać się asystę przy bramce Vollanda. Później wyrównał Manaj po podaniu od Zahovicia, ale końcowy rezultat ustalił Son Heung-Min, ale identycznie jak z Szachtarem znów mogłem być zadowolony z tego co pokazaliśmy. Wstydu Holandii nie przynosimy, nawet jeśli skończymy na ostatnim miejscu w grupie, co w końcu jest najbardziej prawdopodobną opcją.

 

18.10.2016, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Frekwencja: 25,195

Liga Mistrzów, 3/6

 

Heerenveen [3] – [4] Tottenham 1:2 (0:0)

 

0:1 – Kevin Volland 57'

1:1 – Rey Manaj 72'

1:2 – Son Heung-Min 87'

 

Mulder 6.6 – Fosu-Mensah 6.4, Otigba 6.8, St. Juste 6.5, van Aken 6.3 – Slagveer 6.9, Thorsby 6.8 (67' Burzanović 6.8), van den Boomen 7.5, Sinkgraven 6.7 (67' Zeneli 6.7) – Zahović 6.9, Diaz 6.7 (58' Manaj 7.1)

 

MVP: Toby Alderweireld [Tottenham] – 8.3

Odnośnik do komentarza

W Eredivisie czekał nas wyjazd do Arhnem. Gospodarze w tym roku nie wypożyczyli już całej masy piłkarzy z Chelsea, na tej zasadzie sprowadzono raptem dwóch piłkarzy. Na transfery wydali blisko dziewięć milionów euro, ale ich rezultaty dalekie są od imponujących. Brakuje przede wszystkim Ibarry, motoru napędowego z lat poprzednich. Ekwadorczyk odszedł jednak do PSV i to mocno odbiło się na ofensywnym potencjale Vitesse.

 

Atutem Vitesse jest przede wszystkim defensywa, ta na papierze wygląda wręcz imponująco, a w praktyce radzi sobie również całkiem nieźle. Mieliśmy w tym meczu duże problemy ze stwarzaniem sobie sytuacji, zresztą zbyt piękne spotkanie to nie było. Dużo fauli, brudnej gry i sporo kartek. Bramki padł dwie, po jednej w każdej połowie, za każdym razem w doliczonym czasie i niestety, dla różnych zespołów. Na przerwę schodziliśmy prowadząc po trafieniu Zahovicia, Słoweńcowi podawał van Anholt. Wyrównał tuż przed końcowym gwizdkiem Stef Nijland po dwójkowej akcji z Mbakogu.

 

23.10.2016, Gelredome, Arnhem

Frekwencja: 18,426

Eredivisie, 11/34

 

Vitesse [9] – [4] Heerenveen 1:1 (0:1)

 

0:1 – Luka Zahović 45+1'

1:1 – Stef Nijland 90+3'

 

Mulder 6.8 – van Anholt 8.1, Otigba 6.8, St. Juste 6.7, van Aken 6.7 – Slagveer 6.9, van den Boomen 7.0 (62' Thorsby 6.8), Fosu-Mensah 6.9 (62' Burzanović 6.7), Sinkgraven 7.0 – Manaj 6.8 (62' Diaz 6.6), Zahović 7.4

 

MVP: Jerry Mbakogu [Vitesse] – 8.8 (asysta)

Odnośnik do komentarza

Drugimi rozgrywkami w jakich bronimy zwycięstwa z poprzedniego sezonu jest Puchar Holandii. W trzeciej rundzie graliśmy na wyjeździe z naszym klubem filialnym, występującym w Jupiler League Den Bosch. Kolejny raz mogłem pozwolić sobie na wystawienie rezerw, ci zawodnicy udowadniali już swoje umiejętności i po prostu zasługują na jak największą liczbę szans. Zresztą wpadki w pucharach są, przynajmniej dla mnie złem mniejszym od tych w lidze, więc jestem w stanie podjąć to ryzyko.

 

W tym zestawieniu personalnym lepiej radzimy sobie grając z kontry. Jako zespół, który ma kreować grę i atakować wygląda to trochę gorzej. Z zadań defensywnych moi podopieczni wywiązali się w stu procentach, Mulder musiał tylko raz się wysilić, a sama próba nie należała do najgroźniejszych. Ofensywny marazm przerwał w dwudziestej szóstej minucie Ruben Barbosa. Portugalczyk mocno uderzył z rzutu wolnego i wpisał się na listę strzelców, choć uczciwie trzeba przyznać, że golkiper rywali mógł zachować się lepiej. Od tego momentu graliśmy już na większym luzie i stworzyliśmy sobie kilka okazji, brakowało jednak skuteczności. Ostatecznie udało się zdobyć jeszcze jedną bramkę, Diaz wykorzystał podanie Manaja i przypieczętował awans do rundy czwartej, tam czeka nas pojedynek ze Spartą.

 

26.10.2016, Timmermans Infra Stadion De Vilert, Den Bosch

Frekwencja: 7,915

KNVB Beker, 3r

 

Den Bosch – Heerenveen 0:2 (0:1)

 

0:1 – Ruben Barbosa 26'

0:2 – Ismael Diaz 79'

 

Mulder 6.9 – Owusu 7.4, de Ligt 7.0, van Aken 7.0 (65' Fosu-Mensah 6.9), Barbosa 8.2 – Zeneli 8.4, Thorsby 7.9, Burzanović 9.0, Varga 6.8 (65' Sinkgraven 6.7) – Buksa 7.0 (65' Manaj 6.9), Diaz 7.7

 

MVP: Marko Burzanović [Heerenveen] – 9.0 (asysta)

Odnośnik do komentarza

Miesiąc kończyliśmy prawdziwie hitowym meczem. Przyszło podjąć nam aktualnego lidera Eredivisie, PSV. Goście z Eidhoven to w mojej opinii najmocniejszy zespół holenderskiej ekstraklasy również w poprzednim sezonie, zresztą od przejęcia sterów przez Huuba Stevensa zdobyli zdecydowanie najwięcej punktów w lidze. Udało im się w końcu wdrapać na podium, mimo fatalnego startu i wielu porażek pod wodzą Cocu. Latem zostali osłabieni, odeszli przede wszystkim Willems oraz Luuk de Jong, z drugiej strony sprowadzono Ibarrę czy Ebecilio. Co ciekawe o tej samej godzinie w Amsterdamie ruszało starcie Ajaxu z Feyenoordem.

 

Od początku rzuciliśmy się na przyjezdnych, pokazaliśmy że nie mamy wobec nich jakichkolwiek kompleksów, w końcu to my jesteśmy mistrzem kraju. Dość szybko dało to efekt w postaci bramki. Branco van den Boomen świetnie wystawił piłkę do wbiegającego w pole karne ze skrzydła Slagveera, a Luciano przymierzył idealnie w długi róg. Niestety potem PSV pokazało swoją siłę, przede wszystkim w górnych pojedynkach. Propper do Locadii, a ten kieruje piłkę głową do siatki, później błysnął rezerwowy Laursen, który zmienił kontuzjowanego Guardado i wykończył dośrodkowanie Mahera. Na minutę przed gwizdkiem oznaczającym koniec pierwszej części znów z dobrej strony pokazał się Slagveer, który był po prostu wszędzie. Znakomicie zebrał futbolówkę, która odbiła się od obrońcy PSV po uderzeniu Fosu-Mensaha, a po chwili cieszył się z drugiego gola. Druga połówką rozpoczęła się od ataków gości, świetnie ze strzałami Mahera oraz Ibarry poradził sobie Mulder. W ostatnim kwadransie wyraźnie przycisnęliśmy, mieliśmy chyba po prostu więcej sił. Gola na 3:2 zdobył Zahović po asyście nikogo innego jak Slagveera, lecz to głównie zasługa braku porozumienia między Moyą, a Moreno. W dodatku parę chwil później podwyższyliśmy po akcji rezerwowych, Zeneli zagrał do Diaza, a ten dał nam spokojną końcówkę. Ajax wygrał z Feyenoordem i tabela w czołówce jest naprawdę bardzo płaska.

 

30.10.2016, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen

Frekwencja: 26,100

Eredivisie, 12/34

 

Heerenveen [4] – [1] PSV 4:2 (2:2)

 

1:0 – Luciano Slagveer 8'

1:1 – Jurgen Locadia 22'

1:2 – Nicolai Laursen 38'

2:2 – Luciano Slagveer 44'

3:2 – Luka Zahović 79'

4:2 – Ismael Diaz 81'

 

Mulder 6.9 – van Anholt 6.9, Otigba 6.9, St. Juste 7.0, van Aken 6.8 – Slagveer 9.3, van den Boomen 7.3 (62' Thorsby 6.9), Fosu-Mensah 8.2, Sinkgraven 6.9 (72' Zeneli 7.0) – Manaj 6.8 (62' Diaz 7.2), Zahović 7.4

 

MVP: Luciano Slagveer [Heerenveen] – 9.3 (dwa gole i asysta)

Odnośnik do komentarza

W dwóch ostatnich meczach Ligi Mistrzów mieliśmy sporego pecha, dwukrotnie przegraliśmy po bramkach traconych w ostatnich minutach. Może to sprawiedliwe, bo w końcu w Gelsenkirchen wygraliśmy będąc zespołem znacznie słabszym. W Londynie na rewanż z Tottenhamem ponownie wystawiłem skład mocno odbiegający od normy, rezerwowi też muszą mieć okazję do wykazania się. Udało mi się też przeprowadzić pierwszą transakcję w ramach zimowego okienka transferowego, za pół miliona euro wzmocni nas Arnold Koster, 17-letni lewy obrońca z Groningen. Zarząd postanowił też zwiększyć mój budżet na transfery z dwóch do dziewięciu milionów. Tak wielkimi pieniędzmi nie mam jednak zamiaru szastać, chyba że na wykup Fosu-Mensaha, ale o tym będziemy myśleć latem. Szkoda że nie mogę przekonać „góry” na zainwestowanie w bazę treningową, dobrze że rozwiniemy jeszcze bardziej obiekty młodzieżowe, ale prace nad tym potrwają jeszcze dwa lata.

 

Czasami mam wrażenie, że futbol to gra kompletnie pozbawiona logiki, bo tak chyba trzeba mówić o sytuacji, gdy w tych najważniejszych klubowych rozgrywkach w Europie lepsze wyniki osiągamy grając tym teoretycznie słabszym składem. Wygrać tym razem się nie udało, ale wywieźliśmy z White Hart Lane cenne oczko, również finansowo, zarobiliśmy na tym pół miliona euro, czyli kupno Kostera się zwróciło. Do przerwy przegraliśmy po główce Fazio, ale szesnaście minut przed końcem wyrównał Thorsby. Oczywiście więcej sytuacji stworzył Tottenham, lecz ciężko mówić o jakiś typowych setkach, my swoje okazje też mieliśmy, gdyby Manaj uderzył minimalnie niżej to piłka zatrzymałaby się w siatce, a nie na poprzeczce. Ciężko będzie zająć choćby trzecie miejsce, ale to jak gramy z klubami o wiele bogatszymi może imponować, zwłaszcza że dla nas to takie przetarcie z Europą, o coś więcej możemy powalczyć za kilka lat, dlatego też trzeba bardzo szanować każdy inny wynik niż porażkę.

 

2.11.2016, White Hart Lane, Londyn

Frekwencja: 35,150

Liga Mistrzów, 4/6

 

Tottenham [3] – [4] Heerenveen 1:1 (1:0)

 

1:0 – Federico Fazio 19'

1:1 – Morten Thorsby 74'

 

Mulder 6.7 – Fosu-Mensah 6.5 (49' Sinkgraven 6.8), de Ligt 6.4, van Aken 7.3, Barbosa 6.9 – Owusu 6.5, Thorsby 8.3, Burzanović 6.7 (49' van den Boomen 7.0), Zeneli 6.8 – Buksa 6.2 (49' Manaj 6.9), Diaz 6.8

 

MVP: Erik Lamela [Tottenham] – 8.4 (asysta)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...